Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 05, 2009 2:40 am
Pan DJ napisał:
Quote:
Eee tam, do oczyszczalni zapewne...
*Na pewno* do oczyszczalni, nie tylko zapewne. A z niej do Wisły.
Ale co to zmienia w tym, że szkoda? Szkoda energii, co uciekła.
A do czego byś tą energię spożytkował w obecnej porze roku?
Chyba tylko CWU, bo upał mamy słuszny...
No właśnie, mógłbym się w tym samym ciepełku rano znów wykąpać.
Quote:
A o tej porze roku, to CWU korzystniej/skuteczniej będzie
z kolektora słonecznego.
Też by było dobrze. Nie tylko o tej porze.
Quote:
Szkoda też wody, która jest stąd i tu by się jeszcze przydała.
No cóż... pozwoliłeś jej wyemigrować w kierunku morza. Taki jej
odwieczny los

Nie martw się, wróci z nieba

byle nie za dużo
naraz...
Ja ją musiałem wyciągnąć z 40 metrów. A gdyby została wylana tu na
powierzchni, to by roślinkom dobrze zrobiło. Do wody w ziemi mają
10 metrów, więc jak dłużej nie napada, to im bardzo smutno się robi.
--
Jarek
T.M.F.
Guest
Sun Jul 05, 2009 9:35 am
[quote:8ea426f2c3]Mam kominek i bynajmniej zagrzanie nim nie jest takie szybkie, nie
wspominajac o wygodzie. Poza tym musisz miec albo rozprowadzanie
cieplego powietrza po domu (koszty + syfienie wokol kratek), albo wpiac
to w istniejace CO (kominek z plaszczem + wymienniki - koszty bez szansy
na zwrot).
Kosztem bez szansy na zwrot jest ogrzewanie 20 kW, które zazwyczaj
pracuje z mocą 2 kW lub jeszcze mniejszą. Oczywiście poza
elektrycznym, bo to jedyne, które jest skalowalne bez większych
problemów.
[/quote:8ea426f2c3]
Oczywiscie, ale co mam poradzic jesli przy -5 potrzebuje ok. 4kW, a przy
-20 pewnie kolo 8-10kW? Czasami zdarzy sie -30 i to 20kW sie przyda.
Przeciez nie bede dogrzewal kominkiem z przymusu. Oczywiscie sa to
koszty, ktore ekonomicznie sie nie zwroca, ale daja mi komfort, ktory
tez ma swoja cene. Oczywiscie moge przesiedziec pod dwiem koldrami
najwieksze mrozy, ale chyba nie o to chodzi.
[quote:8ea426f2c3]Piszesz o "powrocie do chłodnego mieszkania". A ja pytam - czy chodzi
o normalne mieszkanie? Dlaczego dopuszczać do jego wychłodzenia?
Mieszkanie z dobrą izolacją cieplną nie ochłodzi się w ciągu
kilkunastu godzin w stopniu istotnym, że nagle trzeba 20 kW, żeby je
ogrzać. Nawet podczas srogiej zimy.
[/quote:8ea426f2c3]
Bo sie wyjezdza czest na dluzej. Wtedy mam temp. na poziomie 14-15 stopni.
[quote:8ea426f2c3]A druga rzecz to CWU - tu tez srednie zapotrzebowanie na energie
jest male, ale moc musi byc spora.
A po co? Większy, dobrze izolowany zbiornik i wcale dużej mocy nie
trzeba.
Zapominasz, ze nie kazdy ma mozliwosc/ochote ladowania zasobnika 250l
lub wiekszego. Wiele osob ma kociol gazowy + maly zasobnik rzedu 30-60l
- czyli musisz miec spora moc, zeby miec komfort zawsze cieplej wody.
Ale piszemy tu ponoć o ekonomii. A to nie jest ekonomiczne
rozwiązanie, niestety.
[/quote:8ea426f2c3]
Tu trudno mi polemizowac. Nie wiem czy bardziej ekonomiczny jest
nowoczesny kociol gazowy z malym zasobnikiem CWU, czu kociol z duzym
zasobnikiem rzedu 250-350l. Poniewaz mam solary, wiec zasobnik jest
podzielony na dwie czesci, kociol grzeje mniej wiecej polowe. Ale
problemem jest izolacja i straty energii. Trzebaby policzyc jak to wychodzi.
[quote:8ea426f2c3]Z kolei duzy zasobnik, swietnie zaizolowany (powszechnie dostepne na
rynku maja klopot, zeby utrzymac sensowna temp. wody w ciagu doby),
oznacza koniecznosc posiadania kotlowni. Jej budowa nie jest za
darmo. Nawet liczac skromnie 2kPLN/m^2 domu, mala kotlownia o
wielkosci 9m^2 to 18 kPLN.
Bez przesady - zasobnik CWU nie zajmuje 9m^2.
[/quote:8ea426f2c3]
Nie, ale kupujac kociol dwufunkcyjny zmiescisz go bez problemu w
lazience i ciagle bedzie estetycznie. Pakujac takie zasobniki musiz miec
osobne pomieszczenie.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
http://idom.sourceforge.net/
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
T.M.F.
