RTV forum PL | NewsGroups PL

Szukam prostego układu do kontroli sekwencji sygnałów w przekaźniku z MCU

dziwny problem

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Szukam prostego układu do kontroli sekwencji sygnałów w przekaźniku z MCU

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

Michał Jankowski
Guest

Fri Mar 10, 2017 11:19 pm   



W dniu 2017-03-09 o 09:24, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
slawek wrote:

Da się: bimetal z własną grzałką szeregowo z przekaźnikiem.

Ostygnie i sam się włączy. Wymyśliłeś przerywacz do kierunkowskazów,
a nie zabezpieczenie. Smile

A tak przy okazji - widzieliście przerywacz do kierunkowskazów z bimetalem?

Bo ja nie. "We fiacie" był drucik, który rozgrzany się wydłużał i
sprężynka go odciągała. Zwykła rozszerzalność termiczna, żaden bimetal.

Z bimetalu za to były zawory w termach gazowych, żeby gaz nie leciał,
gdy świeczka zgasła.

MJ

Sebastian Biały
Guest

Sat Mar 11, 2017 10:18 am   



On 2017-03-10 01:02, HF5BS wrote:
Quote:
Wszystko wygląda na to, że monterzy, jak to zestawiali, pochrzanili
umiejscowienie wyłaczników krańcowych.

Myślę że ich tam nie było / nie działały :D

Quote:
W jednej z poprzednich wersji windy, udało im się jednak i w takiej
sytuacji wyjeżdżała może 10 cm poza piętro i halt, stawała. Łapa w
szparę (bez skojarzeń), pociągnąć za kółko w stronę kabiny, otworzyc
drzwi. W nowszych wersjach rygiel był tak zrobiony, że można było drzwi
zamknąć z powrotem.

Jeśli w tym momencie ruszy to obrażenia palcow gwarantowane. Wiele razy
pociągalem za nie bo ten mechanizm psuł się w kółko, ale jesli to tak
jest zaprojektowane to... bardzo zastanawiajace.

Quote:
Nie przesadzajmy z ta super techniką z lat 70. Zwykłe dziadostwo tyle
że pracowało 30 lat.
Cóż, skoro wszystko pozużywane, to nie dziwota, skoro krańcówki
przytwierdzone w złym miejscu, to nic na to nie poradzę, powiem tyle, że
połowy wind ja osobiście bym nie dopuścił do ruchu. Ale co ja mogę...?
Po prostu starsza technika wymaga innego podejścia.

Serwisowane co jakies pare miesięcy od 40 lat. Konserwator coś regulował
w szybie, wymieniał, naprawiał. Bezustannie. Ostatnio nawet steorwnik
wymienili, na taki z wyswietlaczem 8seg. I dalej gubi znaczniki pięter.
Klątwa albo żyła wodna.

PS. Znajmoy pracuje w Holandii. W budynku mają windy z UPSami dzieki
czemu jak szlag trafi zasilanie to pracują jeszcze przez kilka minut
(aczkolwiek z predkością kilka razy niższą, tak jak gdyby był inny
pomocniczy silnik). Zazwyczaj wyrzucają ludzi na najbliższym piętrze i
przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku
biurowym wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku
pradu i nie pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny,
"trzeba czekać", nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.
Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.

PS2. Do legendy przeszły windy w "szpitalu górniczym" w Sosnowcu. Psuły
się kilka razy na tydzien, zazwyczaj tak samo (stop dokładnie między
piętrami). Bywało że ktoś sikał do reklamówki w oczekiwaniu 5h na
koserwatora. W tłoku. Znajmomy który tam pracował przez miesiąc robiąc
instalacje elektryczne policzył nawet statystykę miesięczną. 10x. PRL
byl fajny, ale niekoniecznie pod względem technicznym przodowalismy w
windach. Windy te psuły się z taką częstotliwością jeszcze po koniec lat
90 (np. rodzice zaliczyli 4h postoju), potem wymienili w nich *coś* i
chyba jest lepiej, ale akurat *tam* używam schodów.

HF5BS
Guest

Sat Mar 11, 2017 2:56 pm   



Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:oa0fd4$dtm$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
On 2017-03-10 01:02, HF5BS wrote:
Wszystko wygląda na to, że monterzy, jak to zestawiali, pochrzanili
umiejscowienie wyłaczników krańcowych.

