Goto page Previous 1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16 Next
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 12:11 am
On Sun, 21 Dec 2025 22:54:46 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Stosunek molowy glikolu do wody w parze jest z grubsza równy
stosunkowi prężności par tych substancji w temperaturze wrzenia
mieszaniny.
Czyli ile konkretnie, tak z grubsza? Można przygotować mieszaninę
na dolewki zawierającą oba składniki we właściwych proporcjach.
Żeby ich uzupełnianie szło w parze.
Trzeba znaleźć wykres fazowy mieszaniny glikol woda, tak zwaną "rybkę".
Tak zwana rybka jest w tym przypadku bardziej tak zwaną wędką niż rybką.
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest bardziej
skomplikowana.
A parujący glikol ... będzie osiadał w okolicy?
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 12:22 am
Pan J.F napisa:
Quote:
Stosunek molowy glikolu do wody w parze jest z grubsza równy
stosunkowi prnoci par tych substancji w temperaturze wrzenia
mieszaniny.
Czyli ile konkretnie, tak z grubsza? Mona przygotowa mieszanin
na dolewki zawierajc oba skadniki we waciwych proporcjach.
eby ich uzupenianie szo w parze.
Trzeba znale wykres fazowy mieszaniny glikol woda, tak zwan "rybk".
Tak zwana rybka jest w tym przypadku bardziej tak zwan wdk ni rybk.
AI twierdzi, e glikol jest wredny, i mieszanka z wod jest bardziej
skomplikowana.
AI moe mie tu racj. Do esioka bardziej pasuje prosta miesznka wody
z okowit.
Jarek
--
Rybka lubi popywa.
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 1:06 pm
On Sun, 21 Dec 2025 23:22:12 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Stosunek molowy glikolu do wody w parze jest z grubsza równy
stosunkowi prężności par tych substancji w temperaturze wrzenia
mieszaniny.
Czyli ile konkretnie, tak z grubsza? Można przygotować mieszaninę
na dolewki zawierającą oba składniki we właściwych proporcjach.
Żeby ich uzupełnianie szło w parze.
Trzeba znaleźć wykres fazowy mieszaniny glikol woda, tak zwaną "rybkę".
Tak zwana rybka jest w tym przypadku bardziej tak zwaną wędką niż rybką.
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest bardziej
skomplikowana.
AI może mieć tu rację. Do esioka bardziej pasuje prosta miesznka wody
z okowitą.
No jak - kto dobrą okowitę poświęci.
I przecież zaraz odparuje ...
J.
Paweł Pawłowicz
Guest
Mon Dec 22, 2025 1:36 pm
W dniu 21.12.2025 o 23:11, J.F pisze:
Quote:
On Sun, 21 Dec 2025 22:54:46 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Stosunek molowy glikolu do wody w parze jest z grubsza równy
stosunkowi prężności par tych substancji w temperaturze wrzenia
mieszaniny.
Czyli ile konkretnie, tak z grubsza? Można przygotować mieszaninę
na dolewki zawierającą oba składniki we właściwych proporcjach.
Żeby ich uzupełnianie szło w parze.
Trzeba znaleźć wykres fazowy mieszaniny glikol woda, tak zwaną "rybkę".
Tak zwana rybka jest w tym przypadku bardziej tak zwaną wędką niż rybką.
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest bardziej
skomplikowana.
A parujący glikol ... będzie osiadał w okolicy?
Tak samo jak woda. Będzie go mniej i po czasie zależnym od temperatury i
paru innych czynników odparuje. Tak samo jak woda.
P.P.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:05 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
AI twierdzi, e glikol jest wredny, i mieszanka z wod jest
bardziej skomplikowana.
AI moe mie tu racj. Do esioka bardziej pasuje prosta miesznka
wody z okowit.
No jak - kto dobr okowit powici.
Pierwszym samochodem, jaki mielimy w rodzinie, bya Syrena 101.
