RTV forum PL | NewsGroups PL

Jaka będzie reakcja głośnika 8 Ohm podłączonego do 230V? Eksperyment z dzieciństwa!

Zagadka

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jaka będzie reakcja głośnika 8 Ohm podłączonego do 230V? Eksperyment z dzieciństwa!

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Next

Jacek
Guest

Fri Nov 15, 2013 4:48 pm   



Dnia Fri, 15 Nov 2013 14:30:21 +0100, wchpikus napisał(a):

Quote:
W dniu 2013-11-15 14:17, sundayman pisze:

Zaduma na klatce bezcenna, gaszenie wycieraczka skończyło się jej
stopieniem, syk jakby pękł kaloryfer,....
Do dziś jest miejsce wyrajane w posadzce:)

Ot dziecinne zabawy..

no właśnie - a co z życia mają dzisiejsze dzieciaki, zawieszone na
internecie albo durnych grach ? :)


Nic, niestety.
poznawanie elektroniki od walkmana, potem jakiś wzmacniacz z
grundig-a,kila głośników dookoła pokoju ze starych TV lub innych gratów...
To były czasy, usłyszeć pierwszy raz muzykę stereo:)
Nie mówiąc o kultowym bieganiu po lesie w roli Robin "schuda"Smile,
strzelaniu z luku, podchodach, zabawy w wojnę i wiele podobnych zajęć
młodzieżySmile
A teraz wyrwać dzieciaka od kompa lub TV to sukces..

I grania w kapsle jako Szurkowski.Smile

Rentier
Guest

Fri Nov 15, 2013 4:50 pm   



W dniu 2013-11-15 13:13, sundayman pisze:
Też trawi :)

A wrzucaliście do ogniska eternit?

A.L.
Guest

Fri Nov 15, 2013 5:12 pm   



On Fri, 15 Nov 2013 16:50:15 +0100, Rentier <fekaliusz@gmail.com>
wrote:

Quote:
W dniu 2013-11-15 13:13, sundayman pisze:
Też trawi :)

A wrzucaliście do ogniska eternit?

Nie. Nie wrucalem. Budowalem z kolega radia tranzystorowe. Na
tranzystoarch TC-11. Nie pomylka, TC. To byly pierwsze polskie
tranzystory, w prostokatnych obudowach wielkosci kostki cukru. Bylem
wtedy w 6 klasie szkoly podstawowej, o ile pamietam...

A.L.

Piotr Gałka
Guest

Fri Nov 15, 2013 5:29 pm   



Użytkownik "RR" <mykswstawka@wstawkago2.pl> napisał w wiadomości
news:5286367a$0$2297$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 2013-11-15 15:44, Piotr Gałka pisze:

kropla trafiła prosto w oko. Zaraz opłukałem, ale jak po godzinie
dotykana palcem rogówka zaczęła mi się niezależnie od reszty oka
przesuwać i marszczyć postanowiłem się wybrać do lekarza.

O kurde, aż mnie w oku zakuło. Pamiętasz może, jakie zabiegi wykonał
lekarz?

Operację ze strzykawką robiłem na podłodze w łazience. Od kropli w oku do

płukania (silnym strumieniem z kranu) minęło coś między 0.5s a 1s.
Zaraz potem (może po minucie) wypłukałem kilka razy roztworem sody
oczyszczonej (pamiętałem ze szkoły że zobojętnia kwas) i czekałem aż
przestanie szczypać. Nie przestało.
Lekarz wysmarował mi jakąś brązową maścią i zalepił całe oko (gaza + plastry
na krzyż) na kilka dni.
Nie pamiętam, czy musiałem jeszcze przychodzić na kontrole, czy nie. Choć
zaraz....
Jest pewien fakt, który przemawia za tym, że byłem na kontroli. Na pewno nie
byłem na pierwszym dniu praktyki w Radmorze (bo musiałem koledze zlecić, że
ma stanąć na głowie żebyśmy trafili na dział uruchamiania a nie na
produkcję - nie byli zachwyceni, że dostali studentów po pierwszym roku, a
nie po trzecim, i próbowali coś tam odkręcić, ale szybko się przekonali, że
nie mieli racji Smile - osobna fajna historia - miłe wspomnienie).
Po zdjęciu opatrunku miałem na rogówce (jakiś czas) wyraźną plamę w kolorze
maści.
Do dziś to oko jest jakby bardziej wrażliwe na chemię w powietrzu (odczuwam
to gdy wejdę na dział chemii w supermarkecie).
P.G.

