Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Next
Artur Stachura
Guest
Sat Nov 01, 2008 2:45 pm
On Fri, 31 Oct 2008 19:49:10 +0100, John Smith <dam9723@buziaczek.pl> wrote:
Quote:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
--
Artur Stachura
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Nov 01, 2008 3:46 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
To wszystko nie takie proste. Kodowanie na kartach było już 7-bitowe
(dziurek było 12, więc teoretycznie można by tam było wsadzić alfabet
4096-znakowy)
Ale na kablu do komputera bylo mniej.
No .. jak bylo w Odrze to nie wiem - moze i cale 12 szlo ?
Nie sądzę. Podejrzewam, że bajt.
Jesli mamy 12 wierszy i 24 bitowe slowo .. to ja bym nie byl taki
pewny. Inna sprawa ze byc moze uzywano gotowych czytnikow
[produkcja komputerow ... maloseryjna byla] i kod zostawiono.
Sam te karty dziurkowałem. Układ dziurek był standardowy (choć nie
do końca), ustalony jeszcze w XIX wieku przez Holeritha. Wszystkie
perforatory pasowały. Nie sądzę, by czytniki używały technologii
GDI -- interpretacje to one raczej robiły same, nie zdawały się
na komputer.
Quote:
Powod troche jak wyzej - na wielu komputerach ich nie bylo, chyba
dopiero C zaczelo stosowac male litery.
A skąd. W Algolu nie dość, że były duże i małe, to jeszcze sam opis
języka zalecał stosowanie różnych krojów pisma.
A kompilatory rozroznialy duze i male ?
W stringach tak, w treści programu -- nie wiem. Ale ciekawe pytanie,
postaram się gdzieś to sprawdzić. Ja w Algolu nie liczyłem.
-- Jarek
PS.
W przedmowie do podręcznika Algolu autorzy napisali, że to bardzo dobry
język, którego warto się nauczyć nawet wtedy, gdy nie ma się dostępu
do translatora na komputerze. No bo przecież można sobie zapisać w jasny
sposób algorytm w Algolu a potem ręcznie przetłumaczyć na kod maszynowy.
No to się nauczyłem, co mi tam.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Nov 01, 2008 3:46 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
Co znaczy "realistycznie"? Ta walizka jest realistyczna? Chyba w Holywood.
Quote:
Jak najbardziej - 1980 rok to juz w walizce miesci sie Apple z
akumulatorem ..
Apple to cieniasy! Ja mam w domu dwa komputery Husky Hunter, jeden
właśnie z 1983 roku, drugi nieco młodszy. Zupełnie sprawne, niczego
im nie brakuje. Mniejsze niż połowa współczesnego laptopa (swobodnie
mieszczą się w kieszeni płaszcza). Zasilane z czterech paluszków,
ciągna na tym całą dobę albo i dłużej. Właśnie wyjąłem z szafy
i włączyłem. Uruchomił się. Po kilku latach leżenia. Pancerna obudowa
z duralu, można użyć w celach obronnych przeciwko wrogim agentom.
Oczywiście jest w tym klawiatura i wyświetlacz LCD. A z boku złącze
do modemu, można z budki hakować.
O, właśnie wyguglałem:
http://www.old-computers.com/museum/computer.asp?c=285
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Nov 01, 2008 3:46 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Nastepna kwestia - jak to sobie wyobrazasz w praktyce ?
Wsadzasz tasiemke papierowa w swoj teletype, dzwonisz do operatora
"ja mam taki maly interes" ?
System wybieral sam, operator mogl ustawiac piorytety, blokowac,
zwalniac - ale zazwyczaj tego nie robil.
Jak spytałem kiedyś operatorów o stojącą niedaleko końcówkę Cybera,
to mi odpowiedzieli coś w rodzaju "dzisiaj nie przyjmuje zadań,
dzisiaj jest czwartek, w czwartki nie mamy połączenia".
Tylko ze przyczyny mogly byc calkiem inne.
Od "w czwartek komputer zarezerwowany dla ZUS", czy
"mamy jedna linie, w czwartki laczy z Odra",
po "we wtorki na vaxie chodzi Unix".
Właśnie o takie przyczyny mi chodzi -- brak zasobów w stosunku do
liczby peryferiów i użytkowników. Co z tego, że jakiś Dżordż mógł
nadzorować interaktywną pracę wielu juzerów, skoro ja i tak
wypełniałem całą dostępną pamięć deklaracjami tablic.
