Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
venioo
Guest
Sat Nov 12, 2011 11:00 pm
W dniu 2011-11-12 16:59, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Mówisz, że uczonym radzieckim udała się transmutacja całkowita złota w
ołów? A może w nicość? ;)
Szkoda, ze nie w druga strone ;)
--
venioo
GG:198909
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Nov 13, 2011 12:15 am
Pan Padre napisał:
Quote:
Jak zalane ołowiem, to mnie specjalnie nie dziwi. Te nieosłonięte
jakoś korodują. Tylko nie do końca wiem jak.
Nie zalane, szkło wkłada się w gotowe profile o przekroju dwuteownika i
potem całość witraża naciera się specjalnym kitem który wchodzi pomiędzy
szkło a ołów i z czasem twardnieje mocno klejąc się do szkła i ołowiu.
Trzysta lat temu też jakieś kity wstawiali, a nie po prostu lutowali?
Myślałem, że dwuteownik, to współczesny pomysł. A teraz, to w ogóle
chyba częściej robi się metodą Tiffany'eygo -- płaskownik mosiężny
i po oby stronach lut ołowiany formowany w wałek przez napięcie
powierzchniowe.
Quote:
Proces korozji szkła jest dla mnie również dość tajemniczy, choć jest
wielokrotnie większy od zewnątrz ale szkło od wewnątrz budynku również
ulega degradacji, może powodem są również zmiany temperatury i
niejednorodność starego szkła.
Ja sobie to właśnie jakoś tak wyobrażałem. Jeśli nie płynięcie na ostrej
krawędzi, to samoistne odpryskiwanie igiełek szklanych. U szklarza na
podłodze czasem wala się coś, co wygląda jak szklane włókienka.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Nov 13, 2011 12:20 am
Padre napisał:
Quote:
Wreszcze czarno na białym napisali, że na szkło oddziaływuje
woda w stanie ciekłym. Czyli dobrze mówią, żeby szybciej pić,
bo szkłem przesiąknie.
--
Jarek
Padre
Guest
Sun Nov 13, 2011 3:12 am
A teraz, to w ogóle
Quote:
chyba częściej robi się metodą Tiffany'eygo -- płaskownik mosiężny
i po oby stronach lut ołowiany formowany w wałek przez napięcie
powierzchniowe.
Coś ty masz dane z księżyca

Przeszklenia witrażowe od wieków do dziś
robi się tak samo przy wykorzystaniu profili ołowianych i kitu
witrażowniczego, tylko łatwiej jest wyprodukować profile, lutuje się
ołowiem tylko miejsca ich połączenia. Własnie dla tego do witrazy
używano ołowiu, że w dawnych czasach można było z niego formować taśmy i
profile praktycznie bez żadnych skomplikowanych narzędzi. Metodą
Tiffany'ego robi się lampy, zawieszki i małe przeszklenia do mebli,
krawędzie szkła owija się taśmą miedzianą i lutuje zwykłym stopem SnPb
50/60 a wałek lutu imitujący ołowiany profil powstaje na jej wywiniętych
krawędziach, dziś jedynym ulepszeniem tej metody jest odporny na
temperaturę syntetyczny klej którym pokryta jest miedziana folia co
ułatwia owinięcie szkła. Płaskownik mosiężny stosuje się sporadycznie w
co którejś spoinie nie zamiast ale oprócz miedzianej folii do
usztywnienia dużych płaskich powierzchni przy nietypowych projektach,
czasze lamp po zlutowaniu z obu stron są dostatecznie sztywne żeby nie
wymagać wzmocnień.
grg12
Guest
Sun Nov 13, 2011 9:15 am
W dniu 2011-11-12 14:13, Mirek pisze:
Quote:
No właśnie - stal to nie wiem, ale znów w szkole mnie uczyli, że np
aluminium "płynie" i trzeba zaciski dokręcać.
