Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next
Ghost
Guest
Thu Nov 12, 2009 10:29 pm
Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci
news:8utof556jhviqffq65npc55v13gud3htme@4ax.com...
Quote:
On Wed, 11 Nov 2009 22:53:54 +0100, Ghost wrote:
Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci
Nie, nie masz, albo mylisz pojecia.
A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
jeszcze w archiwum zostaja.
Dzieki Tobie zostawi ich jeszcze wiecej.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Thu Nov 12, 2009 10:50 pm
Hello J,
Thursday, November 12, 2009, 10:02:41 PM, you wrote:
Quote:
Nie, nie masz, albo mylisz pojecia.
A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
jeszcze w archiwum zostaja.
No popatrz - Ty, który jeszcze jakos starałeś się pacjenta bronić,
zostałeś określony publicznym znęczycielem ;)
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Spam:
http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack
J.F.
Guest
Thu Nov 12, 2009 11:54 pm
On Thu, 12 Nov 2009 22:50:55 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Hello J,
A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
jeszcze w archiwum zostaja.
No popatrz - Ty, który jeszcze jakos starałeś się pacjenta bronić,
zostałeś określony publicznym znęczycielem
Mowi sie trudno , zasluzylem i sie tego nie wstydze :-)
J.
Tornad
Guest
Fri Nov 13, 2009 12:40 am
Quote:
Oczywiscie, ale nie mozesz kombinowac z napieciem. Jesli zarowke na 120 V
wkrecisz w oprawke, w ktorej jest 230 V to oczywiscie sie spali...
I o tym cały czas jest mowa

