RTV forum PL | NewsGroups PL

Optymalny deadtime w przetwornicy mostkowej z tranzystorami PM75DSA120 - co je niszczy?

deadtime w przetwornicy mostkowej

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Optymalny deadtime w przetwornicy mostkowej z tranzystorami PM75DSA120 - co je niszczy?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 10:19 am   



lwh wrote:
Quote:

Uzytkownik "Jerry1111" <jerry1111abctiredofspamabc@wp.pl> napisal w
wiadomosci news:ev6b95$jes$1@news.onet.pl...
A do lwh: masz dlawik na wtornym? Czy tylko mostek?

Mam wyjsciowy dlawik po mostku greatza. Duzy , ciezki, bezrdzeniowy, z
blachy, bo male i rdzeniowe sie smazyly.

Skad ja to znam Wink
U nas byl na 500A na zelazie, ale konstrukcja z jednym trickiem. Nawet
jak juz z ta firma nie mam nic wspolnego >2 lata, to o dlawiku nikomu
nie powiem, czemu taki. Ale to sie akurat nie tyczy Twojego
zastosowania, to ma wplyw tylko na spawanie.

Quote:
Bo w rezonansie nie trzeba dlawika na 2kA Wink (znaczy jest na
pierwotnej mniejszy i posrednio te sama funkcje spelnia).

Dopytam sie. Rezonansowa pradowa czy napieciowa ?

Przeca pisze ze pradowa. I IMHO dla Ciebie taka bedzie w sam raz?

Quote:
(Przed pólmostkiem szeregowa cewka czy równolegly kondensator?)
Zakladam, ze napieciowa z dzielona pojemnoscia

Zonk.

Dlawik w szereg z trafem. 2 pojemnosci jako druga galaz mostka. Mozna to
robic na 4 tranzystorach, ale musisz sie bawic z przesunieciami fazy. No
i IMHO nie bardzo mi taki ladny rezonans na pelnym mostku w spice wychodzil.

Quote:
Wsród zarznietych spawarek mam w kolekcji najtanszego malutkiego,
"Chinczyka" na 230V z hipermarketu.
On byl prosto zrobiony. Modul IGBT 600V, na wyjsciu transformator z
jednym szeregowym kondensatorem 4,7uF do plusa zasilania. Transformator

Chinska pornografia Wink
To polmostek - kolo rezonansu nawet nie lezalo.

Quote:
Lepiej dawac dwa kondensatory czy wystarczy jeden ? Jakie skutki
negatywne tych dwóch stosowanych rozwiazan ?

Napieciowych _jeszcze_ nie mialem czasu zglebic. Za miesiac powinien byc
pasujacy projekt.

Quote:
Trzeba bedzie zapewne inny transformator.

Dla pradowej - duzo mniejszy. W zasadzie potrzebujesz przekladnik
pradowy Wink Tam przy duzych pradach mocno trudniej jest zrobic dlawik
niz trafko, bo rezonans mozna tak dobrac, ze trafo widzi 2x
czestotliwosc - ale to juz trza sie duzo bawic, ja odpuscilem.

Quote:
Ja nie
chcialem tez,by izolacja byla grubsza od blachy i zrobilem sobie
kondensator zamiast cewki:-(

Hehe, bylo se nawinac 10 zwojow na zolty okragly polipropylenowy ;-)

Daj maila jakos (bo strasznie enigmatyczny) to Ci wysle to co mi wyszlo
w Twoim przypadku.

--
Jerry1111

lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 10:19 am   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jlmd131pgc2jj8e8o9ah062k24js3n7j63@4ax.com...
Quote:
Czyli chyba jednak entroper ma racje - z pojemnosci trafa takie
siupy. ale czemu mocniejsze niz zasilanie ?