Paweł Pawłowicz
Guest

Fri Nov 15, 2013 5:53 pm   



W dniu 2013-11-15 12:53, Adam Górski pisze:

Quote:
1. Przecinanie żyletki przy pomocy zwarć prosto z gniazdka Smile

1. Końcówki dwużyłowego przewodu łączyło się cieniutkim drucikiem i
wkładało do butelki pełnej wody. Butelkę trzeba było zakorkować tak, aby
nie została banieczka powietrza. Drugie końce przewodu (długiego!)
wkładało się do gniazdka. Przedtem należało wymienić "korki" na
odpowiednio wygięte gwoździe, w przedlicznikowym oczywiście też.

2. Niewielką ilość acetylenku srebra (nie napiszę, jak zrobić, ale to
łatwe) wsypywało się do popielniczki w knajpie i przesiadało do innego
stolika. Potem trzeba było poczekać, aż ktoś zasiądzie i zakiepuje
(wtedy palili praktycznie wszyscy). Wybuch acetylenku jest bardzo
głośny, ale nie robi krzywdy, rozsypuje tylko zawartość popielniczki po
całej knajpie. Do zdziwionego faceta podchodziło dwóch takich bez szyi...

3. Minimalną ilość nadtlenku eteru wylewało się do pisuaru. Wybuch
wyrzucał zawartość pisuaru na nieszczęśnika, który z niego korzystał. To
było naprawdę debilne, nadtlenek eteru to wyjątkowo "wriednoje
wieszcziestwo".

4. W tamtych czasach dyskoteka kończyła się o jedenastej wejściem pana
milicjanta. Ów pan milicjant wyciągał wtyczkę od wzmacniacza z gniazdka.
Noc młoda, krew gorąca, starsi koledzy (nas, kotów, nie wpuszczano na
dyskotekę) ze swoimi koleżankami szli finalizować sprawę na pobliski
poniemiecki cmentarz. Cmentarz był zarośnięty, ale parę łatwo
lokalizowało się metodą akustyczną. We czterech stawaliśmy w
prostokącie, tak, aby para była w środku, i na umówiony sygnał
zapalaliśmy skierowane na nich latarki. Efekt można było podziwiać przez
najwyżej dwie sekundy, potem trzeba było szybko uciekać...

Ech, to były czasy ;-)

P.P.

J.F
Guest

Fri Nov 15, 2013 6:36 pm   



Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
Quote:
A pieneidze?
Mala "shopping plaza" w miasteczku. Sloneczny dzien. Przy wjezdzie
dwie apetyczne a skapo ubrane panienki trzymaja plakat: MYCIE
ZAMOCHODOW - ZBIORKA PIENEIDZY NA KLUB ROBOTYCZNY SZKOLY XXX. Na
placu
grupka osilkow myje samochody Obok plakat z Ratusza: Dzialanosc
zatwierdzona przez Wydzial Ochorny Srodowiska. I dalej plakat: Weze
gumowe za darmo uzyczyla firma Joe Hardware. I inny plakat: Srodki do
mycia za darmo udostepnila drogeria Walgreens. I jeszcze jeden: Kto
umyje samochod, dostanie kupon do McDonalds na lunch za dolara.
Oczywiscie, McDonalds daje napoje za darmo dla myjacych.
Mycie kosztuje 5 dolarow, ale ludzie wrzucaja 10 i 20. Ja tez.
Nieopodal, w cieniu drzew, stoi dyskretnie zaparkowany samochod z
napisem "Szeryf"
Prosze mi nie mowic ze w Polsce sie nei da.

Oczywiscie ze sie da, nawet widac taka mlodziez, ktora zbiera drobne
myjac szyby na skrzyzowaniach.
Tylko obywatele nie dorosli, nie tylko nie chca placic, ale jeszcze po
policje dzwonia.