Za Gomuki niezamarzajce pyny chodnicze nie byy powszechne,
wic wszyscy w zimie spuszczali wod. Chyba eby kto nie mia
ochoty, wtedy la jedyny dostpny dodatek przeciwzamarzaniowy,
czyli denaturat. Udao mi si wygugla, e ten wehiku mia 6,5
litra wody w silniku, wic dwie flaszki powinny da rad przy
kilkustopniowym mrozie, a trzy przy kilkunastostopniowym:
https://hipernet.com.pl/alkohol-etylowy-w-roztworze-wody/
Zreszt moe to nawet wystarczao, aby silnik by bezpieczny w
niszych temeraturach. Takie mieszanki nie zamarzaj jak woda,
w postaci twadej bryy zwikszajcej objto i rozsadzjcej
naczynie. Tworz si krysztay lodu, jaka taka papka. Zostanie
wypchnita nim szkód narobi.
Nasi praojce wykorzystywali to zjawisko do wzmacniania miodu
bez destylacji. W czasie morozów wycigali krysztay lodu z
trunku, a to co dobre, zostawao w baryeczce.
Quote:
I przecie zaraz odparuje ...
Fakt, paruje. W takiej Syrenie parowaa te woda, wci trzeba
byo dolewa, ale alkohol robi to szybciej. Denaturat nie by
inwestycj jednorazow. Do esioka najlepiej wla po skoczonej
robocie. To pojazd z dusz, mona si z nim napi, jak z koniem.
Nawet okowity nie szkoda.
Jarek
--
-- No co? Powchajcie, powchajcie! Co? Ko jest pijany! Tak?
-- Ko? To ona, mae piwko wypia, jak rany. No, pó piwka! W
poniedziaek idzie na odwyków, wszyje sobie, bdzie miaa spokój...
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:06 pm
On Mon, 22 Dec 2025 12:36:42 +0100, Paweł Pawłowicz wrote:
Quote:
W dniu 21.12.2025 o 23:11, J.F pisze:
On Sun, 21 Dec 2025 22:54:46 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Pan Paweł Pawłowicz napisał:
Stosunek molowy glikolu do wody w parze jest z grubsza równy
stosunkowi prężności par tych substancji w temperaturze wrzenia
mieszaniny.
Czyli ile konkretnie, tak z grubsza? Można przygotować mieszaninę
na dolewki zawierającą oba składniki we właściwych proporcjach.
Żeby ich uzupełnianie szło w parze.
Trzeba znaleźć wykres fazowy mieszaniny glikol woda, tak zwaną "rybkę".
Tak zwana rybka jest w tym przypadku bardziej tak zwaną wędką niż rybką.
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest bardziej
skomplikowana.
A parujący glikol ... będzie osiadał w okolicy?
Tak samo jak woda. Będzie go mniej i po czasie zależnym od temperatury i
paru innych czynników odparuje. Tak samo jak woda.
Czy raczej para sie skropli, nałapie wilgoci, i spłynie - do gleby, to
studni.
A w formie pary, czy mgiełki ... zagrozi osobom w poblizu silnika, czy
nie ?
Bo zakładam, że w pomieszczeniu to się go nie uruchamia ... hm, a nie
miał napędzać np młockarni ?
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:18 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Tak samo jak woda. Bdzie go mniej i po czasie zalenym od temperatury
i paru innych czynników odparuje. Tak samo jak woda.
Czy raczej para sie skropli, naapie wilgoci, i spynie - do gleby, to
studni.
Glikol w glebie szybko ulega biodegradacji.
Quote:
A w formie pary, czy mgieki ... zagrozi osobom w poblizu silnika, czy
nie ?
Dlatego okowita lepsza. Nie tylko nie zagrozi, ale zrobi tym osobom dobrze.
Quote:
Bo zakadam, e w pomieszczeniu to si go nie uruchamia ... hm, a nie
mia napdza np mockarni ?
Taka mockarnia to cakiem due zwierz. Mócio si ni na gumnie, nie
w boisku.
--
Jarek
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:22 pm
On Mon, 22 Dec 2025 13:18:31 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Tak samo jak woda. Będzie go mniej i po czasie zależnym od temperatury
i paru innych czynników odparuje. Tak samo jak woda.
