RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie biblioteki C (AVR) wybrać do zapisu danych na karcie SD z Atmega32?

Atmega FAT karta SD

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie biblioteki C (AVR) wybrać do zapisu danych na karcie SD z Atmega32?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Sebastian Biały
Guest

Wed May 11, 2011 8:30 pm   



On 2011-05-11 22:20, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Kowalski miał wtedy ZX-Spectrum i Commodore C64. I był szczęśliwy,
że ma kontakt z nowoczesną techniką.
Nie, miał w tamtych czasach rownież Amigę.>85 rok.
A wcześniej ZX-81 albo ZX-80. Kontynuacja. Świat nie stoi w miejscu.

Za wyjątkiem MS-DOSa. Tylko cyferki się zmieniały. Choć oczywiście nie,
dodali przecież BASICa.

Quote:
Czyli ręcznie zarządzając heapem, pieprząc się z segmentacją itp.
Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" nie da się nawet pętli napisać.

Zauważalna częśc programów nie składa się *wylacznie* z pętli.

Quote:
Kilka razy mi się zdarzyła konieczność dopisania paru linijek kodu, bo
zmienna nie mogła być większa niż 64kB.

Zainteresuj się dodatkowo ile linijek kodu musiał dopisac kompilator
żeby niewidoczne problemy z segmentacją były rozwiązane w tle runtime.
Na ten przykład niech poleci normalizacja wskaźników. Rzecz nie
spotykana poza x86.

Quote:
Jakoś nigdy mnie specjalnie nie interesowało, w którym rejestrze CPU
trzyma dane gdy mi liczy pętle.

Jesli liczysz to zapewne zalezy Ci na szybkości. Jeśli zalezy Ci na
szybkosci to poniżej pewnego progu optymalizacji zaczyna być
interesujące w jakim rejestrze co jest i dlaczego tych rejestrów jest
tak mało.

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed May 11, 2011 8:37 pm   



Pan Sebastian Biały napisał:

Quote:
W zasadzie zdecydowana większośc komputerów desktopowych na swiecie
przeraźliwie nudzi sie.
Ale mówimy o, z grubsza, roku 1981.

To wtedy nie liczyli na komputerach tylko kopiowali z lewa na prawą?

Z kopiowaniem musieli poczekać na Petera Nortona. Więc liczyli. Liczący
komputer nie nudzi się.

Quote:
Mówimy o latach >85. Dopiero wtedy pojawiły się pierwsze desktopy dla
Kowalskich z wielozadaniowym GUI. Wcześniej nie było nic godnego uwagi
w tym temacie.

IBM/PC nie był projektowany z myślą o zastosowaniach kowalskich.
Kowalski miał wtedy ZX-Spectrum i Commodore C64. I był szczęśliwy,
że ma kontakt z nowoczesną techniką.

Quote:
Wszystkie te komputery też cierpiały z powodu wolnego hardware.
Cierpieli(by) również ich użytkownicy. Nie wszyscy tak lubią.
Oczywicie niektórzy wolą niebieskie tło i kopiowanie plików,
to zrozumiałe.
Jeśli mają nie cierpiące zwłoki zadania, to wolą.

... odkrywać na nowo zarządzanie heapem, borykać się z segmentacją,
zastanawiać jaką pamięć dzisiaj użyć i tym podobne drobnostki
pozwalające natychmiast zająć się nie cierpiącym zwłoki zadaniem.

....przekształcając macierze w Fortranie, licząc korelacje w Basicu,
wyliszając wartości funkcji w C. Czasem pisząc jakiś artykuł.

Quote:
Nie, rozsadni ludzie parli na wytworzenie technologii które
pozwalały pracowac komfortowo w trybach graficznych.
Jak parli?

Kupując komputery przyjazne dla ludzi.

A jak w sklepie powiedzieli, że jeszcze nie dowieźli, może będą za
pięć lat? Kupowali zamiast tego jabola i szli obalić pod płotem?

Quote:
Oflagowali się i palili opony przed urzędem d/s trybów graficznych?
Czy może pod zarządem którejś z firm od komputerów? Nie mieli swojej
roboty, że mieli na to czas?

