Goto page Previous 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11 Next
Piotr Wyderski
Guest
Fri Mar 10, 2017 7:29 am
slawek wrote:
Quote:
Kwestia zatrzasku. Mechanicznego. I z migacza robi się bezpiecznik. Do
powtórnego włączenia konieczne jest ludzkie działanie.
Wtedy będzie OK, ale sam czegoś takiego nie zrobi.
Pozdrawiam, Piotr
Piotr Wyderski
Guest
Fri Mar 10, 2017 10:04 am
badworm wrote:
[snip] Sprawdź pocztę. :-)
Pozdrawiam, Piotr
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 10:38 am
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:3dx7x0qka0pk.1n1dsx82xk4ku$.dlg@40tude.net...
Quote:
W mojej pralce, to chyba (pewności nie mam) sterownik jakiś czas trzyma i
daje napięcie na blokadę, więc bęben zdąży się zatrzymać.
Ale mozemy mu po chamsku wtyczke wyciagnac
A kto Bogatemu zabroni?

Oczywiście, można.
Quote:
A blokada, to
bimetal podgrzewany małą spiralką, bimetal ten w(y)suwa zapadkę blokującą
rygiel, więc tak jest najprościej, kosztem może minuty niedogodności. Nie
trzeba sterownika, najprostsze rozwiązanie załatwia sprawę. Najprościej o
czasie trzymania przekonać się, wyciągając wtyczkę z sieci i sprawdzając,
ile czasu potrwa, zanim rygiel puści. To rzeczywiście miało by
uzasadnienie,
jeśli np. pralka wiruje mi 900 na minutę, a nagle zabraknie prądu i
grzania
Sens ma, ale tanie tez jest.
I ciekaw jestem ktory sens byl prawdziwym powodem
Ja myślę, że może jednak to, aby bęben kręcący nawet na pełnej k..wie (u
mnie kręci 900), zdążył się zatrzymać, zanim blokada ostygnie i odpuści. No,
bęben kręci, dzieciak otworzy i łapę wsadzi, albo głowę, jak to dziecko,
które poznaje swiat... i nieszczęście gotowe. Zwłaszcza, jak w środku 5 kilo
bielizny, a sam bęben z wałem silnika, dokładają pewnie kolejne 5...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:24 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:1oTdb160pI7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
chłodzenia rozwali mi spawy i zaleje palenisko.
W sumie jak zaleje, to chyba pół biedy, przynajmniej ugasi...
Węgiel nie tak łatwo ugasić... Sprawdź sam - weź bryłkę płonącego węgla
wielkości, powiedzmy, piłki tenisowej i zanurz w wodzie całą na hmm... pół
minuty, wyjmij, poczekaj chwilę... no i...?
Jestem na 95% pewien, że palenisko nie zagaśnie (acz sam incydent pozwoli
zyskać na czasie, by podjąć właściwą interwencję).
Jeśli jest tak, to raczej za bardzo się tym nie wachluje
https://www.youtube.com/watch?v=B3S8a_Ta8hI oczywiście mając to cały czas
pod nadzorem.
Dopiero to:
https://www.youtube.com/watch?v=qze4_yLobnE interweniuje się
zdecydowanie.
ZTCP, węgiel w kupie, ulega samopodgrzewaniu się z racji powolnego
utleniania, a jak się rozgrzeje wystarczająco mocno, to wtedy może pójść
reakcja.
Podobno gdzieś jest hałda, co od pojnad 100 lat się dymi...
Problemem gaszenia pożaru w kopalni jest m.in. to, że on nie zgaśnie ot-tak,
od siknięcia wodą z sikawki. Zdejmiesz wodę z węgla, a on się dalej jara.
Jakieś agregaty, aparaty... ale szczegółów nie znam.
Podobno Amerykańce chcieli kiedyś od nas kupić specjalny agregat, mimo, że
to już było podobno 30-letnie urządzenie... choć to jakaś gazeta codzienna,
więc weźmy poprawkę na "rzetelność" dziennikarską.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:28 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:1rTdb16i3I7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
Na mojej centrali, do kontroli impulsów taryfikacyjnych, stosowane były
proste uniwibratory, gdzie impuls wyzwalał/resetował odmierzanie czasu,
jeśli przyszedł w porę, odliczanie biegło od początku. Jeśli się choć
trochę
spóźnił, czy go nie było, uniwibrator kończył cykl, i zapodawał impuls do
układu, który wyzwalał alarm.