Guest
Sun Jul 05, 2009 9:45 am
[quote:9c2acc30e9]Opłacalne jest przede wszystkim wykorzystanie samej wody. Jeśli jest
gromadzona w zbiorniku wewnątrz domu (w piwnicy na ogół) to sama
ogrzewa to pomiesczenie, co już jest jakimś pożytkiem. A jak ktoś
nastawia się na odbieranie ciepła, wygląda to tak samo jak pompowanie
z wód podziemnych. Tylko zamiast 10 stopni mamy 20-30.
Ok, ale jak ja gromadzic? Musze miec pomieszczenie (koszty), zbiornik
(koszty), dodatkowa instalacje zarowno do odprowadzania wody brudnej,
jak i dodatkowa do splukiwania (duze koszty), pompy.
Koszty, koszty, koszty rządzą? A ile masz w domu sprzętów które koszty
generują, i nic poza nimi? A dlaczego je masz? Bo ma je każdy inny, bo
są uznane w danej kulturze, w danej społeczności za normalne. Mimo to że
zysk mizerny, a koszty spore.
[/quote:9c2acc30e9]
W tym wypadku koszty rzadza, bo przeciez nie robie tego z powodow
estetycznych, zeby pochwalic sie przed znajomymi, nie ulatwia mi to
zycia itd. Robi sie to, zeby zaoszczedzic. Dlatego zamiast pisac
dydrymaly o wylewaniu tego syfu na trawnik wolalbym, zeby ktos mi
konkretnie wyliczyl ile na tym zyskam. Ja jakies tam proste wyliczenia
pokazalem i wyszlo mi, ze to jest zupelnie nieoplacalne.
[quote:9c2acc30e9]Jeśli coś nie jest normalne na pewno jest "be". Bo koszty, bo po co, bo
inni nie mają, bo prawo nie przewiduje, nie nakazuje, a może i zabrania...
Dlaczego masz w domu instalację p/porażeniową? Mimo że koszty, i że się
nie opłaca? Bo "prawo" nakazuje... A dlaczego nie masz instalacji
p/pożarowej (czujniki, zraszacze, itd). No bo koszty, konserwacja, i
"prawo" nie nakazuje.
[/quote:9c2acc30e9]
Nie wiem jakie motywacje maja inni, ale powiem ci jakie mam ja.
Instalacja p/porazeniowa (w sensie instalacji trojprzewodowej z
roznicowkami) u mnie jest. Ale jest to oplacalne - po pierwsze jej
wykonanie nie jest drogie, roznica w cenie przewodu 2 a 3 zylowego jest
marginalna. Dodanie paru roznicowek to byly koszty rzedu 700zl, da sie
przezyc. A zyski - ekonomiczne zadne, ale porazenie pradem zdarza sie
stosunkowo czesto, wiec sie oplaca. Czujniki p/pozarowe?
Prawdopodobienstwo pozaru u mnie jest tak male, ze po prostu sie nie
oplaca ich montowac. Natomiast tam gdzie ew. sie oplaca - kotlownia mam
i p/pozarowe i czujniki CO. Tu o zastosowaniu nie decyduje ekonomia
tylko bilans nakladow i ew. zyskow pozaekonomicznych - mozna sobie to
policzyc z teorii gier.
[quote:9c2acc30e9]Dodatkowo co jakis czas musze jakos to konserwowac, bo przeciez uzywam
brudnej wody z calym tym syfem, nie mowiac juz co w razie awarii i np.
pekniecia zbiornika. Sorry, ale przy tak mizernych zyskach podziekuje.
Ależ nikt Cię ne usiłuje przekonać "że masz to mieć"... A tak się
zachowujesz jakbyś się miał wzbraniać rękami i nogami.
[/quote:9c2acc30e9]
Alez ja sie nie wzbraniam. Po prostu chcialbym poznac bilans zyskow i
strat z takiego rozwiazania. Jesli ktos mi proponuje cos nowego to ok,
tylko chcialbym zobarzyc rzetelne wyliczenia.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
http://idom.sourceforge.net/
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 05, 2009 12:40 pm
Pan T.M.F. napisał:
[quote:281de63a75]Dlatego zamiast pisac dydrymaly o wylewaniu tego syfu na trawnik wolalbym,
zeby ktos mi konkretnie wyliczyl ile na tym zyskam. Ja jakies tam proste
wyliczenia pokazalem i wyszlo mi, ze to jest zupelnie nieoplacalne.
[/quote:281de63a75]
O, znowu o mnie chyba. Dziękuję. No więc ja mam do tego podejście takie,
że konkretnie liczyć tych rzeczy nie zamierzam. Bo co to ja, urzędnik
od tworzenia dyrektyw czy innych dyrdymałów jestem? Ale bez liczenia
przecież wiadomo, że jak do podgrzania jednej wanny wody potrzeba kilku
kWh energii, to przy pomyślnych wiatrach maksymalnie tyle można oszczędzić.
Tyle samo uskłada się ładowarce teleficznej przez rok. Ale do oszczędności
wannowych mamy okazję kilka razy dziennie, więc nawet jeśli daleko im do
stuprocentowości, jest z tego frajda.
