RTV forum PL | NewsGroups PL

Ile kilometrów trzeba przejechać zimą, aby naładować akumulator po rozruchu?

ladowanie akumulatora zima

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Ile kilometrów trzeba przejechać zimą, aby naładować akumulator po rozruchu?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

J.F.
Guest

Sat Feb 11, 2012 1:24 pm   



Dnia Sat, 11 Feb 2012 13:15:59 +0100, Mirek napisał(a):
Quote:
W silniku z wałem na sztywno pewnie jest podobnie - jeśli nawet nie ma
serwomechanizmów to przełącza się to jedną dźwignią - rozrząd silnika i
powietrza.

Tylko po drodze trzeba zatrzymac, potem odpalic w druga strone, moze byc
trudniej jesli ciag ze sruby przeszkadza.

Dawniej moglo byc wiecej roboty, a teraz to "Glowny mechanik" silnika nawet
nie widzi - siedzi sobie gdzies za podwojnymi drzwiami przy komputerze i
wypelnia papiery, bo chyba juz nawet nie bardzo ma co klikac myszka :-)

J.

Mirek
Guest

Sat Feb 11, 2012 1:44 pm   



On 11.02.2012 13:24, J.F. wrote:

Quote:
Tylko po drodze trzeba zatrzymac, potem odpalic w druga strone, moze byc
trudniej jesli ciag ze sruby przeszkadza.

Przy pełnej prędkości do przodu to na pewno chwilę trwa zanim uzyskamy

"całą wstecz". W porcie i podczas odpalania to masz obroty manewrowe -
ledwie to się kręci. Widziałem jak przepalali mały holownik -
przycumowany dodatkowymi cumami do nabrzeża (nawet OIDP nie były
stalowe) i sobie mieszał.

Quote:
Dawniej moglo byc wiecej roboty, a teraz to "Glowny mechanik" silnika nawet
nie widzi - siedzi sobie gdzies za podwojnymi drzwiami przy komputerze i
wypelnia papiery, bo chyba juz nawet nie bardzo ma co klikac myszka :-)


Główny to może i siedzi w papierach, ale jego ludzie w smarach i jadą na
szmacie - nie ma zmiłuj.

Mirek.

L501 aneryS
Guest

Sat Feb 11, 2012 8:03 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjjb0f1.bdt.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Kiedyś po naszych drogach jeździły traktorki-samoróbki z wolnoobrotowymi
silnikami wysokoprężnymi. Im to nawet przy zwiększaniu obrotów podczas
ruszania ze skrzyżowania czasem szajba odbijała i zaczynały się kręcić
w drugą stronę, a traktor jechał do tyłu. Ludzie wiedzieli, że nie należy
zbyt blisko za takim stawać, bo na tym pojeździe można było polegać jak
na słowie harcerza.

Jarku, a z czego one miały te silniki, wiesz może? (albo ich symbol),
zrobiłbym UGD i sobie o nich poczytał...

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

L501 aneryS
Guest

Sat Feb 11, 2012 8:08 pm   



Użytkownik "Padre" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:jh4f7r$4i9$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
W duzych silnikach okrętowych dwusuwy już chyba całkowicie wyparły
czterosuwy. Dokładnie tak: wyparły.


Ale chyba rozrząd maja cokolwiek inny niż w komarku?

Zupełnie inny. Jako ciekawostkę podam, że jest możliwość zrezygnowania w
wysokoprężnym dwutakcie z rozrzadu w ogóle, choć w podstawowej wersji jest -
zerknij na YT, jest od groma... Hint - silnik z tłokiem przeciwbieżnym, dwie
wersje - "synchroniczna" i "asynchroniczna" (ta druga ma lepsza sprawność i
jakość spalania), też jest tego na YT. Ciekawym przypadkiem diesla-dwutaktu
jest silnik delta Smile Tez znajdziesz na YT :)

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Feb 12, 2012 12:18 am   



L501 aneryS napisał:

Quote:
Kiedyś po naszych drogach jeździły traktorki-samoróbki z wolnoobrotowymi
silnikami wysokoprężnymi. Im to nawet przy zwiększaniu obrotów podczas
ruszania ze skrzyżowania czasem szajba odbijała i zaczynały się kręcić
w drugą stronę, a traktor jechał do tyłu. Ludzie wiedzieli, że nie należy
zbyt blisko za takim stawać, bo na tym pojeździe można było polegać jak
na słowie harcerza.

Jarku, a z czego one miały te silniki, wiesz może? (albo ich symbol),
zrobiłbym UGD i sobie o nich poczytał...

Różnie. Chyba najwięcej widywałem takich, które miały zamontowany
stacjonarny silnik do napędu maszyn gospodarskich. Jednocylindrowy
wysokoprężny z otwartym układem chłodzenia. Tam nie było nawet
chłodnicy, tylko z góry nalewało się wiadro wody, która przy dużym
obciążeniu się gotowała, a wtedy trzeba było dolewać. Oryginalnie
taki silnik też miał kółka -- ciągnęło się go jako przyczepę.
Najczęściej służyły do napędu młocarni. Taka młocarnię wraz z tym
silnikiem ciągnęło się po żniwach od jednego do drugiego gospodarstwa
we wsi. Ciekawym rozwiązaniem był zawór odprężający w cylindrze.
Otwierało się go przed rozruchem. Dopiero wtedy dało się zakręcić
korbą lub pociągnąć pasem. Jak już szajba dostała szwungu, to po
zamknięciu zaworu sprężenie powietrza mogło doprowadzić do zapłonu.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Feb 12, 2012 12:45 am   



