Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
kogutek
Guest
Tue Apr 24, 2012 3:19 pm
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał(a):
Quote:
Pan J.F napisał:
Przed wojną samo Zakopane miało coś koło setki elektrowni.
Wodnych, czasem bardzo małych.
I co sie z nimi stalo ?
No ale w Zakopanem byly warunki, gdzie indziej raczej nie ..
Zniszczono element wrogi klasowo (młyny i folusze takoż)
A niezaleznie od wrogosci klasowej - mialy szanse przetrwac, czy
przemyslowy mlyn nawet w kapitalizmie zalatwil mlynarzy ?
Młyny może nie, ale elektrownie, to już jak najbardziej. Taka
turbinka na kilkanaście kW, to nieduża budka. A prądu w przeliczeniu
na złotówki w miesiąc robi więcej, niz przeciętny człowiek zarabia.
Co prawda maly mlyn na zachodzie widzialem, ale nie wiem na czym
wiecej zarabia - na mieleniu czy na biletach za zwiedzanie :-)
W małej elektrowni nawet nie ma co zwiedzać. W zasadzie to jej
w ogóle nie widać. Ale czerwony wykończył podhalańskie elektrownie
(i nie tylko te) w imię zasad. Samodzielne robienie prądu, to prawie
jak bimbrownictwo -- do socjalistycznego społeczeństwa nie przystaje.
przy okazji zniszczono "małą retencję".
Do dziś negatywne efekty widać - powodzie.
Jestes pewien ?
Dwie ostatnie duze powodzie to byla kwestia zmasowanych opadow
deszczu. I takiej wody jaka przeplynela przez Wroclaw to nie wiem
jaka "mala retencja" by zatrzymala.
Sporą część tej wrocławskiej wody zatrzymałaby "jeszcze mniejsza
retencja", czyli lasy, których również sporo w górach ubyło.
Mowi sie o 3500 m3/s - i tak przez 48h a z przyleglosciami to jakies
100h, gdzie chcesz to pomiescic ?
Takie godzinowe opadowe, to własnie najlepiej zatrzymuje roślinność.
Trudno Amerykanów posądzać o socjalizm i wykańczanie prywatnych
przedsiębiorców jako szkodliwych ideologicznie. Zbudowali zaporę Hoovera i
przy niej elektrownię o mocy ponad 2MW. Na pewno wykończyli tym więcej małych
prywatnych elektrowni w okolicy niż zaraz po wojnie było w Polsce. Trend do
budowy ogromnych elektrowni w Ameryce był już przed wojną. Duże więcej
kosztuje ale taniej produkuje. Może o to chodzi nie tylko w gospodarce rynkowej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
mk
Guest
Tue Apr 24, 2012 3:31 pm
W dniu 2012-04-24 14:09, J.F pisze:
Quote:
Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości
Popatrzyłem w Wikipedii. Jest opisanych sporo elektrowni wodnych które
zostały
zbudowane przed wojną. To i po wojnie też były. Moce od 100kW. Gdzieś
trafiłem
na informację że w jakimś mieście po I WŚ powstała elektrownia
miejska. Według
No, Wroclaw np - 1924 i 1925, stoja do dzisiaj, jedna nawet kreci.
Az pare MW maja.
Wrocław miał już elektrownię w 1891 r. Co ciekawe nie wodną, ale
zasilaną maszyną parową:
http://energetykon.pl/Elektrocieplownia.Wroclaw,963.html
Z wykładów historii przemysłu kołacze mi się, że we Wrocławiu była
wcześniej jakaś ulica oświetlana lampami łukowymi zasilanymi z jakiegoś
pobliskiego zakładu przemysłowego.
Jak pogooglać to wiele miast zaczynało od maszyny parowej i to nawet w XX w.
Quote:
mnie prowincja była przed wojną zaopatrywana w prąd z niewielkich
elektrowni
wodnych. Miasta i okolice z dużych jak na tamte czasy elektrowni
wodnych jak
były warunki. A jak nie było to z elektrowni cieplnych. Do napędu służyły
turbiny parowe takie jak dzisiaj. Zużycie prądu pzrez gospodarstwa
domowe było
przed wojną i zaraz po niej bardzo małe. Praktycznie tylko żarówki i u
bogatszych radio. Pewno jak po wojnie ktoś by włączył wszystko co miał
na prąd
w domu to by z kilowat wyszedł.
