Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17, 18, 19 Next
janusz_kk1
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:49 am
Dnia 26-07-2011 o 23:00:47 Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl>
napisał(a):
Quote:
Pan Sylwester Łazar napisał:
Nie wiem skąd się bierze taka agresywna młodzież na naszej grupie,
więc zadam tylko trzy pytania:
1) Słyszał kolega o denominacji?
2) Czy kolega uważa, że problem zakupu jakielkolwiek pralki wiązał
się za pierwszej komuny z jej ceną w sklepie?
Zamiast się na młodzież oburzać, młodzież trzeba uświadomić.
No właśnie młodzieńcze uświadamiam cię że znacznie lepiej pamiętam tamte
czasy
od ciebie.
--
Pozdr
JanuszK
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:51 am
Użytkownik "willy" napisał w wiadomości
Quote:
Nie wiem czemu, ale dziwi mnie jeśli minister kraju będącego
największym producentem TV i drugim w Europie producentem AGD
proponuje przekonywanie EU do ograniczania produkcji sprzętu.
Temu Panu dziękujemy.
Czekaj czekaj - ale ten pan nie wzywa do zwalniania ludzi, tylko
produkcji lepszych wyrobow.
Dzieki czemu moze odpadnie naszym producentom chinska konkurencja z
dumpingowymi cenami :-)
Co do tego "najwiekszego producenta TV" to tez ostroznie, bo oni nam
pozwalaja tylko srubki przykrecac.
Jedna zmiana cel lub podatkow i beda pozwalali innym.
J.
Pawel \"O'Pajak\"
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:51 am
Powitanko,
Quote:
Mercedes-Benz zrobił błąd i produkował bardzo dobre i trwałe
samochody. Omal nie zbankrutował na tym.
Co do Mercedesa, to do tej pory jada na opinii sprzed lat. Sadzac po
trwalosci vito i jemu podobnych, jada tylko na tym.
Pare lat temu producenci dyskow postanowili zmniejszyc gwarancje ze
standardowych 5 lat do 3. Taka zmowa byla. Tylko nie uwzglednili, ze
ktos sie zechce z tej zmowy wylamac. No i mowiac brzydko zesrala im sie
taka polityka.
Jesli produkujesz swoje wyroby zgodnie z polityka, ze ma sie zepsuc
dzien po gwarancji, to musisz sie liczyc z tym, ze ktos zapracuje na
lepsza opinie. Jest tak, ze 1 niezadowolony klient bedzie paplal na
prawo i lewo, ze producent X jest do d*, napisze to w usenecie, Google
zapamietaja. 1 zadowolony klient bycmoze przyprowadzi nastepnego, albo
sam kupi inny produkt tej samej firmy. Ja np. jestem wierny jednej marce
dyskow, bo dziala u mnie jeszcze taki 200MB z chyba 1994r i wszystkie
jakie od tego czasu kupilem. Oplaca sie robic trwale rzeczy?
Nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Kazdy swoja polityke prowadzi i
musi przewidziec jej konsekwencje.
Zepsucie sie "jednorazowki" to nie tylko koszt, to takze klopot. Jesli
padnie Ci jakis element kompa w sobote wieczorem, a na poniedzialek masz
cos skonczyc, to nie jest problemem wydanie kilkuset zl, tylko czas na
diagnoze, zakup, instalacje, odzyskiwanie z backupu itd. W takiej
sytuacji zwykle klient pomysli:"Pieprze firme X, kupie kazdej innej byle
nie X".
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com
RoMan Mandziejewicz
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:52 am
Hello J.F,
Wednesday, July 27, 2011, 10:47:10 AM, you wrote:
Quote:
Z czego nie nalezy wnioskowac ze trzeba buble robic aby prace
dawac, o nie.
Tak, tak. Cała gospodraka jest oparta na konsumpcji i inflacji -
wzajemnie napędzającym się mechaniźmie, pod kotłem którego szuflują
bankowcy drukując kolejne nakłady coraz mniej wartych pieniędzy.
Prawo Kopernika jest cały czas aktualne.
Romanie, nie wyciagaj wnioskow z ostatnich 80 lat na cala gospodarke,
ktora sobie dobrze radzila na zlotym pieniadzu.