Ale my tez zyjemy w panstwie prawa.
Samochod z napisem "policja" nie bedzie wiec stal dyskretne
zaparkowany, tylko przyjdzie policjant i pouczy "Panie L, jak pan
chcesz mlodziezy dac 15$ na zabawki, to prosze przekazac darowizne
odpowiedniej fundacji, albo wplacic na komitet rodzicielski. A nie tu
mlodziez wykorzystywac i deprawowac".
Bo oczywiscie sie da, tylko najpierw trzeba dzialalnosc zarejestrowac
(jak sie ma 18 lat), potem wystapic o zwolnienie z VAT i posiadania
kasy fiskalnej, nastepnie wystapic u uzyczenie miejsca, no i
oczywiscie zgloszenie do WOS napisac, spelniwszy oczywiscie wymagane
warunki, a nie tak - spuszczac brudna wode do kanalu.
No i stosowna oplate zaplacic, bo WOS przeciez nie moze tak sobie
zatwierdzic, tylko wszystko zgodnie z przepisami - za oplata.

A macie wy tam u siebie kwote wolna od podatku ? Czy w tym milujacym
prawo kraju mlodziez zapomina o naleznych oplatach i nikt im zlego
slowa nie powie - ani rodzice, ani szeryf, ani urzednicy miejscy, ani
lokalni biznesmeni, ani nawet pastor na kazaniu nie rzuci "zaprawde
powiadam wam - grzeszycie".

P.S. Robotyka i w Polsce staje sie popularna, pamietasz przeciez jak
to przodujacy polski robot zostal zagubiony przez amerykanskiego
kuriera.
o, np http://www.konar.pwr.wroc.pl/

PPS. Wczoraj slyszalem w TV - obywatele sie skarza ze im pobliski
wiatrak halasuje. A urzednik "nie moge zmierzyc halasu tak jakby
chcieli. Rozporzadzenie wyraznie mowi - halas mierzy sie przy
predkosci wiatru do 5m/s. Jak bedzie wiecej to pomiar jest niewazny i
nie moze sluzyc jako podstawa do decyzji". A ponizej 5m/s to ten
wiatrak nie halasuje.
I co - nie przestrzega sie u nas prawa ?

J.

J.F
Guest

Fri Nov 15, 2013 6:39 pm   



Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
Quote:
Mój nauczyciel ze szkoły średniej (od przedmiotów technicznych, typu
technologia, metaloznawstwo, itp). mówił, że jeszcze w latach 60-tych
na zajęciach z chemii robiło się niewielką ilość nitrogliceryny.
Kroplę zrzucało się ze schodów - schody były ciągnięte "w kwadrat" -
w środku było wolne miejsce. Resztę się spalało.
Teraz, to nawet nie wiadomo, czy można wchodzić na strony opisujące
budowę dynamitu, bo zaraz ktoś przyuważy Wink

Gdzies w latach 80 czy 90 na studiach robiono amfetamine na
cwiczeniach.
Bo to wdzieczny preparat. Oczywiscie w niewielkich ilosciach i do
zlewu - bo ci co robili, to wiedzieli jak zanieczyszczony.

Teraz to by wszystkich aresztowali :-)

J.

A.L.
Guest

Fri Nov 15, 2013 7:06 pm   



On Fri, 15 Nov 2013 18:36:45 +0100, "J.F"
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Ale my tez zyjemy w panstwie prawa.
Samochod z napisem "policja" nie bedzie wiec stal dyskretne
zaparkowany, tylko przyjdzie policjant i pouczy "Panie L, jak pan
chcesz mlodziezy dac 15$ na zabawki, to prosze przekazac darowizne
odpowiedniej fundacji, albo wplacic na komitet rodzicielski. A nie tu
mlodziez wykorzystywac i deprawowac".
Bo oczywiscie sie da, tylko najpierw trzeba dzialalnosc zarejestrowac
(jak sie ma 18 lat), potem wystapic o zwolnienie z VAT i posiadania
kasy fiskalnej, nastepnie wystapic u uzyczenie miejsca, no i
oczywiscie zgloszenie do WOS napisac, spelniwszy oczywiscie wymagane
warunki, a nie tak - spuszczac brudna wode do kanalu.
No i stosowna oplate zaplacic, bo WOS przeciez nie moze tak sobie
zatwierdzic, tylko wszystko zgodnie z przepisami - za oplata.