Myślę że ich tam nie było / nie działały Very Happy

No, nie wiem... ale w sumie, nie zdziwiłbym się... jednak w końcu coś ten
napęd odłączało, a nic mi nie wiadomo, aby to robił uniwibrator, który by
śledził, że praca silnika jest zbyt długo załączona.
A jak nie odłączyło... to mamy windę z tym facdetem w Chile, czy u mojej
ciotki (ale nie z nią)...

Quote:
drzwi. W nowszych wersjach rygiel był tak zrobiony, że można było drzwi
zamknąć z powrotem.

Jeśli w tym momencie ruszy to obrażenia palcow gwarantowane. Wiele razy

No, jest to ryzyko. Ale czasem to różnica sporo czasu, zanim się
wydostaniesz z windy. Poza tym, jak się otwierało te drzwi z dołu, to można
było spierdzielić się do szybu...

Quote:
pociągalem za nie bo ten mechanizm psuł się w kółko, ale jesli to tak jest
zaprojektowane to... bardzo zastanawiajace.

Pewnie kwestoa regulacji... Kółko - ramię w formie cybantu na wałku z
właściwą dźwigienką odciągająca rygiel. Bywało, że zaciśnięcie to puszczało
i jak ktoś miał wąskie palce, lub nie było tej dechy (a jak "fajnie" się
gmera, gdy ta decha jest...), to ręcznie musiał kombinować, by rygiel
otworzyć, nawet, gdy winda się prawidłowo zatrzymała.

Quote:
Po prostu starsza technika wymaga innego podejścia.

No i porządnych materiałów, a nie chujowizny od Pana Zdziśka (przepraszam
Zdzisławów, musiałem jakiegoś imienia użyć).

Quote:

Serwisowane co jakies pare miesięcy od 40 lat. Konserwator coś regulował w
szybie, wymieniał, naprawiał. Bezustannie. Ostatnio nawet steorwnik
wymienili, na taki z wyswietlaczem 8seg. I dalej gubi znaczniki pięter.
Klątwa albo żyła wodna.

Albo dupiaste okablowanie, które już nie spełniało swej roli.

Quote:

PS. Znajmoy pracuje w Holandii. W budynku mają windy z UPSami dzieki czemu
jak szlag trafi zasilanie to pracują jeszcze przez kilka minut (aczkolwiek
z predkością kilka razy niższą, tak jak gdyby był inny pomocniczy silnik).
Zazwyczaj wyrzucają ludzi na najbliższym piętrze i

Albo falownik wolniej wachluje, albo jedzie na uzwojeniu "dobiegania", które
kręci, zależnie od rozwiązania, 3-4 razy wolniej.

Quote:
przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku biurowym
wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku pradu i nie
pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny, "trzeba czekać",
nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.

Absolutnie nie powinna sama!!! IMVAO!!! Zasilanie wraca i dopiero
naciśnięcie guzika powinno ją ponownie uruchomić.
Windy na kładkach dla pieszych mają zrobione powolne spuszczanie się na sam
dół.

Quote:
Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.

Byle był dobry.

Quote:

PS2. Do legendy przeszły windy w "szpitalu górniczym" w Sosnowcu. Psuły
się kilka razy na tydzien, zazwyczaj tak samo (stop dokładnie między
piętrami). Bywało że ktoś sikał do reklamówki w oczekiwaniu 5h na
koserwatora. W tłoku. Znajmomy który tam pracował przez miesiąc robiąc
instalacje elektryczne policzył nawet statystykę miesięczną. 10x. PRL byl
fajny, ale niekoniecznie pod względem technicznym przodowalismy w windach.
Windy te psuły się z taką częstotliwością jeszcze po koniec lat 90 (np.
rodzice zaliczyli 4h postoju), potem wymienili w nich *coś* i chyba jest
lepiej, ale akurat *tam* używam schodów.

Pewnie podobny problem, jak z zapadkami w wybierakach, zamiast być porządnie
zahartowane, to technik mi się skarżył, że jest w stanie wygiąć je palcami.
Taki wybierak nie ma prawa dobrze działać.
Bajdełej apropos czekania... https://www.youtube.com/watch?v=rxconvkLz2I a
zwłaszcza, jak się ma pewien problem...
https://www.youtube.com/watch?v=GLWyPiFYRdA (nie przy jedzeniu!).

Ja natomiast do konkursu zgłaszam windę w Pogotowiu na Hożej - niemal
dosłowna kopia windy z serialu "Daleko od noszy"... Chyba, że ją
wyremontowali...

