Goto page Previous 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14 Next
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Sep 08, 2015 2:30 pm
Pan Piotr Wyderski napisał:
Quote:
W historii techniki można znaleźć wiele przykładów, kiedy to po
opanowaniu całkiem nowej technologii rzeczy realizowano wciąż tak,
jakby były w starej. Kontynuując stare wady, które kiedyś wynikały
wprost z techniki, a teraz z równą łatwością można zrobić coś inaczej,
bez tych wad w działaniu.
Koło kierownicy i pedały, zamiast joysticka?
W samochodzie "od zawsze" brakowało mi jeszcze orczyka
do trzymania w zębach, wszystkie kończyny byłyby obstawione...
Radzę poczytać sobie jak używało się skrzyni biegów w samochodzie Ford T.
Tu akurat należy się cieszyć, że pomysły pana Heńka nie weszły do Kanonu
Tradycji. W przedwojennej Polsce wydawano specjalne prawo jazdy na ten
model samochodu. Z kolei samoloty Airbusa są dobrym egzemplum na to, jak
można było wypieprzyć w cholerę tę całą "kierownicę", która w nowej
technologii potrzebna jest jak piąte koło u wozu. Pozytywny przykład
odważnych decyzji -- bo w historii techniki nie na jedno można znaleźć
dobre przykłady.
--
Jarek
J.F.
Guest
Tue Sep 08, 2015 2:41 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:msmnm0$qii$1@node2.news.atman.pl...
yabba wrote:
Quote:
Dopytam się, ale z tego co usłyszałem (i zrozumiałem) w
zaprzyjaźnionym
hotelu, to tak własnie jest: nie ma prądu - nie działa zamek - nie
ma
wejścia.
To nie może być takie proste, a konkretnie chodzi mi o bezpieczeństwo
przeciwpożarowe. Jeśli w sytuacji braku prądu jedyną opcją gościa
hotelu jest wesoło zaskwierczeć, to dobrze ujął to pan Globisz:
Ale kolega o wejsciu.
W znanych mi hotelach wychodzi sie normalnie - naciskajac klamke.
I watpie, aby tam mieli jakies stale wlaczone elektromagnesy, bo to
jednak troche pradu zre (choc pewnie mniej niz neon nad wejsciem).
W bateryjki tez troche powatpiewam - i tak musza miec stala lacznosc z
czytnikami i zamkami, to przy okazji mozna i zasilac.
Zreszta bateryjki stale podtrzymujace trzeba by za czesto wymieniac.
Nie wykluczam, ze maja jakas opcje otwarcia wszystkich zamkow na
wypadek pozaru, zeby strazacy mieli dobry dostep.
Ale to mozna zrobic na zasilaniu awaryjnym.
Natomiast ... w korytarzach mozna dostrzec drzwi, co sa stale otwarte,
i utrzymywane elektromagnesami.
I tu chyba maja opcje wylaczenia pradu, wtedy sprezyna drzwi zamknie i
ogien zatrzyma - bo innego sensu tego pomyslu nie widze.
J.
Piotr Wyderski
Guest
Tue Sep 08, 2015 2:44 pm
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Radzę poczytać sobie jak używało się skrzyni biegów w samochodzie Ford T.
Proszę przybliżyć. U pana Benza kierownica miała kształt korbki,
którą wskazywało się pożądany kierunek. Potem zrobiono z tego koło,
bo taka konstrukcja znacznie lepiej pozwalała wykorzystać siłę
obu rąk ze względu na brak wspomagania.
Natomiast skrzynia biegów to kolejny relikt dawnych epok. Sprawy
optymalnego zasprzęglenia jednostki napędowej zostały już dawno
rozwiązane i nie powinny zaprzątać głowy kierowcy, tak samo, jak
nie pociąga on za sznureczek połączony z zaworami wtrysku, by je
otworzyć w stosownym momencie cyklu pracy silnika. Jedyny chyba
prawdziwy problem z automatem jest taki, że nie za bardzo jest
jak powiedzieć mu o planowanym manewrze, np. wyprzedzania.
Przy wykorzystaniu joysticka banalne.
Quote:
Tu akurat należy się cieszyć, że pomysły pana Heńka nie weszły do Kanonu
Tradycji. W przedwojennej Polsce wydawano specjalne prawo jazdy na ten
model samochodu.
A w powojennej wydają specjalne prawo jazdy na automat, jeśli ktoś
chce się na takim właśnie samochodzie uczyć.
Quote:
Z kolei samoloty Airbusa są dobrym egzemplum na to, jak
można było wypieprzyć w cholerę tę całą "kierownicę", która w nowej
technologii potrzebna jest jak piąte koło u wozu. Pozytywny przykład
odważnych decyzji -- bo w historii techniki nie na jedno można znaleźć
dobre przykłady.
