RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu Jul 03, 2014 9:22 pm   



ACMM-033 napisało:

Quote:
Pierwsza łączność międzykontynentalna, znaków nie pamiętam, to Francuz,
Leon Deloy i Amerykanin, Fred Schnell, 23 listopada 1923 roku.
[...]
A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.

No przecież właśnie nie były! Technikę półprzewodnikową (na przykład
detektory kryształkowe), odkąd wynaleziono diodę i triodę próżniową,
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

Jarek

--
Wymodelowane zostało średniowiecze i starożytność, i czasy wielkich
rewolucji, tak że maszyna chwilami trzęsła się, a lampy, modelujące
co poważniejsze postępy cywilizacji, trzeba było wodą polewać i mokrymi
szmatami okładać, by się nie rozleciały; postęp ów bowiem, modelowany
zwłaszcza w takim tempie, omal ich nie rozsadził.

ACMM-033
Guest

Thu Jul 03, 2014 9:29 pm   



Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości
news:lp1hk3$occ$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
Quote:
Wręcz przeciwnie. W mieście raczej nie posłuchasz sobie fal krótkich i
średnich, z długimi też może być problem. Usłyszysz za to efekty pracy

Ech, gdzie te czasy, gdy sobie radyjo do łóżka brałem, jeździłem po długich
i średnich, nasłuchując to którejś z Warszaw, czy Wolnej Europy, Głosu
Ameryki, a jak nie, to co innego się nocami na średnich słuchało. Bez
większych bólów, czasem lodówka strzeliła przekaźnikiem rozruchowym, sąsiad
włączył światło w sraczu, to kliknęło w głośniku. Miałem radio sieciowe, z
bezpośrednim zasilaniem, oraz żarzeniem, przez co byle kliks od strony
zasilania powodował wiadomo co i tu rano przez może minutę, dwie, jak sąsiad
się golił, to maszynka jęczała, z rzadka właził jakiś odległy silnik, to
wszystko.

Quote:
setek ładowarek do telefonów komórkowych, przetwornic impulsowych w
świetlówkach, chińskich zasilaczy komputerowych itp. Do tego dochodzą
jeszcze wszelkie instalacje PLC.

Dziś nawet nie myślę o używaniu takiego radia...

Quote:
Fading. To jeszcze coś innego. Odbierasz jednocześnie falę przyziemną i
odbitą od jonosfery. Przebywają one różną drogę, a wiec potrzebują też
różnego czasu by dotrzeć do twojego odbiornika. W efekcie docierają do
Ciebie dwie fale z tą samą informacją, przesunięte względem siebie w
fazie. Koniec końców nakładają się na sienie wzmacniając, lub wygaszając
sygnał.

Ale też może zachodzić fluktuacja warstw jonosfery, przez co wiązka fali
może być odbijana pod różnym kątem - i na KF raczej tak się to odbywało -
zasięg przyziemny (już na średnich - stąd sieć nadajników progframu
lokalnego małej mocy, nadających na jednej, lub kilku bliskich,
częstotliwościach, przynajmniej w dawnych czasach) jest bardzo niski.
Oczywiście, mogły też lecieć dwie, lub więcej, odbite wiązki i się nakładać.
Wydaje mi się, że na słuch można wyłapać, jakiego charakteru jest zanik. W
charakterystyczny sposób (krótkofalowcy to rozpoznają) objawia się ciąg,
zahaczający o któryś z biegunów.

Quote:
Na falach krótkich z małą mocą. Co do tego nie ma wątpliwości. Wink

Takowoż. Na KF nie ma zbytnio sensu dowalać do pieca, zasięg rośnie z
kwadratem mocy, czyli szybko by to zeżarło energii, a doleciało by na
przyziemnej niewiele dalej. Natomiast co odbite, to tak, małą mocą doleci. A
skoro tak, to nie ma po co dokładać mocy, bo i tak zostanie odebrane.

Quote:
Zastanawiam się jedynie czy te wozy pelengacyjne potrafiłyby też mimo
wszystko namierzać nadajniki długo i średniofalowe. Nie mogę tego
wykluczyć w 100%.

Z anteną ramową, czemu nie, wystarczą dwa wozy i azymut...

Quote:
Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie wozów
pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały namierzać
krótkofalowe stacje powstańcze.

No tak, to jednak koszty. Bo z pewnością takie lampki tanie nie były, a jak
małe, to może i zbyt delikatne, żeby się z nimi po wybojach szlajać?

--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.

