Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11 Next
HF5BS
Guest
Thu Mar 09, 2017 2:05 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
news:11Tdattn3I7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
Quote:
Kiedyś czytałem, że w windach jest tak samo - np. hamulec mechaniczny,
który włącza się, gdy winda spada za szybko.
A i owszem:
Test hamowania:
https://www.youtube.com/watch?v=pBTnCDPIiIc Łapka, którą gostek pociąga, to
rozwieracz szczęk luzownika/hamulca.
https://www.youtube.com/watch?v=ArpUig5BXtU Tu winda większego kalibru...
robi wrażenie...
https://www.youtube.com/watch?v=57MID7P3xBc Tu masz mechanizm
bezpieczeństwa,
Zasadniczo, działanie zabezpieczenia polega na tym, iż mechanizm, zwykle
oparty o siłę odśrodkową, kontroluje prędkość przewijającej się przez jego
koło liny, to jest dodatkowa lina zabezpieczająca. Jeśli prędkość przekroczy
o 20% ponad normę, wtedy mechanizm blokuje się, lina jest zatrzymywana,
odłaczany jest napęd, a dzięki zatrzymanej linie, na kabinie uruchamiane są
hamulce. Do 0.75 m/s zatrzymują kabinę w miejscu, takie mają ryflowane
szczęki, a powyżej, są płaskie z okładzinami, jak hamulce tarczowe w aucie
(czy na drugim filmiku) i winda jest zatrzymywana z poślizgiem. Podobno przy
szybkich windach, szczęki mogą się rozgrzać do 1000 stopni (żelazo/stal, to
coś tam wyżej trochę się topi, a tu najważniejsze jest uratować ludzi), więc
naturalne, że po takim epizodzie, cały układ trzeba sprawdzić i naprawić.
Szukaj w YT pod hasłem lift machinery, możesz uzupełnić zapytanie o
emergency brake, jest cała rzesza filmów z windami i o windach. Po polsku
też, maszynownia windy np...
Rozwiązania hamulców, jak i napędów, są różne, staromodnie tradycyjnie, na
falownikach, ale i w układzie Leonarda (napęd bezpośredni przeważnie) też
znajdziesz, w starszych urządzeniach.
Polecam ciekawy mechanizm - windę typu paternoster

I co lepsze - w
Szwecji wcale windy nie są bezawaryjne, też znajdziesz :)
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Thu Mar 09, 2017 2:47 pm
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <dadoro@_wp_._com_> napisał w wiadomości
news:58c15170$0$5163$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Jego sprzętowość jest taka sobie. Teraz już nie pamiętam dokładnie, ale
jeżeli stanie zegar systemowy to tu może być problem z odliczaniem
czasu. Nie mówiąc i tym, że jeżeli wyładowanie może przestawić bity, to
może też przestawić bity odpowiedzialne za włączenie watchdoga. Dlatego
powinna tu być co najmniej inna struktura, najlepiej oparta na układzie
RC bez licznika i podłączona do sprzętowego resetu procka.
Na mojej centrali, do kontroli impulsów taryfikacyjnych, stosowane były
proste uniwibratory, gdzie impuls wyzwalał/resetował odmierzanie czasu,
jeśli przyszedł w porę, odliczanie biegło od początku. Jeśli się choć trochę
spóźnił, czy go nie było, uniwibrator kończył cykl, i zapodawał impuls do
układu, który wyzwalał alarm. Rozwiązanie banalnie proste, niezwykle
skuteczne (momentami nawet nieco za bardzo, ale bardzo rzadko fałszywie
alarmował, jeśli, to raczej był nieco nadgorliwy, niż leniwy), niezależne od
jakichkolwiek układów z logiką wyższego rzędu. AUTONOMICZNE.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Thu Mar 09, 2017 3:05 pm
Użytkownik "HF5BS" <hf5bs@t.pl> napisał w wiadomości
news:o9rjve$nul$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Muszę jeszcze wyjaśnić bardzo istotną rzecz - Przeciwwaga windy jest tak
dobierana, by równoważyła kabinę obciążoną w połowie nominału. Zatem, pusta
kabina by tak w dół nie poleciała. Dodatkowo, hamulce działają tylko przy
opadaniu kabiny. Jeśli coś popędzi ją do góry, to o ile nie ma hamulca na
przeciwwadze (a raczej nie ma), to winda może wyrżnąć w sufit "na pełnej
piździe".