Takie organizacje maja status bezpodatkowy. Darowizna do 14 tysiecy
dolarow rocznie mozna przyjac i nei zaplacic podatku. Dajacy nie placi
nic, bo i czemu?

Quote:
A macie wy tam u siebie kwote wolna od podatku ? Czy w tym milujacym
prawo kraju mlodziez zapomina o naleznych oplatach i nikt im zlego
slowa nie powie - ani rodzice, ani szeryf, ani urzednicy miejscy, ani
lokalni biznesmeni, ani nawet pastor na kazaniu nie rzuci "zaprawde
powiadam wam - grzeszycie".


Jak wyzej.

While public schools may apply for recognition of tax-exempt status
under section 501(c)(3) of the Internal Revenue Code (IRC), this step
is not required in order for such organizations to qualify for private
foundation grants. Generally, the IRS treats public school districts
as government instrumentalities. As such, they are exempt from federal
income tax and eligible to receive tax-deductible contributions from
individuals under Section 170(c)(1) of the IRC. Additionally, grants
to such organizations, provided that they are for public or charitable
purposes, are considered qualifying distributions for grantmaking
private foundations

Dodatkowo to oznacza ze jak daje na szkole jakies pieniadze to moge je
odciagnac od podstawy opodatkowania

Quote:
P.S. Robotyka i w Polsce staje sie popularna, pamietasz przeciez jak
to przodujacy polski robot zostal zagubiony przez amerykanskiego
kuriera.
o, np http://www.konar.pwr.wroc.pl/


Tak, tylko ze tutaj to jest zajecie dzieci szkolnych, w Polsce
pzredstawione zostalo jako prestizowe wydarzenie wagi narodowej/
miedzynarodowej. No i w Polsce ile tych robotow wblo?... Pare sztuk?..

Quote:
PPS. Wczoraj slyszalem w TV - obywatele sie skarza ze im pobliski
wiatrak halasuje. A urzednik "nie moge zmierzyc halasu tak jakby
chcieli. Rozporzadzenie wyraznie mowi - halas mierzy sie przy
predkosci wiatru do 5m/s. Jak bedzie wiecej to pomiar jest niewazny i
nie moze sluzyc jako podstawa do decyzji". A ponizej 5m/s to ten
wiatrak nie halasuje.
I co - nie przestrzega sie u nas prawa ?

Owszem. Znajomy majacy w Polsce mala firme wypelnia coz ze dwa tuziny
formularzy podatkowych. Tutaj, dopoki sie nie jest "incorporated"
wypelnia sie jedna strone. Rzeczywiscie, w Polsce bardziej sie
przestzrega prawa

A.L.

J.F
Guest

Fri Nov 15, 2013 8:24 pm   



Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
On Fri, 15 Nov 2013 18:36:45 +0100, "J.F"
Quote:
Bo oczywiscie sie da, tylko najpierw trzeba dzialalnosc
zarejestrowac
(jak sie ma 18 lat), potem wystapic o zwolnienie z VAT i posiadania
kasy fiskalnej, nastepnie wystapic u uzyczenie miejsca, no i
oczywiscie zgloszenie do WOS napisac, spelniwszy oczywiscie wymagane
warunki, a nie tak - spuszczac brudna wode do kanalu.
No i stosowna oplate zaplacic, bo WOS przeciez nie moze tak sobie
zatwierdzic, tylko wszystko zgodnie z przepisami - za oplata.

Takie organizacje maja status bezpodatkowy. Darowizna do 14 tysiecy
dolarow rocznie mozna przyjac i nei zaplacic podatku. Dajacy nie
placi
nic, bo i czemu?

Przyjac darowizne oczywiscie. Ale nie myc samochody za pieniadze i
spuszczac szampony do kanalu :-P

Quote:
A macie wy tam u siebie kwote wolna od podatku ? Czy w tym milujacym
prawo kraju mlodziez zapomina o naleznych oplatach i nikt im zlego
slowa nie powie - ani rodzice, ani szeryf, ani urzednicy miejscy,
ani
lokalni biznesmeni, ani nawet pastor na kazaniu nie rzuci "zaprawde
powiadam wam - grzeszycie".

