RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

Co mogą usłyszeć okupacyjne samochody pelengacyjne?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Jul 02, 2014 4:53 pm   



Pan Piotr Wyderski napisał:

Quote:
To jest krańcowo różne podejście do sprawy. Alphonso był dobrze znanym
badguyem, który tak fachowo działał, że trudno było znaleźć przeciwko
niemu jakiekolwiek dowody. Więc włożono dużo pracy i w końcu coś mu
wyszukali. Taki modus operandi, to mi się nawet podoba.

Wszystko się opiera na aktualnie obowiązującej definicji badguya.
Działacze Solidarności i sympatycy to też w swoim czasie byli badguye
i wielu z nich poszło siedzieć, a niektórzy nawet popływać w Wiśle...
"Polnische Banditen" to kolejna kategoria, przy czym ci to mieli
przegwizdane i za Niemca, i za Ruska. A jak już masz definicję, to
pozostaje tylko opracować kryteria oceny wartości celu w jej kontekście
i przy posiadanych środkach zdecydować, na kogo warto rzucić "szukaczy
haków", a na kogo nie.

No i bardzo dobrze. Ktoś, kto mnie nazywał "elementem antysocjalistycznym",
miał oczywiście rację. Nie mogę mieć do niego o to pretensji. O coś innego
najwyżej. Jeśli moich przodków nazywano "polnische Banditen", to już dzisiaj
trudno coś z tym zrobić. Przecież nie będę odwzajemniał się za to obelgami.
Wystarczy jasno powiedzieć, kto tak mówił (niemieccy żołnierze i oficjalne
władze tego kraju). Nie trzeba szukać ukrytych haków.

Quote:
On ssie cały czas /dev/realrandom od swojego kumpla, mecenasa Gębońskiego.
Natomiast to co najważniejsze, przekazuje w fotkach z fejsa -- kodowane
steganograficznie z kluczem jednokrotnym.

Super, tylko większość populacji tak nie robi. I z tego powodu gość
się będzie wyróżniał podczas analizy statystycznej przepływu danych
w sieci, więc się go w razie potrzeby nagłej zwinie prewencyjnie,
"do wyjaśnienia"...

Większość populacji nie podkłada też bomb w metrze. Ale populacja jest
na tyle duża, że gdyby tylko od niepodsłuchiwalnej transmisji zależały
bomby, to by się tacy spryciarze znaleźli. Na szczęście to, że ostatnio
nic nie wybuchło ma powód w tym, że nikt wybuchów robiś nie chciał. A to,
że "służby czuwały nad naszym bezpieczeństwem" ma znaczenie marginalne.
Jedyna efektywna strategia zapewnienia spokoju, to nie wkurzać i nie
dawać powodów do desperackich ataków. Za tym będę zawsze.

Quote:
Drugi przykład: w pewnym czasie mój komputer był jednym z ~60
węzłów w polskim Freenecie, tym samym wyróżniając się istotnie
od maszyn pozostałych 38 milionów rodaków. Opierając się na tym
kryterium sam bym się wsadził. :-> "Skoro tak się ukrywa, to
widać ma materiały tego warte"...

Ale nie wsadzili. Tym niemniej tysiące ludzi na całym świecie, z uporem
godnym lepszej sprawy, zajmuje się rozpracowywaniem takich "terrorystów".
Bez najmniejszych szans powodzenia.

Boh trojcu ljubit, więc dam przykład trzeci. W 1995 roku można było
za darmo ściągnąć z Internetu przeglądarkę Netscape (firmy komercyjne
musiały płacić coś koło trzystu dolarów). Trzba było tylko wydać
przy tym oświadczenie, że nie jest się Wietnamczykiem, Kubańczykiem,
Palestyńczykiem albo innyn elementem niegodnym dostępu do WWW. Obok
podstawowej wersji w języku angielskim było wydanie przeznaczone dla
obywateli Francji. To, że menu było w języku francuskim, to tylko drobny
szczegół. Program ten pozbawiony był wszystkiego, co jest związane z SSL.
Bowiem francuskie prawo zabraniało wtedy swoim obywatelom jakiegokolwiek
szyfrowania i ukrywania danych.

