RTV forum PL | NewsGroups PL

Obrona pracy inżynierskiej na Politechnice: Czy brak znajomości prawa Ohma przeszkodził?

Obrona pracy inżynierskiej

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Obrona pracy inżynierskiej na Politechnice: Czy brak znajomości prawa Ohma przeszkodził?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

J.F.
Guest

Sun Dec 02, 2012 1:15 pm   



Dnia Sun, 02 Dec 2012 07:22:08 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
Quote:
Użytkownik Rafał napisał:
Po szkole wychodzili biegli teoretycy, którzy nie bardzo wiedzieli jak się
trzyma lutownice.
Wiesz - na Elektronice na PW lutownicę w ręku miałem raz. Tylko dlatego
że Pan Technik gdzieś poszedł, lutownicę zostawił włączoną a mnie się
nie chciało czekać aż przyjdzie i urwany kabelek w układzie badanym
przylutuje.

Na PWr bylo podobnie. Dobrze ze choc jedno laboratorium wygladalo tak ze
"na stolach jest aparatura, kabelki z krokodylkami, dzis mierzymy ch-ki
tranzystora, tu macie pudelko rezystorow i tranzystorow, laczcie sobie
sami".

Na innych .. przygotowane "stanowisko", a potem elektronik nie wie jak
opornik wyglada...

Quote:
Smaczku dodaje fakt że ja nie kończyłem takiej ogólnej
elektroniki a specjalność "technologia elektronowa" - czyli pół
elektronik, pół technolog (chemik, metalurg, mechanik i co tam jeszcze
chcesz w jednym). Że układowiec może nie umieć lutować to jeszcze
przecierpię - ale że technolodzy nie musieli umieć (a nie umieli, spora
część) to już co najmniej dziwne.

A na spawalnictwie ucza spawania ? :-)

J.

identyfikator: 20040501
Guest

Sun Dec 02, 2012 1:21 pm   



miałem się nie odzywać, ale...
piękny wątek, tyle dyrektyw zjednoczonej, wyzwolonej wspólnoty
europejskiej...
aż się łezka kręci...

Andrzej
Guest

Sun Dec 02, 2012 4:15 pm   



Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:50baf39e$0$26682$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik Rafał napisał:
Quote:
Po szkole wychodzili biegli teoretycy, którzy nie bardzo wiedzieli jak się
trzyma lutownice.
Nie mogę się powstrzymać:

PW, laboratorium, dziewczyna ogląda "układ badany".
Patrzy na jkiś element i pyta kolegę:
- Co to jest?
- Lampa elektronowa.
Dziewczyna patrzy dalej..
- Ale tu jest napisane 1000uF!
- To jest pojemność Cas. (dla młodszych: pojemność siatka anoda)
- Taka duża?
- No tak, dlatego jest podana na obudowie.
Naprawdę się zdarzyło. Znałem tych dwoje: ten kolega aktualnie w Szwecji,
koleżanaka jest dyrektorem firmy elektronicznej.

AlexY
Guest

Sun Dec 02, 2012 4:45 pm   



Andrzej wrote:
[..]
Quote:
Naprawdę się zdarzyło. Znałem tych dwoje: ten kolega aktualnie w Szwecji,
koleżanaka jest dyrektorem firmy elektronicznej.

To i tak się jej chwali, że znała się na temacie na tyle by podważyć
odpowiedź i musiała mieć jakieś pojęcie skoro wiedziała że 1kuF to dużo.

--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

J.F.
Guest

Sun Dec 02, 2012 5:43 pm   



Dnia Sun, 2 Dec 2012 16:15:30 +0100, Andrzej napisał(a):
Quote:
Po szkole wychodzili biegli teoretycy, którzy nie bardzo wiedzieli jak się
trzyma lutownice.
Nie mogę się powstrzymać:
PW, laboratorium, dziewczyna ogląda "układ badany".
Patrzy na jkiś element i pyta kolegę:
- Co to jest?
- Lampa elektronowa.
Dziewczyna patrzy dalej..
- Ale tu jest napisane 1000uF!
- To jest pojemność Cas. (dla młodszych: pojemność siatka anoda)
- Taka duża?
- No tak, dlatego jest podana na obudowie.
Naprawdę się zdarzyło. Znałem tych dwoje: ten kolega aktualnie w Szwecji,
koleżanaka jest dyrektorem firmy elektronicznej.

