RTV forum PL | NewsGroups PL

Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

USB Power Pack z wbudowanym ogniwem słonecznym

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Zbynek Ltd.
Guest

Tue Mar 08, 2016 10:33 am   



Pszemol napisał(a) :
Quote:
"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote in message
news:nbksjs$ek2$1@node1.news.atman.pl...
Pamiętacie ile tego cukru się do słoika z malinami wsypuje?
Czy to tak na oko czy jakoś wagowo? I czy coś poza cukrem?

To nie apteka. Na oko.
Na pół litrowy słoik 3-4 łyżek cukru. Wsypujesz malin, obstukujesz, żeby
osiadły, trochę cukru, i znowu maliny i na wierzch resztę cukru. I gotować
ze 20 min.
Żeby było w zgodzie z tematyką grupy, to czas gotowania możesz kontrolować
na własnoręcznie zbudowanym zegarze cyfrowym.

Chodzi o gotowanie w kąpieli wodnej?

Yes, sir.

Quote:
Słoik ma być w czasie gotowania zakręcony?

Tak. Powietrze i tak ujdzie.

--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0xE09DDDC1

Jarosław Sokołowski
Guest

Tue Mar 08, 2016 11:52 am   



Pan Waldemar napisał:

Quote:
Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie skrzypiące między
zębami w czasie jedzenia, do dziś mi kołotają w pamięci i chętnie
bym takie coś kupił... Tylko gdzie?

Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo, również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.

muszę poszukać takiego skompilowanego już bo nie mam kompilatora Wink
Bułgarskich rejonów nie znam, ale są greckie, serbskie - może w tych
będzie.

Grecy i Turcy mają w swoich sklepach, ale bardziej płynne, niż te w Polsce.

Bułgarskie też płynne. Taka tam widać wszędzie specyfika. Za to aromat
bardzo bardzo bardzo skoncentrowany. Przeważne jest to syrop, w którym
pływa coś prześwitującego, ledwie widocznego. To właśnie te płatki.
Kompilowane w Polsce mają w słoiku dużo płatków zzipowanych z dużym
współczynnikiem kompresji. Nie pachą przez to silniej, raczej słabiej.

--
Jarek

Waldemar
Guest

Tue Mar 08, 2016 12:02 pm   



Am 08.03.2016 um 11:52 schrieb Jarosław Sokołowski:
Quote:
Pan Waldemar napisał:

Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie skrzypiące między
zębami w czasie jedzenia, do dziś mi kołotają w pamięci i chętnie
bym takie coś kupił... Tylko gdzie?

Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo, również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.

muszę poszukać takiego skompilowanego już bo nie mam kompilatora Wink
Bułgarskich rejonów nie znam, ale są greckie, serbskie - może w tych
będzie.

Grecy i Turcy mają w swoich sklepach, ale bardziej płynne, niż te w Polsce.

Bułgarskie też płynne. Taka tam widać wszędzie specyfika. Za to aromat
bardzo bardzo bardzo skoncentrowany. Przeważne jest to syrop, w którym
pływa coś prześwitującego, ledwie widocznego. To właśnie te płatki.
Kompilowane w Polsce mają w słoiku dużo płatków zzipowanych z dużym
współczynnikiem kompresji. Nie pachą przez to silniej, raczej słabiej.

Dokładnie. Na ogół mieszam różę z powidłami śliwkowymi, by nie było zbyt
intensywne i nie dyfundowało przez ścianki ciasta.

Waldek

Pszemol
Guest

Tue Mar 08, 2016 1:38 pm   



"Waldemar" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> wrote in message
news:dk7pq9Ftff5U1@mid.uni-berlin.de...
Quote:
Am 08.03.2016 um 11:52 schrieb Jarosław Sokołowski:
Pan Waldemar napisał:

Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie skrzypiące między
zębami w czasie jedzenia, do dziś mi kołotają w pamięci i chętnie
bym takie coś kupił... Tylko gdzie?

Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż
predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta
konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo,
również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.

muszę poszukać takiego skompilowanego już bo nie mam kompilatora Wink
Bułgarskich rejonów nie znam, ale są greckie, serbskie - może w tych
będzie.

