Goto page Previous 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17 Next
T.M.F.
Guest
Thu Jun 05, 2008 2:50 pm
Quote:
W sumie to ciekawe ze potrzebny jest doktorat.
Czyli szukaja kogos, kto spedzil pierwsze 5-8 lat
swojej pracy zawodowej na uczelni opierdzielajac
sie ze studentami zamiast kogos, kto po studiach
zbieral juz konkretne doswiadczenie w przemysle...
Dziwne.
A co to, masz jakis kompleks zwiazany z brakiem doktoratu?
Czemu tu u wszystkich probujesz jakiejs psychoanalizy?
Mi zarzucasz jakies kompleksy, innemu zarzucasz frustracje
zwiazana z pozostaniem w Polsce - nie masz innych pomyslow?
Prosto - jesli ktos pisze, ze ktos z doktoratem w danej dziedzinie
opierdziela sie przez 8 lat ze studentami i nic nie umie to znaczy, ze
albo nie ma pojecia o tym o czym mowi, albo ma jakies kompleksy
wynikajace z tego, ze nie bylo mu dane sie "opierdzielac" i zrobic doktorat.
Quote:
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z
ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na
zajeciach.
No ale sugerujesz tylko taka uproszczona alternatywe:
- doktor ktory akurat doktoryzowal sie w ultradzwiekach
To chyba logiczne zalozenie. Niesadze, zeby w firmie zajmujacej sie
ultradzwiekami byl potrzebny ktos z doktoratem z biologii molekularnej.
Quote:
- inzynier ktory dopiero skonczyl studia i nic nie wie.
Ja raczej mialem na mysli porownanie kogos kto jest doktorem
ale interesowal sie inna tematyka i doktoryzowal sie nie
z tematow ultradzwiekowych i porownac takiego doktora
I jaki sens byloby zatrudniac specjaliste w waskiej dziedzinie w
dziedzinie o ktorej nie ma pojecia?
Quote:
z inzynierem ktory na codzien pracowal w projektach zwiazanych
z ultradzwiekami przez ostatnie 10 lat swojej praktyki...
Do tego wroce na koncu.
Quote:
Przejrzyj projekty np. NASA, ktos kto pracuje na stanowisku na ktorym
trzeba cos wymyslec albo ma doktorat, albo jest w trakcie jego
robienia, a projekt jest jego czescia.
No dobrze, ale czy kazda firma elektroniczna ma byc kalibru NASA?
Generalnie projekty rzeczywiscie nowatorskie, a nie skladanie do kupy
znanych rozwiazan sa wlasnie takiego kalibru. Dlatego do takich
projektow potrzebna jest wspolpraca takze z teoretykami, uczelniami itd.
I tak to wyglada na calym cywilizowanym swiecie.
Quote:
Z dziedzin mi blizszych - kolega, specjalista od spektrometrii
masowej, firmy nawet nie chcialy zaczynac rozmowy z kims kto nie ma
doktoratu. Dlaczego? Bo wiadomo, ze ktos kto ma doktorat o tematyce
zwiazanej ze spec. mass cos o tym wie, w przeciwienstwie do
teoretycznej wiedzy kogos po studiach, albo technika, ktory co prawda
przez ostatnie 10 lat stal obok urzadzenia, ale jak wiadomo wiedza nie
roznosi sie droga kropelkowa, ani przez konwekcje.
Co to znaczy 10 lat stal obok urzadzenia?
