RTV forum PL | NewsGroups PL

Innowacyjny interkom Fonet od WB Electronics dla pojazdów bojowych Rosomak

[OT] Polak elektronik też potrafi

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Innowacyjny interkom Fonet od WB Electronics dla pojazdów bojowych Rosomak

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Next

Pszemol
Guest

Wed Oct 12, 2005 12:33 am   



"Tom" <tom@nospam.net> wrote in message news:shY2f.3029$96.135132@nasal.pacific.net.au...
Quote:
Dzwoniac masz wybor, nie musisz dzwonic na komorke. Nie wiem co jest w USA normalne, mieszkam w Australii i tu nienormalne byloby
placenie za odbieranie rozmow... ludzie by dzwonili do swoich wrogow zeby im rachunki nabic.

Obie osoby płacą...
W USA system wygląda tak, że jak ktoś mieszka w Chicago to dostaje
komórkowy z numerem "kierunkowym" 312, tak jak telefony drutowe
jakie ma w domu... W efekcie koszt połaczenia z telefonu drutowego
z rejonu "312" do jego komórki jest *taki sam* dla dzwoniącego jak
koszt połączenia drutowy 312 => drutowy 312...
Całe koszty "komórkowe" płaci tu ten, kto chce używać telefonu mobilnego.
Jeśli on nie może się obyć bez przyjęcia telefonu podczas spaceru
w lesie czy wyjścia do restauracji to musi za swój nałóg płacić ;-)

Ale jestem w stanie zrozumieć argumentację że w Polsce komórki
mają specyficzne, rozpoznawalne numery kierunkowe, więc dzwoniący
"wie" że dzwoni na komórkę. Zdaje się jedynym gestem w kierunku
dzwoniącego jest fakt, że nie płaci on roamingu międzynarodowego
bo przecież nie może wiedzieć czy akurat właściciel komórki
jest aktualnie w kraju czy poza Polską...

Quote:
Co do luksusu to dziala w obie strony, dla moich klientow jest luksusem ze do mnie moga sie dodzwonic jesli nie jestem przy swoim
biurku, koszta rozmowy na komorke to nic w porownaniu z awariami i przestojami.

Pomyliło Ci się... Klienta nie obchodzi co Ty akurat robisz...
To Twoja sprawa. Obchodzi go czy jesteś dostępny przez telefon czy nie.
Jak nie podniesiesz telefonu parę razy to poszedłby do konkurencji...
Mógłbyś siedzieć cały dzień przy biurku i nie zrobić niczego
innego, ale być do dyspozycji klienta. Ponieważ masz komórkę
to TY korzystasz, bo jestes mobilny mimo iż zawsze dostępny
dla klienta...

Quote:
Nie jestem specjalnie rozrzutny ani tez oszczedny bez przesady, rozmowa lokalna kosztuje mnie 15c (z domu, w pracy oczywiscie
nic), z komorki okolo 1c za sek.

No to cholernie skrupulatni są Australijczycy skoro rozliczają
z każdej sekundy połączenia... Ale wychodzi mi z tego co napisałeś
że telefon drutowy w domu kosztuje Cię 15 razy drożej niż komórka.
Albo komórki są cholernie tanie w Australii albo drutowe drogie... ;-)

Quote:
Czesto uzywam komorki bo mam w niej zaprogramowany numer mimo ze jestem w domu czy pracy a nie chce mi sie szukac i wykrecac
numeru na telefonie stacjonarnym - oczywiscie jesli chodzi o parominutowe rozmowy, jesli przewiduje dluga dyskusje to staram sie
tego unikac. czasami zdarza mi sie ze mam napiety dzien i zalatwiam telefony z samochodu by wykorzystac czas. I nie place jakis
zawrotnych rachunkow.

Widzisz - czyli to TY ZYSKUJESZ z faktu, że masz komórkę...
Możesz zaoszczędzić czas i wykonać telefony z samochodu.
Osoba dzwoniąca ZAWSZE ryzykuje że będziesz akurat w kiblu
lub z dziewuchą w łóżku, czy z innego powodu nie będziesz mógł
odebrać telefonu i wtedy zostawi Ci wiadomość na sekretarce
a Ty oddzwonisz do niego przy następnej okazji...