Ale od tamtego czasu minęło 80 lat i szans na powrót do jakiegokolwiek
parytetu nie ma. Będzie tylko i wyłącznie inflacja i napędzanie
konsumpcji, żeby tylko przeżyć kolejny rok, dekadę. To w końcu musi
pierdyknąć i stanie się to zanim zaczniemy się posługiwać wykładnikami
potęgi 10 przy cenach. Mam tylko nadzieję, że do tego nie dożyję :(
Quote:
Owszem - ostatnio mamy jakby nadprodukcje.
Bardzo delikatnie powiedziane.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:56 am
Użytkownik "Michoo" napisał w wiadomości
W dniu 27.07.2011 08:53, Jacek Maciejewski pisze:
Quote:
Zgadza się, toteż postuluję 10-letnią gwarancję. a nie 10-letni
średni czas
uzywania pralki. Sądzę że 10 lat gwarancji wymusi na producencie
taką
jakość że pralka będzie używana nawet 20 lat a to już by
wystarczyło.
Po czym wejdą importerzy z chin sprzedający za 1/2 ceny i zamykający
interes po 2 latach
to sie na nich nalozy wymog ubezpieczenia, gwarancji bankowych, a moze
i limity importowe (mozna sprzedac 10 tys sztuk w pierwszym roku
dzialalnosci, 20 tys w drugim, 30 tys w trzecim, a wiecej to dopiero
po 7 latach.
I wszyscy unijni producenci beda zadowoleni :-)
J.
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 8:58 am
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
Quote:
Dobrze. A co zrobisz z pracownikami zwolnionymi z fabryki pralek?
Dwukrotne wydłużenie okresu eksploatacji pralek, to zmniejszenie
popytu na nie.
A ktos sie pyta co sie stalo z robotnikami z Zerania ?
Duzy zwiazek to sie moze i pyta, ale szewcy wygineli, repasacje
ponczoch wyginely.
Skoro "lepsza pralka jest droga" .. to znaczy ze przy jej produkcji
jest jeszcze wiecej pracy, choc moze to byc praca w innych branzach.
J.
Piotr Gałka
Guest
Wed Jul 27, 2011 9:05 am
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:j0msni$pnv$1@news.onet.pl...
Quote:
dążeniu do sprzecznych celów.
1. Jak sprzęt będzie trwały to nie da się zebrać wymaganej przez UE ilości
kg/osobę/rok.
2. Albo trwałość albo montaż bezołowiowy - może by się tak zdecydowali.
P.G.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Wed Jul 27, 2011 9:10 am
Hello J.F,
Wednesday, July 27, 2011, 10:58:35 AM, you wrote:
Quote:
Dobrze. A co zrobisz z pracownikami zwolnionymi z fabryki pralek?
Dwukrotne wydłużenie okresu eksploatacji pralek, to zmniejszenie
popytu na nie.
A ktos sie pyta co sie stalo z robotnikami z Zerania ?
Duzy zwiazek to sie moze i pyta, ale szewcy wygineli, repasacje
ponczoch wyginely.
Nie tak - nie myl produkcji z usługami. Szewcy i zegarmistrze nie tyle
wyginęli, co ustaliła się inna równowaga - jednak nadal funkcjonują.
Repasacja pończoch to była jakaś koszmarna, komunistyczna przypadłość,
która i tak o wiele za długo żyła.
Quote:
Skoro "lepsza pralka jest droga" .. to znaczy ze przy jej produkcji
jest jeszcze wiecej pracy, choc moze to byc praca w innych branzach.
Jarku, rozejrzyj się po świecie - nie ma pracy. Ja od ponad dwóch lat
znalazłem tylko jednego chętnego do zatrudnienia wąsko
specjalizowanego i mocno przestarzalego elektronika z odzysku :(
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 9:14 am
Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
Quote:
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym rozumowaniem, przed 25 laty
przy
pracującej jednej osobie w rodzinie z dzieckiem średnia pensja
pozwalała
wielu ludziom na opłacenie czynszu, świadczeń, jedzenia, wczasów w
Bułgarii i odłożenie 1/5 na PKO, nawet na proporcjonalnie drogą
pralkę
mozna było sobie powoli uskładać. Teraz rodzina w podobnej sytuacji
nawet nie jeżdżąc na wczasy z pomocą rodziców ledwie wychodzi na
zero i
często nie ma pieniędzy na kilka razy tańsza pralkę.