Mowimy o operatorze maszyny z wyksztalceniem podstawowym lub
zawodowym czy o inzynierze projektancie? Gdzie taki inzynier
"stoi obok urzadzenia"? Chyba sobie jaja robisz... Albo sadzisz
ze ktos to nie ma doktoratu to glupol jakis z kompleksami

))
Inzynier, ktory przez 10 lat pracuje na danym urzadzeniu po prostu je
wykorzystujac do codziennej pracy nie jest w stanie nic nowatorskiego
zrobic. Swietnie bedzie je obslugiwal, perfekcyjnie bedzie wykorzystywal
je w metodach, ktore sa ustawione i dzialaja. Ale zeby wymyslec cos
nowego, stworzyc nowa aplikacje potrzeba kogos, kto ma podstawy
teoretyczne i pracowal nie na zasadzie klepania milona tych samych
probek na rok tylko ciagle cos grzebal, zeby ustawic nowa metode.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
T.M.F.
Guest
Thu Jun 05, 2008 2:52 pm
Quote:
A co to, masz jakis kompleks zwiazany z brakiem doktoratu?
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z
ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na
zajeciach.
doktorat doktoratowi nierowny - pracowalem swego czasu na uczelni
zajmujac sie sprawami technicznymi i cos moglbym powiedziec tak o
doktorach jak i profesorach i niekoniecznie byloby to pozytywne
Tak samo inzynier inzynierowi nierowny. Mowimy tu chyba o ludziach
ktorych rzeczywiste umiejetnosci odpowiadaja tytulowi. Inaczej ma to
jakby niewielki sens.
Quote:
Przejrzyj projekty np. NASA, ktos kto pracuje na stanowisku na ktorym
trzeba cos wymyslec albo ma doktorat, albo jest w trakcie jego
robienia, a projekt jest jego czescia.
czym innym jest Ph.D (Sc.D.) a czym innym dr
A mozesz wyjasnic mi ta genialna mysl?
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
Pszemol
Guest
Thu Jun 05, 2008 3:18 pm
Pszemol
Guest
Thu Jun 05, 2008 3:26 pm
"T.M.F." <tfrancuz@nospam.mp.pl> wrote in message news:g28r09$m70$1@news.onet.pl...
Quote:
W sumie to ciekawe ze potrzebny jest doktorat.
Czyli szukaja kogos, kto spedzil pierwsze 5-8 lat
swojej pracy zawodowej na uczelni opierdzielajac
sie ze studentami zamiast kogos, kto po studiach
zbieral juz konkretne doswiadczenie w przemysle...
Dziwne.
A co to, masz jakis kompleks zwiazany z brakiem doktoratu?
Czemu tu u wszystkich probujesz jakiejs psychoanalizy?
Mi zarzucasz jakies kompleksy, innemu zarzucasz frustracje
zwiazana z pozostaniem w Polsce - nie masz innych pomyslow?
Prosto - jesli ktos pisze, ze ktos z doktoratem w danej dziedzinie opierdziela sie przez 8 lat ze studentami i nic nie umie to
znaczy, ze albo nie ma pojecia o tym o czym mowi, albo ma jakies kompleksy wynikajace z tego, ze nie bylo mu dane sie
"opierdzielac" i zrobic doktorat.
Albo wie o czym mowi bo zna osobiscie paru takich opierdzielajacych
sie na uczelniach doktorow ktorzy nie maja pojecia co zrobic ze
swoim zyciem i mecza doktorat przez 8 lat az przychodzi strach ze
ich wypieprza z uczelni... Znam takich ludzi osobiscie :-)
Quote:
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na zajeciach.
No ale sugerujesz tylko taka uproszczona alternatywe:
- doktor ktory akurat doktoryzowal sie w ultradzwiekach
To chyba logiczne zalozenie. Niesadze, zeby w firmie zajmujacej sie ultradzwiekami byl potrzebny ktos z doktoratem z biologii
molekularnej.
Szukaja elektronika/fizyka z doktoratem. To bylo podane.
Nie napisali jakiej specjalnosci ten doktor mial byc.
Cytuje:
Quote:
Jeżeli masz doktorat z elektroniki i do tego sprawnie programujesz,
przyślij CV (adres na stronie www firmy).
Nie wazna specjalnosc, wazny doktorat z elektroniki.