Jak sam widzisz można skutecznie argumentować w obie strony :-)

A tak przy okazji - ja mam bezprzewodowy telefon 900MHz w domu
kupiony chyba już 6-7 lat temu w którego słuchawce mam zapisane
kilkadziesiąt telefonów znajomych... Więc nie bardzo rozumiem
o co chodziło Ci z tym argumentem o tym szukaniu numeru...

Quote:
Nie wiem ile ten komorkowy luksus kosztuje w USA ale nie sadze ze cos jest tam drozsze niz tutaj a zarobki na pewno sa wieksze,
wiec nie rozumiem w czym problem?

Tu nie chodzi o luksus finansowy, bo komórki są tanie...
Chodzi o luksus w sensie: jestem zawsze dostępny dla
dzwoniącego klienta... W sumie to ja osobiście nie używam
na codzień telefonu komórkowego - odbieram to jako rodzaj
smyczy, uwięzi, ograniczenia wolności i podporządkowania
mojego czasu i skupienia osobie dzwoniącej do mnie
w absolutnie dowolnym momencie czasu i przestrzeni...
Owszem, jest to wygoda, i jak przewiduję długi pobyt poza
domem to biorę "przechodnią" komórkę aby być dostępny dla
rodziny która może mnie potrzebować, ale generalnie telefonu
komórkowego nie muszę używać i bardzo sobie tą swobodę cenię.

Greg
Guest

Wed Oct 12, 2005 3:48 am   



A.Grodecki wrote:

Quote:
Użytkownik Greg napisał:

Albo to ze w Europie jak dzwonisz do kogos na komorke to placi
dzwoniacy a nie wlasciciel komorki.


To znaczy co jest Twoim zdaniem normalne, że płaci ten kto dzwoni, czy
że płaci ten co obiera telefon???

Ja uwazam za praktyczny ten system tutaj. Jak ktos nie chce zeby do
niego dzwonic to nie podaje nume komorki.
Jak podaje to zazwyczaj po to zeby klienci mogli sie dodzwonic. A klient
jak ma placic za zadzwonienie to troszke go to zraza.
Zreszta ja akurat lubie tak jak tu jest z telefonami ale to kwestia
zwyczajow i gustu.

W Ameryce Pn, za rozmowy lokalne sie nie placi (zawarte sa juz w
abonamencie) wiec jak by za komorke mial placic dzwoniacy to nie mozna
by bylo dzwonic od kogos, nie mozna by bylo zadzwonic z automatu
telefonicnego itp.
Mase problemow

Odpowiedz co jest "normalne" istnieje nie jedna, nalezy dodac gdzie.
Pytanie co jest lepsze tez nie ma jednej odpowiedzi.

Greg
Guest

Wed Oct 12, 2005 4:02 am   



Tom wrote:

Quote:
Dzwoniac masz wybor, nie musisz dzwonic na komorke. Nie wiem co jest w
USA normalne, mieszkam w Australii i tu nienormalne byloby placenie za
odbieranie rozmow... ludzie by dzwonili do swoich wrogow zeby im
rachunki nabic.

Takie cos jest latwe do wykrycia i moze byc karalne wiec nikt tego nie
bedzie probowal.
Poniewaz zdazaja sie pomylki. Wiele firm oferuje takie cos jak bezplatne
pierwsze kilka skund czy minute.
Jesli rozmowa cie nie interesuje rozlaczasz sie i tyle a na rachunek to
nie wejdzie bo za krotkie.

Tom
Guest

Wed Oct 12, 2005 4:03 am   



Pszemol wrote:
Quote:
"Tom" <tom@nospam.net> wrote in message
news:shY2f.3029$96.135132@nasal.pacific.net.au...

Obie osoby płacą...
W USA system wygląda tak, że jak ktoś mieszka w Chicago to dostaje
komórkowy z numerem "kierunkowym" 312, tak jak telefony drutowe
jakie ma w domu... W efekcie koszt połaczenia z telefonu drutowego
z rejonu "312" do jego komórki jest *taki sam* dla dzwoniącego jak
koszt połączenia drutowy 312 => drutowy 312...

Inny system, w takiej sytuacji to slusznie ze on placi swoja czesc.