No i tu wlasnie problem - robili elektrownie parowa, bo paru okolicznych
ziemian chcialo na 3h dziennie zarowki wlaczyc ? Przeciez to sie nie
oplaca
Warto przytoczyć tu artykuł Wikipedii "Początki elektryczności w Łodzi":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Elektrownia_przy_ul._Targowej_w_%C5%81odzi#Pocz.C4.85tki_elektryczno.C5.9Bci_w_.C5.81odzi
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś
Waldemar Krzok
Guest
Tue Apr 24, 2012 3:48 pm
Am 24.04.2012 17:31, schrieb mk:
[quote]tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś
Waldemar Krzok
Guest
Tue Apr 24, 2012 3:58 pm
Am 24.04.2012 17:21, schrieb kogutek:
Quote:
Waldemar Krzok<waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał(a):
No nie wiem. Do produkcji uranu potrzebowali jednak trochę prądu.
Waldek
Pewno potrzebowali. Co za różnica czy małe elektrownie padły 15 lat wcześniej
czy później. Padły. W USA wykończyły je duże i bardzo duże elektrownie. To
dlaczego tutaj miało by być inaczej?
Ciekawe jednak, że obecnie sytuacja się odwraca. Na przykład w mojej
pracy postawili sobie małą (no, nie tak małą, chyba 2MW el i 2.2MW
cieplnej) elektrownię.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
McGayver
Guest
Tue Apr 24, 2012 4:03 pm
"kogutek" napisał:
Quote:
Trudno Amerykanów posądzać o socjalizm i wykańczanie prywatnych
przedsiębiorców jako szkodliwych ideologicznie.
Przecież to "amerykanie" finansowali komunizm i faszyzm, czyli na to wygląda
że komunizm, faszyzm i demokracja to jedno i to samo, tylko nazwa inna.
Quote:
Duże więcej kosztuje ale taniej produkuje.
Może o to chodzi nie tylko w gospodarce rynkowej.
Bajeczka na poziomie komunistycznych i kapitalistycznych frazesów!
Duże dużo kosztuje i drogo produkuje, taka jest prawda!
Jak nie wierzysz to wspomnij te DUŻE PGRy które miały wykończyć małe
prywatne gospodarstwa rolne i faktycznie wykończyły, ale jak PGRom skończyły
się kosmiczne dotacje to upadły szybciej niż powstały, dokładnie tak samo
wygląda polityka dużych korporacji, tam nie koszty sie liczą, ale idee
Lenina i komunizmu!
mk
Guest
Tue Apr 24, 2012 4:11 pm
W dniu 2012-04-24 17:48, Waldemar Krzok pisze:
[quote]Am 24.04.2012 17:31, schrieb mk:
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś
mk
Guest
Tue Apr 24, 2012 4:25 pm
W dniu 2012-04-24 18:04, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
mk napisało:
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś "dynamo-elektrycznej maszyny
z motorem gazowym". Ki czort?
Ki czort? Co tu może być niejasne? Prądnica napędzana silnikiem
spalinowym na gaz.
Zachował się gdzieś taki generator? Można w jakim muzeum takie
ustrojstwo zobaczyć?
pzdr
mk
Włodzimierz Wojtiuk
Guest
Tue Apr 24, 2012 4:31 pm
kogutek wrote:
(ciap)
Quote:
Głównemu bohaterowi informacja że Ziemią jest kulą tak nie pasowała
że zbił dzieciaka jak mu to tłumaczył.
Ziemia jest płaska!
--
Włodek
mk
Guest
Tue Apr 24, 2012 4:33 pm
W dniu 2012-04-24 18:26, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Waldemar Krzok napisał:
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś "dynamo-elektrycznej maszyny z
motorem gazowym". Ki czort?
Teraz też takowe mamy, czyli "back to the roots"

. Znajomy ma coś
takiego w domu. To jest nic innego, jak mały silnik spalinowy (obecnie
mały, wtedy pewnie duży) pracujący na gazie ziemnym. Jego ma chyba coś
koło 10kW mocy elektrycznej i 30kW cieplnej. Trochę buczy, ale w
mieszkaniu niby nie słychać.
4,7 kW elektrycznej i 13,8 kW cieplnej (jeszcze raz dzieki za namiar
na producenta). Delikatnie się przymierzam, by też coś takiego odpalić.
Też ziemny czy diesel? Jaka żywotność?
pzdr
mk
kogutek
Guest
Tue Apr 24, 2012 5:21 pm
Waldemar Krzok <waldemar@zedat.fu-berlin.de> napisał(a):
Quote:
No nie wiem. Do produkcji uranu potrzebowali jednak trochę prądu.
Waldek
Pewno potrzebowali. Co za różnica czy małe elektrownie padły 15 lat wcześniej
czy później. Padły. W USA wykończyły je duże i bardzo duże elektrownie. To
dlaczego tutaj miało by być inaczej?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 24, 2012 6:04 pm
mk napisało:
Quote:
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś "dynamo-elektrycznej maszyny
z motorem gazowym". Ki czort?