ACMM-033
Guest

Thu Jul 03, 2014 9:55 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnlrbid3.iro.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.

No przecież właśnie nie były! Technikę półprzewodnikową (na przykład
detektory kryształkowe), odkąd wynaleziono diodę i triodę próżniową,
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

A jednak podtrzymam... przy takim nastawieniu do tychże, to bym to jednak do
Sci-Fi zakwalifikował.
Ja wiem o kryształkach, ten tego... Ale to jedna jaskółka, a przysłowie
twierdzi, że wiosny ona nie czyni.

--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu Jul 03, 2014 10:04 pm   



ACMM-033 napisało:

Quote:
A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.
No przecież właśnie nie były! Technikę półprzewodnikową (na przykład
detektory kryształkowe), odkąd wynaleziono diodę i triodę próżniową,
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

A jednak podtrzymam... przy takim nastawieniu do tychże, to bym to
jednak do Sci-Fi zakwalifikował.
Ja wiem o kryształkach, ten tego... Ale to jedna jaskółka, a przysłowie
twierdzi, że wiosny ona nie czyni.

Lem pisał coś o kryształkach do przechowywania informacji. Ale nie,
nie miało to nic wspólniego z elemenem aktywnym mającym zastąpić
lampę elektronową.

Jarek

--
Książki to były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było przy
pomocy optonu. Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stronicy
między okładkami. Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu.

A.L.
Guest

Thu Jul 03, 2014 11:23 pm   



On Thu, 3 Jul 2014 22:55:07 +0200, "ACMM-033" <valhalla@interia.pl>
wrote:

Quote:
Pierwsza łączność międzykontynentalna, znaków nie pamiętam, to Francuz, Leon
Deloy i Amerykanin, Fred Schnell, 23 listopada 1923 roku.
Tamte czasy to głównie telegrafia, przeważnie nawet bez prostowania napięcia
zasilającego, a tym bardziej bez jego wygładzania. Z tych czasów wziął się
trzeci składnik raportu RST. Było tak dlatego, bo części do najtańszych nie
należały. A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.

A Marconi kiedy?... Wydaje mi sie ze troche wczesniej

A.L.

A.L.
Guest

Thu Jul 03, 2014 11:26 pm   



On Fri, 4 Jul 2014 00:04:02 +0200, Jaros?aw Soko?owski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Quote:
ACMM-033 napisało:

A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.
No przecież właśnie nie były! Technikę półprzewodnikową (na przykład
detektory kryształkowe), odkąd wynaleziono diodę i triodę próżniową,
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

A jednak podtrzymam... przy takim nastawieniu do tychże, to bym to
jednak do Sci-Fi zakwalifikował.
Ja wiem o kryształkach, ten tego... Ale to jedna jaskółka, a przysłowie
twierdzi, że wiosny ona nie czyni.

Lem pisał coś o kryształkach do przechowywania informacji. Ale nie,
nie miało to nic wspólniego z elemenem aktywnym mającym zastąpić
lampę elektronową.


W ksiazce Astronauci (tej o wyprawie na Wenus) Lem pisze o
miniaturowych lampach elektronowych ktorych elementy byly "wypalone"
na wewnetrznej powierzhni szklanej banki

A.L.

Bambaryla
Guest

Fri Jul 04, 2014 12:23 am   



"Czarek" <czarek1@nospampoczta.fm> wrote in message
news:lp3r76$kh5$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:


W dniu 2014-07-03 01:30, Bambaryla napisał/a:

Przez rozbiory/zabory *ominol* nas 'feudalizm oswiecony' i do dzis mamy
problem


Fakt, masz problem...

Ale mimo to, zrozumiales o co chodzi, bo w przeciwnym wypadku bys sie nie

przypierdolil.
Zycze ci abys mial tylko takie problemy...

--

Bambaryla
Guest

Fri Jul 04, 2014 1:00 am   



"A.L." <alewando@aol.com> wrote in message
news:t6pbr91082dqli1j3lr5fg538p2ht7h8m9@4ax.com...
Quote:
On Thu, 3 Jul 2014 22:55:07 +0200, "ACMM-033" <valhalla@interia.pl
wrote:

Pierwsza łączność międzykontynentalna, znaków nie pamiętam, to Francuz,
Leon
Deloy i Amerykanin, Fred Schnell, 23 listopada 1923 roku.
Tamte czasy to głównie telegrafia, przeważnie nawet bez prostowania
napięcia
zasilającego, a tym bardziej bez jego wygładzania. Z tych czasów wziął się
trzeci składnik raportu RST. Było tak dlatego, bo części do najtańszych
nie
należały. A półprzewodniki to był temat Sci-Fi.

