Goto page Previous 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14 Next
sundayman
Guest
Wed Sep 07, 2016 10:07 pm
Quote:
I to jest wszystko w temacie systemu socjalistycznego. Kto tego nie
rozumie powinien być odsyłany w tamte czasy. Najlepiej bez możliwości
powrotu.
I jeszcze przypominam symptomatyczny odcinek "07 zgłoś się" pod tytułem
"złocisty", gdzie banda przestępców zajmowała się... skupem odpadów
czekoladowych, przetwarzaniem ich na słodycze i sprzedażą.
A także handlem pralkami czy lodówkami.
Przypominam też, że pod koniec lat 80 za kupienie bułeczek w jednym
mieście i sprzedaż w drugim z zyskiem dostało się wyrok za "spekulacje".
Zastanawiam się nieraz, co trzeba mieć w bani, żeby uważać ten obóz
koncentracyjny pod nazwą PRL za "dobre czasy"...
sundayman
Guest
Wed Sep 07, 2016 10:12 pm
W ogóle, uważam że w szkole powinno być obowiązkowe oglądanie kronik
filmowych z PRL.
https://www.youtube.com/watch?v=zbGOUUGz44s
Zwłaszcza, że dzisiejsza TVP coraz bardziej przypomina mi te obrazki.
Sukcesy rządu i walka z wrogiem klasowym. Ach, przepraszam, dzisiaj to
się nazywa "gorszy sort"...
sundayman
Guest
Wed Sep 07, 2016 10:18 pm
W dniu 08.09.2016 o 00:13, Zenek Kapelinder pisze:
Quote:
Klamiesz.Dlaczego lzesz jak bardzo stara indianka?
Dlaczego jesteś debilem ?
Quote:
Byly na bardzo przyzwoitym poziomie jak na tamte czasy. Jedzenie bylo dobre. Pokoje nieduze ale czyste. Jak kurwa bym nie byl kilka razy na takich wczasach to moze bym uwierzyl.
Tak się składa, że też byłem. Mam dziś prawie 50 lat, więc pamiętam
wystarczająco dobrze. Może dla ciebie jest poziom satysfakcjonujący. Ale
to twój problem.
Quote:
Ale bylem i twierdze ze jestes klamca.
A ja twierdzę, że jesteś jak powyżej napisałem.
Quote:
Jak by tutaj byl jakis gornik, hutnik, nauczyciel, pracownik elektrowni albo gazowni co w tamtych czasach jezdzil na wczasy z zakladu to by cie smiechem zajebal.
Mój ojciec był prostym robotnikiem w dużym zakładzie (FSO). Więc daruj
sobie to pierdolamento. Opowiadaj dzieciom, jak fajnie było w PRL.
sundayman
Guest
Wed Sep 07, 2016 10:30 pm
Quote:
Mój ojciec był prostym robotnikiem w dużym zakładzie (FSO). Więc daruj
sobie to pierdolamento. Opowiadaj dzieciom, jak fajnie było w PRL.
I dodam - można by szukać dobrych stron PRL, mówiąc np. że mój
ojciec-robotnik, nie w PZPR (proponowali mu, ale odmówił) mógł sobie
niby pozwolić, żeby żona nie pracowała. Więc matkę zawsze miałem w domu.
Dziś pracuję i ja i żona. Więc "niby" takiej wygody nie mam.
Tylko, że prawda jest taka, że gdyby się zgodzić na taki poziom życia
jak w PRL - czyli syf i nędzą, to przecież mógłbym spokojnie.
Tyle, że mnie ten "poziom" nie odpowiada. I to wymaga większego
zapierdalania. Że oczywiście mile wspominam tamte czasy ?
Pewnie, byłem młody.
No ale pamiętam, co mogłem zrobić z tych rzeczy, które chciałem.
I to się zamyka w słówku "gówno", bo co można robić w kraju, w którym
kupienie czegokolwiek jest niemożliwością ?
Pamiętam, jak razem z ojcem staliśmy po nocach przed sklepem, żeby kupić
wymarzone przeze mnie organy "student". Albo jak ojciec stał w kolejkach
po pralkę czy lodówkę. A kiedy w roku bodajże 90 czy 89 pojechałem z
wycieczką szkolną do Finlandi, to mogliśmy przez szybę pooglądać ten
dobrobyt "kapitalistyczny".
Który dzisiaj mam 50m od domu.
