Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next
Paweł Więcek
Guest
Sun Dec 31, 2006 7:47 pm
Thus wrote Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console>:
Quote:
Pozostaje jeszcze jedno pytanie: Po co produkuje się i żarówki Philipsa, i Piły,
A po co różne inne firmy mają kilka marek? Tak jest lepiej dla sprzedaży, inny
jest target dla produktu sprzedawanego pod dobrze się kojarzącą marką Philips
(za odpowiednio większe pieniądze), a inny dla tańszych żarówek sprzedawanych
pod marką Piła. Choć całkiem możliwe, że nie tylko je ta sama fabryka robi,
ale wręcz ta sama linia produkcyjna (i niczym się poza napisami nie różnią).
Paweł
--
(___) | Pawel Wiecek ----------------- Coven / Svart --------------------- |
< o o > |
http://www.coven.vmh.net/ <coven@vmh.net> GSM: +48603240006 |
\ ^ / | GPG/PGP info in message headers * [ Debian GNU/Linux developer ] |
(") | * * * All's well that ends in a well. -- Pop-Eye |
Paweł Więcek
Guest
Sun Dec 31, 2006 7:48 pm
Thus wrote RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl>:
Quote:
A to ciekawe, że w filmie dokumentalnym na linii produkcji świetlówek
mówili po polsku a nie chińsku...
A jakoś na moich świetlówkach (kompaktowych) marki Piła wyraźnie stoi
"Made in PRC" :^P
Paweł
--
(___) | Pawel Wiecek ------ Coven / Svart ------
http://www.coven.vmh.net/ |
< o o > | <coven@vmh.net> GPG/PGP info in headers GSM: +48603240006 |
\ ^ / | Next Friday will not be your lucky day. As a matter of fact, |
(") | you don't have a lucky day this year. |
K.L Piecuch
Guest
Sun Dec 31, 2006 8:40 pm
Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał/a:
Quote:
"Paweł Więcek" 2r5l64-tjs.ln1@lilith.rlyeh.org
Pozostaje jeszcze jedno pytanie: Po co produkuje się i żarówki Philipsa, i Piły,
skoro to ta sama fabryka? A może to dwie różne fabryki? ZTCW -- fabryka żarówek
w Pile została przejęta przez Philipsa. Czyżby została przejęta tylko częściowo?
A dlaczego samochód Skoda, nazywa się dalej Skoda, a nie jakiś tam model
VW skoro należą już do grupy VW? Tutaj pewnie podobnie.
--
****** Krzysztof Piecuch ******
sp9rqa@radioam.net
GG 7084611
****** Linux User #132375 ******
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sun Dec 31, 2006 9:25 pm
Hello Paweł,
Sunday, December 31, 2006, 7:48:41 PM, you wrote:
Quote:
A to ciekawe, że w filmie dokumentalnym na linii produkcji świetlówek
mówili po polsku a nie chińsku...
A jakoś na moich świetlówkach (kompaktowych) marki Piła wyraźnie stoi
"Made in PRC" :^P
Ale ja pisałem o klasycznych - rurowych - swietlówkach.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
Guest
Sun Dec 31, 2006 9:55 pm
"Mat" en15m8$573$1@nemesis.news.tpi.pl
[..]
Quote:
Pozdrawiam
Panowie (pań tu chyba nie ma) może pomierzycie napięcie
w Waszych instalacjach?

Może Mat ma jednak zbyt wysokie.
Ja mam niestety 240 V, jeśli wierzyć prostemu miernikowi.
Włączenie piekarnika o mocy 2 kW daje spadek napięcia
o 1 V, może o 2 V, choć ów spadek widać wyraźnie gołym
okiem na przysiadających nieco żarówkach.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
Guest
Sun Dec 31, 2006 9:56 pm
"Paweł Więcek" o7dl64-niu.ln1@lilith.rlyeh.org
Quote:
A po co różne inne firmy mają kilka marek? Tak jest lepiej dla sprzedaży, inny
jest target dla produktu sprzedawanego pod dobrze się kojarzącą marką Philips
(za odpowiednio większe pieniądze), a inny dla tańszych żarówek sprzedawanych
pod marką Piła. Choć całkiem możliwe, że nie tylko je ta sama fabryka robi,
ale wręcz ta sama linia produkcyjna (i niczym się poza napisami nie różnią).