Przeliczenie średniej pensji na ilość towaru:
http://finanse.wp.pl/gid,11929528,galeria.html?T%5Bpage%5D=2
A tu masz przeliczone ceny z 1982 na dzisiejsze:
http://www.wykop.pl/artykul/738025/zakupy-w-prl-w-przeliczeniu-na-wspolczesna-pensje/
Nie wygląda to tak różowo jak opisujesz.
Ale mniej wiecej tak bylo.
Przecietna rodzina nie glodowala, ubrania miala, pralke miala,
telewizor miala, na wczasy co roku jezdzila.
Jedzenie bylo co prawda ograniczone kartkami, telewizor byl cz-b, bo
na kolorowe to juz nie kazdy mial pieniadze i talon, butow zuzywalismy
mniej, samochod to juz nie kazdy mial, benzyny 30 litrow miesiecznie,
wczasy byly krajowe, choc Bulgaria byla w zasiegu mozliwosci, no i
przez pare lat trzeba sie bylo gniezdzic przy tesciach w jednym
pokoju.
Niemozebnie drogie bylo wszystko z zachodu, bo jednak srednia pensja
to 20-30$ po jedynym dostepnym przeliczniku, czyli czarnorynkowym.
Dzieci komputera nie mialy, ale na Zachodzie tez jeszcze nie mialy,
sprzet grajacy .. ten fajny drogi byl, to juz nie kazdy chcial
smarkaczowi nowa wieze kupic.
Jeszcze tylko nie bardzo wiadomo ile z tego co opisuje to zasluga
kredytow. No i jest roznica w zaleznosci od roku - inaczej wygladal
powiedzmy 68, inaczej 75, inaczej 80, 85 czy 88.
J.
willy
Guest
Wed Jul 27, 2011 9:43 am
On 27 Lip, 02:10, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Padre napisa :
Przecie ten nowy wcale nie emituje po ow mniej CO2, tylko najwy ej
troch mniej. To jest ci le skorelowane ze zu yciem paliwa -- praw
fizyki pan nie zmienisz i nie b d pan g b.
No w a nie, praw fizyki nie zmieni , 20 letni ga nikowiec z 200000km na
LPG pali rednio 10l gazu tam gdzie nowy downsizeowany turbodieselek
poradzi sobie na 3,5l oleju :)
No chyba, e tak. Ale czy to sensowne por wnanie? Je dz ponad dziesi
lat tym samym niedu ym samochodem, pali 5-6 litr w benzyny. Patrz na
nowe tej samej wielko ci -- w katalogach maj podane troch mniej albo
nawet tyle samo. Diesle mo e mniej, mo e nawet 3,5 (ale za to litr oleju
jest bardziej niedobry dla klimatu ni litr benzyny, o gazie nie m wi c).
Tylko kiedy zwr ci si r nica w cenie aut przy 10z na 100 kilometr w
je li do tego dieselka doliczymy lekko z 15tys.z na konieczne naprawy
na jego 300tys. km do recyklingu?
jak nie licz wychodzi e nigdy :)
Ani w cenie, ani w tym ca ym pieprzonym dwutlenku w gla. Produkowanie
wci nowych samochod w, spalaj cych ciutk mniej paliwa, po to, by
zast pi nimi troch starsze, jest po prostu nieekologiczne. e jest
nieekonomiczne, to jako do ludzi atwiej dociera.
--
Jarek
Nie wiem czemu, ale dziwi mnie jeśli minister kraju będącego
największym producentem TV i drugim w Europie producentem AGD
proponuje przekonywanie EU do ograniczania produkcji sprzętu.
Temu Panu dziękujemy.
adamschodowy
Guest
Wed Jul 27, 2011 10:15 am
Quote:
Jest gorzej. Duża część produktów jest CELOWO tworzona tak, żeby szybko
się "zużywała", chociaż za te same pieniądze można zrobić coś dużo
trwalszego.
