Goto page Previous 1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 38, 39, 40 Next
Piotr GaĹka
Guest
Wed Aug 29, 2018 4:52 pm
W dniu 2018-08-29 o 15:54, Queequeg pisze:
Quote:
Telefon w lazience ... dziwne troche :-)
Różne ludzie mają pomysły :)
Dwie książki przeczytałem w życiu 3 razy: "Dzieci z Bullerbyn" i
"Niezwykłe perypetie odkryć i wynalazków". W tej drugiej podobał mi się
telefon w trumnie (chodziło o ukrywanie patentów).
P.G.
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 6:26 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
Telefon w lazience ... dziwne troche
Miałem już w latach siedemdziesiątych. Też niektórzy uważali,
że dziwne. Ale to nieprawda -- z całego mieszkania człowiek
podejdzie do aparatu, lecz gdy jest we wannie, wtedy kłopot.
Lokalizacja ze wszech miar uzasadniona.
Jarek
--
To nie do wiary, że niedawno tak to było,
w słuchawce głos: "Kochany, dzwonisz, jak to miło".
A gdy spytałem, czy to z kranu gdzieś tak siąpie,
mówiła: "Tak, bo ja się często kąpię".
radekp@konto.pl
Guest
Wed Aug 29, 2018 6:36 pm
Wed, 29 Aug 2018 20:26:39 +0200, w <slrnpodpav.dc7.jaros@falcon.lasek.waw.pl>,
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał(-a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Telefon w lazience ... dziwne troche :-)
Miałem już w latach siedemdziesiątych. Też niektórzy uważali,
że dziwne. Ale to nieprawda -- z całego mieszkania człowiek
podejdzie do aparatu, lecz gdy jest we wannie, wtedy kłopot.
Lokalizacja ze wszech miar uzasadniona.
Jedna osoba się kompie, a telefon jest do drugiej/trzeciej.
Praktyczne
Mateusz Viste
Guest
Wed Aug 29, 2018 6:44 pm
On Wed, 29 Aug 2018 20:36:01 +0200, radekp@konto.pl wrote:
Quote:
Jedna osoba się kompie, a telefon jest do drugiej/trzeciej.
Praktyczne
To tylko kwestia dobrej organizacji. Jak się kąpiemy - to wszyscy razem.
Problem telefonu znika, a i na wodzie co nieco się zaoszczędzi.
Jednocześnie rozwiązuje się także odwieczny (i jakże powszechny) problem
pleców.
Mateusz
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 6:48 pm
Pan Mateusz Viste napisał:
Quote:
Jedna osoba się kompie, a telefon jest do drugiej/trzeciej.
Praktyczne ;)
To tylko kwestia dobrej organizacji. Jak się kąpiemy - to
wszyscy razem. Problem telefonu znika, a i na wodzie co
nieco się zaoszczędzi. Jednocześnie rozwiązuje się także
odwieczny (i jakże powszechny) problem pleców.
U nas w domu problem rozwiązywał drugi telefon w przedpokoju,
podłączony do tej samej linii.
Jarek
--
Urągając wszelkim standardom
Choć ją dawno z emalii odarto
Stała w kącie dzika jak sowa
Smutna wanna trzyosobowa
J.F.
Guest
Wed Aug 29, 2018 7:50 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnpodpav.dc7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał:
Quote:
Telefon w lazience ... dziwne troche
Miałem już w latach siedemdziesiątych. Też niektórzy uważali,
że dziwne. Ale to nieprawda -- z całego mieszkania człowiek
podejdzie do aparatu, lecz gdy jest we wannie, wtedy kłopot.
Lokalizacja ze wszech miar uzasadniona.
Cos w tym jest, ale zeby tak chwili spokoju nie miec nawet w wannie
....
J.
JaNus
Guest
Wed Aug 29, 2018 8:06 pm
W dniu 2018-08-29 o 21:50, J.F. pisze:
Quote:
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnpodpav.dc7.jaros@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F.
napisał:
Telefon w lazience ... dziwne troche
z całego mieszkania człowiek podejdzie do aparatu, lecz gdy jest
we wannie, wtedy kłopot. Lokalizacja ze wszech miar uzasadniona.
Słyszałem o przypadku, gdy w jakimś biurze zainstalowano telefon w kiblu.