Co ten alarm w praktyce oznaczał i jakie były czynności po jego wykryciu?
Proste - jeśli impuls nie odświeżył odliczania uniwibratora, to znaczyło, że
impuls nie nadszedł, bądź uległ zakłóceniu. Pierwszą czynnością było po
prostu, zgaszenie alarmu. Jeśli jednak (co zdarzyło się moooże raz, czy dwa
na 6 lat moich tam) powtórzy się, wtedy trzeba działać. Jeśli nie, to nawet
się tego nie odnotowywało.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:39 pm
Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Ładnie wydumali... nie ma żadnych innych zabezpieczeń, chociażby żadnego
bezpiecznika termicznego?
Opóźnił by zapłon domu o godzinkę

?
Nie, czemu? Odciąłby silnik na stałe, jakby temperatura za bardzo wzrosła.
Quote:
Czemu właściwie ma się spalić od tego dom? Spali się piec?
Może w końcu zacząc palić się zasobnik (żar idzie przez slimak jesli
jest nieszczelnośc w klapie zasobnika) a w nim jest jakieś 100kg wegla
załadowane. To już wystarczy do zapłonu domu, blache zasobnika przepali
w minutę. Widziałem piec po takiej awarii, w zasobniku dziura, ze
slimaka zostal pręt.
No tak... 100 kg węgla to jednak trochę energii :(
Quote:
Sterownik od dawna zmieniłbym na własny, ale nie mam odpowiedniego
zbioru pieczątek i certyfikatów niezbednych od odszkodowania jak-by-co.
Tylko czy Twoje zabezpieczenie (ten układ czasowy) nie sprawi, że
ubezpieczyciel w razie czego się wypnie?
Mam dwie opcje: albo pozwolić za zapłon domu albo mu przeciwdziałać.
Obie do dupy z punktu widzenia pieczątek.
Wiesz, w interesie ubezpieczyciela jest nie wypłacić ubezpieczenia, w
Twoim jest, żeby wypłacił, więc w razie czego sprawa pewnie wyląduje w
sądzie i on będzie, przy pomocy opinii durnych biegłych, oceniał, czy to
zabezpieczenie przyczyniło się do pożaru, czy nie (a logiki w sądzie ani
u polskich biegłych bym się nie spodziewał :/).
Quote:
No tak... ale jakiś alarm, gdyby jednak się skleiły, jednak by się
przydał, w końcu ryzykujesz domem.
Za kilka tygodni zrobię to jeszcze dodatkowo: mechaniczny termostat na
80 stopni odpinający silnik i dmuchawę oraz zalaczający druga pompę
(awaryjną).
O właśnie o tym pisałem w pierwszym cytacie tego posta :)
Co ta pompa pompuje? Powietrze?
Quote:
Sytuacji kiedy piec może pójśc z dymem jest więcej, np. jeśli padnie
pompa (bo wpadnie w łopaki ziarenko) to piec też podniesie temperaturę
do stanu gotowania zanim się zsterownik orientuje a z obserwacji wynika
że sterownik ładuje wegiel do samego końca i przestaje dopiero >90 (co
oznacza pełną retortę świecącego na biało węgla). Co prawda mam kilka
(!) zaworow bezpieczeństwa w instalacji, ale mimo wszystko jak odpalą
może być niewesoło w pobliżu a i wysoka temperatura bez dobrego
chłodzenia rozwali mi spawy i zaleje palenisko.
W sumie jak zaleje, to chyba pół biedy, przynajmniej ugasi...
Quote:
Ogarnianie jak w nie przymierzając elektorwni jadrowej. Zabraknie
chłodziwa i bum. Pompy awaryjne. Zawory. Obudowa bezpieczeństwa. Itd itp.
Nie myślałeś o przejściu na gaz (jeśli da się doprowadzić)?
Quote:
Kiedys mi się wydazwało że sterowniki do pieców na paliwa stałe
projektuje się zaczynając od kwesti bezpieczeństwa. I miałem racje,
wydawalo mi się. Obejrzałem kilka i nijak nie pojmuje jakim cudem to
przechodzi jakiekolwiek dopuszczenia. Wszedzie to samo tylko fancy look
inny i tyle.
Ktoś zapłacił za pieczątki, to dostał pieczątki...
--
http://www.chmurka.net/
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:41 pm
Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Nikt się w razie czego do tego nie przyczepi (że to ingerencja, więc
unieważnia pieczątki)?
