Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Next
AlexY
Guest
Sun Apr 23, 2017 6:37 pm
Michał Jankowski pisze:
Quote:
W dniu 2017-04-23 o 18:45, sirapacz pisze:
A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
Albo jako "gaz do zapalniczek". Tylko że jedne pojemniki są tak
skonstruowane, żeby po naciśnięciu zaworka leciał gaz, a inne - żeby
ciecz.
A to nie wystarczy pojemnika odwrócić?
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 7:25 pm
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:58fc91b8$0$15195$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
W dniu 2017-04-23 o 12:51, HF5BS pisze:
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:58fc7fa8$0$649$65785112@news.neostrada.pl...
Woda niezdysocjowana, oczywiście nie przewodziłaby prądu, ale to
No i o tym piszę.
rzeczywiście chemiczne voo-doo. Zatruć się czystą wodą nie da, ale jest
Ano. Ale wiesz, jak to jest z ciekawością cobybyłogdyby...?
niesmaczna, herbata na niej zrobiona jest wręcz paskudna. Można
No, ja się zatrułem, może nie jest to jakieś niewiadomoco, wypiłem
litr... chyba litr, dwa dni L4, lekarka nie miała wątpliwości. No, te
osmotyczne i elektrolityczne sprawy, rozchwiane, itd.
I tu pojawia się problem definicji pojęcia "trucizna". Dla chemika jest to
puste słowo, pozostaje więc znaczenie potoczne, a to jest bardzo
nieprecyzyjne.
Najlepsze jest chyba stwierdzenie pewnego Szwajcara, którego znamy jako
Paracelsus - Dawka czyni truciznę.
Zacytuję z Wiki:
Paracelsus badał wiele substancji chemicznych pod kątem wykorzystania ich
jako leki. Badał też ich właściwości trujące, można go więc uznawać także za
ojca toksykologii. Jest autorem słynnej wypowiedzi: Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana
substancja nie jest trucizną (łac. Dosis facit venenum). Dzięki temu
stwierdzeniu jest uważany za ojca hormezy.
Quote:
No, wiadomo, ale wiesz, jak to jest, gdy uczniak czymś się interesuje i
nie dostaje odpowiedzi, gdy szkoła zabija w nim te ciekawość, gdy zabija
wręcz każdą ciekawość...? Uczniak nie wie, ale jest ciekawy świata,
chciałby poczytać o tym i nie dostaje nawet wskazówki "poczytaj <autor
pozycję <tytuł>", pójdzie do biblioteki, weźmie książkę i poczyta! Ale
to nauczyciel jest od tego, by mu wskazać, czego ma szukać! To się
dowie, czy jest w stanie to ogarnąć, czy potrzebuje jeszcze trochę
jakiejś wiedzy, aby w ogóle zacząć to rozkminiać.
Jest tak, jak napisałeś. Niestety.
A potem uczniak z zabitą już ciekawością, czy nawet megaciekawością
świata... narzekamy, że po prostu gówno wie i co gorsza, chuj go to
obchodzi, by coś wiedzieć, no, może gołe dupy, dziwki i poruchać w burdelu
(to tak skrajnie). A nawet, jak chce się czegoś nauczyć, to NIE UMIE SIĘ
UCZYĆ.
Quote:
Jeśli taka historia,
to naprzemienne zanudzanie o starożytnej Grecji i Egipcie,
Da się ciekawie i o Grecji. Na przykład z okazji bitwy nad Salaminą
dowiedziałem się, dlaczego słabsza i mniej liczna flota ją wygrała. Ale
aby to wyjaśnić, nauczyciel nie może być kujonem, a musi rozumieć kwestie
techniczne, które przesądziły o losach tej bitwy.
Dla mnie pięknie to zostało przedstawione, w jakiejś komedyjce typu sitcom,
gdzie bohaterem serii był jakiś kosmita, w postaci jakiegoś facecika rzędu
20-25 lat. Był w jednym odcinku dzieciak, co nie chciał się uczyć, zwłaszcza
historia go total nudziła. Kosmita coś mu pokazał na jakimś ekranie, że
dzieciak siedział jak wmurowany, gęba rozdziawiona jak koparka odkrywkowa,
oczy jak w 1 dolar (moneta większa od polskiego piątaka) i ledwo wydusił
"cccoo tto...?" Kosmita na to - to historia. Pokazany obrazek przedstawiał
trochę obrazków z wojen, coś jeszcze, nie pomnę, chyba coś z wojen
secesyjnych, północ-południe, i chyba nie tylko wojenne.