Jak wyzej.
While public schools may apply for recognition of tax-exempt status
under section 501(c)(3) of the Internal Revenue Code (IRC), this step
is not required in order for such organizations to qualify for
private
foundation grants. Generally, the IRS treats public school districts
as government instrumentalities. As such, they are exempt from
federal
income tax and eligible to receive tax-deductible contributions from
individuals under Section 170(c)(1) of the IRC. Additionally, grants
to such organizations, provided that they are for public or
charitable
purposes, are considered qualifying distributions for grantmaking
private foundations

ale grants, a nie swiadczenie uslug za pieniadze.

Quote:
P.S. Robotyka i w Polsce staje sie popularna, pamietasz przeciez jak
to przodujacy polski robot zostal zagubiony przez amerykanskiego
kuriera.
o, np http://www.konar.pwr.wroc.pl/

Tak, tylko ze tutaj to jest zajecie dzieci szkolnych, w Polsce
pzredstawione zostalo jako prestizowe wydarzenie wagi narodowej/
miedzynarodowej.

No bo bylismy najlepsi. I mimo trudnosci sprzetowych pokonalismy te
amerykanskie dzieciaki, co to od wielu lat buduja roboty z darowanych
pieniedzy :-P

Quote:
No i w Polsce ile tych robotow wblo?... Pare sztuk?..

Chyba troche wiecej. zobacz chocby to http://roboticarena.pwr.wroc.pl/
Ha, moze sie przejde.

To juz nie szkola srednia, ale wyglada ambitnie
http://www.weka.pwr.wroc.pl/1363356,41.dhtml

Quote:
PPS. Wczoraj slyszalem w TV - obywatele sie skarza ze im pobliski
wiatrak halasuje. A urzednik "nie moge zmierzyc halasu tak jakby
chcieli. Rozporzadzenie wyraznie mowi - halas mierzy sie przy
predkosci wiatru do 5m/s. Jak bedzie wiecej to pomiar jest niewazny
i
nie moze sluzyc jako podstawa do decyzji". A ponizej 5m/s to ten
wiatrak nie halasuje.
I co - nie przestrzega sie u nas prawa ?

Owszem. Znajomy majacy w Polsce mala firme wypelnia coz ze dwa tuziny
formularzy podatkowych. Tutaj, dopoki sie nie jest "incorporated"
wypelnia sie jedna strone.

Mysle ze jednak dwie - sales tax i income.
Nie wiem co znajomy robi, ale u nas tez nie jest tak zle z podatkami,
sa rozne procedury i uproszczone rozliczenia.
Za to dochodza inne - chocby odpady.

Quote:
Rzeczywiscie, w Polsce bardziej sie przestzrega prawa

Niech znajomy raz nie wypelni, to sie dowie jak sie przestrzega :-)

J.

A.L.
Guest

Fri Nov 15, 2013 8:53 pm   



On Fri, 15 Nov 2013 20:24:00 +0100, "J.F"
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
On Fri, 15 Nov 2013 18:36:45 +0100, "J.F"
Bo oczywiscie sie da, tylko najpierw trzeba dzialalnosc
zarejestrowac
(jak sie ma 18 lat), potem wystapic o zwolnienie z VAT i posiadania
kasy fiskalnej, nastepnie wystapic u uzyczenie miejsca, no i
oczywiscie zgloszenie do WOS napisac, spelniwszy oczywiscie wymagane
warunki, a nie tak - spuszczac brudna wode do kanalu.
No i stosowna oplate zaplacic, bo WOS przeciez nie moze tak sobie
zatwierdzic, tylko wszystko zgodnie z przepisami - za oplata.

Takie organizacje maja status bezpodatkowy. Darowizna do 14 tysiecy
dolarow rocznie mozna przyjac i nei zaplacic podatku. Dajacy nie
placi
nic, bo i czemu?

