RTV forum PL | NewsGroups PL

Poszukiwanie książki o elektronice analogowej bez zbędnej teorii dla początkujących

Podstawy elektroniki - glupie pytanie

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Poszukiwanie książki o elektronice analogowej bez zbędnej teorii dla początkujących

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Luke
Guest

Sun Jul 27, 2014 7:07 am   



Quote:
Miales ja w reku?...

Mam własne dwa egzemplarze - jeden w domu, drugi w pracy. Tak się
składa, że w pracy kiedyś też była mi potrzebna, niezależnie od mojej
innej bajki zawodowej.

L.

Luke
Guest

Sun Jul 27, 2014 7:08 am   



Dnia 2014-07-26 22:59, Użytkownik A.L. napisał:

Quote:
No. I potem im sie wydaje ze sa elektronikami

Mnie się tak nigdy nie wydawało, bo to tylko moje hobby. Ale jedziemy
już ewidentnie OT.

L.

A.L.
Guest

Sun Jul 27, 2014 8:28 am   



On Sun, 27 Jul 2014 01:00:23 +0200, sundayman
<sundayman@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:

W każdym razie to dobra książka, takich już dzisiaj nie piszą. Taka dla
inteligentnych ludzi.


no to już wiesz, dlaczego dziś takich nie piszą...
Grupa docelowa zbyt mała. Dziś to chyba najchętniej się sięga po
programy na tableta w rodzaju everycircuit

http://www.everycircuit.com/

zresztą - polecam. Wydaje mi się, że może się przydać. Nawet
niekoniecznie początkującemu - możliwość sprawdzenia szybko jak się
zmieniają parametry układu ze zmianą wartości jakiegoś komponentu
całkiem przydatna może być.

No wlasnie. Siega sie po programy, i wierzy im swiecie, bo rozumu nei

staje. Nie staje, bo jak pare osob tu pisalo "elektronikowi teoria
niepotzrebna"

Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy" w
czasach dzisiejszych

A.L.

Marek
Guest

Sun Jul 27, 2014 9:09 am   



On Sun, 27 Jul 2014 03:28:23 -0500, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
Quote:
moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i

Czy czasem tych 5 akurat hobbystycznie interesowało się elektroniką,
stąd mając pewne doświadczenie zorientowali się, że coś nie gra? Czy
tylko byli matematycznie przytomni?

--
Marek

J.F.
Guest

Sun Jul 27, 2014 9:18 am   



Dnia Sun, 27 Jul 2014 03:28:23 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
On Sun, 27 Jul 2014 01:00:23 +0200, sundayman
no to już wiesz, dlaczego dziś takich nie piszą...
Grupa docelowa zbyt mała. Dziś to chyba najchętniej się sięga po
programy na tableta w rodzaju everycircuit
http://www.everycircuit.com/

zresztą - polecam. Wydaje mi się, że może się przydać. Nawet
niekoniecznie początkującemu - możliwość sprawdzenia szybko jak się
zmieniają parametry układu ze zmianą wartości jakiegoś komponentu
całkiem przydatna może być.

No wlasnie. Siega sie po programy, i wierzy im swiecie, bo rozumu nei
staje. Nie staje, bo jak pare osob tu pisalo "elektronikowi teoria
niepotzrebna"

Czesciowo sie z Toba zgodze - w ukladzie elektronicznym moze byc tyle
elementow, ze zmiana parametrow w ciemno do niczego nie doprowadzi.
Trzeba te obwody symbolicznie przeliczyc, aby wnioski wyciagnac.

Ale ... profesjonalisci czesto korzystaja z programow :-)

Quote:
Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy" w
czasach dzisiejszych

a) patrz wyzej ... a jak z policzenia symbolicznego wyjdzie tez 12V ?

b) prawdziwy elektronik brzydzi sie opornikow :-)

c) spojrz na oscylator Clappa
http://en.wikipedia.org/wiki/Clapp_oscillator

Jak to jest, ze sygnal ze zrodla/emitera trafia do bramki/bazy
wzmocniony ? Bo bez wzmocnienia nie byloby oscylacji ...

J.

J.F.
Guest

Sun Jul 27, 2014 9:39 am   



Dnia Sun, 27 Jul 2014 02:59:43 +0200, sundayman napisał(a):
Quote:
http://www.igreklik.com/slike/images/75845795472880492662.jpg
Akurat ma odniesienia do naszej przeszłości sprzed trzydziestu lat
(tam też mieli odniesienia, ale inne).