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Sebastian Biały
Guest

Sat Mar 11, 2017 3:06 pm   



On 2017-03-11 14:56, HF5BS wrote:
Quote:
przestaja reagowac na wezwania. U nas nie udalo się tego problemu
rozwiązać przez co najmniej 40 lat. Winda zainstalowana w budynku
biurowym wybudowanym 5 lat temu, zatrzymuje się nagle w wyniku zaniku
pradu i nie pozwala na wyjęcie ludzi z kabiny w sposób bezpieczny,
"trzeba czekać", nie wznawia również jazy po powrocie zasilania.
Absolutnie nie powinna sama!!! IMVAO!!! Zasilanie wraca i dopiero
naciśnięcie guzika powinno ją ponownie uruchomić.

Ta winda wymaga czegoś co może zrobić tylko konserwator po wejsciu do
pomieszczenia sterującego. Nie da sie jej odpalić z przycisku mimo ze
zasilanie wraca, swiatło swieci i przyciski zachęcają. A wydaje się że
zwykły UPS komputerowy i mały silniczek pomocniczy załatwił by temat
bardzo skutecznie, wręcz perfekcyjnie.

Quote:
Windy na kładkach dla pieszych mają zrobione powolne spuszczanie się na
sam dół.

Zbędny bajer. One przeciez sa projektowane pod permamentne niedziałanie
i ładne wyglądanie. Lepsze bylo by zaspawanie kabina na stale na parterze.

Quote:
Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
Byle był dobry.

Nie. Najtańszy wystarczy. Nie chodzi o nic innego jak pieczatki w
książeczce.

Janusz
Guest

Sat Mar 11, 2017 10:43 pm   



W dniu 2017-03-09 o 19:20, Sebastian Biały pisze:

Quote:
A może gasik RC na stykach?

Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.

A mierzyłeś opornik?

Bo ja takich sterowników ze sklejonymi stykami
naprawiałem kilka i zawsze spalony był opornik
tzn miał przerwę bo śladu na nim nie było.
Skuteczny w sterowaniu silnika ślimaka jest optotraiak włączany w zerze
z triakiem i snuberem. Przerobiłem tak dwa i działają
bezbłędnie. Sterowanie traka musi być w ocji obciążenia indukcyjnego.

--

--
Pozdr
Janusz

HF5BS
Guest

Sun Mar 12, 2017 12:55 am   



Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:oa10a1$u9t$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Zbędny bajer. One przeciez sa projektowane pod permamentne niedziałanie i
ładne wyglądanie. Lepsze bylo by zaspawanie kabina na stale na parterze.

Koserwator ponoć mieszka ponad 50km dalej bo był najtańszy.
Byle był dobry.

Nie. Najtańszy wystarczy. Nie chodzi o nic innego jak pieczatki w
książeczce.

No cóż, czasem chyba tak...
A potem... płacz - winda zabiła, winda się urwała... Bo np. luzownik puścił,
w windzie ładunek (przypominam, że przeciwwaga równoważy kabinę obciążoną w
połowie) i wio, na dół bo silnik za wirtualną prądnicę robi, a mechanizm
zjebany i nie łapie, albo się łamie niedopilnowany, a winda popyla dalej...
Niechby tylko tak się spierdzielił syn prokuratora, czy ważnego sędziego...
Zaraz by się okazało, że pieczątki to za mało.

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Sebastian Biały
Guest

Sun Mar 12, 2017 11:41 am   



On 2017-03-11 22:43, Janusz wrote:
Quote:
A może gasik RC na stykach?
Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
A mierzyłeś opornik?

Sprawdze przy najbliższej okazji, ale to nie ma znaczenia: co z tego czy
awaria jest skutkiem przekaźnika czy rezystora skoro na koniec zostaje
ze sklejonym przekaźnikiem?

Janusz
Guest

Sun Mar 12, 2017 7:47 pm   



W dniu 2017-03-12 o 11:41, Sebastian Biały pisze:
Quote:
On 2017-03-11 22:43, Janusz wrote:
A może gasik RC na stykach?
Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
A mierzyłeś opornik?

Sprawdze przy najbliższej okazji, ale to nie ma znaczenia: co z tego czy
awaria jest skutkiem przekaźnika czy rezystora skoro na koniec zostaje
ze sklejonym przekaźnikiem?

Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki

się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
przekaznika załatwia problem.

--
Pozdr
Janusz

Sebastian Biały
Guest

Sun Mar 12, 2017 7:49 pm   



On 2017-03-12 19:47, Janusz wrote:
Quote:
Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki
się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
przekaznika załatwia problem.

Nie załatwia to jednak buga w software (sterowanie ręczne nie ma
zabezpieczeń). Więc mój modulik bezpieczeństwa zostaje.

