RTV forum PL | NewsGroups PL

Zlecę wykonanie czujnika IR do zbliżeniowego włącznika z parametrami 24VDC

Zlecę drobny projekt

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zlecę wykonanie czujnika IR do zbliżeniowego włącznika z parametrami 24VDC

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Zachariasz Dorożyński
Guest

Mon Nov 24, 2014 2:17 am   



W dniu niedziela, 23 listopada 2014 21:21:48 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:
Quote:
Użytkownik sundayman napisał:

Nie obrażaj inwestorów, którzy chcą wydać pieniądze. Zwykle oni umieja
liczyć i są na tyle przebiegli, że wiedzą, że zamawiany system kosztuje
15000. Szukają kamikadze, który zaryzykuje zrobienie systemu poniżej
obiektywnych kosztów.


Może w budżetówce, gdzie wszystkim wszystko wisi.
Bo w normalnym biznesie jest dokładnie odwrotnie - cena nigdy nie jest
głównym kryterium. Ech, nie dziwota, że jest jak jest, skoro taka jest
przeciętna świadomość...


Budżetówka, to jest osobny byt materialny i intelektualny Smile
Miewałem z nimi do czynienia od strony ofert telekomunikacyjnych.
Konkretnie najbardziej upierdliwe były szkoły, ponieważ często wymagały
"zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych" składania ofert przez
operatorów, przetargów i umów wyłącznie na 12 miesięcy. Umowa musiała
być od 1 stycznia do 31 grudnia.
Nie wiem jak kupowali kredę Smile
Nie ważne, że PZP dotyczy bodaj kwot powyżej 6000 Euro. Parę telefonów i
zwykły internet należało przeprowadzić zgodnie z PZP. Koniec, kropka -
tak powiedziała Pani Księgowa. Nie każda szkoła była taka durna ale nie
pomagało nawet podawanie przykładów sąsiednich placówek, żeby sprawdzili
jak inni radzą sobie z tym problemem - "u nas tak nie będzie" Smile Ofertę
dostawali dokładnie taką, jak inni, dostępną dla każdego na stronie
internetowej.
Kiedyś niechcący dosięgła ich zemsta w postaci darmowej drukarki, czy
innego gadżetu. Kurier przywiózł tę powiedzmy drukarkę. Księgowa nie
może jej przyjąć na stan, bo niby skąd ona się wzięła - nie ma na
rachunku, nie ma w zamówieniu. Nie pomogła prośba o wpięcie do
segregatora regulaminu, z którego wynikała darmowa dostawa gadżetu. Nie
pamiętam jak się to zakończyło ale chyba jakoś ją odebraliśmy.
Ponieważ w życiu nie ma nic za darmo, to dla formalności pojawiła się
odpłatność za gadżety w postaci 1 złotego plus VAT. Budżetówka była
zachwycona.

Pracuję na śmieciową mowę w budżetówce. To fakt że inny byt myślowy prezentują. W budżetówce nie wiedzą że się socjalizm skończył, oni go cały czas mają. Trzynaste pensje, płatne urlopy, wysługa lat, wczasy pod gruszą, deputat węglowy, paczki na święta itp. Milo było patrzeć jak przed wyborami srali na rzadko pod siebie żeby lokalna władza się nie zmieniła. Bo jak się zmienia to z reguły dyrektor idzie do zwolnienia a nowy swoimi obsadza wszystkie kierownicze stanowiska. Najspokojniejsi byli portierzy bo są z innej firmy z umową na jeszcze trzy lata. Władza wie co robi. Budżetówka to z rodzinami dużo ludzi. Oni na bank chodzą na wybory i głosują na władzę która aktualnie rządzi bo brak zmian to dla nich spokój na kilka lat..

sundayman
Guest

Mon Nov 24, 2014 2:30 am   



Quote:
I ekonomiczny. Normalne pieniądze są okrągłe i się toczą. Budżetowe są
najprawdopodobniej kwadratowe... Znów w grudniu będziemy kamery wieszać
i światłowody ciągnąć - bo się budżetówka zbierała jak sójka za morze -
a do końca roku forsę muszą wydać (kwadratowy pieniądz, nie przeturla
się go w rok przyszły...)

niektóre produkty mam zawsze przygotowane na koniec roku, bo wiadomo, że
instytucja jakaś zadzwoni i koniecznie będzie musiała mieć natychmiast,
z powyższego powodu, na koniec roku.