Grecy i Turcy mają w swoich sklepach, ale bardziej płynne, niż te w
Polsce.

Bułgarskie też płynne. Taka tam widać wszędzie specyfika. Za to aromat
bardzo bardzo bardzo skoncentrowany. Przeważne jest to syrop, w którym
pływa coś prześwitującego, ledwie widocznego. To właśnie te płatki.
Kompilowane w Polsce mają w słoiku dużo płatków zzipowanych z dużym
współczynnikiem kompresji. Nie pachą przez to silniej, raczej słabiej.

Dokładnie. Na ogół mieszam różę z powidłami śliwkowymi, by
nie było zbyt intensywne i nie dyfundowało przez ścianki ciasta.

Waldku, wczuj się w nazwę grupy - nie dyfundowało tylko tunelowało Smile

Pszemol
Guest

Tue Mar 08, 2016 1:38 pm   



"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote in message
news:nbm69v$mt9$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Pszemol napisał(a) :
"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote in message
news:nbksjs$ek2$1@node1.news.atman.pl...
Pamiętacie ile tego cukru się do słoika z malinami wsypuje?
Czy to tak na oko czy jakoś wagowo? I czy coś poza cukrem?

To nie apteka. Na oko.
Na pół litrowy słoik 3-4 łyżek cukru. Wsypujesz malin, obstukujesz, żeby
osiadły, trochę cukru, i znowu maliny i na wierzch resztę cukru. I
gotować ze 20 min.
Żeby było w zgodzie z tematyką grupy, to czas gotowania możesz
kontrolować na własnoręcznie zbudowanym zegarze cyfrowym.

Chodzi o gotowanie w kąpieli wodnej?

Yes, sir.

Słoik ma być w czasie gotowania zakręcony?

Tak. Powietrze i tak ujdzie.

Hm... czyli ma być zakręcony niezbyt szczelnie Smile))

Pszemol
Guest

Tue Mar 08, 2016 1:39 pm   



"ACMM-033" <valhalla@interia.pl> wrote in message
news:nbl7ol$plr$1@node1.news.atman.pl...
Quote:

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:nbl58g$9ie$1@dont-email.me...
Chodzi o gotowanie w kąpieli wodnej?
Słoik ma być w czasie gotowania zakręcony?

No, tak się robi.
Lekutko przykręcamy, aby para uchodziła. Po zakończeniu zakręcamy,
ciśnienie spadnie i wieczko zassie, te z klikiem wciągnie, jak kastanieta
Smile

Kapuję. Dzięks.

Waldemar
Guest

Tue Mar 08, 2016 1:49 pm   



Am 08.03.2016 um 13:38 schrieb Pszemol:

Quote:
Dokładnie. Na ogół mieszam różę z powidłami śliwkowymi, by
nie było zbyt intensywne i nie dyfundowało przez ścianki ciasta.

Waldku, wczuj się w nazwę grupy - nie dyfundowało tylko tunelowało Smile
właśnie miałem poprawiać Wink


Idę szukać karty sieciowej, mój Raspberry potrzebuje niezależnego
podkluczenia ;-)

Waldek

Jarosław Sokołowski
Guest

Tue Mar 08, 2016 2:12 pm   



Pan Waldemar napisał:

Quote:
Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie skrzypiące między
zębami w czasie jedzenia, do dziś mi kołotają w pamięci i chętnie
bym takie coś kupił... Tylko gdzie?
Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo, również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.
muszę poszukać takiego skompilowanego już bo nie mam kompilatora Wink
Bułgarskich rejonów nie znam, ale są greckie, serbskie - może w tych
będzie.
Grecy i Turcy mają w swoich sklepach, ale bardziej płynne, niż te w Polsce.

Bułgarskie też płynne. Taka tam widać wszędzie specyfika. Za to aromat
bardzo bardzo bardzo skoncentrowany. Przeważne jest to syrop, w którym
pływa coś prześwitującego, ledwie widocznego. To właśnie te płatki.
Kompilowane w Polsce mają w słoiku dużo płatków zzipowanych z dużym
współczynnikiem kompresji. Nie pachą przez to silniej, raczej słabiej.

