RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie są przewidywania dotyczące przyszłość radia analogowego w erze cyfrowej?

Mam pytanie o przyszłośc radia naziemnego

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie są przewidywania dotyczące przyszłość radia analogowego w erze cyfrowej?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 15, 16, 17  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 1:29 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
Byłem kiedyś w siedzibie jednej z redakcji PR. Pan, który nas oprowadzał
stwierdził, iż na dużą skalę nadawanie przez "eter" jest wielokrotni
bardziej opłacalne niż korzystanie z serwerów do streamingu audio.

Dobrze gadał. Sieć TCP/IP kompletnie nie nadaje się na medium
rozgłoszeniowe. Sytuację może poprawić tylko zastosowanie technik
P2P. Radio internetowe to niewielka nisza w porównaniu z eterem.
Za to "rozgłośni" są miliony, choć malutkich. Czasem można przeczytać
wprost, że jestem jednym z trzech aktualnych słuchaczy radia z drugiej
półkuli.

--
Jarek

DJ
Guest

Sat Dec 12, 2009 2:30 pm   



On 2009-12-12 13:58:39 +0100, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<jaros@lasek.waw.pl> said:

Quote:
Atlantis napisał:

Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.

Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
A jak nas zacznie ocean zalewać?

Ocean...? prędzej nas krew zaleje, od patrzenia na poczynania biurokracji. ;)

--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 2:58 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.

Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
A jak nas zacznie ocean zalewać?

Quote:
Polacy za granicą, to może najliczniejsza grupa słuchaczy internetowych.
Im jest wszysko jedno co, i czy w ogóle, jest puszczane w eter.

Zależy od profilu emigracji. Jeśli jest to wyjazd na stałe to faktycznie
jednym z priorytetów jest zorganizowanie stałego dostępu do Internetu
celem zapewnienia kontaktu z krajem. Jeśli mowa o emigracji tymczasowej
- zbieranie owoców przez miesiąc czy dwa to małe radyjko na AM może być
rozwiązaniem.

Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
*dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.

Jarek

--
-- Co to jest inwestycja długoterminowa?
-- To jest nieudana inwestycja krótkoterminowa.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 3:45 pm   



Pan DJ napisał:

Quote:
Mimo wszystko mam nadzieję, że nikt u władzy nie wpadnie na pomysł
wyłączenia nadajnika w Solcu Kujawskim.

Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
A jak nas zacznie ocean zalewać?

Ocean...? prędzej nas krew zaleje, od patrzenia na poczynania biurokracji. Wink

Hemoglobina dobrze wiąże dwutlenek węgla, więc może właśnie o to chodzi.

--
Jarek

Atlantis
Guest

Sat Dec 12, 2009 4:33 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Nie wiem, nie wiem. To w końcu jest prawie pół tysiąca ton CO2 rocznie.
A jak nas zacznie ocean zalewać?

Taa... Mnie właśnie krew zalewa jak widzę terroryzowanie świata przez
zielonych. Dobrze to chyba oddaje tekst proponowany na okoliczność
spotkania z młodymi ludźmi z Greenpeace, którzy na rynku wyciągają ręce
po nasze pieniądze. Idzie to mniej więcej tak:

- Dzień dobry Panu. Jesteśmy z Greenpeace. Szukamy sponsorów, może
zechciałby nas Pan wesprzeć finansowo?
- Greenpeace, Greenpeace... Coś mi to mówi... [Ze zmieszaną miną]
- Nie słyszał Pan, zajmujemy się...
- Aaaaa! Już wiem. Greenpeace! To ta banda oszołomów, co przez
czterdzieści lat oprotestowywali budowę każdej elektrowni atomowej, a
teraz biadolą bo dymiące kominy produkują za dużo CO2. [i w tym momencie
się odchodzi bez słowa]

:P

Pamiętam, że parę miesięcy temu mało brakowało, a zwinąłbym się ze
śmiechu słuchając grupki studentów opowiadających z zaangażowaniem o
ogólnopolskiej akcji gaszenia świateł na godzinę. Ktoś chyba powinien
ich wyprowadzić z błędu i powiedzieć, że przecież elektrownia nie zwolni
automatycznie jeśli oni wyłączą żarówkę. ;)


Quote:
Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
*dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.