Więc - każdy kto mi będzie opowiadał o "cudach PRL" niech ochoczo
spierdala w podskokach. I się zapisze do ZSMP o ile jeszcze istnieje.
sundayman
Guest
Wed Sep 07, 2016 10:41 pm
W dniu 08.09.2016 o 00:21, Zenek Kapelinder pisze:
Quote:
Polska to kraj debili i tylko dlatego takie numery przechodza. Jak jeszcze wzrosnie spozycie alkoholu to nie jestem w stanie sobie wyobrazic w co alkoholicy uwierza zeby miec na dwa piwa dziennie. Przy okazji. W czasach na ktore sie powolujesz na leb przypadalo niecale 5 litrow sprytu i byl to ogromny problem spoleczny a teraz ponad 11 litrow i problemu nie ma.
I a tym akurat muszę się zgodzić. Jak słuchałem wczoraj jakiegoś
ministra który udowadniał, że maryśka jest tym samym co dopalacze, i
jakie to zło, to normalnie mnie chuj strzelał.
W życiu nie wziąłem zioła do ust. Jakoś tak wyszło.
Ale równanie go do jakiegoś chemicznego gówna, który łeb urywa to smutny
żart. Ciekawe, czemu pan minister nie wspomina o alkoholu, dostępnym na
każdym rogu, którego społeczna szkodliwość jest oczywista.
No ale w PL wódeczka i piwko to świętość. A powinno być jak Norwegii.
Jeden sklep w mieście. Może wtedy rodacy by oprzytomnieli...
HF5BS
Guest
Wed Sep 07, 2016 11:14 pm
W dniu 08.09.2016 o 00:44 Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> pisze:
Quote:
Nie musisz sie zapisywac do zsmp albo pzpr wystarczy ze nie bedziesz
klamal jak bylo zle.
Po prostu, w jednych miejscach było chujowo, w innych bardzo przyzwoicie,
różnie, różniście. Nie da się zgodnie z prawdą powiedzieć, ze było/jest
tylko źle, bądź, że było/jest tylko dobrze.
Ja np. za bardzo późnego PRL-u, a może to był bardzo wczesny już-nie-PRL?
rok w każdym razie OIDP 1991. Niedziela, Międzyrzecz, województwo
podówczas gorzowskie. Potrzebuje baterię do radia ręcznego, bo nie mam
zasilania, by gadać. I paczcie (tak, patrzcie) - kiosk, otwarty nawet i
kupiłem całe pudełko polskiej chujowizny Leclanchego, z Centry bodajże,
czerwony papierek na obudowie, nie pamiętam, czy z folijką, czy bez niej.
Trwałość praktycznie żadna, ale starczyło mi do gadania przez cały
kilkudniowy pobyt w MRU, moc niewielka, bo chyba w kilka minut od włożenia
nowych baterii, gasła kontrolka nadawania, nie oznaczało to, ze radio nic
nie nadawało, tylko, ze napięcie siadło i moc była niska, starczała jednak
na gadanie z okolicą. Zużyte baterie wrzucałem do ogniska, niektóre
całkiem fajnie strzelały, ale niektóre ledwie robiły psyk i ich zawartość
kończyła żywot przytulona do cynkowego kubeczka. To było dobre, ze miałem
czym radio nakarmić. Z drugiej strony, telekomunikacja, chcąc w tamtych
czasach zadzwonić do domu, nie mogłem liczyć praktycznie na nic, jeśli był
w okolicy jakiś automat, to do rozmów lokalnych, lub(i) zepsuty, ba, w
niedziel, a zwykle wtedy była możliwość zadzwonienia, na pocztę nie było
co liczyć, najbliższy automat z którego można było zadzwonić do domu, był
w Poznaniu na dworcu, jakiś czas potem pojawił się w Świebodzinie na
dworcu (więc znacznie bliżej bunkrów) niebieski Urmet na karty
magnetyczne. Więc kilka dni nie było jak przekazać do domu, ze się żyje i
jest całym. To było chujowe. Dziś na szczęście są komórki. To jest dobre.
ITD.
--
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród SERDECZNYCH PRZYJACIÓŁ, psy zająca zjadły. - I.Krasicki "Przyjaciele"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
HF5BS
Guest
Wed Sep 07, 2016 11:31 pm
W dniu 08.09.2016 o 00:41 sundayman <sundayman@poczta.onet.pl> pisze:
Quote:
W życiu nie wziąłem zioła do ust. Jakoś tak wyszło.
Ja tylko raz, efektów absolutnie żadnych, tylko smrodu sobie narobiłem.