Quote:
No i to "filtrowanie" -- jaka to niewinna nazwa. Jeśli się na to
zgodzimy, jeśli zaakceptujemy podsłuchiwanie i analizę wszystkiego,
to już koniec.

Zgodzić lub nie to się możesz wtedy, gdy Cię ktoś o to pyta, co tu
raczej nie zachodzi. I to jest prawdziwy problem.

Gdy ktoś pyta, to nie sztuka. Ja nie godzę się wewnętrznie. Po to, by
po jakimś czasie, gdy wszystko się zmieni, mieć świadomość, że zawsze
byłem po właściwej stronie. Tak jak z tymi Francuzami, którym władza
w końcu pozwoliła na robienie przelewów bankowych przez Internet.

Quote:
Bo tu się zaczyna równia pochyła, która wiedzie wprost do bagna,
z którego nie ma odwrotu.

Ambona, Panie Jarku, piętro wyżej... Ja mówię o sytuacji rzeczywistej,
a nie o tym, jacy to powinniśmy być szczerzy, uczciwi i kochać się
wzajemnie. I niestety ani Twoje, ani moje zdanie w tej sprawie nie
ma wielkiego znaczenia.

Gdy wypowiadam swoje zdanie, to nie zastanawiam się przy tym, jakie ma
ono dla kogoś znaczenie. A zdanie jest takie, że ponieważ nie wszyscy
ludzie kochają się wzajemnie, to prawo powinno utrudniać im robienie
rzeczy paskudnych. Szeroka inwigilacja nie będzie ani trochę lepsza
od tego, że ktoś uzna ją za legalną.

Quote:
Czyli są jeszcze głupsi?! Na kadencję Zdzicha idzie im trzydzieści
tysięcy dysków, to ile trzeba na pozostałe kilka miliardów ludzi?

Mój domowy serwer jest złożony z 3 dysków po 2TB w RAID5, co daje
4TB efektywnej pojemności. I już naprawdę nie mam pomysłu, co robić
z pozostałą jeszcze wolną przestrzenią dyskową.

Wypełnić plikami o dziwnych nazwach zawierającymi starannie wybrane
fragmenty z /dev/realrandom.

Quote:
A to są ledwo trzy dyski na ludzia, nie trzydzieści tysięcy...

Tyle nam wyszło przy szacunkach, ile Bedgujski zdąży ściągnąć od
Gębońskiego, zanim jeden z nich zostanie senatorem.

Quote:
Metoda znana w przeszłości, często używana. Nie ma ludzi niewinnych,
na każdego się coś znajdzie. Panświnizm.

Często używana, bo skuteczna. Tylko teraz jakby mniej wypada, ale
czasy się mogą zmienić.

Czasy już się zmieniły. Pod tym względem na gorsze.

Quote:
Dzisiaj jest mi wszystko jedno, czy jakiś sędzia w młodości pisał
notatki

A mi nie.

Tu widać, że priorytety mamy różne. Z tym że ja reprezentuję tylko
siebie, więc nikt nie musi się moimi priorytetami przejmować.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Jul 02, 2014 4:55 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
i autobusiarz puszczał Wolną Ełuropę, pojazd Ałtosan rejestracja
XXXXXXX" (orty celowe)
To było w roku 1981. Nigdy wcześniej ani później za komuny ludzie
nie mieli takiego poczucia, że czerwony, to im może naskoczyć.
Robił to całkiem otwarcie, niczego się nie obawiając. Nie on jeden
zresztą.

Az pewnego poranka zabraklo teleranka, bo sie ludziom tylko wydawalo
..

Nie wydawało się. Mój pogląd jest taki, że zbyt długo przeciągał się
okres, w którym ludziom się *wydawało*, że czerwony może jeszcze
podskoczyć. To się zmieniło koło 1978 roku, a potem poszło z trendem
właściwym, choć niemonotonicznie. Brak teleranka, to co innego.

Quote:
Całe szczęście. Ale wiesz, statystycznie teoretycznie taka pizda
mogła się znaleźć. I młot jej w srom/rzyć.
Bo najgorsza menda, to taka, która przed tobą udaje, że chuj w dupę
komunie, a sam zaraz potem leci cię podpierdolić do centrali UB.
Gdyby tak się stało, to szansa, że pół roku później autobusiarza
internowali, wydatnie by się zwiększyła. A stąd już prosta droga
do tego, by po kolejnych siedmiu latach (chudych) zostać -- jako
represjonowany -- senatorem, posłem, ministrem transportu, lub
choćby wójtem. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, jak
głosi mądrość ludowa.