Nie wiem.
Aby na tranzystorze było 2x wyższe napięcie od zasilania muszą w tym
uczestniczyć chyba jego wewnętrzne indukcyjności
Oscylacje swobodne tylko w pierwszym półokresie osiągają napięcie zasilania,
potem gasną. Bez dodatkowego gasika na transformatorze prawie nic już nie ma
po 6 okresie, czyli po 2,5+6=8,5us od wyłączenia wszystkich tranzystorów. Z
gasikiem wyjściowym 100R+1nF, nawet pierwszy półokres oscylacji nie osiąga
amplitudy zasilania, a po 3 okresie już prawie nic nie ma. Mnie to szlag
trafiało, gdy załączenie było w czasie oscylacji swobodnych. Nie były one
jednak większe od ćwierci zasilania
Nawet jak ten mechanizm jest bardziej zawiły, to mały dławik dodatkowy
ograniczy stromość prądu przy załączaniu tranzystora,czyli wydłuży czas
przełączania, a to wystarczy by się nie podtopił i nie zepsuł.
Nawet jak winę ponoszą pojemności obwodu wtórnego transformatora i inne
problemy z nasycaniem.
O niedopuszczalności nasycania w mostkach mnóstwo napisano. Jak jednak tego
się pozbyć ? Zawsze się podsyca, zawsze jest jakaś niesymetria połówek. Prąd
szczytowy nasyconego transformatora jest jednak wielokrotnie mniejszy od
galwanicznego zwarcia.
Rozumiem teraz , czemu mniej się psuły mostki z lipnymi transformatorami na
długich doprowadzeniach, które bardziej się grzały.
Z tego wątku i eksperymentów dowiedziałem się, że solidny ogranicznik prądu
zawsze jest niezbędny, ze duże indukcyjności rozproszenia nie są aż tak złe,
a gasiki napięcia są niewystarczające. ZVS, tak popularny, konstrukcyjnie
wydłuża czas martwy, co zmniejsza moc wyjściową, oprócz redukcji różnych
naprężeń i zakłóceń dla których jest stosowany.

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 10:22 am   



J.F. wrote:

Quote:
On Sat, 7 Apr 2007 00:06:09 +0200, lwh wrote:
Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci
-prad dochodzi do zera, uklad przestaje byc tlumiony,
samodzielnie oscyluje znow na wysokie napiecie dodatnie (1)
-jesli teraz wlaczymy dolny tranzystor to udar bedzie mial dobry.
No i tego aspektu za bardzo nie czuje
Czy jak jest na stale galwanicznie zwarty z plusem, bo wczesniej szlag
trafil gorny tranzystor to udar pradowy jest mniejszy niz od pojemnosci
transformatora?

No w sumie nie powinien byc.

Powinien - masz polowe pojemnosci trafa (bo tutaj IMHO Miller tez sie
pojawia, jak przelaczasz polaryzacje trafa).

Quote:
ale czy lwh nie powinien zaobserwowac przy dlugiej przerwie
ze w okolicach 4-6us po wylaczeniu napiecie osiaga wysoka wartosc ?

Nie. Powinien zaobserwowac prad, a nie napiecie. A tego nie potrafi (nie
ma czym).

Quote:
O to chodzi, ze zadnych szpilek istotnie wiekszych od zasilania na zadnych
elektrodach tranzystorów nie zauwazam. Moze 100MHz oscyloskop jest za wolny?

Napieciowych nie zauwazasz. I nie zobaczysz.

Quote:
Nie, raczej nie. Tylko ja nie szukam wiekszych od zasilania -
po prostu spodziewam sie ze w tym okresie bedzie maksimum od oscylacji
i tranzystor sie otwiera w najmniej korzystnym momencie ...

Moze, ale mi to nie pasi. Byloby baardzo trudno wstrzelic sie w max
oscylacji.

Quote:
Jakby jednak tego nie analizowac beznadziejny, malej indukcyjnosci,
szeregowy dlawik pomógl i sie grzeje.

Czyli chyba jednak entroper ma racje - z pojemnosci trafa takie
siupy. ale czemu mocniejsze niz zasilanie ?

