RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

Przyszlosc energetyki

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Marcin N
Guest

Mon Mar 31, 2014 6:26 am   



W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello PeJot,

Saturday, March 29, 2014, 2:29:40 PM, you wrote:

Fotowoltaika to jeden z gorszych sposobów na wykorzystanie energii
słonecznej.
Zgoda. Ale mówimy właśnie o pozyskiwaniu energii elektrycznej.
Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.

Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...

O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.


--
MN

LeonKame
Guest

Mon Mar 31, 2014 6:33 am   



W dniu 2014-03-31 08:26, Marcin N pisze:
Quote:
W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello PeJot,

Saturday, March 29, 2014, 2:29:40 PM, you wrote:

Fotowoltaika to jeden z gorszych sposobów na wykorzystanie energii
słonecznej.
Zgoda. Ale mówimy właśnie o pozyskiwaniu energii elektrycznej.
Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.

Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...

O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.




Ech wy glupie chuje codziennie rzekami plyna miliony kW i ktos je
wykorzystuje ? Przestancie bredzic i powtarzac bzdury z telewizorni i
rozejrzyjcie sie dookola ile niewykorzystanej energii jest wokol nas.

Marcin N
Guest

Mon Mar 31, 2014 6:45 am   



W dniu 2014-03-31 08:33, LeonKame pisze:
Quote:
W dniu 2014-03-31 08:26, Marcin N pisze:
W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello PeJot,

Saturday, March 29, 2014, 2:29:40 PM, you wrote:

Fotowoltaika to jeden z gorszych sposobów na wykorzystanie energii
słonecznej.
Zgoda. Ale mówimy właśnie o pozyskiwaniu energii elektrycznej.
Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.

Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...

O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.




Ech wy glupie chuje codziennie rzekami plyna miliony kW i ktos je
wykorzystuje ? Przestancie bredzic i powtarzac bzdury z telewizorni i
rozejrzyjcie sie dookola ile niewykorzystanej energii jest wokol nas.

Ile? Mądry chuju.


--
MN

LeonKame
Guest

Mon Mar 31, 2014 6:57 am   



Quote:
Ile? Mądry chuju.



Tyle !

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 8:41 am   



W dniu 2014-03-30 21:28, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:

Wyżej podana cena za 1MWp, to już przykład sporo mówiący. Tak, tyle
z grubsza wydali ci, którzy obiekty tej wielkości zbudowali. A do tego
by jeszcze wypadało doliczyć koszt linii przesyłowej -- dziesięć razy
gorzej wykorzystanej niż zwykle, więc tyleż razy dłużej się amortyzującej.

Marny to interes i niczym nie uzasadniony -- tu nie jest jak w Kozienicach,
że trzeba od razu walnąć blok 1075 MW. W fotowoltaice takie "bloki" mają
moce około 20-30 kW. Wszystkie większe instalacje składają się z wielu
inwerterów o mocy tego rzędu, każdy pędzony z mniej więcej setki paneli
i dający na wyjściu trzy fazy 230V, już zsynchronizowane z siecią. Cena
jednego kilowata w takim "bloku", to 3-4 tysiące złotych. Czyli połowa
tego, co w całej dużej elektrowni.


A wiec dla ciebie małe instalacje to 20-30kW Smile Myślałem, że małe to
właśnie rzędu 1MWp, bo duże to są te kręciołki po 200, 500 czy 1000 MW.

Małe mogą mieć i 9 kW.

A jaki to ma mieć cel? Ma dostarczać energię do sieci czy może ma
uniezależnić mieszkańca od energii z sieci? Bo jeśli ma jedynie
uzupełniać (obniżając koszty) to jest już zupełnie bez sensu. Lepiej dać
kolektory i zaoszczędzić na ogrzewaniu.

120 kW też nie będzie duże, jeśli to lokalna
Quote:
instalacja na jakimś dachu. Elektrownia słoneczna 1 MW, to już jest
przeważnie absurdalne przedsięwzięcie.

Uzasadnij.

Natomiast co do kręciołków, to
Quote:
elektrownia cieplna 1000 MW też może być mała -- jeśli ma tylko jeden
turbozespół. Rozróżniajmy technologie.


