Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Next
J.F.
Guest
Fri Oct 31, 2008 7:43 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnggkgrq.e0l.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Mirek napisał:
Jedno do drugiego ma się nijak. To znaczy praca
jedno-/wielostanowiskowa
i dostęp zdalny/lokalny. System operacyjny takiej Odry czy
Cybera był
zasadniczo "jednostanowiskowy", czyli w tym samym czasie
wykonywany był
jeden program. Ale peryferia mogły być zwielokrotnione (i
przełączane
z udziałem operatora).
Nie wiem o której Odrze piszesz.
Na PWr był lab studencki (chyba z Odrą 1325) mający 8
teletypów - operator
nie nic ingerował - ładny chałas był jak wszystkie tłukły
Odra 1305 chodziła zaś pod SO George 3 i po instytutach stało
wiele [...]
O Odrze 1305 właśnie. Z innymi kontaktu nie miałem. A te, które
znam, to
miały George, być może 3, ale po tylu latach pewności nie mam.
Tak czy inaczej byl to juz jednak wielozadaniowy i
wielouzytkownikowy system operacyjny, gdzie operator sluzyl do
podania daty przy wlaczeniu, no i potem do wymieniania tasm i
dyskow jak mu tam komputer rozkazal. Zasadniczo nic nie musial
przelaczac.
Quote:
Później miałem do czynienia z jeszcze jedną Odrą 1305. Tam jako
główne urządzenie I/O zaimplementowane było duże tekturowe pudło,
do którego
wkładałem pliki kart Holeritha spięte gumką recepturką, a
następnego dnia
odbierałem wydruki. Jak wyglądała implementacja protokołów
niższych warstw,
tego dokładnie nie wiem.
Tak nawiasem mowiac to i ten dostep mogl byc zdalny - w sensie
odleglosci
czytnik/drukarka od komputera zasadniczego ..
J.
J.F.
Guest
Fri Oct 31, 2008 7:44 am
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnggkho7.e3g.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan John Smith napisał:
Maszyny serii Orda 12xx to już tylko w muzeum widziałem, ale
Odry serii
1300 obsługiwały do 16 programów z konsoli operatora. A pod SO
George3
to nawet nie policzę ile.
Na raz czy sekwencyjnie? Bo ja zawsze dostawałem na wydruku
informację
ile czasu CPU zajął mój program.
Ale jednoczesnie jak czytasz 8 studentow tluklo w teletype'y
Quote:
A jakość tego oprogramowanie bije na łeb to co działa obecnie na
PC-tach.
Z tym to nawet nie zamierzam polemizować.
Obecnie pecety sa juz calkiem niezle :-)
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 10:45 am
Pan J.F. napisał:
Quote:
No nie wiem - zaloze sie ze pierwsze byly jednak jednostanowiskowe.
Potem owszem - byl dlugi czas wielodostepu.
Dla uściślenia terminologii dodam, że dla mnie każdy dalekopis
to zawsze praca zdalna, niezależnie czy stoi 10 metrów czy sto
kilometrów od procesora.
No nie wiem - jesli komputer jest jednouzytkownikowy i wymaga
czestej ingerencji w komputer wlasciwy - czy to przerzucenia
jakiegos przelacznika, czy biegania miedzy magnetofonami - to praca
na wiecej niz 20m traci sens. W tym sensie lokalna.
Kto powiedział, że wymaga?
Quote:
Dalekopis stanowil po prostu dogodny "ekran i klawiature" w okresie
wczesnych komputerow.
Zintegrowany sterownik monitora to faktycznie pozniejsze czasy.
Jeśli jest tu spór o coś, to o to, jak bardzo wczesnych.
Ja bym powiedział, że średnio wczesnych.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 10:45 am
Pan J.F. napisał:
Quote:
O Odrze 1305 właśnie. Z innymi kontaktu nie miałem. A te, które znam,
to miały George, być może 3, ale po tylu latach pewności nie mam.
Tak czy inaczej byl to juz jednak wielozadaniowy i
wielouzytkownikowy system operacyjny, gdzie operator sluzyl do
podania daty przy wlaczeniu, no i potem do wymieniania tasm i
dyskow jak mu tam komputer rozkazal. Zasadniczo nic nie musial
przelaczac.