Wojna... i znów, ruscy i ruscy, we wszelkich deklinacjach i koniugacjach, by
wykazać, jaki to komunizm był superhiper.
Nauczyciel przede wszystkim nie powinien ograniczać uczniów do uczenia się
przewidzianego materiału. Powinien zachęcać do własnych poszukiwań, powinien
ZACIEKAWIĆ, ale naprawdę, a nie na zasadzie "pójdźcie sobie do biblioteki,
ale uczymy się o socjaldemokracji. Heh... nie ukrywam, że po tylu latach
dopiero, zaczynam znów odkrywać, jaką fantastyczną sprawą jest wiedza,
nauka...
Quote:
lubią, itd. Jeśli chemia, miała by być (no, tu u mnie najgorzej nie
bylo, kobita widać, że znała się na tym, co robi) naprzemiennym
zanudzaniem co jest kwasem, co resztą kwasową, co grupą wodorotlenową,
to ja się później nie dziwię, że w późniejszym wieku nie odróżni kwasu
od zasady, bo nie chce, wystarczająco się znudził.
Teraz nauczanie chemii jest fatalne. A sądząc z preferencji obecnych
władz, będzie jeszcze gorzej.
Yyy... Poszukajcie sobie dzieci w guglu?
Wiecie o tym, że o istnieniu takiej organizacji, jak Hanza, nie miałem w
szkole ani jednegoi zdania, ani słowa nawet? A wyguglanie, jak się miała do
tego Warszawa, nie dawało miarodajnych wyników (należała, nie należała,
miała należeć, nie miała należeć) (ZTCW, opcja nr 3). Prędzej udało mi się
ustalić (o zaskoczenie...), że Warszawa i Wrocław (przypuszczam, że i rzeka
Warta), mają nazwę pochodząca z tego samego źródła...
Chemia... może specjalnie tak źle uczą, by dzieciak nie umiał zrobić bomby?
Hmm... za głębokiej komuny nie bali się w książce typu "chemia dla
wszystkich" podawać przepisu na proch czarny, czy preparat promieniotwórczy
do jarzenia luminoforów... Albo jak się praży siarczek cynku, by się do
robienia luminoforów nadawał... Tylko, że Google jest i kto się postara, to
znajdzie.
Aha... co jeszcze... Kiedyś ('78/79) zechciało mi się zauczestniczyć w
warszawskim Pałacu Młodzieży, w czymś w rodzaju kółka elektronicznego.
Pierwsze zadanie - wzmacniacz prądu stałego, trzeba zrobić płytkę. Kurwa...
(przepraszam), stale coś nie tak, to o milimetr za szeroko, to za wąsko, to
nie tędy, chuju-muju, itd. pierdoliłem się z tym... oj, już nie powiem ile,
długo, a i tak do wykonania w końcu nie doszło. (Panie Witku, jeśli Pan to
czyta, to pozdrawiam, czy to Pan jest od WAP TELECOM? Wiek pasuje, ale nie
chcę strzelać w kogoś, kto może być inną osobą, a tylko z wyglądu jest w
podobnym wieku) Nie powinno być tak, że najpierw w ogóle zrobić, zobaczyć,
że działa, a jako DRUGIE zadanie, dopieścić szczegóły? (co ja poradzę, że
moje zdolności graficzne są gorsze, niż do dupy?) W znacznym stopniu
zniechęciło mnie to do oficjalnej nauki elektroniki.
Zakuć, zdać, zapomnieć... Rany, chyba we wszystkim... Spadam na razie, bo
mnie trochę senność wzięła...
A do tego strona Pałacu Młodzieży nie zgłasza się, więc nie zweryfikuję, czy
to ten Pan Witek, czy nie...
Idę na kawę, może mnie obudzi.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 7:30 pm
Użytkownik "Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc [kropka] pl> napisał w
wiadomości news:58fc9397$0$15195$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Stąd mnie interesuje, jakie by było, dla wody idealnej, bez żadnych
fuzli. Interesuje mnie, na fizyce mi nie powiedzieli, na chemii mi nie
powiedzieli, a wiem, że każdy fuzel, może tu sporo namieszać.
To chyba jest 0.0547 mikrosimensa na centymetr. Ale to wartość mocno
Nawet by mi wystarczyło teoretycznie poznać, przecież niektóre pierwiastki
"obliczono" zanim zostały odkryte, to policzyć wodę - i już. Można uruchomić
wypobrażnię, do jakiego naczynia, ile wody nalać i jak druty przygiąć, by
zrobiony opornik miał tyle omów, ile mi się przyśniło w nocy.