Ok, użyłem złego słowa. Wydaje mi się jednak, że za granicą są odbiorcy.
Może nie tylu co w przypadku BBC1, ale jednak. Wink

Atlantis
Guest

Sat Dec 12, 2009 7:55 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Wiadomo co studiowali?

Prawdopodobnie amerykanistykę, sądząc po instytucie. Pewien nie jestem,
nie znam ich nawet z widzenia - zawitałem tam poszukać pewnej książki w
ich bibliotece. ;)


Quote:
Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
telewizji, kuchni itd.

To oczywiste. Jednak miło jest mieć jakieś wieści o tym co się dzieje w
kraju. Znam przypadek, kiedy sezonowi pracownicy trafili na gospodarza,
który postarał się dla nich o TV i tuner satelitarny (na własny koszt).
Coś mi się wydaje, że to wyjątek był, a nie standard. Wink

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 7:58 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
- Aaaaa! Już wiem. Greenpeace! To ta banda oszołomów, co przez
czterdzieści lat oprotestowywali budowę każdej elektrowni atomowej, a
teraz biadolą bo dymiące kominy produkują za dużo CO2. [i w tym momencie
się odchodzi bez słowa]

Co więcej, oni wtedy przekonywali, że można budować "przyjazne środowisku
elektrownie cieplne, które emitują tylko obojętny dwutlenek węgla i parę
wodną". (Każdemu czasem zdarza się mieć rację.)

Quote:
Pamiętam, że parę miesięcy temu mało brakowało, a zwinąłbym się ze
śmiechu słuchając grupki studentów opowiadających z zaangażowaniem o
ogólnopolskiej akcji gaszenia świateł na godzinę. Ktoś chyba powinien
ich wyprowadzić z błędu i powiedzieć, że przecież elektrownia nie zwolni
automatycznie jeśli oni wyłączą żarówkę. Wink

Wiadomo co studiowali?

Quote:
Emigracja z definicji jest na stałe ("tymczasowa", to taka, która
*dopuszcza* możliwość powrotu w bliżej nieokreślonym terminie).
Wyjazd na wakacje, to nie emigracja.

Ok, użyłem złego słowa. Wydaje mi się jednak, że za granicą są odbiorcy.
Może nie tylu co w przypadku BBC1, ale jednak. Wink

Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
telewizji, kuchni itd.

--
Jarek

Atlantis
Guest

Sat Dec 12, 2009 9:35 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Green, P.C., "Bilansowanie mocy w sieciach energetycznych", Vancouver,
1971?

Hmm... Na sieciach energetycznych co prawda się nie znam. Wiem, że
jakieś systemy dopasowujące zużycie węgla do zapotrzebowania na
elektryczność muszą być stosowane. Nie wydaje mi się jednak, by
sprawdziły się one w tej sytuacji. Grupa (choćby dość duża) aktywistów
umawia się, iż o określonej godzinie zgaszą światła. W praktyce nie ma
idealnej synchronizacji, więc trochę to trwa. Ktoś przypomni sobie po
pięciu, ktoś inny po dziesięciu minutach. Niektórzy nie wytrzymają do końca.
Sądzisz, że pracownicy tej elektrowni w ciągu tej godziny zdążą
zareagować zmniejszając ilość spalanego węgla adekwatnie do spadku
zapotrzebowania wynikającego z pogaszonych żarówek? ;)


Quote:
Nie mam z tym żadnych doświadczeń. Gdyby opierać się na tym, co pisze
prasa, standardem jest betonowy bunkier z kratami w oknach, posłanie
na gołej podłodze, suchy chleb i woda do popicia raz dziennie. A na
koniec żadnych pieniędzy. Ale z wieści, które od czasu do czasu do mnie

Tak działają media. Patrz na przykład świńskiej grypy. Choroba, która ze
statystycznego punktu widzenia ani nie charakteryzuje się jakąś
szczególną śmiertelnością, ani też nie choruje na nią ogromna rzesza
ludzi. Zrobiono z niej apokaliptyczną wizję.
To samo rok temu było z kryzysem, chociaż przysłowiowy Kowalski jakoś go
specjalnie nie odczuwał media malowały plastyczne obrazy globalnej
klęski. Teraz cały kryzys im się przyjadł - mają świńską grypę i efekt
cieplarniany. Wink

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 9:45 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
Wiadomo co studiowali?