Frasyniuk we Wroclawiu pare razy probowal sie zalapac do polityki.
Slynne nazwisko, niczym sie chyba publice nie naraził, a jednak
poparcie spoleczne okazało sie znikome.

Trzy kadencje w Sejmie jako "próba załapania się do polityki"?!

Quote:
Ale juz mial firme transportowa i chyba dobrze mu sie zylo.

Firmę transportową miał już później, po tym wszystkim. Nie oceniam
jak mu się żyło.

--
Jarek

Adam
Guest

Wed Jul 02, 2014 5:33 pm   



W dniu 2014-07-02 18:47, Bambaryla pisze:
Quote:
"A.L." <alewando@aol.com> wrote in message
news:lt88r95a776j5ukiij62r4jct3jhpr4e6m@4ax.com...
On Wed, 02 Jul 2014 15:33:39 +0200, Adam <a.g@poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2014-07-02 14:03, Atlantis pisze:
W dniu 2014-06-30 10:42, Adam pisze:

Gdyby niemieckie samochody pelengacyjne z okresu II Wojny Światowej
postawić we współczesnym mieście - co by mogły namierzyć?

Całe mnóstwo zakłóceń?

Wielkie mnóstwo. Wielkie, wielkie mnóstwo Wink
Kwestia definicji zakłóceń. Dla nas - tu i teraz - zakłócenia są raczej
na UKF i sporo wyżej - na częstotliwościach GHz. Sieje elektronika
domowa (np. tyrystory), sieją PC, sieją mikrofalówki. Nieco niżej
przemysł: jakieś styczniki, trafa.


Sproboj w miescie poskuchac na amatorskich pasmach KF w dzien. Nei da
sie ze wzgledu na zaklocenia.

Dla nich, jeśli przyjąć, że widzieli tylko zakres fal długich i średnich
- zakłócenia będą chyba mniejsze i mniej istotne. "Starzyki" gadali, że
normą przed wojną i po wojnie było, że fale "uciekały" - i nie chodzi tu
o odbiór na aparatach kryształkowych, tylko czasowe osłabienie czy
zanikanie fali.


Wydaje mi sie ze to wlasciwosci jonosfery az nei sprawa "starzukow
spzred wojny"


Tak, to z pewnoscia zasluga jonosfery oraz anten.
Moc radiostacji A!/A2 okolo 8-10 [W] emisji CW, sztab Andersa w Uzbekistanie
utrzymywal tym lacznosc z Londynem
http://archive.today/OkFR
BTW: Ciekawe czy dzisiejsze sprzety z ROHS beda tak sprawne po
siedemdziesiatce?
http://www.youtube.com/watch?v=CsL7ekFLPGs


Przecia korzystając z jonosfery, to i teraz niektórzy krótkofalowcy
chwalą się QSL-kami z połowy świata.

Zresztą, jak byłem mały, to TVP z Kielc (jeszcze nie było TVP prg. II)
odbierało się co najmniej w połowie Polski. I to na prostej,
3-elementowej Yadze z płaskim kablem.

Quote:
Niestety, zbyt mało wiem na ten temat. Wiem tylko, że były z PL i z
Francji prowadzone rozmowy z Anglią. Nie wiem, na jakich warunkach
propagacyjnych, na jakich częstotliwościach i z jaką mocą.
W wolnej chwili tak z ciekawości poszukam materiałów. Bo jak jeszcze
miałem kogo zapytać - to mnie to nie interesowało :(


Pogoglyuj na Radiostacja Blyskawica. Nadawala na dlugosci fal okolo 50
m i 30 m


Blyskawica podobno z zalozenia byla broadcast_radio.
http://www.sppw1944.org/pamiec/repliki/replika02.jpg
no i te 40[W], slyszalne w Londynie


Dzięki - poczytam.


--
Pozdrawiam.