Ja z kolei słyszałem że chodzi po prostu o to że aluminium ma duży
współczynnik rozszerzalności cieplnej i jest miękkie - w stanie gorącym
aluminiowy element jest zgniatany, w zimnym przestaje poprawnie
kontaktować - więc po włączeniu prądu robi się jeszcze gorętszy itd.
Krótko mówiąc - tyle teorii ilu nauczycieli
venioo
Guest
Sun Nov 13, 2011 10:45 am
W dniu 2011-11-12 23:20, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Padre napisał:
O korozji szkła jest dość ładnie napisane tutaj:
http://www.swiat-szkla.pl/content/view/3945/lang,pl/
Wreszcze czarno na białym napisali, że na szkło oddziaływuje
woda w stanie ciekłym. Czyli dobrze mówią, żeby szybciej pić,
bo szkłem przesiąknie.
"- Zobacz, oni piją wodę.
- ...jak zwierzęta!"
;)
--
venioo
GG:198909
Grejon
Guest
Sun Nov 13, 2011 2:23 pm
W dniu 2011-11-12 16:59, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Mówisz, że uczonym radzieckim udała się transmutacja całkowita złota w
ołów? A może w nicość?
Wiesz, uczeni radzieccy to potrafili udowodnić że owady uszy mają w
nogach ;)
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Nov 13, 2011 3:18 pm
Padre napisał:
Quote:
chyba częściej robi się metodą Tiffany'eygo -- płaskownik mosiężny
i po oby stronach lut ołowiany formowany w wałek przez napięcie
powierzchniowe.
Coś ty masz dane z księżyca
Strzępki informacji pozbieranych przez lata. Ostatnio z rozmowy
z gościem, co robił witraż.
Quote:
Przeszklenia witrażowe od wieków do dziś robi się tak samo przy
wykorzystaniu profili ołowianych i kitu witrażowniczego, tylko
łatwiej jest wyprodukować profile, lutuje się ołowiem tylko
miejsca ich połączenia. Własnie dla tego do witrazy używano ołowiu,
że w dawnych czasach można było z niego formować taśmy i profile
praktycznie bez żadnych skomplikowanych narzędzi.
Tylko o tym kicie nikt mi wsześniej nie powiedział. Wyobrażałem to
sobie tak, ze szkło jest zalane ołowiem.
Quote:
Metodą Tiffany'ego robi się lampy, zawieszki i małe przeszklenia
do mebli,
Mało kto teraz zamawia wielką rozetę, bo akurat postanowił zbudować
katedrę. Te drobiazgi, to dzisiaj główny rynek.
Quote:
krawędzie szkła owija się taśmą miedzianą i lutuje zwykłym stopem
SnPb 50/60 a wałek lutu imitujący ołowiany profil powstaje na jej
wywiniętych krawędziach, dziś jedynym ulepszeniem tej metody jest
odporny na temperaturę syntetyczny klej którym pokryta jest miedziana
folia co ułatwia owinięcie szkła. Płaskownik mosiężny stosuje się
sporadycznie w co którejś spoinie nie zamiast ale oprócz miedzianej
folii do usztywnienia dużych płaskich powierzchni przy nietypowych
projektach, czasze lamp po zlutowaniu z obu stron są dostatecznie
sztywne żeby nie wymagać wzmocnień.
Facet mówił o płaskowniku, a witraż wyszedł sztywny, że hej. Może
dał go każdej do spoiny? O folii nie wspominał, ale powyższy opis
technologii wygląda mi sensownie.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Nov 13, 2011 3:31 pm
Pan Grzegorz Jońca napisał:
Quote:
Mówisz, że uczonym radzieckim udała się transmutacja całkowita
złota w ołów? A może w nicość? ;)
Wiesz, uczeni radzieccy to potrafili udowodnić że owady uszy mają
w nogach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pasikonikowate -- koniec drugiego akapitu.
Nie wiedziałem, że to odkrycie też zawdzięczamy uczonym radzieckim.