Odważne to będzie wypieprzenie pilota, bo to z jego winy dochodzi
obecnie do większości katastrof. Tylko ludki mają atawistyczne obawy,
że kieruje robot.
Pozdrawiam, Piotr
J.F.
Guest
Tue Sep 08, 2015 2:48 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnmuts7q.a8n.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan Piotr Wyderski napisał:
Quote:
W historii techniki można znaleźć wiele przykładów, kiedy to po
opanowaniu całkiem nowej technologii rzeczy realizowano wciąż tak,
jakby były w starej. Kontynuując stare wady, które kiedyś wynikały
wprost z techniki, a teraz z równą łatwością można zrobić coś
inaczej,
bez tych wad w działaniu.
Koło kierownicy i pedały, zamiast joysticka?
W samochodzie "od zawsze" brakowało mi jeszcze orczyka
do trzymania w zębach, wszystkie kończyny byłyby obstawione...
Radzę poczytać sobie jak używało się skrzyni biegów w samochodzie
Ford T.
Tu akurat należy się cieszyć, że pomysły pana Heńka nie weszły do
Kanonu
Tradycji. W przedwojennej Polsce wydawano specjalne prawo jazdy na
ten
model samochodu.
A jak sie uzywalo ? Bo o ile pamietam, to mial przekladnie planetarna.
Ktora kilkadziesiat lat pozniej weszla do tradycji Amerykanskiego
Automatu :-)
W innych samochodach powszechne byly niemal klasyczne skrzynie ... ale
bez synchronizatorow.
Quote:
Z kolei samoloty Airbusa są dobrym egzemplum na to, jak
można było wypieprzyć w cholerę tę całą "kierownicę", która w nowej
technologii potrzebna jest jak piąte koło u wozu. Pozytywny przykład
odważnych decyzji -- bo w historii techniki nie na jedno można
znaleźć
dobre przykłady.
Swoja droga to ciekaw jestem jak to bylo we wczesniejszych maszynach -
w pewnym momencie te stateczniki zrobily sie chyba za duze i maszyny
stracily linki sterownicze.
Zostaly uklady hydrauliczne ... wiec co takiego rewolucyjnego jest w
Airbusie ? Wielkosc zadajnika ?
Ale tak prawde mowiac ... taki joystick to chyba latwo przypadkiem
tracic, np pijac kawe.
No i mamy problem prawo/leworecznosci pilota.
J.
Piotr Wyderski
Guest
Tue Sep 08, 2015 2:53 pm
J.F. wrote:
Quote:
Ale tak prawde mowiac ... taki joystick to chyba latwo przypadkiem
tracic, np pijac kawe.
Podczas lądowania i startu kawy raczej nie piją, a pozostałą część
trasy i tak przelatują na autopilocie, więc trącenie nie powinno
specjalnie zaszkodzić.
Quote:
No i mamy problem prawo/leworecznosci pilota.
A mańkutom przekładają dźwignię zmiany biegów gdzieś na drzwi,
czy radzą "kup se pan anglika"? :-)
Pozdrawiam, Piotr
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:00 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
A gdzies jeszcze jest kwestia terminu przydatnosci - moze sprzataczki
sprawdzaja czy sie nie przeterminowalo.
Jakies glupie pomylki tez sie moga zdarzyc i karton buteleczek trafil
do wozka ze smieciami ...
Wino na wysypiska trafia po akcji sprzątania stołu i jego zaplecza.
Trzeba szybko, więc wszystko jak leci idzie do kubła. Może to nawet
jest uzasadnione ekonomiczne i potwierdzone tabelką w Exelu -- sala
musi wciąż na zarabiać. A obsługa już więcej wypić nie potrafi.
Częściej od wina do śmieci trafiają buteleczki z wodą sodową czy podobną
cieczą. Zdarzało mi się nocować w dużym hotelu, gdzie było ledwie paru
gości. Ale na śniadaniu dóbr wszelakich tyle, co na dwie kompanie -- bo
hotel nie może wyglądać ubogo. Potem często wiele z tego idzie do śmieci,
nawet rzeczy w zamkniętych opakowaniach.
Jest taka moda, ekologiczna, żeby w łazienkach hotelowych wisiała kartka
z rzewną historyjką o tym, jak cennym darem jest woda. I ile to tej wody
idzie w ciągu roku na pranie ręczników z hoteli całego świata. Więc jeśli
Drogi Gość uzna, że biały ręcznik po jednokrotnym obtarciu gęby jeszcze
nie jest strasznie brudny, to może go nie ciskać przyjętym zwyczajem
wprost na podłogę, tylko... No właśnie, co ma z nim zrobić, bo o ile
katrka wisi, to wieszaków na ręczniki przeważnie nie ma.