Wiele firm doskonale wiedziało że jesli chce sprzedawać swój soft
przeciętnemu kowalskiemu to *musi* on być wygodny.

IBM tak nie chciał. Skubańce rzadko myśleli o Kowalskim. Poczekali
aż Kowalski pomyśli o nich.

Quote:
Oni wiedzieli że prędzej czy później pokolenie zwoenników CP/M po prostu
zakopią w piach. Co prawda paru niedobitków zostało, ale już nie długo.
A są w ogóle tacy? Nie wiedziałem.

Do dzisiaj można w necie spotkać pokemonów (potrafie to słowo uzasadnić)
którzy przespali lata 80 kopiując pliki pod Nortonem pieszcząc ten swój
"profesjonalizm" do granic możliwości.

Dobrze, że tylko w necie. Cieszę się, że w realnym świecie mi takie
spotkanie nie grozi.

Quote:
Jak ktoś ma peceta z lat 80 do sterowania obrabiarką to może mieć wesoło
kupując teraz PC. Ani jednego złacza ISA. Zaryzykuje więc że to żadna
róznica bo i tak jest w czarnej dupie i bez dużej kasy może być poważny
kłopot.

Kilka lat temu kupowałem PC z ISA, jakieś 486 chyba.

Ze złomu? Ktoś produkuje chipsety i procesory? Nie boisz się 20 letnim
leżakom magazynowym dawać do ręki obrabiarki?

Sprowadzany na zamówienie, ale z produkcji seryjnej. Data zmontowania
z bieżącego (wtedy) roku. Nie do obrabiarki, ale z informatycznego
punktu widzenia zagadnienie tej samej klasy.

--
Jarek

Sebastian Biały
Guest

Wed May 11, 2011 9:00 pm   



On 2011-05-11 22:48, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" można napisać *wyłącznie* pętlę.

Nie. Bez zarzadzania systemowego nalezy za kazdym razem wynajdywać koło
na nowo. Programy pracujące w CP/M robiły dokładnie to - wynajdywały na
nowo: heap, gui, multitasking, user input, itd.

Quote:
A bez Amigi można *wyłącznie* kopiować z lewej na prawą i z prawej na
lewą.

Tak, w MS-DOS. Mówimy o OS.

Quote:
Zainteresuj się dodatkowo ile linijek kodu musiał dopisac kompilator
żeby niewidoczne problemy z segmentacją były rozwiązane w tle runtime.
Na ten przykład niech poleci normalizacja wskaźników. Rzecz nie
spotykana poza x86.

Dlaczego mam się tym interesować?

Bo profesjonaliści interesują się takimi rzeczami.

Quote:
Po to mam kompilator, bym nie musiał
grzebać w kodzie procesora.

Jesli *liczysz* to musisz mieć świadomość wielu rzeczy. W tym jaki kod
jest generowany. Przykro mi, ale musisz wiedzieć czy lepiej użyć float
czy double i czy w ogóle są szybsze od fixed-point.

Quote:
Skompilował, nie zużył więcej pamięci niż
trzeba, więc na miskę elektronów zasłużył.

Pomijasz dużo innych aspektów.

Quote:
W praktyce to ta szybkość zależy bardziej od piszącego program (żeby
użył odpowiedniego algorytmu) niż od optymalizacji kodu mikroprocesora.

W praktyce kończą się optymalizacje wysokopoziomowe i pozostaje zejście
do kodu. Mozna ugrać sporo bo kompilatory nie sa perfekcyjne, a wtedy
tym bardziej nie były.

Quote:
A w teorii zwiększanie liczby rejestrów (liczby niewielkiej, skończonej,
rosnącej liniowo) nie może być receptą na złożoność algorytmów.

Nadmiarowy kod obsługujący segmentację i swapowanie rejestrów jest
zbedny gdyby procesor nie był projektowany przez merketoidów.

Sebastian Biały
Guest

Wed May 11, 2011 9:30 pm   



On 2011-05-11 23:15, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
na nowo. Programy pracujące w CP/M robiły dokładnie to - wynajdywały na
nowo: heap, gui, multitasking, user input, itd.
Jeśli tym kołowynajdującym programem jest kompilator

Nie jest.

Quote:
, jeśli są tam równe
szprychy i obręcz gładka, to mnie ta sytuacja odpowiada. Gdy chcę liczyć.