Ale o co chodzi - kolezanka wykazala sie ciekawoscia i wiedza.
A kolega ... nabijal sie z niej, czy sam nie wiedzial ?

Bo jak rozumiem to jednak kondensator byl, ale lampy w metalowych kubkach
sie zdarzaly. A pojemnosc ... "za moich czasow" to za kondensator 1F bym
wysmial, a pare lat pozniej zaczeli takie robic..

J.

NukeDMAn
Guest

Sun Dec 02, 2012 6:02 pm   



W dniu 2012-12-02 13:15, J.F. pisze:

Quote:
Na PWr bylo podobnie. Dobrze ze choc jedno laboratorium wygladalo tak ze
"na stolach jest aparatura, kabelki z krokodylkami, dzis mierzymy ch-ki
tranzystora, tu macie pudelko rezystorow i tranzystorow, laczcie sobie
sami".

Skoro juz sie porusza temat PWr oraz przy okazji dyskredytuje tamtejsza
stycznosc z elektronika na stole - to prawda, ze bylo tylko jedno
laboratorium, w ktorym faktycznie sie lutowalo. Ale za to byly jeszcze
trzy inne, w ktorych sie mierzylo, jedno w ktorym laczylo sie uklady
cyfrowe i dwa na ktorych programowalo sie mikrokontrolery. Dodam
jeszcze, ze byla MASA zajec projektowych, na ktore najczesciej po prostu
trzeba bylo zaprojektowac i zbudowac urzadzenie elektroniczne.
Oczywiscie mozna bylo sie migac i probowac skladac kity z AVT, albo
oddawac prace teoretyczne, ale to juz zalezalo konkretnie od danego
czlowieka, tak ze pretensje ze sie nie umie to mozna miec tylko do
siebie (rowniez jesli chodzi o wybor specjalnosci).

--
Pozdrawiam,
NukeDMAn

J.F.
Guest

Sun Dec 02, 2012 7:19 pm   



Dnia Sun, 02 Dec 2012 18:02:07 +0100, NukeDMAn napisał(a):
Quote:
W dniu 2012-12-02 13:15, J.F. pisze:
Skoro juz sie porusza temat PWr oraz przy okazji dyskredytuje tamtejsza
stycznosc z elektronika na stole - to prawda, ze bylo tylko jedno
laboratorium, w ktorym faktycznie sie lutowalo. Ale za to byly jeszcze
trzy inne, w ktorych sie mierzylo, jedno w ktorym laczylo sie uklady
cyfrowe i dwa na ktorych programowalo sie mikrokontrolery. Dodam
jeszcze, ze byla MASA zajec projektowych, na ktore najczesciej po prostu
trzeba bylo zaprojektowac i zbudowac urzadzenie elektroniczne.

Nie wiem o jakich czasach piszesz i o ktorej specjalnosci - ja to juz o
dosc dawnych, lutownicy dla studentow to sobie nie przypominam na zadnych,
mierzylo - owszem, programowalo - owszem, ale na przygotowanym stanowisku,
gdzie czesto nie bylo widac jak cos jest zrobione.

Projekty ? Hm, za moich czasow nie bylo ich MASY, a jak byly to
teoretyczne.

J.

NukeDMAn
Guest

Sun Dec 02, 2012 7:20 pm   



W dniu 2012-12-02 19:19, J.F. pisze:
Quote:
Dnia Sun, 02 Dec 2012 18:02:07 +0100, NukeDMAn napisał(a):

Nie wiem o jakich czasach piszesz i o ktorej specjalnosci - ja to juz o
dosc dawnych, lutownicy dla studentow to sobie nie przypominam na zadnych,
mierzylo - owszem, programowalo - owszem, ale na przygotowanym stanowisku,
gdzie czesto nie bylo widac jak cos jest zrobione.

Projekty ? Hm, za moich czasow nie bylo ich MASY, a jak byly to
teoretyczne.

J.


Pisze o czasach prawie ze obecnych, specjalnosc (juz niestety
nieistniejaca) TEO - Elektronika Stosowana i Optokomunikacja. Byc moze
po prostu zmienilo sie na lepsze, dlatego wlasnie uznalem ze warto
skorygowac informacje.

