RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

Przyszlosc energetyki

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

RoMan Mandziejewicz
Guest

Mon Mar 31, 2014 11:48 am   



Hello Mario,

Monday, March 31, 2014, 1:43:19 PM, you wrote:

[...]

Quote:
To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.

Żartujesz, prawda?

--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

J.F
Guest

Mon Mar 31, 2014 11:48 am   



Użytkownik "Mario" napisał w wiadomości
W dniu 2014-03-31 11:07, LeonKame pisze:
Quote:
O jakiej wy przyszlosci mowicie ? Moze lepiej zerknac w przeszlosc
i to
co juz jest zrobione , wyciagnac wnioski czy niemcom oplacilo sie
postawic ogniwa na kazdym dachu ba nawet stodole w szczerym
bawarskim
polu a holendrom wiatrakow w kazdej miedzy ?

Czechom też się opłacało wszędzie stawiać słoneczne. Tylko budżet
mają teraz zagrożony.

Czesi pare lat temu wpadli na pomysl, ze zagwarantuja cene skupu ze
slonecznych, i to cos na poziomie 10x wiekszej niz nasza cena pradu
(bez sieci).
Ruszyly wiec inwestycje w olbrzymiej ilosci ... ale budzetu to nie
narusza, bo zaplaca odbiorcy Smile
W dalszej kolejnosci firmy moga sie zorientowac ze w Czechach cos za
drogi prad, a do Polski niedaleko :-)

Quote:
Niemcy mają duży budżet to mogą sobie dopłacać miliardy do ideolo.
Nas na to chyba nie stać.

Znam Niemca ktory tu w Polsce wrzucil solary na dach. Chyba bez
zadnych doplat, choc glowy nie dam.
Mowil ze prad bedzie go kosztowal 0.10 euro/kWh ... i jak spojrzec na
cene pradu z przesylem, to sie po prostu oplaca, choc w niewielkim
topniu.
Ale on zuzywa calosc produkcji na potrzeby wlasne i jeszcze mu malo.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 12:43 pm   



Pan Mario napisał:

Quote:
To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.

Nie, ale potrzebna jedna osoba dyspozycyjna całą dobę. W skali 100
domostw jest to 100 osób. A jeśli postawimy elektrownie na 100 domów i
oczyszczalnie na 100 domów to zatrudni się 20 osób, a reszta może zająć
się elektroniką Smile

Odkurzacz też potrzebuje "jednej osoby dyspozycyjnej całą dobę"? No bo
w końcu nie wiadomo kiedy mu się worek zapcha. Wszystko to sa rzeczy,
które da się zorganizowac tak, jak w każdej innej dojrzałej technologi
-- codzienna obsługa wymaga tyle czasu i umiejętności, ile jest powszechnie
akceptowalne, a dojeżdżający serwis zjawia się w miare potrzeby, czyli
niezbyt często.

Quote:
No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.

Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość.

Koszt całej instalacji wypadałoby uwzględnić w rachunkach

Wypadało. Wyjątkowo szybko zwracająca się inwestycja. Na przykład
z elektrownią atomową, to w ogóle nijak porównywać.

Quote:
Czyli bez żadnych subsydiów,

No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile osób
zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.

Mniej, niż by to z rachunków ekonomicznych. Choćby po tym wątku widać,
że u nas to same paniska, po byle melona nie będą się schylać.

Quote:
Jak na razie to "darmowa" energia finansowo pasożytuje na tej klasycznej
- twoim zdaniem ekonomicznie nieopłacalnej.

"Moim zdaniem"?!

Quote:
sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego, co sami w domu płacimy)
mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie średnie pensje. No to za
taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić przegląd urządzeń.

Oprócz tego trzeba pewnie pilnować samego potoczku otwierać, przymykać
jaz itp

Nie, nie trzeba. Zaraz po wojnie tylko w Zakopanem i najbliższych
okolicach działało ponad sto elektrowni wodnych, każda zasilała
jakiś pensjonacik. Zlikwidowano je w ramach elektryfikacji.
Z obsługą problemów nie było, a przecież nie same inżyniery tam
mieszkały.

Quote:
INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.

To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.