No, u mnie w liceum, za noszenie opornika wpiętego w klapę (czy tam w
sweter), musieliśmy przyprowadzać do szkoły rodziców Smile

A jak rodzice przyszli z opornikami ? :-)


J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Jul 27, 2014 10:15 am   



Pan A.L napisał:

Quote:
Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy"
w czasach dzisiejszych

W każdej rzeczy trzeba widzieć dobre strony. To, że w setce studentów
trafi się może pięciu kumatych, to wiadomo. A dzięki takiemu zabiegowi
dydaktycznemu od razu wiadomo którzy to są.

Jarek

--
-- Wy mnie znacie może z dobrej strony, ale jeszcze mnie poznacie
i ze złej strony. Nie myślcie sobie, że nie umiem być zły! Ja potrafię
doprowadzić ludzi do płaczu. Więc znacie mnie czy nie znacie?

A.L.
Guest

Sun Jul 27, 2014 11:25 am   



On Sun, 27 Jul 2014 11:09:01 +0200, Marek <fake@fakeemail.com> wrote:

Quote:
On Sun, 27 Jul 2014 03:28:23 -0500, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i

Czy czasem tych 5 akurat hobbystycznie interesowało się elektroniką,
stąd mając pewne doświadczenie zorientowali się, że coś nie gra? Czy
tylko byli matematycznie przytomni?

Nie wiem. Nie badalem.

A.L.

A.L.
Guest

Sun Jul 27, 2014 11:31 am   



On Sun, 27 Jul 2014 11:18:49 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Dnia Sun, 27 Jul 2014 03:28:23 -0500, A.L. napisał(a):
On Sun, 27 Jul 2014 01:00:23 +0200, sundayman
no to już wiesz, dlaczego dziś takich nie piszą...
Grupa docelowa zbyt mała. Dziś to chyba najchętniej się sięga po
programy na tableta w rodzaju everycircuit
http://www.everycircuit.com/

zresztą - polecam. Wydaje mi się, że może się przydać. Nawet
niekoniecznie początkującemu - możliwość sprawdzenia szybko jak się
zmieniają parametry układu ze zmianą wartości jakiegoś komponentu
całkiem przydatna może być.

No wlasnie. Siega sie po programy, i wierzy im swiecie, bo rozumu nei
staje. Nie staje, bo jak pare osob tu pisalo "elektronikowi teoria
niepotzrebna"

Czesciowo sie z Toba zgodze - w ukladzie elektronicznym moze byc tyle
elementow, ze zmiana parametrow w ciemno do niczego nie doprowadzi.
Trzeba te obwody symbolicznie przeliczyc, aby wnioski wyciagnac.

Ale ... profesjonalisci czesto korzystaja z programow :-)

Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy" w
czasach dzisiejszych

a) patrz wyzej ... a jak z policzenia symbolicznego wyjdzie tez 12V ?


Z czego wyjdzie?...

Quote:
b) prawdziwy elektronik brzydzi sie opornikow :-)


No pewnie, tylko scalaki

Quote:
c) spojrz na oscylator Clappa
http://en.wikipedia.org/wiki/Clapp_oscillator

Jak to jest, ze sygnal ze zrodla/emitera trafia do bramki/bazy
wzmocniony ? Bo bez wzmocnienia nie byloby oscylacji ...


Narysuj sobie chemat zastepczy transystora, napisz pare wzorow i
sprawdz czy jset spelniony warunek Barkchausena

A.L.

A.L.
Guest

Sun Jul 27, 2014 11:33 am   



On Sun, 27 Jul 2014 12:15:56 +0200, Jaros?aw Soko?owski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Quote:
Pan A.L napisał:

Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy"
w czasach dzisiejszych

W każdej rzeczy trzeba widzieć dobre strony. To, że w setce studentów
trafi się może pięciu kumatych, to wiadomo. A dzięki takiemu zabiegowi
dydaktycznemu od razu wiadomo którzy to są.


Cale doswiadczenia mialo inny cel. Wadze uniwersyteckie doszly do
wniosku ze nie potzreba miec laboratoriow w ktorych bedzie sie
budowalo i moerzylo rzeczywiste uklady. Wystarczy symulacja
komputerowa.

Zawiazalo sie lobby opozycyjne ktorego bylem czlonkiem, i ten
eksperument mial pokazywac nonsensownosc edukacji opartej o
"laboratorium wirtualne"

A.L.