A Marconi kiedy?... Wydaje mi sie ze troche wczesniej


30 lat wczesniej, ale inna technologia, nadajnik iskrowy- (wszechpasmowy),
odbiornik z kohererem.

--

Atlantis
Guest

Fri Jul 04, 2014 6:46 am   



W dniu 2014-07-03 22:55, ACMM-033 pisze:

Quote:
Pierwsza łączność międzykontynentalna, znaków nie pamiętam, to Francuz,
Leon Deloy i Amerykanin, Fred Schnell, 23 listopada 1923 roku.

Jesteś pewien? Bo z tego co pamiętam próby amatorskiej łączności
transatlantyckiej przeprowadzono gdzieś w latach 1920-1921. Poprzedziły
je niepotwierdzone doniesienia o odbiorze amerykańskich stacji
amatorskich w Europie i trzeba było to sprawdzić. Wink
Oczywiście mówimy tutaj o krótkofalowcach. Profesjonalne stacje
utrzymywały łączność międzykontynentalną od dawna - Marconi przesłał
sygnał przez Atlantyk w 1901 roku. Piszę z pamięci, więc z góry
przepraszam za możliwe pomyłki. Wink

Atlantis
Guest

Fri Jul 04, 2014 6:55 am   



W dniu 2014-07-03 23:22, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

Bo wtedy jeszcze tranzystory nie nadawały się do poważniejszych
zastosowań. Duże szumy własne, niska częstotliwość i parę innych wad.
Ray Kurzweil zauważył, że zwykle następca danej technologii pojawia się
jeszcze wtedy, gdy obowiązujący paradygmat święci sukcesy. Nowe
urządzenie z początku nie jest w stanie natychmiast podbić rynku, ale
rozwija się po cichu i w pewnym momencie jest gotowe przejąć pałeczkę w
tej sztafecie.

Tak właśnie było z lampami i tranzystorami. Autorzy SF pisali o lampach,
bo to one dominowały, a półprzewodniki były (jeszcze) ciekawostką o
ograniczonych zastosowaniach. Pewnie za 50 lat nasi potomkowie będą z
uśmiechem oglądać produkowane teraz filmy SF, w których komputery
przyszłości pracują na krzemowych scalakach. :)

Właśnie to mnie bawi w krytykach Kurzweila. Krytykują, a najwyraźniej
nie przeczytali ani jednego eseju jego autorstwa. Co chwile pojawia się
argument zwalniającego prawa Moore'a, a przecież odnosi się ono tylko do
krzemowych scalaków. Równie dobrze można by w latach dwudziestych
stwierdzić, że szybkie komputery są mrzonką - bo przecież żaden
przekaźnik nie pracuje dostatecznie szybko.

Atlantis
Guest

Fri Jul 04, 2014 8:31 am   



W dniu 2014-07-03 21:04, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Nie zrobi się tranzystora w kuchni

Dwa słowa: Jeri Ellsworth. Wink

Adam
Guest

Fri Jul 04, 2014 9:53 am   



W dniu 2014-07-03 23:29, ACMM-033 pisze:
Quote:

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości
(...)
Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie wozów
pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały namierzać
krótkofalowe stacje powstańcze.

No tak, to jednak koszty. Bo z pewnością takie lampki tanie nie były, a
jak małe, to może i zbyt delikatne, żeby się z nimi po wybojach szlajać?


A nie na odwrót - czyli im mniejsza bańka, tym trudniej ją uszkodzić?

BTW:
Kumpel swego czasu przytachał jakąś wojskową plecakową radiostację.
Miała antenę typu "stokrotka" Wink - pionowy dipol, na jego końcu poziome
"płatki" blachy, długości chyba dłoni. Nie pamiętam, dawno to było.
Co to za antena? Jakie znaczenie ma "kwiatek"? Bo przeciwwagą dla anteny
to było chyba chassis urządzenia.


--
Pozdrawiam.

Adam

Adam
Guest

Fri Jul 04, 2014 10:16 am   



W dniu 2014-07-04 08:55, Atlantis pisze:
Quote:
W dniu 2014-07-03 23:22, Jarosław Sokołowski pisze:

wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

Bo wtedy jeszcze tranzystory nie nadawały się do poważniejszych
zastosowań. Duże szumy własne, niska częstotliwość i parę innych wad.
(...)

