Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Next
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:26 am
Pszemol wrote:
Quote:
Znasz osobiście kogoś mieszkającego w Polsce co coś nowatorskiego
i swojego opatentował? Znasz jakiegoś Noblistę? No właśnie...
To nikomu nie jest do szczęścia potrzebne, byle by miał za co do
garnka wkładać. Do tego nie jest potrzebny hi-tech, żeby go robić
trzeba zainwestować, a do tego chętnych brak.
B.
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:32 am
Sylwester Łazar wrote:
Quote:
Masz wiele racji, ale zapominasz o prawdopodobieństwie.
Tu jest prawie 50 mln ludzi.
Po Katyniu, Komunie 1,2 i 3 poziom może być zaniżony,
ale czy naprawdę twierdzisz, że rozwinąć się może tylko ten, kto kupi
kostkę Altery, ale tą najnowszą?
Niestety nie może.
Używając takiej kostki masz szanse zrealizować coś unikalnego nawet na
skalę światową nie zamęczając się zbytnio problemami sprzętowymi.
B.
Mario
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:42 am
W dniu 2010-03-25 00:58, Konop pisze:
Quote:
Jeśli po studiach trafi do serwuisu RTV albo do utrzymania ruchu w
hucie czy kopalni to faktycznie nie ma tam szans na naukę FPGA. Ale
wiele firm projektujących własne urządzenia stosuje takie układy. I
myślę, że gość od rekrutacji ma świadomość, że absolwent może nie mieć
doświadczenia w FPGA czy ARMach. Wystarczy żeby ocenił czy rozumie
trochę elektronikę. Do programowania FPGA wdroży się w 3 miesiące.
Oczywiście rekrutację może wcześniej wygrać gostek, który w jednym
miesiącu na 2 roku studiów nie przechlał całego stypendium tylko kupił
sobie zestaw ze Spartanem i nauczył się go programować :)
Hmm... ja jestem takim "gostkiem"

... mówisz, że mam duże szanse??
;P... (tylko ja kupiłem na piątym

)..
Nie byłem pewny czy ktoś jeszcze studiuje w trybie 5 letnim
A czy masz szanse to się okaże. Jeśli wyróżniasz się na tle innych tym,
że potrafisz zaprojektować, polutować i zaprogramować układ to pewnie
masz szanse, że znajdziesz pracę która da ci satysfakcję i przyzwoite
pieniądze. Ale jeszcze trzeba mieć szczęście i umiejętność
zaprezentowania siebie.
Quote:
na ARMie robiłem pracę
magisterską

... tak więc na tych uczelniach nie jest tak źle... faktem
jest, że są pewne problemy... zajęć na FPGA mieliśmy niedużo... łącznie
z 30..45 godzin, oczywiście po minimum 2 osoby na płytkę

... jednak
skoro to takie drogie jest, to czemu na 3 różnych przedmiotach mieliśmy
3 różne płytki??!! Czy nie lepiej byłoby kupić tych płytek tyle, żeby
każdy student robił swój projekt, ale żeby uczelnia miała 1 typ
płytek??!! Efekt był taki, że płytki były w użyciu przez max 60h w ciągu
roku....
Płytki do ARMów też ponoć były na wydziale, kupił je ktoś, ale stary
profesor prowadzący przedmiot stwierdził, że lepiej tłumaczyć 8080 niż
ARMa i w ramach "nowoczesności" pozwolił, aby przez pół semestru były
zajęcia z AVRów...
8080 moze jest dobry na jakimś wstępnym wykładzie bo jest na tyle prosty
że da się go zrozumieć. Ale już ćwiczenia powinny być na w miarę
nowoczesnych rzeczach jak ARM.
Quote:
Niestety, absolwent uczelni, który:
- robił projekt na FPGA, nawet 3, ale każdy razem z kolegą i przez 15
godzin łącznie na każdy projekt (są to rzeczy w stylu minutnik do jajek...)
- zna AVRy, ale z 15 godzin laborki
- o ARMach słyszał, że są...
- język C poznał w ciągu 15 godzin
faktycznie jest kiepski... są tacy, którzy swój własny czas poświęcili,
aby samemu zdobyć wiedzę i "się dokształcić"...
Zawsze tak było. Większość nie ma chęci się rozwijać i robią tylko tyle
ile się wymaga. Ale za to mają dobre wspomnienia z miele spędzonych 5 lat.:)
--
Pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:48 am
W dniu 2010-03-25 01:23, MrWebsky pisze:
Quote:
entroper wrote:
Użytkownik "Konop"<konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ho8qjo$mtd$1@inews.gazeta.pl...
Praca? Jak praca

