Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Tomasz Szczesniak
Guest
Mon Nov 30, 2009 7:50 am
Dnia Sun, 29 Nov 2009 22:51:22 +0000 (UTC) na fali pl.misc.elektronika
stacja Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> nadala:
Quote:
Gdzie mierzone to napięcie? Jako spadek między punktami przyłożenia
do tego pechowca? Zabija nie napięcie, lecz prąd płynący przez
tkanki. Jeśli pacjenta dobrze "odizolować", czyli obedrzeć ze skóry
w odpowiednich miejscach i przyłożyć tam 12V, to mu to faktycznie
może zaszkodzić.
Nie wiem. Zostało to nam podane jako ciekawostka apropos dyskusji o
nezpiecznych napięciach.
--
Tomasz Szczesniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Nov 30, 2009 10:30 am
Pan Tomasz Szczesniak napisał:
Quote:
Gdzie mierzone to napięcie? Jako spadek między punktami przyłożenia
do tego pechowca? Zabija nie napięcie, lecz prąd płynący przez
tkanki. Jeśli pacjenta dobrze "odizolować", czyli obedrzeć ze skóry
w odpowiednich miejscach i przyłożyć tam 12V, to mu to faktycznie
może zaszkodzić.
Nie wiem. Zostało to nam podane jako ciekawostka apropos dyskusji o
nezpiecznych napięciach.
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
Jarek
--
Nie obchodź się z prądem nieudolnie, bo cię kopnie.
Maciek
Guest
Mon Nov 30, 2009 9:03 pm
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
Cześć!
Mnie uczyli, że są miejsca, gdzie nawet 24V nie jest bezpieczne. Podobno
chodziło o robotników pracujących w zęzie statku - to najniższe miejsce
tuż nad kilem. Mieli się tam tak pocić, że 24V powodowało przepływ zbyt
dużego prądu i używali narzędzia na 12V. Tego nie potwierdzę, po prostu
cytuję nauczyciela, który nie był dla mnie zbyt wiarygodny.
Niedawno zmarło dziecko, które połknęło litową bateryjkę. Wszyscy
stawiali na wyciek i toksyczność litu. Tymczasem chodziło o uwięźnięcie
pastylki na jednym z końców żołądka i elektrolityczne wyżarcie ścianki
żołądka (kwas) aż do tętnicy. To już jest dla mnie bardziej
prawdopodobne - choć pochodzi z gazety.
Maciek
Tomasz Szczesniak
Guest
Mon Nov 30, 2009 11:35 pm
Dnia Mon, 30 Nov 2009 08:30:06 +0000 (UTC) na fali pl.misc.elektronika
stacja Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> nadala:
Quote:
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
To była luźna uwaga przy dyskusji nt. bezpoieczeństwa i norm przy
projktowaniu urządzeń elektronicznych. Nie zainteresowało mnie na
tyle, żeby się dopytywać o szczegóły.
--
Tomasz Szczesniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Nov 30, 2009 11:48 pm
Pan Tomasz Szczesniak napisał:
Quote:
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
To była luźna uwaga przy dyskusji nt. bezpoieczeństwa i norm przy
projktowaniu urządzeń elektronicznych. Nie zainteresowało mnie na
tyle, żeby się dopytywać o szczegóły.
No to przecież mówę, że marny dydaktyk -- rzuci jakąś informację,
z której niewiele wynika, w dodatku w tak mało interesujący sposób,
że student nawet nie ma ochoty dopytywać się o szczegóły.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Nov 30, 2009 11:53 pm
Pan Maciek napisał:
Quote:
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
Cześć!
Mnie uczyli, że są miejsca, gdzie nawet 24V nie jest bezpieczne. Podobno
chodziło o robotników pracujących w zęzie statku - to najniższe miejsce
tuż nad kilem. Mieli się tam tak pocić, że 24V powodowało przepływ zbyt
dużego prądu i używali narzędzia na 12V. Tego nie potwierdzę, po prostu
cytuję nauczyciela, który nie był dla mnie zbyt wiarygodny.
To, że 24V można poczuć mokrą dłonią, dość łatwo sprawdzić doświadczalnie.
Quote:
Niedawno zmarło dziecko, które połknęło litową bateryjkę. Wszyscy
stawiali na wyciek i toksyczność litu. Tymczasem chodziło o uwięźnięcie
pastylki na jednym z końców żołądka i elektrolityczne wyżarcie ścianki
żołądka (kwas) aż do tętnicy. To już jest dla mnie bardziej
prawdopodobne - choć pochodzi z gazety.
Niedawno jak niedawno, ze dwa lata minęły. I tutaj była na ten temat
dyskusja. Zresztą sam ją wywołałem (Subject: napięcie bezpieczne,
kwiecień 2008). Właśnie w celu uzmysłowienia PT dyskutantom, że 3V
też może zrobić krzywdę. No i oczywiście może nie wszyscy, ale byli
tacy, co to wierzyli w zatrucie litem.