Adam

Atlantis
Guest

Wed Jul 02, 2014 6:04 pm   



W dniu 2014-07-02 15:33, Adam pisze:

Quote:
Wielkie mnóstwo. Wielkie, wielkie mnóstwo Wink
Kwestia definicji zakłóceń. Dla nas - tu i teraz - zakłócenia są raczej
na UKF i sporo wyżej - na częstotliwościach GHz. Sieje elektronika

Wręcz przeciwnie. W mieście raczej nie posłuchasz sobie fal krótkich i
średnich, z długimi też może być problem. Usłyszysz za to efekty pracy
setek ładowarek do telefonów komórkowych, przetwornic impulsowych w
świetlówkach, chińskich zasilaczy komputerowych itp. Do tego dochodzą
jeszcze wszelkie instalacje PLC.

Z UKF-em i wyższymi pasmami wcale nie jest tak źle. Jasne - jeśli na
jakimś terenie dojdzie do kumulacji Access Pointów WiFi albo instalacji
automatyki na 434 MHz, to mogą on sobie wzajemnie przeszkadzać. Jednak
nie ma takiej masakry jak na niższych pasmach.


Quote:
normą przed wojną i po wojnie było, że fale "uciekały" - i nie chodzi tu
o odbiór na aparatach kryształkowych, tylko czasowe osłabienie czy
zanikanie fali.

Fading. To jeszcze coś innego. Odbierasz jednocześnie falę przyziemną i
odbitą od jonosfery. Przebywają one różną drogę, a wiec potrzebują też
różnego czasu by dotrzeć do twojego odbiornika. W efekcie docierają do
Ciebie dwie fale z tą samą informacją, przesunięte względem siebie w
fazie. Koniec końców nakładają się na sienie wzmacniając, lub wygaszając
sygnał.


Quote:
Niestety, zbyt mało wiem na ten temat. Wiem tylko, że były z PL i z
Francji prowadzone rozmowy z Anglią. Nie wiem, na jakich warunkach
propagacyjnych, na jakich częstotliwościach i z jaką mocą.

Na falach krótkich z małą mocą. Co do tego nie ma wątpliwości. Wink
Zastanawiam się jedynie czy te wozy pelengacyjne potrafiłyby też mimo
wszystko namierzać nadajniki długo i średniofalowe. Nie mogę tego
wykluczyć w 100%.


Quote:
To oczywiste Smile
Miałem na myśli "podsłuch" - czyli odczytanie transmisji mając odbiornik
na częstotliwość 450MHz. Ale to było chyba za wysoko dla ówczesnych
triód Wink

Nie pamiętam już jak wysoko mogły pracować ówczesne lampy. Były lampki
"żołędziowe", które wykorzystywano jeszcze przed wojną w eksperymentach
z łącznościami UKF. W czasie wojny bodajże Philips zaczął produkować
lampy z cokołem w postaci "szpilek" wtopionych w podstawę z prasowanego
szkła (loctal? noval?). Brytyjczycy wykorzystywali je w swoich
instalacjach radarowych.

Nawet jeśli było to w zasięgu ówczesnej techniki, to wyposażanie wozów
pelengacyjnych w takie zabawki byłoby bez sensu. One miały namierzać
krótkofalowe stacje powstańcze.

J.F.
Guest

Wed Jul 02, 2014 6:14 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał
Pan J.F. napisał:
Quote:
i autobusiarz puszczał Wolną Ełuropę, pojazd Ałtosan rejestracja
To było w roku 1981. Nigdy wcześniej ani później za komuny ludzie
nie mieli takiego poczucia, że czerwony, to im może naskoczyć.
Robił to całkiem otwarcie, niczego się nie obawiając. Nie on jeden
zresztą.

Az pewnego poranka zabraklo teleranka, bo sie ludziom tylko
wydawalo
..
Nie wydawało się. Mój pogląd jest taki, że zbyt długo przeciągał się
okres, w którym ludziom się *wydawało*, że czerwony może jeszcze
podskoczyć. To się zmieniło koło 1978 roku, a potem poszło z trendem
właściwym, choć niemonotonicznie. Brak teleranka, to co innego.

Nie nie - dobrze piszesz, w 1981 ludzie mieli poczucie ze czerwoni
moga im podskoczyc.
W koncu do Solidarnosci zapisalo sie 10 mln ludzi.
Tylko jak dowodzi historia - to bylo złudne poczucie.