. Pogubiłeś się już w swoich teoriach....
To nie sa moje teorie tyle, ze ja je znam i akceptuje.
Prawo Ohma tym rzadzi co bezskutecznie chce wbic wszystkim i kazdemu z
osobna. Ja sie nie pogubilem, wszystko co napisalem podtrzymuje.
No wiec moja propozycja. Jestes elektronikiem, skonczyles studia, troche z
tego zapewne jak kazdy zapomniales, ale to nie wazne. Pracujesz w firmie,
laboratorium czy gdziekolwiek i zapewne masz dostep do aparatury pomiarowej.
W wolnej chwili w to co nie wierzysz,to co uwazasz ze sie pogubilem po prostu
sprawdz pomierz i przedstaw wyniki.
Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz wzmacniacz
roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
W sprawach takich jak ta, najlepszym sprawdzianem jest po prostu pomiar,
doswiadczenie.
Pisalem o tym swoim oponentom; sprawdz pomierz to potem pogadamy. Ale nikt
tego nie uczynil. Wiekszosc dyskutantow z malymi wyjatkami wliczajc Ciebie,
nigdy w zyciu ani nie zbudowalo nawet najprostszego wzmacniacza ani nigdy
zadnych pomiarow nie robilo.
Wiec nie mam ani ochoty ani czasu dluzej sie przezbywac, niech ten "spor"
rozstrzygnie empiria.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
J.F.
Guest
Fri Nov 13, 2009 8:15 am
On Fri, 13 Nov 2009 00:40:42 +0100, Tornad wrote:
Quote:
Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz wzmacniacz
roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
Ktorymi teoriami ?
Kiedy typowy tranzystorowy wzmacniacz zaczyna obcinac to wiadomo.
Zaleznosc tego od obciazenia jest juz bardziej skomplikowana.
J.
Tornad
Guest
Fri Nov 13, 2009 10:23 am
Quote:
On Fri, 13 Nov 2009 00:40:42 +0100, Tornad wrote:
Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz
wzmacniacz
roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
Ktorymi teoriami ?
"Moimi".
Kiedy typowy tranzystorowy wzmacniacz zaczyna obcinac to wiadomo.
Oczywiscie.
Zaleznosc tego od obciazenia jest juz bardziej skomplikowana.
Jakby jeszcze uwzglednic wilgotnosc powietrza, temperature otoczenia, ilosc
kilkudniowych jasnych rozblyskow na Sloncu oraz plywy spowodowane fazami
Ksiezyca to bedzie jeszcze bardziej skomplikowana:)
Quote:
J.
T.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Mirek
Guest
Fri Nov 13, 2009 12:51 pm
J.F. wrote:
Quote:
No wlasnie .. moze to jest 6 ohm opornosci, a impedancja wyniesie 8
ohm ?
To trzeba by zdjąć wykres impedancj w funkcji częstotliwości i to dla
konkretnego zestawu głośnikowego ze zwrotnicą i w obudowie.
Ja na ten przykład mam kolumny: 4 omowy niskotonowy i 8 omowe średnio i
wysokotonowe - bo takie miałem i gra fajnie. A regulacji barwy nie mam,
bo mi nie potrzebna.
Quote:
Natomiast gdy kupisz wzmacniacz o rezystancji wyjsciowej 8 ohmow, przy
pelnej mocy on bedzie przeciazony
Przy niepelnej tez chyba moze byc przeciazony - za duzy prad jak na
ten spadek napiecia.
Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
na 2 omach pojedzie. A jak dla kogoś jedynym celem jest prawe skrajne
położenie regulatora głośności bez względu na to co słychać i co się
dzieje ze sprzętem, to możemy tylko obstawiać co padnie pierwsze.
Mirek.
Tornad
Guest
Fri Nov 13, 2009 3:43 pm
Quote:
Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
na 2 omach pojedzie. A jak dla kogoś jedynym celem jest prawe skrajne
położenie regulatora głośności bez względu na to co słychać i co się
dzieje ze sprzętem, to możemy tylko obstawiać co padnie pierwsze.
Mirek.
Twoje zdanie jest bledne.
Kazdy wzmacniacz, dobry czy ladaco jaki, nie wiem jakie kryteria tej dobroci
przyjmujesz, powinien byc obciazony impedancja 'nie mniejsza' od tej
optymalnej, wewnetrznej, nominalnej czy jak bys ja nie nazwal. Jak pisalem,
wieksza mozna podlaczyc, gdyz charakterystyka, krzywa dopasowania dla
impedancji wiekszych jest lagodna zatem straty mocy odebranej ze wzmacniacza