Nadal nie jest mała, bo elektrownia to nie jest tylko blok. Masz
bocznice i hałdy na węgiel. Chłodnie. Sieć elektryczna. To są hektary. A
to czy mamy 1 blok 1000MW czy 5 bloków po 200MW to jest niewielka
różnica. Budynek w którym są bloki będzie o 80 metrów dłuższy.

Quote:
Ale nie wierzę, ze w małych instalacjach koszt inwestycji wyjdzie 3-4
tysiące za kW. Chyba, że właściciel to prywatny zwolennik odnawialnej
energii, który nie liczy kosztów własnej wielomiesięcznej pracy. I
stawia na własnej działce.

Jasne, że na własnej działce. O to właśnie chodzi, żeby prąd robić psim
swędem, nie budując elektrowni, tylko biorąc go po prostu "z sufitu".

Można też wytapiać stal w ogródku przy domu zamiast w absurdalnie
dużych obiektach nazywanych hutami. Chińczycy mieli w tym niezłe
doświadczenia.

Quote:
A cenę udało mi się osiągnąć nawet niższą (nie, nie szlifowałem
własnoręcznie krzemowych płytek w piwnicy, w ogóle nie mam pojęcia
o co chodzi z tym nakładem pracy).

Ogniwa same się zainstalowały? I instalacje do nich oraz automatyka?

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 8:42 am   



W dniu 2014-03-30 21:02, Zachariasz Dorożyński pisze:

Quote:



Mario

Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?

Z zielonych certyfikatów. Czyli z moich i twoich podatków.

Mario

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 8:45 am   



W dniu 2014-03-30 22:18, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
W dniu niedziela, 30 marca 2014 21:29:37 UTC+2 użytkownik Marek Dyjor napisał:
Zachariasz Dorożyński wrote:

Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30



tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to



pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie

opłaca



się dla jednej takiej "elektrowni".







Mario



Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?



bo ta energetyka opiera sie na specyficznej ekonomi...



energie sprzedaje sie znacznei drożej niż ja potem sie kupuje :)

Energię można kupić poniżej 10 groszy za kilowatogodzinę. To po chuj stawiać baterie słoneczne jak można zrobić je ze sklejki i kupować po 10 groszy a drugim licznikiem sprzedawać w tym samym czasie po złotówce. Nic bardziej ekologicznego wymyślić się nie da. Ciekawy jestem ile w Polsce płacą za kilowatogodzinę wyprodukowaną wiatrakami albo bateriami słonecznymi.


Przecież to łatwo sprawdzić. OD 1,15 do 1,30 zł/kWh.
http://ioze.pl/energetyka-sloneczna/czy-inwestowanie-w-elektrownie-fotowoltaiczne-w-polsce-bedzie-naprawde-oplacalne

Mario

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 9:02 am   



W dniu 2014-03-30 21:29, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:

Wyżej podana cena za 1MWp, to już przykład sporo mówiący. Tak, tyle
z grubsza wydali ci, którzy obiekty tej wielkości zbudowali. A do tego
by jeszcze wypadało doliczyć koszt linii przesyłowej -- dziesięć razy
gorzej wykorzystanej niż zwykle, więc tyleż razy dłużej się amortyzującej.

W przypadku mocy rzędu 20 kW to ta linia będzie lepiej wykorzystana?

Zdecydowanie lepiej! Bo ona już jest, energia przepływa nią w jedną stronę,
a teraz będzie w drugą. Jej się od tego tylko polepszy. No i za darmo jest.

Marny to interes i niczym nie uzasadniony -- tu nie jest jak w Kozienicach,
że trzeba od razu walnąć blok 1075 MW. W fotowoltaice takie "bloki" mają
moce około 20-30 kW. Wszystkie większe instalacje składają się z wielu
inwerterów o mocy tego rzędu, każdy pędzony z mniej więcej setki paneli
i dający na wyjściu trzy fazy 230V, już zsynchronizowane z siecią. Cena
jednego kilowata w takim "bloku", to 3-4 tysiące złotych. Czyli połowa
tego, co w całej dużej elektrowni.

Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie opłaca
się dla jednej takiej "elektrowni".