Przyjac darowizne oczywiscie. Ale nie myc samochody za pieniadze i
spuszczac szampony do kanalu :-P


Mycie samochodow muzi byc zatwierdzone pzrez Wydzial Ochrony
Srodowiska Ratusza. I bylo.

Quote:

ale grants, a nie swiadczenie uslug za pieniadze.


Niespecjalnie mnie interesuje jak to jest, ale dzieci szkolne wykonuja
mnostwo roznych rzeczy w celu zbierania pieneidzy - harcerze i
harcerki spzredaja ciastka i owoce, wykonuja parce porzadkowe, i tak
dalej. Jakos to nei jest opodatkowane.

Tak w ogole, obywatel ktorego dochod jest ponizej cos kolo 10 tysiecy
rocznie, w ogole nie musi skladac zeznania podatkowego, nie mowiac o
tym ze nie jest opodatkowany. Aczkolwiek niekiedy oplaca sie w takich
sytuacjach zlozyc zeznanie podatkowe, bo moze sie okazac ze
podatnikowi naleza sie pieneidze of Rzadu/stanu.

A.L.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Nov 15, 2013 11:05 pm   



Pan J.F napisał:

Quote:
PPS. Wczoraj slyszalem w TV - obywatele sie skarza ze im pobliski
wiatrak halasuje. A urzednik "nie moge zmierzyc halasu tak jakby
chcieli. Rozporzadzenie wyraznie mowi - halas mierzy sie przy
predkosci wiatru do 5m/s. Jak bedzie wiecej to pomiar jest niewazny
i nie moze sluzyc jako podstawa do decyzji". A ponizej 5m/s to ten
wiatrak nie halasuje.
I co - nie przestrzega sie u nas prawa ?

Jak trzeba, to się przestrzega. Dobrych kilka lat temu w warszawskich
autobusach i tramwajach zainstalowano nowe elektroniczne kasowniki.
Taki kasownik przez cały dzień zbiera dane, a pod koniec dnia kierowca
może je z nniego odczytać za pomocą przenośniego komputera. W instrukcji
obsługi do tego ustrojstwa producent napisał, że "dane przekazywane są
za pośrednictwem promieni podczerwonych". Jakaś irda, czy coś takiego.

No i się zaczęło. Związki zawodowe znalazły przepis, który mówi, że
jeśli ktoś pracuje w obecności promieniowania, to mu się należy dodatek
do pensji. I kierowcy odmówili kręcenia kółkiem, jeśli odpowiednia pozycja
nie pojawi się na pasku przy wypłacie. Dyrekcja nie miała innego wyjścia,
trzeba było zlecić badanie tego promieniowania Centralnemu Instytutowi
Ochrony Pracy, bo inaczej nie dało się wykazać, że poziom mieści się
w granicach norm. W CIOP nieźle się nad tym zleceniem męczyli, bo
inny przepis mówi, że badać takie rzeczy można tylko 'in situ' a nie
w laboratorium. Trzeba było wyłączyć z eksploatacji po jednym autobusie
i tramwaju każdego typu na okres doby, bo inaczej mierzone promieniowanie
ginęło w tle podczerwieni emitowanej przez rozgrzane silniki i inne
elementy pojazdów. Ale zmierzono. Raport dostarczono. Fakturę wystawiono.

Mamy tu budujący przykład uczciwych związkowców, nie zdemoralizowanych
przez szkoły, w których pracują nauczyciele uważający, że należy
przestrzegać tylko rozsądnego prawa.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Nov 15, 2013 11:18 pm   



Pan A.L napisał:

Quote:
A wrzucaliście do ogniska eternit?

Nie. Nie wrucalem. Budowalem z kolega radia tranzystorowe. Na
tranzystoarch TC-11. Nie pomylka, TC. To byly pierwsze polskie
tranzystory, w prostokatnych obudowach wielkosci kostki cukru.
Bylem wtedy w 6 klasie szkoly podstawowej, o ile pamietam...

