RTV forum PL | NewsGroups PL

Awaria fusera w drukarce po 15 tys. stron co z gwarancją 3-letnią?

postarzanie nie poplaca

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Awaria fusera w drukarce po 15 tys. stron co z gwarancją 3-letnią?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 33, 34, 35  Next

yabba
Guest

Fri Jan 08, 2016 12:12 pm   



Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.com> napisał w wiadomości
news:568f2d3b$0$22832$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Użytkownik yabba napisał:

10-12 lat temu kolega opowiadał mi jak brał udział, jako ówczesny
pracownik, w recyklingu przedatowanej żywności w hipermarkecie.
Nadpsute produkty rozpakowywali, odcinali spleśniałą część, pakowali w
nową folię i naklejali nalepkę z nową datą ważności. Udka kurczaków
miały nawet kilka poziomów odświeżania.


No ale to jest kryminał... Nakręciłby to na wideo i podać do Sanepidu.


Jaki tam kryminał. Najwyżej mandat 500 zł.



Constar
Nawet nakręcili i poszło w świat:
http://wiadomosci.onet.pl/tablica/smacznego-wedliny-drugiej-swiezosciw-starachowicki,1666,270154,41239485,watek.html

Jakiś smieszny kryminał z tego był, czyli wyroki w zawiasach:
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/wyroki-za-odswiezanie-wedlin,137739.html
Zapewne zmiana nazwy i dalej robią to samo. Nie oni jedni zresztą.

Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną do
posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Sprzedawali-sol-drogowa-jako-spozywcza-i-nie-zostana-za-to-ukarani,wid,17435673,wiadomosc.html?ticaid=116434

Ówczesny minister Pawlak nawet ich bronił, że sól smakuje tak samo i jakby
ją wycofać z rynku to firmy poniosłyby duże straty. Jak widać śledztwo
zostało umorzone, a sprawcy dostali tylko mandaty.
Nieświadomym nabywcom tej soli nie przysługuje żadne odszkodowanie, ani
prawo do roszczeń o zwrot pieniędzy za niewłaściwy produkt.
Jak widzisz Pszemol, w Polsce to klient niewiele może.

--
Pozdrawiam,

yabba

Maciek
Guest

Fri Jan 08, 2016 2:24 pm   



Użytkownik yabba napisał:

Quote:
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną
do posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Sprzedawali-sol-drogowa-jako-spozywcza-i-nie-zostana-za-to-ukarani,wid,17435673,wiadomosc.html?ticaid=116434


Ówczesny minister Pawlak nawet ich bronił, że sól smakuje tak samo i
jakby ją wycofać z rynku to firmy poniosłyby duże straty. Jak widać
śledztwo zostało umorzone, a sprawcy dostali tylko mandaty.
Nieświadomym nabywcom tej soli nie przysługuje żadne odszkodowanie, ani
prawo do roszczeń o zwrot pieniędzy za niewłaściwy produkt.
Jak widzisz Pszemol, w Polsce to klient niewiele może.


Za to Czesi użyli tej soli jako świetnego pretekstu do udupienia importu
spożywki z Polski. No ale Pawlak do specjalnie lotnych nie należał, więc
to do niego nie docierało. Grunt żeby swoim krzywda się nie stała.
Mity o wysokiej jakości polskich wędlin i pieczywa to ja już dawno temu
włożyłem między bajki.
Dość tej polityki, bo nawet nie wiem co by tu elektronicznego dodać,
żeby nie było całkiem NTG.
Człowiek nie świnia - zeżre wszystko....

Budyń
Guest

Fri Jan 08, 2016 9:39 pm   



W dniu piątek, 8 stycznia 2016 12:08:26 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
Quote:
Użytkownik "Maciek" <maciek@polobox.com> napisał w wiadomości
news:568f2d3b$0$22832$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik yabba napisał:

10-12 lat temu kolega opowiadał mi jak brał udział, jako ówczesny
pracownik, w recyklingu przedatowanej żywności w hipermarkecie.
Nadpsute produkty rozpakowywali, odcinali spleśniałą część, pakowali w
nową folię i naklejali nalepkę z nową datą ważności. Udka kurczaków
miały nawet kilka poziomów odświeżania.