Czy raczej para sie skropli, nałapie wilgoci, i spłynie - do gleby, to
studni.
Glikol w glebie szybko ulega biodegradacji.
Nie wiem, ale przeciez jest "nieekologiczny".
Ekologiczny jest ten propylenowy, nietrujący (czy tam mało trujący).
Quote:
A w formie pary, czy mgiełki ... zagrozi osobom w poblizu silnika, czy
nie ?
Dlatego okowita lepsza. Nie tylko nie zagrozi, ale zrobi tym osobom dobrze.
Za duzo się rozwiewa - ten pomysł nie przejdzie :-)
Ale jakby tak beczkę zacieru wykorzystać do chłodzenia ... przyjemne z
pożytecznym :_)
Quote:
Bo zakładam, że w pomieszczeniu to się go nie uruchamia ... hm, a nie
miał napędzać np młockarni ?
Taka młockarnia to całkiem duże zwierzę. Młóciło się nią na gumnie, nie
w boisku.
No ale w stodole stała, gdy nie pracowała, to po co ją wyciągać ?
J.
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:26 pm
On Mon, 22 Dec 2025 13:05:40 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest
bardziej skomplikowana.
AI może mieć tu rację. Do esioka bardziej pasuje prosta miesznka
wody z okowitą.
No jak - kto dobrą okowitę poświęci.
Pierwszym samochodem, jaki mieliśmy w rodzinie, była Syrena 101.
Za Gomułki niezamarzające płyny chłodnicze nie były powszechne,
więc wszyscy w zimie spuszczali wodę. Chyba żeby ktoś nie miał
ochoty, wtedy lał jedyny dostępny dodatek przeciwzamarzaniowy,
czyli denaturat. Udało mi się wyguglać, że ten wehikuł miał 6,5
litra wody w silniku, więc dwie flaszki powinny dać radę przy
i denaturat był w miarę tani.
Bo panstwowa okowita droga.
Quote:
kilkustopniowym mrozie, a trzy przy kilkunastostopniowym:
https://hipernet.com.pl/alkohol-etylowy-w-roztworze-wody/
Zresztą może to nawet wystarczało, aby silnik był bezpieczny w
niższych temeraturach. Takie mieszanki nie zamarzają jak woda,
w postaci twadej bryły zwiększającej objętość i rozsadzjącej
naczynie. Tworzą się kryształy lodu, jakaś taka papka. Zostanie
wypchnięta nim szkód narobi.
Tak jest.
Quote:
Nasi praojce wykorzystywali to zjawisko do wzmacniania miodu
bez destylacji. W czasie morozów wyciągali kryształy lodu z
trunku, a to co dobre, zostawało w baryłeczce.
Mówimy o miodzie pitnym?
Quote:
I przecież zaraz odparuje ...
Fakt, paruje. W takiej Syrenie parowała też woda, wciąż trzeba
było dolewać,
w 104 o ile pamiętam - już raczej nie.
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:46 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Glikol w glebie szybko ulega biodegradacji.
Nie wiem, ale przeciez jest "nieekologiczny".
Ekologiczny jest ten propylenowy, nietrujcy (czy tam mao trujcy).
Iloci parujcych z esioka bym si nie obawia. A tak przy okazji,
to chyba Szwedzi pierwsi zaczli dodawa gorzkie dodatki do pynów
chodniczych. Bo jak co kapno na asfalt, to renifery i jelenie
lizay sodk ciecz. Mogoby im zaszkodzi nieco. W Polsce te zaczli
dodawa bitreksu, bo ule opay borygo.
Quote:
Dlatego okowita lepsza. Nie tylko nie zagrozi, ale zrobi tym osobom
dobrze.
Za duzo si rozwiewa - ten pomys nie przejdzie :-)
Ale jakby tak beczk zacieru wykorzysta do chodzenia ... przyjemne
z poytecznym :_)
Jest to jaki pomys, by esiok by jednoczenie objazdow bimbrowni.