Pamiętam górkę, z której w dzieciństwie zjeżdżałem na sankach.
Wydawała mi się ogromna. Teraz, gdy na nią popatrzę, to takie
lekkie zafalowanie terenu. Tak to jest z naszą pamięcią. Ale
kostki cukru zawsze robiono podobne. Choć z samym cukrem, to
różnie w historii bywało.

http://tubedevices.com/alek/polprzewodniki/tc11/tc11.htm

Obudowy tych tranzystorów, to miały 11x12x6 milimetrów. Aż tak
małych kostek cukru nie robiono nawet w najcięższych czasach.

Jarek

PS
Nie mogę znaleźć swojego egzemplarza pierwszego typu tranzystora
robionego w Polsce, jeszcze nie seryjnie. W obudowie w postaci
metalowego pierścienia ze szklanymi przepustami po obu stronach
i wyprowadzeniami z pasków blachy.

--
Zostawiłem ciebie rzeko dawnych dni
Opuściłem ciebie, miasto zwiodło gwarem mnie
Rzeko dzieciństwa
Gdzie mnie toczy niby kamień miasta nurt
Daj mi twojej wody nabrać w dłonie chociaż raz
Rzeko dzieciństwa

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Nov 15, 2013 11:23 pm   



Pan J.F napisał:

Quote:
Gdzies w latach 80 czy 90 na studiach robiono amfetamine na cwiczeniach.
Bo to wdzieczny preparat. Oczywiscie w niewielkich ilosciach i do
zlewu - bo ci co robili, to wiedzieli jak zanieczyszczony.

Chemicy robili zawody, kto najlepiej oczyści spiritus i doprowadzi go
do najwyższego stężenia. Tyko że regulamin tej dyscypliny przewidywał
jeszcze spożycie przez zawodnika.

--
Jarek

A.L.
Guest

Sat Nov 16, 2013 12:24 am   



On 15 Nov 2013 22:18:54 GMT, Jaros?aw Soko?owski <jaros@lasek.waw.pl>
wrote:

Quote:
Pan A.L napisał:

A wrzucaliście do ogniska eternit?

Nie. Nie wrucalem. Budowalem z kolega radia tranzystorowe. Na
tranzystoarch TC-11. Nie pomylka, TC. To byly pierwsze polskie
tranzystory, w prostokatnych obudowach wielkosci kostki cukru.
Bylem wtedy w 6 klasie szkoly podstawowej, o ile pamietam...

Pamiętam górkę, z której w dzieciństwie zjeżdżałem na sankach.
Wydawała mi się ogromna. Teraz, gdy na nią popatrzę, to takie
lekkie zafalowanie terenu. Tak to jest z naszą pamięcią. Ale
kostki cukru zawsze robiono podobne. Choć z samym cukrem, to
różnie w historii bywało.

http://tubedevices.com/alek/polprzewodniki/tc11/tc11.htm

Obudowy tych tranzystorów, to miały 11x12x6 milimetrów. Aż tak
małych kostek cukru nie robiono nawet w najcięższych czasach.


Jestes w bledzie. Robiono kostki cukru tych wmiarow, prostokatne, tak
zwane miniaturki, a nawet cukier "brydzowy" w postaci figurek jakie
sie spotynka na kartach do gry. Tez mniej wiecej tych rozmiarow.

W kazdym razie, wyglad sie zgadza. Parametr beta mial rzedu 10-20, w
zaleznosci od egzemplarza

A.L.

ACMM-033
Guest

Sat Nov 16, 2013 12:57 am   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:l63b9q$seo$1@node1.news.atman.pl...
....
Quote:
Jak tak sobie przypominam wczesne dzieciństwo (obarczone niezdrowym
zainteresowaniem prądem) to aż dziwne mi się wydaje, że mnie ten prąd nie
zabił , bo ile razy mnie pokopało, to nie zliczę Smile

A znak elektryczny miałeś? Smile)
Swego czasu, posiadałem "Tonetkę", czyli po polsku, magnetofon "Tonette". Ja
już nie policzę, ile razy zaliczyłem strzała od magicznego oka, które wiemy,
gdzie sie znajduje Smile)
Wziąć w dwa palce (kciuk i wskazujący), ścisnąć 220, teeż się zdarzało :)

--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jaka będzie reakcja głośnika 8 Ohm podłączonego do 230V? Eksperyment z dzieciństwa!

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map