nie sa duze. Natomiast gdy zamiast 4 omow podlaczysz 2 to wzmacniacz bedzie
pracowal normalnie, w sensie braku jakichs wiekszych znieksztalcen, tylko
powiedzmy do 1/3, gora polowy swej mocy nominalnej.
Powiadasz, ze przy odpowiednim traktowaniu.... Zgoda, jesli bedziesz go
sluchal na tym malym poziomie i tylko np. wokalu, z akompaniamentem harmonii,
roznicy nie zauwazysz, gdyz on nigdy nie zostanie przesterowany. Ale teraz
wyobraz sobie, ze podlaczysz do niego jakis instrument szarpany np. gitare
basowa, zwykla, albo fortepian. Niestety, nawet audiofil roznice natychmiast
zauwazy.
Wytlumacze Ci w czym rzecz.
Otoz wiekszosc instrumentow szarpanych daje bardzo specyficzny sygnal
wyjsciowy. W momencie uderzenia mlotka w strune czy jej szarpniecia, powstaje
baaardzo duza amplituda sygnalu, pik napiecia o wartosci czesto wielokrotnie
przekraczajacej nastawiona czulosc wejsciowa wzmacniacza. Ta amplituda struny
gwaltownie maleje wg krzywej mechanicznego tlumienia rezonansowego, czyli na
poczatku bardzo szybko, wrecz gwaltownie a potem co raz wolniej.
Wiekszosc instrumentow podlacza sie do gniazdka o czulosci miliwoltow.
Tymczasem gitara generuje te piki o wartosci setek miliwoltow! Ja sam
konstruujac wzmacniacze na to wpadlem, mierzylem i to wiem.
I teraz ten "dobry" wzmacniacz ma ten pik wzmocnic i na wyjsciu oddac w takim
samym ksztalcie jaki otrzymal. Niestety, w wiekszosci przypadkow nie jest to
mozliwe. Kazdy zmacniacz normalnie te piki obcina.
I obcina tym bardziej im mniejsza ma moc wyjsciowa. Problem ten lagodzi sie
wlasnie zwiekszeniem mocy zestawu; ustawia sie wzmocnienie na malym poziomie
czulosc na powiedzmy 100 mV, sredni poziom natezenia dzwieku jest
wystarczajaco duzy, ale gdy na wejsciu tego zestawu pojawi sie ten pik to on
go jest w stanie przetworzyc w formie o wiele mniej znieksztalconej. Owszem
tez nastapi obciecie ale juz minimalne. Walczy sie z tym stosujac tzw.
kompresory, ktore maja nieliniowa charakterystyke przenoszenia; im wieksza
amplituda tym mniejsze wzmocnienie, ale sa to uklady skomplikowane, podobnie
jak przsuwniki fazowe majace na celu eliminacje sprzezen znanych jako wycie
mikrofonow.
Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu jak
podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona czulosc, to
na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu zostanie
obciety.
I nie byloby w tym nic niekorzystnego, tego sie praktycznie nie slyszy gdyz
trwa to milisekundy, ale zachodzi tu drugie istotne zjawisko. Mianowicie znowu
teoria mowi, ze kazdy przebieg okresowy mozna rozlozyc na skonczona ilosc
przebiegow sinusolidalnych. Bodajze Euler, matematyk to "wynalazl", kiedys
mnie nawet tego uczyli. Ten przykladowy przebieg trapezowy sklada sie z co
najmniej kilkudziesieciu przebiegow sinusolidalnych, ktore maja swoja nazwe;
sa to harmoniczne. Zatem juz na pierwszym stopniu wzmocnienia pojawiaja sie
przebiegi, ktorych na wejsciu wzmacniacza nie bylo! I one, te harmoniczne daja
w tylek, je slyszy nawet osobnik o drewwnianych uszach. On nie wie co i jak,
ale powie, ze to brzmienie jest jakies takie, no do d...
Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza rownej
nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy to
obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych gwaltownie
spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie sie
radykalnie poprawia.
I to byloby na tyle.
Pzdr. Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Robert_J
Guest
Fri Nov 13, 2009 5:24 pm
Quote:
To nie sa moje teorie tyle, ze ja je znam i akceptuje.
Mam wrażenie że chyba nie do końca
Quote:
Prawo Ohma tym rzadzi co bezskutecznie chce wbic wszystkim i kazdemu z
osobna. Ja sie nie pogubilem, wszystko co napisalem podtrzymuje.
Nie wiem czy dobrze robisz