Quote:
Frasyniuk we Wroclawiu pare razy probowal sie zalapac do polityki.
Slynne nazwisko, niczym sie chyba publice nie naraził, a jednak
poparcie spoleczne okazało sie znikome.
Trzy kadencje w Sejmie jako "próba załapania się do polityki"?!

A to cos zle zapamietalem ... ale przyszedl rok 2001 i legendarne
nazwisko nie wystarczylo..

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Jul 02, 2014 6:57 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
To było w roku 1981. Nigdy wcześniej ani później za komuny ludzie
nie mieli takiego poczucia, że czerwony, to im może naskoczyć.
Robił to całkiem otwarcie, niczego się nie obawiając. Nie on jeden
zresztą.
Az pewnego poranka zabraklo teleranka, bo sie ludziom tylko
wydawalo ..
Nie wydawało się. Mój pogląd jest taki, że zbyt długo przeciągał się
okres, w którym ludziom się *wydawało*, że czerwony może jeszcze
podskoczyć. To się zmieniło koło 1978 roku, a potem poszło z trendem
właściwym, choć niemonotonicznie. Brak teleranka, to co innego.

Nie nie - dobrze piszesz, w 1981 ludzie mieli poczucie ze czerwoni
moga im podskoczyc.
W koncu do Solidarnosci zapisalo sie 10 mln ludzi.
Tylko jak dowodzi historia - to bylo złudne poczucie.

Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się zakumulowała,
aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.

Quote:
Frasyniuk we Wroclawiu pare razy probowal sie zalapac do polityki.
Slynne nazwisko, niczym sie chyba publice nie naraził, a jednak
poparcie spoleczne okazało sie znikome.
Trzy kadencje w Sejmie jako "próba załapania się do polityki"?!

A to cos zle zapamietalem ... ale przyszedl rok 2001 i legendarne
nazwisko nie wystarczylo..

Tak jak nie wystarczał sam fakt represjonowania, który na samym początku
dawał tyle plusów dodatnich, że w połączeniu z chęcią szczerą niemal
gwarantował załapanie się gdzieś. W 2001 roku już przy wyborach oceniano
za poglądy, a w 1989 wszystko jedno było, czy głos się oddaje na Marka
Jurka, czy Ryszarda Bugaja.

--
Jarek

J.F.
Guest

Wed Jul 02, 2014 7:53 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F. napisał:
Quote:
Nie nie - dobrze piszesz, w 1981 ludzie mieli poczucie ze czerwoni
moga im podskoczyc.
W koncu do Solidarnosci zapisalo sie 10 mln ludzi.
Tylko jak dowodzi historia - to bylo złudne poczucie.

Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się zakumulowała,
aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.

No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to z jakim
swietnym skutkiem.
Zachowali jednak sily ... choc faktycznie pare miesiecy musieli sie
przygotowywac.

Quote:
Frasyniuk we Wroclawiu pare razy probowal sie zalapac do
polityki.
Slynne nazwisko, niczym sie chyba publice nie naraził, a jednak
poparcie spoleczne okazało sie znikome.
Trzy kadencje w Sejmie jako "próba załapania się do polityki"?!
A to cos zle zapamietalem ... ale przyszedl rok 2001 i legendarne
nazwisko nie wystarczylo..
Tak jak nie wystarczał sam fakt represjonowania, który na samym
początku
dawał tyle plusów dodatnich, że w połączeniu z chęcią szczerą niemal
gwarantował załapanie się gdzieś. W 2001 roku już przy wyborach
oceniano
za poglądy, a w 1989 wszystko jedno było, czy głos się oddaje na
Marka
Jurka, czy Ryszarda Bugaja.

Pogladow nie mial jakis zlych czy skrajnych, ale widac ludziom sie
znudzila UD/UW/itd.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Jul 02, 2014 8:02 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Nie nie - dobrze piszesz, w 1981 ludzie mieli poczucie
ze czerwoni moga im podskoczyc.
W koncu do Solidarnosci zapisalo sie 10 mln ludzi.
Tylko jak dowodzi historia - to bylo złudne poczucie.

Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się
zakumulowała, aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.