I nie wyskakuj tutaj z biologia molekularna bo sie osmieszasz.
Quote:
- inzynier ktory dopiero skonczyl studia i nic nie wie.
Ja raczej mialem na mysli porownanie kogos kto jest doktorem
ale interesowal sie inna tematyka i doktoryzowal sie nie
z tematow ultradzwiekowych i porownac takiego doktora
I jaki sens byloby zatrudniac specjaliste w waskiej dziedzinie w dziedzinie o ktorej nie ma pojecia?
Wlasnie dlatego dziwie sie wymaganiu doktoratu.
Quote:
z inzynierem ktory na codzien pracowal w projektach zwiazanych
z ultradzwiekami przez ostatnie 10 lat swojej praktyki...
Do tego wroce na koncu.
Przejrzyj projekty np. NASA, ktos kto pracuje na stanowisku na ktorym trzeba cos wymyslec albo ma doktorat, albo jest w trakcie
jego robienia, a projekt jest jego czescia.
No dobrze, ale czy kazda firma elektroniczna ma byc kalibru NASA?
Generalnie projekty rzeczywiscie nowatorskie, a nie skladanie do kupy znanych rozwiazan sa wlasnie takiego kalibru. Dlatego do
takich projektow potrzebna jest wspolpraca takze z teoretykami, uczelniami itd. I tak to wyglada na calym cywilizowanym swiecie.
My tu nie mowimy o wspolpracy z uczelniami, my mowimy o zatrudnianiu
w swojej firmie pracownikow naukowych z uczelni zamiast inzynierow.
Quote:
Z dziedzin mi blizszych - kolega, specjalista od spektrometrii masowej, firmy nawet nie chcialy zaczynac rozmowy z kims kto nie
ma doktoratu. Dlaczego? Bo wiadomo, ze ktos kto ma doktorat o tematyce zwiazanej ze spec. mass cos o tym wie, w przeciwienstwie
do teoretycznej wiedzy kogos po studiach, albo technika, ktory co prawda przez ostatnie 10 lat stal obok urzadzenia, ale jak
wiadomo wiedza nie roznosi sie droga kropelkowa, ani przez konwekcje.
Co to znaczy 10 lat stal obok urzadzenia?
Mowimy o operatorze maszyny z wyksztalceniem podstawowym lub
zawodowym czy o inzynierze projektancie? Gdzie taki inzynier
"stoi obok urzadzenia"? Chyba sobie jaja robisz... Albo sadzisz
ze ktos to nie ma doktoratu to glupol jakis z kompleksami

))
Inzynier, ktory przez 10 lat pracuje na danym urzadzeniu po prostu je wykorzystujac do codziennej pracy nie jest w stanie nic
nowatorskiego zrobic. Swietnie bedzie je obslugiwal, perfekcyjnie bedzie wykorzystywal je w metodach, ktore sa ustawione i
dzialaja. Ale zeby wymyslec cos nowego, stworzyc nowa aplikacje potrzeba kogos, kto ma podstawy teoretyczne i pracowal nie na
zasadzie klepania milona tych samych probek na rok tylko ciagle cos grzebal, zeby ustawic nowa metode.
Ale jeszcze raz pytam: gdzie jest taka sytuacja ktora opisujesz?
Wymyslasz sobie jakies niedorzeczne przyklady i pokazujesz ich
niedorzecznosc sugerujac ze to moj argument. Ja niczego takiego
nie pisalem. To samo z doktorem z biologii molekularnej - kto
takiego argumentu uzywal? Naucz sie dyskutowac bo zamiast dyskutowac
z tym co ja napisalem sam sobie wymyslasz bzdury i je "obalasz"...
Pszemol
Guest
Thu Jun 05, 2008 3:27 pm
"T.M.F." <tfrancuz@nospam.mp.pl> wrote in message news:g28r2d$m70$2@news.onet.pl...
Quote:
A co to, masz jakis kompleks zwiazany z brakiem doktoratu?