Nie wszyscy chcą liczyć. Niektórzy chcą rysować, drukować, pisać.

Quote:
Bo profesjonaliści interesują się takimi rzeczami.
Profesjonaliści od kompilatorów i problemów z segmentacją. Nie każdy
nim jest.

Więc nie każdy powinien programować. Nawet zwykłe liczenie.

Quote:
W praktyce kończą się optymalizacje wysokopoziomowe i pozostaje zejście
do kodu. Mozna ugrać sporo bo kompilatory nie sa perfekcyjne, a wtedy
tym bardziej nie były.
Nie wiem jaka była praktyka liczenia na Amidze

Optymalizacje sa wszędzie takie same w sensie ich istoty. Zawsze masz
taki etap że albo już olewasz albo musisz zejśc do kodu. W przypadku x86
musiałes się wtedy babrać w gównie.

Quote:
Nadmiarowy kod obsługujący segmentację i swapowanie rejestrów jest
zbedny gdyby procesor nie był projektowany przez merketoidów.
A niech sobie maleństwo swapuje, co mi tam.

OK. Na szczęście jednak niektórym zależy dzięki czemu mamy jakiś postęp.

UWAGA!

Ponieważ wątek zaczyna mi wychodzić poza kolumnę w thunderbiridzie
niniejszym dokonuje EOT z mojej strony. Gadajcie sobie dalej Smile

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed May 11, 2011 10:20 pm   



Pan Sebastian Biały napisał:

Quote:
To wtedy nie liczyli na komputerach tylko kopiowali z lewa na prawą?
Z kopiowaniem musieli poczekać na Petera Nortona. Więc liczyli. Liczący
komputer nie nudzi się.

Strasznie wąski zakres zastosowań, znaczy się ...

Ja bym szerokość tego zakresu oszacował tak gdzieś na Aleph_0. Można
wyliczyć jeszcze kilka innych zastosowań, ale to chyba niewiele zmienia.

Quote:
IBM/PC nie był projektowany z myślą o zastosowaniach kowalskich.
Kowalski miał wtedy ZX-Spectrum i Commodore C64. I był szczęśliwy,
że ma kontakt z nowoczesną techniką.

Nie, miał w tamtych czasach rownież Amigę. >85 rok.

A wcześniej ZX-81 albo ZX-80. Kontynuacja. Świat nie stoi w miejscu.

Quote:
A to nie byla zabawka jesli chodzi o OS.

Tak jak kolejka Piko. Tatusiowie też kupowali swoim synom, a później
samemu bawili się po nocach.

Quote:
OS był boski w porównaniu z resztą świata a tym bardziej blaszanym
pudłem z procesorem ze średniowiecza i CP/M.

Boski. Jak mi kiedyś coś mówili o skecie, to nie wiedziałem o co chodzi.
Teraz już wiem.

Quote:
... odkrywać na nowo zarządzanie heapem, borykać się z segmentacją,
zastanawiać jaką pamięć dzisiaj użyć i tym podobne drobnostki
pozwalające natychmiast zająć się nie cierpiącym zwłoki zadaniem.
...przekształcając macierze w Fortranie, licząc korelacje w Basicu,
wyliszając wartości funkcji w C. Czasem pisząc jakiś artykuł.

Czyli ręcznie zarządzając heapem, pieprząc się z segmentacją itp.

Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" nie da się nawet pętli napisać.
Kilka razy mi się zdarzyła konieczność dopisania paru linijek kodu, bo
zmienna nie mogła być większa niż 64kB. Ale bardziej doskwierało mi to,
że wszystkie zmienne nie mogą zająć, dajmy na to, więcej niż 59237kB
(albo np. ok. 4MB -- problem z grubsza ten sam).

Quote:
Pozazdrościć architektury i OS. I tego że do końca obliczeni nie sposób
było nawet napisać abstraktu artykulu ...

Jakoś nigdy mnie specjalnie nie interesowało, w którym rejestrze CPU
trzyma dane gdy mi liczy pętle. Ani w ogóle jaki tam jest procesor
i jaki OS. Dlatego nigdy nikomu takich rzeczy nie zazdrościłem.