Coś wymaga, ale nie tak wiele jak niektórym się wydaje. Ale nie praca
przy utrzymaniu przesądza tu o bezsensie. Chodzi o model, który sam
w sobie jest drogi (choćby zmarnowany kawał ziemi), a jeszcze droższa
jest towarzysząca infrastruktura, której koszty nie są bezpośrednio
ponoszone przez operatora instalacji. Czeskie (jakie one tam czeskie!)
instalacje fotowoltaiczne potrafią mącić w polskich sieciach przesyłowych.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 31, 2014 12:45 pm   



Pan J.F napisał:

Quote:
Znam Niemca ktory tu w Polsce wrzucil solary na dach. Chyba bez
zadnych doplat, choc glowy nie dam.
Mowil ze prad bedzie go kosztowal 0.10 euro/kWh ... i jak spojrzec na
cene pradu z przesylem, to sie po prostu oplaca, choc w niewielkim
topniu.
Ale on zuzywa calosc produkcji na potrzeby wlasne i jeszcze mu malo.

Absolutne minimum, choć realne, to około 2 zł za wat instalacji. W ciągu
roku produkuje (w polskich warunkach) jedną kilowatogodzinę. Jak Niemiec
ją wycenia na 10 centów, to po pięciu latach jest do przodu. Ale Polak
będzie marudził, że kto wie co będzie za pięć lat, więc on woli po
staremu kupować prąd z elektrowni, bo ojciec tak robił i dziadek też.

Jarek

--
Polak z groszem się nie liczy
jakby nie miał by pożyczył
dla rodzinki upominki tańsze zabrał
by odłożył to i owo na książeczkę docelową

michal
Guest

Mon Mar 31, 2014 2:27 pm   



Użytkownik "PeJot" <PeJot_slepy_adres@mm.pl> napisał w wiadomości
news:lh9h8m$jbo$1@news.mm.pl...
Quote:
W dniu 2014-03-30 15:29, Jarosław Sokołowski pisze:

W USA mają do tego podejście proste.
/.../
Robi po prostu prąd z gazu
i sprzedaje.

A tymczasem UE sprzedaje koncesje na emisje CO2, ku uciesze reszty świata.

ba, jak ludzie sie na to zgadzają to głupi by nie skorzystał Smile

m.

J.F
Guest

Mon Mar 31, 2014 2:35 pm   



Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości
W dniu 2014-03-29 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Nie zapomnijcie o wiadrach do przechowywania prądu.
Ołowianych czy litowych? Diabli wiedzą, które gorsze...
O ile wiem, to najlepszym zbiornikiem energii jest woda, znaczy
elektrownia szczytowo pompowa. Ponad 90% sprawności.

hm,
http://media.energa.pl/pr/257718/energa-zwieksza-sprawnosc-elektrowni-zydowo-i-poprawia-stabilnosc-energetyczna-pomorza?rss=true

"a sprawność turbin w ruchu pompowym osiągnęła poziom 93 proc. "

Tylko troche mnie martwi, czy sprawnosc turbin w ruchu turbinowym jest
100%, 93% czy np 85% :-)

Tak czy inaczej - sprawnosc moze i wysoka, ale wymaga odpowiednich
warunkow terenowych.
Najpierw trzeba odpowiednio wysoka gore, a potem ... 1m^3 wody na
wysokosci 100m ma ledwie 1MJ energii.
Niecale 0.3 kWh.
Jezioro 1km*1km*5m da w tym momencie 1.4GWh ... to potrzebujemy
takich kilka na rezerwe dzienna, a kilkadziesiat na tygodniowa.

W sumie to gora niepotrzebna - mozna sprobowac dol wykopac. Taka np
byla kopalnia Belchatow :-)

J.

J.F
Guest

Mon Mar 31, 2014 2:49 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F napisał:
Quote:
Znam Niemca ktory tu w Polsce wrzucil solary na dach. Chyba bez
zadnych doplat, choc glowy nie dam.
Mowil ze prad bedzie go kosztowal 0.10 euro/kWh ...

Absolutne minimum, choć realne, to około 2 zł za wat instalacji. W
ciągu

Tu nie wiem czy takie absolutne minimum wchodzi w gre, bo trzeba
panele, koszt instalacji na wysokim dachu, falowniki ...