Quote:
Taka mockarnia to cakiem due zwierz. Mócio si ni na gumnie,
nie w boisku.
No ale w stodole staa, gdy nie pracowaa, to po co j wyciga ?
Wokó mockarni cay czas uwija si tabun ludzi. W stodole nie ma
na to miejsca. Zreszt to te przewanie bya impreza objazdowa.
Mockarnia jedzia po wsi i kadego dnia mócia w innym gospodarstwie.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 2:51 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Pierwszym samochodem, jaki mielimy w rodzinie, bya Syrena 101.
Za Gomuki niezamarzajce pyny chodnicze nie byy powszechne,
wic wszyscy w zimie spuszczali wod. Chyba eby kto nie mia
ochoty, wtedy la jedyny dostpny dodatek przeciwzamarzaniowy,
czyli denaturat. Udao mi si wygugla, e ten wehiku mia 6,5
litra wody w silniku, wic dwie flaszki powinny da rad przy
i denaturat by w miar tani.
Dlatego by uywany. Do wszystkiego.
Quote:
Nasi praojce wykorzystywali to zjawisko do wzmacniania miodu
bez destylacji. W czasie morozów wycigali krysztay lodu z
trunku, a to co dobre, zostawao w baryeczce.
Mówimy o miodzie pitnym?
Praojce innego nie uznawali! Zakadam, e do wzmocnienia szed
czwórniak.
Quote:
Fakt, paruje. W takiej Syrenie parowaa te woda, wci trzeba
byo dolewa,
w 104 o ile pamitam - ju raczej nie.
Tych nowszych to z kolei ja nie pamitam, nie miaem stycznoci.
Ale jazda Syren 101 to bya nieza zabawa. Dolewanie wody, lanie
paliwa do zbiornika pod mask z baki przez lejek, wczeniejsze
mieszania benzyny z olejem, itp itd. No i jeszcze moliwo apania
kur, gdy si otworzyo drzwi jadc przez wie.
Jarek
--
Postrzyyny Ziemowita, ju wypita okowita,
ju ucicha dwór dynasty po toastach.
Jeno w bieli dwaj anieli przewracaj si w pocieli --
sen im z powiek spdza refren w izbie Piasta
x
Guest
Mon Dec 22, 2025 3:04 pm
W dniu 22.12.2025 o 13:05, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
AI twierdzi, że glikol jest wredny, i mieszanka z wodą jest
bardziej skomplikowana.
AI może mieć tu rację. Do esioka bardziej pasuje prosta miesznka
wody z okowitą.
No jak - kto dobrą okowitę poświęci.
Pierwszym samochodem, jaki mieliśmy w rodzinie, była Syrena 101.
Za Gomułki niezamarzające płyny chłodnicze nie były powszechne,
więc wszyscy w zimie spuszczali wodę. Chyba żeby ktoś nie miał
ochoty, wtedy lał jedyny dostępny dodatek przeciwzamarzaniowy,
czyli denaturat. Udało mi się wyguglać, że ten wehikuł miał 6,5
litra wody w silniku, więc dwie flaszki powinny dać radę przy
kilkustopniowym mrozie, a trzy przy kilkunastostopniowym:
Zaraz potem "wynaleziono" Borygo
https://www.boryszewerg.com.pl/50-lecie-marki-borygo/
--
Pixel
Albo PiS albo Polska
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 3:52 pm
On Mon, 22 Dec 2025 13:51:48 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan J.F napisał:
Fakt, paruje. W takiej Syrenie parowała też woda, wciąż trzeba
było dolewać,
w 104 o ile pamiętam - już raczej nie.
Tych nowszych to z kolei ja nie pamiętam, nie miałem styczności.
Ale jazda Syreną 101 to była niezła zabawa. Dolewanie wody,
Dolewanie zdarza sie i w dzisiejscych autach.
nie paruje, a znika :-)
Quote:
lanie paliwa do zbiornika pod maską z bańki przez lejek,
To zdaje się potem jeszcze w trabantach było.
Quote:
wcześniejs mieszania benzyny z olejem,
Jak to w dwusuwie. Trabanty, Syrenki, Warczyburgi, motocykle.