Albo odwrotnie -- taśmy czy pliki kart to sobie zakładali sami
użytkownicy na swoich peryferiach, a operator nadzorował które,
kiedy i w jakiej kolejności będą czytane i wykonane.
Quote:
Później miałem do czynienia z jeszcze jedną Odrą 1305. Tam jako
główne urządzenie I/O zaimplementowane było duże tekturowe pudło,
do którego wkładałem pliki kart Holeritha spięte gumką recepturką,
a następnego dnia odbierałem wydruki. Jak wyglądała implementacja
protokołów niższych warstw, tego dokładnie nie wiem.
Tak nawiasem mowiac to i ten dostep mogl byc zdalny - w sensie
odleglosci czytnik/drukarka od komputera zasadniczego ..
Ten nie był, bo Odra stała obok. Ale ośrodki używające terminala
od Cybera ze Świerka mogły mieć podobnie zorganizowany user interface.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 10:45 am
Pan J.F. napisał:
Quote:
Maszyny serii Orda 12xx to już tylko w muzeum widziałem, ale Odry
serii 1300 obsługiwały do 16 programów z konsoli operatora. A pod
SO George3 to nawet nie policzę ile.
Na raz czy sekwencyjnie? Bo ja zawsze dostawałem na wydruku
informację ile czasu CPU zajął mój program.
Ale jednoczesnie jak czytasz 8 studentow tluklo w teletype'y
W takim razie napiszę jeszcze raz: z instalacją, gdzie ośmiu studentów
mogło tłuc w teletajpy, nie miałem do czynienia. Natomiast przy pracy
wsadowej, gdzie należało przetwarzyć kolejkę zadań, nie widzę powodów,
by CPU mał zajmować się więcej niż jednym zadaniem na raz.
Taka wielozadaniowość to by było marnowanie zasobów. System narzucał
tylko na poszczególne zadania limit czasowy -- jeśli program nie zdążył
się policzyć lub się zapętlił, zostawał po prostu przerywany.
Quote:
A jakość tego oprogramowanie bije na łeb to co działa obecnie na
PC-tach.
Z tym to nawet nie zamierzam polemizować.
Obecnie pecety sa juz calkiem niezle
Na pecety to ja nie narzekam. Zresztą nigdy specjalnie nie narzekałem.
Chodzi o jakość uruchamianych programów.
--
Jarek
Mirek
Guest
Fri Oct 31, 2008 11:45 am
On pią, 31 paź 2008 00:45:05 in article news:<slrnggkho7.e3g.jaros@falcon.lasek.waw.pl>
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Na raz czy sekwencyjnie?
To do Hamleta?
Wiadomo maszyna jednoprocesorowa może co najwyżej dzielić
zadania na szczeliny czasowe i przecież tak się robi do
dzisiaj.
Quote:
Bo ja zawsze dostawałem na wydruku informację
ile czasu CPU zajął mój program.
No problem, w linuksie też ci zrobię taki wydruk (polecenie
time). Przecież to była najważniejsza informacja w przypadku
komercyjnego wykorzystania maszyn. U nas studenci otrzymywali
limit czasu, jak brakowało to trzeba było iść po karteczkę z
nowym limitem.
Quote:
Zwykle też po przeczytaniu pliku kart
programu (zakończonych kartą z "****" czy czymś takim), drukarka
drukowała wyniki.
Ach te wspaniałe Line Printery. Taśma drukująca o szerokości
strony. Te najszybsze co widziałem miały chyba 1200 linii/minutę.
Zanim laserówki doszły do 20 stron/min. to dużo czasu upłynęło.
Quote:
Następnie czytany był kolejny program. Być może system
mógł pracować inaczej, ale ja akurat miałem tak.
To miałeś ODRĘ z samym EXEC-iem lub co najwyżej GEORGE 2 - taka
konfiguracja mogła chodzić nawet bez dysków.
GEORGE-3 to był system wielodostępny. Obsługiwał też zadania wsadowe.
Quote:
A jakość tego oprogramowanie bije na łeb to co działa obecnie na PC-tach.
Z tym to nawet nie zamierzam polemizować.
Może magia tamtych czasów, a może bardziej zwracaliśmy uwagę na
karty "zjedzone" przez czytnik: "o K..., znowu tydzień w
plecy".