Quote:
roku produkuje (w polskich warunkach) jedną kilowatogodzinę. Jak
Niemiec
ją wycenia na 10 centów, to po pięciu latach jest do przodu. Ale
Polak
będzie marudził, że kto wie co będzie za pięć lat, więc on woli po
staremu kupować prąd z elektrowni, bo ojciec tak robił i dziadek też.

No wiesz, jak ktos ma zainwestowac powiedzmy 100 tys zl, ktore sie
absolutnie nie wczesniej niz po 5 latach zwroca, a w praktyce na pewno
dojda jakies dodatkowe koszta i awarie i ten czas zwrotu sie wydluzy
do 10 lat, po czym instalacja zacznie przynosic czysty zysk ... tylko
jak dlugo jeszcze - 5 lat realnie patrzac ?
Liczysz, liczysz i wychodzi ci ze lepiej wplacic te 100 tys na lokate
czy fundusz gieldowy.

Gdzies jeszcze moze byc sprawa ze Niemiec pieniadze ma, lokaty sa na
2.5%, a Polak musialby kredyt zaciagnac, np na 10% ...

Wiec ja bym rodakom łatki nie doklejal ...

J.

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 3:34 pm   



W dniu 2014-03-31 13:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello Mario,

Monday, March 31, 2014, 1:43:19 PM, you wrote:

[...]

To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.

Żartujesz, prawda?


No co ty jakbym śmiał.
Mogę to ująć inaczej.
"Ile kosztuje kropelka benzyny?
Nic.
To proszę mi nakapać cały bak."

Mario

janusz_k
Guest

Mon Mar 31, 2014 3:56 pm   



W dniu 30.03.2014 o 21:32 Jarosław" Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> pisze:

Quote:
Pan Janusz napisał:

Przecież zupełnie inny -- jeśli "trochę podniose częstotliwość", to
uzyskam zdudnienie, a nie pożądany efekt.
Patrząc okiem elektronika tak, ale energetyka siłowa rządzi się trochę
innymi prawami,

Dobrze o tym wiem. Zawszę muszę się przestawić, jak gadam z siłowymi.
Ja też nie jestem siłowy Smile ale kiedyś dawno temu pisałem program do

symulacji a tak dokładnie okienko graficzne gdzie się ładnie przesuwały
wykresy pokazujące wspólpracę generatora z siecią, silnikiem i takie tam.
Symulacje pisał wykładowca, a ja przy okazji się wtedy trochę doszkoliłem
z energetyki siłowej.


Quote:

popatrz na początek tego posta opisałem dlaczego tak jest, np: taki
generator jak zwolni to staje się silnikiem Smile i pobiera moc z sieci.

No przecież nie "jak zwolni", tylko "jak przyhamuje". Można się czepić
tramwaju, hamować piętą, a trudno powiedzieć, żeby on od tego zwalniał.
No ok przyhamuje Smile w sumie liczy się efekt końcowy.


Quote:

Co znaczy "zsynchronizowane, ale z pewną skończoną dokładnością"?
A co nie wiesz co to błąd pomiarowy?
Wiem, ale na razie nie potrzebuję niczego mierzyć.
No to czego nie rozumiesz w zdaniu "Normalnie są zsynchronizowane,
ale z pewną skończoną dokładnością".

Chyba przedrostka "syn-". Zawsze mi się wydawało, że stosuje się go do
opisania tożsamości, tutaj jednoczesności. To dla minie pojęcie binarne,
coś może być zsynchronizowane, albo niezsynchronizowane.. Ale nie "ze
skończoną dokładnością" -- bo to tak jak "trochę w ciąży". No ale pewnie
nie mam racji i znowu muszę ustąpić "siłowym".
Ale w elektronice tez tak jest, nie można generatora np PLL

zsynchronizować na 100%, bo się nie da, przy dokładnych pomiarach można
zaobserwować fluktuacje fazy, im gorsza synchronizacja tym są większe.