Przykład
https://www.youtube.com/watch?v=9b-WfL5jR_Y Facet miałby mniejsze
obrażenia, gdyby położył się na płasko. Ewidentnie była to awaria (lub
wysterowanie przez komputer) luzownika, a nie wysterowało silnika. Gdyby
kabina była obciążona w ponad połowie, zjechała by w dół. I może zadziałałby
hamulec.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
J.F.
Guest
Thu Mar 09, 2017 4:02 pm
Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o9rih6$mfv$1@node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid> napisał w wiadomości
Quote:
slawek <fake@fakeemail.com> wrote:
Tak, to też ma sens. Pralki zdaje się tak mają. Wyciągasz wtyczkę
podczas
prania, a drzwiczki jeszcze trochę trzymają. Czemu tak to zrobili -
nie
mam pojęcia, ale pewnie jest jakieś uzasadnienie.
Przecież blokada nie ostygnie od razu...
Ale czemu taka wymagajaca stygniecia dali ?
Tak jest najtaniej, czy jest jakis sens, aby blokada jeszcze chwile
byla.
Np tym czasie beben zdazy sie zatrzymac nawet po szybkim wirowaniu.
J.
J.F.
Guest
Thu Mar 09, 2017 4:06 pm
Użytkownik "Adam Wysocki" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:16TdatutiI7vhNv8%gof@news.chmurka.net...
sundayman <sundayman@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Ni chuja
Ten silnik napędza cosik, co jak za długo pracuje (dużo za długo) ,
może
w dość odległej konsekwencji spowodować wypadeczek. Nie musi. Może -
jeżeli się zbiegnie parę wyjątkowo pechowych czynników. To nawet od
pogody może zależeć...
Hmm, czyli coś po prostu ulega wtedy zmęczeniu / naprężeniom
większym, niż
przewidziane, i generalnie nic się od razu nie dzieje, ale materiał
się
osłabia, aż w końcu, za którymś razem (nawet podczas normalnej pracy)
może
puścić?
Przyznam że mocno mnie intryguje, co to jest, ale rozumiem NDA
Jak tak napisane, ze ciekawe, ale przeciez to cokolwiek moze byc.
Tokarka numeryczna chocby - ma sie noz przesunac o 100mm i dobrze.
A jak sie program zawiesi i przesunie o 200, noz wjedzie w uchwyt i
nieszczescie bedzie.
J.
J.F.
Guest
Thu Mar 09, 2017 4:14 pm
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:almarsoft.8164922270939434329@news.neostrada.pl...
On Wed, 8 Mar 2017 20:55:04 +0100, sundayman
Quote:
Piotrun, jebnąwszy w okolicy kilkudziesięciu metrów, za pomocą
impulsu
EM zmienił w MCU jakiś bit w rejestrze włączającym podciąganie
rezystorów na wejściach, wyłączając je.
Na piorun w pobliżu i znienacka siły nie ma. To jest skrajny
przypadek. Tradycja jest taka, że jeszcze się nie spotykałem z
opinią użytkownika, który by miał pretensję do instalatora (czy
autora) sprzętu, który poddał się piorunowi. Wszyscy kiwają głowami
ze zrozumienien podczas wymiany na nowy. A jeśli lecą jakieś urwy to
w kierunku pioruna a nie instalatora.
Jesli skutki tego pioruna widac. Popalone kable, sprzet itp.
A jesli "sterownik zle dziala", a pioruna moze nawet nikt nie widzial,
to do kogo pretensje ?
Quote:
Przed czymś takim zabezpieczenie to dobra polisa a nie mieszanie
szpachli łokciem i kombinowanie jak połączyć 3 mcu z nieklejącym się
przekaznikiem.
Owszem.
Ale metr swiatlowodu podnosi odpornosc na pioruny :-)
J.