Jarek

--
Zamienię pociąg do wódki na kolejkę elektryczną piko.

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed May 11, 2011 10:48 pm   



Pan Sebastian Biały napisał:

Quote:
Kowalski miał wtedy ZX-Spectrum i Commodore C64. I był szczęśliwy,
że ma kontakt z nowoczesną techniką.
Nie, miał w tamtych czasach rownież Amigę.>85 rok.
A wcześniej ZX-81 albo ZX-80. Kontynuacja. Świat nie stoi w miejscu.

Za wyjątkiem MS-DOSa. Tylko cyferki się zmieniały. Choć oczywiście nie,
dodali przecież BASICa.

Chyba odjęli?

Quote:
Czyli ręcznie zarządzając heapem, pieprząc się z segmentacją itp.
Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" nie da się nawet pętli napisać.

Zauważalna częśc programów nie składa się *wylacznie* z pętli.

Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" można napisać *wyłącznie* pętlę.
A bez Amigi można *wyłącznie* kopiować z lewej na prawą i z prawej na
lewą. (Statystycznie większość obliczńm to jednak pętle.)

Quote:
Kilka razy mi się zdarzyła konieczność dopisania paru linijek kodu, bo
zmienna nie mogła być większa niż 64kB.

Zainteresuj się dodatkowo ile linijek kodu musiał dopisac kompilator
żeby niewidoczne problemy z segmentacją były rozwiązane w tle runtime.
Na ten przykład niech poleci normalizacja wskaźników. Rzecz nie
spotykana poza x86.

Dlaczego mam się tym interesować? Po to mam kompilator, bym nie musiał
grzebać w kodzie procesora. Skompilował, nie zużył więcej pamięci niż
trzeba, więc na miskę elektronów zasłużył.

Quote:
Jakoś nigdy mnie specjalnie nie interesowało, w którym rejestrze
CPU trzyma dane gdy mi liczy pętle.

Jesli liczysz to zapewne zalezy Ci na szybkości. Jeśli zalezy Ci
na szybkosci to poniżej pewnego progu optymalizacji zaczyna być
interesujące w jakim rejestrze co jest i dlaczego tych rejestrów
jest tak mało.

W praktyce to ta szybkość zależy bardziej od piszącego program (żeby
użył odpowiedniego algorytmu) niż od optymalizacji kodu mikroprocesora.
A w teorii zwiększanie liczby rejestrów (liczby niewielkiej, skończonej,
rosnącej liniowo) nie może być receptą na złożoność algorytmów.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed May 11, 2011 11:15 pm   



Pan Sebastian Biały napisał:

Quote:
Jasne, bez "ręcznego zarządzania heapem" można napisać *wyłącznie* pętlę.
Nie. Bez zarzadzania systemowego nalezy za kazdym razem wynajdywać koło
na nowo. Programy pracujące w CP/M robiły dokładnie to - wynajdywały na
nowo: heap, gui, multitasking, user input, itd.

Jeśli tym kołowynajdującym programem jest kompilator, jeśli są tam równe
szprychy i obręcz gładka, to mnie ta sytuacja odpowiada. Gdy chcę liczyć.

Quote:
Zainteresuj się dodatkowo ile linijek kodu musiał dopisac kompilator
żeby niewidoczne problemy z segmentacją były rozwiązane w tle runtime.
Na ten przykład niech poleci normalizacja wskaźników. Rzecz nie
spotykana poza x86.
Dlaczego mam się tym interesować?

Bo profesjonaliści interesują się takimi rzeczami.

Profesjonaliści od kompilatorów i problemów z segmentacją. Nie każdy
nim jest.

Quote:
Po to mam kompilator, bym nie musiał grzebać w kodzie procesora.

Jesli *liczysz* to musisz mieć świadomość wielu rzeczy. W tym jaki kod
jest generowany. Przykro mi, ale musisz wiedzieć czy lepiej użyć float
czy double i czy w ogóle są szybsze od fixed-point.

Taką wiedzę miałem (chyba było o tym w podręczniku). I liczenie nie
sprawiało mi przykrości, fajne było.

Quote:
Skompilował, nie zużył więcej pamięci niż trzeba, więc na miskę
elektronów zasłużył.

Pomijasz dużo innych aspektów.