Quote:
Wyzsza szkole jazdy to slyszalem z UWr: "klimatyzacji w osrodku nie
ma, przy zamknietych oknach temperatura sie podnosi o stopien na
godzine. Drukarki wysiadaja przy 25C, dyski przy 26, tasmy przy 24.
W jakiej kolejnosci wykonywac zadania jesli jest teraz 20C a za oknem
upalne lato"
Napisali do takich obliczeń jakiś program? Powinien być dołączony do
systemu operacyjnego.
--
Jarek
J.F.
Guest
Sat Nov 01, 2008 4:25 pm
On Sat, 1 Nov 2008 14:22:06 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Tylko ze przyczyny mogly byc calkiem inne.
Od "w czwartek komputer zarezerwowany dla ZUS", czy
"mamy jedna linie, w czwartki laczy z Odra",
po "we wtorki na vaxie chodzi Unix".
Właśnie o takie przyczyny mi chodzi -- brak zasobów w stosunku do
liczby peryferiów i użytkowników. Co z tego, że jakiś Dżordż mógł
nadzorować interaktywną pracę wielu juzerów, skoro ja i tak
wypełniałem całą dostępną pamięć deklaracjami tablic.
Nie wypelniales calej dostepnej, tylko tyle ile ci Dzordz pozwolil :-)
O szeregowanu zadan napisano juz pewnie z miliony publikacji,
rozne strategie byly, deklarowanie zajetosci pamieci przez program tez
...
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Nov 01, 2008 4:45 pm
Pan J.F napisał:
Quote:
Tylko ze przyczyny mogly byc calkiem inne.
Od "w czwartek komputer zarezerwowany dla ZUS", czy
"mamy jedna linie, w czwartki laczy z Odra",
po "we wtorki na vaxie chodzi Unix".
Właśnie o takie przyczyny mi chodzi -- brak zasobów w stosunku do
liczby peryferiów i użytkowników. Co z tego, że jakiś Dżordż mógł
nadzorować interaktywną pracę wielu juzerów, skoro ja i tak
wypełniałem całą dostępną pamięć deklaracjami tablic.
Nie wypelniales calej dostepnej, tylko tyle ile ci Dzordz pozwolil
A resztę trzymał na czarną godzinę? Nie sądzę.
Quote:
O szeregowanu zadan napisano juz pewnie z miliony publikacji,
rozne strategie byly, deklarowanie zajetosci pamieci przez program tez
A tu strategia była prosta -- komputer wynajęty w całości na godziny,
nie robiący w tym czasie niczego innego poza tym, co mu się akurat
na bieżąco zleci.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Nov 01, 2008 4:45 pm
Pan Jaroslaw Dubowski napisał:
Quote:
Mnie interesuje inna sytuacja. Czy komputer mógł był podłączony do
zwykłej sieci teleksu tak, aby użytkownicy mogli się do niego
"wdzwaniać" korzystając z normalnej infrastruktury telekomunikacyjnej,
tak jak to potem miało miejsce z BBSami?
W Polsce? Nic mi nie wiadomo o tym, żeby coś takiego wystąpiło w
publicznej sieci teleksowej.
Było coś takiego.
GUS posiadał w Warszawie interfejs do odbierania teleksów bezpośrednio
przez komputer. Miało totowykły numer z teleksowej sieci publicznej.
Wiadomości nadawane były przez Wojewódzkie Urzędy Statystyczne, format
logiczny można by było określić jako bsv - Bell Separated Values.
Nadawała teletypistka zwykłym teleksem.
A czy potwierdzona jest informacja, że interfejs teleksowy był
podłączony *bezpośrednio* do komputera? *Odbieranie* depesz to
jednak trochę co innego niż *interaktywna* praca przy terminalu
na zdalnym komputerze. Teleks można ustawić w ten sposób, że
będzie odbierał wszystko co do niego przychodzi i dziurkował to
na taśmie. Później to oczywiście może czytać i parsować komputer.
W latach '70 (pewnie gdzieś z tego okresu pochodzi ta relacja)
bardzo lubiano pisać w gazetach, że czymś zajmuje się komputer.
Może więc tak to tylko wyglądało w depeszy PAP?