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 1:45 pm
Pan Mirek napisał:
Quote:
Na raz czy sekwencyjnie?
To do Hamleta? ;)
Wiadomo maszyna jednoprocesorowa może co najwyżej dzielić zadania
na szczeliny czasowe i przecież tak się robi do dzisiaj.
Ale dzisiaj po pierwsze jest gdzie załadować od razu kilka programów
(dużo pamięci), po drugie jest jak się komunikować z programami
(okienka, terminale, protokoły sieciowe). A jak się ma do dyspozycji
czytnik kart i drukarkę lub niewiele więcej, to nie ma co się pieścić,
tylko brać jedno zadanie po drugim i realizować.
Quote:
Bo ja zawsze dostawałem na wydruku informację ile czasu CPU zajął
mój program.
No problem, w linuksie też ci zrobię taki wydruk (polecenie
time). Przecież to była najważniejsza informacja w przypadku
komercyjnego wykorzystania maszyn. U nas studenci otrzymywali
limit czasu, jak brakowało to trzeba było iść po karteczkę z
nowym limitem.
Ja miałem całą maszynę od godziny do godziny. Inny model komercji
(w rzeczpospolitrj ludowej, też o tym pamiętajmy). Informację
o czasie CPU traktowałem jako miarę złożoności i optymalizacji
algorytmu.
Quote:
Zwykle też po przeczytaniu pliku kart programu (zakończonych
kartą z "****" czy czymś takim), drukarka drukowała wyniki.
Ach te wspaniałe Line Printery. Taśma drukująca o szerokości
strony. Te najszybsze co widziałem miały chyba 1200 linii/minutę.
Taką bębnową miałem przy Odrze. Tam był przełącznik 1200/600 linii,
zablokowany za pomocą zapałki w pozycji "600", widać słabo się
wyrabiała (może litery skakały zanadto wokół linii bazowej). Za to
była multimedialna -- udało mi się na niej wystukać rytm bolera.
Quote:
Następnie czytany był kolejny program. Być może system mógł pracować
inaczej, ale ja akurat miałem tak.
To miałeś ODRĘ z samym EXEC-iem lub co najwyżej GEORGE 2 - taka
konfiguracja mogła chodzić nawet bez dysków.
GEORGE-3 to był system wielodostępny. Obsługiwał też zadania wsadowe.
Toć przecie mówię, że tak było. Chodził bez dysków.
Quote:
A jakość tego oprogramowanie bije na łeb to co działa obecnie na PC-tach.
Z tym to nawet nie zamierzam polemizować.
Może magia tamtych czasów, a może bardziej zwracaliśmy uwagę na
karty "zjedzone" przez czytnik: "o K..., znowu tydzień w plecy".
To samo z własnymi błędami. Człowiek musiał wszystko wcześniej sam
sprawdzić, by nie marnować swoich slotów czasowych (np. jeden w środę,
drugi w piątek).
--
Jarek
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Oct 31, 2008 1:50 pm
Hello Cezar,
Thursday, October 30, 2008, 12:59:30 PM, you wrote:
Quote:
Nie do końca wirtualne, bo powiązane z portem szeregowym a właśnie
przez taki port podłączało się modem do obsługi zdalnego dalekopisu.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.squadack.na.allegro.pl/
Mario
Guest
Fri Oct 31, 2008 1:55 pm
Mirek pisze:
Quote:
On czw, 30 paź 2008 23:43:19 in article news:<slrnggke4c.dna.jaros@falcon.lasek.waw.pl
Jarosław Sokołowski wrote:
Pan J.F. napisał:
Właściwie to by trzeba było się zastanowić kiedy komputery zaczęły
umożliwiać pracę inna niż zdalna. Dość późno, gdzieś w latach '70,
No nie wiem - zaloze sie ze pierwsze byly jednak jednostanowiskowe.
Potem owszem - byl dlugi czas wielodostepu.
Jedno do drugiego ma się nijak. To znaczy praca jedno-/wielostanowiskowa
i dostęp zdalny/lokalny. System operacyjny takiej Odry czy Cybera był
zasadniczo "jednostanowiskowy", czyli w tym samym czasie wykonywany był
jeden program. Ale peryferia mogły być zwielokrotnione (i przełączane
z udziałem operatora).