A bo ja wiem. Ingeruje nie w sterownik tylko w silnik. Myslę że da się
wybronić. Poza tym ten "wyłacznik" nie ma własnego zasilania.
Pieczątki ma sam sterownik, tak? No to ewentualnie ktoś się może doczepić,
że zamontowany niezgodnie ze schematem montażowym (bo na schemacie jest
tylko silnik)... takie kopanie się z koniem :/
Quote:
Czekam co dalej. Pozostał być może jakiś softstart do silnika może ale
nie wiem czy pomoże na żywotnośc silnika bo rozpinanie to chyba zawsze
łuk pociągnie.
A może gasik RC na stykach?
Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
Może trzeba zrobić skuteczniejsze - liczyć gasików niestety nie umiem,
jak potrzebowałem to podłączałem oscyloskop i dobierałem doświadczalnie.
--
http://www.chmurka.net/
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:43 pm
Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_> wrote:
Quote:
Jego sprzętowość jest taka sobie. Teraz już nie pamiętam dokładnie, ale
jeżeli stanie zegar systemowy to tu może być problem z odliczaniem
czasu. Nie mówiąc i tym, że jeżeli wyładowanie może przestawić bity, to
może też przestawić bity odpowiedzialne za włączenie watchdoga.
Hmm, AVR-y mają fuse bit "WDT always on", nie wiem czy da się go tak łatwo
przestawić piorunem - to nie komórka RAM.
Quote:
Dlatego powinna tu być co najmniej inna struktura, najlepiej oparta na
układzie RC bez licznika i podłączona do sprzętowego resetu procka.
Też tak myślę.
--
http://www.chmurka.net/
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:44 pm
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
Quote:
Na mojej centrali, do kontroli impulsów taryfikacyjnych, stosowane były
proste uniwibratory, gdzie impuls wyzwalał/resetował odmierzanie czasu,
jeśli przyszedł w porę, odliczanie biegło od początku. Jeśli się choć trochę
spóźnił, czy go nie było, uniwibrator kończył cykl, i zapodawał impuls do
układu, który wyzwalał alarm.
Co ten alarm w praktyce oznaczał i jakie były czynności po jego wykryciu?
--
http://www.chmurka.net/
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:55 pm
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
Quote:
Tzn. spuścił kabinę luzem i zadziałał hamulec w samej kabinie? Aż całym
mechanizmem zatrzęsło...
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=ArpUig5BXtU Tu winda większego kalibru...
robi wrażenie...
Strasznie długo hamuje. To jest w kabinie czy w maszynowni? Czy w ogóle
test na jakimś stanowisku testowym?
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=57MID7P3xBc Tu masz mechanizm
bezpieczeństwa,
Strasznie małe, nie zmieli tego na pył, jak ta zapadka zatrzyma mechanizm?
No i jak to ma działać, jak winda się urwie? Słyszałem, że są mechanizmy,
które przy za szybkim spadaniu wbijają grube pręty w miejsca, przeznaczone
do tego na całej długości szybu.
Quote:
Zasadniczo, działanie zabezpieczenia polega na tym, iż mechanizm, zwykle
oparty o siłę odśrodkową, kontroluje prędkość przewijającej się przez jego
koło liny, to jest dodatkowa lina zabezpieczająca. Jeśli prędkość przekroczy
o 20% ponad normę, wtedy mechanizm blokuje się, lina jest zatrzymywana,
Ciężko mi to sobie przy jego wymiarach wyobrazić

Raczej widziałbym
wyrwanie liny razem z kawałkami tego mechanizmu...
Quote:
(czy na drugim filmiku) i winda jest zatrzymywana z poślizgiem. Podobno przy
szybkich windach, szczęki mogą się rozgrzać do 1000 stopni (żelazo/stal, to
coś tam wyżej trochę się topi, a tu najważniejsze jest uratować ludzi), więc
naturalne, że po takim epizodzie, cały układ trzeba sprawdzić i naprawić.
Podejrzewam że po prostu wymienić na nowy, jak poduszki powietrzne. Swoje
zadanie spełnił.
Quote:
Polecam ciekawy mechanizm - windę typu paternoster
To widziałem, przerażające trochę :)
Btw, szukałeś może tego dysku? :)
--
http://www.chmurka.net/
Adam Wysocki
Guest
Fri Mar 10, 2017 5:59 pm
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga,
to rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
Muszę jeszcze wyjaśnić bardzo istotną rzecz - Przeciwwaga windy jest tak
dobierana, by równoważyła kabinę obciążoną w połowie nominału. Zatem, pusta
kabina by tak w dół nie poleciała.