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z
ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na
zajeciach.
doktorat doktoratowi nierowny - pracowalem swego czasu na uczelni
zajmujac sie sprawami technicznymi i cos moglbym powiedziec tak o
doktorach jak i profesorach i niekoniecznie byloby to pozytywne
Tak samo inzynier inzynierowi nierowny. Mowimy tu chyba o ludziach
ktorych rzeczywiste umiejetnosci odpowiadaja tytulowi. Inaczej ma to
jakby niewielki sens.
I dlatego podales przyklad doktora biologii molekularnej?
Quote:
Przejrzyj projekty np. NASA, ktos kto pracuje na stanowisku na ktorym
trzeba cos wymyslec albo ma doktorat, albo jest w trakcie jego
robienia, a projekt jest jego czescia.
czym innym jest Ph.D (Sc.D.) a czym innym dr
A mozesz wyjasnic mi ta genialna mysl?
On sugeruje, ze poziom uczelni na zachodzie czy USA jest daleko
do przodu w porownaniu z uczelniami polskimi i doktor z Polski
to nie to samo co Ph.D gdzies z Berkeley czy MIT.
T.M.F.
Guest
Thu Jun 05, 2008 3:58 pm
Quote:
Prosto - jesli ktos pisze, ze ktos z doktoratem w danej dziedzinie
opierdziela sie przez 8 lat ze studentami i nic nie umie to znaczy, ze
albo nie ma pojecia o tym o czym mowi, albo ma jakies kompleksy
wynikajace z tego, ze nie bylo mu dane sie "opierdzielac" i zrobic
doktorat.
Albo wie o czym mowi bo zna osobiscie paru takich opierdzielajacych
sie na uczelniach doktorow ktorzy nie maja pojecia co zrobic ze
swoim zyciem i mecza doktorat przez 8 lat az przychodzi strach ze
ich wypieprza z uczelni... Znam takich ludzi osobiscie
A ja znam osobiscie inzynierow ktorzy kompletnie nie maja pojecia o
swoich dziedzinach, niby czego to ma dowodzic? Glupka znajdziesz
wszedzie, niezaleznie od tytulu.
Quote:
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z
ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na
zajeciach.
No ale sugerujesz tylko taka uproszczona alternatywe:
- doktor ktory akurat doktoryzowal sie w ultradzwiekach
To chyba logiczne zalozenie. Niesadze, zeby w firmie zajmujacej sie
ultradzwiekami byl potrzebny ktos z doktoratem z biologii molekularnej.
Szukaja elektronika/fizyka z doktoratem. To bylo podane.
Nie napisali jakiej specjalnosci ten doktor mial byc.
Cytuje:
Jeżeli masz doktorat z elektroniki i do tego sprawnie programujesz,
przyślij CV (adres na stronie www firmy).
Nie wazna specjalnosc, wazny doktorat z elektroniki.
I nie wyskakuj tutaj z biologia molekularna bo sie osmieszasz.
Widac ktos z doktoratem z fizyki jest im potrzebny bez precyzowania.
Wiesz lepiej jakie potrzeby ma firma w ktorej nie pracujesz? Zatrudnij
sie jako wrozka.
Quote:
Generalnie projekty rzeczywiscie nowatorskie, a nie skladanie do kupy
znanych rozwiazan sa wlasnie takiego kalibru. Dlatego do takich
projektow potrzebna jest wspolpraca takze z teoretykami, uczelniami
itd. I tak to wyglada na calym cywilizowanym swiecie.
My tu nie mowimy o wspolpracy z uczelniami, my mowimy o zatrudnianiu
w swojej firmie pracownikow naukowych z uczelni zamiast inzynierow.
A myslisz, ze opracowywanie nowej technologii na uczelni lub w firmie
prywatnej wymaga innych kwalifikacji? Jesli wymagana wiedza jest podobna
to nic dziwnego, ze w prywatnej firmi potrzebuja kogos z doktoratem.