J.F.
Guest

Sun Jul 27, 2014 12:15 pm   



Dnia Sun, 27 Jul 2014 06:31:11 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
On Sun, 27 Jul 2014 11:18:49 +0200, "J.F."
Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy" w
czasach dzisiejszych

a) patrz wyzej ... a jak z policzenia symbolicznego wyjdzie tez 12V ?

Z czego wyjdzie?...

Z jakiegos bledu w obliczeniach, albo niezrozumienia metody..

Quote:
b) prawdziwy elektronik brzydzi sie opornikow Smile
No pewnie, tylko scalaki

opornik w scalaku to samo zlo. Za duzo krzemu zajmuje. Projektujemy
bez opornikow :-)

Wlasnie sobie chcialem podkrecic nadajniczek samochodowy. Taki co to
mp3 z karty wprost do radia przerzuca.
A tu d* - w srodku tylko 78L05 i kropla plastiku ...

Quote:
c) spojrz na oscylator Clappa
http://en.wikipedia.org/wiki/Clapp_oscillator
Jak to jest, ze sygnal ze zrodla/emitera trafia do bramki/bazy
wzmocniony ? Bo bez wzmocnienia nie byloby oscylacji ...

Narysuj sobie chemat zastepczy transystora, napisz pare wzorow i
sprawdz czy jset spelniony warunek Barkchausena

tranzystor pracuje w ukladzie OD/OC, gdzie wiadomo ze wzmocnienie
pradowe ma duze, ale napieciowe - nieco ponizej 1. Zeby to sie
wzbudzilo, to w dzielniku C1/L+C0 napiecie musi stosownie wzrosnac !

No bo C2 wydaje sie nie miec wplywu, na zdrowy inzynierski rozum :-)

Analogiczny generator Hartleya wytlumaczyc latwo
http://en.wikipedia.org/wiki/Hartley_oscillator

Cewka dziala jak transformator i napiecie podnosi.
Ale slyszal kto, aby dzielnik kondensatorowy zasilany na wyjsciu
podnosil napiecie ? :-)

J.

J.F.
Guest

Sun Jul 27, 2014 12:33 pm   



Dnia Sun, 27 Jul 2014 06:33:20 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
Cale doswiadczenia mialo inny cel. Wadze uniwersyteckie doszly do
wniosku ze nie potzreba miec laboratoriow w ktorych bedzie sie
budowalo i moerzylo rzeczywiste uklady. Wystarczy symulacja
komputerowa.
Zawiazalo sie lobby opozycyjne ktorego bylem czlonkiem, i ten
eksperument mial pokazywac nonsensownosc edukacji opartej o
"laboratorium wirtualne"

Dawno to bylo ?

Bo wiesz, w miedzyczasie staly sie modne uklady scalone, takie "na
zamowienie", nadal sa bardzo modne, wrecz opanowaly 99% rynku,
nierzadko sa cyfrowe, i sie okazalo ze studentow trzeba uczyc inaczej.

Projektujesz i tak do krzemu, choc czesto go nawet nie widzac,
zmierzyc rzeczywistego ukladu nie mozesz, musisz polegac na symulacji.
Wazne jest rzetelne przetestowanie pod symulatorem, bo komplet masek
duzo kosztuje ...

J.

Mario
Guest

Sun Jul 27, 2014 12:54 pm   



W dniu 27.07.2014 13:33, A.L. pisze:
Quote:
On Sun, 27 Jul 2014 12:15:56 +0200, Jaros?aw Soko?owski
jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Pan A.L napisał:

Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy"
w czasach dzisiejszych

W każdej rzeczy trzeba widzieć dobre strony. To, że w setce studentów
trafi się może pięciu kumatych, to wiadomo. A dzięki takiemu zabiegowi
dydaktycznemu od razu wiadomo którzy to są.


Cale doswiadczenia mialo inny cel. Wadze uniwersyteckie doszly do
wniosku ze nie potzreba miec laboratoriow w ktorych bedzie sie
budowalo i moerzylo rzeczywiste uklady. Wystarczy symulacja
komputerowa.