Ja takie rzeczy odbieram właśnie w kategorii frajdy, czasem związanej
wyłącznie z tym, że nie robię rzeczy durnych. Jak chcę nagryzmolić
jakiś rysunek, biorę niepotrzebną zadrukowaną częściowo kartkę, a nie
wyciągam świeżej z ryzy. Wcale nie dlatego, by zaoszczędzić na tym
jakieś grosze. Jak chcę wyprać dywanik z łazienki, wrzucam do wody po
kąpieli. Chociaż wolałbym żeby ten -- jak to Pan pięknie nazywa -- syf
przydał się na przykład drzewom w ogrodzie.
Przyjemna jest dla mnie sama świadomość tego, że bez żadnych wyrzeczeń
mogę oszczędzić jakąś (nawet bliżej nieokreśloną) część wody lub energii.
Natomiast kompletnie nie trafia do mnie gadanie w rodzaju "gdybyś za
każdym razem pamiętał o tym, by do wanny wlać 10% mniej wody, gdybyś
w domu wszędzie powkręcał żarówki o oczko mniejsze, to by na Grenlandii
było więcej lodowców". Nawet jak zamiast o lodowcach, mówią o pieniądzach
w mojej kieszeni, to też do mnie nie trafia. Chyba to mnie najbardziej
różni od urzędników.
[quote:281de63a75]Nie wiem jakie motywacje maja inni, ale powiem ci jakie mam ja.
Instalacja p/porazeniowa (w sensie instalacji trojprzewodowej z
roznicowkami) u mnie jest. Ale jest to oplacalne - po pierwsze jej
wykonanie nie jest drogie, roznica w cenie przewodu 2 a 3 zylowego
jest marginalna.
[/quote:281de63a75]
Z tym trzecim drucikiem to zupełnie jak z dodatkową rurką do szarej wody.
[quote:281de63a75]Dodanie paru roznicowek to byly koszty rzedu 700zl, da sie przezyc.
[/quote:281de63a75]
Co do rzędu wielkości jest to ten sam wydatek co na zbiornik i pompkę.
[quote:281de63a75]A zyski - ekonomiczne zadne, ale porazenie pradem zdarza sie stosunkowo
czesto, wiec sie oplaca.
[/quote:281de63a75]
Orzeszwmordejeża! Żyję już trochę na świecie, a nie pamiętam kiedy mnie
ostatnio prąd poraził. Co trzeba robić, żeby było to "często" i aby
skłaniało to do się opłacania?
[quote:281de63a75]Alez ja sie nie wzbraniam. Po prostu chcialbym poznac bilans zyskow i
strat z takiego rozwiazania. Jesli ktos mi proponuje cos nowego to ok,
tylko chcialbym zobarzyc rzetelne wyliczenia.
[/quote:281de63a75]
Jedyne co jest w stanie skutecznie zniechęcić mnie do wszelich działań
na rzecz oszczędności, to rzetelne bilanse zysków i strat robione przez
fachowców. Zawsze wychodzi z nich, że w skali globalnej są to potworne
miliardy, ale gdy popatrzeć na mój skromny udział w tej imprezie, są to
sumy, na które w ogóle nie zwracam uwagi. Ale zdaję sobie sprawę, że
jestem z tym w mniejszości. Może więc te nakazy dotyczące mlecznych
żarówek albo przetapiania w hutach samochodów po to, by wyprodukować
nowe, zdolne do oszczędzenia w ciągo swojego żywota 300 litrów paliwa,
może to wszystko trafia na podatny grunt?
Jarek
--
"Nie obchodź się z prądem nieudolnie, bo cie kopnie."
DJ
Guest
Sun Jul 05, 2009 12:47 pm
On 2009-07-05 10:45:52 +0200, "T.M.F." <tmf@nospam.mp.pl> said:
[quote:2c64b396e2]Tu o zastosowaniu nie decyduje ekonomia tylko bilans nakladow i ew.
zyskow pozaekonomicznych - mozna sobie to policzyc z teorii gier.
[/quote:2c64b396e2]
No to możesz recykling wody/ciepła wrzucić również do zysków
pozaekonomicznych, skoro ekonimiczne są mizerne.
[quote:2c64b396e2]Alez ja sie nie wzbraniam. Po prostu chcialbym poznac bilans zyskow i
strat z takiego rozwiazania. Jesli ktos mi proponuje cos nowego to ok,
tylko chcialbym zobarzyc rzetelne wyliczenia.
[/quote:2c64b396e2]
Hm... nadal mam wrażenie jakbym słuchał księgowego, nie elektronika

))
Dla kontrastu - powiedz mi jaka ekonomiczna siła napędowa motywuje Cię
do poniesienia kosztów na nowy telewizor, kino domowe, kamerę, czy
wszelakie inne sprzęty/instalacje które nie niosą zysków ani
oszczędności?
To jest niezwykle ciekawe dlaczego do jednych rzeczy szuka się wyliczeń
i konieczności uzsadnienia ekonomicznego, a na inne rzeczy takie
uzasadnienia już są zbędne.
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Remek
Guest
Sun Jul 05, 2009 2:09 pm
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał:
[quote:0ce9d0858b]Jasne. Sprawność mniejsza, jednak ...
[/quote:0ce9d0858b]
Pozostawiając na boku całosciowy model teoretyczny, a rozpatrując efekty z
punktu widzenia użytkownika instalacji grzewczej mamy:
- dostarczamy 30Wh
- uzyskujemy 100Wh
70Wh pochodzi z zewnętrznego (darmowego) źródła. Co oznacza, że z punktu
widzenia naszej kieszeni mamy sprawność powyżej 300%. To fascynujące
urządzenie. Coś jak perpetum mobile.