--
Jarek
Araneus Diadematus
Guest
Sun Nov 13, 2011 4:14 pm
Użytkownik "Padre" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:j9ke4g$4bv$2@news.onet.pl...
Quote:
To, że tego nie widać, nie znaczy, że tego nie ma. Tak, widziałem krzywą
szybę, wygiętą po latach.
Jeśli było to po latach, to szkło podczas produkcji nie było wylewane na
ciekły metal bo to zbyt nowa technologia, ta szyba nie była płaska już w
momencie wyprodukowania.
To było ugięcie, b. mikre, ale ze szczelinką. I raczej powstało z wiekiem.
Może pod działaniem naprężen, nie wiem. Nie było to szkło mocowane pionowo.
Nie wykluczam wad wytworzenia, jedynie mam wątpliwości (duże), czy zauważona
wada była wynikiem błędu wytwórcy, czy (raczej) upływu czasu.
Kwestia definicji uznać szkło za ciało stałe, czy ciecz. Do mnie przemówiły
by wyniki, że w aboratorium wzięto sobie szybę, bardzo dokładnie ją
zmierzono, tak, aby uwzględnić istniejące krzywizny, a następnie na jakiś
czas, postawić ją pod kątem 45 stopni, po jakimś czasie pomierzyć ugięcia,
ile pod własnym ciężarem i ile spłynęło. Przyglądając się stygnięciu szkła
nie widzę momentu, od którego mogę uznać je za ciało stałe, conajwyżej za
zestalone (czytaj: np. tak lepkie, że stan ten nie pozwala na normalną
zmianę kształtu; ja rozróżniam te dwa pojęcia). Skoro po latach widzę ugięte
rzeczy, które teoretycznie ugiąć sie nie powinny, to sam rozumiesz, że wobec
szkła mam szczególne wątpliwości. Także poważne wątpliwości mam co do
niektórych faktów związanych z prędkością światła... Ale to już innym razem.
--
Alanné mba yi woma... wé

(...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé...

)
(C) Wes Madiko - Alane
Araneus Diadematus
Guest
Sun Nov 13, 2011 4:40 pm
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:j9lm6c$f4p$1@news.onet.pl...
Quote:
Ciało stałe, ciekłe, gazowe to tylko stany skupienia - schłodzony gaz to
Zdefiniujmy - co to jest gaz? Nazwa grupy substancji, czy stan skupienia
właśnie? Bo woda, która wyparowała i ma powyżej 100 stopni jest gazem.
Skroplona, w stanie płynnym, to ciecz, a zestalona, to ciało stałe.
Quote:
ciecz, schłodzona ciecz to ciało stałe. Jedna z definicji którą
Czy jest jakieś potwierdzenie tego, czy znów - kwestia nazewnictwa?
Schodzona ciecz, to ciecz. Jak zmieni stan skupienia (a zmieniła? - Jak
zdefiniujemy?), to będzie ciałem stałym. Cieczą jest nie dlatego, że nazywa
się woda, alkohol, rtęć, czy chlor (pod ciśnieniem 6 atmosfer w temp.
pokojowej jest cieczą, może i przegrzaną, może i przechłodzoną, ale cieczą).
Quote:
spotkałem (a nie widzę na wiki) opierała się o ruch atomów:
- atomy poruszają się swobodnie i zderzają ze sobą - gaz
- atomy są utrzymywane przez inne w swoim otoczeniu, ale mogą się poruszać
swobodnie - ciecz
Swobodnie - jak w wodorze, czy gęstej oliwie?
Quote:
- atomy jedynie drgają - ciało stałe
A jedynie drgają? Stwierdził to ktoś? Powiem tylko tyle, ze mój fizyk w
szkole, fajny gość, potrafił zwątpić po moich drobiazgowych pytaniach. Nie
przejmuj się, mam wątpliwości, szukam punktu zaczepienia. (1)
Zreesztą - niech przechłodzona woda skrzepnie, to 100% ciało stałe.