Nie wiem o której Odrze piszesz.
Na PWr był lab studencki (chyba z Odrą 1325) mający 8 teletypów - operator
nie nic ingerował - ładny chałas był jak wszystkie tłukły
MINIMOP to się nazywało. Operator czasami ingerował jak trzeba było
kogoś wylogować

Robiłem wtedy dodatkowy kurs komputerowy i miałem
możliwość bawienia się w operatora tej maszynki.
--
Pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:01 pm
Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mirek napisał:
Właściwie to by trzeba było się zastanowić kiedy komputery zaczęły
umożliwiać pracę inna niż zdalna. Dość późno, gdzieś w latach '70,
No nie wiem - zaloze sie ze pierwsze byly jednak jednostanowiskowe.
Potem owszem - byl dlugi czas wielodostepu.
Jedno do drugiego ma się nijak. To znaczy praca jedno-/wielostanowiskowa
i dostęp zdalny/lokalny. System operacyjny takiej Odry czy Cybera był
zasadniczo "jednostanowiskowy", czyli w tym samym czasie wykonywany był
jeden program. Ale peryferia mogły być zwielokrotnione (i przełączane
z udziałem operatora).
Nie wiem o której Odrze piszesz.
Na PWr był lab studencki (chyba z Odrą 1325) mający 8 teletypów - operator
nie nic ingerował - ładny chałas był jak wszystkie tłukły ;)
Odra 1305 chodziła zaś pod SO George 3 i po instytutach stało wiele
DZM-180 podpiętych przez modemy 600 bps i zdalnych sesji napewno było więcej
niż jedna jednocześnie.
O Odrze 1305 właśnie. Z innymi kontaktu nie miałem. A te, które znam, to
miały George, być może 3, ale po tylu latach pewności nie mam. Jedna miała
na pewno podpiędą jedną konsolę operatora (dalekopis na bazie bułgarskiej
maszyny do pisania Marica) oraz czytniki kart i drukarki wierszowe (zawsze
czynny jeden czytnik i drukarka, czy było ich więcej, dokładnie nie
pamiętam).
Georg 3 był wielozadaniowy i wielodostępny. Była do niego podłączona
pracownia studencka z terminalami ekranowymi (dla WPPT i Informatyki bo
inne wydziały miały MINIMOP na 1325). Ponadto tak jak napisał Mirek -
były do niego podąłczone końcówki w instytutach. Każdy instytut miał
przyznaną ilość sekund procesora do wykorzystania na miesiąc.
Nie wiem jak w 1305 ale w 1325 do realizacji wielodostępu służyła wielka
szafa zwana multiplekserem. To pewnie ówczesny switch :)
--
Pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:05 pm
Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan John Smith napisał:
Jedno do drugiego ma się nijak. To znaczy praca jedno-/wielostanowiskowa
i dostęp zdalny/lokalny. System operacyjny takiej Odry czy Cybera był
zasadniczo "jednostanowiskowy", czyli w tym samym czasie wykonywany był
jeden program. Ale peryferia mogły być zwielokrotnione (i przełączane
z udziałem operatora).
Opowiadasz...
Maszyny serii Orda 12xx to już tylko w muzeum widziałem, ale Odry serii
1300 obsługiwały do 16 programów z konsoli operatora. A pod SO George3
to nawet nie policzę ile.
Na raz czy sekwencyjnie? Bo ja zawsze dostawałem na wydruku informację
ile czasu CPU zajął mój program. Zwykle też po przeczytaniu pliku kart
programu (zakończonych kartą z "****" czy czymś takim), drukarka
drukowała wyniki. Następnie czytany był kolejny program. Być może system
mógł pracować inaczej, ale ja akurat miałem tak.
Ale to przy przetwarzaniu wsadowym. Tam można było w czytniku włożyć
karty kolejnych userów. Ale terminale musiały być obsługiwane w trybie
wielodostępu.
--
Pozdrawiam
MD
RoMan Mandziejewicz
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:32 pm
Hello Jarosław,
Friday, October 31, 2008, 2:06:55 PM, you wrote:
Quote:
a do dzisiaj zostalo nam po nim wirtualnie urzadzenie 'tty'
Nie do końca wirtualne, bo powiązane z portem szeregowym a właśnie
przez taki port podłączało się modem do obsługi zdalnego dalekopisu.