Remek
DJ
Guest
Sun Jul 05, 2009 7:34 pm
On 2009-07-05 20:16:11 +0200, =?iso-8859-2?Q?Jaros=B3aw_Soko=B3owski?=
<jaros@lasek.waw.pl> said:
Quote:
Wszystko zależy
od pojemności cieplnej i przewodnictwa gruntu. Suchy grunt wychładza
się szybko.
Apropos wychładzania - jak pompy się rozpowszechnią, to władza może
wymyślić sobie haracz za ochładzanie gruntu jako "oddziaływanie na
środowisko".
--
DJ
PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 05, 2009 7:41 pm
Pan T.M.F. napisał:
Quote:
Jasne, ale zeby zaoszczedzic trzeba poniesc pewne naklady. I dobrze
by bylo, zeby te oszczednosci rekompensowaly naklady w dajacej sie
przewidziec przyszlosci, czyli tak ok. 5 lat. Gdybym nie musial ponosic
nakladow to pelna zgoda.
No to będzie zgoda co najwyżej częściowa.
Quote:
Tyle samo uskłada się ładowarce teleficznej przez rok. Ale do oszczędności
wannowych mamy okazję kilka razy dziennie, więc nawet jeśli daleko im do
stuprocentowości, jest z tego frajda.
No coz, jakos nie bawi mnie posiadanie smierdzacego zbiornika w domu,
a potem wylewanie tego na trawnik. Moze jestem dziwny...
Nie, to raczej ja jestem dziwny. Większość ludzi wylewa wodę do ścieków
i niczym się nie przejmuje.
Quote:
Ja takie rzeczy odbieram właśnie w kategorii frajdy, czasem związanej
wyłącznie z tym, że nie robię rzeczy durnych. Jak chcę nagryzmolić
jakiś rysunek, biorę niepotrzebną zadrukowaną częściowo kartkę, a nie
wyciągam świeżej z ryzy. Wcale nie dlatego, by zaoszczędzić na tym
jakieś grosze. Jak chcę wyprać dywanik z łazienki, wrzucam do wody po
kąpieli. Chociaż wolałbym żeby ten -- jak to Pan pięknie nazywa -- syf
przydał się na przykład drzewom w ogrodzie.
Jasne, ale zeby to bezbolesnie dzialalo potrzebujesz spory ogrod, a jak
go nie masz? Bedziesz sobie ta brudna wode wylewal przed prog? Poza tym
nie opowiadaj, ze to takie neutralne, wiele razy widzialem rozsaczalnik
z przydomowych oczyszczalni i zbyt pieknie to nie pachnialo, pomimo, ze
to byla woda juz po osadniku, dzialaniu bakterii itd. Jednak oprocz
detergentow sa tam substancje organiczne, a te przyjemnie przy
rozkladzie nie pachna. Nie mowiac juz o pewnej podmoklosci sporego
fragmentu ogrodu.
Znakomita część tych boleści bierze się z braku segregacji ścieków
w opisywanej wyżej oczyszczalni. Gdyby inwestor nie pożałował na tę
"trzecią rurkę" do szarej wody, to by oczyszczalnia zajmowała się
swoją gównianą robotą, a nie wszystkim jak leci. Przy tej samej
wielkości g[ł]ównego reaktora biologicznego, bakterie miałyby czas
na odsmrodzenie dłuższy o rząd wielkości. A ja akurat mam ogród dość
spory, a to czego mu brakuje, to woda.
Quote:
Przyjemna jest dla mnie sama świadomość tego, że bez żadnych wyrzeczeń
mogę oszczędzić jakąś (nawet bliżej nieokreśloną) część wody lub energii.
Jasne, gdyby to bylo bez wyrzeczen. Ale musisz poniesc pewne naklady,
moze nie sa to wyrzeczenia, ale te pieniadze mozna zapewne spozytkowac
lepiej.
[...]
Zbiornik jakies 2-3m^3 to grubo ponad 1kPLN, do tego dodatkowe rury,
wykonanie, liczmy 1-2kPLN (przy koszcie instalacjii u mnie rzedu
20kPLN mysle, ze to minimum), pompy, zabezpieczenia - kolejne 1-2kPLN.
Okresowa konserwacja - nie wiem ile. No i trzeba to gdzies upchnac.
A co zima - ta woda ma zamarzac na trawniku?
Potrzebuje Pan trzymetrowego zbiornika do retencji szarej wody? W domach
mieszkalnych zużycie mediów rozpatruje się w cyklu okołodobowym. Jeśli
ktoś ma aż tak duże możliwości ponownego użycia wody, to oznacza, że może
na tym tysiącu metrów rocznie zaoszczędzić koło 5000 złotych w rachunkach
dla oczyszczalni. Ja bym się nie zastanawiał i od razu pruł te instalacje.
Po roku się zwraca, a dalej po pięć kafli do przodu.
Quote:
Proste pytanie - masz taki system, czy mowimy teoretycznie?
Wielokrotnie już pisałem, że nie mam, ale chciałbym mieć, i gdybym teraz
budował dom, to bym bez wahania coś takiego zrobił. Zbiornik 500 litrów,
to maksimum tego, co normalnie potrzeba.