No więc na mnie te wielkopańskie obyczaje hotelowe nie robią wrażenia.
Pozytywnego.
Jarek
PS
Ale dobrze, że bateryjki wymieniają.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:17 pm
Pan Piotr Wyderski napisał:
Quote:
Radzę poczytać sobie jak używało się skrzyni biegów w samochodzie Ford T.
Proszę przybliżyć.
Model za sprawą przekładni planetarnej prowadził się w sposób
oryginalny, lecz jednocześnie bardzo prosty. Posiadał trzy pedały,
w tym środkowy nieco wysunięty w stronę kierowcy. Lewy odpowiadał
za jazdę do przodu, środkowy za jazdę do tyłu a prawy uruchamiał
hamulec zasadniczy.
Przed uruchomieniem należało zaciągnąć hamulec pomocniczy, co
powodowało wciśnięcie lewego pedału do połowy z jednoczesnym
wysprzęgleniem. Wciskając pedał do oporu, kierowca załączał
pierwszy bieg a puszczając go zupełnie, drugi bieg. Szybkość
regulowało się manetką przy kole kierownicy. Podczas jazdy do
przodu, wciśnięcie środkowego pedału (jazda do tyłu) powodowało
hamowanie pojazdu i dopiero po zatrzymaniu samochód kontynuował
jazdę do tyłu. W drugą stronę sytuacja wyglądała analogicznie.
Za: "Witold Rychter, Dzieje samochodu, WKŁ, Warszawa 1979, s. 223",
wersja elektroniczna:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ford_Model_T
Quote:
Natomiast skrzynia biegów to kolejny relikt dawnych epok. Sprawy
optymalnego zasprzęglenia jednostki napędowej zostały już dawno
rozwiązane i nie powinny zaprzątać głowy kierowcy, tak samo, jak
nie pociąga on za sznureczek połączony z zaworami wtrysku, by je
otworzyć w stosownym momencie cyklu pracy silnika. Jedyny chyba
prawdziwy problem z automatem jest taki, że nie za bardzo jest
jak powiedzieć mu o planowanym manewrze, np. wyprzedzania.
Przy wykorzystaniu joysticka banalne.
Tu jednak Siła Tradycji wielu kierowców trzyma przy całkiem manualnej
skrzyni. Ale wróćmy znowu do historii. Gierek kupił nam licencję na
autobusy marki Berliet. One miały mechaniczną skrzynie biegów, która
była sterowana elektrycznie, a nawet trochę elektronicznie (podobno
były w tym tyrystory). Nie było pedału sprzęgła, był malutki joystick
operujący elektrycznymi stykami. Ale odzwierciedlał on dokładnie ruchy
mechanicznego lewarka. Nie zrobiono sekwencyjnego przeskakiwania bieg
w górę lub w dół, tak jak to dzisiaj czasem się robi.
Quote:
Odważne to będzie wypieprzenie pilota, bo to z jego winy dochodzi
obecnie do większości katastrof. Tylko ludki mają atawistyczne obawy,
że kieruje robot.
W przedwojennej prasie, osobliwie tej brukowej, istniała funkcja zwana
"sitz redaktor". To on miał iść siedzieć, gdy ktoś tytułowi wytoczył
proces o jakąś obrazę czy inne cóś. Z tym pilotem jest teraz podobnie.
--
Jarek
Piotr Gałka
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:21 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" <peter.pan@neverland.mil> napisał w wiadomości
news:msms8l$v5g$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Odważne to będzie wypieprzenie pilota, bo to z jego winy dochodzi
obecnie do większości katastrof.
Ale zdarzają się też katastrofy spowodowane przez autopilota i dopóki się
będą zdarzały to chyba pilota nie wypieprzą.
Kojarzę taką jedną (autopilot wylądował 1km przed pasem chyba z połowa ludzi
zginęła) - chyba nie znaleźli przyczyny.
Po iluś latach o mało nie było podobnej, ale piloci zdążyli w ostatniej
chwili przejąć stery i uniknąć katastrofy. Tym razem znaleźli - awaria
jakiegoś czujnika wysokości nad ziemią - cały czas pokazywał 0. W czasie
lotu na dużej wysokości autopilot nie czyta tego stanu. Przy podchodzeniu do
lądowania gdy do ziemi odpowiednio blisko wykonuje manewr przyziemienia. No
i jak przyszedł czas na czytanie tego czujnika to od razu przyziemił (a
piloci w tym czasie byli zajęci sprawdzaniem listy kontrolnej lądowania i
nie zauważyli).
P.G.
Piotr Gałka
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:25 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:55eef553$0$8380$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Ale tak prawde mowiac ... taki joystick to chyba latwo przypadkiem tracic,
np pijac kawe.