Sebastian BiaĹy
Guest
Thu Mar 09, 2017 7:18 pm
On 2017-03-09 10:49, Adam Wysocki wrote:
Quote:
Nie ma ona sensu bo sterownik ma jeszcze jeden debilny błąd: jesli
wlaczyc podawanie ręczne i "zapomnisz" to sterownik podaje do pieca
wegiel cały czas nie patrząc na temperaturę. Innymi słowy można na
własne życzenie spalić dom. Ponieważ obserwowanie jak kupka wegla w
retorcie podnosi się o 1cm na minute jest mało fascynujące to nie jeden
raz odchodziłem od pieca by po 15 minutach przypomnieć sobie o nim.
Zazwyczaj jak juz bulgotał.
Ładnie wydumali... nie ma żadnych innych zabezpieczeń, chociażby żadnego
bezpiecznika termicznego?
Opóźnił by zapłon domu o godzinkę

?
Quote:
Czemu właściwie ma się spalić od tego dom? Spali się piec?
Może w końcu zacząc palić się zasobnik (żar idzie przez slimak jesli
jest nieszczelnośc w klapie zasobnika) a w nim jest jakieś 100kg wegla
załadowane. To już wystarczy do zapłonu domu, blache zasobnika przepali
w minutę. Widziałem piec po takiej awarii, w zasobniku dziura, ze
slimaka zostal pręt.
Quote:
Sterownik od dawna zmieniłbym na własny, ale nie mam odpowiedniego
zbioru pieczątek i certyfikatów niezbednych od odszkodowania jak-by-co.
Tylko czy Twoje zabezpieczenie (ten układ czasowy) nie sprawi, że
ubezpieczyciel w razie czego się wypnie?
Mam dwie opcje: albo pozwolić za zapłon domu albo mu przeciwdziałać.
Obie do dupy z punktu widzenia pieczątek.
Quote:
No tak... ale jakiś alarm, gdyby jednak się skleiły, jednak by się
przydał, w końcu ryzykujesz domem.
Za kilka tygodni zrobię to jeszcze dodatkowo: mechaniczny termostat na
80 stopni odpinający silnik i dmuchawę oraz zalaczający druga pompę
(awaryjną).
Sytuacji kiedy piec może pójśc z dymem jest więcej, np. jeśli padnie
pompa (bo wpadnie w łopaki ziarenko) to piec też podniesie temperaturę
do stanu gotowania zanim się zsterownik orientuje a z obserwacji wynika
że sterownik ładuje wegiel do samego końca i przestaje dopiero >90 (co
oznacza pełną retortę świecącego na biało węgla). Co prawda mam kilka
(!) zaworow bezpieczeństwa w instalacji, ale mimo wszystko jak odpalą
może być niewesoło w pobliżu a i wysoka temperatura bez dobrego
chłodzenia rozwali mi spawy i zaleje palenisko.
Ogarnianie jak w nie przymierzając elektorwni jadrowej. Zabraknie
chłodziwa i bum. Pompy awaryjne. Zawory. Obudowa bezpieczeństwa. Itd itp.
Kiedys mi się wydazwało że sterowniki do pieców na paliwa stałe
projektuje się zaczynając od kwesti bezpieczeństwa. I miałem racje,
wydawalo mi się. Obejrzałem kilka i nijak nie pojmuje jakim cudem to
przechodzi jakiekolwiek dopuszczenia. Wszedzie to samo tylko fancy look
inny i tyle.
Sebastian BiaĹy
Guest
Thu Mar 09, 2017 7:20 pm
On 2017-03-09 10:54, Adam Wysocki wrote:
Quote:
Nikt się w razie czego do tego nie przyczepi (że to ingerencja, więc
unieważnia pieczątki)?
A bo ja wiem. Ingeruje nie w sterownik tylko w silnik. Myslę że da się
wybronić. Poza tym ten "wyłacznik" nie ma własnego zasilania.
Quote:
Czekam co dalej. Pozostał być może jakiś softstart do silnika może ale
nie wiem czy pomoże na żywotnośc silnika bo rozpinanie to chyba zawsze
łuk pociągnie.
A może gasik RC na stykach?