Quote:
A zyski - ekonomiczne zadne, ale porazenie pradem zdarza sie stosunkowo
czesto, wiec sie oplaca.
Orzeszwmordejeża! Żyję już trochę na świecie, a nie pamiętam kiedy mnie
ostatnio prąd poraził. Co trzeba robić, żeby było to "często" i aby
skłaniało to do się opłacania?
Moze jestem pechowy. Jako, ze ciagle gdzies grzebie to pare razy mnie
trzeplo. Kiedys tez mialem jakiegos magika montujacego rolety, ktoremu
nie chcialo sie isc wylaczyc bezpiecznik... W kazdym razie to
zabezpieczenie uwazam za sensowne
Trzeba żuć gumę Orbit, podobno zmniejsza współczynnik pecha. Ja też
czasem grzebię, ale mnie jakoś nie trzepie. A nie mam bezpieczników
różnicowoprądowych. Chociaż znowu, gdybym teraz budował dom, to bym
pewnie miał. Ile to było 700zł za bezpieczniki, trochę za kabelki
plus montaż. W sumie pewnie cos pod dwa tysiące. Może być.
Quote:
- to tak jak poduszki w samochodzie, wystarczy, ze ochronia cie raz
i system sie zwraca.
Z poduszkami jest tak, że obserwacje ruchu na drogach utrwaliły we mnie
przekonanie, że czułbym się o wiele bezpieczniej, gdyby obowiązywał
powszechny *zakaz* montowania poduszek na miejscu kierowcy.
Quote:
Jedyne co jest w stanie skutecznie zniechęcić mnie do wszelich działań
na rzecz oszczędności, to rzetelne bilanse zysków i strat robione przez
fachowców.
Widzisz, a mnie wrecz przeciwnie.
No to dobrze przewidywałem, że ktoś te regulacjie dotyczące matowych
żarówek i standbajów bierze za dobrą monetę.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 05, 2009 7:41 pm
Pan Sebastian Biały napisał:
Quote:
Co oznacza, że z punktu widzenia naszej kieszeni mamy sprawność
powyżej 300%. To fascynujące urządzenie.
Bingo. 100% grzania żarówki można sobie wsadzic.
Gdzie można wsadzić, bo nie chcę się domyślać? Do zdecydowanej większości
mieszkań wsadzone są systemy grzewcze o sprawności niższej niż 300%,
nawet mniejszej niż 100%. Fascynacja Wincentym Pstrowskim mija, gdy się
zauważy, że ta "darmowa" energia wcale darmowa nie jest. Z powietrza
się tego nie weźmie, w zimie zwłaszcza. Trzeba spod ziemi wydzierać.
A geotermia, nawet płytka, to nie takie znowu hop-siup. Wszystko zależy
od pojemności cieplnej i przewodnictwa gruntu. Suchy grunt wychładza
się szybko. Trzeba dobrać się do wody, a ta bywa dość głęboko. I niemało
jej potrzeba. A i tak zaraz przyjdzie ktoś i powie, że te rurki to można
sobie wsadzić, bo dopiero głęboka geotermia, taka na circa 60 stopni to
jest to. A później następny, co uważa, że za prąd też nie warto płacić,
lepiej wiercić do 120 stopni i sieknąć turbinę. Wszystko zależy od
punktu widzenia.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 05, 2009 8:43 pm
Pan DJ napisał:
Quote:
Wszystko zależy od pojemności cieplnej i przewodnictwa gruntu.
Suchy grunt wychładza się szybko.
Apropos wychładzania - jak pompy się rozpowszechnią, to władza może
wymyślić sobie haracz za ochładzanie gruntu jako "oddziaływanie na
środowisko".
Takie co mogą wychłodzić grunt (w sensie gleby, tego co jest
na powierzchni i ma styczność ze środowiskiem), to się raczej
nie upowszechnią, bo to przecież i tak nie będzie działać.
Na pozyskanie ciepła geotermalnego z większej głębokości i tak
są koncesje geologiczne, tak jak na inne kopaliny (to ma swoją
dłuższą historię, ale nie wiem czy chcę o tym mówić). A co do
wód ze studni, to jak się przewala więcej niż metr na dobę, to
chyba potrzebne jest tak zwane pozwplenie wodnoprawne.
--
Jarek
badworm
Guest
Sun Jul 05, 2009 8:52 pm
Dnia Sat, 4 Jul 2009 18:06:41 +0200, DJ napisał(a):
Quote:
Nie wszędzie jest to dobrodziestwo. Niektóre budynki wznoszone po 1994,
projektowane były w duchu "gazofobii". Bez tej instalacji.
Ale jeśli nie ma instalacji gazowej to kuchenka jest w całości na prąd,
czyli zasilana z 3 faz a wówczas te 2kW, z którymi ma problem autor
wątku, nie byłyby żadnym problemem.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
Remek
Guest
Sun Jul 05, 2009 9:53 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał:
Quote:
ta "darmowa" energia wcale darmowa nie jest. Z powietrza
się tego nie weźmie, w zimie zwłaszcza. Trzeba spod ziemi wydzierać.
Niestety! A już myslałem, że można cokolwiek mieć za darmo.
Remek
T.M.F.