?
Wcale nie mocniejsze niz zasilanie. Sprawdz maila.



--
Jerry1111

lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 10:40 am   



Uzytkownik "Jerry1111" <jerry1111abctiredofspamabc@wp.pl> napisal w
wiadomosci news:ev7nh9$5se$1@news.onet.pl...
Quote:
Dlawik w szereg z trafem. 2 pojemnosci jako druga galaz mostka. Mozna to

Dlawik "zwykly", czy konstrukcji specjalnej tajne/poufne, bo zwykly sie nie
nadaje ?
Rdzeniowy czy powietrzny ?
Z autopsji wiem, ze rdzeniowe dlawiki maja czesto duzo, za duzo wad.

Quote:
Daj maila jakos (bo strasznie enigmatyczny) to Ci wysle to co mi wyszlo w
Twoim przypadku.

sp9lwh (malpa) poczta. onet. pl

J.F.
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:01 am   



On Sat, 07 Apr 2007 10:22:54 +0100, Jerry1111 wrote:
Quote:
J.F. wrote:
-prad dochodzi do zera, uklad przestaje byc tlumiony,
samodzielnie oscyluje znow na wysokie napiecie dodatnie (1)
-jesli teraz wlaczymy dolny tranzystor to udar bedzie mial dobry.
No i tego aspektu za bardzo nie czuje
Czy jak jest na stale galwanicznie zwarty z plusem, bo wczesniej szlag
trafil gorny tranzystor to udar pradowy jest mniejszy niz od pojemnosci
transformatora?

No w sumie nie powinien byc.

Powinien - masz polowe pojemnosci trafa (bo tutaj IMHO Miller tez sie
pojawia, jak przelaczasz polaryzacje trafa).

Ale masz "do dyspozycji" cala pojemnosc zasilania.
Zauwaz ze to jest po spaleniu gornego tranzystora.
Dlaczego zwarcie kondensatora naladowanego do 500V mialoby byc
niebezpieczniejsze niz zwarcie zasilania 560V ?
A na zasilaniu tez kondensator.

Mozna by rzec ze ten kondensator [pasozytniczy w trafie] to przez
indukcyjnosc polaczony i jak zabezpieczenie tranzystor wylacza
to dostaje .. po kolektorze Smile
..... ale przeciez dodatkowa indukcyjnosc sprawe uzdrowila.
Chyba ze ta pasozytnicza to za mala .. ale jeszcze diody tam sa i
zabezpieczyc powinny .. chyba ze tez juz przepalone.

Ewentualnie .. ten spalony tranzystor ma np 1 ohm i
prad ogranicza, w odroznieniu od trafa. Albo
jego ogranicznik jest kiepski i dlatego przez pojemnosc
pali sie gorny a nie dolny ..

Quote:
ale czy lwh nie powinien zaobserwowac przy dlugiej przerwie
ze w okolicach 4-6us po wylaczeniu napiecie osiaga wysoka wartosc ?

Nie. Powinien zaobserwowac prad, a nie napiecie. A tego nie potrafi (nie
ma czym).

Ale jesli problem polega na tym ze usiluje zewrzec kondensator [w
trafie] ktory oscylacje wysoko naladowaly, to powinien to wysokie
napiecie zobaczyc. W czasie normalnej pracy - ze akurat maksimum
jest nieco przed 6-ta us ..

Quote:
Nie, raczej nie. Tylko ja nie szukam wiekszych od zasilania -
po prostu spodziewam sie ze w tym okresie bedzie maksimum od oscylacji
i tranzystor sie otwiera w najmniej korzystnym momencie ...

Moze, ale mi to nie pasi. Byloby baardzo trudno wstrzelic sie w max
oscylacji.

On sie nie wstrzeliwuje - on stopniowo zmniejsza deadtime i ich szuka
:-)

I to nie musi byc maksimum - gdyby taki byl mechanizm to podejrzewam
ze 6us to juz jest na opadajacym zboczu - ot, w tym momencie napiecie
jest jeszcze na tyle wysokie ze tranzystory strzelaja ..