Dobra, wódka, gorzała, etc. Siwucha, gołda, etc. Wyjęta z b. zimnego
zamrażalnika jest jak syrop - ciecz? Ciało stałe? Mieszanka
(nie)eutektyczna, czy jaka inna cholera?
Quote:
Spójrz na to tak - jeżeli szyba byłaby w stanie "spłynąć na dół" tak, żeby
była grubsza z jednej strony to nie miałbyś minimalnej odchyłki, tylko
wyraźnie formującą się kroplę.
OK, znów uczepię się niuansu - jaka jest pewność, ze owa nierówność nie
bvyła właśnie formującą się kroplą?
Stąd chciałbym, aby dobre laboratorium zrobiło doświadczenie i wszystko
bardzo dokładnie pomierzyło.
Z innych wątpliwości - mnie uczono, że Układ słoneczny ma 9 planet, Merkury,
Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun, Pluton. Raptem się komuś
odwidziało i z Plutona zrobił planetoidę. Ja mam wątpliwości, czy słusznie
to uznano. Na jakiej podstawie wypracowano kryterium to definiujące,
rozgraniczające między jedną, a drugą klasyfikacją? Kurde, może fizykę
powinienem studiować? Ale na razie to se ne da, nie mam zdrowia do tego...
(1) Długo nurtowało mnie z prędkością światła - jadą naprzeciw siebie dwa
pociągim 2x150kkm/h. Jednym kieruję jako maszynista, siłą rzeczy, jadę razem
z nim, delta V = 0. Z jaką jadę prędkością wobec tego drugiego?
Latami mnie to nurtowało (i nrtuje nadal), przypadkiem jednak zobaczyłem w
TV pewnbe "doświadczenie" - dwa stożkowe kieliszki (nie dokładnie stożek,
ale pomińmy to), każdy napełniony do połowy wysokości. Stały na tle skali
reprezentującej prędkość, ich stan oznaczał 0.5c. Pan, mówiąc, że dwa takie
pociągi (czy coś innego, nieważne) jadące naprzeciw siebie nie będą jechać z
prędkością c wobec siebie - następnie wlał zawartość jednego kieliszka do
drugiego - i ten nie wypełnił się cały. Konkluzją było - o to chodzi z
prędkością światła. Ja wiem, że istota sprawy to co innego niż w pokazie,
ale ów pokaz właśnie powiedział mi daleko więcej, niż lata moich wątpliwości
i dopytywań się.
--
Alanné mba yi woma... wé

(...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé...

)
(C) Wes Madiko - Alane
Araneus Diadematus
Guest
Sun Nov 13, 2011 4:43 pm
Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:j9mnh4$tcu$1@news.onet.pl...
Quote:
ad [1] - załóżmy, że szkło jest rzeczywiście ciałem ciekłym. Ochłodźmy je
do okolic 0K - ustają nawet drgania atomowe, więc jakiekolwiek "płynięcie"
jest niemożliwe, ALE struktura wewnętrzna się nie zmieniła w żaden sposób.
Szkło jest nadal ciekłe, czy jest już ciałem stałym? Jeżeli jest to od
którego momentu?
A szkło spinowe?
Quote:
ad[2] - odkształcenie nie implikuje ciekłości - przytoczony już pręt
stalowy (czy lepiej nawet ołowiany - będzie szybciej) odkształca się pod
własnym ciężarem a strukturę ma krystaliczną.
Chodzi o trwałe odkształcenie w sytuacji, gdy nie zostanie przekroczony
moduł sprężystości. Bo gdy przekroczyć, to wiadomo, wszystko się odkształci.
Ale leżąca na 2 podpórkach szyba...?
--
Alanné mba yi woma... wé

(...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé...

)
(C) Wes Madiko - Alane
Grejon
Guest
Sun Nov 13, 2011 4:59 pm
W dniu 2011-11-13 14:31, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Grzegorz Jońca napisał:
Mówisz, że uczonym radzieckim udała się transmutacja całkowita
złota w ołów? A może w nicość? ;)
Wiesz, uczeni radzieccy to potrafili udowodnić że owady uszy mają
w nogach ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pasikonikowate -- koniec drugiego akapitu.