Piła chyba robi inne żarówki niż Philips. W każdym razie chyba różnorakie softy
są markowane nazwą Philips, nie Piła, ale może jestem w błędzie. Od około dwóch
lat kupuję chyba tylko Piłę.

To znaczy Piłę i czasami Osram -- gdy cena jest
zadawalająca. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Tornad
Guest
Sun Dec 31, 2006 10:16 pm
Quote:
Zapomniałem jeszcze dodać, że mieszkanie jest w bloku
z lat 70-tych.
Kilka lat temu robiony był remont i m.in. wymiana żyrandola
i włącznika. O ile dobrze pamiętam, to wcześniej takich
problemów nie było. Stąd podejrzenie do żyrandola lub
włącznika. Ponadto, jak już pisałem, z żarówkami w innych
lampach w mieszkaniu nie ma problemu.
Pozdrawiam
Mat
Do koszyka hipotez powodow "padania" zarowek dodam jeszcze jeden; rezonans
akustyczny. Zapewne w salonie masz TV i moze tez sprzet akustyczny... Nic nie
stoi na przeszkodzie aby wlokna swiecacych zarowek wpadaly w rezonans
akustyczny powodujacy zmeczenie materialu a ono z kolei oslabienie wlokna i
jego przedwczesne pekanie. Niekorzystny pod tym wzgledem ksztalt kloszy moze
to zjawisko nasilac. Mysle, ze otworzenie (z hukiem) noworocznego szampana nie
spowoduje padniecia zadnej, chociaz nie wiadomo. Pozdrowienia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
Guest
Sun Dec 31, 2006 10:51 pm
"Tornad" 3d24.000000a7.459828a8@newsgate.onet.pl
Quote:
Do koszyka hipotez powodow "padania" zarowek dodam jeszcze jeden; rezonans
akustyczny. Zapewne w salonie masz TV i moze tez sprzet akustyczny... Nic nie
stoi na przeszkodzie aby wlokna swiecacych zarowek wpadaly w rezonans
akustyczny powodujacy zmeczenie materialu a ono z kolei oslabienie wlokna i
jego przedwczesne pekanie. Niekorzystny pod tym wzgledem ksztalt kloszy moze
to zjawisko nasilac. Mysle, ze otworzenie (z hukiem) noworocznego szampana nie
spowoduje padniecia zadnej, chociaz nie wiadomo. Pozdrowienia.
A w jakiej temperaturze wolfram traci swą krystaliczną strukturę?
Bo jeśli w temperaturze rzędu 3 tysięcy Kelwinów -- to raczej nici
ze zmęczenia.

Temperatura topnienia wolframu -- to około 3410°C,
więc chyba zmęczenie go nie obejmuje w gorącej żarówce. Inna sprawa,
że ponoć niektóre żarówki halogenowe mają temperaturę barwową wynoszącą
6500 °C, czy nawet 6500 K, więc być może w żarówce nie ma czystego
wolframu, ale coś innego. A być może te 6500 K to zwykły bajer.
E.
Tornad
Guest
Mon Jan 01, 2007 12:06 am
Quote:
"Tornad" 3d24.000000a7.459828a8@newsgate.onet.pl
Do koszyka hipotez powodow "padania" zarowek dodam jeszcze jeden; rezonans
akustyczny. Zapewne w salonie masz TV i moze tez sprzet akustyczny... Nic
nie
stoi na przeszkodzie aby wlokna swiecacych zarowek wpadaly w rezonans
akustyczny powodujacy zmeczenie materialu a ono z kolei oslabienie wlokna i
jego przedwczesne pekanie. Niekorzystny pod tym wzgledem ksztalt kloszy
moze
to zjawisko nasilac. Mysle, ze otworzenie (z hukiem) noworocznego szampana
nie
spowoduje padniecia zadnej, chociaz nie wiadomo. Pozdrowienia.