Dokładnie. Na ogół mieszam różę z powidłami śliwkowymi, by nie było zbyt
intensywne i nie dyfundowało przez ścianki ciasta.

W przypadku ciasta o dużym przewodnictwie dziurowym może to być istotny
problem. Nie występuje on przy wykorzystywaniu tylo w celu domieszkowania.

--
Jarek

Desoft
Guest

Tue Mar 08, 2016 4:42 pm   



Użytkownik "Waldemar" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał w wiadomości
news:dk7ivcFrnstU1@mid.uni-berlin.de...
Quote:
Am 07.03.2016 um 19:52 schrieb Pszemol:
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnndr3ls.3j7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan Pszemol napisał:

Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie
skrzypiące między zębami w czasie jedzenia, do dziś
mi kołotają w pamięci i chętnie bym takie coś kupił...
Tylko gdzie?


http://polskarozasklep.pl/pl/c/Konfitury/13

--
Desoft

ACMM-033
Guest

Tue Mar 08, 2016 6:08 pm   



Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:nbmgv9$55n$1@dont-email.me...
....
Quote:
Tak. Powietrze i tak ujdzie.

Hm... czyli ma być zakręcony niezbyt szczelnie Smile))

Zgadza się. Lekko, tyle, co zakryć. Im mocniej będzie, tym trudniej będzie
gazom ujść z wnętrza, więc lekko, tyle, co by szczelność złapało, pokrywka
zadziała jak zawór nadmiarowy, a po zakończeniu grzania dokręca się
normalnie i wtedy jak stygnie, robi się podciśnienie, oraz dzięki parze,
mniej tam powietrza, które para wyparła. Tak wiem, że robiło się w mojej
rodzinie.
Prócz tego były/są słoiki Wecka, szklane naczynie i pokrywka, oraz gumowa
uszczelka, a przy gotowaniu zapinało się to specjalną spinką, taką
sprężynką, co lekko dociskała pokrywkę by było szczelnie, a po zagotowaniu i
odstawieniu, układ automatycznie zasysał pokrywkę do środka i spinkę można
było po krótkim czasie zdjąć. Nominalnie, gumkę się spod pokrywki wyciągało,
ale lubiła się zrywać, gdy np. lekko sparciała (szczelność była), toteż już
za komuny można było nabyć specjalny, dość prosty przyrząd, na różne
rozmiary pokrywek, po uruchomieniu dźwigni plastykowy klin wciskał się
między uszczelkę a pokrywkę i otwierał zawartość, zaletą tego była możliwość
ponownego użycia uszczelki kilka razy, trzeba tylko było sprawdzić, czy nie
pękła.

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

BaSk
Guest

Tue Mar 08, 2016 7:47 pm   



W dniu 2016-03-08 o 01:50, ACMM-033 pisze:
Quote:

[długi opis, więc pozwolę sobie go ciachnąć przy samej skórze]

Być może są lepsze i skuteczniejsze sposoby, jednak w moim przypadku
sprawdza się to, co podałem. Więc od lat to stosuję, a na przyrządy
"pomocnicze" patrzę z lekką pogardą :)


ACMM-033 - przeczytaj swój opis, i zastanów się, czy przypadkiem z lekka
nie... zdziwaczałeś? Jajka, to jajka, gdybym miał podać recepturę komuś,
kto ich nigdy nie gotował, to bym zmieścił to w 3 (góra) zdaniach, a tu
wylewasz 3... strony maszynopisu! Ja też mam swoje dziwactwa,
szczegółowe receptury dla czynności, które w opinii innych ludzi są
banalnie proste. Ale staram się nad tym zapanować, acz nie zawsze się to
udaje :<

Co do zasysających się (w miarę stygnięcia) słoików, to dorzucę 3
grosze: gdy zassą się nazbyt silnie, to czasem trudno je otworzyć. Ale
wtedy trzeba podważyć jakimś narzędziem, nożem lub śrubokrętem z jednej
tylko strony. Podważamy dotąd,aż lekkie syknięcie poinformuje nas, że do
słoika dostało się nieco powietrza, i już pójdzie łatwo.