Quote:

To jest "bieganie" fazy, a nie zmiana częstotliwości, która pozostaje
wciąż ta sama (mierzona długookresowo -- ale jak inaczej
Ale długookresowo się nie mierzy bo nie ma po co, ważne są chwilowe
wachania bo one bezpośrednio obciążają układ generator- turbina, zbyt
duże skoki mogą zniszczyć turbinę dlatego każdy generator ma układ
synchronizacji który śledzi częstotliwość w pewnym zakresie i włącza
generator do sieci w ściśle określonych warunkach.

Można to powąchać nawet dłużej niż chwilowo, ale tylko po to, by wyczuć
fazę i włączyć się, gdy jej różnica będzie odpowiednio mała.
Częstotliwość
jest tu całkowicie nieważna -- i o tym od początku mowa..
Ale jak widać energetycy aby wstępnie obciążyć turbinę, wolą zmienić jej

obroty (częstotliwość) niż fazę. Może to jeszcze wynikać z mechaniki
procesu, turbina szybciej się kręcąca pod obciążeniem zwolni i wpadnie w
właściwą czestotliwość, przesunięta w fazie jak ją się obciąży także
zwolni ale wtedy istnieje duża szansa że wyleci z synchronizmu..


Quote:

zmierzyć, by uniknąć błędu pomiarowego?).

Biega i faza i częstotliwość, nic nie jest stałe, zresztą sama norma
o tym mówi że w gniazdku rzadko zobaczysz 50.0000 hz.

Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko
co z tego wynika? Przecież nie to, że z powodu jakichś czajników
w przewie meczu ktoś tam patrzy i mówi "oho, trzeba u nas podkręcić
o 0,171 Hz, bo będzie bida".
Ale chyba tak jest, sam oglądałem ten program i wpierw zaskoczyła mnie ta

informacja. A że sieci są połączone to wzrost obciążenia w Anglii skutkuje
spadkiem częst a to z kolei powoduje że Anglia importuje energię od
sąsiadów, aby nie dopłacać do interesu odpalają własne turbiny, które
kompensują wzrost zapotrzebowania na energię.


--

Pozdr
Janusz

janusz_k
Guest

Mon Mar 31, 2014 3:58 pm   



Quote:
Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko

Spojrzałem na linka, widać jak częstotliwość się zmienia góra dół i to
całkiem sporo a to dzień jeszcze jest.

--

Pozdr
Janusz

janusz_k
Guest

Mon Mar 31, 2014 4:05 pm   



Quote:
Mogę sobie po prostu spojrzeć na http://www.mainsfrequency.com. Tylko
co z tego wynika? Przecież nie to, że z powodu jakichś czajników
w przewie meczu ktoś tam patrzy i mówi "oho, trzeba u nas podkręcić
o 0,171 Hz, bo będzie bida".
Ale chyba tak jest, sam oglądałem ten program i wpierw zaskoczyła mnie
ta informacja. A że sieci są połączone to wzrost obciążenia w Anglii
skutkuje spadkiem częst a to z kolei powoduje że Anglia importuje
energię od sąsiadów, aby nie dopłacać do interesu odpalają własne
turbiny, które kompensują wzrost zapotrzebowania na energię.
Korekta, Anglia nie jest zsynchronizowana z europejską siecią, czyli sama

sobie musi kompensować niedobór mocy aby im częstotliwość nie spadła co
wiązałoby się blokoutem jak w kanadzie.

Quote:




--

Pozdr
Janusz

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 4:09 pm   



W dniu 2014-03-31 14:43, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:

To niejest "moja logika", chociaż ją popieram. Jeśli coś z tych rzeczy
da się zrobić, to należy robić. Jak działka duża, to od kanalizacji
lepsza będzie mała oczyszczalna (ale ile przy tym bojów z urzędami!).
Biogazu z niej nie będzie, ale tzw. stosunki wodne będą lepsze. Gdy
ktoś ma tartak, to -- jeśli ma olej w głowie -- ogrzewa wszystko
zrębkami, a nie olejem opałowym. Itd. Nie, to wszystko nie są instalcje
wymagające dyżyrnych operatorów pracujących na trzy zmiany.