No ale to jest kryminał... Nakręciłby to na wideo i podać do Sanepidu.


Jaki tam kryminał. Najwyżej mandat 500 zł.



Constar
Nawet nakręcili i poszło w świat:
http://wiadomosci.onet.pl/tablica/smacznego-wedliny-drugiej-swiezosciw-starachowicki,1666,270154,41239485,watek.html

Jakiś smieszny kryminał z tego był, czyli wyroki w zawiasach:
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/wyroki-za-odswiezanie-wedlin,137739.html
Zapewne zmiana nazwy i dalej robią to samo. Nie oni jedni zresztą.

Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną do
posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Sprzedawali-sol-drogowa-jako-spozywcza-i-nie-zostana-za-to-ukarani,wid,17435673,wiadomosc.html?ticaid=116434


ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach", żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je biurokratom.
Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna do spożycia. Ino kwita nie miała... Tragedia :)


b.

AlexY
Guest

Sat Jan 09, 2016 1:04 pm   



Budyń pisze:
Quote:
W dniu piątek, 8 stycznia 2016 12:08:26 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
[..]
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną do
posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Sprzedawali-sol-drogowa-jako-spozywcza-i-nie-zostana-za-to-ukarani,wid,17435673,wiadomosc.html?ticaid=116434


ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach", żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je biurokratom.
Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna do spożycia. Ino kwita nie miała... Tragedia Smile

Nie jest to aby kwestia zanieczyszczenia soli?


--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

Budyń
Guest

Sat Jan 09, 2016 2:08 pm   



W dniu sobota, 9 stycznia 2016 13:04:51 UTC+1 użytkownik AlexY napisał:
Quote:
Budyń pisze:
W dniu piątek, 8 stycznia 2016 12:08:26 UTC+1 użytkownik yabba napisał:
[..]
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną do
posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019407,title,Sprzedawali-sol-drogowa-jako-spozywcza-i-nie-zostana-za-to-ukarani,wid,17435673,wiadomosc.html?ticaid=116434


ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach", żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je biurokratom.
Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna do spożycia.. Ino kwita nie miała... Tragedia :)

Nie jest to aby kwestia zanieczyszczenia soli?


jak są smieci (i ma certyfikat) to sie nazywa suplement diety :)


b.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Jan 09, 2016 4:16 pm   



AlexY pisze:

Quote:
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną
do posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.

ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach",
żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je biurokratom.
Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna do spożycia. Ino kwita
nie miała... Tragedia :)

Nie jest to aby kwestia zanieczyszczenia soli?

Nie, w pierwszej kolejności jest to kwestia pochodzenia. Do ceów spożywczych
można u nas używać wyłącznie chlorku sodu, kótry przeleżał w ziemi miliony
lat. Jeśli atom sodu połączył się z atomem chloru w reakcji zobojętnienia,
która zaszła dopiero co, to taka sól jest niekoszerna i żaden certyfikat
tego nie zmieni.

Zanieczyszczenia, to druga sprawa. W Polsce niezanieczyszczona sól
spożywcza objęta jest dość wysoką akcyzą. Bez akcyzy jest sól jodowana.
Niektórzy uważają, że do wędlin i innych przetworów jodowana się nie
nadaje. Więc mają do wyboru albo tanią i nielegalną sól syntetyczną, albo
drogą i trudno dostępną czystą warzoną. Jodowanej jest pod dostatkiem.

Przy okazji -- podobnie jest z alkoholem. W Europie do spożycia dopuszcza
się jedynie alkohol pochodzący z fermentacji. W Ameryce nie mają nic
przeciwko temu, by pić wódkę zrobioną z ropy naftowej, gazu ziemnego lub
krowich bąków. Zresztą metodami syntezy chemicznej łatwiej jest zrobić
czysty spiritus o obniżonej kacogenności.