Guest
Sun Jul 05, 2009 10:01 pm
Quote:
Jasne, ale zeby zaoszczedzic trzeba poniesc pewne naklady. I dobrze
by bylo, zeby te oszczednosci rekompensowaly naklady w dajacej sie
przewidziec przyszlosci, czyli tak ok. 5 lat. Gdybym nie musial ponosic
nakladow to pelna zgoda.
No to będzie zgoda co najwyżej częściowa.
Ciesze sie :)
Quote:
Tyle samo uskłada się ładowarce teleficznej przez rok. Ale do oszczędności
wannowych mamy okazję kilka razy dziennie, więc nawet jeśli daleko im do
stuprocentowości, jest z tego frajda.
No coz, jakos nie bawi mnie posiadanie smierdzacego zbiornika w domu,
a potem wylewanie tego na trawnik. Moze jestem dziwny...
Nie, to raczej ja jestem dziwny. Większość ludzi wylewa wodę do ścieków
i niczym się nie przejmuje.
Ale co za roznica gdzie te scieki plyna. Zreszta jak pisalem u mnie np.
jest obok oczyszczalnia tzw. ekologiczna, wiec z okolicy splywa juz
tylko czysta woda.
Quote:
Jasne, ale zeby to bezbolesnie dzialalo potrzebujesz spory ogrod, a jak
go nie masz? Bedziesz sobie ta brudna wode wylewal przed prog? Poza tym
nie opowiadaj, ze to takie neutralne, wiele razy widzialem rozsaczalnik
z przydomowych oczyszczalni i zbyt pieknie to nie pachnialo, pomimo, ze
to byla woda juz po osadniku, dzialaniu bakterii itd. Jednak oprocz
detergentow sa tam substancje organiczne, a te przyjemnie przy
rozkladzie nie pachna. Nie mowiac juz o pewnej podmoklosci sporego
fragmentu ogrodu.
Znakomita część tych boleści bierze się z braku segregacji ścieków
w opisywanej wyżej oczyszczalni. Gdyby inwestor nie pożałował na tę
"trzecią rurkę" do szarej wody, to by oczyszczalnia zajmowała się
swoją gównianą robotą, a nie wszystkim jak leci. Przy tej samej
wielkości g[ł]ównego reaktora biologicznego, bakterie miałyby czas
na odsmrodzenie dłuższy o rząd wielkości. A ja akurat mam ogród dość
spory, a to czego mu brakuje, to woda.
Nie pisze o sytuacji, kiedy zostaly przekroczone parametry oczyszczalni
i po prostu wylewa sie nieprzetworzona woda. Jednak jak by tego nie
zrobic to krystalicznie czysta woda z tego nie wyjdzie, musi to byc
wentylowane itd. Jesli ma sie duza dzialke i jest gdzie rozsaczac to ok,
jesli sie ma mala to technicznie nie da sie tego dobrze zrobic. A na to
sie jeszcze nakladaja przepisy.
Quote:
Przyjemna jest dla mnie sama świadomość tego, że bez żadnych wyrzeczeń
mogę oszczędzić jakąś (nawet bliżej nieokreśloną) część wody lub energii.
Jasne, gdyby to bylo bez wyrzeczen. Ale musisz poniesc pewne naklady,
moze nie sa to wyrzeczenia, ale te pieniadze mozna zapewne spozytkowac
lepiej.
[...]
Zbiornik jakies 2-3m^3 to grubo ponad 1kPLN, do tego dodatkowe rury,
wykonanie, liczmy 1-2kPLN (przy koszcie instalacjii u mnie rzedu
20kPLN mysle, ze to minimum), pompy, zabezpieczenia - kolejne 1-2kPLN.
Okresowa konserwacja - nie wiem ile. No i trzeba to gdzies upchnac.
A co zima - ta woda ma zamarzac na trawniku?
Potrzebuje Pan trzymetrowego zbiornika do retencji szarej wody? W domach
mieszkalnych zużycie mediów rozpatruje się w cyklu okołodobowym. Jeśli
ktoś ma aż tak duże możliwości ponownego użycia wody, to oznacza, że może
na tym tysiącu metrów rocznie zaoszczędzić koło 5000 złotych w rachunkach
dla oczyszczalni. Ja bym się nie zastanawiał i od razu pruł te instalacje.
Po roku się zwraca, a dalej po pięć kafli do przodu.
Ok, niech bedzie 500l. Koszt zbiornika na poziomie 200-500zl, reszta
kosztow podobna. Ciagle jest to drogie hobby. Jest jeszcze jeden problem
- jak wczesniej wspominalem, przepisy nakazuja podlaczenie sie do sieci
kanalizacyjnej jesli takowa istnieje. Co a priori pomysly z rozsaczaniem
eliminuje. Inaczej wiele osob chetnie by wchodzilo w takie
oczyszczalnie, bo istotnie przy obecnej cenie odprowadzenia sciekow
zwrociloby sie to szybko.
Quote:
Proste pytanie - masz taki system, czy mowimy teoretycznie?
Wielokrotnie już pisałem, że nie mam, ale chciałbym mieć, i gdybym teraz
budował dom, to bym bez wahania coś takiego zrobił. Zbiornik 500 litrów,
to maksimum tego, co normalnie potrzeba.
Daj znac jak zbudujesz, jestem ciekawy czy nadal bylbys takim entuzjasta.