Nie, ale potrzebna jedna osoba dyspozycyjna całą dobę. W skali 100
domostw jest to 100 osób. A jeśli postawimy elektrownie na 100 domów i
oczyszczalnie na 100 domów to zatrudni się 20 osób, a reszta może zająć
się elektroniką :)

Odkurzacz też potrzebuje "jednej osoby dyspozycyjnej całą dobę"? No bo
w końcu nie wiadomo kiedy mu się worek zapcha. Wszystko to sa rzeczy,
które da się zorganizowac tak, jak w każdej innej dojrzałej technologi
-- codzienna obsługa wymaga tyle czasu i umiejętności, ile jest powszechnie
akceptowalne, a dojeżdżający serwis zjawia się w miare potrzeby, czyli
niezbyt często.

Ale nie wiem czemu upierasz się, że mamy powszechnie produkować energię
elektryczną. Można też pozyskiwać płody rolne, wodę, biogaz, energię
cieplną z biomasy itp. Czyli nowoczesność oznacza autarkiczne
gospodarstwa domowe. W następnym etapie rozwoju można produkować tkaniny
i wytapiać żelazo. Później nastąpi specjalizacja produkcji i początki
wymiany handlowej. Na razie w wersji barterowej, a potem może wymyśli
się pieniądz.
A ja bym może po prostu chciał te produkty konsumować a nie wytwarzać.
Ale nie wolno, bo wyjdę na zacofanego.

Quote:

No ale wątek jest o przyszłości energetyki w skali kraju a nie o tym jak
zaoszczędzić kilkaset złotych w domowym budżecie. Opłacalność elektrowni
domowej wynika z darmowej pracy właściciela i ewentualnych subsydiów
państwowych jeśli chce odsprzedawać energię państwu.

Taki tam sobie potoczek, co nieraz ludziom koło gumna płynie, może
popędzić turbinę kilkadziesiąt kW. Niech będzie, że jest z tego pół
albo jedna megawatogodzina na dobę, to dość typowa wartość.

Koszt całej instalacji wypadałoby uwzględnić w rachunkach

Wypadało. Wyjątkowo szybko zwracająca się inwestycja. Na przykład
z elektrownią atomową, to w ogóle nijak porównywać.

Czyli bez żadnych subsydiów,

No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile osób
zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.

Mniej, niż by to z rachunków ekonomicznych. Choćby po tym wątku widać,
że u nas to same paniska, po byle melona nie będą się schylać.

Ile trzeba włożyć aby dostać melona? Z tego co pisałeś wynika, że nic.

Quote:

Jak na razie to "darmowa" energia finansowo pasożytuje na tej klasycznej
- twoim zdaniem ekonomicznie nieopłacalnej.

"Moim zdaniem"?!

sprzedając prąd po cenach hyrtowych (1/3 tego, co sami w domu płacimy)
mamy 100-200 złotych na dobę. Jedna albo dwie średnie pensje. No to za
taką kasę, to ja mogę raz do roku zrobić przegląd urządzeń.

Oprócz tego trzeba pewnie pilnować samego potoczku otwierać, przymykać
jaz itp

Nie, nie trzeba. Zaraz po wojnie tylko w Zakopanem i najbliższych
okolicach działało ponad sto elektrowni wodnych, każda zasilała
jakiś pensjonacik. Zlikwidowano je w ramach elektryfikacji.
Z obsługą problemów nie było, a przecież nie same inżyniery tam
mieszkały.

Ale te pensjonaciki nie były połączone z siecią.
Gdy chcesz/musisz połączyć to się sprawa komplikuje i koszty wzrastają.

Quote:
INwestycja amortyzuje się bo nie uwzględniasz pracy którą w obiekcie
o większej skali trzeba by uznać za koszt. Schodząc z 1 MW to setki
elektrowni po 10 kW rozpraszasz koszty na wiele podmniotów, które
pominą te koszty uznając je za zwykłe codzienne czynności.

Jak nie uwzględniam, skoro uwzględniam? Ludziom się wydaje, że przy tym
się trzeba Bóg wie jak nachodzić. Czeskie hektary fotowoltaiki stoją
pies z kulawa nogą tam nie zagląda. Jak na tym polu jeszcze rosły buraki,
to owszem, pracy było dużo. Domowe 10 kW wymaga tyle, co kable w ścianie.
Bo napewno mniej niż gniazdka, kontakty i żyrandole -- te się czasem
połamią, a bywa też, że żarówkę trzeba wymienić.