Do popicia nic mu nie dam. Niech sobie sam zorganizuje.

Quote:
W praktyce to ta szybkość zależy bardziej od piszącego program (żeby
użył odpowiedniego algorytmu) niż od optymalizacji kodu mikroprocesora.

W praktyce kończą się optymalizacje wysokopoziomowe i pozostaje zejście
do kodu. Mozna ugrać sporo bo kompilatory nie sa perfekcyjne, a wtedy
tym bardziej nie były.

Nie wiem jaka była praktyka liczenia na Amidze (w sumnie to był nowy
system, więc jeśli programista musiał schodzić do kodu, to też żaden
wstyd). Liczenie z dobrymi sprawdzonymi kompilatorami nie sprawiało
niespodzianek.

Quote:
A w teorii zwiększanie liczby rejestrów (liczby niewielkiej, skończonej,
rosnącej liniowo) nie może być receptą na złożoność algorytmów.

Nadmiarowy kod obsługujący segmentację i swapowanie rejestrów jest
zbedny gdyby procesor nie był projektowany przez merketoidów.

A niech sobie maleństwo swapuje, co mi tam.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Wed May 11, 2011 11:51 pm   



Pan Sebastian Biały napisał:

Quote:
Programy pracujące w CP/M robiły dokładnie to - wynajdywały na
nowo: heap, gui, multitasking, user input, itd.
Jeśli tym kołowynajdującym programem jest kompilator

Nie jest.

No faktycznie, GUI ani multitaskingu nie musi wynajdować, by sobie
trochę pokompilować. Ale to chyba lepiej, nie?

Quote:
jeśli są tam równe szprychy i obręcz gładka, to mnie ta sytuacja
odpowiada. Gdy chcę liczyć.

Nie wszyscy chcą liczyć. Niektórzy chcą rysować, drukować, pisać.

No to biorą program, który wynalazł rysowanie, drukowanie, pisanie.

Quote:
Bo profesjonaliści interesują się takimi rzeczami.
Profesjonaliści od kompilatorów i problemów z segmentacją.
Nie każdy nim jest.

Więc nie każdy powinien programować. Nawet zwykłe liczenie.

Oczywiście. Na przykład profesjonalisci od kompilatorów z reguły nie
programują (w sensie liczenia).

Quote:
Nie wiem jaka była praktyka liczenia na Amidze

Optymalizacje sa wszędzie takie same w sensie ich istoty. Zawsze masz
taki etap że albo już olewasz albo musisz zejśc do kodu. W przypadku x86
musiałes się wtedy babrać w gównie.

A czym się różniło amigowe gówno od gówna x86 (w sensie ich istoty)?

Quote:
UWAGA!

Ponieważ wątek zaczyna mi wychodzić poza kolumnę w thunderbiridzie
niniejszym dokonuje EOT z mojej strony. Gadajcie sobie dalej Smile

Przerażające! Thread error overflow. To musi być wina peceta i braku
rejestrów. Na Amidze to by było nie do pomyślenia.

--
Jarek

Marek Borowski
Guest

Thu May 12, 2011 8:02 pm   



On 11-05-2011 17:23, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Marcin Wasilewski napisał:

Ile on właściwie potrafił pokazać pikseli? (Macintosh miał
512x324 na 9 calach, brr...).

W zasadzie 640x512 z interlacem, bo tak był przecież kreślony
sygnał PAL.

Jaką rolę w tym zdaniu pełni słowo "przecież"? Przecież mówimy
o komputerze, a nie o magnetowidzie czy innym sprzęcie telewizyjnym.
I to o tak zdefiniowanym komputerze, że ZX-Spectrum się nie łapie.

Jak już zadałem pytanie, to coś mnie podkusiło i spróbowałem samemu
się dowiedzieć jak jest z tą grafiką Amigi. Wszędzie w opisach pomija
się podanie liczby pikseli, jest zwykle tylko coś o "full-scren geaphics"
i o liczbie kolorów (jakby to miało znaczenie, czy będę próbował
zmusić telewizor do pokazania tysiąca kolorów, czy miliona). To jest
wstydliwy temat, od razu widać. Dlaczego nikt mi tu wcześniej nie
powiedział, że ten sprzęt w ogóle nie miał ambicji wyświetlania czegoś
na normalnych monitorach?

