Goto page Previous 1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17 Next
J.F.
Guest
Wed Dec 16, 2009 9:11 pm
On Wed, 16 Dec 2009 14:07:51 +0100, Atlantis wrote:
Quote:
Tomasz Szczesniak pisze:
Nawet nie to - Internet jest wygodniejszy pod każdym względem, a usług
takich jak www w FIDO nie zrobisz. Choć paru cech FIDO brakuje mi w
usenecie...
Internet też dosyć długo istniał bez
WWW. To ostatnie było faktycznie
jego "killer application", gdyż napędziło mnóstwo nowych użytkowników.
Śmiem jednak zaryzykować twierdzenie, iż nawet gdyby T. B. Lee nigdy nie
wymyślił WWW to i tak Internet w pewnym momencie zrobiłby furorę w
środowisku komputerowych pasjonatów, zastępując Fido i BBSy. To jest to
o czym piszesz - po prostu jest wygodniejszy pod każdym względem.
Dokladnie. trzeba tylko potanienia komputerow, upowszechnienia sieci,
a potem poczekac pare lat az studenci zostana absolwentami i sie
spytaja jak sie teraz podlaczyc :-)
Przed www powstal gopher - w zasadzie tak samo wygodny.
Quote:
Owszem, ale przetrwa jako hobby i zapewne w postaci muzealnej. A przez
ładnych sporo lat to krótkofalowcy byli w awangardzie rozwoju
radiotechniki...
Nie przesadzałbym. Wciąż się pojawiają ciekawe nowości, jak chociażby
technologia D-Star. Radiotechnika w pewnym sensie osiągnęła już pewien
stan nasycenia, w którym pewne rzeczy trudno osiągnąć w domu przy pomocy
lutownicy i pudełka tranzystorów.
Chyba juz od dawna krotkofalowiec kupuje gotowy tranceiver ..
Quote:
No i jeszcze jeden aspekt. Dzisiejsza awangarda rozwoju radiotechniki to
transmisje bardzo dużych ilości cyfrowych danych na wysokich
częstotliwościach, zwykle z zastosowaniem niewielkiej mocy i na mły
dystans. Trudno przy takich założeniach wołać CQ.
No wiesz, Packet Radio powstalo i mialo sporo zwolennikow :-)
J.
Atlantis
Guest
Wed Dec 16, 2009 9:28 pm
J.F. pisze:
Quote:
Przed www powstal gopher - w zasadzie tak samo wygodny.
Nie wiem czy tak samo wygodny. Z pewnością sposób korzystania z WWW jest
bardziej atrakcyjny. Poza tym treść łatwiej jednak przygotować w HTMLu. ;)
Quote:
Chyba juz od dawna krotkofalowiec kupuje gotowy tranceiver ..
Nie do końca. W przypadku QRP dość częstą praktyką jest składanie
własnego sprzętu. Istnieje spora gama rozmaitych konstrukcji, w
Internecie bez problemu można znaleźć opisy, zamówić płytki itp. Z
dostępem do części nie ma problemu. Często jest to droga wybierana przez
początkujących, którzy nie chcą wydawać 3k zł na fabryczny,
"wszystkomający" TRX. Sam złożyłem Librę (pozostały drobne poprawki)
oraz jestem w trakcie montażu Taurusa (RX gotowy).
Quote:
No i jeszcze jeden aspekt. Dzisiejsza awangarda rozwoju radiotechniki to
transmisje bardzo dużych ilości cyfrowych danych na wysokich
częstotliwościach, zwykle z zastosowaniem niewielkiej mocy i na mły
dystans. Trudno przy takich założeniach wołać CQ. ;)
No wiesz, Packet Radio powstalo i mialo sporo zwolennikow
Hmm... Pocket Radio o jednak średnio pasuje do tego, co napisałem
powyżej. Nie da się go porównać do standardów wyznaczanych przez WiFi
czy HSDPA.
J.F.
Guest
Wed Dec 16, 2009 10:04 pm
On Wed, 16 Dec 2009 21:28:48 +0100, Atlantis wrote:
Quote:
J.F. pisze:
Chyba juz od dawna krotkofalowiec kupuje gotowy tranceiver ..