Zawiazalo sie lobby opozycyjne ktorego bylem czlonkiem, i ten
eksperument mial pokazywac nonsensownosc edukacji opartej o
"laboratorium wirtualne"

E tam. Tak samo można wykazać nonsensowność realnych laboratoriów.
Pamiętam na studiach jakąś laborkę z układów. Koledzy na stanowisku obok
mieli podłączyć generator do modułu jakiegoś filtra aktywnego a z niego
na miernik sygnału (może i detekcja fazy). Do tego zasilacz symetryczny.
Zadanie: pomiar charakterystyki przenoszenia filtru. Nie rozumieli jak
podłączyć zasilacz symetryczny (+15, 0, -15). Prowadząca podłączyła im
prawidłowo, kazała włączyć zasilanie i mierzyć. Pomierzyli bez włączenia
zasilania. Wyszły im jakieś mikrowolty bez sensu i takie dane zamieścili
w sprawozdaniu. Nie ogarnęli, że coś nie tak. Inne przykłady to
niemożność zrozumienia, że łącząc kilka urządzeń (generator, wzmacniacz,
oscyloskop) należy masy łączyć ze sobą, a gorący z gorącym. Na takich
laborkach oraz na projektach radzili sobie tylko ci po technikach
elektronicznych i elektronicy - hobbyści.
Żeby ni było. Też uważam, że symulacja nie zastąpi pracy z prawdziwym
układem. W praktyce nie korzystam z symulacji. Wyjątkiem jest analiza
filtrów w zasilaniu pod kątem tłumienia zakłóceń, przy doborze dławików.
Np korzystając z modeli dostępnych na stronach Wurth.
Chciałem tylko zaznaczyć, że za dawnych dobrych lat 80 na przedmiotach
typu układy elektroniczne też radzili sobie głównie hobbyści. A
przeważająca większość bez refleksji była w stanie zaakceptować i wpisać
do sprawozdania dowolnie bzdurną wartość.
Inna sprawa to jakość kadry. Pamiętam pierwsze zajęcia z projektu układy
analogowe. Podzielono nas na dwie grupy. Nasz prowadzący zaczął od
rozmów jak praktycznie należałoby zacząć projektować układ na
tranzystorach. Jakieś typówki, żeby ustalić punkt pracy tranzystora
ograniczając Ic rezystorem w obwodzie kolektora. Niby typówka a dla
większości coś kompletnie nieznanego.
Drugi prowadzący zaczął od dopytywania dopuszczającego ludzi do
projektowania. Pytanie dlaczego tranzystor wzmacnia. Dla ludzi z
technologii oczywiste odpowiedzi to były te o dziurach i elektronach
itp. Siadaj 2. Tranzystor wzmacnia bo ma współczynnik wzmocnienia
mniejszy od jedności.

--
pozdrawiam
MD

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Jul 27, 2014 12:56 pm   



Pan A.L napisał:

Quote:
W każdej rzeczy trzeba widzieć dobre strony. To, że w setce
studentów trafi się może pięciu kumatych, to wiadomo. A dzięki
takiemu zabiegowi dydaktycznemu od razu wiadomo którzy to są.

Cale doswiadczenia mialo inny cel. Wadze uniwersyteckie doszly
do wniosku ze nie potzreba miec laboratoriow w ktorych bedzie
sie budowalo i moerzylo rzeczywiste uklady. Wystarczy symulacja
komputerowa.

Rzecz nie w tym jaki cel, ważny efekt.

Quote:
Zawiazalo sie lobby opozycyjne ktorego bylem czlonkiem, i ten
eksperument mial pokazywac nonsensownosc edukacji opartej o
"laboratorium wirtualne"

Z dorosłymi ludźmi, to pół biedy. Student jak się z powodu tak
marnie prowadzoneych zajęć nie nauczy, to nie będzie umiał.
A jak nie będzie umiał, to nie będzie się do niczego nadawał.
A jak nie będzie się do niczego nadawał, to będzie musiał wrócić
do nauki i się dokształczić. Iteracyjnie, aż do skutku. Metoda
taka pochłania wiele energii i to jest jedna z jej głównych wad.

Gorzej, że ludzie odpowiedzialni za edukacje dzieci też miewają
podobne pomysły. Są tacy, którzy wierzą (albo świetnie wiarę
udają), że nie potrzeba dziecku pokazywać nudnych doświadczeń
z ciężarkami zsuwającymi się po równi pochyłej albo swobodnie
spadającymi. Lepiej pokazać mu ciekwą symulację tych zjawisk.
Tyle że dziecko podobne rzeczy nieraz już na ekranie widziało.
A to dwie myszy gonione przez kota Jinksa spadają z krawędzi
stołu, a to znowu tenże kot lub inny miś Yogi leci w przepaść.
Dziecko, które jeszcze świata nie zna, samo nie oceni, czy
prawdziwa jest mechanika disneyowska, czy newtonowska, jeśli
jedną i drugą znać będzie tylko z ekranu.