. Zauważ że cały czas większość z nas próbuje
wykazać nieprawdziwość Twojej teorii nt. "brania tyle mocy ile odbiornik
potrzebuje"

. Przeczytaj sobie dokładnie swój pierwszy post w tym wątku.
Z jego treści wynika, że dzieje się tak niezależnie od napięcia, ponieważ
stwierdziłeś że "na ogol w szereg ma cos wlaczone np. kondensator a
najczesciej jego rezystancja jest kilkakrotnie wieksza. To go
chroni przez pelna moca". Nie jest to prawdą, ponieważ jest to tylko kwestia
przyłożonego napięcia

. Dlatego uważam że się pogubiłeś...
Quote:
Jestes elektronikiem, skonczyles studia,
Nie jestem elektronikiem, a energetykiem z wykształcenia

. Dlatego nie
wypowiadam się w ogóle na tematy stricte elektroniczne, bo po prostu jestem
już w tym zacofany...
Quote:
Pracujesz w firmie, laboratorium czy gdziekolwiek i zapewne masz dostep do
aparatury pomiarowej.
Kiedyś tak, teraz już nie. Ale do czynienia z prądem mam na codzień ;-)
Quote:
Wiekszosc dyskutantow z malymi wyjatkami wliczajc Ciebie,
nigdy w zyciu ani nie zbudowalo nawet najprostszego wzmacniacza
Fakt, kiedyś udało mi się conieco zbudować. Nie chwaląc się niektóre rzeczy
do dziś działają