Zwykły wolant też. Była taka katastrofa. Pilot lekko ruszył wolantem
(przypuszczają, że sięgał po kawę), co wyłączyło autopilota, z czego sobie
nie zdali sprawy i walnęli w górę.
P.G.
Piotr Gałka
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:26 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" <peter.pan@neverland.mil> napisał w wiadomości
news:msmspd$vlu$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
J.F. wrote:
Ale tak prawde mowiac ... taki joystick to chyba latwo przypadkiem
tracic, np pijac kawe.
Podczas lądowania i startu kawy raczej nie piją, a pozostałą część
trasy i tak przelatują na autopilocie, więc trącenie nie powinno
specjalnie zaszkodzić.
Jak odpisałem J.F. przynajmniej raz zaszkodziło.
P.G.
Piotr Wyderski
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:32 pm
Piotr Gałka wrote:
Quote:
Ale zdarzają się też katastrofy spowodowane przez autopilota
Oczywiście, i dalej będę się zdarzać. Tylko pytania są takie:
1. Do ilu katastrof doszło z wyłącznej winy pilota? Tu przykłady
można mnożyć, od szaleńca (niedawno), przez luzaków (Smoleńsk),
do zwyczajnego, "niezawinionego" zgonu za sterami.
2. Ilu potencjalnym katastrofom, do których nie doszło z winy
pilota, zapobieżono poprzez obecność tegoż pilota. Bo wcale nie
jestem przekonany, że jest tego aż tak wiele. Jak się sprzęt
rozlatuje, to często już, nomen omen, na amen...
Quote:
W czasie lotu na dużej wysokości autopilot nie czyta tego stanu.
A do katastrofy w Alpach doszło z powodu "awarii Niemca".
Błędy będą zawsze, ale automaty jednak lepiej testują...
Pozdrawiam, Piotr
Piotr Wyderski
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:35 pm
Piotr Gałka wrote:
Quote:
Zwykły wolant też. Była taka katastrofa. Pilot lekko ruszył wolantem
(przypuszczają, że sięgał po kawę), co wyłączyło autopilota, z czego
sobie nie zdali sprawy i walnęli w górę.
To jest znów problem projektowy interfejsu. Powinien dostać
co najmniej ostrzegawczy sygnał dźwiękowy, a może i neonem
po oczach, że kluczowa dla powodzenia lotu funkcja zmieniła
swój stan. I potwierdzić.
Pozdrawiam, Piotr
J.F.
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:41 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:msmv1n$288$1@node2.news.atman.pl...
Piotr Gałka wrote:
Quote:
Ale zdarzają się też katastrofy spowodowane przez autopilota
Oczywiście, i dalej będę się zdarzać. Tylko pytania są takie:
1. Do ilu katastrof doszło z wyłącznej winy pilota? Tu przykłady
można mnożyć, od szaleńca (niedawno), przez luzaków (Smoleńsk),
do zwyczajnego, "niezawinionego" zgonu za sterami.
Ktos w Rosji wtedy stwierdzil - jeszcze zaden Tu154 nie mial
katastrofy z powodu awarii technicznej.
Z ciekawosci sprawdzilem - faktycznie, wychodzi na to, ze na ktore
trafilem, to udalo sie pilotowi przypisac.
Z drugiej strony ... jesli tych bledow pilota jest za duzo, to moze
cos nie tak ze sprzetem ... czy tam interfejsem uzytkownika :-)
J.
J.F.
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:42 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:msmv76$288$2@node2.news.atman.pl...
Piotr Gałka wrote:
Quote:
Zwykły wolant też. Była taka katastrofa. Pilot lekko ruszył
wolantem
(przypuszczają, że sięgał po kawę), co wyłączyło autopilota, z
czego
sobie nie zdali sprawy i walnęli w górę.
To jest znów problem projektowy interfejsu. Powinien dostać
co najmniej ostrzegawczy sygnał dźwiękowy, a może i neonem
po oczach, że kluczowa dla powodzenia lotu funkcja zmieniła
swój stan. I potwierdzić.
A potem masz taki Smolensk, pilot ma pol sekundy na wyrwanie maszyny,
a Ty chcesz potwierdzac :-)
J.
J.F.
Guest
Tue Sep 08, 2015 3:50 pm
Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości
J.F. wrote:
Quote:
No i mamy problem prawo/leworecznosci pilota.
A mańkutom przekładają dźwignię zmiany biegów gdzieś na drzwi,
czy radzą "kup se pan anglika"?
Ale zmiana biegu to nie taka precyzyjna operacja jak ladowanie.
A tu jeszcze zobacz - jeden pilot ma z prawej, drugi z lewej, a potem
awansuje i zmienia fotel ...
J.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 12, 13, 14 Next