--
Jarek

Mario
Guest

Sun Jul 27, 2014 12:57 pm   



W dniu 27.07.2014 13:33, A.L. pisze:
Quote:
On Sun, 27 Jul 2014 12:15:56 +0200, Jaros?aw Soko?owski
jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Pan A.L napisał:

Kiesys, nauczajac przedmiotu Wstep do teorii obwodow, wprowadzilem
pare bledow do programu uzywanego na laboratorium. Celowo. Na skutek
tego, dzielnik napiecia - zrodlo 10V, dwa rezystory 1K poloczone
szeregowo, dawal na wyjsciu 12V. Na jakies 100 osob, moze z 5
zauwazylo ze cos nie gra. Reszta, zywcem skopiowala z ekranu i
zamiescila w sprawozdaniu/ I tacy sa slasnie "laptopowi elektronicy"
w czasach dzisiejszych

W każdej rzeczy trzeba widzieć dobre strony. To, że w setce studentów
trafi się może pięciu kumatych, to wiadomo. A dzięki takiemu zabiegowi
dydaktycznemu od razu wiadomo którzy to są.


Cale doswiadczenia mialo inny cel. Wadze uniwersyteckie doszly do
wniosku ze nie potzreba miec laboratoriow w ktorych bedzie sie
budowalo i moerzylo rzeczywiste uklady. Wystarczy symulacja
komputerowa.

Zawiazalo sie lobby opozycyjne ktorego bylem czlonkiem, i ten
eksperument mial pokazywac nonsensownosc edukacji opartej o
"laboratorium wirtualne"


E tam. Tak samo można wykazać nonsensowność realnych laboratoriów.
Pamiętam na studiach jakąś laborkę z układów. Koledzy na stanowisku obok
mieli podłączyć generator do modułu jakiegoś filtra aktywnego a z niego
na miernik sygnału (może i detekcja fazy). Do tego zasilacz symetryczny.
Zadanie: pomiar charakterystyki przenoszenia filtru. Nie rozumieli jak
podłączyć zasilacz symetryczny (+15, 0, -15). Prowadząca podłączyła im
prawidłowo, kazała włączyć zasilanie i mierzyć. Pomierzyli bez włączenia
zasilania. Wyszły im jakieś mikrowolty bez sensu i takie dane zamieścili
w sprawozdaniu. Nie ogarnęli, że coś nie tak. Inne przykłady to
niemożność zrozumienia, że łącząc kilka urządzeń (generator, wzmacniacz,
oscyloskop) należy masy łączyć ze sobą, a gorący z gorącym. Na takich
laborkach oraz na projektach radzili sobie tylko ci po technikach
elektronicznych i elektronicy - hobbyści.
Żeby ni było. Też uważam, że symulacja nie zastąpi pracy z prawdziwym
układem. W praktyce nie korzystam z symulacji. Wyjątkiem jest analiza
filtrów w zasilaniu pod kątem tłumienia zakłóceń, przy doborze dławików.
Np korzystając z modeli dostępnych na stronach Wurth.
Chciałem tylko zaznaczyć, że za dawnych dobrych lat 80 na przedmiotach
typu układy elektroniczne też radzili sobie głównie hobbyści. A
przeważająca większość bez refleksji była w stanie zaakceptować i wpisać
do sprawozdania dowolnie bzdurną wartość.
Inna sprawa to jakość kadry. Pamiętam pierwsze zajęcia z projektu układy
analogowe. Podzielono nas na dwie grupy. Nasz prowadzący zaczął od
rozmów jak praktycznie należałoby zacząć projektować układ na
tranzystorach. Jakieś typówki, żeby ustalić punkt pracy tranzystora
ograniczając Ic rezystorem w obwodzie kolektora. Niby typówka a dla
większości coś kompletnie nieznanego.
Drugi prowadzący zaczął od dopytywania dopuszczającego ludzi do
projektowania. Pytanie dlaczego tranzystor wzmacnia. Dla ludzi z
technologii oczywiste odpowiedzi to były te o dziurach i elektronach
itp. Siadaj 2. Tranzystor wzmacnia bo ma współczynnik wzmocnienia
większy od jedności.


--
pozdrawiam
MD

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Poszukiwanie książki o elektronice analogowej bez zbędnej teorii dla początkujących

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map