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Jan 09, 2016 5:46 pm   



Dnia Sat, 9 Jan 2016 16:16:26 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
AlexY pisze:
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól techniczną
do posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach",
żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je biurokratom.
Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna do spożycia. Ino kwita
nie miała... Tragedia Smile
Nie jest to aby kwestia zanieczyszczenia soli?

Nie, w pierwszej kolejności jest to kwestia pochodzenia. Do ceów spożywczych
można u nas używać wyłącznie chlorku sodu, kótry przeleżał w ziemi miliony
lat. Jeśli atom sodu połączył się z atomem chloru w reakcji zobojętnienia,
która zaszła dopiero co, to taka sól jest niekoszerna i żaden certyfikat
tego nie zmieni.

Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna wystawic
certyfikat i sprzedawac.
Natomiast przy braku certyfikatu ... to nie wiadomo co sie sprzedaje.
Moze "zwykla sol", niegrozna, a moze np dodatkiem cyjanku. Nie wiadomo
.... wiec zagrozenie jest.

O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.

Quote:
Zanieczyszczenia, to druga sprawa. W Polsce niezanieczyszczona sól
spożywcza objęta jest dość wysoką akcyzą. Bez akcyzy jest sól jodowana.

Jesli dobrze widze, to co najmniej od 2004 nie ma akcyzy na sol wcale.
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20040290257

Quote:
Niektórzy uważają, że do wędlin i innych przetworów jodowana się nie
nadaje. Więc mają do wyboru albo tanią i nielegalną sól syntetyczną, albo
drogą i trudno dostępną czystą warzoną. Jodowanej jest pod dostatkiem.

Wczesniej bylo 15% na sol warzona i kamienna zwykla, 7% na jodowana,
i 0% na pozostala.
IMO - biorac pod uwage zawartosc soli w wyrobach - nie sa to istotne
roznice.
Ale jak sie kupi sol odpadowa, a sprzeda jako spozywcza, to sie mozna
troche dorobic ...

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Jan 09, 2016 6:16 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Jeszcze mi się przypomniała afera solna. Firmy kupowały sól
techniczną do posypywania dróg i sprzedawały jako spożywczą.
ta afera pokazuje na czym cywilizacja stoi - ano na "certyfikatach",
żyjesz dzieki różnorakim kwitom i bandzie obsługujących je
biurokratom. Ta sól to była zwykła sól, jak najbardziej zdatna
do spożycia. Ino kwita nie miała... Tragedia Smile
Nie jest to aby kwestia zanieczyszczenia soli?

Nie, w pierwszej kolejności jest to kwestia pochodzenia. Do ceów
spożywczych można u nas używać wyłącznie chlorku sodu, kótry
przeleżał w ziemi miliony lat. Jeśli atom sodu połączył się
z atomem chloru w reakcji zobojętnienia, która zaszła dopiero co,
to taka sól jest niekoszerna i żaden certyfikat tego nie zmieni.

Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna wystawic
certyfikat i sprzedawac.

W przypadku syntetycznego spiritusu jestem. Co do soli, to tak słyszałem
(od poważnej osoby), nie mam powodu by sądzić inaczej, ale przepisu nie
jestem w stanie podać.

Quote:
Natomiast przy braku certyfikatu ... to nie wiadomo co sie sprzedaje.
Moze "zwykla sol", niegrozna, a moze np dodatkiem cyjanku. Nie wiadomo
... wiec zagrozenie jest.

Sól spożywcza ma dodatek żelazocyjanku potasu. Nazwa podobna, ale to
nie to samo. Występuje jako antyzbrylacz. E536, więc jest certyfikat.

Quote:
O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.

Spodziewać się można, ale sprawdzono i nie stwierdzono.

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Jan 09, 2016 6:32 pm   



Dnia Sat, 9 Jan 2016 18:16:48 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Nie, w pierwszej kolejności jest to kwestia pochodzenia. Do ceów
spożywczych można u nas używać wyłącznie chlorku sodu, kótry
przeleżał w ziemi miliony lat. Jeśli atom sodu połączył się
z atomem chloru w reakcji zobojętnienia, która zaszła dopiero co,
to taka sól jest niekoszerna i żaden certyfikat tego nie zmieni.

Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna wystawic
certyfikat i sprzedawac.

W przypadku syntetycznego spiritusu jestem.

Hm, rzekomo byl sprzedawany.
Nie mylisz z okresleniem ze np. "wodka - napoj otrzymywany z alkoholu
powstalego w wyniku fermentacji" ? Podobne przepisy w Unii czeste, ja
tam akurat chwale, bo dzieki temu maslo to jest maslo, a nie margaryna
czy inny wyrob maslopodobny.

Quote:
Co do soli, to tak słyszałem
(od poważnej osoby), nie mam powodu by sądzić inaczej, ale przepisu nie
jestem w stanie podać.

Szkoda, bo lubie sprawdzic. Tak jak slynne "marchew w/g Unii to owoc".

Quote:
Natomiast przy braku certyfikatu ... to nie wiadomo co sie sprzedaje.
Moze "zwykla sol", niegrozna, a moze np dodatkiem cyjanku. Nie wiadomo
... wiec zagrozenie jest.
Sól spożywcza ma dodatek żelazocyjanku potasu. Nazwa podobna, ale to
nie to samo. Występuje jako antyzbrylacz. E536, więc jest certyfikat.

Wiem. Tym niemniej - nie zbadales, to nie wiesz co zawiera, i czy nie
jest szkodliwa. A dalej to sie kodeks karny odzywa - jak tylko nie
wiesz, to jeden paragraf, jak naprawde byla szkodliwa, to dodatkowo
drugi.

Quote:
O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.
Spodziewać się można, ale sprawdzono i nie stwierdzono.

Ale sprzedawca nie sprawdzil.

To tak, jakby obywatel zaczal strzelac na oslep. Aresztowac od razu,
czy poczekac az kogos trafi, no bo strzelanie nie jest zakazane ...

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Jan 09, 2016 6:59 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna
wystawic certyfikat i sprzedawac.

W przypadku syntetycznego spiritusu jestem.

Hm, rzekomo byl sprzedawany.

W sensie, że przemycany z USA? Możliwe, tam to całkiem legalny towar.
U nas pędzenie wychodzi całkiem tanio, a inwestycji do tego wielkich
nie potrzeba. Instalacja do syntezy C2H5OH musi swoje kosztować. Ale
towar może z tego być zdrowszy.

Quote:
Nie mylisz z okresleniem ze np. "wodka - napoj otrzymywany z alkoholu
powstalego w wyniku fermentacji" ?

Nie, nie mylę. Ochrona wyrobów przygotowywanych w tradycyjny sposób,
to co innego.

Quote:
Podobne przepisy w Unii czeste, ja tam akurat chwale, bo dzieki temu
maslo to jest maslo, a nie margaryna czy inny wyrob maslopodobny.

To jest jeszcze co innego, to jest stworzenie sztucznego słownika, czyli
inaczej mówąc nowomowy. W jednym języku to trudne, a co dopiero przy
konieczności tłumaczenia słowo w słowo na kilkadziesiąt języków Unii.
I tak oto w myśl unijnej definicji słowa "sok" nie da się zrobić soku
z malin. A przecież ma on u nas wiekową tradycję. Słowo "nektar" zawsze
u nas oznaczało pyszną małmazyję, gęsty, nie wodnisty sok z owoców takich
jak brzoskwinie czy morele. W unijnej nowomowie mozna tak nazwać każdy
niepełnowartościowy rozwodniony sok z każdych owoców (a nawert z rzeczy
"identycznych z naturalnymi owocami").

Quote:
Co do soli, to tak słyszałem (od poważnej osoby), nie mam powodu by
sądzić inaczej, ale przepisu nie jestem w stanie podać.

Szkoda, bo lubie sprawdzic. Tak jak slynne "marchew w/g Unii to owoc".