Nie do końca. W przypadku QRP dość częstą praktyką jest składanie
własnego sprzętu. Istnieje spora gama rozmaitych konstrukcji, w
Internecie bez problemu można znaleźć opisy, zamówić płytki itp. Z
dostępem do części nie ma problemu. Często jest to droga wybierana przez
początkujących, którzy nie chcą wydawać 3k zł na fabryczny,
"wszystkomający" TRX. Sam złożyłem Librę (pozostały drobne poprawki)
oraz jestem w trakcie montażu Taurusa (RX gotowy).
Ale ty jestes hobbysta, ktory lubi sobie radio poskladac
A jesli ICOM produkuje tranceivery dla amatorow .. to znaczy ze ktos
je kupuje :-)
Quote:
No i jeszcze jeden aspekt. Dzisiejsza awangarda rozwoju radiotechniki to
transmisje bardzo dużych ilości cyfrowych danych na wysokich
częstotliwościach, zwykle z zastosowaniem niewielkiej mocy i na mły
dystans. Trudno przy takich założeniach wołać CQ. ;)
No wiesz, Packet Radio powstalo i mialo sporo zwolennikow :-)
Hmm... Pocket Radio o jednak średnio pasuje do tego, co napisałem
powyżej. Nie da się go porównać do standardów wyznaczanych przez WiFi
czy HSDPA.
Ale co - PR ma za duzy zasieg i moc, czy nie da sie CQ zawolac ? :-)
J.
Atlantis
Guest
Wed Dec 16, 2009 10:08 pm
Tomasz Szczesniak pisze:
Quote:
Internet to tak naprawdę www i usługi zdalne, czy to wołane prez http
czy innymi protokołami, nieważne. Do komunikacji międzyludzkiej (poczta,
grupy dyskusyjne) różnicy w wygodzie chyba nie ma...
Mnie właśnie drażni takie upraszczanie. WWW to tylko pewna usługa, która
przyjęła się w Internecie akurat dlatego, że stanowił on dla niej
niesamowicie wygodnie medium transmisyjne.
Sama Sieć istniała parę ładnych dekad zanim Lee upublicznił swoje
dzieło. E-mail istniał od dawna, FTP istniał od dawna, Telnet istniał od
dawna, Usenet istniał od dawna. Nie ma powodu by nachalnie identyfikować
Internet z WWW tylko dlatego, że ten ostatni odniósł globalny sukces.
To pewien dość mylący aspekt języka potocznego. To samo zresztą tyczy
się radia. Dla większości populacji słowo "radio" oznacza tak naprawdę
"radiofonię".
Quote:
Teraz jest trynd do pozbywania się analogu - heterodyna z syntezą, prosty
mieszacz i p.cz. od razu cyfryzowana, resztę załatwia DSP. Tego ani żaden
amator nie będzie w stanie zrobić (wiedza, czas), ani frajda nie ta...
Zrobić jak najbardziej zrobi. Tylko w ten sposób jak napisałem -
posługując się gotowymi półproduktami.
Tomasz Szczesniak
Guest
Wed Dec 16, 2009 10:42 pm
Dnia Wed, 16 Dec 2009 14:07:51 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl> nadala:
Quote:
Nawet nie to - Internet jest wygodniejszy pod każdym względem, a usług
takich jak www w FIDO nie zrobisz. Choć paru cech FIDO brakuje mi w
usenecie...
Internet też dosyć długo istniał bez
WWW. To ostatnie było faktycznie
jego "killer application", gdyż napędziło mnóstwo nowych użytkowników.
Śmiem jednak zaryzykować twierdzenie, iż nawet gdyby T. B. Lee nigdy nie
wymyślił WWW to i tak Internet w pewnym momencie zrobiłby furorę w
środowisku komputerowych pasjonatów, zastępując Fido i BBSy. To jest to
o czym piszesz - po prostu jest wygodniejszy pod każdym względem.
Internet to tak naprawdę www i usługi zdalne, czy to wołane prez http
czy innymi protokołami, nieważne. Do komunikacji międzyludzkiej (poczta,
grupy dyskusyjne) różnicy w wygodzie chyba nie ma...
Quote:
Owszem, ale przetrwa jako hobby i zapewne w postaci muzealnej. A przez
ładnych sporo lat to krótkofalowcy byli w awangardzie rozwoju
radiotechniki...