Quote:
A zyski - ekonomiczne zadne, ale porazenie pradem zdarza sie stosunkowo
czesto, wiec sie oplaca.
Orzeszwmordejeża! Żyję już trochę na świecie, a nie pamiętam kiedy mnie
ostatnio prąd poraził. Co trzeba robić, żeby było to "często" i aby
skłaniało to do się opłacania?
Moze jestem pechowy. Jako, ze ciagle gdzies grzebie to pare razy mnie
trzeplo. Kiedys tez mialem jakiegos magika montujacego rolety, ktoremu
nie chcialo sie isc wylaczyc bezpiecznik... W kazdym razie to
zabezpieczenie uwazam za sensowne
Trzeba żuć gumę Orbit, podobno zmniejsza współczynnik pecha. Ja też
czasem grzebię, ale mnie jakoś nie trzepie. A nie mam bezpieczników
różnicowoprądowych. Chociaż znowu, gdybym teraz budował dom, to bym
pewnie miał. Ile to było 700zł za bezpieczniki, trochę za kabelki
plus montaż. W sumie pewnie cos pod dwa tysiące. Może być.
Jak bys budowal to nie mialbys wyboru - musza byc zgodnie z przepisami.
Quote:
- to tak jak poduszki w samochodzie, wystarczy, ze ochronia cie raz
i system sie zwraca.
Z poduszkami jest tak, że obserwacje ruchu na drogach utrwaliły we mnie
przekonanie, że czułbym się o wiele bezpieczniej, gdyby obowiązywał
powszechny *zakaz* montowania poduszek na miejscu kierowcy.
Gdyby to zwiekszylo myslenie u kierowcow to bym to popieral, obawiam sie
jednak, ze fakt posiadania lub nie poduszek nie wplywa na styl jazdy.
Quote:
Jedyne co jest w stanie skutecznie zniechęcić mnie do wszelich działań
na rzecz oszczędności, to rzetelne bilanse zysków i strat robione przez
fachowców.
Widzisz, a mnie wrecz przeciwnie.
No to dobrze przewidywałem, że ktoś te regulacjie dotyczące matowych
żarówek i standbajów bierze za dobrą monetę.
Mam wrazenie, ze mnie zle zrozumiales. Jestem daleki od jakichkolwiek
odgornych regulacji. Nie mam nic przeciwko, ze ktos pokazuje, ze cos
jest lepsze niz cos innego. Ale jestem przeciw jesli ktos kaze mi z
czegos korzystac dla mojego dobra.
--
Inteligentny dom -
http://idom.wizzard.one.pl
http://idom.sourceforge.net/
Teraz takze forum dyskusyjne
Zobacz, wyslij uwagi, dolacz do projektu.
Jarosław Sokołowski
Guest
Mon Jul 06, 2009 12:45 am
Pan T.M.F. napisał:
Quote:
No to będzie zgoda co najwyżej częściowa.
Ciesze sie
Z częściowości czy ze zgody? To pierwsze jakoś tak bardziej po usenetowemu.
Quote:
Nie, to raczej ja jestem dziwny. Większość ludzi wylewa wodę
do ścieków i niczym się nie przejmuje.
Ale co za roznica gdzie te scieki plyna.
Dla mnie to róznica. Gdyby miały do pobliskiej rzeki albo strumienia,
to bym wolał sam oczyszczać. Poza tym czerpanie wody ze studni
i odprowadzanie jej poza dany obszar, nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Quote:
Zreszta jak pisalem u mnie np. jest obok oczyszczalnia tzw.
ekologiczna, wiec z okolicy splywa juz tylko czysta woda.
O tej konkretnej się nie wypowiem, ale są to czasem oczyszczalnie
z przewagą "tzw." nad tym drugim.
Quote:
Znakomita część tych boleści bierze się z braku segregacji ścieków
w opisywanej wyżej oczyszczalni. Gdyby inwestor nie pożałował na tę
"trzecią rurkę" do szarej wody, to by oczyszczalnia zajmowała się
swoją gównianą robotą, a nie wszystkim jak leci. Przy tej samej
wielkości g[ł]ównego reaktora biologicznego, bakterie miałyby czas
na odsmrodzenie dłuższy o rząd wielkości. A ja akurat mam ogród dość
spory, a to czego mu brakuje, to woda.
Nie pisze o sytuacji, kiedy zostaly przekroczone parametry oczyszczalni
i po prostu wylewa sie nieprzetworzona woda. Jednak jak by tego nie
zrobic to krystalicznie czysta woda z tego nie wyjdzie, musi to byc
wentylowane itd. Jesli ma sie duza dzialke i jest gdzie rozsaczac to ok,
To może być właśnie oczyszczalnia z rodzaju "tzw". Znajomy ma przy swoim
domu taką z rozdziałem na dwa ciągi oczyszczania. Nie czuć tego wcale.
Z tego co mówi, to "ciąg gówny" ma reaktor z bakteriami beztlenowymi.
Quote:
jesli sie ma mala to technicznie nie da sie tego dobrze zrobic.
Ja w ogóle nie jestem zwolennikiem uniwersalnych rozwiązań.
Quote:
A na to sie jeszcze nakladaja przepisy.
Jeśli nie ma wyraźnej potrzeby, to na temat ich durnoty staram się nie
wypowiadać.