. Sentyment nie pozwala mi ich zutylizować...
Krenauer
Guest
Fri Nov 13, 2009 7:23 pm
On Fri, 13 Nov 2009 15:43:24 +0100, "Tornad" <twajda@optonline.net> wrote:
ciach
Quote:
Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu jak
podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona czulosc, to
na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu zostanie
obciety.
ciach
Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza rownej
nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy to
obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych gwaltownie
spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie sie
radykalnie poprawia.
Tak, tak. Harmoniczne z przesterowanego przedwzmacniacza łagodzi się impedancją
obciążenia...
Tornad
Guest
Fri Nov 13, 2009 10:35 pm
Quote:
To nie sa moje teorie tyle, ze ja je znam i akceptuje.
Mam wrażenie że chyba nie do końca
Prawo Ohma tym rzadzi co bezskutecznie chce wbic wszystkim i kazdemu z
osobna. Ja sie nie pogubilem, wszystko co napisalem podtrzymuje.
Nie wiem czy dobrze robisz

. Zauważ że cały czas większość z nas próbuje
wykazać nieprawdziwość Twojej teorii nt. "brania tyle mocy ile odbiornik
potrzebuje"

. Przeczytaj sobie dokładnie swój pierwszy post w tym wątku.
Z jego treści wynika, że dzieje się tak niezależnie od napięcia, ponieważ
stwierdziłeś że "na ogol w szereg ma cos wlaczone np. kondensator a
najczesciej jego rezystancja jest kilkakrotnie wieksza. To go
chroni przez pelna moca". Nie jest to prawdą, ponieważ jest to tylko kwestia
przyłożonego napięcia

. Dlatego uważam że się pogubiłeś...
Dzieki za prezentacje swojego odczucia. Byc moze nie docenilem "wiedzy:
tej "wiekszosci", niestety w sprawach fizyki, elektryki, ktora jest jej
czescia, glosowanie nie jest najlepszym sposobem tych teorii weryfikacji. Wiem
to bo napisalem paszkwil na temat najslynniejszej w dziejach nauki teorii, mam
na mysli teoryje Eimsteina i tez "wiekszosc" wyzwala mnie od czci i wiary
wykluczajac nawet z lokalnej smietanki towarzyskiej. Ale to tak na marginesie.
Zostawmy wzmacniacz wezmy na tapete inne zrodlo pradu - elektrownie. I zwykle
zarowki. Elektrownia ma jak wiesz moc rzedu megawatow zatem powiedzmy
nieograniczona. W sklepach sa rozne zarowki rozniace sie moca. I jeden kupuje
40 W ktos inny "setke". Kazdy kupuje taka, o takiej mocy, jaka uwaza za
optymalna do celow, ktorym ona ma sluzyc.
Co to znaczy roznia sie moca. Ano roznia sie przede wszystkim rezystancja
wewnetrzna, rezystancja, czyli ordynarnym oporem zarnika, gdyz tylko ten opor
limituje moc jaka bedzie pobrana przez zarowke z tego megawatowego zrodla.
Zarowka 100 watowa ma te rezystancje rowna... zaraz policzymy R = U^2/P. Zatem
230*230/100 = 529 omow. A 40 watowa bedzie miala go rowny 1322 omy. I to cala
filozofia.
Wzmacniacz to jest tez taka malutka elektrownia tyle, ze generujaca mniejsze
napiecie. Np wzmacniacz 100W o rezystancji wewnetrznej 4 ohmy ma na wyjsciu
nqapiecie rowne U = pierwiastek z PR, zatem pierwiastek z 100*4 = 20 V.
A wzmacniacz 25 watowy ma na wyjsciu tylko 10 V, napiecia skutecznego
oczywiscie.
I z tego 100 watowego wzmacniacza "wyciagnie" pelna moc tylko odbiornik o
impedzancji rownej 4 omy i bedzie ona rowna P = U^2/R czyli 20*20/4 = 100W.
A jesli podlaczysz don impedancje dwa razy wieksza to wyciagniesz z niego
tylko P = 400/8 = 50 W.
Mysle, ze te przykady wystarcza abys sie przestal smiac ze sformulowania, ze
odbiornik wyciagnie czy pobierze ze wzmacniacza tylko tyle ile odbiornik
potrzebuje czyli tyle ile chcemy aby pobral.
A to jest wazne. Udzial tonow wysokich w stosunku do niskich jest stosunkowo
niewielki, zatem nie ma potrzeby stosowania glosnikow wysokotonowych o jakiejs
znacznej mocy, wystarcza moc kilkuwatowa. I takie glosniki sa produkowane,
malutkie piszczalki czesto o srednicy kilku cm i one wystarczaja. Z innych
wzgledow nie produkuje sie tych glosnikow o jakiejs znaczaco wiekszej
impedancji tylko porownywalnej do impedancji glosnikow niskotonowych. I
dlatego w szereg z tym glosnikiem musi byc wlaczona albo rezystancja co jest
niekorzystne ze wzgledu na straty mocy albo reaktancja pojemnosciowa, ktora
rownoczesnie robi za kiepski filtr gornoprzepustowy. Dobiera sie taka
pojemnosc by wypadkowa, (wskazowa) impedancja byla taka aby ten glosnik pobral
ze wzmacniacza tylko tyle mocy ile wydrukowano na jego magnesie.
Jesli podlaczysz go na krotko, to on pobierze ze zrodla moc, ktorej jego
konstrukcja nie wytrzyma; najpierw spali sie lakier unieruchamiajacy uzwojenie
cewki, potem izolacja przewodu na koniec stopi sie miedz i dupa w kwiatach.
Jak sobie inaczej rowiazanie tego problemu wyobrazasz Ty jak i ta wiekszosc?
Mozna zastosowac transformator obnizajacy napiecie jak to bylo
w "kolchoznikach". Ale jakosc odtwarzania tych kolchoznikow nie byla chyba z
tej wyszej polki.
Quote:
Nie jestem elektronikiem, a energetykiem z wykształcenia