Nie przesadzałbym. Wciąż się pojawiają ciekawe nowości, jak chociażby
technologia D-Star. Radiotechnika w pewnym sensie osiągnęła już pewien
stan nasycenia, w którym pewne rzeczy trudno osiągnąć w domu przy pomocy
lutownicy i pudełka tranzystorów.
Owszem. Analogicznie jest np. z motoryzacją czy uprawą jabłek...
Quote:
Oczywiście wciąż można podążać naprzód w oparciu o gotowe półprodukty.
Całkiem ciekawym kierunkiem na przyszłość jest chociażby SDR. Tyle
tylko, że tutaj można zadać pytanie, które kiedyś usłyszałem w
kontekście programowania mikrosterowników: czy to jeszcze elektronika
czy już informatyka?
Teraz jest trynd do pozbywania się analogu - heterodyna z syntezą, prosty
mieszacz i p.cz. od razu cyfryzowana, resztę załatwia DSP. Tego ani żaden
amator nie będzie w stanie zrobić (wiedza, czas), ani frajda nie ta...
Quote:
No i jeszcze jeden aspekt. Dzisiejsza awangarda rozwoju radiotechniki to
transmisje bardzo dużych ilości cyfrowych danych na wysokich
częstotliwościach, zwykle z zastosowaniem niewielkiej mocy i na mły
dystans. Trudno przy takich założeniach wołać CQ.
No cóż, packet-radio też było :)
--
Tomasz Szcześniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Verox
Guest
Wed Dec 16, 2009 11:29 pm
On Wed, 16 Dec 2009 22:08:17 +0100, Atlantis napisał:
Quote:
Tomasz Szczesniak pisze:
Internet to tak naprawdę www i usługi zdalne, czy to wołane prez http
czy innymi protokołami, nieważne. Do komunikacji międzyludzkiej (poczta,
grupy dyskusyjne) różnicy w wygodzie chyba nie ma...
Mnie właśnie drażni takie upraszczanie. WWW to tylko pewna usługa, która
przyjęła się w Internecie akurat dlatego, że stanowił on dla niej
niesamowicie wygodnie medium transmisyjne.
Sama Sieć istniała parę ładnych dekad zanim Lee upublicznił swoje
dzieło. E-mail istniał od dawna, FTP istniał od dawna, Telnet istniał od
dawna, Usenet istniał od dawna. Nie ma powodu by nachalnie identyfikować
Internet z WWW tylko dlatego, że ten ostatni odniósł globalny sukces.
To pewien dość mylący aspekt języka potocznego. To samo zresztą tyczy
się radia. Dla większości populacji słowo "radio" oznacza tak naprawdę
"radiofonię".
Gopher, przed WWW był jeszcze gopher :-)
--
[tomek <at> sikornik <dot> net] vy 73! de SP9UOB
Proud to be 100 percent microsoft free. op. Tomek
Tomasz Szczesniak
Guest
Wed Dec 16, 2009 11:47 pm
Dnia Wed, 16 Dec 2009 22:08:17 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl> nadala:
Quote:
Mnie właśnie drażni takie upraszczanie. WWW to tylko pewna usługa, która
przyjęła się w Internecie akurat dlatego, że stanowił on dla niej
niesamowicie wygodnie medium transmisyjne.
ALe stanowi pewnie z 90% rochu w internecie. A dla większości ludzi
'strony www' to synonim internetu. A akurat to jes nierezlizowalne w
FIDO.
Quote:
Sama Sieć istniała parę ładnych dekad zanim Lee upublicznił swoje
dzieło. E-mail istniał od dawna, FTP istniał od dawna, Telnet istniał od
dawna, Usenet istniał od dawna. Nie ma powodu by nachalnie identyfikować
Internet z WWW tylko dlatego, że ten ostatni odniósł globalny sukces.
To pewien dość mylący aspekt języka potocznego. To samo zresztą tyczy
się radia. Dla większości populacji słowo "radio" oznacza tak naprawdę
"radiofonię".
I z tym się nie da walczyć. Coś się upowszechnia w jakiejś postaci i
przepadło. Tak jak 'onegdaj', którego chyba nikt juz nie używa w znaczaniu
'przedwczoraj'.