Wygląda to tak, jakby producent nastawił się na odbiorców związanych
z rynkiem wideo. Ten rynek się naonczas szybko rozwijał, jak ktoś miał
pomysł i parę groszy oszczędności, mógł na nim zaistnieć. Dla takich
ten komputer mógł być skarbem.

W czasach Amigi 1200 wszystko się trochę skomplikowało, bo
i rozdzielczości były wyższe i monitor SVGA dało się podłączyć.

Doczytałem też o jakichś hackerskich sztuczkach przy podłączaniu
monitora VGA -- programowa zmiana czegoś w komputerze, by wytworzyć
sygnał zbliżony do VGA (czyli o wyższej częstotliwości odświeżania
i większej rozdzielczości). Najbadziej zdumiało mnie uzasadnienie
tej sztuczki -- żeby mieć możliwość skorzystania z *tańszych*
monitorów (VGA) w miejsce oryginalnego sprzętu (PAL), który miał
już cenę rzadkiego zabytku techniki.

A jeśli chodzi o edytory tekstu, to zaufaj, że potrafił.

Niestety, w tym momencie moje zaufanie sie skończyło. Edytowanie tekstów
na ekranie telewizora z odświeżaniem 50 Hz w przeplocie, w dodatku
w okienkach -- nie, nie, nie... Sam bym tego nie wymyślił. Brr...

No popatrz topowa wtedy VGA miala odswierzanie 60 Hz. Czyli tyle samo co

Amiga w NTSC.

Inne karty z tego okresu tez wygladaja blado:

Hercules 720x350 50 Hz
CGA 640x200 60 Hz
EGA 640x350 60 Hz
VGA 640x480 60 Hz

O ilosci kolorow w stosunku do Amigi przez grzecznosc nie wspomne.

Taki byl wtedy standart i gotow jestem sie zgodzic iz tryb tekstowy byl
bywal wygodniejszy. Ale jesli chodzi o mulitasking - to bez przesady.


Pozdr

Marek

Marcin Wasilewski
Guest

Thu May 12, 2011 9:59 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnisohrl.h0a.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

Quote:
No właśnie, nikt rozsądny nie traktował poważnie możliwości pracy z tymi
rozdzielczościami w środowisku graficznym z okienkami. A w przypadku
Amigi było to (zdaje się) koniecznością.

Typowa rozdzielczość pracy na Amidze na monitorach PAL wynosiła 640x256 i
pracowało się w niej naprawdę spoko. Większość programów (a edytory tekstu
to chyba wszystkie) pozwalały przejść w tryb pełnoekranowy. 640x512 mało
kto używał poza zastosowaniami dot. obróbki grafiki, gdyż z powodu
interlace-u trzeba było mieć albo dobry monitor, albo flicker-fixer, który
był montowany seryjnie bodajże w Amidze 3000. Tylko zapominasz, że w czasach
Amigi 1200/4000 (być może nawet w A500+) bez problemu można było pracować na
monitorach VGA i jedyne co było do tego potrzebne to przejściówka na wtyk
VGA (być może były tam jakieś bramki, czy rezystory) ale pamiętam, że
zrobienie tego zajmowało 15 minut i nie był to jakiś high-tech.

Marcin Wasilewski
Guest

Thu May 12, 2011 10:32 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnison50.hsc.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

Quote:
Większość programów (a edytory tekstu to chyba wszystkie) pozwalały
przejść w tryb pełnoekranowy.
Ale wciąż realizowany w trybie graficznym, z jasnym migoczącym tłem.

LOL. Tło to sobie mogłeś i czarne zrobić. Co ma piernik do wiatraka?
Albo raczej jaką widzisz różnicę między trybem graficznym, a tekstowym?
Każdy tryb tekstowy i tak operuje na czcionkach złożonych z pikseli, które
albo są w pamięci komputera, albo w pamięci karty graficznej, czy terminala.
Czym to się różni o trybu graficznego? Niczym. Poza faktem, że masz do
dyspozycji TYLKO zestaw grafik zdefiniowanych wcześniej.

Jarosław Sokołowski
Guest

Thu May 12, 2011 10:47 pm   



Pan Marek Borowski napisał:

Quote:
A jeśli chodzi o edytory tekstu, to zaufaj, że potrafił.