Quote:
Jakby jednak tego nie analizowac beznadziejny, malej indukcyjnosci,
szeregowy dlawik pomógl i sie grzeje.
Czyli chyba jednak entroper ma racje - z pojemnosci trafa takie
siupy. ale czemu mocniejsze niz zasilanie ?

Wcale nie mocniejsze niz zasilanie. Sprawdz maila.

Tylko chinski spam, usunales co trzeba ?

J.

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:02 am   



lwh wrote:

Quote:
O niedopuszczalności nasycania w mostkach mnóstwo napisano. Jak jednak
tego się pozbyć ?

Proste - ograniczenie pradowe. Jak pod koniec cyklu PWM gwaltownie
rosnie prad, to sie wczesniej wylacza tranzystor. Potem jest chwila
przerwy i w 'przeciwna strone' trafo jest przeladowane pelnym cyklem (bo
sie nie nasyci - bylo juz nasycone w druga strone). To sie tak naprawde
'samostabilizuje'. Inna metoda - w szereg z trafem kondensator, ale to
nie przy tych mocach.

Quote:
Zawsze się podsyca, zawsze jest jakaś niesymetria
połówek. Prąd szczytowy nasyconego transformatora jest jednak
wielokrotnie mniejszy od galwanicznego zwarcia.

Wiesz - prad rosnie szybko jak juz sie nasyci. Naprawde szybko.

Quote:
Rozumiem teraz , czemu mniej się psuły mostki z lipnymi transformatorami
na długich doprowadzeniach, które bardziej się grzały.
Z tego wątku i eksperymentów dowiedziałem się, że solidny ogranicznik
prądu zawsze jest niezbędny, ze duże indukcyjności rozproszenia nie są
aż tak złe,

Ano nie sa. Jedna znajoma firma robi zasilacze na 20kV. Znaczy
przetwornica jest na 3kV, potem podwajacze. Transformator wychodzi
konstrukcyjnie z tak duza indukcja rozproszenia, ze trzeba to
wykorzystac. Oni to wykorzystuja robiac z polmostka rezonans. Po prostu
u nich nie ma innej mozliwosci, jak rozproszenie to 150uH.

Quote:
a gasiki napięcia są niewystarczające. ZVS, tak popularny,
konstrukcyjnie wydłuża czas martwy, co zmniejsza moc wyjściową, oprócz
redukcji różnych naprężeń i zakłóceń dla których jest stosowany.


--
Jerry1111

J.F.
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:12 am   



On Sat, 7 Apr 2007 11:19:58 +0200, lwh wrote:
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Czyli chyba jednak entroper ma racje - z pojemnosci trafa takie
siupy. ale czemu mocniejsze niz zasilanie ?

Nie wiem.
Aby na tranzystorze było 2x wyższe napięcie od zasilania muszą w tym
uczestniczyć chyba jego wewnętrzne indukcyjności

Ale mnie wystaczy ze beda mniejsze.
Tylko ten przyklad ze spalonym tranzystorem bruzdzi.

Quote:
Oscylacje swobodne tylko w pierwszym półokresie osiągają napięcie zasilania,
potem gasną. Bez dodatkowego gasika na transformatorze prawie nic już nie ma
po 6 okresie, czyli po 2,5+6=8,5us od wyłączenia wszystkich tranzystorów.

Ale nas interesuje co sie dzieje w 5-6us po wylaczeniu, nie 8.5 ..

Quote:
Z gasikiem wyjściowym 100R+1nF, nawet pierwszy półokres oscylacji nie osiąga
amplitudy zasilania,

Imo to nawet bez gasika nie powinien, a 100R w gasiku na 30A .. to cos
daje ? :-)

Quote:
Nawet jak ten mechanizm jest bardziej zawiły, to mały dławik dodatkowy
ograniczy stromość prądu przy załączaniu tranzystora,czyli wydłuży czas
przełączania, a to wystarczy by się nie podtopił i nie zepsuł.