No niestety, gdyby politycy myśleli tak racjonalnie jak w przypadku
kiedy trzeba zadbać o swoją forsę... Tego nieprędko się doczekamy.

BartekK
Guest

Mon Nov 24, 2014 2:35 am   



W dniu 2014-11-21 o 11:49, yabba pisze:
Quote:
To raczej wykonawca powinien określić ile będzie kosztował produkt.
Wtedy klient wie, czy go stać na zakup.
Dyskusja się tutaj od tematu otwierającego wątek oderwała, to i ja się

wypowiem.
Ponieważ branża jest nietypowa (to nie sklep z butami, gdzie wiadomo co
ile kosztuje, albo jest w cenniku i tylko marżę trzeba sobie wymyślić na
daną okazję), i główne koszty to jednak praca i czas, a to ciężko się
wycenia niewiedząc ile pracy i czasu realnie pójdzie... to stosuję obie
metody/podejścia, wszystko zależy na czym zależy ;)

Jak (tak jak tutaj) przychodzi klient i mówi "ja chciałbym coś takiego,
co to tego nikt inny nie ma, a ja chcę, i trzeba by to wymyślić i
zrobić" - to niestety nie ma lekko, trzeba choćby na kolanie oszacować
"co potrzeba do zrobienia tego czegoś" (tzn koszty hardwarowe) i to jest
jeszcze do policzenia. Ale gdy dodać z czapy koszty projektowania i
wykonawstwa itd. - to jest całkiem niemierzalne przeważnie na początku,
bo nawet nie wiadomo ile czasu zejdzie na projekt, i czy się uda
zrealizować to co klient chce. Zwłaszcza jak do końca nie wie co chce,
albo nie chce się przyznać do czego to chce.
Więc w 90% przypadków pytam szczerze klienta, bo jest stałym klientem -
"na kiedy to ma być i jaka cena byłaby akceptowalna?". Zwłaszcza
pierwszy człon jest decydujący Wink Większość klientów (moich) nie ma
problemu z podaniem budżetu, tak samo jak ja nie mam problemów z
ujawnieniem wyceny w stylu "no części to będą za 10zł/sztuka, ale
głównym kosztem jest czas, wiedza i wykonawstwo, dlatego pytam na kiedy
to ma być"

Może w 10% przypadków klientowi można wycenić od razu z czapki, bo
wiadomo pi-razy-drzwi jak to się zrobi, ile to potrwa i w zasadzie to
klient pytanie ma "a po ile będzie jutro chleb" - dzisiaj było po tyle,
to jutro będzie podobnie, ewentualnie +kilka % dla bezpieczeństwa. A jak
klient chce za pół ceny - to niech ucieka.


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

bartekltg
Guest

Mon Nov 24, 2014 3:32 am   



On 23.11.2014 10:12, Marek wrote:
Quote:
On Sat, 22 Nov 2014 19:46:15 -0600, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
No to jest idiotyczny zwyczaj. Nioc nie poradze.

Ale po co zwracać sobie głowę, skoro zleceniodawca ma budżet na
realizację projektu 10k a zleceniobiorca nie realizuje projektów
mniejszych niż 50k?

Im wcześniej wyjdzie, że stronom nie po drodze, tym lepiej, dla obu.


Ale to powinno wyjść na etapie rozmowy o projekcie.
-Chcemy Kalkulator na ekran, taki żeby był zawsze na wierzchu,
ma dodawać, odejmować i mnożyć. I.. i dzielić!
-Panie, to projekt za 50-500-5000 złotych, nie opłaca nam się
odrywać stażysty od parzenia kawy.