Poza tym jesli rozumiec doktorat jako kolejny poziom umiejetnosci ponad
mgr to jest to po prostu osoba ktora gwarantuje wyzszy poziom kompetencji.
Quote:
Inzynier, ktory przez 10 lat pracuje na danym urzadzeniu po prostu je
wykorzystujac do codziennej pracy nie jest w stanie nic nowatorskiego
zrobic. Swietnie bedzie je obslugiwal, perfekcyjnie bedzie
wykorzystywal je w metodach, ktore sa ustawione i dzialaja. Ale zeby
wymyslec cos nowego, stworzyc nowa aplikacje potrzeba kogos, kto ma
podstawy teoretyczne i pracowal nie na zasadzie klepania milona tych
samych probek na rok tylko ciagle cos grzebal, zeby ustawic nowa metode.
Ale jeszcze raz pytam: gdzie jest taka sytuacja ktora opisujesz?
Wymyslasz sobie jakies niedorzeczne przyklady i pokazujesz ich
niedorzecznosc sugerujac ze to moj argument. Ja niczego takiego
nie pisalem. To samo z doktorem z biologii molekularnej - kto
takiego argumentu uzywal? Naucz sie dyskutowac bo zamiast dyskutowac
z tym co ja napisalem sam sobie wymyslasz bzdury i je "obalasz"...
Masz klopoty z rozumieniem tesktu, czy tez jesli jest kilka zdan to
czytajac ostatnie nie pamietasz juz tresci pierwszego? Pisalem, ze z
taka sytuacja spotkal sie znajomy szukajacy pracy. Interesowala go
dobrze platna praca zwiazana z jego zainteresowaniami spektrometria
masowa. Pierwszy warunek w kazdej firmie byl - czy ma Ph.D. Sytuacja
sprzed 2 miesiecy na rynku USA. Podobna sytuacja - pewna znana firma
farmaceutyczna poszukiwala osoby do dzialu naukowego, wymagany Ph.D.
Dlaczego nie chcieli inzyniera? Bo inzynier ma kompetencje, zeby robic
cos wg protokolu i ma robic to dobrze. Kompetencja kogos z Ph.D., komu
sie odpowiednio placi jest wymyslec ten protokol.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
T.M.F.
Guest
Thu Jun 05, 2008 4:07 pm
Quote:
A co to, masz jakis kompleks zwiazany z brakiem doktoratu?
Mysle, ze np. dla Wieslawa Bicza czlowiek z doktoratem z
ultradzwiekami w temacie jest wiecej wart niz setka mgr, ktorzy o
ultradzwiekach slyszeli gdzies tam na studiach przez godzine na
zajeciach.
doktorat doktoratowi nierowny - pracowalem swego czasu na uczelni
zajmujac sie sprawami technicznymi i cos moglbym powiedziec tak o
doktorach jak i profesorach i niekoniecznie byloby to pozytywne
Tak samo inzynier inzynierowi nierowny. Mowimy tu chyba o ludziach
ktorych rzeczywiste umiejetnosci odpowiadaja tytulowi. Inaczej ma to
jakby niewielki sens.
I dlatego podales przyklad doktora biologii molekularnej?
Widze, ze ty to naprawde masz klopoty ze zrozumieniem tekstu.
Quote:
Przejrzyj projekty np. NASA, ktos kto pracuje na stanowisku na
ktorym trzeba cos wymyslec albo ma doktorat, albo jest w trakcie
jego robienia, a projekt jest jego czescia.
czym innym jest Ph.D (Sc.D.) a czym innym dr
A mozesz wyjasnic mi ta genialna mysl?
On sugeruje, ze poziom uczelni na zachodzie czy USA jest daleko
do przodu w porownaniu z uczelniami polskimi i doktor z Polski
to nie to samo co Ph.D gdzies z Berkeley czy MIT.