Ja też lubię, ale teraz akurat mam ciekawsze rzeczy do zrobienia. Ta
słynna "marchew jako unijny owoc", to oczywiście bzdura i legenda Urbana.
Owocem jest jedynie w definicji jednego z rozporządzeń, o dżemach bodajże.
Używając lokalnego przedefiniowania zmiennych można pisać bardziej
czytelne i zrozumiałe prawo, nie trzeba za każdym razem powtarzać "owoców
lub marchwi". W ustawie o rybołówstwie z dnia 7 marca 1932 roku też
mieliśmy napisane, że "w rozumieniu niniejszej ustawy rak jest rybą".
A w rozumieniu prawa unijnego ślimak wcale nie jest rybą śródlądową.
To było tylko w projekcie przepisu, który nie został uchwalony. A ludzie
wciąż sobie o tym opowiadają.

Quote:
Natomiast przy braku certyfikatu ... to nie wiadomo co sie sprzedaje.
Moze "zwykla sol", niegrozna, a moze np dodatkiem cyjanku. Nie wiadomo
... wiec zagrozenie jest.
Sól spożywcza ma dodatek żelazocyjanku potasu. Nazwa podobna, ale to
nie to samo. Występuje jako antyzbrylacz. E536, więc jest certyfikat.

Wiem. Tym niemniej - nie zbadales, to nie wiesz co zawiera, i czy nie
jest szkodliwa. A dalej to sie kodeks karny odzywa - jak tylko nie
wiesz, to jeden paragraf, jak naprawde byla szkodliwa, to dodatkowo
drugi.

Spodziewam się, że jednak zbadali.

Quote:
O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.
Spodziewać się można, ale sprawdzono i nie stwierdzono.

Ale sprzedawca nie sprawdzil.

Sprzedawca nie, ale producent raczej tak.

Quote:
To tak, jakby obywatel zaczal strzelac na oslep. Aresztowac od razu,
czy poczekac az kogos trafi, no bo strzelanie nie jest zakazane ...

Jest (chyba jeszcze).

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Jan 09, 2016 7:13 pm   



Dnia Sat, 9 Jan 2016 18:59:11 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna
wystawic certyfikat i sprzedawac.

W przypadku syntetycznego spiritusu jestem.

Hm, rzekomo byl sprzedawany.

W sensie, że przemycany z USA? Możliwe, tam to całkiem legalny towar.

Ja tam kojarze spirytus Royal, rzekomo syntetyczny, sprowadzany
hurtowo ... raczej z ktoregos kraju unii.

Quote:
U nas pędzenie wychodzi całkiem tanio, a inwestycji do tego wielkich
nie potrzeba. Instalacja do syntezy C2H5OH musi swoje kosztować. Ale
towar może z tego być zdrowszy.

O ile wiem to gorzelnie w USA ciagle istnieja.

Quote:
Nie mylisz z okresleniem ze np. "wodka - napoj otrzymywany z alkoholu
powstalego w wyniku fermentacji" ?
Nie, nie mylę. Ochrona wyrobów przygotowywanych w tradycyjny sposób,
to co innego.

Ale to nawet nie tradycyjne, po prostu - tak zapisali, i nie mozna
syntetyka nazwac wodka. Byc moze nawet w celu ochrony przed
amerykanska konkurencja :-)

Quote:
Natomiast przy braku certyfikatu ... to nie wiadomo co sie sprzedaje.
Moze "zwykla sol", niegrozna, a moze np dodatkiem cyjanku. Nie wiadomo
... wiec zagrozenie jest.
Sól spożywcza ma dodatek żelazocyjanku potasu. Nazwa podobna, ale to
nie to samo. Występuje jako antyzbrylacz. E536, więc jest certyfikat.

Wiem. Tym niemniej - nie zbadales, to nie wiesz co zawiera, i czy nie
jest szkodliwa. A dalej to sie kodeks karny odzywa - jak tylko nie
wiesz, to jeden paragraf, jak naprawde byla szkodliwa, to dodatkowo
drugi.
Spodziewam się, że jednak zbadali.

Watpie. Badania sa kosztowne. A jakby zbadali, to by chyba mogli dac
etykiete spozywcza z czystym sumieniem i kontem karnym.
A propos - to to byla sol kopalna a nie syntetyczna.
Wydobyta z ziemi, przepuszczona przez elektrolizer, ale to co wypadlo,
to byla ta sama sol, ktora do elektrolizera weszla.