To pola obstawione panelami z łączną mocą 1MW też nie wymagają pracy.

Coś wymaga, ale nie tak wiele jak niektórym się wydaje. Ale nie praca
przy utrzymaniu przesądza tu o bezsensie. Chodzi o model, który sam
w sobie jest drogi (choćby zmarnowany kawał ziemi), a jeszcze droższa
jest towarzysząca infrastruktura, której koszty nie są bezpośrednio
ponoszone przez operatora instalacji.

Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy. To jest
rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju. Mam na myśli
i świnki i kilowatogodziny.


Mario

Sylwester Łazar
Guest

Mon Mar 31, 2014 4:24 pm   



Quote:
Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy.

Jadłeś kiedyś taką kiełbachę?
Czy czujesz różnicę względem np. Morliny

Quote:
To jest rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju.
Mam na myśli
i świnki

nowa droga rozwoju się nie sprawdza

Quote:
i kilowatogodziny.
i ta też.


Dlatego, że:
a) świnie produkowane hurtowo są niesmaczne i niezdrowe
b) cena energii jest za wysoka względem zarobków.

Średnie miesięcznie wynagrodzenie to podobno ok. 3800 zł (1Q2014).
Ja myślę, że większość niedociąga nawet do 2000zł.

Rachunki za energię- miesięcznie: 500 zł
Wliczyłem już samochód.

Jeżeli życie ma polegać na tym, że 20% swoich dochodów masz przeznaczyć na
energię,
to to oznacza, ze system centralnej jej dystybucji jest zły.

Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w banku i
20% za energię.

Wydaje mi się, że nowoczesność nie powinna iść w kierunku etanazji
społeczeństw.
S.

Mario
Guest

Mon Mar 31, 2014 4:57 pm   



W dniu 2014-03-31 18:24, Sylwester Łazar pisze:
Quote:
Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy.

Jadłeś kiedyś taką kiełbachę?
Czy czujesz różnicę względem np. Morliny

Różne jadłem wędliny z produkcji gospodarczej. Jedne dobre inne kiepskie.
Moja zona piecze chleb, ja zamierzam postawić wędzarkę. Ale z tego nie
wynika, że to ma być nowy model rozwoju przemysłu spożywczego. To jest
zabawa dla hobbystów, i to tylko tych którzy potrafią to robić i nie żal
im czasu poświęconego na to. Tak samo jest z rozproszoną energetyką
(Rozproszoną do poziomu gospodarstw domowych. To jest zabawa dla
miłośników a nie nowy model ogólnokrajowej czy ogólnoświatowej produkcji
energii elektrycznej.

Quote:
To jest rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju.
Mam na myśli
i świnki

nowa droga rozwoju się nie sprawdza

i kilowatogodziny.
i ta też.

CO jest dla ciebie nową drogą bo się pogubiłem. Dla Jarka nową drogą
jest masowe wytwarzanie energii elektrycznej w domach.

Quote:

Dlatego, że:
a) świnie produkowane hurtowo są niesmaczne i niezdrowe
b) cena energii jest za wysoka względem zarobków.

Średnie miesięcznie wynagrodzenie to podobno ok. 3800 zł (1Q2014).
Ja myślę, że większość niedociąga nawet do 2000zł.

Rachunki za energię- miesięcznie: 500 zł
Wliczyłem już samochód.

Jeżeli życie ma polegać na tym, że 20% swoich dochodów masz przeznaczyć na
energię,
to to oznacza, ze system centralnej jej dystybucji jest zły.

Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w banku i
20% za energię.

Coś mieszasz. Tych procentów nie dodaje się a tak sugeruje takie
zestawienie. Poza tym co ma do tego 20% odsetek z baku?

Quote:

Wydaje mi się, że nowoczesność nie powinna iść w kierunku etanazji
społeczeństw.