Quote:
Ale jestem w stanie zrozumieć argumentację że w Polsce komórki
mają specyficzne, rozpoznawalne numery kierunkowe, więc dzwoniący
"wie" że dzwoni na komórkę. Zdaje się jedynym gestem w kierunku
dzwoniącego jest fakt, że nie płaci on roamingu międzynarodowego
bo przecież nie może wiedzieć czy akurat właściciel komórki
jest aktualnie w kraju czy poza Polską...

To zgodnie z uniwersalna (mam nadzieje ze sie zgodzisz) zasada, ten
ktory dzwoni pokrywa koszty do numeru ktory wykrecil bo reszta jest poza
jego kontrola. Moge sobie zrobic "call forwarding" numeru domowego i
bede mial tak samo, ktos zadzwoni do mnie do domu za koszt lokalnej
rozmowy a dalej idzie na moj koszt.

Quote:
Pomyliło Ci się... Klienta nie obchodzi co Ty akurat robisz...
To Twoja sprawa. Obchodzi go czy jesteś dostępny przez telefon czy nie.
Jak nie podniesiesz telefonu parę razy to poszedłby do konkurencji...

Mowie o troche innej sytuacji, jestem inzynierem a nie sprzedawca.
klient ktory ma system naszej firmy za 200 000 - 500 000 nie wyrzuci go
po 2 miesiacach jesli nie wie jak cos zmienic, zapomnial ktory guzik
nacisnac lub cos sie spieprzy (przewaznie zreszta to on sam cos spieprzy
i nie wie jak to odkrecic) - czesto oplaca im sie placic za hotele,
samoloty i wynajete samochody nie liczac tego co firma ich za moj czas
kasuje zeby tylko linia szla albo wody w kranach nie zabraklo.

Quote:
Nie jestem specjalnie rozrzutny ani tez oszczedny bez przesady,
rozmowa lokalna kosztuje mnie 15c (z domu, w pracy oczywiscie nic), z
komorki okolo 1c za sek.


No to cholernie skrupulatni są Australijczycy skoro rozliczają
z każdej sekundy połączenia... Ale wychodzi mi z tego co napisałeś

Rozne kompanie roznie rozliczaja, niektore co pol minuty, czasami sa
osobne koszta polaczenia za rozmowe... mozna by godzinami studiowac
kontrakty. Ja wybralem prosty plan - 1c/1sek, nie ma znaczenia gdzie
dzwonisz w obrebie kraju, nie ma znaczenia pora dnia, faza ksiezyca i
inne duperele.

Quote:
że telefon drutowy w domu kosztuje Cię 15 razy drożej niż komórka.
Albo komórki są cholernie tanie w Australii albo drutowe drogie... Wink

15c to koszt lokalnej rozmowy bez ograniczen czasowych

Quote:
Widzisz - czyli to TY ZYSKUJESZ z faktu, że masz komórkę...
Możesz zaoszczędzić czas i wykonać telefony z samochodu.

Zgadza sie i place za to.

Quote:
Osoba dzwoniąca ZAWSZE ryzykuje że będziesz akurat w kiblu
lub z dziewuchą w łóżku, czy z innego powodu nie będziesz mógł
odebrać telefonu i wtedy zostawi Ci wiadomość na sekretarce
a Ty oddzwonisz do niego przy następnej okazji...

Niektorzy tak robia. Zreszta w lozku czy kiblu raczej komorki tez nie
odbieram, zwlaszcza w lozku uwazam zeby byla w dalekim pokoju i wyciszona:)

Quote:
Jak sam widzisz można skutecznie argumentować w obie strony Smile

Oczywiscie. Mam rodzine i dla mnie jest wazne ze jak sie cos komus
stanie to moga mnie zawsze zlapac. Kazdy ma telefon i nie musi
spacerowac przez miasto czy bezludzie w srodku nocy jesli samochod
nawali czy cos podobnego.

Quote:
A tak przy okazji - ja mam bezprzewodowy telefon 900MHz w domu
kupiony chyba już 6-7 lat temu w którego słuchawce mam zapisane
kilkadziesiąt telefonów znajomych... Więc nie bardzo rozumiem
o co chodziło Ci z tym argumentem o tym szukaniu numeru...