Quote:
Teraz jest trynd do pozbywania się analogu - heterodyna z syntezą, prosty
mieszacz i p.cz. od razu cyfryzowana, resztę załatwia DSP. Tego ani żaden
amator nie będzie w stanie zrobić (wiedza, czas), ani frajda nie ta...
Zrobić jak najbardziej zrobi. Tylko w ten sposób jak napisałem -
posługując się gotowymi półproduktami.
To nie całkiem to samo.
--
Tomasz Szcześniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Jarosław Sokołowski
Guest
Thu Dec 17, 2009 12:55 am
Pan Tomasz Szczesniak napisał:
Quote:
Mnie właśnie drażni takie upraszczanie. WWW to tylko pewna usługa, która
przyjęła się w Internecie akurat dlatego, że stanowił on dla niej
niesamowicie wygodnie medium transmisyjne.
ALe stanowi pewnie z 90% rochu w internecie.
Niektórzy mówią, że 3/4 to P2P.
Quote:
A dla większości ludzi 'strony www' to synonim internetu.
Tak się porbiło. Ale epokowym wynalazkiem nie jest www, nie jest http,
nie jest html. Jest nim hipertekst po prostu. A ten był znany przed
ekspansją
www.
Quote:
A akurat to jes nierezlizowalne w FIDO.
Z FIDO nigdy nie miałem bezpośrednio do czynienia. Ale korzystałem
z usługi TRICKLE w sieci BITNET. Obie rzeczy mają ze sobą chyba
wiele wspólnego, chociaż BITNET działał na stałych łączach, a FIDO
na komutowanych liniach telefonicznych. Do dziś uważam, że TRICKLE
to *genialny* wynalazek.
-- Jarek
PS
Mam jeszcze płytę instalacyjną pierwszego europejskiego wydania
Windows 95. Tam nie ma żadnego Internet Explorera, a jak kto chce
mieć protokół TCP/IP, to musi go doinstalować z głęboko schowanego
katalogu z dodatkami. Za to na pulpicie po instalacji jest gotowa
ikona MSN. Po pierwszym kliknięciu system konfiguruje połączenie
modemowe. Gdy się poda, że komputer zainstalowany jest w Polsce,
to wybiera numer dostępowy na Białorusi (najbliższy serwer).
Wtedy w Microsofcie wyobrażali sobie, że wszyscy będa do hipertekstu
używać tego mechanizmu, który zdaje się dzisiaj wykorzystywany jest
głównie do transportu wirusów (a ja nawet nie wiem jak to cholerstwo
się nazywa).
op23
Guest
Thu Dec 17, 2009 8:15 am
Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
Quote:
To chyba w Turcji jest obowiązek, by każde zarejestrowane tam auto
miało w wyposażeniu czarny foliowy worek. Za możliwość narażania
innych kierowców na przykre widoki grozi mandat.
Na zwłoki? W tym szaleństwie jest chyba jakaś metoda. Kierowca pamięta,
że to może być worek na niego. Taka świadomość MOŻE zachęcić do
ostrożniejszej jazdy.
Aaaa to proponuję wprowadzić obowiązek wożenia małej trumienki
op23
Guest
Thu Dec 17, 2009 3:08 pm
Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
Quote:
Ok, może inaczej. Bardziej pragmatycznie. Egzamin pozwoli odsiać
nastoletnich żartownisiów, którzy kupiliby na Allegro nadajnik za
pieniądze od mamusi celem notorycznego rzucania łacińskim określeniem
krzywizny na paśmie FM. Popatrz na różnicę między pasmami amatorskimi a
CB-Radio. Na tych pierwszych panuje względna kultura - amator posługuje
się znakiem ściśle powiązanym i identyfikowanym z jego osobą. Zdobycie
uprawnień wiązało się z mniejszym lub większym wysiłkiem, więc się je
szanuje. Z drugiej strony CB-Radio - poziom chamstwa niestety nieraz
woła o pomstę do nieba.
W życiu nie życzyłbym sobie aby tak wyglądało polskie LPFM. Egzamin i
wydawanie licencji to najprostszy, w miarę skuteczny i co najważniejsze
skuteczny sposób ograniczenia zjawiska.