Ciekawe, bo na MIT mozna spotkac doktorow z Polski. I maja na tabliczce
Ph.D. Hmm, az spojrzalem na tabliczke na moich dzrzwiach, jak nic stoi
Ph.D. M.D. No tak, ale to nie MIT, moze dlatego, ze moja specjalnosc nie
jest zwiazana z ich tematyka:)
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
EM
Guest
Thu Jun 05, 2008 4:23 pm
Quote:
W chwili obecnej w firmie w której pracuję też potrzeba sprytnego
konstruktora elektronika.
Jeśli to ta sama firma z Radomia, która jakiś czas temu płakała tutaj nad
brakiem rąk do pracy, to niestety nadal kafelkarze wygrywają płacowo :)
Jeśli chodzi o Leszka to pracowałem u niego na początku mojej kariery
zawodowej
Dwie firmy o których wspominałem zatrudniały po kilkaset osób.
--
Pozdrawiam
EM
Oshin
Guest
Thu Jun 05, 2008 4:25 pm
aser pisze:
itd. Czy w Polsce
Quote:
jest praewdziwa praca dla elektroników-konstruktorów?
Nie ma typowo elektronicznej roboty w polsce , bryndza
Bzdura !
Patrz np :
http://www.s3group.com/about-us/career-form/career/hardware-system-architect/
M.
Quote:
entroper
Guest
Thu Jun 05, 2008 4:37 pm
Użytkownik "Wiesław Bicz" <optel@optel.pl> napisał w wiadomości
news:g26qkf$g1n$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Quote:
Stworzenie sensownego zespołu ludzi, którzy coś
potrafią i będą w stanie realizować jakieś sensowne, ale
zaawansowane projekty jest procesem trudnym i długotrwałym.
(...)
Quote:
A nowych nie przybywa za wiele, bo jest u nas silna bariera
mentalnościowa.
Świetnie powiedziane ! Jest bardzo silna bariera mentalnościowa, nie
pozwalająca pracodawcom zrozumieć, że pasja - pasją, ale liczą się też
przyziemne kryteria. Że nie powinno się wymagać od pracownika, w szczególności
pasjonata, partycypowania w kosztach rozwoju firmy. No chyba, że da się mu
akcje tej firmy. Ta "bariera mentalnościowa" doprowadziła do poważnego
skrzywienia samego słowa "pasjonat" - bo gdy się widzi w ogłoszeniu "szukam
pasjonata" wiadomo, że chodzi o kogoś, kto zgodzi się pracować dla niejasnej i
nigdy nie ziszczającej się wizji, przez cały czas (bo pasjonat nie myśli o
swojej pasji tylko gdy śpi, a i to nie zawsze), za relatywnie psie pieniądze.
Pasja stała się czymś w rodzaju nieszkodliwego, acz bardzo pożądanego
skrzywienia psychicznego, bo pasjonat jest znacznie lepiej zoptymalizowany
kosztowo. Co ciekawe, nie-pasjonat może swoją pracę wykonywać nawet i lepiej,
ale on nie będzie skory składać na ołtarzu swojej pasji ofiar z zaciskania
pasa. Będzie równorzędnym, twardszym graczem, z gruntu podejrzanym,
cwaniaczkiem, materialistą. Niewiele obietnic łyknie a jak już, to w końcu
upomni się o swoje - i odejdzie. Do firmy, która może i szuka pasjonatów, ale
rozmawia krótko, konkretnie i bez sentymentów, a za jej rozwój płacą klienci,
nie pracownicy.
Niestety, praktycznie każdy indagowany tutaj pracodawca wyślizguje się od
konkretnych odpowiedzi, z całych sił. Ale tak to jest, jak wymaga się pasji od
pracownika, ale odwdzięczenie mu się za tę pasję traktuje jako przykry
obowiązek. Wbrew pozorom jest to bardzo czytelne i z pewnością ma znaczny
wpływ na trudność stworzenia sensownego zespołu na długi czas, na co prawie
każdy tu narzeka.
e.