Janusz
Guest

Sun Mar 12, 2017 10:51 pm   



W dniu 2017-03-12 o 19:49, Sebastian Biały pisze:
Quote:
On 2017-03-12 19:47, Janusz wrote:
Ma znaczenie, opornik pada od udarów prądowych, jak on padnie to styki
się sklejają. danie mocniejszego opornika (0,5 czy 1W) i wymiana
przekaznika załatwia problem.

Nie załatwia to jednak buga w software (sterowanie ręczne nie ma
zabezpieczeń). Więc mój modulik bezpieczeństwa zostaje.
Ale nie wszystkie tak mają, producentów tych sterowników będzie pewnie z

dziesięciu jak nie więcej, akurat ja się nie spotkałem z takim bugiem.

--
Pozdr
Janusz

Dariusz Dorochowicz
Guest

Mon Mar 13, 2017 2:05 pm   



W dniu 2017-03-13 o 13:58, Adam Wysocki pisze:

Quote:

Ciekawe co na to prokurator... i czy w ogóle wchodzi w takich przypadkach.
IMO powinien, a każdy taki wypadek powinien być analizowany tak, żeby
wyeliminować możliwość jego wystąpienia w przyszłości.

"Najważniejsze żeby się paliło zgodnie z przepisami" jak powiedział
znajomy strażak.

Pozdrawiam

DD

Adam Wysocki
Guest

Mon Mar 13, 2017 2:38 pm   



HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:

Quote:
Węgiel nie tak łatwo ugasić... Sprawdź sam - weź bryłkę płonącego węgla
wielkości, powiedzmy, piłki tenisowej i zanurz w wodzie całą na hmm... pół
minuty, wyjmij, poczekaj chwilę... no i...? Smile

Ja tam nie wiem, ale grilla gaszę wodą, i w sumie tej wody aż tyle nie
potrzeba.

Quote:
Podobno gdzieś jest hałda, co od pojnad 100 lat się dymi...

Ile to ton... nikt tego nie próbował gasić? Deszcz tego nie gasi?
Zanurzenie w wodzie, nasączenie?

Quote:
Problemem gaszenia pożaru w kopalni jest m.in. to, że on nie zgaśnie ot-tak,
od siknięcia wodą z sikawki. Zdejmiesz wodę z węgla, a on się dalej jara.

No, zakładam że to kwestia ilości wody albo czasu moczenia.

--
http://www.chmurka.net/

HF5BS
Guest

Mon Mar 13, 2017 2:41 pm   



Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:2iTdb8oleI7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:

Węgiel nie tak łatwo ugasić... Sprawdź sam - weź bryłkę płonącego węgla
wielkości, powiedzmy, piłki tenisowej i zanurz w wodzie całą na hmm...
pół
minuty, wyjmij, poczekaj chwilę... no i...? :)

Ja tam nie wiem, ale grilla gaszę wodą, i w sumie tej wody aż tyle nie
potrzeba.

No, w końcu przerywasz trójkąt paliwo-ciepło-tlen (1), płonący magnez
włożony do wody też w końcu zgaśnie, szybciej, niż potraktowany CO2 - ciepło
właściwe wody w końcu przeważy ponad tlenem odebranym jej przez magnez.

Quote:

Podobno gdzieś jest hałda, co od pojnad 100 lat się dymi...

Ile to ton... nikt tego nie próbował gasić? Deszcz tego nie gasi?

Ile, tego nie powiem. Próbowałem wyguglać, ale jest szum informacyjny. Obiło
mi się o uszy, a nie zahaczyły mi się szczegóły gdzie...

Quote:
Zanurzenie w wodzie, nasączenie?

Przy każdym deszczu.

Quote:

Problemem gaszenia pożaru w kopalni jest m.in. to, że on nie zgaśnie
ot-tak,
od siknięcia wodą z sikawki. Zdejmiesz wodę z węgla, a on się dalej jara.

No, zakładam że to kwestia ilości wody albo czasu moczenia.