Przy okazji:
jakie wzmocnienie osiągały pierwsze "powszechne" germanowce?
Może niekoniecznie TG5, ale wcześniejsze - takie, które już były
dostępne w handlu i można na nich było sklecić wzmacniacz. Bo do tego
chyba najpierw były używane.

Przy okazji 2:
Ja i kilku moich kumpli za młodu używaliśmy 2N3055 z obciętymi
końcówkami jako breloczka do kluczy. Po tym poznawało się "swojego" ;)


--
Pozdrawiam.

Adam

J.F.
Guest

Fri Jul 04, 2014 12:11 pm   



Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5hpbr9prbjphn0scs0kqctvtpba9nqv04c@4ax.com...
Quote:
W ksiazce Astronauci (tej o wyprawie na Wenus) Lem pisze o
miniaturowych lampach elektronowych ktorych elementy byly "wypalone"
na wewnetrznej powierzhni szklanej banki

Ale to juz chyba nie bylo sci-fi, a tylko samo sci :-)

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 04, 2014 12:49 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
wszyscy mieli w głębokiej pogardzie. Najwyżej jakieś świry się tym
interesowały. Wynalazek tranzystora spadł nagle, mało kto od razu
zdawał sobie sprawę, co z tego będzie. Autorzy sci-fi pisali wciąż
o lampach.

Bo wtedy jeszcze tranzystory nie nadawały się do poważniejszych
zastosowań.

Statki kosmiczne też nie nadawały się jeszcze do poważniejszych
zastosowań, ale nie przeszkadzało to w snuciu wizji galaktycznych
podróży.

Quote:
Ray Kurzweil zauważył, że zwykle następca danej technologii pojawia
się jeszcze wtedy, gdy obowiązujący paradygmat święci sukcesy. Nowe
urządzenie z początku nie jest w stanie natychmiast podbić rynku, ale
rozwija się po cichu i w pewnym momencie jest gotowe przejąć pałeczkę
w tej sztafecie.

A ja zauważyłem, że z półprzewodnikami nie było "jak zwykle" -- wynalazek
tranzystora szybko zmienił elektronikę, a technologia półprzewodnikowa
dawała z siebie co i rusz nowe rzeczy. Jednak w ciągu tych kilku lat
zmiany "technologii wiodącej", autorzy s-f zdążyli napisać parę książek
dokumentujących porażkę na tym odcinku fantazjowania.

Quote:
Tak właśnie było z lampami i tranzystorami. Autorzy SF pisali o lampach,
bo to one dominowały, a półprzewodniki były (jeszcze) ciekawostką o
ograniczonych zastosowaniach.

Pisaniem o tym, co dominuje w zastosowaniach, zajmuje się literatura
faktu. Słowo "tranzystor" pada zdaje się w powieści "Eden" Stanisława
Lema z 1959 roku (na dobrą sprawę w tamtym czasie można było jeszcze
uprawiać realizm socjalistyczny). Tranzystor miał wtedy już kilka
lat (a może dopiero -- patrząc na to inaczej), chwała Lemowi za to,
że w ogóle wynalazek zauważył. Dwa lata przed napisaniem powieści
umieszczono na orbicie psa Łajkę, a dwa lata później człowieka Gagarina.
Bohaterzy Lema polecieli rakietą gdzieś w nieznane, na obcą planetę,
ale przy jej naprawie szukają skąd by tu można dziabnąć "tranzystor
odpowiedniej mocy" do ożywienia czegoś ważniejszego, co uległo awarii
w trakcie wypadku. Technika napędów kosmicznych, owszem, poczyniła od
tego czasu niejakie postępy, ale daleko nam do takich podróży. A co
się dokonało w dziedzinie półprzewodników -- to chyba każdy widzi.

Quote:
Pewnie za 50 lat nasi potomkowie będą z uśmiechem oglądać produkowane
teraz filmy SF, w których komputery przyszłości pracują na krzemowych
scalakach. Smile

Nie jestem szczególnym entuzjastą s-f, a współczesna kinematografia
mnie nie zachwyca, więc nie oglądam. Ale zdaje się, że niewiele tam
mowy akurat o "krzemowych scalakach". Tego typu technikalia w ogóle
się pomija jako nieciekawe. Współczesne dzieciaki też nie do końca
wiedza w jaki sposób powiązać krzem z elektroniką.

Jarek

--
zawiośniało -- latopędzi przez jesienność białośnieże
-- KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF...
słowikując szeptolesia falorycznie caruzieją
-- GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON...

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map