Dachówkę też trzeba serwisować. A prądu nie daje.

Ale stosując twoją logikę można odzielić się od kanalizacji i zrobić
oczyszczalnię biologiczną. Połączyć ją z instalacją produkującą biogaz i
tym samym zrezygnować z dostawy gazu do kuchenki elekktrycznej.
Ogrzewanie domu zrobić na bazie kotła na zrębki. Do tego celu posadzić
plantację wierzby energetycznej. I zamiast pop prosty włączać światlo,
spuszczać wodę w kiblu i grzać sobie kawę (a głownie zajmować się
elektroniką) trzeba by zajmować się tymi wszystkimi instalacjami które
niby spowodują, że jesteś człowiekiem wolnym - niezależnym od dostawcó
mediów.

Quote:
Racji w tym tyle, że
główną (a właściwie jedyną) upierdliwością jest związana z tym biurokracja.
Ale nawt jeśli ją olać, odpuścić sobie certyfikaty i dopłaty, robić tylko
na własne potrzeby, bez połączenia z siecią -- to i tak się opłaca.

No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.

Quote:
Ta inwestycja amortyzuje się z oszczędnośic (liczonych jako zysk) szybciej,
niż pozostała część budynku postawionego w celach komercyjnych.

INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie o
większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które pominą
te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

Mario

LeonKame
Guest

Mon Mar 31, 2014 9:07 am   



O jakiej wy przyszlosci mowicie ? Moze lepiej zerknac w przeszlosc i to
co juz jest zrobione , wyciagnac wnioski czy niemcom oplacilo sie
postawic ogniwa na kazdym dachu ba nawet stodole w szczerym bawarskim
polu a holendrom wiatrakow w kazdej miedzy ?

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 10:38 am   



Pan Mario napisał:

Quote:
A wiec dla ciebie małe instalacje to 20-30kW Smile Myślałem, że małe to
właśnie rzędu 1MWp, bo duże to są te kręciołki po 200, 500 czy 1000 MW.

Małe mogą mieć i 9 kW.

A jaki to ma mieć cel? Ma dostarczać energię do sieci czy może ma
uniezależnić mieszkańca od energii z sieci? Bo jeśli ma jedynie
uzupełniać (obniżając koszty) to jest już zupełnie bez sensu.

Ani jedno, ani drugie. Ma wchodzić do Bilansu Energii Zużywanej Przez
Ludzkość. Jest *możliwość* lokalnego pozyskania energii i jej lokalnego
wykorzystania -- więc należy to zrobić.

Quote:
Lepiej dać kolektory i zaoszczędzić na ogrzewaniu.

A co jeśli ogrzewanie w ogole nie jest potrzebne?

Quote:
120 kW też nie będzie duże, jeśli to lokalna instalacja na jakimś
dachu. Elektrownia słoneczna 1 MW, to już jest przeważnie absurdalne
przedsięwzięcie.

Uzasadnij.

Słabo się opłaca. Trzeba jakichś głębszych analiz?

Quote:
Natomiast co do kręciołków, to elektrownia cieplna 1000 MW też może być
mała -- jeśli ma tylko jeden turbozespół. Rozróżniajmy technologie.

Nadal nie jest mała, bo elektrownia to nie jest tylko blok. Masz
bocznice i hałdy na węgiel. Chłodnie. Sieć elektryczna. To są hektary.

Jak na cieplną, to mała. Trzeba znać proporcje. Mocium panie.

Quote:
A to czy mamy 1 blok 1000MW czy 5 bloków po 200MW to jest niewielka
różnica. Budynek w którym są bloki będzie o 80 metrów dłuższy.

Tych hektarów na hałdy węgla to nic a nic więcej nie będzie potrzeba?

Quote:
Jasne, że na własnej działce. O to właśnie chodzi, żeby prąd robić psim
swędem, nie budując elektrowni, tylko biorąc go po prostu "z sufitu".

Można też wytapiać stal w ogródku przy domu zamiast w absurdalnie
dużych obiektach nazywanych hutami. Chińczycy mieli w tym niezłe
doświadczenia.