Prawdopodobnie amerykanistykę, sądząc po instytucie. Pewien nie jestem,
nie znam ich nawet z widzenia - zawitałem tam poszukać pewnej książki w
ich bibliotece. Wink

Green, P.C., "Bilansowanie mocy w sieciach energetycznych", Vancouver,
1971?

Quote:
Ja zawsze na wyjazdach jestem wielbicielem Rzeczy Lokalnych -- radia,
telewizji, kuchni itd.

To oczywiste. Jednak miło jest mieć jakieś wieści o tym co się dzieje w
kraju. Znam przypadek, kiedy sezonowi pracownicy trafili na gospodarza,
który postarał się dla nich o TV i tuner satelitarny (na własny koszt).
Coś mi się wydaje, że to wyjątek był, a nie standard. Wink

Nie mam z tym żadnych doświadczeń. Gdyby opierać się na tym, co pisze
prasa, standardem jest betonowy bunkier z kratami w oknach, posłanie
na gołej podłodze, suchy chleb i woda do popicia raz dziennie. A na
koniec żadnych pieniędzy. Ale z wieści, które od czasu do czasu do mnie
dochodzą innymi drogami, średnia jest biżej tego co u tego gospodarza
z tunerem. Zresztą w drugą stronę również, czyli w przypadku pracowników
ze wschodu, którzy przyjeżdżają do pracy w Polsce.

--
Jarek

Atlantis
Guest

Sat Dec 12, 2009 10:48 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Gdyby jednak kiedyś komuś udało sie taką akcję przeprowadzić sprawnie,
to jedyne co się da w ten sposób osiągnąć, to wywalenie w cholerę sieci
energetycznej na mniejszym lub większym obszarze kraju (kontynentu).

A właśnie, coś sobie przypominam. Chyba gdy zieloni szykowali się do
swojego wielkiego eventu jakiś specjalista z dziedziny energetyki w TV
powiedział dokładnie to samo.


Quote:
Nie chodzi o węgiel wrzucany do dziury w elektrowni, bo to nie tak
działa

Nie chodzi mi i Tobie. Ale właśnie o to chodzi "ekologom" organizującym
takie dziwne przedsięwzięcia. Im naprawdę wydaje się, że jeśli zgaszą
światło to elektrownia natychmiast reaguje spalając proporcjonalnie
mniejszą ilość węgla i emitując odpowiednio mniej C02 do atmosfery. Smile

Atlantis
Guest

Sat Dec 12, 2009 11:04 pm   



Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Organizującym czy tym stojącym pod biblioteką i namawiającym do akcji?
Bo tym co o nich pisałem wcześniej, też nie chodziło o węgiel ani o sieć,
tylko o sprawdzenie jak duży posłuch mają w społeczeństwie.

Co do tego masz zapewne rację.
Ja się cały czas odnosiłem do naiwnych aktywistów dyskutujących pod
biblioteką. Wink

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 11:31 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
Green, P.C., "Bilansowanie mocy w sieciach energetycznych", Vancouver,
1971?

Hmm... Na sieciach energetycznych co prawda się nie znam. Wiem, że
jakieś systemy dopasowujące zużycie węgla do zapotrzebowania na
elektryczność muszą być stosowane. Nie wydaje mi się jednak, by
sprawdziły się one w tej sytuacji. Grupa (choćby dość duża) aktywistów
umawia się, iż o określonej godzinie zgaszą światła. W praktyce nie ma
idealnej synchronizacji, więc trochę to trwa. Ktoś przypomni sobie po
pięciu, ktoś inny po dziesięciu minutach. Niektórzy nie wytrzymają do
końca. Sądzisz, że pracownicy tej elektrowni w ciągu tej godziny zdążą
zareagować zmniejszając ilość spalanego węgla adekwatnie do spadku
zapotrzebowania wynikającego z pogaszonych żarówek? Wink