Bardziej ciekawe dla mniej jest miejsce jego wlaczenia - szeregowo z
trafo, czyli to naprawde tu byly niszczace prady ..

Quote:
O niedopuszczalności nasycania w mostkach mnóstwo napisano. Jak jednak tego
się pozbyć ? Zawsze się podsyca, zawsze jest jakaś niesymetria połówek. Prąd
szczytowy nasyconego transformatora jest jednak wielokrotnie mniejszy od
galwanicznego zwarcia.

Jesli nie mierzyc, to mozna szeregowy kondensator.

Albo zadbac o czasy zapewniajace niekumulowanie skladowej stalej ..

Quote:
Z tego wątku i eksperymentów dowiedziałem się, że solidny ogranicznik prądu
zawsze jest niezbędny, ze duże indukcyjności rozproszenia nie są aż tak złe,

Hm, chyba byly przyklady kiedy sa zle .. i one ciagle obowiazuja :-)

J.

lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:19 am   



Użytkownik "Jerry1111" <jerry1111abctiredofspamabc@wp.pl> napisał w
wiadomości news:ev7q13$cbs$1@news.onet.pl...
Quote:
Proste - ograniczenie pradowe. Jak pod koniec cyklu PWM gwaltownie rosnie
prad, to sie wczesniej wylacza tranzystor. Potem jest chwila przerwy i w
'przeciwna strone' trafo jest przeladowane pelnym cyklem (bo sie nie
nasyci - bylo juz nasycone w druga strone). To sie tak naprawde
'samostabilizuje'. Inna metoda - w szereg z trafem kondensator, ale to nie
przy tych mocach.

Tak mam. Są te oba elementy.

Quote:
Wiesz - prad rosnie szybko jak juz sie nasyci. Naprawde szybko.

Wiem. U mnie znacznie wolniej niż 1GA/s, a tyle te trazystory powinny
wytrzymać. Na sam koniec zostaje co najmniej indukcyjnośc rozproszenia. U
mnie wielokrotnie większa niz ten dodatkowy "ratunkowy" dławik.

Quote:
Ano nie sa. Jedna znajoma firma robi zasilacze na 20kV. Znaczy
Wady stają się zaletami.Smile "szczegół" jest najważniejszy


lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:36 am   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j2re131vo67404c1gpujo6b0dnf7jpn78g@4ax.com...
Quote:
Ale nas interesuje co sie dzieje w 5-6us po wylaczeniu, nie 8.5 ..

Ze względu na to, ze układ potrafił całkiem długo działać z mała przerwą, są
ogromne szpilki na samej zwartej sondzie oscyloskopu, trudno mi oceniać
szpilkowe impulsy prądu z przekładnika ferrytowego, "odplewić" je od
zakłóceń elektromagnetycznych. Szpile są potworne. Sa filtrowane RC przed
oddziaływaniem na zabezpieczenie. W minucie tranzystor przełaczy ponad
milion razy. Psuł się zapewne od przegrzania. Dłużej jak kwadrans nie
wytrzymał :-)

Quote:
Imo to nawet bez gasika nie powinien, a 100R w gasiku na 30A .. to cos
daje ? Smile

Na przypadlość niszczenia niewiele pomaga. Jak pisałem wczesniej efekt
osbserwalny to tylko szybsze gaszenie oscyalcji swobodnych. Tam już dawno
nie ma 30A, a dużo mniej. 20 razy mniej ?
Nie dało się doprowadzić do długotrwałego działania zabezpieczenia
nadprądowego, czyli przerw rzędu 4...5us.

Quote:
Bardziej ciekawe dla mniej jest miejsce jego wlaczenia - szeregowo z
trafo, czyli to naprawde tu byly niszczace prady ..