Tylko kapitaliści mniej by wtedy zarobili.
imo niezupelnie
kiedyś projektowano bardziej na ślepo więc przewymiarowanie było rozsądną
praktyką, teraz jest marnotrastwem, postęp kosztuje
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 10:51 am
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
Hello J.F,
Quote:
Tak, tak. Cała gospodraka jest oparta na konsumpcji i inflacji -
wzajemnie napędzającym się mechaniźmie, pod kotłem którego szuflują
bankowcy drukując kolejne nakłady coraz mniej wartych pieniędzy.
Prawo Kopernika jest cały czas aktualne.
Romanie, nie wyciagaj wnioskow z ostatnich 80 lat na cala
gospodarke,
ktora sobie dobrze radzila na zlotym pieniadzu.
Ale od tamtego czasu minęło 80 lat i szans na powrót do
jakiegokolwiek
parytetu nie ma. Będzie tylko i wyłącznie inflacja i napędzanie
konsumpcji, żeby tylko przeżyć kolejny rok, dekadę. To w końcu musi
pierdyknąć i stanie się to zanim zaczniemy się posługiwać
wykładnikami
potęgi 10 przy cenach. Mam tylko nadzieję, że do tego nie dożyję
poczekaj poczekaj, bo jak znam zasade funkcjonowania NBP, to oni
obecnie nie emituja pustej zlotowki. Daja rzadowi do dyspozycji tyle
ile zarobili, ewentualnie wymieniaja dewizy na zlotowki. Poki
doplywaja euro i dolary, to ilosc zlotowek sie zwieksza. Reszte kreuje
rzad w obligacjach, ale jak widzisz sie broni.
Jesli podobne zasady obejmuja banki strefy Euro .. to wychodzi na to
ze cala kreacja ma miejsce w Waszyngtonie i Tokio. Bo Londyn mimo ze
ma wlasna walute to zasady chyba ma podobne.
Dziwne by to troche bylo, bo oznaczaloby ze cala smietanke spijaja
Amerykanie - ale nie potrafie sie doczytac kto w Unii decyduje o
emisjii pustego euro. Nikt ? Czyzby to znaczylo ze nie emitujemy ?
Taka forma parytetu .. dolara ?
No jeszcze Szwajcaria jest, i tu sie zgadzam - przy wielkosci ich
gospodarki to moze bardzo latwo p*, wraz z reszta swiata :-)
J.
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 11:03 am
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
Quote:
Wednesday, July 27, 2011, 10:58:35 AM, you wrote:
Dobrze. A co zrobisz z pracownikami zwolnionymi z fabryki pralek?
A ktos sie pyta co sie stalo z robotnikami z Zerania ?
Duzy zwiazek to sie moze i pyta, ale szewcy wygineli, repasacje
ponczoch wyginely.
Nie tak - nie myl produkcji z usługami. Szewcy i zegarmistrze nie
tyle
A czemu nie ? Praca to praca, szczegolnie ze pralki beda wymagaly
serwisu :-)
Quote:
wyginęli, co ustaliła się inna równowaga - jednak nadal funkcjonują.
Repasacja pończoch to była jakaś koszmarna, komunistyczna
przypadłość,
która i tak o wiele za długo żyła.
Maszynki do tego kto robil ? Zgnily zachodni kapitalizm ?
Czyli i u nich byla repasacja, az sie okazalo ze taniej wyprodukowac
nowe niz naprawic stare
I zamiast dwoch repasantek mamy jednego konserwatora.
Quote:
Skoro "lepsza pralka jest droga" .. to znaczy ze przy jej produkcji
jest jeszcze wiecej pracy, choc moze to byc praca w innych
branzach.
Jarku, rozejrzyj się po świecie - nie ma pracy. Ja od ponad dwóch lat
znalazłem tylko jednego chętnego do zatrudnienia wąsko
specjalizowanego i mocno przestarzalego elektronika z odzysku
Romanie - praca jest. Jest tyle rzeczy ktore bylyby przydatne i bym je
sobie kupil ale nikt nie robi.
Tylko trzy niuanse:
-jakbym sam chcial robic, to pare lat czytania dokumentacji, a w
miedzyczasie kto inny zrobi.
-mialbym ograniczony zbyt - tu trzeba wyjsc na caly swiat, to koszty
projektu sie rozloza.