Ja to znam jeszcze z PRL. Gdzieś ze środkowego Gierka. Akcja się wtedy
nazywała "Kilo Waty Nie Na Straty" (albo jakoś podobnie). Pokazywali
na żywo w telewizorze. Pan stał przed taką wielką szafą, w której
jarzył się rząd cyfr NIXIE. Wyjaśniał, że to pokazuje aktualny pobór
prądu w całym kraju. Potem mówił, że na "trzy, cztery" każdy gasi w domu
jedną żarówkę. Wtedy pokazywana liczba malała. Prowadzący chwalił lud
pracujący za zdyscyplinowanie, ale dodawał, że z obliczeń fachowców
wynika, że nie wszyscy zgasili i prosił żeby jednak podejść do tego
poważnie. Elementy antysocjalistyczne oczywiście w tym czasie włączały
farelki. Zresztą jak się domyślam, szafa była zbudowana przez scenografów
na Woronicza, a lampki NIXIE były sterowane przez pana Tureckiego
przełącznikami z tyłu obudowy.

Gdyby jednak kiedyś komuś udało sie taką akcję przeprowadzić sprawnie,
to jedyne co się da w ten sposób osiągnąć, to wywalenie w cholerę sieci
energetycznej na mniejszym lub większym obszarze kraju (kontynentu).
Nie chodzi o węgiel wrzucany do dziury w elektrowni, bo to nie tak
działa, ale właśnie o rozdysponowanie mocy w sieci przesyłowej. Wszystkie
blackouty zaczynają się od takiego skoku poboru mocy (w jedną bądź drugą
stronę), a dalej idzie już lawinowo.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Dec 12, 2009 11:56 pm   



Atlantis napisał:

Quote:
Nie chodzi o węgiel wrzucany do dziury w elektrowni, bo to nie tak
działa

Nie chodzi mi i Tobie. Ale właśnie o to chodzi "ekologom" organizującym
takie dziwne przedsięwzięcia. Im naprawdę wydaje się, że jeśli zgaszą
światło to elektrownia natychmiast reaguje spalając proporcjonalnie
mniejszą ilość węgla i emitując odpowiednio mniej C02 do atmosfery. Smile

Organizującym czy tym stojącym pod biblioteką i namawiającym do akcji?
Bo tym co o nich pisałem wcześniej, też nie chodziło o węgiel ani o sieć,
tylko o sprawdzenie jak duży posłuch mają w społeczeństwie.

--
Jarek

Piotr \"Curious\" Slawins
Guest

Sun Dec 13, 2009 12:07 am   



Atlantis wrote:
Quote:
Nie zakładaj proszę, że skoro u Ciebie sytuacja z mediami jest idealna
to wszyscy taką mają. Wiem z doświadczenia. Mieszkam ledwie 20 km od
jednej z największych aglomeracji w Polsce. I co z tego wynika?
Niewiele... Telefon (kablowy) podłączyli tak dopiero w połowie lat
dziewięćdziesiątych. Na dostosowanie centrali do wymagań ADSL trzeba
było czekać do końca 2005 roku męcząc się na modemie. Telewizja naziemna
odbiera tutaj raczej słabo (poza TVP1 i TVP2) a na UKF przy pomocy
słabszego sprzętu można odebrać jedynie mocniejsze stacje (stąd niedawno
pojawił się u mnie pomysł zakupu tunera i zewnętrznej anteny UKF).
Telefonia tutaj to tylko 2G. Co prawda play chciał wejść z 3G ale
miejscowi rolnicy przestraszyli się "zabójczych promieni śmierci"
emitowanych przez "rakotwórczą wieżę". ;)

Jestem szczerze przekonany, że jest w naszym pięknym kraju jeszcze
niejedno miejsce gdzie porządnego Internetu niet, TV naziemna odbiera
tak koszmarnie, że w grę wchodzi jedynie DVB-S a telefon komórkowy nie
dość, że w 2G to jeszcze co chwilę rwie zasięg (co do ostatniego to
takie sytuacje znam osobiście). Wyłączenie nadajnika w Solcu Kujawskim
byłoby pozbyciem się ostatniego pewnego medium na takich terenach.

hum, czyli adsl juz jest? Smile jest. jeden adsl wystarczy coby radyjko poszlo,
dalej mozna postawic 5W nadajniczek FM i radio bedzie w calej wsi...