Quote:
Jesli nie mierzyc, to mozna szeregowy kondensator.


Mam testowy "słoik" polipropylenowy 100uF. Z nim , czy bez niego podobnie
się psuje. Średnie napięcie na nim (składowa stała) jest mniejsze od 0,1V.
Składowa zmienna tez znikoma.
Quote:

Albo zadbac o czasy zapewniajace niekumulowanie skladowej stalej ..

Zabezpieczenie elektroniczne to robi. Po przekroczeniu napięcia z
przekładnika kończy półokres przewodzenia

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:40 am   



J.F. wrote:

Quote:
Powinien - masz polowe pojemnosci trafa (bo tutaj IMHO Miller tez sie
pojawia, jak przelaczasz polaryzacje trafa).

Ale masz "do dyspozycji" cala pojemnosc zasilania.

Zalozmy ze polecial gorny na zwarcie. Jak sie wlacza przeciwny dolny, to
w poprzednim cyklu noga trafa od zwartego tranzystora _nie_byla_ na masie.

Quote:
Zauwaz ze to jest po spaleniu gornego tranzystora.
Dlaczego zwarcie kondensatora naladowanego do 500V mialoby byc
niebezpieczniejsze niz zwarcie zasilania 560V ?
A na zasilaniu tez kondensator.

Zwarcie w jednej galezi, to po prostu narost pradu - od tego jest
zabezpieczenie w module zeby sie nie spalil. To co naprawde pali
tranzystory to tworzacy sie dziwny uklad rezonansowy ze wszystkich
pasozytow _pomiedzy_ srodkami mostka, czyli w trafie (i czyms szeregowym
do niego). Dla lwh _tylko_ jakich paskudny rezonans pali tranzystory.

Quote:
Mozna by rzec ze ten kondensator [pasozytniczy w trafie] to przez
indukcyjnosc polaczony i jak zabezpieczenie tranzystor wylacza
to dostaje .. po kolektorze Smile
.... ale przeciez dodatkowa indukcyjnosc sprawe uzdrowila.

Pojemnosc pasozytnicza bedzie i za i przed pasozytnicza indukcyjnoscia
trafa. Powiedzialbym ze znaczace wiecej bedzie przed. I to ubija.

Quote:
Chyba ze ta pasozytnicza to za mala .. ale jeszcze diody tam sa i
zabezpieczyc powinny .. chyba ze tez juz przepalone.

Ewentualnie .. ten spalony tranzystor ma np 1 ohm i
prad ogranicza, w odroznieniu od trafa. Albo
jego ogranicznik jest kiepski i dlatego przez pojemnosc
pali sie gorny a nie dolny ..

ale czy lwh nie powinien zaobserwowac przy dlugiej przerwie
ze w okolicach 4-6us po wylaczeniu napiecie osiaga wysoka wartosc ?
Nie. Powinien zaobserwowac prad, a nie napiecie. A tego nie potrafi (nie
ma czym).

Ale jesli problem polega na tym ze usiluje zewrzec kondensator [w
trafie] ktory oscylacje wysoko naladowaly, to powinien to wysokie
napiecie zobaczyc. W czasie normalnej pracy - ze akurat maksimum
jest nieco przed 6-ta us ..

Napiecia nie zobaczy bo 'ucieknie' w jakas indukcyjnosc. Efekt tego
napiecia zobaczy jako oscylacje, ale to bedzie efekt, a nie interesujacy
nas przeplyw energii.