. Dlatego nie
wypowiadam się w ogóle na tematy stricte elektroniczne, bo po prostu jestem
już w tym zacofany...
Ja tez, te sprawy ocierajace sie o teorie i podstawowe zaleznosci zrodlowe
juz dawno zostaly wyparte przez instrukcje. Ale cos niecos z tych podstaw mi
zostalo. Kazdy scalak ma okreslone funkcje i ich uzytkownik, konstruktor musi
je znac i to z reguly wystarcza. Nikt juz nie zawraca sobie glowy kuckaniem,
skladaniem czegokolwiek z elementow dyskretnych zatem nie ma potrzeby ani
czasu zajmowac sie prawem Ohma...
Quote:
Wiekszosc dyskutantow z malymi wyjatkami wliczajc Ciebie,
nigdy w zyciu ani nie zbudowalo nawet najprostszego wzmacniacza
Fakt, kiedyś udało mi się conieco zbudować. Nie chwaląc się niektóre rzeczy
do dziś działają

. Sentyment nie pozwala mi ich zutylizować...
Chwali sie, ja to doskonale rozumiem.
Pzdr. Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Tornad
Guest
Fri Nov 13, 2009 11:59 pm
Quote:
On Fri, 13 Nov 2009 15:43:24 +0100, "Tornad" <twajda@optonline.net> wrote:
ciach
Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu jak
podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona czulosc,
to
na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu
zostanie
obciety.
ciach
Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza
rownej
nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy to
obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych
gwaltownie
spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie sie
radykalnie poprawia.
Tak, tak. Harmoniczne z przesterowanego przedwzmacniacza łagodzi się
impedancją
obciążenia...
No rzeczywiscie, masz racje, ja sie tez czasem myje. A napisalem to gdyz
przelecial mi przez mysl przyklad wziety z przedwzmacniacza gitarowego
zasilanego bardzo malym napieciem rzedu 3 wolt. I ten przedwzmacniacz juz
znieksztalcal. Oczywiscie dobrze zaprojektowany wzmacniacz na stopniach
wejsciowych niczego nie obcina dopiero robi to na koncowym w klasie B. I tego
co napisalem nie wyciales i chwala Ci za to. Innymi slowy zgadzasz sie w calej
rozciaglosci z tym co powyzej za wyjatkiem tego przesterowanego
przedwzmacniacza. Jesli tak to to napisz a moze znasz przyklad innego
niedopracowania, to tez.
T.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Ghost
Guest
Sat Nov 14, 2009 9:46 am
Użytkownik "Tornad" <twajda@optonline.net> napisał w wiadomości
news:1e8e.0000025e.4afde4db@newsgate.onet.pl...
Quote:
On Fri, 13 Nov 2009 15:43:24 +0100, "Tornad" <twajda@optonline.net
wrote:
ciach
Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu
jak
podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona
czulosc,
to
na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu
zostanie
obciety.
ciach
Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza
rownej
nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy
to
obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych
gwaltownie
spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie
sie
radykalnie poprawia.
Tak, tak. Harmoniczne z przesterowanego przedwzmacniacza łagodzi się
impedancją
obciążenia...
No rzeczywiscie, masz racje, ja sie tez czasem myje.
To dobrze, inaczej smierdzial bys nawet przez siec.
Quote:
A napisalem to gdyz
przelecial mi przez mysl przyklad wziety z przedwzmacniacza gitarowego
zasilanego bardzo malym napieciem rzedu 3 wolt. I ten przedwzmacniacz juz
znieksztalcal. Oczywiscie dobrze zaprojektowany wzmacniacz na stopniach
wejsciowych niczego nie obcina dopiero robi to na koncowym w klasie B.
O. to dobre wzmacniacze chodza w klasie B.
J.F.
Guest
Sat Nov 14, 2009 12:53 pm
On Fri, 13 Nov 2009 12:51:56 +0100, Mirek wrote:
Quote:
J.F. wrote:
No wlasnie .. moze to jest 6 ohm opornosci, a impedancja wyniesie 8
ohm ?
To trzeba by zdjąć wykres impedancj w funkcji częstotliwości i to dla
konkretnego zestawu głośnikowego ze zwrotnicą i w obudowie.
Ja mysle ze przeczytac jeszcze raz etykietke.
6 ohm impedancji .. dziwne jakies, albo ja juz stary wapniak jestem i
nie zauwazylem nowych standardow :-)
Quote:
Natomiast gdy kupisz wzmacniacz o rezystancji wyjsciowej 8 ohmow, przy
pelnej mocy on bedzie przeciazony
Przy niepelnej tez chyba moze byc przeciazony - za duzy prad jak na
ten spadek napiecia.
Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
na 2 omach pojedzie.
Ale wtedy bedzie mial napisane "impedancja glosnikow 2 do 8 ohm" :-)
Quote:
A jak dla kogoś jedynym celem jest prawe skrajne
położenie regulatora głośności bez względu na to co słychać i co się
dzieje ze sprzętem, to możemy tylko obstawiać co padnie pierwsze.
Tylko ze akurat moc na radiatorze to sie troche innymi prawami rzadzi.
Skrecisz galke, prad mniejszy, ale spadek napiecia wiekszy.
Nie chce mi sie liczyc gdzie jest maksimum.
J.
Ghost
Guest
Sat Nov 14, 2009 6:17 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mv5tf5pj5puubi3f6o05q5uqpm87q6oogq@4ax.com...
Quote:
On Fri, 13 Nov 2009 12:51:56 +0100, Mirek wrote:
J.F. wrote:
Natomiast gdy kupisz wzmacniacz o rezystancji wyjsciowej 8 ohmow, przy
pelnej mocy on bedzie przeciazony
Przy niepelnej tez chyba moze byc przeciazony - za duzy prad jak na
ten spadek napiecia.
Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
na 2 omach pojedzie.
Ale wtedy bedzie mial napisane "impedancja glosnikow 2 do 8 ohm"
Ale zdajesz sobie sprawe, ze wzmacniacz przeznaczony do 8 ohmowego
obciazenia, by design musi "pojechac" poprawnie rowniez na nieco nizszym?
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next