Quote:
O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.
Spodziewać się można, ale sprawdzono i nie stwierdzono.
Ale sprzedawca nie sprawdzil.
Sprzedawca nie, ale producent raczej tak.

Raczej nie - dlatego sprzedawal jako sol odpadowa, po niskiej cenie.

Quote:
To tak, jakby obywatel zaczal strzelac na oslep. Aresztowac od razu,
czy poczekac az kogos trafi, no bo strzelanie nie jest zakazane ...
Jest (chyba jeszcze).

Byc moze, nie strzelnica w koncu.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Jan 09, 2016 9:00 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Jestes pewien ? IMHO to az tak nie jest. Spelni normy, mozna
wystawic certyfikat i sprzedawac.
W przypadku syntetycznego spiritusu jestem.
Hm, rzekomo byl sprzedawany.
W sensie, że przemycany z USA? Możliwe, tam to całkiem legalny towar.

Ja tam kojarze spirytus Royal, rzekomo syntetyczny, sprowadzany
hurtowo ... raczej z ktoregos kraju unii.

Byłem przekonany, że z Rosji. Ale ja nie jestem specem od bazarowych
zakupów alkoholu.

Quote:
U nas pędzenie wychodzi całkiem tanio, a inwestycji do tego wielkich
nie potrzeba. Instalacja do syntezy C2H5OH musi swoje kosztować. Ale
towar może z tego być zdrowszy.

O ile wiem to gorzelnie w USA ciagle istnieja.

Browary też. Nawet wino robią. Jedno nie wyklucza drugiego.

Quote:
Nie mylisz z okresleniem ze np. "wodka - napoj otrzymywany z alkoholu
powstalego w wyniku fermentacji" ?
Nie, nie mylę. Ochrona wyrobów przygotowywanych w tradycyjny sposób,
to co innego.

Ale to nawet nie tradycyjne, po prostu - tak zapisali, i nie mozna
syntetyka nazwac wodka. Byc moze nawet w celu ochrony przed
amerykanska konkurencja Smile

Wódką nie mozna nazwać nawet destylatu winogronowego. A winem
fermentowanego zacieru z buraków. na bazie syntetyka nie mozna
(w Europie) zrobić niczego, co by w nazwie miało "napój" lub
cokolwiek sugerującego przydatność spożywczą. Nawet bełta dla
meneli nie wolno.

Quote:
Wiem. Tym niemniej - nie zbadales, to nie wiesz co zawiera, i czy nie
jest szkodliwa. A dalej to sie kodeks karny odzywa - jak tylko nie
wiesz, to jeden paragraf, jak naprawde byla szkodliwa, to dodatkowo
drugi.
Spodziewam się, że jednak zbadali.

Watpie. Badania sa kosztowne. A jakby zbadali, to by chyba mogli dac
etykiete spozywcza z czystym sumieniem i kontem karnym.

Badania dotyczące przekroczenia norm na to, co ewentulanie mogło się
przedostać z soli są względnie tanie. Jeszcze taniej jest stwierdzić,
że w takiej soli nie ma niczego złego, zwłaszcza ponad dopuszczalne
normy (po rozcieńceniu jej kiełbasą). A etykiety dać nie mogli -- ze
względów wspomnianych.

Quote:
A propos - to to byla sol kopalna a nie syntetyczna.
Wydobyta z ziemi, przepuszczona przez elektrolizer, ale to co wypadlo,
to byla ta sama sol, ktora do elektrolizera weszla.

Może były y różne "afery". Do mnie dotarły wieści o takich, że jednak
syntetyczna z przemysłu chemicznego. A tak przy okazji -- syntetyczna
sól jest na przykład w spożywczych hydrolizata białkowych, takich jak
namiastki sosu sojowego. Ale tam jej nikt nie dodawał, sama się zrobiła,
więc chyba dlatego jest koszerna.

