RTV forum PL | NewsGroups PL

Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

USB Power Pack z wbudowanym ogniwem słonecznym

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 07, 2016 8:32 am   



Pan Pszemol napisał:

Quote:
Co do soku to się zgodzę, ale syrop? Jakoś nie przypominam
sobie ani tego, żeby był mętny, ani żeby był blady. Fakt,
nie był robiony przez babcię tylko mamę, ale po roku wciąż
miał piękny kolor. Może kwestia użytej technologii...
Każdy ma jakieś swoje metody.

Też te soki (syropy?) malinowe jakie pamiętam u babci
miały ładny, czerwony kolor i często też pojedyncze
pestki z malin w nich pływały. Pewnie oszustwo babcia
robiła i jakieś pestki malinowe nawet wrzuciła dla zmyłki...

Mogła przecież odwrotnie -- wzmocnić kolor syropu robionego
z malin. Dodanie niewielkiej ilości, nawet pojedynczych
owoców czarnej porzeczki albo czarnej jagody daje wyraźny
efekt. Wbrew pozorom tajemna sztuka stosowania barwników
spożywczych nie jest wynalazkiem współczesnego przemysłu.
Babciom też zdarzało się znać.

Quote:
Czuć było maliny. I w zapachu, i w smaku.

Naukowcy mówią, że smaku pochodzi z zapachu właśnie... Smile
Smakiem czujesz tylko gorzkość, kwaśność i słodkość,
za resztę wrażeń odpowiada niestety tylko nos...

A ponadto te same wrażenia mogą być wywołane przez zupełnie
różne substancje.

Jarek

--
Jestem z miasta -- to widać, słychać i czuć.

ACMM-033
Guest

Mon Mar 07, 2016 11:47 am   



Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:nbimt2$a0o$1@dont-email.me...
Quote:
Czuć było maliny. I w zapachu, i w smaku.

Naukowcy mówią, że smaku pochodzi z zapachu właśnie... Smile
Smakiem czujesz tylko gorzkość, kwaśność i słodkość,
za resztę wrażeń odpowiada niestety tylko nos...

Ja bym powiedział, że wielkie znaczenie ma też nasza psychika, nasze
nastawienie do (nieładnie mówiąc) danego "obiektu", danej osoby. Coś niezbyt
udanego, ale od bliskiej, kochanej osoby, czy choćby od najlepszego
przyjaciela, będzie nam smakować lepiej, niż "cymes" od najlepszego
kucharza, ale z nami w żaden sposób niezwiązanego, obcego po prostu. I to
nie jest jedyny podział różnic w smaku tej samej "potrawy".

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

ACMM-033
Guest

Mon Mar 07, 2016 11:50 am   



Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:nbi0ei$hnb$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
A tak w ogóle to soków już nie robię, tylko całe maliny zasypane cukrem i
gotowane w słoiku. Bez dodatku wody. I chemii. Szkoda marnować owoc tylko
dla uzyskania samego soku. I też kilka lat nie zmienia wyglądu.

W moim gronie robiło się soki. Jednak nic się nie marnowało (może znaczenie
miało też to, ze o mały włos, to z Syberii bym tu pisał, nie rozpytywałem),
Soczek do herbaty, a reszta konfitury do zjedzenia. I smakowało wybornie.
Cukier świetnym konserwantem jest.

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

ACMM-033
Guest

Mon Mar 07, 2016 11:52 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnndp5oo.pfh.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
No to moje gratulacje. Skuteczność zawsze na pierwszym miejscu.
A w takim razie nie da się nie wspomieć o czymś, co nosi nazwę
"Tata z Mamą", a co zostało trochę zapomniane. Robi się to prosto,
przez zmieszanie pół na pół domowego syropu malinowego z wódką.
Bimber też może być. Dla zdrowotności ma ten preparat wielkie
zasługi.

Należało tylko pamiętać, że alkohol pity Z UMIAREM nie szkodzi nawet w
największych ilościach.

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 07, 2016 11:59 am   



ACMM-033 napisało:

Quote:
No to moje gratulacje. Skuteczność zawsze na pierwszym miejscu.
A w takim razie nie da się nie wspomieć o czymś, co nosi nazwę
"Tata z Mamą", a co zostało trochę zapomniane. Robi się to prosto,
przez zmieszanie pół na pół domowego syropu malinowego z wódką.
Bimber też może być. Dla zdrowotności ma ten preparat wielkie
zasługi.

Należało tylko pamiętać, że alkohol pity Z UMIAREM nie szkodzi
nawet w największych ilościach.

Jeśli komuś taka argumentacja w czymś pomoże, to może przyjąć,
że sok malinowy reprezentujący w opisanym zestawie pierwiastek
żeński, może symbolizować UMIAR.