I odprowadzenia ciepła też. Węgiel takim super-hiper przewodnikiem ciepła
nie jest, wiec rozjarany w środku, jakiś czas będzie jeszczed to ciepło
trzymał, a jak się węgielek wyjmie z wody, wygotuje co mokre, ma znów tlen,
ma znów ciepło, paliwo jest i jazda dalej... Czas moczenia. A woda zbyt
gęsta nie jest, więc spływa ochoczo, odsłaniając niewygaszony węgiel.
Zrobiłem eksperyment z bryłką węgla - rozjarałem kawałek i próbowałem
zgasić, polewając wodą... oj, nie było tak łatwo, po wyjęciu z wody węgiel
żarzył się dalej, a co ostudzone, rozgrzewało się ponownie. Dopiero
zanurzenie na czas jakiś, aby i odciąć tlen, i w końcu odprowadzić ciepło,
zgasiło żar. Plus w tym, że woda odparowując, zabiera bardzo dużo ciepła
(składający się na nią wodór na największe ciepło właściwe z pierwiastków),
stąd w sumie nie trzeba jej tak dużo do zgaszenia węgla, trzeba ją tylko na
nim utrzymać, by zadusiła i ostudziła. Zresztą nawet płonące drewno
chluśnięte wodą prawdopodobnie nie zgaśnie, ale tu problem nie ma takiego
kalibru i zgasić jednak łatwiej. BTW. Do grilla używasz węgla kamiennego,
czy drzewnego? Bo one jednak gaszą się inaczej...

(1) Tlen nie jest niezbędny do spalania. Równie dobrze spalanie odbywa się w
chlorze, jako przykład - światłoczuła mieszanka chloru z wodorem, nie ma tu
udziału tlenu, a wystarczy wystawić mieszankę na światło, by zaszła reakcja
łańcuchowa. Nie wiem, jak z fluorem, który jest aktywniejszy od tlenu.

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

Adam Wysocki
Guest

Mon Mar 13, 2017 2:47 pm   



Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Ładnie wydumali... nie ma żadnych innych zabezpieczeń, chociażby żadnego
bezpiecznika termicznego?
Opóźnił by zapłon domu o godzinkę Smile ?
Nie, czemu? Odciąłby silnik na stałe, jakby temperatura za bardzo wzrosła.

Ale czasem chcesz aby za bardzo wzrosła (w okolice 70, tyle potrzebuje
do grzania basenu).

To wtedy wyłączyć zabezpieczenie...

Btw, zastanawiam się nad grzaniem wody w basenie, w zeszłym roku miałem
sobie zrobić taki podgrzewacz z grilla (węgiel na grillu, nad nim, lub
nawet w nim, rurki miedziane, i pompa), ale lato się skończyło a ja nie
zrobiłem. Przez to korzystałem z basenu może ze dwa razy :(

Quote:
Co ta pompa pompuje? Powietrze?

Wodę. To jak elektrownia jądrowa tylko bardziej skomplikowane Very Happy

Wodę przez wymiennik ciepła?

Quote:
Nie myślałeś o przejściu na gaz (jeśli da się doprowadzić)?

Mam gaz.

To czemu używasz jeszcze tego pieca węglowego? Jest taniej?

Quote:
Myslisz sobie: zrobili lepiej. A gdzie tam. Mój odpalany jest może max
na 100h w roku. Po dwóch latach pompa obiegowa się zacieła.

Może przez to że odpalany tylko na 100h?

Quote:
Jak zareagował soft? 10 Właczył gaz, 20 zagotował w jakies 6-7 sekund
wodę, 30 wypluł ją przez zawrór bezpieczeństwa, 40 goto 10. Dobrze że
przy tym byłem.

Hmm, "mój" (w cudzysłowie, bo wynajmuję ten dom) piec (używam go tylko do
CO, bo do CWU mam bojler) ma czujnik ciśnienia - jak ciśnienie spadnie
poniżej 1 bar lub przekroczy 3 bar, to piec się wyłącza. Co ma swoje
problemy, bo odpalanie zimnego pieca powoduje wzrost ciśnienia, więc
trzeba nabić ten 1 bar, odpalić piec, poczekać aż ciśnienie wzrośnie,
upuścić, jak zacznie się zbliżać do 3 bar... i tak będzie działał, aż go
nie wyłączę i ciśnienie znowu nie spadnie poniżej 1 bara, uniemożliwiając
włączenie.

Myślałem nawet, że może to kwestia odpowietrzenia, ale układ wydaje się
odpowietrzony...

--
http://www.chmurka.net/

Adam Wysocki
Guest

Mon Mar 13, 2017 2:48 pm   



Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:

Quote:
Skuteczny w sterowaniu silnika ślimaka jest optotraiak włączany w zerze
z triakiem i snuberem. Przerobiłem tak dwa i działają bezbłędnie.

Nie jest tak, że obciążenia indukcyjne powinno się włączać w szczycie,
a nie w zerze?

--
http://www.chmurka.net/

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Szukam prostego układu do kontroli sekwencji sygnałów w przekaźniku z MCU

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map