E tam od razu powiązane. W uniksach (a gdzie jeszcze niby nam to zostało?)
pojęcie 'tty' jest używane w całkowitym oderwaniu od sprzętu. Może być
połączone z portem szeregowym (w Linuksie np. /dev/ttyS0), ale przecież
nie musi i rzadko teraz jest.
Ale my nie piszemy o teraz, tylko o prehistorii.
Quote:
Nie mówiąc już o tym, że dalekopis to akurat *NIE* przez modem się
podłączało.
Zdalny dalekopis? Oczywiście, że przez modem. Ale ja piszę o
maszynkach 200 bps i z 7-bitowym ASCII a nie o krzywym 5-bitowym
teleksie z niecałym 50 bps.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.squadack.na.allegro.pl/
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:45 pm
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
Quote:
a do dzisiaj zostalo nam po nim wirtualnie urzadzenie 'tty'
Nie do końca wirtualne, bo powiązane z portem szeregowym a właśnie
przez taki port podłączało się modem do obsługi zdalnego dalekopisu.
E tam od razu powiązane. W uniksach (a gdzie jeszcze niby nam to zostało?)
pojęcie 'tty' jest używane w całkowitym oderwaniu od sprzętu. Może być
połączone z portem szeregowym (w Linuksie np. /dev/ttyS0), ale przecież
nie musi i rzadko teraz jest. Nie mówiąc już o tym, że dalekopis to akurat
*NIE* przez modem się podłączało.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:46 pm
Pan Mario napisał:
Quote:
O Odrze 1305 właśnie. Z innymi kontaktu nie miałem. A te, które znam, to
miały George, być może 3, ale po tylu latach pewności nie mam. Jedna miała
na pewno podpiędą jedną konsolę operatora (dalekopis na bazie bułgarskiej
maszyny do pisania Marica) oraz czytniki kart i drukarki wierszowe (zawsze
czynny jeden czytnik i drukarka, czy było ich więcej, dokładnie nie
pamiętam).
Georg 3 był wielozadaniowy i wielodostępny. Była do niego podłączona
pracownia studencka z terminalami ekranowymi (dla WPPT i Informatyki bo
inne wydziały miały MINIMOP na 1325). Ponadto tak jak napisał Mirek -
"Jak napisał Mirek" -- właśnie, proszę zwróćić uwagę, że piszemy o różnych
rzeczach. W tym miejscu to by wypadało się jednak odnieść do tego, co *ja*
napisałem.
Quote:
były do niego podąłczone końcówki w instytutach. Każdy instytut miał
przyznaną ilość sekund procesora do wykorzystania na miesiąc.
Sekund? Na miesiąc? To dużo tych instyturów musiało być (wiem, to sekund
było bardzo dużo, ale jednak liczyło się dość wolno i przy pracy wsadowej
miałem chyba limit kwantowany w minutach).
Quote:
Nie wiem jak w 1305 ale w 1325 do realizacji wielodostępu służyła wielka
szafa zwana multiplekserem. To pewnie ówczesny switch
Raczej serwer terminali, jeśli już. Współczesny switch to mi się jednak
nieodparcie kojarzy z łącznością pakietową. Wtedy niczego takiego tam
nie było.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Oct 31, 2008 2:46 pm
Pan Mario napisał:
Quote:
Maszyny serii Orda 12xx to już tylko w muzeum widziałem, ale Odry serii
1300 obsługiwały do 16 programów z konsoli operatora. A pod SO George3
to nawet nie policzę ile.
Na raz czy sekwencyjnie? Bo ja zawsze dostawałem na wydruku informację
ile czasu CPU zajął mój program. Zwykle też po przeczytaniu pliku kart
programu (zakończonych kartą z "****" czy czymś takim), drukarka
drukowała wyniki. Następnie czytany był kolejny program. Być może system
mógł pracować inaczej, ale ja akurat miałem tak.
Ale to przy przetwarzaniu wsadowym. Tam można było w czytniku włożyć
karty kolejnych userów. Ale terminale musiały być obsługiwane w trybie
wielodostępu.
Tylko że to już dużo później. Ktoś pytał o historię, warto więc nie
sugerować odpowiedziami, że tak jak Pan pisze było "od zawsze".
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Next