Dało się? Dało, od razu się dogadali. Klient ma szansę stwierdzić,
że jego forsa i zapłaci więcej? Ma.

A co robicie, jak klient na pytanie o budżet odpowie 'wystarczający,
proszę o wycenę'. A jeszcze niedobry kapitalista prosi o wstępną
wycenę kilka firm na raz. ;-)


Sytuacją, w której ta wersja wydaje się naturalna, jest 'mamy
X0^n zł, chcemy bazę danych dla sieci sklepów zoologicznych, co
jesteście państwo w stanie za tą kwotę stworzyć'.



pzdr
bartekltg

Marek
Guest

Mon Nov 24, 2014 9:14 am   



On Mon, 24 Nov 2014 03:32:19 +0100, bartekltg <bartekltg@gmail.com>
wrote:
Quote:
A co robicie, jak klient na pytanie o budżet odpowie 'wystarczający,

Stosuje się metody na wyciągnięcie informacji, serio.
Najczęściej się udaje, a gdy nie do niczego nie dochodzi.

--
Marek

Marek
Guest

Mon Nov 24, 2014 9:20 am   



On Sun, 23 Nov 2014 10:23:43 -0600, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
Quote:
Szczegolnie
ubawily mnie "empt yexception handlers". cztl izasada dzialania
programu" jak nedzie blad, ignorujemy go nie informujac uzytkownika
i
lecimy dalej"

To jest najgorsze q.estwo jakie może być w programowaniu,
wypieprzajacy się program bez informacji z jakiego powodu. Za taki
numer u mnie pracownik ma taką zjebkę, że słychać na 2 piętra, a
jeśli mu się to powtarza - kop w dupę.

--
Marek

platformowe głupki
Guest

Mon Nov 24, 2014 10:14 am   



no to właściwie jak w unii europejskiej...

yabba
Guest

Mon Nov 24, 2014 3:42 pm   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:m4t2bs$29f$1@node1.news.atman.pl...
Quote:

Nie obrażaj inwestorów, którzy chcą wydać pieniądze. Zwykle oni umieja
liczyć i są na tyle przebiegli, że wiedzą, że zamawiany system kosztuje
15000. Szukają kamikadze, który zaryzykuje zrobienie systemu poniżej
obiektywnych kosztów.

Może w budżetówce, gdzie wszystkim wszystko wisi.
Bo w normalnym biznesie jest dokładnie odwrotnie - cena nigdy nie jest
głównym kryterium. Ech, nie dziwota, że jest jak jest, skoro taka jest
przeciętna świadomość...

Też tak myślałem. Spotykam się jednak z przypadkami, że cena jest
najgłówniejszym kryterium w firmach, zdawałoby się bardzo komercyjnych.


--
Pozdrawiam,

yabba

sundayman
Guest

Mon Nov 24, 2014 4:54 pm   



Quote:
A co robicie, jak klient na pytanie o budżet odpowie 'wystarczający,
proszę o wycenę'. A jeszcze niedobry kapitalista prosi o wstępną
wycenę kilka firm na raz. Wink

Przykład z życia.
Firma potrzebuje specjalistyczny system pomiarowy.
Po wstępnej rozmowie - co to ma być, jak działać itp. - robię
wstępny research.

Okazuje się, że gotowe istniejące rozwiązania to koszt ok.
100 - 150 tys. (gdybyśmy byli w USA a nie w Polsce, pewnie właśnie takie
by się zastosowało).

Mam też wstępną koncepcję jak można toto zrobić taniej, i ile taniej.
Wg. mnie - powiedzmy - około 35 tys. Tak wstępnie sobie wymyśliłem.

Takie rozeznanie zajmuje mi kilka dni - w wolnych chwilach, trochę
przemyśleń itp.

Idę na rozmowę - i mówię; ok. gotowy system , gdyby zastosować
istniejące rozwiązanie, kosztuje 100-150 tys.
Ile możecie wydać w waszym przypadku ?