Są też specjalne chwytaki, które dodają "dźwignię", zwiększając siłę
odkręcania, bez uszkadzania pokrywki. Bez czujnika elektronicznego,
niestety :>

--
Powiedzenie oddające ducha Ameryki:

"Cokolwiek robisz
- rób to dobrze!"

ACMM-033
Guest

Tue Mar 08, 2016 8:41 pm   



Użytkownik "BaSk" <piszcie.sobie.n@berdyczow> napisał w wiadomości
news:56df1e34$0$22823$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 2016-03-08 o 01:50, ACMM-033 pisze:

[długi opis, więc pozwolę sobie go ciachnąć przy samej skórze]

Być może są lepsze i skuteczniejsze sposoby, jednak w moim przypadku
sprawdza się to, co podałem. Więc od lat to stosuję, a na przyrządy
"pomocnicze" patrzę z lekką pogardą :)


ACMM-033 - przeczytaj swój opis, i zastanów się, czy przypadkiem z lekka
nie... zdziwaczałeś? Jajka, to jajka, gdybym miał podać recepturę komuś,

Z pewnością, słuszne jest twoje spostrzeżenie.

Quote:
kto ich nigdy nie gotował, to bym zmieścił to w 3 (góra) zdaniach, a tu
wylewasz 3... strony maszynopisu! Ja też mam swoje dziwactwa, szczegółowe
receptury dla czynności, które w opinii innych ludzi są banalnie proste.
Ale staram się nad tym zapanować, acz nie zawsze się to udaje :

Ano, sam widzisz... Jak sie ktoś "rozbuja", to go męczy pierwsza zasada
dynamiki... Oraz też i druga, zgodnie ze wzorem F=m*a.
Nawet nie wiesz, jaki bardzo bym chciał umieć to zawrzeć w 3 krótkich
zdaniach Smile)

Quote:

Co do zasysających się (w miarę stygnięcia) słoików, to dorzucę 3 grosze:
gdy zassą się nazbyt silnie, to czasem trudno je otworzyć. Ale wtedy
trzeba podważyć jakimś narzędziem, nożem lub śrubokrętem z jednej tylko
strony. Podważamy dotąd,aż lekkie syknięcie poinformuje nas, że do słoika
dostało się nieco powietrza, i już pójdzie łatwo.

Z pewnością. Jednak, im mocniej zassie, tym mniej jest czynnika, mogącego
uruchomić procesy gnilne, czy fermentacyjne, co domowym produktom niestety,
zdarza się. Są też zatem metody, które pozwalają jakos zapanować nad takim
silnym zassaniem, sporo utrudnia, gdy na "złącze" dostanie się "wekowany"
produkt, wprowadzając tarcie, oraz często po prostu zakleja, do tego będąc
dociskanym utrudnia jeszcze bardziej otwarcie. Słusznym jest stwierdzenie,
że wpuszczenie powietrza ułatwi otwarcie, bo tarcie zmniejsza się. Dlatego
warto unikać "zabrudzenia: styku uszczelki i słoika. Z podważaniem
uważałbym, choć bywa koneiczne - łatwo jest ukruszyć szkło i mocno się
ryzykuje, że jakiś okruch dostanie się do zawartości. Niekiedy zadziała
mocno dokręcić i dopiero wówczas odkręcić pokrywkę.