Kondensator z dlawikiem tworzy rezonans. W spice widzialem wczoraj 3kA
szpilki (fakt, krotkie) i jednoczesnie _tylko_ 50..70V oscylacji
(oscylacje na galeziach mostka pomiedzy C i E).
Czego nie mierzylem (nie pomyslalem), to napiecia na kazdym elemencie
dookola trafa.
Masz taki schemat:

C2-------------+--->VCC
< |
E2 cap1=100n
| |
+----TR1---L1--+
| |
C1 cap2=100n
< |
E1-------------+--->GND


C1E1 i C2E2 to tranzystory. Wazne jeszcze diody w nich - nie namalowalem.
Jesli L1 ma 50uH i czestotliwosc bedzie 30kHz, to napiecie w punkcie
pomiedzy kondensatorami jak sie zachowa? Bedzie +/-1.5kV (nie jest to
zwykly dzielnik napiecia jak w polmostku) jak odpowiednio PWMem
pokrecisz. A tranzystory na 600V i sie nie pala.

Quote:
Nie, raczej nie. Tylko ja nie szukam wiekszych od zasilania -
po prostu spodziewam sie ze w tym okresie bedzie maksimum od oscylacji
i tranzystor sie otwiera w najmniej korzystnym momencie ...
Moze, ale mi to nie pasi. Byloby baardzo trudno wstrzelic sie w max
oscylacji.

On sie nie wstrzeliwuje - on stopniowo zmniejsza deadtime i ich szuka
:-)

I to nie musi byc maksimum - gdyby taki byl mechanizm to podejrzewam
ze 6us to juz jest na opadajacym zboczu - ot, w tym momencie napiecie
jest jeszcze na tyle wysokie ze tranzystory strzelaja ..

Jakby jednak tego nie analizowac beznadziejny, malej indukcyjnosci,
szeregowy dlawik pomógl i sie grzeje.
Czyli chyba jednak entroper ma racje - z pojemnosci trafa takie
siupy. ale czemu mocniejsze niz zasilanie ?
Wcale nie mocniejsze niz zasilanie. Sprawdz maila.

Tylko chinski spam, usunales co trzeba ?


Chyba tak. Wczoraj tak dobralem wartosci elementow ze mialem 3kA
szpilki. Tylko ze save nie zrobilem i sie potem dalej bawilem. No i
teraz nie pamietam jakie to byly elementy. A symuluje sie bardzo dlugo z
tymi wszystkimi przepieciami. Zaraz wysle. Podkreslenie usuwac z adresu,
czy nie?

--
Jerry1111

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:49 am   



lwh wrote:

Quote:
naprawde 'samostabilizuje'. Inna metoda - w szereg z trafem
kondensator, ale to nie przy tych mocach.

Tak mam. Są te oba elementy.

IMHO jak masz zabezpieczenie pradowe, to jest duzo lepsze niz szeregowa
pojemnosc. Ja bym kondensator wyrzucil.

Quote:
Wiesz - prad rosnie szybko jak juz sie nasyci. Naprawde szybko.

Wiem. U mnie znacznie wolniej niż 1GA/s, a tyle te trazystory powinny
wytrzymać.

No i wszystko. Jak dostaniesz nastepna paczke modulow to sprobuj
wyrzucic pojemnosc. Jesli zabezpieczenie dziala poprawnie, to nic sie
nie stanie. Inna metoda zeby sie zabezpieczyc przed nasycaniem rdzenia
to dodac mala szczeline.

Quote:
Na sam koniec zostaje co najmniej indukcyjnośc rozproszenia.
U mnie wielokrotnie większa niz ten dodatkowy "ratunkowy" dławik.

I tutaj jeszcze nie bardzo rozumiem co Ci sie tworzy, bo indukcyjnosc
rozproszenia to raczej pomagac powinna. Chyba ze az taki kondensator
zrobiles...

Quote:
Ano nie sa. Jedna znajoma firma robi zasilacze na 20kV. Znaczy
Wady stają się zaletami.Smile "szczegół" jest najważniejszy

;-)

--
Jerry1111

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 11:52 am   



lwh wrote:
Quote:
Bardziej ciekawe dla mniej jest miejsce jego wlaczenia - szeregowo z
trafo, czyli to naprawde tu byly niszczace prady ..

Jesli nie mierzyc, to mozna szeregowy kondensator.