Tu pada odpowiedź ; "jesteśmy w stanie wydać powiedzmy 50.000
To wtedy ma dla nas racjonalne uzasadnienie. Ale za to - potrzebujemy
takie 3 systemy. Czyli razem powiedzmy150 tys."

I wówczas mając pojęcie bardzo wstępne mówię ok. - myślę że w tej cenie
się możemy zmieścić - i dopiero wtedy zaczynam pracę nad jakimś
konkretniejszym kosztorysem.
Albo - jeżeli budżet jest za mały - odpowiadam - "niestety, obawiam się,
że to za mało - potrzebujemy przynajmniej xxx".

I wcale nie muszę wycenić mojego rozwiązania na górną granicę ceny - bo
klient zadowolony to klient powracający. To jest zresztą klucz do
współpracy z dużymi firmami.
No można ich czasem naciągnąć. Ale - ile razy ? Zasadniczo raz, jeżeli
pracują tam myślący ludzie. To się zwyczajnie nie opłaca. Lepiej
wyceniać rozsądnie (co nie znaczy tanio - bo korporacje zazwyczaj płacą
dobrze) - i być stałym współpracownikiem.

Czyli - czym poważniejszy klient, tym więcej czasu warto mu poświęcić
gratis. Ale - nie będzie to więcej niż kilka dni.

Ja napisał Marek - trzeba z klientem rozmawiać. Na tym polega sztuka,
żeby się dowiedzieć tego, czego chcę się dowiedzieć.
Ogólnie jednak jest kilka zasad ;

- klient większy = klient poważniejszy, i bardziej rozsądny
- klient zagraniczny (np. niemiecki) = klient mniej "cwaniakujący" i
traktujący wykonawcę poważnie
- w przypadku ofert, gdzie można się spodziewać "konkursu ofert" -
proste oferty robi się gratis. Bardziej wymagające - odpłatnie.

Jeżeli więc sprawa wymaga dużego zaangażowania i czasu, a klient leci w
gumki i nie da się ustalić "widełek ceny" lub istnieje poważne ryzyko,
że projekt zrobię ja - a potem wg. projektu wykona ktoś inny ; odsyła
się grzecznie klienta na drzewo podając np. cenę z górnych stanów stanów
wysokich, albo zwyczajnie rezygnując z współpracy.

Wbrew temu, co piszą tu niektórzy - poważna firma nie rzuca się na
wszystko i za wszelką cenę. Zwyczajnie nie ma to sensu.

A.L.
Guest

Mon Nov 24, 2014 7:11 pm   



On Mon, 24 Nov 2014 16:54:41 +0100, sundayman
<sundayman@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:

A co robicie, jak klient na pytanie o budżet odpowie 'wystarczający,
proszę o wycenę'. A jeszcze niedobry kapitalista prosi o wstępną
wycenę kilka firm na raz. ;-)

Przykład z życia.
Firma potrzebuje specjalistyczny system pomiarowy.
Po wstępnej rozmowie - co to ma być, jak działać itp. - robię
wstępny research.

Okazuje się, że gotowe istniejące rozwiązania to koszt ok.
100 - 150 tys. (gdybyśmy byli w USA a nie w Polsce, pewnie właśnie takie
by się zastosowało).

Mam też wstępną koncepcję jak można toto zrobić taniej, i ile taniej.
Wg. mnie - powiedzmy - około 35 tys. Tak wstępnie sobie wymyśliłem.

Takie rozeznanie zajmuje mi kilka dni - w wolnych chwilach, trochę
przemyśleń itp.

Idę na rozmowę - i mówię; ok. gotowy system , gdyby zastosować
istniejące rozwiązanie, kosztuje 100-150 tys.
Ile możecie wydać w waszym przypadku ?