Poleci w górę, urwie się i wtedy zadziała hamulec?
Quote:
Dodatkowo, hamulce działają tylko przy opadaniu kabiny. Jeśli coś
popędzi ją do góry, to o ile nie ma hamulca na przeciwwadze (a raczej
nie ma), to winda może wyrżnąć w sufit "na pełnej piździe". Przykład
https://www.youtube.com/watch?v=9b-WfL5jR_Y
Chyba po czymś takim w życiu nie wsiadłbym do windy.
Quote:
Facet miałby mniejsze obrażenia, gdyby położył się na płasko. Ewidentnie
była to awaria (lub wysterowanie przez komputer) luzownika, a nie
wysterowało silnika. Gdyby kabina była obciążona w ponad połowie,
zjechała by w dół. I może zadziałałby hamulec.
Wsadzają teraz tą elektronikę wszędzie tam, gdzie nie jest potrzebna
a przecież im bardziej coś skomplikowane, na tym więcej sposobów może się
popsuć.
Szczególnie tandetne są pod tym względem windy pewnej znanej firmy na
literę S. Miałem w jednym budynku, mam w drugim, strasznie niedopracowane
gówno.
--
http://www.chmurka.net/
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 6:52 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:1sTdb16m7I7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
A i owszem:
Test hamowania:
https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga,
to
rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
Tzn. spuścił kabinę luzem i zadziałał hamulec w samej kabinie? Aż całym
mechanizmem zatrzęsło...
Tak. Są specjalne obciążniki, trochę jak hantle na siłownię, wkłada się
tyle, żeby przeważyło.
Quote:
Raczej w maszynowni. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że hamulec ma pokonać
siłę napędową silnika.
Quote:
test na jakimś stanowisku testowym?
Wykluczyć nie można, ale to raczej się już na obiekcie testuje.
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=57MID7P3xBc Tu masz mechanizm
bezpieczeństwa,
Strasznie małe, nie zmieli tego na pył, jak ta zapadka zatrzyma mechanizm?
Nie, jak zatrzyma linę, nie ma sztywnego szarpnięcia (choć uszkodzeń
wykluczyć nie mogę... ale co cenniejsze, ludzie w środku, czy kawałek
zapadki?). Na kabinie jest dźwignia wspierana sprężyną i ona, przestawiając
się wskutek ruchu kabiny a bezruchu liny, uruchamia hamulce.
Quote:
No i jak to ma działać, jak winda się urwie? Słyszałem, że są mechanizmy,
które przy za szybkim spadaniu wbijają grube pręty w miejsca, przeznaczone
do tego na całej długości szybu.
To stare rozwiązanie E.G.Otisa z bodajże 1852 roku, dzisiejsze windy są za
szybkie na to. Obecnie, do wolniejszych stosuje się kliny, które sztywno
blokują, powyżej 0.75 hamulce z poślizgiem.
To, o czym wspomniałeś, bazuje w uproszczeniu (szczegóły są nieco inne) na
tym, że lina trzyma kabinę za kabłąk z bolcami, które ściągnięte, są w
pewnej odległości od otworów. Jak się urwie, kabłąk prostuje się, wbija
bolce w prowadnice i kabina staje. Nie jest to jednak zabezpieczenie przeciw
nadmiernej prędkości. To prędkościowe zresztą załatwia też problem urwanej
liny - po prostu, gdy lina zrobi bach (uwaga - kabinę jest w stanie utrzymać
jedna lina), kabina zaczyna spadać, przekraczając w końcu prędkość
graniczną, wtedy zadziała zabezpieczenie prędkościowe, zatrzymujące kabinę.
Tu masz opisane (jak pisałem, szczegóły są inne, ale działanie takie same,
jak podałem), jak działa wynalazek Otisa.
http://www.wykop.pl/link/2285176/bezpieczna-winda-otisa-eng/
Quote:
Zasadniczo, działanie zabezpieczenia polega na tym, iż mechanizm, zwykle
oparty o siłę odśrodkową, kontroluje prędkość przewijającej się przez
jego
koło liny, to jest dodatkowa lina zabezpieczająca. Jeśli prędkość
przekroczy
o 20% ponad normę, wtedy mechanizm blokuje się, lina jest zatrzymywana,
Ciężko mi to sobie przy jego wymiarach wyobrazić

Raczej widziałbym
wyrwanie liny razem z kawałkami tego mechanizmu...