Quote:
teoretyczna. Gwarancja kupnej ultraczystej wody jest bardzo krótka (coś
koło dwóch tygodni, jeśli dobrze pamiętam). Oczywiście przewodnictwo
zależy od temperatury. Co ciekawe, w takiej wodzie potrafią rozwinąć się
glony, w chromatografii trzeba używać świeżej, bo jeśli postoi ze trzy
miesiące, to to świństwo zatyka filtry. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to
nawet widać białe kłaczki.
Wcale nawet mnie nie dziwi, że takowe fuzle wezmą się w wodzie "znikąd".
Jest powyżej zera bezwzględnego? Jest! To i materia się rusza, więc wpadnie
w końcu pyłek do wody i powi.ększy przewodność o 0.01%...
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 7:33 pm
Użytkownik "Irokez" <no.email@wp.pl> napisał w wiadomości
news:58fcb251$0$15200$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Pogadaj z panienkami które wypuściły z rąk suszarkę do włosów kąpiąc się
w wannie.
Sól do kąpieli?
Nie wydaje mi się to konieczne. Aż może kiedyś sprawdzę, jak zmieni się
przewodność wody, od samego wejścia do niej kąpiącego się. A jak sobie
obstaluję jakiś panelik pomiarowy z różnicówkami, to i pobadam, jak się
zachowują urządzenia, "przypadkowo" wrzucone do wanny, zbadam w jakiś
sposób, czy przy czynnej różnicówce może zabić.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 7:42 pm
Użytkownik "sirapacz" <newsy@sircomp.pl> napisał w wiadomości
news:odilpb$9m$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
Quote:
A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony butan
występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
Tylko mnie jedno zastanawia... Nabyłem kiedyś puszkę takowego.
Chciałem napełnić zapalniczkę i udało mi się to.
Konsystencja i lotność, jak gazu do zapalniczki.
Pstrykam, a zapalniczka nic. Inna zapalniczka, otwieram wypływ gazu, a tu
nic...
Zdesperowany, psikam tym gazem prosto w płomień i... płomień gaśnie!
Gaz był zupełnie niepalny! A próbowałem z nim dość niegrzecznie, NIC.
Nie mógł być to butan, albowiem, OIMW, butan jest kurewsko palny.
A wiedziałem, że niektórzy chłodzą elektronikę butanem do zapalniczek. Tym
swoim spsikałem termometr (taki zaokienny) i dojechało gdzieś do -41 stopni.
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 7:45 pm
Użytkownik "AlexY" <alexy@irc.pl> napisał w wiadomości
news:odis41$8jt$3@dont-email.me...
Quote:
Michał Jankowski pisze:
W dniu 2017-04-23 o 18:45, sirapacz pisze:
A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
Albo jako "gaz do zapalniczek". Tylko że jedne pojemniki są tak
skonstruowane, żeby po naciśnięciu zaworka leciał gaz, a inne - żeby
ciecz. :)
A to nie wystarczy pojemnika odwrócić?
Prawie na pewno. Jak napełniam zapalniczki (jednorazówki również), to
przelewam ciecz. Ktoś mi jednak opowiadał, że miał w ręce zapalniczkę z
ładunkiem całkowicie gazowym, podpytywałem, powiedział, ile mógł, ale i tak
za mało miałem szczegółów, by stwierdzić, z czego się ten ładunek składał.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
sirapacz
Guest
Sun Apr 23, 2017 8:04 pm
Quote:
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
aż sprawdziłem - ta puszka którą mam ma mieszanine propan-butan i jest
to raczej 100% składu bo jara się jak wściekłe.
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 8:21 pm
Użytkownik "bartekltg" <bartekltg@gmail.com> napisał w wiadomości
news:odipd3$sqn$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Nie wiem, czy tam woda styka się bezpośrednio z metalem pod napięciem.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były przepływowe nagrzewacze wody,
takiej kranowej, gdzie 220V z sieci było podłączone do elektrod
przepływającej wody. Moc grzania regulowało się odstępem elektrod.
Kranówka ma przewdność 1000-10000 raza większą niż destylatka.
Właśnie mi się przypomniało urządzenie, kupowane od Rosjan z bazaru, pn.
"
bartekltg
Guest
Sun Apr 23, 2017 9:10 pm
On 23.04.2017 22:21, HF5BS wrote:
[quote]
Użytkownik "bartekltg" <bartekltg@gmail.com> napisał w wiadomości
news:odipd3$sqn$1@node2.news.atman.pl...