Quote:
O ile pamietam ostatnia afere, to tam byla tzw sol wypadowa, czyli
resztki po elektrolizie. Tam sie mozna spodziewac zageszczenia i
roznych dodatkow - podchloryny, chlorany, material elektrod - rteci
juz chyba nie.
Spodziewać się można, ale sprawdzono i nie stwierdzono.
Ale sprzedawca nie sprawdzil.
Sprzedawca nie, ale producent raczej tak.

Raczej nie - dlatego sprzedawal jako sol odpadowa, po niskiej cenie.

Spiritus techniczny też jest po niskiej cenie -- bo niespożywczy.

Quote:
To tak, jakby obywatel zaczal strzelac na oslep. Aresztowac od razu,
czy poczekac az kogos trafi, no bo strzelanie nie jest zakazane ...
Jest (chyba jeszcze).

Byc moze, nie strzelnica w koncu.

W radiowym dzienniku o 20.00 cytowali Antoniego M., ministra. Mówił,
że teraz już zakazane nie będzie, a nawet wskazane.

--
Jarek

ACMM-033
Guest

Sat Jan 09, 2016 9:05 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnn9292b.mtp.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Przy okazji -- podobnie jest z alkoholem. W Europie do spożycia dopuszcza
się jedynie alkohol pochodzący z fermentacji. W Ameryce nie mają nic
przeciwko temu, by pić wódkę zrobioną z ropy naftowej, gazu ziemnego lub
krowich bąków. Zresztą metodami syntezy chemicznej łatwiej jest zrobić
czysty spiritus o obniżonej kacogenności.

A czy to nie Wistula była na spirycie pochodzącym z syntezy właśnie?
Może inna nazwa, ale jestem pewien, że była jakaś polska wódka z syntezy
spirytu, a nie fermentowana. Kacogenności, ani innych przyleglości nie
pomnę - nie korzystałem.

--
S


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Jan 09, 2016 10:01 pm   



ACMM-033 napisało:

Quote:
Przy okazji -- podobnie jest z alkoholem. W Europie do spożycia dopuszcza
się jedynie alkohol pochodzący z fermentacji. W Ameryce nie mają nic
przeciwko temu, by pić wódkę zrobioną z ropy naftowej, gazu ziemnego lub
krowich bąków. Zresztą metodami syntezy chemicznej łatwiej jest zrobić
czysty spiritus o obniżonej kacogenności.

A czy to nie Wistula była na spirycie pochodzącym z syntezy właśnie?
Może inna nazwa, ale jestem pewien, że była jakaś polska wódka z syntezy
spirytu, a nie fermentowana. Kacogenności, ani innych przyleglości nie
pomnę - nie korzystałem.

O którejś mówiono, że szczególnie paskudna. Wistula, czy może Bałtyk --
dokładnie nie pamiętam. Szczerze mówiąc, nie pamiętam też czy korzystałem.
To był smutny czas, wielu rzeczy chciałbym nie pamiętać. Ale się nie da.
Teraz pisałem o Europie. A tamto było w Polsce, czyli Nigdzie. Teraz znów
wspomnienia czasów minionych (?) cisną mi się przed oczy.

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Jan 09, 2016 10:19 pm   



Dnia Sat, 9 Jan 2016 22:01:15 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
ACMM-033 napisało:
A czy to nie Wistula była na spirycie pochodzącym z syntezy właśnie?
Może inna nazwa, ale jestem pewien, że była jakaś polska wódka z syntezy
spirytu, a nie fermentowana. Kacogenności, ani innych przyleglości nie
pomnę - nie korzystałem.

O którejś mówiono, że szczególnie paskudna. Wistula, czy może Bałtyk --
dokładnie nie pamiętam. Szczerze mówiąc, nie pamiętam też czy korzystałem.

Wistula. Ale czy ogolnie, czy akurat na taka flaszke trafilem, to nie
wiem. Baltyk byl nawet pijalny.

Ale czy z syntezy ... watpie. To jeszcze byly lata 80-te.

J.

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 33, 34, 35  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Awaria fusera w drukarce po 15 tys. stron co z gwarancją 3-letnią?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map