Ale ... cos mi chodzi po głowie, że na przełomie 80/90 to już
poznikały te baniaki do mieszania na stacjach, a przecież dalej trzeba
było olej dolewać ...
Quote:
itp itd. No i jeszcze możliwość łapania
kur, gdy się otworzyło drzwi jadąc przez wieś.
w 104 też była, ale po co łapać.
Z innych ciakawostek:
-brak pasów bezpieczeństwa ... no ale i inne kiedyś ich nie miały,
-przednie fotele się wychylały do przodu, aby z tyłu mogli
wysiąść/wsiąśc ... i nie było zadnej blokady (104).
I jakoś nie przeszkadzało przy hamowaniu, ani przy drobnych
stłuczkach ..
J.
J.F
Guest
Mon Dec 22, 2025 4:05 pm
On Mon, 22 Dec 2025 14:04:51 +0100,
Çxá´Âí íí í wrote:
Quote:
W dniu 22.12.2025 o 13:05, Jarosaw Sokoowski pisze:
Pierwszym samochodem, jaki mielimy w rodzinie, bya Syrena 101.
Za Gomuki niezamarzajÄ
ce pyny chodnicze nie byy powszechne,
wiÄc wszyscy w zimie spuszczali wodÄ. Chyba eby kto nie mia
ochoty, wtedy la jedyny dostÄpny dodatek przeciwzamarzaniowy,
czyli denaturat. Udao mi siÄ wyguglaÄ, e ten wehiku mia 6,5
litra wody w silniku, wiÄc dwie flaszki powinny daÄ radÄ przy
kilkustopniowym mrozie, a trzy przy kilkunastostopniowym:
Zaraz potem "wynaleziono" Borygo
https://www.boryszewerg.com.pl/50-lecie-marki-borygo/
Hm, 1969.
A wczeniej co lano?
Tak jak piszÄ
"Pierwsze w Polsce pyny chodnicze na bazie gliceryny, metanolu i
alkoholi zaczÄto produkowaÄ tu po zakoczeniu II wojny wiatowej. "
A przed wojnÄ
?
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Dec 22, 2025 4:26 pm
Pan J.F napisa:
Quote:
Dolewanie zdarza sie i w dzisiejscych autach. nie paruje, a znika
Wycieka. Kiedy kupiem sobie automobil o nazwie Daewoo Tico. Bo by dobry
i tani, cakiem jak tanie wino. Na pierwszym przegldzie gwarancyjnym
mechanik od progu pyta: pynu pan dolewa? Potem wyjani o co chodzi.
Samochody byy produkowane w Korei. Ale eby mogy dosta wiadectwo
pochodzenia europejskiego i zwolnienie z ca, pyny statkiem do Triestu.
Tam wycigano im silnik i odkrcano koa. Kolej jechay do FSO, gdzie
te koa nazad przykrcano, a silnik wkadano na miejsce. No i pataachy
nie zawsze dokadnie zakaday gumiane rurki i przykrcay cybanty na nich.
Dopiero na przegldach to wychodzio.
Quote:
wczeniejs mieszania benzyny z olejem,
Jak to w dwusuwie. Trabanty, Syrenki, Warczyburgi, motocykle.
Ale ... cos mi chodzi po gowie, e na przeomie 80/90 to ju
poznikay te baniaki do mieszania na stacjach, a przecie dalej
trzeba byo olej dolewa ...
Wymylono olej "Mixol". Jako sam si skubany miesza po wlaniu do baku.
Quote:
itp itd. No i jeszcze moliwo apania kur, gdy si otworzyo drzwi
jadc przez wie.
w 104 te bya, ale po co apa.
Na rosó. Bo przecie nie dla jaj.
Quote:
Z innych ciakawostek:
-brak pasów bezpieczestwa ... no ale i inne kiedy ich nie miay,
Fiat 125p nie mia. Dugo nie mia. Prawie do koca, bo potem ju
nazywa si "fso", eby Wochom wstydu nie robi.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16 Next