--
Jarek
Tomasz Szczesniak
Guest
Mon Nov 30, 2009 11:54 pm
Dnia Mon, 30 Nov 2009 21:48:28 +0000 (UTC) na fali pl.misc.elektronika
stacja Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> nadala:
Quote:
No to przecież mówę, że marny dydaktyk -- rzuci jakąś informację,
z której niewiele wynika, w dodatku w tak mało interesujący sposób,
że student nawet nie ma ochoty dopytywać się o szczegóły.
Nie byłeś na wykładzie - nie wiesz. Nie metody zabicia człowieka
jak najniższym napięciem były jego tematem. Gdyby ciągnąć każdą
dygresję do absolutnego wyjaśnienia to poza prawo Ohma byśmy nie
wyszli.
Ale EOT, bo to OT :)
--
Tomasz Szczesniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Dec 01, 2009 12:08 am
Pan Tomasz Szczesniak napisał:
Quote:
No to przecież mówę, że marny dydaktyk -- rzuci jakąś informację,
z której niewiele wynika, w dodatku w tak mało interesujący sposób,
że student nawet nie ma ochoty dopytywać się o szczegóły.
Nie byłeś na wykładzie - nie wiesz. Nie metody zabicia człowieka
jak najniższym napięciem były jego tematem. Gdyby ciągnąć każdą
dygresję do absolutnego wyjaśnienia to poza prawo Ohma byśmy nie
wyszli.
Jasne, że nie byłem. Ale domyślam się, że wykładowca zakładał
znajomość prawa Ohma u słuchaczy. Jeśli rzuca się jakąś dygresję,
to w jakimś celu. Mam oczywiście na myśli dobrych dydaktyków.
Quote:
Ale EOT, bo to OT
--
Jarek
Grzegorz Kurczyk
Guest
Tue Dec 01, 2009 9:58 am
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Co to za dyskusja, gdy używa się argumentów, w których nie wiadomo
nic ponadto, że "jak jednego gościa kropnęło 12V, to już nie wstał".
Marna dydaktyka. W rozruszniku serca impulsy mają poziom jednego bądź
kilku woltów. Jak się je źle poda, to można pacjenta wykończyć.
Przychodzi pacjent do lekarza:
- Panie doktorze, chyba mój rozrusznik serca działa nieprawidłowo.
- A z jakiego powodu Pan tak sądzi ?
- Bo jak zakasłam, to mi się brama w garażu otwiera !!!
:-)
Pozdrawiam
Grzegorz
Atlantis
Guest
Fri Dec 04, 2009 3:49 pm
Robiłem dzisiaj małe porządki i natknąłem się na kolejne lampy, tym
razem nieco inne. Nie mogę wygooglować co to takiego. Ktoś rozpoznaje?
Coś przydatnego w radiotechnice?
http://images48.fotosik.pl/234/c04b6d6c0c8677a2.jpg
Na zdjęciu również transformatorek i dwie cewki (transformatory?) Coś z
tego może się nadać do wspomnianych w tym temacie zastosowań?
Transformatorek głośnikowy, tudzież dławik w obwodzie anody lampy
głośnikowej?
Krzysztof TabaczyĹski
Guest
Fri Dec 04, 2009 9:51 pm
Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości
news:hfb7mg$7lh$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Quote:
Robiłem dzisiaj małe porządki i natknąłem się na kolejne lampy, tym
razem nieco inne. Nie mogę wygooglować co to takiego. Ktoś rozpoznaje?
Coś przydatnego w radiotechnice?
http://images48.fotosik.pl/234/c04b6d6c0c8677a2.jpg
Na zdjęciu również transformatorek i dwie cewki (transformatory?) Coś z
tego może się nadać do wspomnianych w tym temacie zastosowań?
Transformatorek głośnikowy, tudzież dławik w obwodzie anody lampy
głośnikowej?
Subminiaturowa pentoda 5672 Philipsa?
http://www.trioda.com/indexshop.php
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
Atlantis
Guest
Sat Dec 05, 2009 11:53 am
Krzysztof Tabaczyński pisze:
Quote:
Już znalazłem. Wychodzi na to, że to ta lampa:
http://tinyurl.com/ydfyndw
W zastosowaniach radioamatorskich raczej się nie przyda?
Tomasz Szczesniak
Guest
Sun Dec 06, 2009 1:26 am
Dnia Sat, 05 Dec 2009 11:53:07 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl> nadala:
Quote:
Już znalazłem. Wychodzi na to, że to ta lampa:
http://tinyurl.com/ydfyndw
W zastosowaniach radioamatorskich raczej się nie przyda?
Z żadnej strony. To tyratron (coś w rodzaju tyrystora) z zimną katodą,
stosowany kiedyś w układach automatyki i impulsowych. Dławiki mogą
się przydać, w obwodzie anody płynie niewielki prąd, więc się pewnie
nie nasycą, ale muszą mieć indukcyjność co najmniej 10H.
--
Tomasz Szczesniak
tszczesn@stareradia.pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8