Niestety, w tym momencie moje zaufanie sie skończyło. Edytowanie tekstów
na ekranie telewizora z odświeżaniem 50 Hz w przeplocie, w dodatku
w okienkach -- nie, nie, nie... Sam bym tego nie wymyślił. Brr...

No popatrz topowa wtedy VGA miala odswierzanie 60 Hz. Czyli tyle samo co
Amiga w NTSC.

....a w PAL -- 50 Hz. Za to w NTSC rozdzielczość musiała być jeszcze mniejsza.
Tak źle i tak niedobrze.

Quote:
Inne karty z tego okresu tez wygladaja blado:

Hercules 720x350 50 Hz
CGA 640x200 60 Hz
EGA 640x350 60 Hz
VGA 640x480 60 Hz

W opisie blado, w praktyce blado było tylko z monitorami CGA. Czyli mniej
więcej tymi, co się je po odejściu ze służby sprzedawało jako "lepszy
telewizor do Amigi". Te pozostałe karty miały jednak inne monitory (na
starym monitorze VGA obraz wygląda lepiej niż na (prawie) współczesnym CRT
w trybie 640x480). Zresztą "ten okres" też wymaga doprecyzowania -- jak
się spojrzy w kalendarz, to widać, że w jakiś rok po epokowym wynalazku
firmy Commodore pojawiły się na świecie kolejne standardy. Warto podkreślić
ostatnie słowo -- *standardy*. Bo w tych nielicznych zastosowaniah gdzie
było trzeba, to już dużo wcześniej podłączało się takie monitory, że ho ho ho.

Quote:
O ilosci kolorow w stosunku do Amigi przez grzecznosc nie wspomne.

Dlaczego? Nie widzę we wspominaniu niczego niegrzecznego.

Quote:
Taki byl wtedy standart i gotow jestem sie zgodzic iz tryb tekstowy byl
bywal wygodniejszy. Ale jesli chodzi o mulitasking - to bez przesady.

No właśnie, nikt rozsądny nie traktował poważnie możliwości pracy z tymi
rozdzielczościami w środowisku graficznym z okienkami. A w przypadku
Amigi było to (zdaje się) koniecznością.

--
Jarek

Marcin Wasilewski
Guest

Thu May 12, 2011 11:53 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnisoorh.i45.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

Quote:
W latach osiemdziesiątych widziałem taką, że w graficznym, gdy monitor
był "zasilany" danymi wprost z pamięci RAM układu graficznego, to nie
mógł uzyskać odpowiedniej ostrości. Zwłaszcza jeśli po drodze był
jeszcze przetwornik D/A.

Bez jaj. Przetwornik D/A to w najprostszej wersji z kilku rezystorów się
składa.

Quote:
A tu proszę -- od razu tysiące czy miliony kolorów, a tylko rok później.
Innowatorzy, mistrzowie świata. Ale ponieważ to i tak sie gdzieś gubiło
po drodze w torze analogowym marnego monitora czy telewizora, więc nikt
nie zauważył.

No i w czym masz problem? W tym, że ktoś wpadł na pomysł, że do
wyświetlania obrazu potrzebne są specjalizowane układy? Jednak jak ktoś miał
do czynienia od zawsze z pecetem, to pewnych rzeczy nie ogarnie. Amiga miała
taką dziwną "kartę graficzną" która nie dość, że wyświetlała obraz, to
jeszcze w tym czasie mogła wykonywać program dla koprocesora graficznego
(copperlista), który wpływał na aktualnie wyświetlane linie ekranu.

http://www.amigacoding.com/index.php/680x0:Copperlist
http://www.amigacoding.com/index.php/680x0:Copperlist_coding