Tu mi się przypomniała taka anegdotka, właśnie z gierkowskich
czasów propagandy sukcesu. Do dyrektora ośrodka obliczeniowego
przychodzi dziennikarz i zaczyna rozpytywać o przetwarzanie
informacji realizowane w ośrodku. Dyrektor mu przerywa i prostuje,
że od przerwarzania informacji, to w Polsce jest Polska Agencja
Prasowa, a jego ośrodek zajmuje się przetwarzaniem danych.
--
Jarek
Krzysztof Tabaczynski
Guest
Sat Nov 01, 2008 5:23 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnggotl4.k8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan J.F napisał:
Tylko ze przyczyny mogly byc calkiem inne.
Od "w czwartek komputer zarezerwowany dla ZUS", czy
"mamy jedna linie, w czwartki laczy z Odra",
po "we wtorki na vaxie chodzi Unix".
Właśnie o takie przyczyny mi chodzi -- brak zasobów w stosunku do
liczby peryferiów i użytkowników. Co z tego, że jakiś Dżordż mógł
nadzorować interaktywną pracę wielu juzerów, skoro ja i tak
wypełniałem całą dostępną pamięć deklaracjami tablic.
Nie wypelniales calej dostepnej, tylko tyle ile ci Dzordz pozwolil :-)
A resztę trzymał na czarną godzinę? Nie sądzę.
O szeregowanu zadan napisano juz pewnie z miliony publikacji,
rozne strategie byly, deklarowanie zajetosci pamieci przez program tez
A tu strategia była prosta -- komputer wynajęty w całości na godziny,
nie robiący w tym czasie niczego innego poza tym, co mu się akurat
na bieżąco zleci.
Tak to było na Odrze pod prostym Exec'iem.
Pod Georgiem pracowało równolegle kilku... kilkunastu...
kilkudziesięciu uzytkowników. W Katowicach, w dużym
ośrodku obliczeniowym pracowały w 1983 roku równolegle
w klastrze 2 ICL'e i 4 Odry.
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
Artur Stachura
Guest
Sat Nov 01, 2008 5:45 pm
On Sat, 1 Nov 2008 14:07:37 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
Co znaczy "realistycznie"? Ta walizka jest realistyczna? Chyba w Holywood.
Miałem na myśli coś o takim wyglądzie:
http://www.vintage-computer.com/ibmportable.shtml
Quote:
Jak najbardziej - 1980 rok to juz w walizce miesci sie Apple z
akumulatorem ..
Apple to cieniasy! Ja mam w domu dwa komputery Husky Hunter, jeden
właśnie z 1983 roku, drugi nieco młodszy.
-ciach-
O, właśnie wyguglałem:
http://www.old-computers.com/museum/computer.asp?c=285
Śliczny...
--
Artur Stachura
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Nov 01, 2008 7:24 pm
Hello J,
Saturday, November 1, 2008, 10:52:11 AM, you wrote:
Quote:
Teleinformatyczne urządzenia TTY też przekazywały dane szeregowo,
ale w bogatszym kodowaniu (np. ASCII).
Odry [tzn ICL'e] mialy 6-bitowy znak.
Pare innych maszyn tez.
Mylisz pojęcia - dalekopis, jako urządzenie typowo telekomunikacyjne
używał kodu telegraficznego. Nie ma znaczenia, w jaki sposób były
kodowane znaki w określonym komputerze - nie o tym mowa.
Ale ja mowie o tym ze roznica nie byla duza - raptem jeden bit,
czyli dwa razy wiecej znakow. A naprawde to mniej, bo przeciez
dalekopis tez musial miec pelen zestaw liter i cyfr - i juz
przekraczamy 32 znaki ..
Dlatego piszę, że nie ma znaczenia ilość bitów - kod telegraficzny
używał dwóch zestawów znaków: "litery" i "cyfry". Pomiedzy zestawami
przełączało się specjalnymi klawiszami "A..." (kod 11111) i "1..."
(kod 11011). Oprócz tego był możliwy trzeci zestaw przełączany kodem
00000 ale się nie przyjęło. Spacja w obu zestawach miała ten sam kod
(bodaj 00100 ale głowy już sobie uciąć nie dam). Również powrót wózka
i zmiana wiersza miały stałe kody.