Metalurgią do tej pory się nie parałem -- to jeszcze przede mną. Więc
muszę wierzyć na słowo, z tymi Chińczykami. Wiem tyle, że szlachetne
stopy (stali, ale nie tylko) robi się w piecach o ogródkowych gabarytach.
Tyle że to nie psim swędem, przy tym musi główkować wielu mądrych ludzi.
Więc trochę nie na temat. Bardziej na temat będzie przypomnienie
słoncznego pieca metalurgicznego, który Francuzi już w latach
siedemdziesiątych zbudowali w Pirenejach. Takie lusterka rozmieszczone
na kilkupiętrowym budynku. Piekielnik wszystko potrafi stopić, i to
w stanie wysokiej czystości.

Quote:
A cenę udało mi się osiągnąć nawet niższą (nie, nie szlifowałem
własnoręcznie krzemowych płytek w piwnicy, w ogóle nie mam pojęcia
o co chodzi z tym nakładem pracy).

Ogniwa same się zainstalowały? I instalacje do nich oraz automatyka?

Że niby to miesiącami trzeba klecić?! Z całej instalacji elektrycznej
przy tym jest najmniej roboty. Wszystkie złącza już dawno zostały
znormalizowane, składa się jak klocki Lego. Z dekarskiego punktu
widzenia jest podobnie.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 10:44 am   



Pan Mario napisał:

Quote:
Skąd cena prawie złotówkę za 1 kilowatogodzinę?

Z zielonych certyfikatów. Czyli z moich i twoich podatków.

To akurat nieprawda. Zielone certyfikaty nie tak działają -- pieniądze
na nie nie idą z podatków, tylko z opłat za energię, które ponoszą
wszyscy odbiorcy prądu (pan, płaci, pani płaci -- społeczeństwo, to
są na sze pieniądze). I aż tak dobrze nie jest, by aż złotówka się
uskładała. Prąd na giełdzie, to jakieś 200 zł/MWh. Zielony certyfikat,
też trzeba samemu upłynnić na giełdzie. Teoretycznie powinien iść za
około 250 zł, bo taką "opłatę zastępczą" *DO* budżetu musi ponieść
producent energii, który powinien wykazać się zielonymi papierami na
część produkcji, a ich niema. I tu dzieją się cuda -- ceny potrafią
skakać w ciągu kilku dni o kilkadziesiąt złotych. Jak jest 200, to
dobrze. Ale bywało i 70 zł.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 10:48 am   



Pan Mario napisał:

Quote:
Energię można kupić poniżej 10 groszy za kilowatogodzinę. To po chuj
stawiać baterie słoneczne jak można zrobić je ze sklejki i kupować po 10
groszy a drugim licznikiem sprzedawać w tym samym czasie po złotówce.
Nic bardziej ekologicznego wymyślić się nie da. Ciekawy jestem ile w
Polsce płacą za kilowatogodzinę wyprodukowaną wiatrakami albo bateriami
słonecznymi.

Przecież to łatwo sprawdzić. OD 1,15 do 1,30 zł/kWh.
http://ioze.pl/energetyka-sloneczna/czy-inwestowanie-w-elektrownie-fotowoltaiczne-w-polsce-bedzie-naprawde-oplacalne

He he, "będzie naprawdę opłacalne". Miała być. Na razie nic z tego. Tej
ustawy nie ma i chyba nieprędko będzie (a jak nie będzie, to zapłacimy
do budżetu unijnego kary za jej niemanie -- procedura już się rozpoczęła,
nawet chyba wyliczyli, że będzie to coś koło 150 tysięcy euro dziennie).

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 11:01 am   



Pan Mario napisał:

Quote:
Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie opłaca
się dla jednej takiej "elektrowni".

Dachówkę też trzeba serwisować. A prądu nie daje.

Ale stosując twoją logikę można odzielić się od kanalizacji i zrobić
oczyszczalnię biologiczną. Połączyć ją z instalacją produkującą biogaz
i tym samym zrezygnować z dostawy gazu do kuchenki elekktrycznej.
Ogrzewanie domu zrobić na bazie kotła na zrębki. Do tego celu posadzić
plantację wierzby energetycznej. I zamiast pop prosty włączać światlo,
spuszczać wodę w kiblu i grzać sobie kawę (a głownie zajmować się
elektroniką) trzeba by zajmować się tymi wszystkimi instalacjami które
niby spowodują, że jesteś człowiekiem wolnym - niezależnym od dostawcó
mediów.