Tu pada odpowiedź ; "jesteśmy w stanie wydać powiedzmy 50.000


To jest odpowiedz idioty

A.L.

sundayman
Guest

Mon Nov 24, 2014 7:28 pm   



Quote:
To jest odpowiedz idioty

ale zdajesz sobie sprawę, że się kompromitujesz publicznie ?

AlexY
Guest

Mon Nov 24, 2014 7:59 pm   



sundayman pisze:
Quote:

To jest odpowiedz idioty

ale zdajesz sobie sprawę, że się kompromitujesz publicznie ?

Daj mu szansę rozwinąć tę myśl, może ma to jakiś ukryty sens.

--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

A.L.
Guest

Mon Nov 24, 2014 11:48 pm   



On Mon, 24 Nov 2014 19:28:54 +0100, sundayman
<sundayman@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:

To jest odpowiedz idioty

ale zdajesz sobie sprawę, że się kompromitujesz publicznie ?

Gdyby mnie ktos powiezial ze moze wydac 50 tysiecy, aja po szybkiej
kalkulacji bym ustali ze to mnie nie bedzei kosztowac wiecej niz 5
tysiecy, natychmiast bym odpowiedzial: "to bedzie kosztowac 49
tysiecy, ale w celu nawiazania kontaktow dobrosasiedzkich damy Panu
upust 5 tysiecy zlotych. Wiec zamkniemy sie tylko w 44 tysiacach"

Gdybym tak nei zrobil, to bylbym idiota.

Na kursach Business Management 101 pierwsza rzecza ktorej ucza to "nie
zdradzaj glebokosci twojej keiszeni". No, ale to w Ameryce. Rozumiem
ze Polacy musza sie bisnesu pouczyc jeszcze z 50 lat. W koncu,
niedawno zaczelismy

A.L.

A.L.
Guest

Tue Nov 25, 2014 12:33 am   



On Mon, 24 Nov 2014 18:59:50 +0000, AlexY <alexy@irc.pl> wrote:

Quote:
sundayman pisze:

To jest odpowiedz idioty

ale zdajesz sobie sprawę, że się kompromitujesz publicznie ?

Daj mu szansę rozwinąć tę myśl, może ma to jakiś ukryty sens.

Zalozmy ze chce zalozyc w domu nowy piec do ogrzewania. Przychodzi
majster. Ja sie go pytam "ile to bedzie kosztowalo?" A facet mowi "A
ile moze pan zaplacic?"

Pzreciez wygnalbym go w milisekunde.

Wlasnie zakladalem piec. Przyszed facio. Popatzral, popatzral i
powiedzial: "zrobie kosztorys". Zrobil kosztorys, wydal mi sie
zawyzony. Pogadalismy trocge i opuscil pare procent.

Tak wygladaja negocjacje biznesowe.

NA pytanei "a ile pan moze zaplacic" reaguje sie natychmisatowym
wyjsciem

A.L.

sundayman
Guest

Tue Nov 25, 2014 2:12 am   



Quote:
pierwszy człon jest decydujący Wink Większość klientów (moich) nie ma
problemu z podaniem budżetu, tak samo jak ja nie mam problemów z
ujawnieniem wyceny w stylu "no części to będą za 10zł/sztuka, ale
głównym kosztem jest czas, wiedza i wykonawstwo, dlatego pytam na kiedy
to ma być"

dokładnie tak jest. W większości przypadków, kiedy już klient ma w ręku
gotowy produkt, jak się uprze i tak mniej więcej dojdzie, jaka jest cena
"materiałów". Dlatego nie ma co rżąć głupa, i opowiadać "wie pan, tu
trzeba użyć bardzo drogi, sprowadzony z Australii depyryfitryzator
systemowy, no niestety !"
I w razie takiego kantu jest się spalonym na przyszłość. O poleceniu
innym klientom nie wspominając. A to są bardzo konkretne straty.

Takie metody są może jeszcze stosowane w co bardziej dziadowskim
serwisie samochodowym, bo już poważna firma tak nie zrobi...

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zlecę wykonanie czujnika IR do zbliżeniowego włącznika z parametrami 24VDC

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map