Quote:
stacjonarny silnik do napędu maszyn gospodarskich. Jednocylindrowy
wysokoprężny z otwartym układem chłodzenia. Tam nie było nawet
chłodnicy, tylko z góry nalewało się wiadro wody, która przy dużym
obciążeniu się gotowała, a wtedy trzeba było dolewać. Oryginalnie
taki silnik też miał kółka -- ciągnęło się go jako przyczepę.
Najczęściej służyły do napędu młocarni. Taka młocarnię wraz z tym
silnikiem ciągnęło się po żniwach od jednego do drugiego gospodarstwa
we wsi. Ciekawym rozwiązaniem był zawór odprężający w cylindrze.
Otwierało się go przed rozruchem. Dopiero wtedy dało się zakręcić
korbą lub pociągnąć pasem. Jak już szajba dostała szwungu, to po
zamknięciu zaworu sprężenie powietrza mogło doprowadzić do zapłonu.

O, a tu jest ilustracja do wszystkiego, o czym pisałem:

http://www.youtube.com/watch?v=rfIeSsZpL5o

--
Jarek

Michał Baszyński
Guest

Sun Feb 12, 2012 3:53 pm   



W dniu 2012-02-11 23:45, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:

stacjonarny silnik do napędu maszyn gospodarskich. Jednocylindrowy
wysokoprężny z otwartym układem chłodzenia. Tam nie było nawet
chłodnicy, tylko z góry nalewało się wiadro wody, która przy dużym
obciążeniu się gotowała, a wtedy trzeba było dolewać. Oryginalnie
taki silnik też miał kółka -- ciągnęło się go jako przyczepę.
Najczęściej służyły do napędu młocarni.

http://www.youtube.com/watch?v=rfIeSsZpL5o

stare dzieje..
A u mojej ciotki młocarnia dalej stoi w stodole..

--
Pozdr.
Michał

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Feb 12, 2012 5:05 pm   



Pan Michał Baszyński napisał:

Quote:
stacjonarny silnik do napędu maszyn gospodarskich. Jednocylindrowy
wysokoprężny z otwartym układem chłodzenia. Tam nie było nawet
chłodnicy, tylko z góry nalewało się wiadro wody, która przy dużym
obciążeniu się gotowała, a wtedy trzeba było dolewać. Oryginalnie
taki silnik też miał kółka -- ciągnęło się go jako przyczepę.
Najczęściej służyły do napędu młocarni.

http://www.youtube.com/watch?v=rfIeSsZpL5o

stare dzieje..
A u mojej ciotki młocarnia dalej stoi w stodole..

Esiok do niej też? Bo młocarnię można było też popędzać z silnika
elektrycznego. Tu ciekawostka -- za komuny, na pewno jeszcze w latach
siedemdziesiątych, nie wiem jak później, funkcjonowały legalne zarzutki
na sieć energetyczną. Jak w gospodarstwie nie było tak zwanej siły, to
wioskowy elektryk łączył kable na patykach do najbliższej linii. Gdzieś
to się zgłaszało i płaciło ryczałtem (a może nawet nie, bo to w ramach
Akcji Żniwa).

--
Jarek

Mirek
Guest

Sun Feb 12, 2012 10:24 pm   



On 12.02.2012 16:05, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Jak w gospodarstwie nie było tak zwanej siły, to
wioskowy elektryk łączył kable na patykach do najbliższej linii. Gdzieś
to się zgłaszało i płaciło ryczałtem (a może nawet nie, bo to w ramach
Akcji Żniwa).

Też słyszałem, tylko inną wersję: "firma", która jeździła z młockarnią

miała to załatwione z energetyką i podpinali się gdzie się tylko dało.
Czy mieli jakiś licznik to nie wiem.

Mirek.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Feb 13, 2012 12:11 am   



Pan Mirek napisał:

Quote:
Jak w gospodarstwie nie było tak zwanej siły, to wioskowy elektryk łączył
kable na patykach do najbliższej linii. Gdzieś to się zgłaszało i płaciło
ryczałtem (a może nawet nie, bo to w ramach Akcji Żniwa).

Też słyszałem, tylko inną wersję: "firma", która jeździła z młockarnią
miała to załatwione z energetyką i podpinali się gdzie się tylko dało.
Czy mieli jakiś licznik to nie wiem.

Ta firma, to zapewne kółko rolnicze, bo cóż by innego. A wersja wygląda na
tą samą -- zgłoszenie faktycznie mogło być jedno, a nie osobne dla każdego
gospodarstwa.

--
Jarek

L501 aneryS
Guest

Mon Feb 13, 2012 12:59 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjjdrss.q6m.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:

Otwierało się go przed rozruchem. Dopiero wtedy dało się zakręcić
korbą lub pociągnąć pasem. Jak już szajba dostała szwungu, to po
zamknięciu zaworu sprężenie powietrza mogło doprowadzić do zapłonu.

O, a tu jest ilustracja do wszystkiego, o czym pisałem:

http://www.youtube.com/watch?v=rfIeSsZpL5o

Spodobało mi się Smile Proste jak drut, a działa! I to jest dobre.

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Ile kilometrów trzeba przejechać zimą, aby naładować akumulator po rozruchu?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map