Tez mam, w tym domowym jest 20-30 numerow wiec rodzine i bliskich
znajomych pokrywa ale w komorce mam jakies 250 kontaktow.

Quote:
Tu nie chodzi o luksus finansowy, bo komórki są tanie...
Chodzi o luksus w sensie: jestem zawsze dostępny dla
dzwoniącego klienta... W sumie to ja osobiście nie używam
na codzień telefonu komórkowego - odbieram to jako rodzaj
smyczy, uwięzi, ograniczenia wolności i podporządkowania
mojego czasu i skupienia osobie dzwoniącej do mnie
w absolutnie dowolnym momencie czasu i przestrzeni...
Owszem, jest to wygoda, i jak przewiduję długi pobyt poza
domem to biorę "przechodnią" komórkę aby być dostępny dla
rodziny która może mnie potrzebować, ale generalnie telefonu
komórkowego nie muszę używać i bardzo sobie tą swobodę cenię.

Z tej strony tez rozumiem, sam czesto patrze kto dzwoni zanim odbiore

Tomek

krzych
Guest

Wed Oct 12, 2005 6:46 am   



Pszemol napisał:

Quote:
Obie osoby płacą...
W USA system wygląda tak, że jak ktoś mieszka w Chicago to dostaje
komórkowy z numerem "kierunkowym" 312, tak jak telefony drutowe
jakie ma w domu... W efekcie koszt połaczenia z telefonu drutowego
z rejonu "312" do jego komórki jest *taki sam* dla dzwoniącego jak
koszt połączenia drutowy 312 => drutowy 312...
Całe koszty "komórkowe" płaci tu ten, kto chce używać telefonu mobilnego.
Jeśli on nie może się obyć bez przyjęcia telefonu podczas spaceru
w lesie czy wyjścia do restauracji to musi za swój nałóg płacić Wink

Dalej jeszcze pisałeś o kontakcie klient-firma. A wyobraź sobie, że
ja nie jestem ani firmą ani klientem. Jestem człowiekiem, który
komórki używa głównie do kontaktu ze znajomymi i rodzicami jeśli
jestem z dala od domu (a jestem jakieś 75% czasu) lub w nagłych
sytuacjach kiedy nie mam dostępu to telefonu stacjonarnego. Masz
rację: mój luksus polega na tym, że w każdej chwili mogę
zadzwonić w dowolne miejsce i jest dla mnie oczywistym, że za to
płacę. Ale luksus moich znajomych polega na tym, że jeśli mają do
mnie sprawę to mogą się ze mną skontaktować nie tylko jak jestem w
domu. I to też jest mój luksus? Tutaj od mojej dostępności nie
zależy czy zarobię czy nie, czy moja firma dostanie zlecenie czy nie.
To raczej dzwoniący do mnie się cieszy, że może mnie zastać w
dowolnym momencie a nie tylko przez te 25% czasu w tygodniu kiedy
jestem w domu. To do niego należy wybór - albo dzwoni na stacjonarny
i ryzykuje, że mnie nie ma, albo dzwoni na komórkę. I czemu ja mam
płacić jeśli wybierze drugą, bezpieczniejszą dla niego opcję?

Płacę tylko za połączenia wychodzące i nie widzę w tym nic
dziwnego. Chyba, że jadę za granicę i zamawiam roaming. Wtedy
dzwoniący płaci jak zawsze, a ja pokrywam koszty przeniesienia
połączenia do innego kraju. To też jest dla mnie oczywiste.
I podobnie jest z przekierowaniem połączenia ze stacjonarnego na
komórkę, za które ja płącę.

Nie twierdzę jednak, że system stosowany w USA jest zły. Jest po
prostu inny i też ma logiczne uzasadnienie. Przecież jak ktoś dzwoni
do mnie na komórkę to ja decyduję, czy odbieram połączenie (bo
widzę kto dzwoni) i za nie płacę, czy wolę oddzwonić z tańszego
telefonu stacjonarnego (i ewentualnie później się komuś tłumaczyć
czemu byłem niedostępny Wink ).

Quote:
Ale jestem w stanie zrozumieć argumentację że w Polsce komórki
mają specyficzne, rozpoznawalne numery kierunkowe, więc dzwoniący
"wie" że dzwoni na komórkę. Zdaje się jedynym gestem w kierunku
dzwoniącego jest fakt, że nie płaci on roamingu międzynarodowego
bo przecież nie może wiedzieć czy akurat właściciel komórki
jest aktualnie w kraju czy poza Polską...