Quote:
Ale równanie go do jakiegoś chemicznego gówna, który łeb urywa to smutny
żart. Ciekawe, czemu pan minister nie wspomina o alkoholu, dostępnym na
każdym rogu, którego społeczna szkodliwość jest oczywista.
A jego szkodliwość i uzależnialność większa od niejednych dragów...
Quote:
No ale w PL wódeczka i piwko to świętość. A powinno być jak Norwegii.
Jeden sklep w mieście. Może wtedy rodacy by oprzytomnieli...
No pasaran... Bo dziki i sarny zaczną nagle pijane chodzić...
--
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród SERDECZNYCH PRZYJACIÓŁ, psy zająca zjadły. - I.Krasicki "Przyjaciele"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
Zenek Kapelinder
Guest
Wed Sep 07, 2016 11:53 pm
Nie pamietam zeby nie bylo. Inna struktura zakupu srajtasmy byla. Teraz jak sie skonvzy to sie idzie do sklepu i kupuje 6-8 rolek, zalezy jak zapakowali. Rolke tez mozna kupic, ale trzeba poszukac. Kiedys szlo sie kupic koszule a tu papier toaletowy workami po 50 rolek sprzedaja. I maksymalnie dwa worki mozna kupic. To sie kupowalo dwa worki i na bardzo dlugo zapominalo ze papier toaletowy trzeba kupic. Z miesiac temu bylem na wsi. Na podworku sracz bo jak cieplo to z tego w domu sie nie korzysta bo szambo sie przepelnia za szybko. A w sraczu gazety do wycierania dupy przygotowane. Znaczy sie teraz tez nie ma papieru toaletowego.
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Sep 08, 2016 12:13 am
Klamiesz. Dlaczego lzesz jak bardzo stara indianka? FWP mial mnostwo osrodkow wypoczynkowych. Byly na bardzo przyzwoitym poziomie jak na tamte czasy. Jedzenie bylo dobre. Pokoje nieduze ale czyste. Jak kurwa bym nie byl kilka razy na takich wczasach to moze bym uwierzyl. Ale bylem i twierdze ze jestes klamca. Do tego do takich wczasow sporo doplacal zaklad pracy. Jak by tutaj byl jakis gornik, hutnik, nauczyciel, pracownik elektrowni albo gazowni co w tamtych czasach jezdzil na wczasy z zakladu to by cie smiechem zajebal. Jak ktos nie chcial do osrodka to doplacal zaklad do wczasow indywidualnych. Wczasy pod grusza sie to nazywalo.
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Sep 08, 2016 12:21 am
A co to jest jakies se zeby bylo opiniotworcze? Jeden kretyn napisal a inni co wtedy ich nie bylo uwierzyli. Polska to kraj debili i tylko dlatego takie numery przechodza. Jak jeszcze wzrosnie spozycie alkoholu to nie jestem w stanie sobie wyobrazic w co alkoholicy uwierza zeby miec na dwa piwa dziennie. Przy okazji. W czasach na ktore sie powolujesz na leb przypadalo niecale 5 litrow sprytu i byl to ogromny problem spoleczny a teraz ponad 11 litrow i problemu nie ma.
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Sep 08, 2016 12:38 am
Nie napisalem kretynie ze bylo fajnie i ze to byl kraj mlekiem i miodem plynacy. Napisalem ze lzesz jak stara indianska baba. Starszy jestem. Pamietam jak byly zaopatrzone sklepy z miesem jak mialem z szesc lat. Zarcia wtedy bylo do oporu. Sprzedawczyni sie pytala czy szynke z tluszczykiem czy bez tluszczyku pokroic. Fakt ze banany pomarancze i cytryny byly ze dwa razy do roku. Ale za to kawa jaka byla. W sklepie na miejscu mielili. Jak zmielili paczke to zapach byl na 50 metrow od sklepu. Kawa byla zawsze. Lody sniezka, teraz jakies podroby tamtych robia. Panstwowa oranzada w butelce z kapslem, helena troche do niej podobna. Spierdolilo sie pod koniec Gierka, przeinwestowal i sie zrobil kryzys gospodarczy na Swiecie. Taka karma. Jakos cie nie boli ze w usa jak jakies fundusze sie wypierdolily to siedemdziesiecio piecio letnie dziadki do pracy poszli zeby z glodu nie zdechnac bo dostali 1/3 emerytury. Niedawno to bylo.
