Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
Anerys
Guest
Tue Jun 19, 2012 3:16 pm
Użytkownik "Robbo" <niemam@gmail.com> napisał w wiadomości
news:4fe08b23$0$1310$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
A gdyby tak mądrze wydawać pieniądze z podatków i te podatki obniżyć.
Gdyby dziadek widział korelację między tym, że płaci, a pięknieje jego
otoczenie, powstają nowe drogi, ma dobrą ochronę sądów, łatwy dostęp do
usług medycznych, to by pewnie go nie bolało, że płaci podatki.
Nic dodać, nic ująć. Osobiście bym dwakroć tyle płacił, jeśli np. będę
wiedzieć, ze lekarz znajdzie rzeczywistą chorobę, że nauczyciel w szkone
niezestresowany uczciwie i rzetelnie nauczy moje dziecko i mimo bycia
wymagającym, będzie przez wszystkich lubiany (znałem takiego, oj, nie
pozwolił sobie w kaszę dmuchać... ale wszyscy go uwielbiali... to chyba dar
taki...), że policjant/strasznik wiejski nie będzie się obcyndalać
40-minutowym przyjeżdżaniem na miejsce wezwania (choć z komendy na piechotę
jest 20 minut), tylko przyjedzie niezwłocznie, itd, etc.
Ale racja, to NTG...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Mario
Guest
Tue Jun 19, 2012 4:25 pm
W dniu 2012-06-19 11:21, Robbo pisze:
Quote:
Nie znasz wielu mechanizmów oszukiwania fiskusa, więc wydaje ci się
absurdalne. Ale wystarczy, że dostawcą oprogramowania jest
"zaprzyjaźniona" firma ryczałtowa i zawyżając fakturę transferuje się
zyski do niej oszczędzając znacznie na podatku. Takich myków jest
pewnie dużo, wiec urzędnik doszukuje się tu przekrętu.
No tak, to jest sensowne, co piszesz. Ja to jestem jednak strasznie
naiwny. Naczytałem się jakichś książek o wolnym rynku, naoglądałem
programów, gdzie mówiono, że cena wynika z umowy zleceniodawcy i
zleceniobiorcy. A w rzeczywistości jak dasz za niską cenę, to się
czepią, że podatek chcę zapłacić za niski. Jak cena jest za wysoka, to
będą podejrzewać, że transferuję zyski. Jest wolny rynek -- można
ustalić dowolną cenę, pod warunkiem, że nie będzie odbiegać zbytnio od
cen, jakie ustalają inni.
Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie dokumentuje
zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny rażąco odbiegają
od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić z czego to wynika.
--
pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Tue Jun 19, 2012 4:25 pm
W dniu 2012-06-19 13:16, identyfikator: 20040501 pisze:
Quote:
ale Ty mówisz o wolnej gospodarce, a może byś napisał jak sobie radzić w
gospodarce centralnie regulowanej?
A ty możesz podać przykład wolnej gospodarki?
--
pozdrawiam
MD
Robbo
Guest
Tue Jun 19, 2012 4:59 pm
Quote:
Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie dokumentuje
zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny rażąco odbiegają
od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić z czego to wynika.
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych (przy
założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie strony się
zgadzają na taką kwotę)?
R.
Michoo
Guest
Tue Jun 19, 2012 5:26 pm
On 19.06.2012 18:59, Robbo wrote:
Quote:
Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie
dokumentuje zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny
rażąco odbiegają od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić
z czego to wynika.
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
To zależy - zleceniodawca może być oskarżony w pewnych sytuacjach o
niegospodarność. Nie lepiej po prostu przekazać to jako darowiznę?
--
Pozdrawiam
Michoo
Mario
Guest
Tue Jun 19, 2012 5:32 pm
W dniu 2012-06-19 18:59, Robbo pisze:
Quote:
Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie
dokumentuje zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny
rażąco odbiegają od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić
z czego to wynika.
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
Obawiam się że nie. US założy, że każdy podmiot stara się podejmować
optymalne decyzje aby maksymalizować dochody z działalności. Więc żadna
firma nie wyda świadomie miliona zł za program wart 20 zł. Tak więc US
uzna, że faktura nie oddawała prawdziwych zdarzeń gospodarczych a więc
jesteście przestępcami. Jak chcesz zrobić w trąbę państwo to najpierw
załatw sobie dobrych (kosztownych) prawników a oni ci powiedzą jak to
zrobić żeby sobie nie zrobić krzywdy. Trywialny program za melona to
jest prymityw. Zrób kilka razy usługę ekspercką za 100 tys to może
przejdzie.