A w jakiej temperaturze wolfram traci swą krystaliczną strukturę?
Bo jeśli w temperaturze rzędu 3 tysięcy Kelwinów -- to raczej nici
ze zmęczenia.

Temperatura topnienia wolframu -- to około 3410°C,
więc chyba zmęczenie go nie obejmuje w gorącej żarówce. Inna sprawa,
że ponoć niektóre żarówki halogenowe mają temperaturę barwową wynoszącą
6500 °C, czy nawet 6500 K, więc być może w żarówce nie ma czystego
wolframu, ale coś innego. A być może te 6500 K to zwykły bajer.
E.
Mysle, ze do topienia wolframu w zarowce daleko. Przeciez wlokno jest
skrecone w spirale, w czasie swiecenia nadal jest ta spirala i nie sadze aby
sie wyprostowywalo. Zatem zachowuje strukture krystaliczna a wiec ma jakies
wlasciwosci sprezyste a te bardzo lubia rezonanse. Pewnie, ze moga to byc
czestotliwosci w szerokim spektrum ale jest to bardzo prawdopodobne. Gdybym
mial mozliwosci chetnie przelecialbym generatorem + wzmacniacz + jakas
mocniejsza szafa nastawiona na ten kandelabr i uwazam, ze znalazloby sie kilka
czestotliwosci, przy ktorych zarowki padna nawet w czasie swiecenia. No ale
czas na szampana. Dosiego Roku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
Guest
Mon Jan 01, 2007 2:26 am
"Tornad" 3d24.000000b3.45984261@newsgate.onet.pl
Quote:
Mysle, ze do topienia wolframu w zarowce daleko. Przeciez wlokno jest
skrecone w spirale, w czasie swiecenia nadal jest ta spirala i nie sadze aby
sie wyprostowywalo. Zatem zachowuje strukture krystaliczna a wiec ma jakies
wlasciwosci sprezyste a te bardzo lubia rezonanse. Pewnie, ze moga to byc
czestotliwosci w szerokim spektrum ale jest to bardzo prawdopodobne. Gdybym
mial mozliwosci chetnie przelecialbym generatorem + wzmacniacz + jakas
mocniejsza szafa nastawiona na ten kandelabr i uwazam, ze znalazloby sie kilka
czestotliwosci, przy ktorych zarowki padna nawet w czasie swiecenia. No ale
czas na szampana. Dosiego Roku.
Wiesz, na czym polega zjawisko zmęczenia metalu?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Tornad
Guest
Mon Jan 01, 2007 4:07 am
Quote:
Wiesz, na czym polega zjawisko zmęczenia metalu?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
Wydaje mi sie, ze wiem i na tej podstawie wysunalem te hipoteze. Jednak nalezy
pamietac, ze w kazdym zjawisku fizycznym biora udzial, dzialaja, wszystkie bez
wyjatku prawa fizyczne. Kazdy material poddawany zmiennym naprezeniom meczy
sie w sensie powstawania mikropekniec, lokalnych utwardzen, rekrystalizacji,
zmian strukturalnych, czyli ulega procesom starzenia, korozji. Proznia z
czasem tez jest juz nie ta, itd. Zajmuje sie tym nauka zwana reologia.
Teoretycznie wlokno zarowki winno swiecic wiecznie ale niestety tak nie jest.
Struny gitar tez po pewnym czasie pracy pekaja pomimo, ze mozna na kazdej z
niej wieszac tone. Do tego dochodzic moga inne prawa juz nie z dziedziny
bezposrednio fizycznej lecz nazwijmy je socjologiczno-spoleczne. W moim
rodzinnym domu "od zawsze" byla zarowka firmy OSRAM, wyprodukowana chyba
jeszcze przed wojna... I ona swiecila do roku 1990 i swiecilaby zapewne nadal
gdyby ktos jej nie ukradl. Podejrzewam, ze firmom produkujacym zarowki i nie
tylko, nie zalezy aby one swiecily wiecznie, powinny po roku, gora dwoch sie
spalic, po to, aby Cie zmusic do kupienia nowej. Business is biznes. Nasze
zarowki i tak w porownaniu z amerykanskimi na przyklad, to okazy trwalosci i
odpornosci na potracanie w czasie swiecenia. Ale "wszystko (w) plynie" jak
mawiali starozytni Gorale zatem i to tez sie zmienia. Pozdrowienia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek
Guest
Mon Jan 01, 2007 4:42 am
"Tornad" 07f9.00000002.45987afe@newsgate.onet.pl
Quote:
Wiesz, na czym polega zjawisko zmęczenia metalu?