Jest *coś*, ale nieskuteczne jak widać.
HF5BS
Guest
Thu Mar 09, 2017 10:25 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:58c16e9f$0$663$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
mam pojęcia, ale pewnie jest jakieś uzasadnienie.
Przecież blokada nie ostygnie od razu...
Ale czemu taka wymagajaca stygniecia dali ?
Tak jest najtaniej, czy jest jakis sens, aby blokada jeszcze chwile byla.
Np tym czasie beben zdazy sie zatrzymac nawet po szybkim wirowaniu.
W mojej pralce, to chyba (pewności nie mam) sterownik jakiś czas trzyma i
daje napięcie na blokadę, więc bęben zdąży się zatrzymać. A blokada, to
bimetal podgrzewany małą spiralką, bimetal ten w(y)suwa zapadkę blokującą
rygiel, więc tak jest najprościej, kosztem może minuty niedogodności. Nie
trzeba sterownika, najprostsze rozwiązanie załatwia sprawę. Najprościej o
czasie trzymania przekonać się, wyciągając wtyczkę z sieci i sprawdzając,
ile czasu potrwa, zanim rygiel puści. To rzeczywiście miało by uzasadnienie,
jeśli np. pralka wiruje mi 900 na minutę, a nagle zabraknie prądu i grzania
blokady już nie ma. Odpuszczenie w tym momencie blokady, jak np., przy
pralce dziecko, które lubi swe rączki (a jeszcze nie daj Boże głowę...)
pakować wszędzie, wiadomo, jakie mogło by mieć skutki. A tak poszarpie,
popłacze, że nie może, ale ręki nie straci. Zanim blokada puści, bęben
powinien się zatrzymać. Bez zasilania awaryjnego, bez Atmeli, czy innych
takich, bez przerzutników, multiwibratorów, mała, zgrzewana blaszka, której
nie potrzeba nic, sama ostygnie, nawet nic dmuchać nie musi.
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
HF5BS
Guest
Thu Mar 09, 2017 10:32 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:58c16f80$0$645$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Jak tak napisane, ze ciekawe, ale przeciez to cokolwiek moze byc.
Tokarka numeryczna chocby - ma sie noz przesunac o 100mm i dobrze.
A jak sie program zawiesi i przesunie o 200, noz wjedzie w uchwyt i
nieszczescie bedzie.
Mechaniczny wyłącznik krańcowy?
Przyjrzyjcie się dowolnej windzie. Cała w pizdu logika, komputery, bajery
rowery. A ostatnie piętra i dalej, obsadzone w tracycyjne, mechaniczne
wyłaczniki. Np, moja skomputeryzowana winda osiedlowa, hamuje na ostatnim
piętrze od mechanicznego wyłącznika, więc nawet, jak programowi się popitoli
(sam, celowo zresztą, byłem w windzie, gdy jej się to stało), to winda
zatrzyma się, najwyżej na ostatnim piętrze, a nie gdzieś w połowie, ale się
zatrzyma, pasażer wyjdzie normalnie. Cóż za problem maszynie dać taki
wyłącznik i jak suport za daleko pojedzie, to wyłacznik krańcowy wyskoczy,
wyłaczy napęd i wywoła alarm... Od lat sprawdzone rozwiązanie, do dziś
stosowane, mimo całej tej nowoczesności. Czemu w epoce superfalowników, w
obwodzie silnika jest jeszcze tradycyjny stycznik, może nowocześniej
wykonany, nie taka kobyła, ale jest? Nie bez powodu...
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
Sebastian BiaĹy
Guest
Thu Mar 09, 2017 10:52 pm
On 2017-03-09 22:32, HF5BS wrote:
Quote:
programowi się popitoli (sam, celowo zresztą, byłem w windzie, gdy jej
się to stało), to winda zatrzyma się, najwyżej na ostatnim piętrze
Czy ja wiem... U mnie w bloku winda w momencie zgubienia znacznika
ostatniego piętra przywała w ogranicznik z wielkim hukiem i gubieniem
plomb w zębach. Oraz oczywiście w tym momencie zatrzymuje się w pozycji
przy której wyjśc się nie da. Zremb. Widać różne robili.