--
pozdrawiam
MD
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Tue Jun 19, 2012 6:03 pm
Mario wrote:
(ciap)
Quote:
Jak chcesz zrobić w
trąbę państwo to najpierw załatw sobie dobrych (kosztownych)
prawników a oni ci powiedzą jak to zrobić żeby sobie nie zrobić
krzywdy. Trywialny program za melona to jest prymityw. Zrób kilka
razy usługę ekspercką za 100 tys to może przejdzie.
O to to
w końcu to powszechne w takiej Brukseli
trzeba przykład brać z "góry"
--
Włodek
http://dino.inosak.org
Robbo
Guest
Tue Jun 19, 2012 6:09 pm
Quote:
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
Obawiam się że nie.
Czyli nie ma wolnego rynku. Mogę się umówić na dowolną kwotę pod warunkiem,
że nie odbiega znacząco od kwot za podobną usługę u innych.
Piszesz, że milion za "Hello, world!" to za dużo. Podajesz, że program
powinien kosztować 20 zł. A dlaczego nie 50 zł? Gdzie jest granica, która
określa, ile mogę kasy wziąć za "Hello, world!" i będzie to wolny rynek, a
od jakiej kwoty już się zaczyna "niewolny" rynek tylko przestępstwo
gospodarcze?
R.
Mario
Guest
Tue Jun 19, 2012 6:28 pm
W dniu 2012-06-19 20:09, Robbo pisze:
Quote:
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
Obawiam się że nie.
Czyli nie ma wolnego rynku. Mogę się umówić na dowolną kwotę pod
warunkiem, że nie odbiega znacząco od kwot za podobną usługę u innych.
Nigdzie nie ma wolnego rynku skoro państwo pobiera haracz od operacji
między firmami. A ponieważ pobiera ten haracz to pilnuje żeby ktoś nie
uniknął płacenia tego co się państwu należy.
Quote:
Piszesz, że milion za "Hello, world!" to za dużo. Podajesz, że program
powinien kosztować 20 zł. A dlaczego nie 50 zł? Gdzie jest granica,
Jeszcze raz napiszę. Państwo zakłada że podmioty podejmują racjonalne
decyzje ekonomiczne. Jeśli transakcja jest dziwnie zawyżona to zapewne w
celu działania na czyjąś szkodę. Albo państwa albo udziałowców albo
kontrahentów. Ta firma może od ciebie kupić za melona "hello world" a
potem splajtuje zostawiając na lodzie klientów którzy zrobili przedpłaty
i kontrahentów którzy dostarczyli towar z opóźnionym terminem płatności.
U nas państwo pilnuje jedynie żeby ktoś nie uniknął podatków. Ale w USA
to można iść do więzienia za działanie na szkodę firmy lub jej
wierzycieli. Tam to dopiero brak wolności gospodarczej. Nie wolno
okradać ani państwa ani innych uczestników obrotu gospodarczego.
Quote:
która określa, ile mogę kasy wziąć za "Hello, world!" i będzie to wolny
rynek, a od jakiej kwoty już się zaczyna "niewolny" rynek tylko
przestępstwo gospodarcze?
Wtedy gdy tak uzna urzędnik podpierając się ewentualną opinią biegłego.
--
pozdrawiam
MD
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Jun 19, 2012 6:32 pm
Hello Mario,
Tuesday, June 19, 2012, 7:32:45 PM, you wrote:
Quote:
Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie
dokumentuje zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny
rażąco odbiegają od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić
z czego to wynika.
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
Obawiam się że nie. US założy, że każdy podmiot stara się podejmować
optymalne decyzje aby maksymalizować dochody z działalności. Więc żadna
firma nie wyda świadomie miliona zł za program wart 20 zł. Tak więc US
uzna, że faktura nie oddawała prawdziwych zdarzeń gospodarczych a więc
jesteście przestępcami. Jak chcesz zrobić w trąbę państwo to najpierw
załatw sobie dobrych (kosztownych) prawników a oni ci powiedzą jak to
zrobić żeby sobie nie zrobić krzywdy.
Ale dlaczego robić państwo w trąbę? Państwo podejrzliwie traktuje
nawet transakcje, od których odprowadzono wszelkie podatki i nijak nie
da się znaleźć jakiegokolwiek uszczuplenia. Jakakolwiek niematerialna
wartość dodana powoduje natychmiastową reakcję.
Quote:
Trywialny program za melona to jest prymityw. Zrób kilka razy usługę
ekspercką za 100 tys to może przejdzie.