Dziennikarz, który o tym napisał, skomentował jeszcze, że powinien być
tam wewnętrzny "zero zero". Bardzo mnie to ubawiło.
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 8:11 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
Telefon w lazience ... dziwne troche
Miałem już w latach siedemdziesiątych. Też niektórzy uważali,
że dziwne. Ale to nieprawda -- z całego mieszkania człowiek
podejdzie do aparatu, lecz gdy jest we wannie, wtedy kłopot.
Lokalizacja ze wszech miar uzasadniona.
Cos w tym jest, ale zeby tak chwili spokoju nie miec nawet
w wannie ...
Żyło się wtedy dużo spokojniej niż dzisiaj. Ale telefony nie
miały identyfikacji, historii połączeń itd. Lepiej odebrać,
niż się potem zadręczać, kto dzwonił.
Jarek
--
Kto wydzwoni, kto wykręci
W końcu numer mój
Kto zadzwoni, kto zadzwoni
Tutaj do mnie
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 8:14 pm
Pan JaNus napisał:
Quote:
Słyszałem o przypadku, gdy w jakimś biurze zainstalowano telefon w kiblu.
Dziennikarz, który o tym napisał, skomentował jeszcze, że powinien być
tam wewnętrzny "zero zero". Bardzo mnie to ubawiło.
Mnie się podobało, jak w pewnej firmie webmasterowi dali wewnętrzny 404.
--
Jarek
Akarm
Guest
Wed Aug 29, 2018 9:14 pm
W dniu 2018-08-29 o 20:48, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
U nas w domu problem rozwiązywał drugi telefon w przedpokoju,
podłączony do tej samej linii.
Ja nigdy nie miałem telefonu w przedpokoju. I nie rozumiem takiej
dziwnej lokalizacji. Gniazdka telefoniczne zainstalowałem we wszystkich
pomieszczeniach: pokojach, kuchni, łazience, toalecie, nawet w piwnicy.
Ale nie w przedpokoju. Przecież aparaty umieszczone powinny być pod
ręką, a nie gdzieś daleko, gdzie trzeba biec po usłyszeniu sygnału.
Tylko przy łóżku, kanapie, fotelu, "tronie"... ;)
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 9:40 pm
Akarm napisał:
Quote:
U nas w domu problem rozwiązywał drugi telefon w przedpokoju,
podłączony do tej samej linii.
Ja nigdy nie miałem telefonu w przedpokoju. I nie rozumiem takiej
dziwnej lokalizacji. Gniazdka telefoniczne zainstalowałem we wszystkich
pomieszczeniach: pokojach, kuchni, łazience, toalecie, nawet w piwnicy.
Ale nie w przedpokoju. Przecież aparaty umieszczone powinny być pod
ręką, a nie gdzieś daleko, gdzie trzeba biec po usłyszeniu sygnału.
Tylko przy łóżku, kanapie, fotelu, "tronie"...
Młodym w ogóle trudno jest zrozumieć pewne rzeczy. Jak choćby to,
że kiedyś telefony w ogóle nie miały gniazdek, albowiem były one
własnością PPTiT, a przedsiębiorstwo to nie życzyło sobie, aby do
ich sieci ktoś mógł co innego podłączać. Aparat był więc na stałe
przypięty kablem do ściany. Przedpokój był zwykle dobrym "miejscem
kompromisu", gdzie zlecało się monterowi instalację tego cudu
techniki. Niezależnie od pory dnia i nocy, każdy z członków rodziny
mógł bez zbytniego skrępowania i przeszkadzania innym rozmawiać
o czym chciał. Szał instalowania gniazdek gdzie popadnie (takie
odreagowanie minionej posuchy telekomunikacyjnej) przyszedł dużo
później. Mnie ten etap ominął -- poza telefonem na biurku miałem
tylko dwa bezprzewodowe o zasięgu ogólnoogrodowym. Ale to już
w nowym miejsu zamieszkania.
--
Jarek
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 10:16 pm
Queequeg pyta:
Quote:
Młodym w ogóle trudno jest zrozumieć pewne rzeczy. Jak choćby to,
że kiedyś telefony w ogóle nie miały gniazdek, albowiem były one
własnością PPTiT, a przedsiębiorstwo to nie życzyło sobie, aby do
ich sieci ktoś mógł co innego podłączać.