W Polsce komórki nie mają numerów kierunkowych, po prostu mają
numery, które już na pierwszy rzut oka są rozróźnialne od numerów
stacjonarnych, więc zawsze wiesz na jaki rodzaj telefonu dzwonisz.
Jeśli w USA komórki i tel. stacjonarne mają nierozróźnialne numery
to faktycznie jest logiczne, ze za połączenie przychodzące płaci
odbierający, dokładnie jak przy roamingu.

Quote:
Pomyliło Ci się... Klienta nie obchodzi co Ty akurat robisz...
To Twoja sprawa. Obchodzi go czy jesteś dostępny przez telefon czy nie.
Jak nie podniesiesz telefonu parę razy to poszedłby do konkurencji...
Mógłbyś siedzieć cały dzień przy biurku i nie zrobić niczego
innego, ale być do dyspozycji klienta. Ponieważ masz komórkę
to TY korzystasz, bo jestes mobilny mimo iż zawsze dostępny
dla klienta...

Tutaj mogę się tylko zgodzić w 100% :-)

Quote:
No to cholernie skrupulatni są Australijczycy skoro rozliczają
z każdej sekundy połączenia...

Co jest IMO wcale dobrym rozwiązaniem. Po co masz płacić za całą
rozpoczęta minutę jak tylko chcesz powiedzieć znajomemu, żeby
wpadł do pubu o nazwie x, co zajmie 15 sekund Smile albo natniesz się na
automatyczną sekretarkę a nie chcesz się nagrywać.


Pozdrawiam
Krzysiek

J.F.
Guest

Wed Oct 12, 2005 10:01 am   



On Wed, 12 Oct 2005 15:03:44 +1000, Tom wrote:
Quote:
Pszemol wrote:
Obie osoby płacą...
W USA system wygląda tak, że jak ktoś mieszka w Chicago to dostaje
komórkowy z numerem "kierunkowym" 312, tak jak telefony drutowe
jakie ma w domu... W efekcie koszt połaczenia z telefonu drutowego
z rejonu "312" do jego komórki jest *taki sam* dla dzwoniącego jak
koszt połączenia drutowy 312 => drutowy 312...

Inny system, w takiej sytuacji to slusznie ze on placi swoja czesc.

Z malym wyjatkiem .. jest w NY, dzwoni do niego ktos z NY .. i nie
wiadomo czemu placa za zamiejscowa.

Amerykanski system ma jedna zalete: niejako wbudowana konkurencyjnosc.
klient wybiera tam gdzie taniej i lepiej.
W Polsce masz uzgodniona stawke interkonektowa [za wejscie do sieci],
i nielatwo ja zmienic. Bodajze 60gr/min netto, stad u wszystkich cena
do innych sieci wynosi brutto ~75gr/min i taniej nie bedzie.
A TP w imie konkurencji placi wiecej Smile
I nikomu nie zalezy zeby to zmienic. Probowano to obchodzic, ale
operatorzy zniszczyli konkurencje.

I jedna wade: tam w koncu telemarketing popularny. Poki odbieranie
jest darmowe to jest to tylko denerwujace. A tak to jeszcze kosztowne
...

J.

A.Grodecki
Guest

Wed Oct 12, 2005 10:38 am   



Użytkownik Pszemol napisał:

Quote:
Albo to ze w Europie jak dzwonisz do kogos na komorke to placi
dzwoniacy a nie wlasciciel komorki.

To znaczy co jest Twoim zdaniem normalne, że płaci ten kto dzwoni, czy
że płaci ten co obiera telefon???

Normalne jest to, że wyższe koszty telefonu mobilnego powinien
opłacać ten, kto chce być dostępny dla dzwoniących nawet wtedy
gdy jest poza domem a nie ten kto próbuje dzwonić i nie ma innej
możliwości jak tylko płacić "międzymiastową" za komfort i wygodę
posiadacza komórki... Gdyby koszt takiego połączenia był lokalny
to nie miałbym problemów... ale skoro jest koszt wyższy to
dlaczego ja mam płacić a nie posiadacz tego "luksusu"?