Ki czort? Co tu może być niejasne? Prądnica napędzana silnikiem
spalinowym na gaz. Przeważnie tak zwany świetlny, czyli węglowy
z gazowni miejskiej. Podobna "maszyna dynamo-elektryczna" była
we wspomnianych wcześniej turbinach wodnych na Podhalu, czy
w innych górach. Zastosowanie też takie samo -- do oświetlenia
pensjonatu czy kamienicy. Te gazowe z czasem się wykruszyły --
silniki wymagają konserwacji, a gaz nie jest za darmo. Natomiast
turbiny wodne potrafią dziesiątki lat działać bez awarii i dawać
w tym czasie darmowy prąd. Dopiero bolszewik kazał je zdemontować.
--
Jarek
J.F.
Guest
Tue Apr 24, 2012 6:05 pm
Dnia Tue, 24 Apr 2012 16:07:14 +0200, Waldemar Krzok napisał(a):
Quote:
Am 24.04.2012 15:19, schrieb kogutek:
prywatnych elektrowni w okolicy niż zaraz po wojnie było w Polsce. Trend do
budowy ogromnych elektrowni w Ameryce był już przed wojną. Duże więcej
kosztuje ale taniej produkuje. Może o to chodzi nie tylko w gospodarce rynkowej.
No nie wiem. Do produkcji uranu potrzebowali jednak trochę prądu.
Zbudowali zanim o uranie uslyszeli. A potem zbudowali elektrownie na uran
:-)
Tylko ze oni miejscami mieli swietne warunki. Niagara czy Wielki Kanion nie
zdarzaja sie czesto.
J.
janusz_kk1
Guest
Tue Apr 24, 2012 6:07 pm
Dnia 24-04-2012 o 13:42:11 Waldemar Krzok <waldemar@zedat.fu-berlin.de>
napisał(a):
Quote:
wszystkie nie miały. Poza tym po co wtedy na wiosce był potrzebny w
Polsce prąd?
W Turawie pod Opolem powstała w latach 30tych elektrownia wodna. W Opolu
pierwsza elektrownia powstała gdzieś około 1900 roku. Prąd stały, 110V.
Pierwsza elektrownia w Bielsku i jedna z pierwszych w wtedy jeszcze
okupowanej Polsce
powstała w 1893, a potem tramwaj elektryczny w 1895 roku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tramwaje_w_Bielsku-Białej
--
Pozdr
JanuszK
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 24, 2012 6:21 pm
Pan Waldemar Krzok napisał:
Quote:
Pewno potrzebowali. Co za różnica czy małe elektrownie padły 15 lat
wcześniej czy później. Padły. W USA wykończyły je duże i bardzo duże
elektrownie. To dlaczego tutaj miało by być inaczej?
Ciekawe jednak, że obecnie sytuacja się odwraca. Na przykład w mojej
pracy postawili sobie małą (no, nie tak małą, chyba 2MW el i 2.2MW
cieplnej) elektrownię.
Teraz rzeczywiście się opłaca. Ale przypomniała mi się taka historyjka.
Znajomi se kiedyś fabrykę kupili. Fabryka z własną kotłownią i elektrownią.
Szwedzka turbina o mocy właśnie 2MW (kotły o wiele większe, bo zakład
karmi się parą technologiczną). Kiedyś dyrektor tej elektrowni mówił mi
jak to tam za Gierka było. Gdy górnicy nie nadążali z fedrowaniem, to był
ogłaszany któryś stopień zasilania, a oni musieli zrezygnować z poboru
mocy. No i plan sie walił. Wtedy rzucali na ruszt więcej węgla ze swojej
hałdy i uruchamiali turbinę. Tyle że ta ich elektrownia pali na 1 kWh
dwa razy więcej niż zawodowa. Ale czego się nie robi dla wykonania planu.
Jarek
--
Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała
Stąd brak światła i węgla, ale system działa.
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 24, 2012 6:26 pm
Pan Waldemar Krzok napisał:
Quote:
tj. z tego artykułu wynika, że luksusowe kamienice miały własne
generatory i wspomniany jest jakiś "dynamo-elektrycznej maszyny z
motorem gazowym". Ki czort?
Teraz też takowe mamy, czyli "back to the roots"

. Znajomy ma coś
takiego w domu. To jest nic innego, jak mały silnik spalinowy (obecnie
mały, wtedy pewnie duży) pracujący na gazie ziemnym. Jego ma chyba coś
koło 10kW mocy elektrycznej i 30kW cieplnej. Trochę buczy, ale w
mieszkaniu niby nie słychać.
4,7 kW elektrycznej i 13,8 kW cieplnej (jeszcze raz dzieki za namiar
na producenta). Delikatnie się przymierzam, by też coś takiego odpalić.
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next