Quote:
Potrzebuje Pan trzymetrowego zbiornika do retencji szarej wody? W domach
mieszkalnych zużycie mediów rozpatruje się w cyklu okołodobowym. Jeśli
ktoś ma aż tak duże możliwości ponownego użycia wody, to oznacza, że może
na tym tysiącu metrów rocznie zaoszczędzić koło 5000 złotych w rachunkach
dla oczyszczalni. Ja bym się nie zastanawiał i od razu pruł te instalacje.
Po roku się zwraca, a dalej po pięć kafli do przodu.
Ok, niech bedzie 500l. Koszt zbiornika na poziomie 200-500zl, reszta
kosztow podobna. Ciagle jest to drogie hobby.
W sumie takie jak gmeranie przy instalacji elektrycznej w domu. Koszty
wyszły nam zdaje się podobne, prawda?
Quote:
Jest jeszcze jeden problem - jak wczesniej wspominalem, przepisy nakazuja
podlaczenie sie do sieci kanalizacyjnej jesli takowa istnieje. Co a priori
pomysly z rozsaczaniem eliminuje.
Z rozsączaniem tak (co w sumie jest dość głupie), ale ze spłukiwaniem
kibla i podlewaniem ogródka już nie.
Quote:
Inaczej wiele osob chetnie by wchodzilo w takie oczyszczalnie, bo
istotnie przy obecnej cenie odprowadzenia sciekow zwrociloby sie
to szybko.
No właśnie, to że zrzut ścieków jest drogi, wynika z tego, że... jest
drogi. Po prostu duże oczyszczalnie i ich eksploatacja kosztują dużo.
Na tym można [by było] sporo oszczędzić.
Quote:
Proste pytanie - masz taki system, czy mowimy teoretycznie?
Wielokrotnie już pisałem, że nie mam, ale chciałbym mieć, i gdybym teraz
budował dom, to bym bez wahania coś takiego zrobił. Zbiornik 500 litrów,
to maksimum tego, co normalnie potrzeba.
Daj znac jak zbudujesz, jestem ciekawy czy nadal bylbys takim entuzjasta.
Nie omieszkam. Nie wiem tylko kiedy to będzie.
Quote:
- to tak jak poduszki w samochodzie, wystarczy, ze ochronia cie raz
i system sie zwraca.
Z poduszkami jest tak, że obserwacje ruchu na drogach utrwaliły we mnie
przekonanie, że czułbym się o wiele bezpieczniej, gdyby obowiązywał
powszechny *zakaz* montowania poduszek na miejscu kierowcy.
Gdyby to zwiekszylo myslenie u kierowcow to bym to popieral, obawiam sie
jednak, ze fakt posiadania lub nie poduszek nie wplywa na styl jazdy.
Niestety, wpływa. Tyle że w drugą stronę. Kiedyś ludzie jeździli
rozważniej. Przeraziłem się jak zobaczyłem statystyki. Częściej
ludzie giną w tych "bezpiecznych" niż w starszych modelach. Po
prostu wierzą w te ściemy o poduszkach, aktywnym bezpieczeństwie
i inne bzdury. Poza tym chba w tej chwili w modzie jest płacić
już nie za moc i prędkość, tylko za "bezpieczeństwo". Dlatego
takiemu półgłówkowi wydaje się, że skoro zapłacił, to mu nie
wypada jeździć tak, jakby miał poloneza.
Quote:
Jedyne co jest w stanie skutecznie zniechęcić mnie do wszelich
działań na rzecz oszczędności, to rzetelne bilanse zysków i strat
robione przez fachowców.
Widzisz, a mnie wrecz przeciwnie.
No to dobrze przewidywałem, że ktoś te regulacjie dotyczące matowych
żarówek i standbajów bierze za dobrą monetę.
Mam wrazenie, ze mnie zle zrozumiales. Jestem daleki od jakichkolwiek
odgornych regulacji. Nie mam nic przeciwko, ze ktos pokazuje, ze cos
jest lepsze niz cos innego. Ale jestem przeciw jesli ktos kaze mi z
czegos korzystac dla mojego dobra.
A ktoś każe? No, może z bezpieczników różnicowoprądowych albo z tzw.
ekologicznej oczyszczalni. Albo z przezroczystych żarówek. Albo
z poduszek. Ale to przecież nie ja. Więc chyba możemy się zgodzić,
przynajmniej częściowo.
--
Jarek
Tomasz Wójtowicz
Guest
Mon Jul 06, 2009 12:55 am
badworm pisze:
Quote:
Dnia Sat, 4 Jul 2009 18:06:41 +0200, DJ napisał(a):
Nie wszędzie jest to dobrodziestwo. Niektóre budynki wznoszone po 1994,
projektowane były w duchu "gazofobii". Bez tej instalacji.
Ale jeśli nie ma instalacji gazowej to kuchenka jest w całości na prąd,
czyli zasilana z 3 faz a wówczas te 2kW, z którymi ma problem autor
wątku, nie byłyby żadnym problemem.
Wszystkie kuchenki elektrycznie jakie znam, mają "palniki" na 230V, więc
można je zasilać z trzech, dwóch albo jednej fazy, nie ma znaczenia.
Więc nieposiadanie gazu nie implikuje jeszcze posiadania "siły".
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Next