Jest kłopot - dobrze płatne usługi eksperckie są objęte dziwnymi
klauzulami poufności. Udowodnienie urzędnikowi, że nie jest się
wielbłądem bywa trudne.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Marek Borowski
Guest
Tue Jun 19, 2012 6:33 pm
On 19-06-2012 20:09, Robbo wrote:
Quote:
Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych
(przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie
strony się zgadzają na taką kwotę)?
Obawiam się że nie.
Czyli nie ma wolnego rynku.
Jest. Nikt Ci nie kupi "hello word" za 1mln PLN o ile nie jest zwiazane
z przestepstwem skarbowym lub oszustwem - patrz nizej.
Quote:
Mogę się umówić na dowolną kwotę pod
warunkiem, że nie odbiega znacząco od kwot za podobną usługę u innych.
Zostan handlowcem i znajdz klienta ale normalnego o zdolnosciach do
czynnosci prawnych ktory zaplacic Ci n x cene rynkowa to pogadamy. Na
chwile obecna mozno teoretyzujesz.
Powiem wiecej nawet jesli znalazbys kogos nieswiadomego cen i go namowil
na kupno to potem kiedy sie dowie ze go wydy* moze udowodnic w sadzie ze
nie byl swiadomy poziomu cen rynkowej i transakcja zostanie anulowana.
Quote:
Piszesz, że milion za "Hello, world!" to za dużo. Podajesz, że program
powinien kosztować 20 zł. A dlaczego nie 50 zł? Gdzie jest granica,
która określa, ile mogę kasy wziąć za "Hello, world!" i będzie to wolny
Zostan handlowcem to sie szybko zorientujesz.
Quote:
rynek, a od jakiej kwoty już się zaczyna "niewolny" rynek tylko
przestępstwo gospodarcze?
j.w.
Pozdrawiam
Marek
janusz_kk1
Guest
Tue Jun 19, 2012 7:27 pm
Dnia 19-06-2012 o 11:29:40 RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid>
napisał(a):
Quote:
qrna, nie wciągajcie mnie w dyskusję o polityce - worki leżą a ja się
pierdołami zajmuję.
Tylko nie dźwigaj za ciężko bo ci dysk wyskoczy, IMHO juz za stary jesteś
na dźwiganie
Ja jestem w podobnym wieku i idąc ulicą tak mi się stało

także uważaj
na się :)
--
Pozdr
JanuszK
sundayman
Guest
Tue Jun 19, 2012 7:37 pm
Quote:
U nas państwo pilnuje jedynie żeby ktoś nie uniknął podatków. Ale w USA
to można iść do więzienia za działanie na szkodę firmy lub jej wierzycieli.
Tam to dopiero brak wolności gospodarczej. Nie wolno okradać ani państwa ani
innych uczestników obrotu gospodarczego.
A u nas nie ? Działanie na szkodę spółki jest tak samo karalne.
Weź nie porównuj prowadzenia firmy w USA do polskiego cyrku, bo naprawdę...
Żeby było jasne - nie lubię USA, nie chcę wyjeżdżać do USA, w dupie mam ich
wizy, itp.
Ale - nie bez powodu nasz piękny kraj jest na końcu wszystkich rankingów
"przyjazności dla przedsiębiorców".
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Tue Jun 19, 2012 7:41 pm
Mario wrote:
(ciap)
Quote:
Ale w USA to można iść do więzienia za
działanie na szkodę firmy lub jej wierzycieli. Tam to dopiero brak
wolności gospodarczej. Nie wolno okradać ani państwa ani innych
uczestników obrotu gospodarczego.
Zaiste ciekawy tok rozumowania...
--
Włodek
http://dino.inosak.org
nazgul
Guest
Tue Jun 19, 2012 7:47 pm
W dniu 2012-06-19 16:22, Robbo pisze:
Quote:
A poza tym, po co ten podatek? Przecież dziadek zapłacił podatek
dochodowy od zarobionych pieniędzy, za które kupił auto, potem kupując
auto zapłacił VAT, producent auta zapłacił podatek, potem dziadek
sprzedawał stare auto, na którym nic nie zarobił. Może już starczy tych
podatków, za które praktycznie nic nie zyskujemy.
najśmieszniejsze, że przeważnie podatek płaci nabywca (tradycja taka)
więc dziadek nie miał żadnego interesu w zaniżaniu kwoty (no chyba że
samochód felerny, kupiec będzie chciał się wycofać i dostanie te 900zł z
umowy).
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next