No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to
z jakim swietnym skutkiem.
Zachowali jednak sily ... choc faktycznie pare miesiecy
musieli sie przygotowywac.

Ja bym tego nie nazwał "świetnym skutkiem". Od 1981 roku wszyscy
tylko wypatrywali, kiedy to w końcu padnie.

Quote:
Frasyniuk we Wroclawiu pare razy probowal sie zalapac do
polityki. Slynne nazwisko, niczym sie chyba publice nie
naraził, a jednak poparcie spoleczne okazało sie znikome.
Trzy kadencje w Sejmie jako "próba załapania się do polityki"?!
A to cos zle zapamietalem ... ale przyszedl rok 2001 i legendarne
nazwisko nie wystarczylo..
Tak jak nie wystarczał sam fakt represjonowania, który na samym
początku dawał tyle plusów dodatnich, że w połączeniu z chęcią
szczerą niemal gwarantował załapanie się gdzieś. W 2001 roku
już przy wyborach oceniano za poglądy, a w 1989 wszystko jedno
było, czy głos się oddaje na Marka Jurka, czy Ryszarda Bugaja.

Pogladow nie mial jakis zlych czy skrajnych, ale widac ludziom
sie znudzila UD/UW/itd.

Może poglądy "złe i skrajne" dają więcej szans na wygraną? Patrząc
na to co dzisiaj, ta teoria wydaje się obiecującą.

--
Jarek

J.F.
Guest

Wed Jul 02, 2014 8:10 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F. napisał:
Quote:
Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się
zakumulowała, aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.
No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to
z jakim swietnym skutkiem.

Ja bym tego nie nazwał "świetnym skutkiem".

Trzeba docenic kunszt. Tak zgrabnie wziac 35mln, rozbrykany narod za
pysk i na postronek ...

Quote:
Od 1981 roku wszyscy
tylko wypatrywali, kiedy to w końcu padnie.

Patrzyli, patrzyli, a wlaczyc nie ma komu. A rzad sie sam wyzywi Smile
Wstyd, w narodzie z takimi tradycjami :-(


J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed Jul 02, 2014 8:43 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się
zakumulowała, aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.
No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to
z jakim swietnym skutkiem.
Ja bym tego nie nazwał "świetnym skutkiem".
Trzeba docenic kunszt. Tak zgrabnie wziac 35mln, rozbrykany
narod za pysk i na postronek ...

Gdy ktoś pamięta (albo chociaż zna z historii) dekady wcześniejsze,
nigdy tego nie nazwie "braniem na postronek". Lata osiemdziesiąte,
to była jedna wielka farsa.

Quote:
Od 1981 roku wszyscy tylko wypatrywali, kiedy to w końcu padnie.
Patrzyli, patrzyli, a wlaczyc nie ma komu. A rzad sie sam wyzywi Smile
Wstyd, w narodzie z takimi tradycjami Sad

Naród ma znakomite tradycje porywania się z gołymi rękami na
przeważające siły wroga. Tu od razu było wiadomo, że wystarczy
poczekać, a samo się rozleci.

--
Jarek

Bambaryla
Guest

Wed Jul 02, 2014 10:22 pm   



"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnlr8rnp.4r0.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

//
Quote:
Tu od razu było wiadomo, że wystarczy
poczekać, a samo się rozleci.


Samo z siebie to sie nic nie dzieje, nikt nie oddaje polowy kontynentu bez
jednego strzalu. Wszstko bylo przygotowywane od 1966 r. Pisal o tym niejaki
Anatolij Golicyn.

--

Bambaryla
Guest

Wed Jul 02, 2014 10:43 pm   



"Adam" <a.g@poczta.onet.pl> wrote in message
news:lp1fot$eq8$1@usenet.news.interia.pl...
//
Quote:

Przecia korzystając z jonosfery, to i teraz niektórzy krótkofalowcy chwalą
się QSL-kami z połowy świata.

Zresztą, jak byłem mały, to TVP z Kielc (jeszcze nie było TVP prg. II)
odbierało się co najmniej w połowie Polski. I to na prostej,
3-elementowej Yadze z płaskim kablem.