Gwarantuję ci, że nie. Może go ewentualnie trochę połamać, gdyż ważniejszy
jest, przepraszam za słowo, ochraniany ŁADUNEK, niż sam mechanizm, który
zawsze można naprawić, czy dać nowy.
Ale wyrwać go z fundamentu nie może być, gdyż powiem tyle, że
najprawdopodobniej, będąc inspektorem budowlanym, nie dopuściłbym tej windy
do ruchu, lub kazał zrobić kosztowną naprawę. Może spróbuję konkretniej
podpytać konserwatora, ale raczej, poza jakimiś drobnymi połamaniami, nie
powinno się nic stać. Zresztą zobacz - jest awaria, mechanizm łapie. Siła
łamie go i wyrywa, przez co mechanizm już nie chroni. A wiadomo, czy
zabezpieczenie zdążyło zadziałać? Więc mechanizm po prostu, połamać się nie
może, najwyżej nieco uszkodzić, gdzie Pan Technik odchyla jedną sprężynę,
odkręca śrubkę, wymienia uszkodzony odważnik, jedziemy dalej. Ale, podpytam
o konkrety, jak trafię.
Quote:
(czy na drugim filmiku) i winda jest zatrzymywana z poślizgiem. Podobno
przy
szybkich windach, szczęki mogą się rozgrzać do 1000 stopni (żelazo/stal,
to
coś tam wyżej trochę się topi, a tu najważniejsze jest uratować ludzi),
więc
naturalne, że po takim epizodzie, cały układ trzeba sprawdzić i naprawić.
Podejrzewam że po prostu wymienić na nowy, jak poduszki powietrzne. Swoje
zadanie spełnił.
I to by było najuczciwsze wobec bezpieczeństwa zadanie. Ale, prowadnice, to
nie wiem, czy będą wymieniane, może tylko ten kawałek, na którym się
zatrzymało, skoro przegląd... Bo to koszt i regulacja... ale słuszne jest
stwierdzenie, że bezpieczeństwo nie ma ceny. Coś jak pas bezpieczeństwa na
budowie, robotnik fiknął, pas zadziałał, na następną sesję nowy pas, bo ten
się niszczy. Zresztą, pasy w aucie wymienia się również.
Quote:
Polecam ciekawy mechanizm - windę typu paternoster :)
To widziałem, przerażające trochę :)
Btw, szukałeś może tego dysku?
Utonął w czeluściach, o ile jeszcze jest...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 7:10 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:1tTdb177eI7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
HF5BS <hf5bs@t.pl> wrote:
https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga,
to rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
Muszę jeszcze wyjaśnić bardzo istotną rzecz - Przeciwwaga windy jest tak
dobierana, by równoważyła kabinę obciążoną w połowie nominału. Zatem,
pusta
kabina by tak w dół nie poleciała.
Poleci w górę, urwie się i wtedy zadziała hamulec?
Wyrżnie w sufit, masz przykład na filnie poniżej. Nie jest mi znany
mechanizm hamujący urwaną przeciwwagę.
A liny są nieco dłuższe od szybu, by wyrżnięcie to nie było "na twardo".
Quote:
Dodatkowo, hamulce działają tylko przy opadaniu kabiny. Jeśli coś
popędzi ją do góry, to o ile nie ma hamulca na przeciwwadze (a raczej
nie ma), to winda może wyrżnąć w sufit "na pełnej piździe". Przykład
https://www.youtube.com/watch?v=9b-WfL5jR_Y
Chyba po czymś takim w życiu nie wsiadłbym do windy.
Ja nie powinienem pojawiać się w centrum - przechodziłem koło miejsca, w
którym jakieś 1-2 godziny potem wybuchł ładunek wybuchowy. Nie przesadzajmy.
U mojej ś.p. ciotki, winda, w tym długaśnym bloku na Promyka, Żoliborz,
zrobiła dokładnie to samo co z tym facetem na filmie, również z pasażerem
(jakaś pani) w środku. Tylko ZTCW, nie przy takiej prędkości, więc skończyło
się bardziej na strachu. Dłuuugo była nieczynna.