Nex@pl
Guest
Thu Jun 05, 2008 4:58 pm
Brakuje jeszcze w wymaganiach licencji sternika jachtowego oraz dopisek
WANTED!

Tak ostanio ktoś skorygował ogłoszenie na uczelnii
PAndy
Guest
Thu Jun 05, 2008 5:04 pm
"T.M.F." <tfrancuz@nospam.mp.pl> wrote in message
news:g28r2d$m70$2@news.onet.pl...
Quote:
Tak samo inzynier inzynierowi nierowny. Mowimy tu chyba o ludziach
ktorych rzeczywiste umiejetnosci odpowiadaja tytulowi. Inaczej ma to
jakby niewielki sens.
zgadza sie ale po to wporwadza sie sytem stopni naukowych by stworzyc
jakis system weryfikacji wiedzy... niestety stopnie naukowe w Polsce
ulegaja stopniowej dewaluacji...
Quote:
A mozesz wyjasnic mi ta genialna mysl?
Inny system nauczania, inny system weryfikacji, to raczej problem
dewaluacji stopni naukowych niz oceny porownywalnosci dr vs Ph.D. jako
takiej.
Po prostu coraz mniej trzeba by otrzymac tytul dr, tak jak mgr zostal
spauperyzowany tak teraz nastepuje pauperyzacja dr - dzieje sie to ze
szkoda dla calego swiata naukowego
entroper
Guest
Thu Jun 05, 2008 5:05 pm
Użytkownik "Nex@pl" <"nex[wytnij_to]"@o2.pl> napisał w wiadomości
news:g292s3$29h$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Quote:
Brakuje jeszcze w wymaganiach licencji sternika jachtowego oraz
dopisek WANTED!

Tak ostanio ktoś skorygował ogłoszenie na
uczelnii
Za moich czasów z "firma poszukuje pracowników" usuwało się "p" w drugim
słowie :)
e.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Thu Jun 05, 2008 5:21 pm
Hello Oshin,
Thursday, June 5, 2008, 5:25:58 PM, you wrote:
Quote:
"The current username, password or host was not accepted when the
connection to the database was attempted to be established!"
O to chodziło?
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack
T.M.F.
Guest
Thu Jun 05, 2008 5:38 pm
Quote:
Tak samo inzynier inzynierowi nierowny. Mowimy tu chyba o ludziach
ktorych rzeczywiste umiejetnosci odpowiadaja tytulowi. Inaczej ma to
jakby niewielki sens.
zgadza sie ale po to wporwadza sie sytem stopni naukowych by stworzyc
jakis system weryfikacji wiedzy... niestety stopnie naukowe w Polsce
ulegaja stopniowej dewaluacji...
Mysle, ze to troche defetystyczne, chyba nie jest ani gorzej ani lepiej.
Quote:
A mozesz wyjasnic mi ta genialna mysl?
Inny system nauczania, inny system weryfikacji, to raczej problem
dewaluacji stopni naukowych niz oceny porownywalnosci dr vs Ph.D. jako
takiej.
Po prostu coraz mniej trzeba by otrzymac tytul dr, tak jak mgr zostal
spauperyzowany tak teraz nastepuje pauperyzacja dr - dzieje sie to ze
szkoda dla calego swiata naukowego
To wszystko zalezy od wielu czynnikow. Siedze obecnie za granica i tez
sa swietne doktoraty i marne, moze tych dobrych jest nieco wiecej. W
Polsce problemem sa bardzo niskie naklady na nauke, niestety nie da sie
zrobic czegos dobrego bez pieniedzy. Drugi problem to prawie zerowa
wspolpraca uczelni z firmami prywatnymi. Tu wina tez jest po obu stronach.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17 Next