Tez tak robilem...
W latach 80-dziesiatych minionego stulecia Smile na takiej yadze 3-el. jak
piszesz, odbieralem tv z Norwegi i Wloch, na tzw: 'duktach jonosferycznych'.
Zjawisko dosc nietrwale transmisja kilkanascie minut do kilku godzin,
wystepowalo sporadycznie w I i II kanale, okolo 50[MHz].

--

J.F.
Guest

Wed Jul 02, 2014 11:05 pm   



Dnia Wed, 2 Jul 2014 22:43:37 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Nie było złudne -- nie mogli podskoczyć. Ta niemoc się
zakumulowała, aż w grudniu wyskoczyła z nagromadzoną siłą.
No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to
z jakim swietnym skutkiem.
Ja bym tego nie nazwał "świetnym skutkiem".
Trzeba docenic kunszt. Tak zgrabnie wziac 35mln, rozbrykany
narod za pysk i na postronek ...

Gdy ktoś pamięta (albo chociaż zna z historii) dekady wcześniejsze,
nigdy tego nie nazwie "braniem na postronek". Lata osiemdziesiąte,
to była jedna wielka farsa.

Tym niemniej kto juz myslal "a co mi tam czerwoni moga zrobic" ... ten
sie przeliczyl.

Quote:
Od 1981 roku wszyscy tylko wypatrywali, kiedy to w końcu padnie.
Patrzyli, patrzyli, a wlaczyc nie ma komu. A rzad sie sam wyzywi Smile
Wstyd, w narodzie z takimi tradycjami :-(

Naród ma znakomite tradycje porywania się z gołymi rękami na
przeważające siły wroga. Tu od razu było wiadomo, że wystarczy
poczekać, a samo się rozleci.

Jedni tak czekali od 1945, inni od 1919 ...


J.

Bambaryla
Guest

Wed Jul 02, 2014 11:30 pm   



"Zachariasz Dorożyński" <kogutek444@gmail.com> wrote in message
news:0f9c3ca9-4b3b-405d-9dc6-1cd15d0fedf1@googlegroups.com...
//

Jakimi tradycjami? Kiedyś był program o wiatrakach w Holandii. Przy okazji
kilka ciekawych informacji się pojawiło. W XVI wieku w Holandii był Urząd
Patentowy, fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia majątkowe i emerytalne,
powszechne szkolnictwo. Ludzie musieli umieć czytać pisać i liczyć bo
ówczesne zeznania podatkowe składali.

Quote:


Wtedy, gdy Holandia uzyskala niepodleglosc od korony hiszpanskiej, to
jeszcze i u nas tradycje byly... choc tylko dla niektorych.
Przez rozbiory/zabory ominol nas 'feudalizm oswiecony' i do dzis mamy
problem

--

Zachariasz Dorożyński
Guest

Thu Jul 03, 2014 1:09 am   



W dniu środa, 2 lipca 2014 22:10:52 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Quote:
U�ytkownik "Jaros�aw Soko�owski" napisa� w wiadomo�ci

Pan J.F. napisaďż˝:

Nie by�o z�udne -- nie mogli podskoczy�. Ta niemoc si�

zakumulowa�a, a� w grudniu wyskoczy�a z nagromadzon� si��.

No widzisz - nie mogli, nie mogli, ale podskoczyli i to

z jakim swietnym skutkiem.



Ja bym tego nie nazwa� "�wietnym skutkiem".



Trzeba docenic kunszt. Tak zgrabnie wziac 35mln, rozbrykany narod za

pysk i na postronek ...



Od 1981 roku wszyscy

tylko wypatrywali, kiedy to w ko�cu padnie.



Patrzyli, patrzyli, a wlaczyc nie ma komu. A rzad sie sam wyzywi :-)

Wstyd, w narodzie z takimi tradycjami :-(





J.

Jakimi tradycjami? Kiedyś był program o wiatrakach w Holandii. Przy okazji kilka ciekawych informacji się pojawiło. W XVI wieku w Holandii był Urząd Patentowy, fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia majątkowe i emerytalne, powszechne szkolnictwo. Ludzie musieli umieć czytać pisać i liczyć bo ówczesne zeznania podatkowe składali.

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie sygnały mogłyby przechwytywać niemieckie samochody pelengacyjne w dzisiejszym mieście?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map