Jakoś ludzie żyją krucej tam gdzie jest inny model gospodarki i nie ma
tej ulomnej demokracji

Sylwester Łazar
Guest

Mon Mar 31, 2014 5:41 pm   



Quote:
Różne jadłem wędliny z produkcji gospodarczej. Jedne dobre inne kiepskie.
Moja zona piecze chleb, ja zamierzam postawić wędzarkę. Ale z tego nie
wynika, że to ma być nowy model rozwoju przemysłu spożywczego. To jest
zabawa dla hobbystów, i to tylko tych którzy potrafią to robić i nie żal
im czasu poświęconego na to.
Zgadzam się.

Jednak, ja też lubię chleb pieczony w domu, ale nigdy nie robię.
Zajmują się tym moje dzieci.
Świnię zabić też mogę, ale nie muszę, gdyż dostałem propozycję, że w
przyszłym
miesiącu może mi to zrobić gość, który sam zabije, pokraje, dosoli i
popieprzy.
Kurę, to już rąbnąłem w zeszłym tygodniu osobiście, bo nie było chętnych
"morderców".
Polecam - pyszny rosół.
Aaa... córka zrobiła makaron.
Jak widzisz - nie zawsze trzeba być hobbystą i robić wszystko samemu.

Quote:
Tak samo jest z rozproszoną energetyką
Inaczej.

Aby rąbnąć świnię, musisz za każdym razem wykonać te same czynności,
zanim zjesz kaszankę.
Jeśli chodzi o energetykę, to tylko jednorazowo przykręcasz na 4 śruby panel
i na 4 inne falownik.
Potem najczęściej tylko patrzysz na amperomierz i przecierasz kurz.
Czasem bezpiecznik załączysz...
Dużo mniej pracy.

Quote:
CO jest dla ciebie nową drogą bo się pogubiłem. Dla Jarka nową drogą
jest masowe wytwarzanie energii elektrycznej w domach.
Nie wytwarzanie, tylko pozyskiwanie.

Wytwarzać to można produkty mięsne z półfabrykatów, jakim są półtusze.
Energii nikt nie produkuje.
I ja też uważam, że droga rozpraszania pozyskiwania energii jest słuszna.
"Niestety" powoduje spadek cen za transport energii i samą energię.
Wyprzedzając późniejsze pytania o inwestycje, odpowiadam:
Piszę z punktu widzenia grupy interesu np. Enei.
Ich nie interesują koszty inwestycji klientów.
Martwią się raczej o spadek zainteresowania ich usługami.
Tzn., gdy system rozproszonego pobierania energii z przyrody zaskoczy,
to oczywistym jest, że spowoduje to spadek zainteresowania jej dystrybucją
ze strony dotychczasowych klientów.
Suma energii w przyrodzie, jak i kasy za jej dystrybucję jest stała.
Jak coś odejdzie cena spadnie.

Quote:
Jako, że jest demokracja, to każdy może wybrać.
Masz już 20% podatku dochodowego, 20% VAT-u (średnio), 20% odsetek w
banku i
20% za energię.

Coś mieszasz. Tych procentów nie dodaje się a tak sugeruje takie
zestawienie. Poza tym co ma do tego 20% odsetek z baku?

Nic nie pisałem o dodawaniu procentów.
Wpisz sobie poprawnie w arkuszu:
a) ile zarabiasz, to znaczy ile płaci za Twoją pracę pracodawca
b) a... zapomniałem o ZUS odejmij sobie z poprzedniej sumy ~40%
c) odejmij sobie 19% podatku dochodowego
d) z tego co zostanie - odejmij sobie 20% VAT
e) odejmij sobie od tego ratę kredytu, czyli kapitał i 20% odsetek (lub 6%
jeśli masz tylko kredyt hipoteczny)
f) Z tego co zostanie odejmij sobie tyle energii ile zużywasz. Jeżeli
wyjdzie Ci mniej niż 10% - Ciesz sie życiem.


Quote:
Jakoś ludzie żyją krucej tam gdzie jest inny model gospodarki i nie ma
tej ulomnej demokracji
Podam przykład monarchii:

Watykan.
Jesteś pewien, że tam żyją krócej?

S.

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak decyzje GDF Suez wpływają na przyszłość europejskiej energetyki konwencjonalnej?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map