--
Jarek

J.F.
Guest

Mon Mar 07, 2016 12:13 pm   



Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:nbfooh$ued$1@dont-email.me...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Quote:
Turysta moze sobie dzis kupic piecyk Biolite
Biolite... hm.... To jest fajne:
http://www.bioliteenergy.com/products/biolite-kettlecharge

Mialem na mysli raczej to
http://www.bioliteenergy.com/products/cookstove
http://www.bioliteenergy.com/products/biolite-campstove

Kuchenka z ladowarka, czy jak kto woli - ogniwo paliwowe na drewno :-)

Quote:
albo poczekac na to: http://www.tegology.com/
Piękne... ciekawe ile trzeba będzie czekać...

Do emerytury :-(

J.

J.F.
Guest

Mon Mar 07, 2016 12:15 pm   



Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:56dd624b$0$644$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Quote:
Turysta moze sobie dzis kupic piecyk Biolite
Biolite... hm.... To jest fajne:
http://www.bioliteenergy.com/products/biolite-kettlecharge

Mialem na mysli raczej to
http://www.bioliteenergy.com/products/cookstove

Nie, to powyzsze nie - to piecyk wymagajacy zasilania.


Quote:
http://www.bioliteenergy.com/products/biolite-campstove

Ten natomiast sam sie laduje i jeszce inne rzeczy moze ladowac.

J.

ACMM-033
Guest

Mon Mar 07, 2016 12:25 pm   



Użytkownik "JaNus" <bez@adresu> napisał w wiadomości
news:56dc491a$0$654$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Dziwne, że żaden (nawet jakiś "dbały o jakość") z tych rozpączkowanych
Herbapol-i, nie wyróżni się od innych, pisząc np. "nowosądecki" - pod
nazwą firmy. Czyżby żadnemu nie zależało? No to chyba "rżną głupa"...
wszystkie!

A może to tylko gra pozorów, się rozdzielili, a po cichu pod stołem razem
kręca lody, stosownie dyktując ceny, taka mała zmowa kartelowa?

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

ACMM-033
Guest

Mon Mar 07, 2016 12:39 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnndqnoj.1ae.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Należało tylko pamiętać, że alkohol pity Z UMIAREM nie szkodzi
nawet w największych ilościach.

Jeśli komuś taka argumentacja w czymś pomoże, to może przyjąć,
że sok malinowy reprezentujący w opisanym zestawie pierwiastek
żeński, może symbolizować UMIAR.

Chodziło mi po prostu o to, żeby ktoś nie okazał się nagle tak "chory", żeby
"musiał" zażyć nagle potrójną dawkę takiego lekarstwa...

Szef do robotnika:
- Panie Zdzichu, pan jest pijany!
- Nie jestem, szefie...
- Jak to, przecież jedzie od pana, jak z gorzelni!
- Bo ja się leczę...
- A co się dzieje?
- Przykładam spirytus na ząb...
- Od jak dawna??
- Gdzieś od 5 lat, szefie...

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

Pszemol
Guest

Mon Mar 07, 2016 1:57 pm   



"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnndqbk5.v8n.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Pszemol napisał:

Co do soku to się zgodzę, ale syrop? Jakoś nie przypominam
sobie ani tego, żeby był mętny, ani żeby był blady. Fakt,
nie był robiony przez babcię tylko mamę, ale po roku wciąż
miał piękny kolor. Może kwestia użytej technologii...
Każdy ma jakieś swoje metody.

Też te soki (syropy?) malinowe jakie pamiętam u babci
miały ładny, czerwony kolor i często też pojedyncze
pestki z malin w nich pływały. Pewnie oszustwo babcia
robiła i jakieś pestki malinowe nawet wrzuciła dla zmyłki...

Mogła przecież odwrotnie -- wzmocnić kolor syropu robionego
z malin. Dodanie niewielkiej ilości, nawet pojedynczych
owoców czarnej porzeczki albo czarnej jagody daje wyraźny
efekt. Wbrew pozorom tajemna sztuka stosowania barwników
spożywczych nie jest wynalazkiem współczesnego przemysłu.
Babciom też zdarzało się znać.

Musiałaby te jagody czy porzeczki kupować na odległym
jarmarku, bo za domem były krzaki malin i dzikiej róży.
Nic więcej.
Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie
skrzypiące między zębami w czasie jedzenia, do dziś
mi kołotają w pamięci i chętnie bym takie coś kupił...
Tylko gdzie?

Quote:
Czuć było maliny. I w zapachu, i w smaku.

Naukowcy mówią, że smaku pochodzi z zapachu właśnie... Smile
Smakiem czujesz tylko gorzkość, kwaśność i słodkość,
za resztę wrażeń odpowiada niestety tylko nos...

A ponadto te same wrażenia mogą być wywołane przez zupełnie
różne substancje.