-no i musisz miec odpowiednie kwalifikacje: skosne oczy, znajomosc
chinskiego, i chec przekwalifikowania sie na programiste :-)
Choc kazde takie urzadzenie ma dzis impulsowy zasilacz ..
J.
J.F
Guest
Wed Jul 27, 2011 11:06 am
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Quote:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10006859,Skonczmy_ze_sprzetem_jednorazowego_uzytku.html
Wydaje mi się, że jest jakaś nazwa na chorobę polegającą na
jednoczesnym dążeniu do sprzecznych celów.
1. Jak sprzęt będzie trwały to nie da się zebrać wymaganej przez UE
ilości kg/osobę/rok.
no to pan minister wystapi o zmiane limitow, ta unia az tak bardzo
glupia nie jest.
Kiedys ktos zacznie protestowac ze nie moze limitow wyrobic i odkryje
ze np sprzedawane jest mniej kg niz sie wymaga :-)
Quote:
2. Albo trwałość albo montaż bezołowiowy - może by się tak
zdecydowali.
Minister znac sie nie musi :-)
Poza tym nie wiem czy to takie jednoznaczne - mozna jeszcze zaciskac,
zgrzewac - w klasycznej pralce cyny bardzo niewiele, moze nawet wcale.
J.
janusz_kk1
Guest
Wed Jul 27, 2011 11:18 am
Dnia 27-07-2011 o 12:51:10 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Quote:
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
Hello J.F,
Tak, tak. Cała gospodraka jest oparta na konsumpcji i inflacji -
wzajemnie napędzającym się mechaniźmie, pod kotłem którego szuflują
bankowcy drukując kolejne nakłady coraz mniej wartych pieniędzy.
Prawo Kopernika jest cały czas aktualne.
Romanie, nie wyciagaj wnioskow z ostatnich 80 lat na cala gospodarke,
ktora sobie dobrze radzila na zlotym pieniadzu.
Ale od tamtego czasu minęło 80 lat i szans na powrót do jakiegokolwiek
parytetu nie ma. Będzie tylko i wyłącznie inflacja i napędzanie
konsumpcji, żeby tylko przeżyć kolejny rok, dekadę.. To w końcu musi
pierdyknąć i stanie się to zanim zaczniemy się posługiwać wykładnikami
potęgi 10 przy cenach. Mam tylko nadzieję, że do tego nie dożyję :(
poczekaj poczekaj, bo jak znam zasade funkcjonowania NBP, to oni obecnie
nie emituja pustej zlotowki. Daja rzadowi do dyspozycji tyle ile
zarobili, ewentualnie wymieniaja dewizy na zlotowki. Poki doplywaja euro
i dolary, to ilosc zlotowek sie zwieksza. Reszte kreuje rzad w
obligacjach, ale jak widzisz sie broni.
Nasi już nie, ale np USA generuje dużo pustego pieniądza, co powoduje
dołowanie prawie wszyskich walut, łacznie z naszą.
Quote:
Jesli podobne zasady obejmuja banki strefy Euro .. to wychodzi na to ze
cala kreacja ma miejsce w Waszyngtonie i Tokio. Bo Londyn mimo ze ma
wlasna walute to zasady chyba ma podobne.
Dziwne by to troche bylo, bo oznaczaloby ze cala smietanke spijaja
Amerykanie - ale nie potrafie sie doczytac kto w Unii decyduje o emisjii
pustego euro. Nikt ? Czyzby to znaczylo ze nie emitujemy ? Taka forma
parytetu .. dolara ?
Jak to nie emitują, a wspomożenie banków 2 lata temu i teraz grecji
z obligacji to co? wyemitowali ileś obligacji aby znaleść euro.
Pytanie jak to długo wytrzyma.
Quote:
No jeszcze Szwajcaria jest, i tu sie zgadzam - przy wielkosci ich
gospodarki to moze bardzo latwo p*, wraz z reszta swiata
No niestety tak, frank teraz to taka wydmuszka, podobnie jak było
w IMHO 2000 roku z firmami internetowymi, jak pierdykneły to poleciały
na łeb, pytanie kiedy pęknie tak frank.
--
Pozdr
JanuszK
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 17, 18, 19 Next