Nie wiem, czy tam woda styka się bezpośrednio z metalem pod napięciem.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były przepływowe nagrzewacze wody,
takiej kranowej, gdzie 220V z sieci było podłączone do elektrod
przepływającej wody. Moc grzania regulowało się odstępem elektrod.
Kranówka ma przewdność 1000-10000 raza większą niż destylatka.
Właśnie mi się przypomniało urządzenie, kupowane od Rosjan z bazaru, pn.
"
bartekltg
Guest
Sun Apr 23, 2017 9:20 pm
On 23.04.2017 21:42, HF5BS wrote:
Quote:
Użytkownik "sirapacz" <newsy@sircomp.pl> napisał w wiadomości
news:odilpb$9m$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
A tak przy okazji - butan=/=powietrze.
wiem, ale dla jasności napisałem czego chcę użyć. W handlu sprężony
butan występuje właśnie pod nazwą "sprężone powietrze".
Tylko mnie jedno zastanawia... Nabyłem kiedyś puszkę takowego.
Chciałem napełnić zapalniczkę i udało mi się to.
Konsystencja i lotność, jak gazu do zapalniczki.
Pstrykam, a zapalniczka nic. Inna zapalniczka, otwieram wypływ gazu, a
tu nic...
Zdesperowany, psikam tym gazem prosto w płomień i... płomień gaśnie!
Gaz był zupełnie niepalny! A próbowałem z nim dość niegrzecznie, NIC.
Nie mógł być to butan, albowiem, OIMW, butan jest kurewsko palny.
A wiedziałem, że niektórzy chłodzą elektronikę butanem do zapalniczek.
Tym swoim spsikałem termometr (taki zaokienny) i dojechało gdzieś do -41
stopni.
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
Są też niepalne.
Pierwszy wygoglany, który chwali się skłądem:
http://www.gembird.nl/item.aspx?id=8615
https://pl.wikipedia.org/wiki/1,1,1,2-Tetrafluoroetan
Tfu, freon.
:)
pzdr
bartekltg
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 9:51 pm
Użytkownik "sirapacz" <newsy@sircomp.pl> napisał w wiadomości
news:odj1el$oj7$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
Quote:
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
aż sprawdziłem - ta puszka którą mam ma mieszanine propan-butan i jest to
raczej 100% składu bo jara się jak wściekłe.
I dlatego dumam, czemu to moje pełniło też funkcję gaśnicy... Najgorsze, że
nie pamiętam nazwy, ani producenta... Bo jawnie gasiło ogień, na który było
kierowane. A właściwości fizyczne były niemal identyczne, tak samo widoczne
przy ulatywaniu, tak samo wrzało potrącone, nie pamiętam zapachu, w każdym
razie, nie pozwolił odróżnić od palnego "zamiennika". A chciałem, nie
ukrywam, napompować jakiś balonik (np. kondona...), zrobić coś w rodzaju
lampionu, by uleciał w górę i sobie zrobił "puff" (byłby oczywiście lont,
zadbałbym, aby nikogo nie skrzywdził) odpowiednio daleko od obiektów, aby
gaz wypalił się, zanim balonik opadnie (priorytetem było, aby nie wyrządziło
szkód, gdyby nie można było tego zapewnić, z próby zrezygnowałbym, testując
to ewentualnie w miejscu, gdzie można by było kontrolować skutki próby).
A teraz mam gaz, ale mi się za bardzo nie chce.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 10:00 pm
Użytkownik "bartekltg" <bartekltg@gmail.com> napisał w wiadomości
news:odj58u$8lp$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Słyszałę opowieść, jak ktoś chciał zrobić eksperyment i sypnął soli.
Bum, chlup, bezpiecznik.
;-)
Ee tam, panie, najlepiej mój znajomy zrobił, jak chciał odpływ w zlewie
przepalić sodą żrącą i mu się przypadkowo chlupnęło na pobliskie gniazdko.
Natychmiastowe JEB i ciemno, bo na mieszkanie był jeden bezpiecznik, bez
rozdziału na górę i dół... Jedynym ratunkiem okazała się kastracja
przewodów, oraz dokładne wymycie miejsca problemu, kolega stracił gniazdko w
łazience (może później zrobił, nie wiem)... A było to wieczorem, dawno po
zmroku... Do oświetlenia, już nie pamiętam... świeczka? Zapałki? Ekran
komórki? Niewygodnie było.