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Sep 08, 2016 12:44 am
Nie musisz sie zapisywac do zsmp albo pzpr wystarczy ze nie bedziesz klamal jak bylo zle.
sundayman
Guest
Thu Sep 08, 2016 12:48 am
Quote:
Zarcia wtedy bylo do oporu. Sprzedawczyni sie pytala czy szynke z tluszczykiem czy bez tluszczyku pokroic.
I gdzie tu jest jakiś bonus w stosunku do dziś ? No, podobna ta szynka
była lepsza, ale nie wiem, nie jadam zwłok...
Wiesz, fakt, że się nie zdycha z głodu to cokolwiek niewiele jeżeli
robili porównanie do obecnego stanu.
Quote:
Fakt ze banany pomarancze i cytryny byly ze dwa razy do roku.
No właśnie...
Quote:
Ale za to kawa jaka byla. W sklepie na miejscu mielili. Jak zmielili paczke to zapach byl na 50 metrow od sklepu. Kawa byla zawsze.
Oj, chyba jednak zawsze nie była. No, chyba, że zbożowa
A po drugie - wątpię, czy gdybyś dziś miał tą kawę pić to by była taka
wspaniała, jak pamiętasz...
Quote:
Jakos cie nie boli ze w usa jak jakies fundusze sie wypierdolily to siedemdziesiecio piecio letnie dziadki do pracy poszli zeby z glodu nie zdechnac bo dostali 1/3 emerytury. Niedawno to bylo.
A dlaczego ma mnie boleć cokolwiek w USA ? Po pierwsze, nadal jednak to
z PL do USA się spierdala, a nie odwrotnie, a po drugie - ja za USA
przepadałem jak w grałem w kapsle na podwórku. Dzisiaj mam o rządzie USA
zdanie tylko ciut lepsze niż o Putinie. Głównie w temacie elegancji i
pewnego zawoalowania sposobu trzymania ludzi za twarz.
Co jednak nie zmienia wspomnianego faktu, że standardy życia w USA i PL
ciężko porównać z korzyścią dla PL.
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Sep 08, 2016 1:12 am
Wydatki z budzetu zwiazane ze skutkami picia alkoholu sa cztery razy wyzsze niz wplywy z akcyzy. To jest kasa porownywalna z kasa 500 na dzieci. To jest jakas porazka. Nie da sie zrobic drogiego alkoholu. Powstanie alkoholikow by bylo. Bez strzelania nie dalo by sie ich opanowac.
sundayman
Guest
Thu Sep 08, 2016 3:38 am
Quote:
Maly bylem jak mamie kupowalem kawe w sklepie na rogu. Zaden pewex zwyczajny spozywczy. Dawala pieniazka i mowila zebym kupil paczke kawy i przypominala zeby przy mnie zmielili. To zbozowa nie byla.
Nie twierdzę, że kawy nigdy i w ogóle nie było. Pewnie za Gierka była.
Ale z pewnością były nierzadkie okresy, gdzie kawa była luksusem.
Podobnie jak czekolada czy inne "dobra lususowe". I czym późniejszy PRL
tym było gorzej. Pooglądaj sobie PKF z lat 80tych.
O akcjach prowadzonych w sklepach, w których ukrywano przed klientami
"słodycze, szynkę i inne dobra".
Quote:
Dla mnie przez takie "chyba" straciles wiarygodnosc bo albo sie cos wie albo nie wie. A jak sie nie wie to siedzi sie cicho i slucha tych co wiedza.
Jakby ci to delikatnie powiedzieć... O wiarygodność to będę się starał,
jeżeli mi kiedyś padnie na mózg, i będę chciał do sejmu.
Wczesny PRL można pooglądać w kronikach. Późny pamiętam osobiście, z
perspektywy dziecka i nastolatka. Nikt mi dobrobytu PRL nie wmówi, nawet
jeżeli czasem była kawa, a czasem w sklepach "delikatesy" można było
kupić szynkę w puszce. Coca cola też była czasem - i co z tego ? To
oznacza, że był poziom życia jak w USA ?
Dziś wszystkiego jest od zajebania i ciutciut. I jedyne, czego mi żal
(oprócz młodości) to może dobrego pieczywa. Takiego porządnego chleba,
który mógł leżeć i wysychał, a nie plesniał.
I mleka, które się zsiadało a nie kisło.
Ale też - jak się ktoś bardzo uprze, to znajdzie jakąś piekarnię, gdzie
robią pieczywo lepsze od marketowego gówna. Mleko zsiadłe można kupić
gotowe...Ale czy to na pewno tak samo dobre ?
Nie wiem. Tak czy owak, za PRL mi nie tęskno. W przeciwieństwie do co
poniektórych.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14 Next