A mnie się wydaje, że płacić zawsze powinien ten, który chce rozmawiać.
Nie masz ochoty płacić za połączenia na komórkę, to dzwoń na
stacjonarny. Nie znasz stacjonarnego, nie dzwoń wcale a nie zawracasz
du.. właścicielowi telefonu i jeszcze każesz mu za to płacić.
Np kiedy jestem za granicą wcale nie odbieram komórki, jeśli nie mam
pewności kto dzwoni i dodatkowo nie czuję wewnętrznej potrzeby
rozmawiania z tą osobą. Pewnie dzwoniący chętnie pokryłby koszty, a tak
nie dodzwoni się do mnie wcale.
Oczywiście mówię o połaczeniach międzynarodowych, bo takiej komuny jaką
proponuje Pszemol (że właściciel komórki nawet w kraju płaci wiekszość
kosztów połączeń przychodzących) na szczęście w Polsce nie ma.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

A.Grodecki
Guest

Wed Oct 12, 2005 10:54 am   



Użytkownik Greg napisał:

Quote:
Odpowiedz co jest "normalne" istnieje nie jedna, nalezy dodac gdzie.
Pytanie co jest lepsze tez nie ma jednej odpowiedzi.

Z tego co piszecie widać, że po prostu w USA jest to jedyne sensowne
rozwiązanie. Bo jak inaczej zrobić, jeśli komórki i stacjonarne mają
nierozróżnialne numery?
I należy to traktowac jako egzotyczną konstrukcję na zasadzie łaty, bo
rozwiązanie w drugą stroną byłoby ewidentnie niezgodne z prawem.

Ale na tej podstawie argumentowanie (jak to robi Pszemol), że OGÓLNIE
płacenie za cudzą chęć zadzwonienia jest w porządku, nijak się ma do
świętego prawa własności z którego tak dumne są USA.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

William
Guest

Wed Oct 12, 2005 11:01 am   



Quote:
Np kiedy jestem za granicą wcale nie odbieram komórki, jeśli nie mam
pewności kto dzwoni i dodatkowo nie czuję wewnętrznej potrzeby
rozmawiania z tą osobą. Pewnie dzwoniący chętnie pokryłby koszty, a tak
nie dodzwoni się do mnie wcale.

To wynika z założenia - dzwoniacy nie powinien wiedzieć o tym, że jesteś
za granicą. Jeśli to on miałby pokrywać koszty rozmowy miedzynarodowej, to
musiałbyś mieć na tę okoliczność oddzielny numer. Co więcej koszt połączenia
z nim musiałby zależeć od .... kraju w którym ty jsteś. Żeby zaś abonent
dzwoniacy miał tego świadomość, to musiałbyś mieć oddzielny numer dla
każdego możliwego odwiedzanego kraju. I w praktyce było by to to samo co
kupno za granicą pre-paida. Zatem jeśli chcesz nie płacić za granicą, kup
tam kartę, nagraj na swoją pocztę zapowiedź z tym numerem i wyloguj ten
numer a korzystaj z miejscowego.

A.Grodecki
Guest

Wed Oct 12, 2005 11:23 am   



Użytkownik William napisał:

Quote:
To wynika z założenia - dzwoniacy nie powinien wiedzieć o tym, że jesteś
za granicą. Jeśli to on miałby pokrywać koszty rozmowy miedzynarodowej, to
musiałbyś mieć na tę okoliczność oddzielny numer. Co więcej koszt połączenia
z nim musiałby zależeć od .... kraju w którym ty jsteś. Żeby zaś abonent
dzwoniacy miał tego świadomość, to musiałbyś mieć oddzielny numer dla
każdego możliwego odwiedzanego kraju. I w praktyce było by to to samo co
kupno za granicą pre-paida. Zatem jeśli chcesz nie płacić za granicą, kup
tam kartę, nagraj na swoją pocztę zapowiedź z tym numerem i wyloguj ten
numer a korzystaj z miejscowego.