.. nie ma pracy dla inż. elektroników

... wiem co
mówię - skończyłem we wrześniu studia, z wyróżnieniem, dyplom "dla
firmy", no i co z tego? Jakaś umowa o dzieło gdzieś po drodze i tyle...
Mówiąc krótko - dupa straszna ;P...
Jak nie ma jak jest, komentujemy przecież konkretne ogłoszenie. Aplikuj :)
e.
To jest ogłoszenie "rabunkowe". Nie chodzi o przyjęcie nowego do roboty,
ale o wyrwanie doświadczonego pracownika z innej firmy.
No i dobrze. Jak jest doświadczony to powinien być tak opłacany żeby
nie zamierzał szukać lepszej posady.
--
Pozdrawiam
MD
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:50 am
"Dariusz K. Ładziak" wrote:
Quote:
Pszemol, jak ktoś robi elektronikę dla lotnictwa na ten przykład to
naturalną lokalizacją są okolice Rzeszowa (albo gdzieś między Rzeszowem
a Lublinem) albo Bielska-Białej - bo tam jest odbiorca, nie trzeba przez
pół polski zasuwać żeby ustalić czy gałka ma być z lewej czy z prawej...
Jeśli warto z kimś współpracować to nie będzie problemu żeby zasuwać
po naukę i przez pół kraju. Inna sprawa, że z takim co nie jarzą po której
stronie jest wajha nie robi się interesów.
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:53 am
Pszemol wrote:
Quote:
Rzeczywiście jak się przeprowadzasz bo lubisz Rzeszów to
jest wtedy co innego niż jak się przeprowadzasz bo tam jest
firma która akurat dziś daje zatrudnienie...
Pomyśl o przyszłości: kupisz dom, zapuścisz korzenie, dzieci
pójdą do szkoły, narobisz sobie przyjaciół - firma Cię nie
będzie potrzebować albo tobie się znudzi i będziesz chciał
zmiany: jaka jest szansa znalezienia czegoś nowego w takiej
Jesionce pod Rzeszowem a jaka np. gdzieś pod Warszawą,
Londynem czy Chicago?
Dobrze prawisz. W kraju w którym zasadą jest brak zasad
trzeba zabezpieczać się na wypadek humorów pracodawcy.
Niewielka odległość od metropolii jest jedną z najlepszych
polis na wypadek nagłej zmiany planów tych którzy pozyskują
pracowników przez "bombardowanie miłością".
B.
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:54 am
Konop wrote:
Quote:
Za wiedzę, czy za umiejętności?
W ogóle nie zapłaci. Każdy pretekst będzie dobry.
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 1:59 am
Mario wrote:
Quote:
No i dobrze. Jak jest doświadczony to powinien być tak opłacany żeby
nie zamierzał szukać lepszej posady.
Inaczej. To ogłoszenie jest bezwartościowe, bo zawiera bardzo mglistą
wizję profitów z porzucenia dotychczasowej pracy i przejscia do konkurencji.
Efekt może być taki, że z zamiany pracy nic nie wyjdzie, a stara firma nie
przyjmnie ponownie "zdrajcy" do roboty.
MrWebsky
Guest
Thu Mar 25, 2010 2:05 am
Sylwester Łazar wrote:
Quote:
Co za różnica? A choćby taka, że nie wiesz co będzie za tydzień.
Nikt nie wie co będzie, ale wiemy co było.
Będziesz miał zlecenie czy nie będziesz miał?
Będę miał
Wziąć kredyt czy nie wziąć? Z czego go zapłacę jak roboty nie będzie, itp.
Kredytu się nie bierze. Kredyt się kupuję.
To tak jak chleb. Jak nie masz to idziesz i kupujesz.
Chleb możesz też pożyczyć od sąsiadki
Pozdrawiam,
Sylwester Łazar
Chleba w odróżnieniu od kredytu z reguły nie kupuje się na raty.
Ghost
Guest
Thu Mar 25, 2010 8:02 am
Użytkownik "MrWebsky" <mrwebsky@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:4BAAAF38.D6B45264@poczta.onet.pl...
Quote:
Sylwester Łazar wrote:
Masz wiele racji, ale zapominasz o prawdopodobieństwie.
Tu jest prawie 50 mln ludzi.
Po Katyniu, Komunie 1,2 i 3 poziom może być zaniżony,
ale czy naprawdę twierdzisz, że rozwinąć się może tylko ten, kto kupi
kostkę Altery, ale tą najnowszą?
Niestety nie może.
Tak ani, ani ociupinke nie moze sie rozwinac?
Quote:
Używając takiej kostki masz szanse zrealizować coś unikalnego nawet na
skalę światową nie zamęczając się zbytnio problemami sprzętowymi.
Acha.
Ghost
Guest
Thu Mar 25, 2010 8:06 am
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <ladzk@ladzk.pol.pl> napisał w wiadomości
news:hoe3t8$j58$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik Pszemol napisał:
Quote:
Pytanie jak daleko jest to biuro od Rzeszowa...
Generalnie trend jest raczej z prowincji do dużych miast
czy nawet za granicę do bogatszych krajów bo w dużych
miastach jest po prostu więcej szansy na znalezienie pracy.
Pszemol, jak ktoś robi elektronikę dla lotnictwa na ten przykład to
naturalną lokalizacją są okolice Rzeszowa (albo gdzieś między Rzeszowem a
Lublinem) albo Bielska-Białej - bo tam jest odbiorca, nie trzeba przez pół
polski zasuwać żeby ustalić czy gałka ma być z lewej czy z prawej...
Najwięcej automatyki przemysłowej się tłucze na Ślasku, Warszawa to obecnie
w zasadzie handel i telekomunikacja/informatyka, wszelaki inny przemysł się
ze stolicy powoli wyprowadza.
Ale jak juz jeden taki tu wspomnial - "nie ma korelacji miedzy liczba
stanowisk dla elektronikow, a iloscia przemyslu w danym regionie". Nie mowil
co prawda skad to wie (moze nawet objawienie), ale skoro pisze to pewnie
wie.
Ghost
Guest
Thu Mar 25, 2010 8:07 am
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <ladzk@ladzk.pol.pl> napisał w wiadomości
news:hoe6e8$akr$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Użytkownik Ghost napisał:
[...]
Quote:
Ktos sie juz tu powolywal na microsoft - maja tam zasade, ze mniejszym
ryzykiem jest stracic szanse na zatrudnienie supertalentu, niz zatrudnic
kogos kto bedzie odbiegal ponizej okreslonej srednej. Pewne
("skrzywione") zasady maja za zadanie zblizyc sie do tego rodzaju sita.
A potem się usilnie starają żeby wszyscy zapomnieli że w ogóle kiedykolwiek
pewien produkt wypuścili...
Ale zgodzisz sie, ze na robieniu kasy sie znaja?
Pszemol
Guest
Thu Mar 25, 2010 3:00 pm
"MrWebsky" <mrwebsky@poczta.onet.pl> wrote in message
news:4BAAAD0A.D6E735B0@poczta.onet.pl...
Quote:
entroper wrote:
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ho8qjo$mtd$1@inews.gazeta.pl...
Praca? Jak praca