rozumiem ze sa jeszcze 'biale plamy' na mapach gdzie zadnej komunikacji nie
ma, ale zauwaz ze radio daje w takich miejscach uzytkownikom niewiele - ot
moga sobie posluchac jakiejs paplaniny. juz o wiele wiecej komfort poprawia
telefonia - mozna chocby zadzwonic po pomoc - a jesli chodzi o rozrywke to
radio z satelity chyba chodzi ? Smile

co do 'pewnego medium' na wyp. awarii itd. - zakladajac ze masztu nie poloza
to uruchomienie nadajnika 'kryzysowo' to kwestia godzin...
nawiasem mowiac to zapewne w sytuacji kryzysowej 99% czasu antenowego to
bylby reklamy Wink juz predzej uwierze w przydatnosc np. packet radio w
kryzysie...no i niby co by sie mialo stac zeby padlo doslownie wszystko,
bts'y, swiatlowody, telefony, packet'y, satelity, a AM radio mialoby
dzialac ? Wink jesli jakis huragan, burza z EMP i trzesienie ziemi to mysle
pierwsze co by padlo to wlasnie maszt w solcu...

Quote:
retransmisji (np. lacza mikrofalowe, etc... chociaz cos czuje ze
'internet' bedzie najtanszym medium wspolczesnie)

Byłem kiedyś w siedzibie jednej z redakcji PR. Pan, który nas oprowadzał
stwierdził, iż na dużą skalę nadawanie przez "eter" jest wielokrotni
bardziej opłacalne niż korzystanie z serwerów do streamingu audio.
Z dostarczaniem sygnału do nadajnika może być podobnie. Być może ichy
łącza mikrofalowe lub jakaś techniczna linia telefoniczna jest o wiele
pewniejszym rozwiązaniem, a koszt jest tylko niewielkim ułamkiem
całości, więc nie opłaca się na tym oszczędzać.

afaik sporo juz leci poprzez internet i lacza satelitarne do juz
istniejacych stacji przekaznikowych. btw. nadawanie na 'duza skale'
(hipotetyczne miliony) przez tcp/ip faktycznie srednio sie oplaca, stad
pomysl dostarczania tak sygnalu tylko do stacji retransmitujacych do
sluchaczy koncowych (chociaz mozna przeciez ustawiac serwery lokalne) , z
drugiej strony zauwaz kolejny niewygodny fakt - obecnie 'ilosc sluchaczy'
estymujesz tym ze radio ma pokrycie ilustam km2 z ilustam ludzmi w srodku.
jesli uzyjesz tcp/ip to kazdego sluchacza 'widac' - i wtedy moze okazac sie
ze sluchaczy jest duuzo mniej niz by chcieli np. sponsorzy ;)


--

Piotr \"Curious\" Slawins
Guest

Sun Dec 13, 2009 12:14 am   



DJ wrote:

Quote:
On 2009-12-11 18:05:06 +0100, "Piotr \"Curious\" Slawinski"
curious@bwv190.internetdsl.tpnet.lp> said:

w tv publicznej ponoc teraz juz tak puste kanaly sa ze godzinami
potrafia puszczac prosty show na zasadzie 'zadzwon i rozwiaz
lamiglowke' - i w ciagu calej godziny kompletnie nikt nie dzwoni,

To tylko podpucha konstrukcyjna programu, aby naiwnych naciągnąć -
oddziaływanie na jednostkę, nie na element zbiorowości. "Skoro nikt nie
dzwoni to przecież mi się uda."
A potem stosowny automat powie "spróbuj ponownie bo cośtam-cośtam". A
automat jest zwykle na 0-400, i trzepie niezłe pieniążki za 6 sekund
połączenia.

chociaz 'lamiglowka' to np. anagram z 4 liter...

Pokazuje to do jakiego targetu skierowany jest program.

hum, ja bym radzil ostroznie z takimi wypowiedziami bo to brzmi jak
pomowienie (czyli co,oni tak robia w balona ludzi po prostu ?) skierowane
przeciw jedynym oficjalnie slusznym mediom... ;)

nawiasem mowiac jesli to co mowisz to prawda to ciekawe jak beda ludzi w
balona robic w sytuacjach kryzysowych Wink i daje troche w temacie ogolnej
'przydatnosci' tak 'rzetelnych' mediow


--

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 15, 16, 17  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie są przewidywania dotyczące przyszłość radia analogowego w erze cyfrowej?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map