Quote:
Facet miałby mniejsze obrażenia, gdyby położył się na płasko. Ewidentnie
była to awaria (lub wysterowanie przez komputer) luzownika, a nie
wysterowało silnika. Gdyby kabina była obciążona w ponad połowie,
zjechała by w dół. I może zadziałałby hamulec.
Wsadzają teraz tą elektronikę wszędzie tam, gdzie nie jest potrzebna
a przecież im bardziej coś skomplikowane, na tym więcej sposobów może się
popsuć.
Może się komputer zawiesił, Hmm... trudno teraz jednoznacznie orzec, czy
silnik nie miał zasilania i się toczył luzem, czy ocipiał falownik i
napędził go szybciej, niż powinien. Ale by drzwi nie otwierał w trakcie...
Quote:
Szczególnie tandetne są pod tym względem windy pewnej znanej firmy na
literę S. Miałem w jednym budynku, mam w drugim, strasznie niedopracowane
gówno.
Bo się namnożyło tych firm...
A plakietkę UDT miało to-to?
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
Irokez
Guest
Fri Mar 10, 2017 8:24 pm
W dniu 2017-03-08 o 21:21, sundayman pisze:
Quote:
Jeśli używasz zwrotu "nietypowe działanie programu" w kontekscie
własnych urządzeń produkcyjnych (w rozumieniu końcowych) to od razu
sugeruje, że nie masz wdrożonych odpowiednich testów oprogramowania i
puszczasz urządzenia na żywioł. Konsekwencją tego jest później
kombinowanie i rozwiązywanie nieistniejących problemów.
Nawet w 100% poprawnie napisany program, z wszelkimi "sztuczkami" w
rodzaju wielokrotnych kontroli danych, wypełnianiem pustych miejsc
nopami itp. nie jest odporny na sytuację, w której pod wpływem
zewnętrznego oddziaływania EM nastąpi "przestawienie" wskaźnika
programu, i zacznie sobie działać "nie wiadomo skąd".
MCU FailSafe.
PLC Failsafe.
Albo jak zwykłe MCU/PLC to muszą dojść przekaźniki bezpieczeństwa w
odpowiedniej kategorii (również połączone i sterowane). Rzuć okiem w
stronę automatyki, systemy bezpieczeństwa Pilz, Sick, trochę materiałów
jest i schematów.
--
Irokez
Sebastian BiaĹy
Guest
Fri Mar 10, 2017 9:34 pm
On 2017-03-10 16:39, Adam Wysocki wrote:
Quote:
Ładnie wydumali... nie ma żadnych innych zabezpieczeń, chociażby żadnego
bezpiecznika termicznego?
Opóźnił by zapłon domu o godzinkę

?
Nie, czemu? Odciąłby silnik na stałe, jakby temperatura za bardzo wzrosła.
Ale czasem chcesz aby za bardzo wzrosła (w okolice 70, tyle potrzebuje
do grzania basenu). A jak ustawisz na 90 to po ptokach - woda się
praktycznie gotuje a retorta pełna węgla który po wyłaczeniu dmuchawy i
podejnika sam sobie odessa cały tlen z otoczenia przez każdą szczelinę a
dmuchawa nie jest szczelna jak ją wyłączysz.
Quote:
Co ta pompa pompuje? Powietrze?
Wodę. To jak elektrownia jądrowa tylko bardziej skomplikowane :D
Quote:
może być niewesoło w pobliżu a i wysoka temperatura bez dobrego
chłodzenia rozwali mi spawy i zaleje palenisko.
W sumie jak zaleje, to chyba pół biedy, przynajmniej ugasi...
Raczej gwałtownie odparuje. Czy zrobi to solidne to nie wiem, ale piec
po peknięciu i zalaniu paleniska odrzucił drzwiczki reizyjne na kilka
metrów (acz widziałem tylko zdjęcie jakie pokazwyal mi monter aby mnie
przekonać że to nic strasznego

).
Quote:
Nie myślałeś o przejściu na gaz (jeśli da się doprowadzić)?
Mam gaz. Myslisz sobie: zrobili lepiej. A gdzie tam. Mój odpalany jest
może max na 100h w roku. Po dwóch latach pompa obiegowa się zacieła. Jak
zareagował soft? 10 Właczył gaz, 20 zagotował w jakies 6-7 sekund wodę,
30 wypluł ją przez zawrór bezpieczeństwa, 40 goto 10. Dobrze że przy tym
byłem.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11 Next