Jeśli ludziki tego właśnie chcą to co tu ograniczać ? Załączasz inne radio i
tyle.
op23
Guest
Thu Dec 17, 2009 3:10 pm
Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
Quote:
Sądząc po tym co słyszę na amatorskich pasmach to krótkofalardtwo
podzieli los FIDONET-u :(
Nie sądzę. Fidonet był skazany na zagładę z prostego powodu - jego
utrzymanie jednak pochłaniało dość wyraźne środki. Ktoś musiał przecież
płacić za te wszystkie połączenia. Nie mówię o samym wdzwanianiu się w
lokalnego BBSa, ale co z przesyłaniem wiadomości hurtem między odległymi
węzłami? To nie mogło zwyczajnie konkurować z Internetem - dzwoniło się
pod jeden numer i z niego miało się natychmiastowy dostęp do wszystkich
serwerów pracujących w sieci.
Fidonet korzystał z infrastruktury należącej do operatorów
telekomunikacyjnych. Gdyby sysopi mieli jakąś darmową, niezależną
alternatywę nie byłoby problemu. Sieć dalej mogłaby sobie egzystować w
jakiejś formie. Pomijam oczywiści jej "emulację" via telnet.
No to teraz jest taka alternatywa w postaci sieci bezprzewodowych a jakoś
nie widać amatorskiego ruchu w tym temacie.
Atlantis
Guest
Thu Dec 17, 2009 9:16 pm
op23 pisze:
Quote:
No to teraz jest taka alternatywa w postaci sieci bezprzewodowych a
jakoś nie widać amatorskiego ruchu w tym temacie.
Nie bardzo jest jak to porównać. Zasięg lokalnej sieci bezprzewodowej
jest dość mocno ograniczony. Jeśli mówimy o większych odległościach
kluczowe znaczenie ma widoczność optyczna.
Zwykły, pojedynczy BBS często obejmował swoim zasięgiem użytkowników z
danego, jednego terenu. Wyznacznikiem była tutaj jednak obecność sieci
telefonicznej i taryfa za połączenia lokalne. Gdzieniegdzie w USA
bodajże nie naliczano za nie żadnej opłaty, przynajmniej tak kiedyś
słyszałem. ;)
Nie bardzo opłacałoby się też budować własną, amatorską infrastrukturę
opartą o wiele węzłów połączonych przez WiFi. Dlaczego? Bo jest
śmiesznie tani Internet.
Piotr \"Curious\" Slawins
Guest
Thu Dec 17, 2009 11:48 pm
Atlantis wrote:
Quote:
TV przez Internet nie sprawdza się idealnie nawet w przypadku takich
rozwiązań jak SopCast.
to youtube juz nie dziala?

btw. poczytaj o inicjatywach typu PLIX,
osobiscie mieszkam w 'zapoznionej' miejscowsoci jesli chodzi o media, ale
np. u mnie predzej obejrzysz sobie film w jakosci HD przez internet niz
przez kablowke ;)
lokalna tv (
http://www.luzyce.info/ ) ma wprawdzie nadajnik, ale mimo to
umieszcza video rowniez na swoich serwerach. wprawdzie internet w miescie
jest fatalny, jednak czesc ISP ma lacza radiowe (przy czym czesc miasta ma
juz normalny ethernet) z proxy, tak ze nawet gdy miasto ma zapchane 'wyjscie
na swiat' i duzo ludzi chce ogladac ('godziny szczytu') programy mozna
spokojnie zessac z pelna predkoscia.
w sytuacji kryzysu zapewne dalo by sie uruchomic alternatywny routing i p2p,
chociaz poki co tepsa silnie lobbuje przeciwko tego typu rozwiazaniom
(neostrady z dynamicznymi ip, lacza z BGP za kosmiczne sumy) ,
tak czy siak od biedy gdyby internet 'nie dzialal' ludzie moga sobie
postawic w lokalnej sieci jakis serwer ftp, albo huba DC i spokojnie dadza
rade obejrzec jakis 'wazny komunikat'...w przypadku total wichury
przywrocenie sieci wifi rowniez nie stanowi problemu, nawet jesli zwieje
100% anten. wystarczy ze ostanie sie wISP z lista mac'ow klientow, nazwami
APkow i pare samochodow... klienci nawet nie beda musieli nic zmieniac, ot
po prostu net 'sam wroci', a proba wejscia 'na google' zaowocuje
niespodzianka w postaci wyswietlenia strony z 'waznym komunikatem'
zamiast...
oczywiscie nie od razu krakow zbudowano, ale ja mowie poki co o radiu...
jesli podobne rozwiazania juz funkcjonuja w sferze np. telewizji czy
internetu, to czemu nie czas na radio?