W ostatecznym efekcie używało się dwóch zestawów po 26 znaków, czyli
łącznie 52 znaki, w tym 3 znaki narodowe - w języku polskim: ąęł.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.squadack.na.allegro.pl/
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Nov 01, 2008 7:30 pm
Hello Artur,
Saturday, November 1, 2008, 2:28:41 PM, you wrote:
Quote:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
Ale co w tym dziwnego? protokół Bell103 (V.21) i sprzęgacz akustyczny
są starsze. Używano tego właśnie do typowej pracy terminalowej i
prędkości od 50 do 300 bps. Prościutka modulacja FSK, używana do
dzisiaj - obecnie na przykład do identyfikacji numerów.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.squadack.na.allegro.pl/
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Nov 01, 2008 10:16 pm
Hello Artur,
Saturday, November 1, 2008, 9:55:32 PM, you wrote:
Quote:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
Ale co w tym dziwnego? protokół Bell103 (V.21) i sprzęgacz akustyczny
są starsze. Używano tego właśnie do typowej pracy terminalowej i
prędkości od 50 do 300 bps. Prościutka modulacja FSK, używana do
dzisiaj - obecnie na przykład do identyfikacji numerów.
Nic dziwnego; ot, tylko przykład zdalnej pracy w "dawnych czasach"...
A zaledwie kilka lat później, bo już w 1989 roku, w Polsce była
sprawnie działająca sieć Fidonet...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.squadack.na.allegro.pl/
Gotfryd Smolik news
Guest
Sat Nov 01, 2008 10:19 pm
On Fri, 31 Oct 2008, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
PLEARN, EARN, BITNET -- niekoniecznie starsze, ale z historycznych powidów
warto coś o tym wiedzieć. DECnet to też mniej więcej rówieśnik ARPANETU.
wKF: DECNET to nazwa rodziny protokołów sieciowych (w tym aktualna
wersja zawiera pełną minimalną implementację OSI), zorganizowane
sieci "obszarowe" oparte o DECNET miały swoje nazwy własne.
W .pl akurat sieć DECNETowa (rozległa) była (w zeszlym tysiącleciu)
cała jedna, więc i nazwy nikt nie wymyślał

, ale IMHO nie
zawadzi wiedzieć iż używanie określenia "DECNET" na ową sieć
to mniej więcej określanie mianem "dżułel" zegarka tudzież
"tranzystor" radioodbiornika ;)
pzdr, Gotfryd
Gotfryd Smolik news
Guest
Sat Nov 01, 2008 10:23 pm
On Fri, 31 Oct 2008, Atlantis wrote:
Quote:
Jarosław Sokołowski pisze:
Dalekopis czy inaczej teleks
[...]
Piszesz "tak jak telefon". Czyli jak mam zrozumieć jednak istniała osobna
infrastruktura jeśli idzie o kable, centralki itp.? Nie korzystało to z tej
samej linii co ówczesna telefonia?
Kable (jak już napisali) te same, ale specyfikacja sygnału inna.
Łącze teleksowe łatwo było zlokalizować woltomierzem - w odróżnieniu
od telefonicznego (~60V) tam było ponad 100. Zresztą różnica była
organoleptycznie wyczuwalna
Za "moich" czasów nie pamiętam używania dalekopisu w roli terminala,
tylko łącza modemowe (tak samo we wspólnym kablu jak telefon i teleks
i tak samo odrębne jak chodzi o specyfikację i użytkowanie).
pzdr, Gotfryd
Artur Stachura
Guest
Sat Nov 01, 2008 10:45 pm
On Sat, 1 Nov 2008 19:30:34 +0100, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl>
wrote:
Quote:
Na filmie z 1983 p.t. "Gry wojenne" była przedstawiana praca zdalna.
Oczywiście na filmowy sposób.
Jest jeszcze film "Brainstorm", też z 1983. Tam bohater łączy się w budce
telefonicznej z wojskowym mainframem za pomocą przenośnego komputera
(wielkości niedużej walizki). Film zasadniczo s-f, ale ten motyw pokazany
chyba realistycznie.
Ale co w tym dziwnego? protokół Bell103 (V.21) i sprzęgacz akustyczny
są starsze. Używano tego właśnie do typowej pracy terminalowej i
prędkości od 50 do 300 bps. Prościutka modulacja FSK, używana do
dzisiaj - obecnie na przykład do identyfikacji numerów.
Nic dziwnego; ot, tylko przykład zdalnej pracy w "dawnych czasach"...
--
Artur Stachura
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Next