Tak mi do glowy przyszlo, bo moze o czym innym myslimi. _GDZIE_ Ty masz
ten swoj przekladnik pradowy wsadzony? W szereg z transformatorem, czy
mierzyc prad calego mostka H?


--
Jerry1111

lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 12:00 pm   



Użytkownik "Jerry1111" <jerry1111abctiredofspamabc@wp.pl> napisał w
wiadomości news:ev7spa$itb$1@news.onet.pl...
Quote:
No i wszystko. Jak dostaniesz nastepna paczke modulow to sprobuj wyrzucic
pojemnosc. Jesli zabezpieczenie dziala poprawnie, to nic sie nie stanie.

Kondensator zredukuję, bo duży i drogi. Bez niego był przypadek, że szlag
trafił oba moduły - dwa diagonalne tranzytory poszly się...kochać, ale może
powód był inny. Za każdą awarią coś tam modyfikowałem.


Quote:
Inna metoda zeby sie zabezpieczyc przed nasycaniem rdzenia to dodac mala
szczeline.

Też z tym ekperymentowałem. Niewiele pomaga. Duzo istotniejsze jest
zapewnienie, by dwa kolejne takty nie były na te same tranzystory, by go nie
magnesować w tym samym kierunku. Typowe scalaki do PWM niestety czasami tak
dawały, o czym kiedyś tu pisałem. Teraz mam przełacznik na scalakach TTL
serii AC. Co to jest ten "walking" ?, o którym po raz kolejny wspomniał w
tym wątku entroper, a google wyrzuca wszystko, tylko nie na temat
elektroniczny.

Quote:

Na sam koniec zostaje co najmniej indukcyjnośc rozproszenia. U mnie
wielokrotnie większa niz ten dodatkowy "ratunkowy" dławik.

I tutaj jeszcze nie bardzo rozumiem co Ci sie tworzy, bo indukcyjnosc
rozproszenia to raczej pomagac powinna. Chyba ze az taki kondensator
zrobiles...

Wcześniej były inne transformatory o zdecydowanie mniejszych pojemnościach,
a fajerwerki były.

lwh
Guest

Sat Apr 07, 2007 12:05 pm   



Użytkownik "Jerry1111" <jerry1111abctiredofspamabc@wp.pl> napisał w
wiadomości news:ev7sui$itb$2@news.onet.pl...
Quote:
Tak mi do glowy przyszlo, bo moze o czym innym myslimi. _GDZIE_ Ty masz
ten swoj przekladnik pradowy wsadzony? W szereg z transformatorem, czy
mierzyc prad calego mostka H?

Wisi na przewodzie pierwotnym transformatora
Na zasilaniu jest duży prąd jednokierunkowy i taki przekładnik pokazuje
mnóstwo szpilek, a nie kształt jak na bezpieczniku.

Jerry1111
Guest

Sat Apr 07, 2007 12:07 pm   



lwh wrote:
Quote:
scalakach TTL serii AC. Co to jest ten "walking" ?, o którym po raz
kolejny wspomniał w tym wątku entroper, a google wyrzuca wszystko, tylko
nie na temat elektroniczny.

Calka po voltosekundach. Winna byc zero. Jak nie jest - to masz
'walking' i rdzen Ci maszeruje do krainy nasycenia pod koniec ktoregos
tam PWMa.

Quote:
Na sam koniec zostaje co najmniej indukcyjnośc rozproszenia. U mnie
wielokrotnie większa niz ten dodatkowy "ratunkowy" dławik.

I tutaj jeszcze nie bardzo rozumiem co Ci sie tworzy, bo indukcyjnosc
rozproszenia to raczej pomagac powinna. Chyba ze az taki kondensator
zrobiles...

Wcześniej były inne transformatory o zdecydowanie mniejszych
pojemnościach, a fajerwerki były.

Hmmm..

--
Jerry1111

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Optymalny deadtime w przetwornicy mostkowej z tranzystorami PM75DSA120 - co je niszczy?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map