Jak widzisz adres z zawartością do wyświetlenia można było zmienić nawet
z dokładnością co do wyświetlanego piksela. zazwyczaj robiło się to podczas
wygaszenia poziomego, bo wpis adresu jednej bitmapy trwał jednak kilka
pikseli. Nie zmienia to faktu, że podczas wygaszenia poziomego mogłeś
podmienić adresy wszystkich bitmap, co powodowało, że następna linia mogła
już kreślić obraz znajdujący się w całkiem innym miejscu pamięci. Aby
przeskrolować obraz nie trzeba było zrobić nic poza zmianą adresu początku
bitmap. Zwyczajnie inna filozofia generowania obrazu. A najlepsze było to,
że poza wygenerowaniem copperlisty nie wymagało to jakiegokolwiek nakładu
mocy obliczeniowej procesora głównego. To samo z kolorami, które można było
przedefiniować dla każdej linii, a nawet podczas kreślenia linii.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri May 13, 2011 12:18 am   



Pan Marcin Wasilewski napisał:

Quote:
No właśnie, nikt rozsądny nie traktował poważnie możliwości pracy z tymi
rozdzielczościami w środowisku graficznym z okienkami. A w przypadku
Amigi było to (zdaje się) koniecznością.

Typowa rozdzielczość pracy na Amidze na monitorach PAL wynosiła
640x256 i pracowało się w niej naprawdę spoko.

Niektórzy utrzymują, że na iPhone też jest spoko -- można robić wsystko
co na komputerze. 640x256 to nawet gorzej niż pierwszy Macintosh -- czyli
mówiąc inaczej: gorzej niż źle.

Quote:
Większość programów (a edytory tekstu to chyba wszystkie) pozwalały
przejść w tryb pełnoekranowy.

Ale wciąż realizowany w trybie graficznym, z jasnym migoczącym tłem.

Quote:
640x512 mało kto używał poza zastosowaniami dot. obróbki grafiki,
gdyż z powodu interlace-u trzeba było mieć albo dobry monitor, albo
flicker-fixer, który był montowany seryjnie bodajże w Amidze 3000.

Czyli niby był jakiś tryb trochę tylko gorszy od dominującego na
normalnych komputerach, tyle że prawie nikt go nie używał, bo używać
się go nie dało.

Quote:
Tylko zapominasz, że w czasach Amigi 1200/4000 (być może nawet w A500+)
bez problemu można było pracować na monitorach VGA i jedyne co było do
tego potrzebne to przejściówka na wtyk VGA

Nie zapomninam, prostu nie wiedziałem. Ale jeśli tak, to w porządku
-- znaczy zagospodarowywano niepotrzebne już nikomu monitory VGA,
tak jak wcześniej zrobiono to z monitorami CGA. Clean Up The World!

Quote:
(być może były tam jakieś bramki, czy rezystory) ale pamiętam, że
zrobienie tego zajmowało 15 minut i nie był to jakiś high-tech.

A nie, to już całkiem co innego. Znaczy się lutownicę trzeba było mieć.
Dawali ją w zestawie? To rzeczywiście był komputer w sam raz dla
Kowalskiego do domu, nie ma co.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri May 13, 2011 12:46 am   



Pan Marcin Wasilewski napisał:

Quote:
Większość programów (a edytory tekstu to chyba wszystkie) pozwalały
przejść w tryb pełnoekranowy.
Ale wciąż realizowany w trybie graficznym, z jasnym migoczącym tłem.

LOL. Tło to sobie mogłeś i czarne zrobić. Co ma piernik do wiatraka?
Albo raczej jaką widzisz różnicę między trybem graficznym, a tekstowym?

W latach osiemdziesiątych widziałem taką, że w graficznym, gdy monitor
był "zasilany" danymi wprost z pamięci RAM układu graficznego, to nie
mógł uzyskać się odpowiedniej ostrości. Zwłaszcza jeśli po drodze
był jeszcze przetwornik D/A. Nie udawało się osiągnąć odpowiedniej
stromości zbocza. Co innego w trybach tekstowych, gdzie dane pochodziły
z szybszego generatora znaków. W Apple musieli o tym wiedzieć, dlatego
Macintosh miał obraz czarno-biały. Czyli jednobitowy, bez półtonów.
A tu proszę -- od razu tysiące czy miliony kolorów, a tylko rok później.
Innowatorzy, mistrzowie świata. Ale ponieważ to i tak sie gdzieś gubiło
po drodze w torze analogowym marnego monitora czy telewizora, więc nikt
nie zauważył.

--
Jarek

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie biblioteki C (AVR) wybrać do zapisu danych na karcie SD z Atmega32?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map