Wiem z czego to wynika.
Wiesz, ja to odbieram jako problem dzwoniącego a nie mój, więc nie
zamierzam nic specjalnego robić w tej kwestii :)

Jeszcze jedno - wiekszość osób które usiłują się do mnie dodzwonić
wiedzą, że w danej chwili mnie w PL nie ma. Co więcej, kiedy wiedzą że
jestem w domu też dzwonią mi na komórkę, czego nienawidzę bo nie lubię
jak mi się głowa świeci... Oczywiście w ten sposób płacą więcej - to
takie dodatkowe kontrargumenty na to jaki to dzwoniący jest
"pokrzywdzony" bo płaci więcej za połaczenie.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

Pszemol
Guest

Wed Oct 12, 2005 11:46 am   



"Tom" <tom@nospam.net> wrote in message news:jT03f.3034$96.135512@nasal.pacific.net.au...
Quote:
Tu nie chodzi o luksus finansowy, bo komórki są tanie...
Chodzi o luksus w sensie: jestem zawsze dostępny dla
dzwoniącego klienta... W sumie to ja osobiście nie używam
na codzień telefonu komórkowego - odbieram to jako rodzaj
smyczy, uwięzi, ograniczenia wolności i podporządkowania
mojego czasu i skupienia osobie dzwoniącej do mnie
w absolutnie dowolnym momencie czasu i przestrzeni...
Owszem, jest to wygoda, i jak przewiduję długi pobyt poza
domem to biorę "przechodnią" komórkę aby być dostępny dla
rodziny która może mnie potrzebować, ale generalnie telefonu
komórkowego nie muszę używać i bardzo sobie tą swobodę cenię.

Z tej strony tez rozumiem, sam czesto patrze kto dzwoni zanim odbiore

Sama konieczność oderwania się od tego co robię i zerknięcia
kto mnie niepokoi jest już dla mnie nie do przyjęcia Smile)

J.F.
Guest

Wed Oct 12, 2005 11:52 am   



On Wed, 12 Oct 2005 13:54:17 +0200, A.Grodecki wrote:
Quote:
Z tego co piszecie widać, że po prostu w USA jest to jedyne sensowne
rozwiązanie. Bo jak inaczej zrobić, jeśli komórki i stacjonarne mają
nierozróżnialne numery?
I należy to traktowac jako egzotyczną konstrukcję na zasadzie łaty, bo
rozwiązanie w drugą stroną byłoby ewidentnie niezgodne z prawem.

Ale na tej podstawie argumentowanie (jak to robi Pszemol), że OGÓLNIE
płacenie za cudzą chęć zadzwonienia jest w porządku, nijak się ma do
świętego prawa własności z którego tak dumne są USA.

Wiesz .. za Centertela odbierajacy tez placil.
I to drogo :-)

J.

Pszemol
Guest

Wed Oct 12, 2005 11:53 am   



"A.Grodecki" <ag.usun_to@modeltronik.com> wrote in message news:diiskd$b0c$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Ale na tej podstawie argumentowanie (jak to robi Pszemol), że OGÓLNIE płacenie za cudzą chęć zadzwonienia jest w porządku, nijak
się ma do świętego prawa własności z którego tak dumne są USA.

Nie mówię o tym aby dzwoniący pokrywał wszystkie koszty.
Proponowałem aby pokrywal koszty związane z linią naziemną
a część komórkową i dostęp do sieci pokrywał właściciel komórki.

Czyli tak jak jest w USA.

A.Grodecki
Guest

Wed Oct 12, 2005 12:48 pm   



Użytkownik Pszemol napisał:

Quote:
Nie mówię o tym aby dzwoniący pokrywał wszystkie koszty.
Proponowałem aby pokrywal koszty związane z linią naziemną
a część komórkową i dostęp do sieci pokrywał właściciel komórki.
Czyli tak jak jest w USA.

To znaczy, że w USA jest do d. Zresztą komórki w USA nie sa tak
powszechne jak w Europie, a przynajmniej zapóźnienie jest spore, więc
może się jeszcze tam ucywilizuje :)

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

A.Grodecki
Guest

Wed Oct 12, 2005 12:49 pm   



Użytkownik J.F. napisał:

Quote:
Wiesz .. za Centertela odbierajacy tez placil.
I to drogo Smile

Wczesne stadium rozwoju + golenie snobów.

--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Innowacyjny interkom Fonet od WB Electronics dla pojazdów bojowych Rosomak

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map