Wydaje mi sie, ze wiem i na tej podstawie wysunalem te hipoteze. Jednak nalezy
pamietac, ze w kazdym zjawisku fizycznym biora udzial, dzialaja, wszystkie bez
wyjatku prawa fizyczne. Kazdy material poddawany zmiennym naprezeniom meczy sie
Zmęczenie dotyka kryształy, nie szkła,_czyli_amorficzne_struktury.
Polega to na wybijaniu atomów/cząstek z węzłów. Dlatego też miecze
wykonuje się nie z krystalicznego metalu, lecz z jego amorficznej
odmiany, którą się otrzymuje poprzez tłuczenie młotkiem. :)
Z innym amorficznym kawałkiem metalu można spotkać się w głowicach
magnetofonowych. To akurat szkło metalowe otrzymuje się inaczej
-- poprzez szybkie ochłodzenie płynnego metalu, który stygnąc,
nie ma czasu na budowę struktury krystalicznej.
Quote:
w sensie powstawania mikropekniec, lokalnych utwardzen, rekrystalizacji,
zmian strukturalnych, czyli ulega procesom starzenia, korozji. Proznia z
czasem tez jest juz nie ta, itd. Zajmuje sie tym nauka zwana reologia.
Teoretycznie wlokno zarowki winno swiecic wiecznie
Wolfram paruje. Było o tym niedawno, przy okazji żarówek halogenowych.
W wysokiej temperaturze zanika budowa krystaliczna, a powolne stygniecie ją odbudowuje.
Szkła nie ulegają zmęczeniu, dlatego na przykład można zbudować z kawałka
plastyku zawiasy, choć nie można ich zbudować z kawałka metalu. Plastyk
(amorficzny) można zginać w tym samym miejscu wielokrotnie bez szkody
dla jego wytrzymałości, ale stale gięty w tym samym miejsce metal -- pęka.
A pęka dlatego, że wybijane są atomy z węzłów. Jeśli w jakimś miejscu ich
zbyt wiele zabraknie -- tworzy się pękniecie. No i taki metal najchętniej
zgina się właśnie w miejscu, w którym jest już osłabiony, więc każde takie
wybicie atomu -- sprawia, że kolejne zgięcia będą powtarzane w tym samym
akurat miejscu, co jeszcze mocniej to miejsce osłabia...
E.
Tornad
Guest
Mon Jan 01, 2007 9:58 am
Quote:
Zmęczenie dotyka kryształy, nie szkła,_czyli_amorficzne_struktury.
Polega to na wybijaniu atomów/cząstek z węzłów. Dlatego też miecze
wykonuje się nie z krystalicznego metalu, lecz z jego amorficznej
odmiany, którą się otrzymuje poprzez tłuczenie młotkiem. :)
Z innym amorficznym kawałkiem metalu można spotkać się w głowicach
magnetofonowych. To akurat szkło metalowe otrzymuje się inaczej
-- poprzez szybkie ochłodzenie płynnego metalu, który stygnąc,
nie ma czasu na budowę struktury krystalicznej.
w sensie powstawania mikropekniec, lokalnych utwardzen, rekrystalizacji,
zmian strukturalnych, czyli ulega procesom starzenia, korozji. Proznia z
czasem tez jest juz nie ta, itd. Zajmuje sie tym nauka zwana reologia.
Teoretycznie wlokno zarowki winno swiecic wiecznie
Wolfram paruje. Było o tym niedawno, przy okazji żarówek halogenowych.