Ponadto bezustannie gubi znaczniki pięter (takie na żarówkach). I
zatrzymuje sie między piętrami. Jak ktoś nie wie co robić to ciśnienie
skacze.
Nie przesadzajmy z ta super techniką z lat 70. Zwykłe dziadostwo tyle że
pracowało 30 lat.
Marek
Guest
Thu Mar 09, 2017 11:56 pm
On Thu, 9 Mar 2017 16:14:17 +0100, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
A jesli "sterownik zle dziala", a pioruna moze nawet nikt nie
widzial,
to do kogo pretensje ?
Nie mówimy o przypadkach gdy nie działa z innych powodów niż burza.
Pioruna nie trzeba słyszeć, wystarczy, że była burza w okolicy.
--
Marek
HF5BS
Guest
Fri Mar 10, 2017 1:02 am
Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:o9siri$i2j$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
On 2017-03-09 22:32, HF5BS wrote:
programowi się popitoli (sam, celowo zresztą, byłem w windzie, gdy jej
się to stało), to winda zatrzyma się, najwyżej na ostatnim piętrze
Czy ja wiem... U mnie w bloku winda w momencie zgubienia znacznika
ostatniego piętra przywała w ogranicznik z wielkim hukiem i gubieniem
plomb w zębach. Oraz oczywiście w tym momencie zatrzymuje się w pozycji
przy której wyjśc się nie da. Zremb. Widać różne robili.
Wszystko wygląda na to, że monterzy, jak to zestawiali, pochrzanili
umiejscowienie wyłaczników krańcowych.
W jednej z poprzednich wersji windy, udało im się jednak i w takiej sytuacji
wyjeżdżała może 10 cm poza piętro i halt, stawała. Łapa w szparę (bez
skojarzeń), pociągnąć za kółko w stronę kabiny, otworzyc drzwi. W nowszych
wersjach rygiel był tak zrobiony, że można było drzwi zamknąć z powrotem.
Quote:
Ponadto bezustannie gubi znaczniki pięter (takie na żarówkach). I
zatrzymuje sie między piętrami. Jak ktoś nie wie co robić to ciśnienie
skacze.
Bo pewnie czujniki źle poustawiane, byle jak, analizując nawet psucie się
aut, to przeważnie człowiek jest winny, stosując chu^Hałowe materiały i byle
jak wykonując naprawę. Gubienie ostatniego piętra, raz mi się zdarzyło przy
jeszcze windzie bez logiki, z zachowania wyglądało, jakby krzywka sterująca
takim kółkiem, co przez przełącznik dawało znać automatyce, które piętro
obrabia, nie przełączała obwodu do końca, przez co automatyka głupiała i
dopiero krańcówka wyłączała napęd. Z waleniem o ogranicznik - jest to
zrobione na wypadek, gdyby krańcówka nie odłączyła napędu, aby nie było
nieszczęścia - długość liny jest dobierana tak, aby byłą większa, niż
długość szybu, dzięki czemu, gdy czy to kabina, czy przeciwwaga osiądzie na
odbojniku, druga strona ma zapas na długość, jednocześnie przez brak
przeciwważenia siła tarcia między liną a bębnem maleje do wartości
umożliwiającej ślizganie się liny bez uszkadzania napędu. Muszę powiedzieć,
ze jak kiedyś konserwatorzy co 2 tygodnie przychodzili konserwować windę, co
zresztą było wpisywane do dziennika, obowiazkowo wykonywali próbę ślizgu
liny na bębnie. Jest gdzieś na YT film który przedstawia taki zabieg.
Quote:
Nie przesadzajmy z ta super techniką z lat 70. Zwykłe dziadostwo tyle że
pracowało 30 lat.
Cóż, skoro wszystko pozużywane, to nie dziwota, skoro krańcówki
przytwierdzone w złym miejscu, to nic na to nie poradzę, powiem tyle, że
połowy wind ja osobiście bym nie dopuścił do ruchu. Ale co ja mogę...? Po
prostu starsza technika wymaga innego podejścia.