No niestety... Virtural Reality w przemyśle spożywczym Smile

Pszemol
Guest

Mon Mar 07, 2016 2:00 pm   



"ACMM-033" <valhalla@interia.pl> wrote in message
news:nbjmdf$6vp$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:nbi0ei$hnb$1@node1.news.atman.pl...
A tak w ogóle to soków już nie robię, tylko całe maliny zasypane cukrem i
gotowane w słoiku. Bez dodatku wody. I chemii. Szkoda marnować owoc tylko
dla uzyskania samego soku. I też kilka lat nie zmienia wyglądu.

W moim gronie robiło się soki. Jednak nic się nie marnowało (może
znaczenie miało też to, ze o mały włos, to z Syberii bym tu pisał, nie
rozpytywałem), Soczek do herbaty, a reszta konfitury do zjedzenia. I
smakowało wybornie. Cukier świetnym konserwantem jest.

Pamiętacie ile tego cukru się do słoika z malinami wsypuje?
Czy to tak na oko czy jakoś wagowo? I czy coś poza cukrem?

Tmek
Guest

Mon Mar 07, 2016 2:42 pm   



W dniu 2016-03-05 o 12:46, ACMM-033 pisze:
Quote:

Użytkownik <bronek.tallar@gmail.com> napisał w wiadomości
news:3ed8b15f-200a-452e-b949-26ae6eeb9ae6@googlegroups.com...
użytkownik Pszemol napisał:
Używaliście czegoś takiego? Czy warto?
http://tinyurl.com/h58ekwd

Czekamy na mobilne prądnice do ajfona.
Takie do jazdy w autobusie czy pociągu.

Zrobi się, takie "koniowałki", co robią prąd, gdy trzymając w ręku
trzepie się nimi, jak "koniem". W pociągu jadącym, to może nawet samo
się będzie trzęsło i coś podładuje?

Przeciez to juz powstalo i to dawno temu. Wytwarza energie i nawet pradu
nie potrzebuje.

http://www.apart.pl/gallery/galleries/mechanizmy/04mechanizmy.jpg

Tmek

BaSk
Guest

Mon Mar 07, 2016 2:54 pm   



W dniu 2016-03-07 o 11:52, ACMM-033 pisze:
Quote:

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnndp5oo.pfh.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
* * *
w takim razie nie da się nie wspomieć o czymś, co nosi nazwę "Tata
z Mamą", a co zostało trochę zapomniane. Robi się to prosto, przez
zmieszanie pół na pół domowego syropu malinowego z wódką.Bimber
też może być.

Jak domowy sok, to pozostała część też powinna być... domowa, czyż nie?

Quote:

Dla zdrowotności ma ten preparat wielkie zasługi.

Należało tylko pamiętać, że alkohol pity Z UMIAREM nie szkodzi nawet
w największych ilościach.


To mi przypomina tekst Roberta Górskiego, kabareciarza, który pyta
drugiego estradowca, M. Wójcika o to:
- Co jest najczęstszą przyczyną utonięć?
Wójcik:
- Alkohol!
A co na to pytający? Ano zgadnijcie!

A zaś co do mieszania procentów z sokiem, to malinowy jest deczko zbyt
słodki (chyba że ktoś lubi), więc znacznie lepsza jest kresowa
smorodinówka, też o znacznych właściwościach leczniczych, że o smakowych
nie wspomnę. Jeśli ją się zrobi na baaardzo mocnych składnikach (gęsty
sok + spirytus) to jest doskonałym "wkładem" do herbaty "po zbójnicku"...

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 07, 2016 3:22 pm   



Pan Pszemol napisał:

Quote:
Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie
skrzypiące między zębami w czasie jedzenia, do dziś
mi kołotają w pamięci i chętnie bym takie coś kupił...
Tylko gdzie?

Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo, również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Mar 07, 2016 3:24 pm   



ACMM-033 napisało:

Quote:
Jeśli komuś taka argumentacja w czymś pomoże, to może przyjąć,
że sok malinowy reprezentujący w opisanym zestawie pierwiastek
żeński, może symbolizować UMIAR.

Chodziło mi po prostu o to, żeby ktoś nie okazał się nagle tak "chory",
żeby "musiał" zażyć nagle potrójną dawkę takiego lekarstwa...

Szef do robotnika:
- Panie Zdzichu, pan jest pijany!
- Nie jestem, szefie...
- Jak to, przecież jedzie od pana, jak z gorzelni!
- Bo ja się leczę...
- A co się dzieje?
- Przykładam spirytus na ząb...
- Od jak dawna??
- Gdzieś od 5 lat, szefie...

Gdyby powiedział, że chodzi o ząb mądrości, to by jeszcze
mógł się załapać na jakiś dodatek szkoleniowy.

--
Jarek

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map