To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.

Quote:
Racji w tym tyle, że główną (a właściwie jedyną) upierdliwością jest
związana z tym biurokracja. Ale nawt jeśli ją olać, odpuścić sobie
certyfikaty i dopłaty, robić tylko na własne potrzeby, bez połączenia
z siecią -- to i tak się opłaca.

No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.

Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość. Czyli
bez żadnych subsydiów, sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego,
co sami w domu płacimy) mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie
średnie pensje. No to za taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić
przegląd urządzeń.

Quote:
Ta inwestycja amortyzuje się z oszczędnośic (liczonych jako zysk)
szybciej, niż pozostała część budynku postawionego w celach komercyjnych.

INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.

--
Jarek

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 11:26 am   



W dniu 2014-03-31 11:07, LeonKame pisze:
Quote:
O jakiej wy przyszlosci mowicie ? Moze lepiej zerknac w przeszlosc i to
co juz jest zrobione , wyciagnac wnioski czy niemcom oplacilo sie
postawic ogniwa na kazdym dachu ba nawet stodole w szczerym bawarskim
polu a holendrom wiatrakow w kazdej miedzy ?


Czechom też się opłacało wszędzie stawiać słoneczne. Tylko budżet mają
teraz zagrożony. Niemcy mają duży budżet to mogą sobie dopłacać miliardy
do ideolo. Nas na to chyba nie stać.

Mario

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 11:43 am   



W dniu 2014-03-31 13:01, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:

Elektrownia słoneczna 20 kW da rocznie 25-28 tys. kWh. Czyli około 30
tys zł przychodu, uwzględniając zielone certyfikaty. Ktoś musi to
pilnować, serwisować rozliczać faktury z właścicielem sieci. Nie opłaca
się dla jednej takiej "elektrowni".

Dachówkę też trzeba serwisować. A prądu nie daje.

Ale stosując twoją logikę można odzielić się od kanalizacji i zrobić
oczyszczalnię biologiczną. Połączyć ją z instalacją produkującą biogaz
i tym samym zrezygnować z dostawy gazu do kuchenki elekktrycznej.
Ogrzewanie domu zrobić na bazie kotła na zrębki. Do tego celu posadzić
plantację wierzby energetycznej. I zamiast pop prosty włączać światlo,
spuszczać wodę w kiblu i grzać sobie kawę (a głownie zajmować się
elektroniką) trzeba by zajmować się tymi wszystkimi instalacjami które
niby spowodują, że jesteś człowiekiem wolnym - niezależnym od dostawcó
mediów.

To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.

Nie, ale potrzebna jedna osoba dyspozycyjna całą dobę. W skali 100
domostw jest to 100 osób. A jeśli postawimy elektrownie na 100 domów i
oczyszczalnie na 100 domów to zatrudni się 20 osób, a reszta może zająć
się elektroniką :)


Quote:
Racji w tym tyle, że główną (a właściwie jedyną) upierdliwością jest
związana z tym biurokracja. Ale nawt jeśli ją olać, odpuścić sobie
certyfikaty i dopłaty, robić tylko na własne potrzeby, bez połączenia
z siecią -- to i tak się opłaca.

No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.

Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość.

Koszt całej instalacji wypadałoby uwzględnić w rachunkach

Quote:
Czyli
bez żadnych subsydiów,


No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile osób
zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.
Jak na razie to "darmowa" energia finansowo pasożytuje na tej klasycznej
- twoim zdaniem ekonomicznie nieopłacalnej.

Quote:
sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego,
co sami w domu płacimy) mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie
średnie pensje. No to za taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić
przegląd urządzeń.

Oprócz tego trzeba pewnie pilnować samego potoczku otwierać, przymykać
jaz itp
Quote:

Ta inwestycja amortyzuje się z oszczędnośic (liczonych jako zysk)
szybciej, niż pozostała część budynku postawionego w celach komercyjnych.

INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.


To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map