--
Piotr \"Curious\" Slawins
Guest
Thu Dec 17, 2009 11:56 pm
J. F. wrote:
Quote:
Tfu! Te transmitery to jakaś pomyłka. Nie wiem o co ludziom chodzi, ja w
tym sensu nie widzę. Najbardziej rozśmieszył mnie ostatni hit na Allegro
- odtwarzacz MP3 do samochodu. Z jednej strony wtyk do gniazda
zapalniczki, z drugiej gniazdko USB do pendrive'a. Na obudowie kilka
przycisków do sterowania muzyką, która po FM idzie do radioodtwarzacza
samochodowego. I w tym momencie pytam: po co? Czy 20cm kabla do AUX by
komuś wadziło? A o ile lepsza jakość... ;)
Ale w moim radiu nie ma aux.
A jakosc jest imo zadowalajaca. Niestety nie w okolicach Slezy.
P.S. A moze by tak wyczyscic jeden czy dwa kanaly w calym kraju
wlasnie na takie nadajniczki ?
W samochodzie to pół biedy. Te transmitery mają mniejszy zasięg nim
popularne kiedyś mikronadajniki (pojedyncze metry, a nie dziesiątki lub
setki) a więc raczej specjalnie otoczeniu nie przeszkadzają. Problem w
tym, że jadąc samochodem możemy wejść w zasięg innej stacji, która
zakłóci naszą muzykę.
No i wlasnie dlatego proponuje wyczyszczenie jednego czy dwoch kanalow
w calym kraju, przynajmniej dopoki 99.9% radyjek nie ma aux
ja tez jestem za wyczyszczeniem , najlepiej dwoch, jeden 'ogolny' a drugi
'drogowy'
mialoby to zalete jeszcze jedna - mozna by konstruowac rowniez nadajniczki
nieco wiekszej mocy, do komunikacji auto-auto podobne do CB radia , ale o
mniejszym zasiegu (~100m do 1km w trybie 'zagrozenie zycia').
CB radio jest drogie i klopotliwe (zwlaszcza antena) - radio FM jest juz
defaultowo montowane w kazdym pojezdzie, i nawet jesli trzeba je kupic - o
wiele tansze (masowa produkcja). brakuje tylko funkcji nadawania...
oczywiscie CB radio jest lepsze niz takie cos, mozna pogadac dluzej, lepiej
, dalej. jednak czasem na drodze BARDZO brakuje mozliwosci poinformowania
kierowcy przed nami 'o czyms', jest tylko klakson, nie ma megafonu ;)
--
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri Dec 18, 2009 12:04 am
op23 napisało:
Quote:
Fidonet korzystał z infrastruktury należącej do operatorów
telekomunikacyjnych. Gdyby sysopi mieli jakąś darmową, niezależną
alternatywę nie byłoby problemu. Sieć dalej mogłaby sobie egzystować
w jakiejś formie. Pomijam oczywiści jej "emulację" via telnet. ;)
No to teraz jest taka alternatywa w postaci sieci bezprzewodowych
a jakoś nie widać amatorskiego ruchu w tym temacie.
Amatorskiego może nie, ale taki bardziej zorganizowany się zdarza.
W niektórych miejscach w Afryce w ten sposób wymienia się pocztę
internetową. Emaile rozwozi się autobusem. We wsi jest sieć WiFi
z masztem stojącym przy drodze. Wszystko offline, bo o biednej wsi
mowa. Ale jest tam serwer SMTP. Serwer jest też w autobusie, który
jeździ od wsi do wsi. A jak jego antena znajdzie się w zasięgu
wiejskiego accespointa, to następuje opróżnienie kolejek z pocztą.
Na trasie autobusu są też accespointy online, przez nie listy idą
w świat. I przychodzą te, które trzymał 'smarthost' wiejskiej domeny.
Proste. Skuteczne. Fajne.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17 Next