Nie wiedziałem, że to odkrycie też zawdzięczamy uczonym radzieckim.
Dobra, poprawiam się - że muchy mają uszy w nogach.
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
J.F.
Guest
Sun Nov 13, 2011 5:06 pm
Dnia Sun, 13 Nov 2011 16:40:57 +0100, Araneus Diadematus napisał(a):
Quote:
Zdefiniujmy - co to jest gaz? Nazwa grupy substancji, czy stan skupienia
właśnie? Bo woda, która wyparowała i ma powyżej 100 stopni jest gazem.
para mowiac szczerze, to troche go innego niz gaz. Gazem to dopiero ponad
374C.
A niektorzy jeszcze wyrozniaja stan nadkrytyczny, oraz plazme.
Quote:
Czy jest jakieś potwierdzenie tego, czy znów - kwestia nazewnictwa?
Schodzona ciecz, to ciecz. Jak zmieni stan skupienia (a zmieniła? - Jak
zdefiniujemy?), to będzie ciałem stałym. Cieczą jest nie dlatego, że nazywa
się woda, alkohol, rtęć, czy chlor (pod ciśnieniem 6 atmosfer w temp.
pokojowej jest cieczą, może i przegrzaną, może i przechłodzoną, ale cieczą).
No, woda to jednak ciecz :)
Quote:
Z innych wątpliwości - mnie uczono, że Układ słoneczny ma 9 planet, Merkury,
Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun, Pluton. Raptem się komuś
odwidziało i z Plutona zrobił planetoidę. Ja mam wątpliwości, czy słusznie
to uznano. Na jakiej podstawie wypracowano kryterium to definiujące,
rozgraniczające między jedną, a drugą klasyfikacją?
To akurat wiadomo. Pewnie w wiki bedzie dokladnie napisane :-)
Quote:
(1) Długo nurtowało mnie z prędkością światła - jadą naprzeciw siebie dwa
pociągim 2x150kkm/h. Jednym kieruję jako maszynista, siłą rzeczy, jadę razem
z nim, delta V = 0. Z jaką jadę prędkością wobec tego drugiego?
Latami mnie to nurtowało (i nrtuje nadal), przypadkiem jednak zobaczyłem w
TV pewnbe "doświadczenie" - dwa stożkowe kieliszki (nie dokładnie stożek,
ale pomińmy to), każdy napełniony do połowy wysokości. Stały na tle skali
reprezentującej prędkość, ich stan oznaczał 0.5c. Pan, mówiąc, że dwa takie
pociągi (czy coś innego, nieważne) jadące naprzeciw siebie nie będą jechać z
prędkością c wobec siebie - następnie wlał zawartość jednego kieliszka do
drugiego - i ten nie wypełnił się cały. Konkluzją było - o to chodzi z
prędkością światła. Ja wiem, że istota sprawy to co innego niż w pokazie,
ale ów pokaz właśnie powiedział mi daleko więcej, niż lata moich wątpliwości
i dopytywań się.
Akurat do TW to lepiej podejsc z dobra ksiazka, dlugopisem i excelem w
reku.
J.
Grejon
Guest
Sun Nov 13, 2011 5:34 pm
W dniu 2011-11-13 17:13, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Muchy mają narządy słuchu trochę wyżej, w okolicach nasady pierwszej
pary odnóży, na tułowiu lub przedtułowiu.
http://en.wikipedia.org/wiki/Ormia_ochracea -- to taka fajna mucha
z doskonałym przestrzennym słuchem. Dokładnie przebadana pod tym
względem przez uczonych (choć niekoniecznie radzieckich).
Jarek
Ych... a nie słyszałeś o tym eksperymencie, że "po wyrwaniu wszystkich
odnóży mucha ogłuchła"?
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next