--
Pozdrawiam,
NukeDMAn

Michał Baszyński
Guest

Mon Dec 03, 2012 8:28 pm   



W dniu 2012-12-02 13:15, J.F. pisze:

Quote:
Na PWr bylo podobnie. Dobrze ze choc jedno laboratorium wygladalo tak ze
"na stolach jest aparatura, kabelki z krokodylkami, dzis mierzymy ch-ki
tranzystora, tu macie pudelko rezystorow i tranzystorow, laczcie sobie
sami".

Na innych .. przygotowane "stanowisko", a potem elektronik nie wie jak
opornik wyglada...

gdy ja studiowałem elektronikę na PWr to zabawa z lutownicą w ręku była
w zasadzie tylko w domu, podczas realizacji projektów. W labach
zazwyczaj były jakieś gotowe makiety, choć i bywało, że trzeba było
sobie samemu układ pomiarowy połączyć, aczkolwiek bez użycia lutownicy.
Natomiast gdy pracowałem na PWr, to studenci na "moim" wydziale
(nieelektronicznym - W11) mieli projekty elektroniczne, które musieli na
zajęciach opracować, policzyć, zmontować/polutować i
przetestować/pomierzyć. Również prace dyplomowe często były u nas z
gatunku "praktyczno-elektronicznych" oraz
"praktyczno-elektroniczno-mechanicznych" (współpraca z kolegami z
Wydziału Mechanicznego). Problem z pracami praktycznymi natomiast
pojawił się dość poważny po wejściu "strategii lizbońskiej". Oprócz
uwarunkowań formalnych osoba kończąca studia magisterskie jednak ma
więcej wiedzy i dużo więcej czasu na wykonanie pracy niż osoba na
studiach inżynierskich.
Oprócz tego funkcjonują obecnie na PWr całkiem prężnie koła
zainteresowań. Krótko mówiąc - jeśli tylko ktoś naprawdę chce, to
praktyczną zabawę z elektroniką na uczelni sobie znajdzie.

--
Pozdr.
Michał

Anerys
Guest

Tue Dec 04, 2012 12:45 am   



Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:50baf39e$0$26682$65785112@news.neostrada.pl...
....
chcesz w jednym). Że układowiec może nie umieć lutować to jeszcze
przecierpię - ale że technolodzy nie musieli umieć (a nie umieli, spora
część) to już co najmniej dziwne.

=========

Po tym, jak c.a. 30 lat temu 2 lekarzy nie potrafiło mi postawić diagnozy,
mój stan szybko się pogarszał, a to ludzie z tytułami, nie nowicjusze na
stażu... to już mnie nic chyba nie zdziwi.

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Anerys
Guest

Tue Dec 04, 2012 12:50 am   



Użytkownik "Andrzej" <dydelf02@op.pl> napisał w wiadomości
news:k9fraq$3fv$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
Nie mogę się powstrzymać:
PW, laboratorium, dziewczyna ogląda "układ badany".
Patrzy na jkiś element i pyta kolegę:
- Co to jest?
- Lampa elektronowa.
Dziewczyna patrzy dalej..
- Ale tu jest napisane 1000uF!
- To jest pojemność Cas. (dla młodszych: pojemność siatka anoda)
- Taka duża?
- No tak, dlatego jest podana na obudowie.
Naprawdę się zdarzyło. Znałem tych dwoje: ten kolega aktualnie w Szwecji,
koleżanaka jest dyrektorem firmy elektronicznej.

Mmm... Serio tak było, czy gość się jajał z koleżanki? Bo zdaje mi się
niekiedy, w świetle takich obrazków, że mój kumpel, ewidentnie zielony w
elektronice, ma większe o tejże elektronice pojęcie, niż takie przypadki...

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Anerys
Guest

Tue Dec 04, 2012 12:52 am   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:14djbkdvrsxor.cb8y7fdgujnc.dlg@40tude.net...
Quote:
Bo jak rozumiem to jednak kondensator byl, ale lampy w metalowych kubkach
sie zdarzaly. A pojemnosc ... "za moich czasow" to za kondensator 1F bym
wysmial, a pare lat pozniej zaczeli takie robic..

Skorzystam z okazji - czy da się zdobyć takie kondzioły bez całej
elektroniki towarzyszącej? Szukałem kiedyś zmęczony i WSZYSTKIE co do sztuki
były z jakimś kompletnie mi niepotrzebnym dodatkiem... Musiałem coś
przegapić zmęczony... a później nie szukałem...

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Obrona pracy inżynierskiej na Politechnice: Czy brak znajomości prawa Ohma przeszkodził?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map