Ja swego czasu, mnóstwo się przyglądałem pracy konserwatorów i widziałem,
jak wykonują próbę haltowania awaryjnego - na kółku mechanizmu odśrodkowego
jest jakby drugie, mniejsze. Przekłada się na nie linę (nie pamiętam jej
oficjalnej nazwy) bezpieczeństwa, przez co przy normalnej prędkości windy,
kółko to kręci się odpowiednio szybciej, by zadziałać na przekroczenie
prędkości, następnie puszcza się windę normalnym kursem w dół. Prędkość koła
oczywiście, zostaje przekroczona, kółko jest hamowane, a dalej dzieje się
to, co powinno.
Powstaje pewnie pytanie, co w sytuacji, gdy zerwie się ta lina? Otóż, jest
to przewidziane - u dołu jest ciężar z kołem, przez które przetacza się
lina. Pod ciężarem jest wyłącznik. Jeśli lina się zerwie, ciężar opada,
wyłączając wyłącznik, który odłącza napęd i zatrzymuje kabinę.
A jak się odblokowuje zahamowaną windę? Bardzo prosto - konserwator
uruchamia ręcznie napęd podciągając kabinę w górę (może nawet ominąć
wyłączniki krańcowe, jeśli jest taka potrzeba), kliny jakby to powiedzieć,
luzują się i kabina jest uwolniona. Lina bezpieczeństwa z powrotem jest
przekładana na koło robocze i winda wraca do normalnego ruchu. A jak nie mia
miejsca na podciągnięcie kabiny? No, to jakoś musi się inną drogą dostać,
np. tak

)
https://www.youtube.com/watch?v=SR3IDVeqn0o gość właśnie grzebie
przy klinach hamujących.
O, a tu znalazłem, jak zadziaływa mechanizm ochrony przed przekroczeniem
prędkości.
https://www.youtube.com/watch?v=dBoufhjHdTU
A tutaj nie dla klaustrofobików

)
https://www.youtube.com/watch?v=j7_X68paook Gadają po portugalsku. Ciekawe,
co zawiodło, czy komputer, czy sam napęd? Czy może siłownik, wygląda mi to
na napęd hydrauliczny...?
--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.
J.F.
Guest
Fri Mar 10, 2017 1:19 am
Dnia Thu, 9 Mar 2017 22:25:11 +0100, HF5BS napisał(a):
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
mam pojęcia, ale pewnie jest jakieś uzasadnienie.
Przecież blokada nie ostygnie od razu...
Ale czemu taka wymagajaca stygniecia dali ?
Tak jest najtaniej, czy jest jakis sens, aby blokada jeszcze chwile byla.
Np tym czasie beben zdazy sie zatrzymac nawet po szybkim wirowaniu.
W mojej pralce, to chyba (pewności nie mam) sterownik jakiś czas trzyma i
daje napięcie na blokadę, więc bęben zdąży się zatrzymać.
Ale mozemy mu po chamsku wtyczke wyciagnac :-)
Quote:
A blokada, to
bimetal podgrzewany małą spiralką, bimetal ten w(y)suwa zapadkę blokującą
rygiel, więc tak jest najprościej, kosztem może minuty niedogodności. Nie
trzeba sterownika, najprostsze rozwiązanie załatwia sprawę. Najprościej o
czasie trzymania przekonać się, wyciągając wtyczkę z sieci i sprawdzając,
ile czasu potrwa, zanim rygiel puści. To rzeczywiście miało by uzasadnienie,
jeśli np. pralka wiruje mi 900 na minutę, a nagle zabraknie prądu i grzania
Sens ma, ale tanie tez jest.
I ciekaw jestem ktory sens byl prawdziwym powodem :-)
J.
slawek
Guest
Fri Mar 10, 2017 7:22 am
On Thu, 9 Mar 2017 09:24:22 +0100, Piotr Wyderski <no@mail.com> wrote:
Quote:
Ostygnie i sam się włączy. Wymyśliłeś przerywacz do kierunkowskazów,
a nie zabezpieczenie.
Kwestia zatrzasku. Mechanicznego. I z migacza robi się bezpiecznik.
Do powtórnego włączenia konieczne jest ludzkie działanie.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11 Next