Quote:

Są też specjalne chwytaki, które dodają "dźwignię", zwiększając siłę
odkręcania, bez uszkadzania pokrywki. Bez czujnika elektronicznego,
niestety :

Tak, wiem o co chodzi. Ale to niekoniecznie zadziała, gdy połączenie zostało
sklejone przez zaschnięte resztki konfitury, dopiero wpuszczone powietrze
jest naszym chwilowym sprzymierzeńcem. Nie zliczę, ile razy mamie, babci,
otwierałem taki słoik. Żadne dźwignie nie pomagały, już "wecka" bez
otwieracza i urwanym uchem uszczelki jest łatwiej podejść. Ostatnio
otwierałem słoik z powidłami. Niewielka resztka wydostała się ze słoika przy
zamykaniu, i tak skutecznie zakleiła uszczelkę i gwint, że po pierwsze, aby
się w ogóle dostać do możliwości wpuszczenia powietrza, musiałem jakoś
usunąć zaschłości z gwintu, ile się dało - płukałem pod gorącą wodą z kranu.
No, po 10 minutach udało się na tyle, że dało się wpuścić powietrze. Kolejny
kwadrans poświęciłem na rozruszanie, aby dało się w ogóle zdjąć pokrywkę,
kombinacja płukania i ruszania, wreszcie się udało. Ale warto było, powidła
wyjątkowo mi smakowały :)

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.

Zenek Kapelinder
Guest

Wed Mar 09, 2016 12:34 am   



Nie prosciej wyciac dziure w zakretce?

Pszemol
Guest

Wed Mar 09, 2016 1:05 pm   



"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnndtjto.kpj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Waldemar napisał:

Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie skrzypiące między
zębami w czasie jedzenia, do dziś mi kołotają w pamięci i chętnie
bym takie coś kupił... Tylko gdzie?
Najlepiej w Bułgarii. To kraj szczególnie do uprawy róż
predestynowany.
Tak jak do zaawansowanej elektroniki wyznaczony w ramach RWPG (niech
nam nie marudzą, że NTG). Na miejscu można dużo takich konfitur
kupić.
Może w Chicago też są bułgarskie sklepy, nie wiem. W Polsce ta
konfitura
nie stoi w każdym sklepie, chociaż różanego materiału mamy sporo,
również
na dziko rosnącego. Niektórzy więc sami kompilują sobie taką
konfiturę
z wolnodostępnych źródeł.
muszę poszukać takiego skompilowanego już bo nie mam kompilatora Wink
Bułgarskich rejonów nie znam, ale są greckie, serbskie - może w tych
będzie.
Grecy i Turcy mają w swoich sklepach, ale bardziej płynne, niż te w
Polsce.

Bułgarskie też płynne. Taka tam widać wszędzie specyfika. Za to aromat
bardzo bardzo bardzo skoncentrowany. Przeważne jest to syrop, w którym
pływa coś prześwitującego, ledwie widocznego. To właśnie te płatki.
Kompilowane w Polsce mają w słoiku dużo płatków zzipowanych z dużym
współczynnikiem kompresji. Nie pachą przez to silniej, raczej słabiej.

Dokładnie. Na ogół mieszam różę z powidłami śliwkowymi, by nie było zbyt
intensywne i nie dyfundowało przez ścianki ciasta.

W przypadku ciasta o dużym przewodnictwie dziurowym może to być istotny
problem. Nie występuje on przy wykorzystywaniu tylo w celu domieszkowania.

Pączki z różą w postaci stałej konfitury (nie płynnej) są wyśmienite.

Pszemol
Guest

Wed Mar 09, 2016 1:06 pm   



"Desoft" <NICK@interia.pl> wrote in message
news:nbmrva$ol6$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Użytkownik "Waldemar" <waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał w wiadomości
news:dk7ivcFrnstU1@mid.uni-berlin.de...
Am 07.03.2016 um 19:52 schrieb Pszemol:
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnndr3ls.3j7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan Pszemol napisał:

Nawiasem mówiąc konfitury z płatków róży, takie
skrzypiące między zębami w czasie jedzenia, do dziś
mi kołotają w pamięci i chętnie bym takie coś kupił...
Tylko gdzie?

http://polskarozasklep.pl/pl/c/Konfitury/13

Dziękuję! Smile) To chyba te ostatnie, z różową naklejką,
to są płatki zasypane cukrem, bez obróbki na ciepło...
O ile się nie mylę.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Opinie na temat USB Power Pack z ogniwem słonecznym czy rzeczywiście warto inwestować?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map