Na szczęście, poza ręcznikiem i amputowanymi przy samej ścianie przewodami,
nikt, ani nic, nie ucierpiał(o), udało się przywrócić prąd.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
HF5BS
Guest
Sun Apr 23, 2017 10:09 pm
Użytkownik "bartekltg" <bartekltg@gmail.com> napisał w wiadomości
news:odj5rg$9a6$1@node2.news.atman.pl...
....
Quote:
Ale każą wyłączać urządzenie z prądu przed użyciem...
Quote:
Albo coś podobnego, bo tym moim zjechałem aż do -40-41 stopni, a ten wrze
przy -26.5
Choć ja bym wolał bardziej po polsku - CZTEROfluoroetan... Ale to innym
razem...
(ale czterowodorokannabinolu zażywać nie będę)
To już rzeczywiście - freon :)
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
bartekltg
Guest
Mon Apr 24, 2017 12:10 am
On 23.04.2017 23:51, HF5BS wrote:
Quote:
Użytkownik "sirapacz" <newsy@sircomp.pl> napisał w wiadomości
news:odj1el$oj7$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
Z butanem palnym nie próbowałem, nie miałem tyle...
Stąd moje wątpliwości.
aż sprawdziłem - ta puszka którą mam ma mieszanine propan-butan i jest
to raczej 100% składu bo jara się jak wściekłe.
I dlatego dumam, czemu to moje pełniło też funkcję gaśnicy... Najgorsze,
że nie pamiętam nazwy, ani producenta... Bo jawnie gasiło ogień, na
który było kierowane. A właściwości fizyczne były niemal identyczne, tak
samo widoczne przy ulatywaniu, tak samo wrzało potrącone, nie pamiętam
zapachu, w każdym razie, nie pozwolił odróżnić od palnego "zamiennika".
A chciałem, nie ukrywam, napompować jakiś balonik (np. kondona...),
zrobić coś w rodzaju lampionu, by uleciał w górę i sobie zrobił "puff"
(byłby oczywiście lont, zadbałbym, aby nikogo nie skrzywdził)
odpowiednio daleko od obiektów, aby gaz wypalił się, zanim balonik
opadnie (priorytetem było, aby nie wyrządziło szkód, gdyby nie można
było tego zapewnić, z próby zrezygnowałbym, testując to ewentualnie w
miejscu, gdzie można by było kontrolować skutki próby).
A teraz mam gaz, ale mi się za bardzo nie chce.
A związki podobne do tego tetrafluoroetane nie będą działałać
trochę jak (słaba) gaśnica halonowa, czyli wyłapywać wolne rodniki?
Fluor jest.
pzdr
bartekltg
HF5BS
Guest
Mon Apr 24, 2017 2:11 am
Użytkownik "bartekltg" <bartekltg@gmail.com> napisał w wiadomości
news:odjfot$j38$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
A teraz mam gaz, ale mi się za bardzo nie chce.
A związki podobne do tego tetrafluoroetane nie będą działałać
trochę jak (słaba) gaśnica halonowa, czyli wyłapywać wolne rodniki?
Coby przerwać trójkąt paliwo-podtrzymanie-energia, to choćby leśne
skrzaty...
Quote:
Fluor jest.
Przyznam, że aż tak nie rozkminiałem, tym bardziej, ze fluor jest
aktywniejszy od tlenu i to on tworzy jego fluorek, a nie tlen tworzy tlenek
fluoru. Utlenianie... redukcja... Aż muszę się w to wgryźć (oddaje swoje
ostatnie elektrony, czy juma od innych?)... no, znów, choć babka nie była
akurat najgorsza, jako nauczycielka, ale taki program, że nie uczył w
zasadzie wiedzy o tym, co nas otacza i jak to coś działa. A chciało się
wiedzieć, skoro już w połowie podstawówki potrafiłem podać symbole
wszystkich 105 wówczas znanych pierwiastków, oraz nazwać je w drugą stronę,
z symboli... A nie wiedziałem, dlaczego gaz z kuchenki akurat tak śmierdzi i
co w nim śmierdzi... Dziś wiem, że to m.in. tio(alkoho)le, czyli merkaptany,
związki, w których tlen w grupie wodorotlenowej jest zastąpiony siarką. (nie
wykluczam innych smrodów, nie-tioli)
Może za dnia, jak się ogarnę z tym, co mnie czeka, to luknę... Tyle, spadam,
pokimać trzeba.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Next