.. nie ma pracy dla inż. elektroników

... wiem co
mówię - skończyłem we wrześniu studia, z wyróżnieniem, dyplom "dla
firmy", no i co z tego? Jakaś umowa o dzieło gdzieś po drodze i tyle...
Mówiąc krótko - dupa straszna ;P...
Jak nie ma jak jest, komentujemy przecież konkretne ogłoszenie. Aplikuj
:)
To jest ogłoszenie "rabunkowe". Nie chodzi o przyjęcie nowego do roboty,
ale o wyrwanie doświadczonego pracownika z innej firmy.
To nic nie zmienia... Jeśli ktoś wyrwie doświadczonego to jego miejsce
będzie musiał zastąpić ktoś nowy...
entroper
Guest
Thu Mar 25, 2010 3:25 pm
Użytkownik "MrWebsky" <mrwebsky@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:4BAAAD0A.D6E735B0@poczta.onet.pl...
Quote:
To jest ogłoszenie "rabunkowe". Nie chodzi o przyjęcie nowego do roboty,
ale o wyrwanie doświadczonego pracownika z innej firmy.
ale na to ich nie stać, więc wybrali kompromis: zbyt kiepskie warunki dla
doświadczonego, zbyt trudne dla żółtodzioba.
e.
Ghost
Guest
Thu Mar 25, 2010 4:45 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hod12p.3eo.0@poczta.onet.pl...
Quote:
"Sylwester Łazar" <info@alpro.pl> wrote in message
news:hodh3h$lfe$1@atlantis.news.neostrada.pl...
"Nie udało się komuś wyjechać"
Dziś budzi w Polsce śmiech.
Owszem, ale to był przytyk do Ghosta.
To była moja odpowiedź na jego chamskie przygrywki z "hameryką"
i próbą dokuczania gdy mówił o jakichś kompleksach imigrantów.
http://www.joemonster.org/art/12816/Klienci_sieci_Wal_Mart_czyli_kosmici_na_zakupach
Ktos jeszcze chce jechac do hameryki?
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Next