W wysokiej temperaturze zanika budowa krystaliczna, a powolne stygniecie ją
odbudowuje.
Szkła nie ulegają zmęczeniu, dlatego na przykład można zbudować z kawałka
plastyku zawiasy, choć nie można ich zbudować z kawałka metalu. Plastyk
(amorficzny) można zginać w tym samym miejscu wielokrotnie bez szkody
dla jego wytrzymałości, ale stale gięty w tym samym miejsce metal -- pęka.
A pęka dlatego, że wybijane są atomy z węzłów. Jeśli w jakimś miejscu ich
zbyt wiele zabraknie -- tworzy się pękniecie. No i taki metal najchętniej
zgina się właśnie w miejscu, w którym jest już osłabiony, więc każde takie
wybicie atomu -- sprawia, że kolejne zgięcia będą powtarzane w tym samym
akurat miejscu, co jeszcze mocniej to miejsce osłabia...
E.
Czepiles sie tego szkla jak pijany plota. Ja o szkle nic nie pisalem, czyzbys
mial urojenia po noworocznym szampanie? Przez "padanie" zarowki nalezy
rozumiec chyba przerwanie sie wlokna zarowego, jej uszkodzenie polegajace na
nieswieceniu a nie implozje banki.
Sam napisales, ze "stale giety w tym samym miejscu metal peka". I o to tu
chodzi. Przy okreslonej dlugosci, masie i sprezystosci wlokna, istnieje
czestotliwosc podstawowa i jeszcze kilka harmonicznych, ktore beda to wlokno
wzbudzac i powodowac jego niegasnace drgania. Dzwiek przenosic sie moze przez
oprawke i preciki go podtrzymujace, normalnie go szarpac tam i nazad,
poprzecznie, podluznie i na ukos i on bedzie sobie drgal, zatem w wezlach
bedzie zginany, sciskany, rozciagany i scinany wielokrotnie i po np. milionie
czy wiecej tego maltretowania, on sie oslabi i w koncu peknie. Duza role w tym
procesie moze odgrywac klosz, jego parametry geometryczne powodujace np.
ogniskowanie sie halasu na oprawce. Gdy przylozysz lejek do ucha to natezenie
dzwieku wielokrotnie sie zwieksza, chyba to jasne jak swiecaca zarowka... I z
tym nieco zgryzliwym akcentem zycze Ci Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku i
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Paweł Więcek
Guest
Mon Jan 01, 2007 10:46 am
Thus wrote RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl>:
Quote:
Ale ja pisałem o klasycznych - rurowych - swietlówkach.
No to tu się nie zrozumieliśmy, bo ja o kompaktach...
Paweł
--
(___) | Pawel Wiecek ------ Coven / Svart ------
http://www.coven.vmh.net/ |
< o o > | <coven@vmh.net> GPG/PGP info in headers GSM: +48603240006 |
\ ^ / | * * Indifference will certainly be the * * |
(") | * * downfall of mankind, but who cares? * * |
wowa
Guest
Mon Jan 01, 2007 2:39 pm
Użytkownik "Eneuel Leszek" <prosze@czytac.fontem.lucida.console9> napisał
w wiadomości news:en79jn$6ag$1@news.task.gda.pl...
Quote:
Wracając do problemu: Moim zdaniem nadmierna padowość żarówek w
żyrandolu
może być iluzoryczna. Proponuję sprawdzenie (i to z zegarkiem w ręku lub
na ręku) rzeczywistej żywotności tych żarówek w żyrandolu i poza nim
oraz
zmierzenie napięcia w instalacji. A może żyrandol jest potrząsany? :)
W jakimś starym czasopiśmie, przy okazji budowy żyrandola zauważyli że
żarówki przestały się palić po założeniu bezpośrednio na szkło pierścieni
z mosiądzu. Miały pełnić tylko funkcję ozdobną a robiły za radiatory. O
ile pamiętam to były żarówki świecowe.
Wojtek
--
Żywiec - prawie jak piwo!
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next