Które to były lata?
Zmieniło się to na początku lat siedemdziesiątych (a może pod koniec
sześćdziesiątych). Poczta *sprzedała* swoje telefony dotychczasowym
abonentom -- po prostu każdy miał dopisaną do jednego rachunku wartość
aparatu. Od tej pory musiał sam troszczyć się o niego, jeśli się zepsuł,
to już nie przychodzili za doarmo naprawić. Następnym klientom już
instalowali gniazdka. A jak ktoś sam chciał to zrobić (albo podłączyć
sobie telefon w łazience), to też nie patrzono na niego jak na przestępcę.
Choć teoretycznie dalej nie było to legalne, a obowiązek homologowania
przez Instytut Łączności wszystkego, co podłącza się do sieci, zniesiono
dopiero na przełomie XX i XXI wieku.
--
Jarek
Akarm
Guest
Wed Aug 29, 2018 10:20 pm
W dniu 2018-08-29 o 23:59, Queequeg pisze:
Quote:
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Młodym w ogóle trudno jest zrozumieć pewne rzeczy. Jak choćby to,
że kiedyś telefony w ogóle nie miały gniazdek, albowiem były one
własnością PPTiT, a przedsiębiorstwo to nie życzyło sobie, aby do
ich sieci ktoś mógł co innego podłączać.
Które to były lata?
Przed pierwszą wojną światową?
Bo od połowy ubiegłego wieku na pewno nie.
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Aug 29, 2018 10:38 pm
Akarm pisze:
Quote:
Młodym w ogóle trudno jest zrozumieć pewne rzeczy. Jak
choćby to, że kiedyś telefony w ogóle nie miały gniazdek,
albowiem były one własnością PPTiT, a przedsiębiorstwo
to nie życzyło sobie, aby do ich sieci ktoś mógł co innego
podłączać.
Które to były lata?
Przed pierwszą wojną światową?
Bo od połowy ubiegłego wieku na pewno nie.
W Niemczech chyba jeszcze w latach dzewięćdziesiądych aparaty
telefoniczne mogły być tylko własnością Bundespost. Do dzisiaj
nie do pomyślenia jest, by ktoś tam miał tam normalne gniazdko
RJ-11, obowązuje miejscowy pokraczny system (w Australii to
samo, tylko tam wtyczki i gniazdka jeszcze głupsze). We Francji
nigdy nie było prywatnych teminali Minitela, wszystko państwowe.
Telefony pewnie wtedy tym bardziej, choć nigdy w to nie wnikałem.
Więc jeśli kto myśli, że u nas to był wynik komuny, ten jest
w błędzie. A skoro znieśli to już za Gierka, to nawet byliśmy
w awangardzie (młodzi pomylą nie tylko Gierka z Bierutem, ale
nawet z arcyksięciem Ferdynandem).
Jarek
--
-- W żaden sposób nie mogę się dodzwonić do tych koszar, więc idźcie do
domu i pa-pa-pamiętajcie, że na służbie chlać nie wo-wo-lno. Marsz!
Na dobro kapelana należy zapisać, że do koszar nie telefonował, bo nie
miał w domu telefonu, ale przemawiał do podstawki lampki elektrycznej.
J.F.
Guest
Wed Aug 29, 2018 11:07 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnpoe842.597.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Akarm pisze:
Quote:
Które to były lata?
Przed pierwszą wojną światową?
Bo od połowy ubiegłego wieku na pewno nie.
W Niemczech chyba jeszcze w latach dzewięćdziesiądych aparaty
telefoniczne mogły być tylko własnością Bundespost. Do dzisiaj
nie do pomyślenia jest, by ktoś tam miał tam normalne gniazdko
RJ-11, obowązuje miejscowy pokraczny system
Ten ich pokraczny system
https://en.wikipedia.org/wiki/TAE_connector
to akurat sluzy laczeniu wielu telefonow.
Quote:
(w Australii to samo, tylko tam wtyczki i gniazdka jeszcze głupsze).
Brytyjczycy maja prawie RJ11
https://en.wikipedia.org/wiki/British_telephone_socket
prawie czyni roznice :-)
Quote:
We Francji
nigdy nie było prywatnych teminali Minitela, wszystko państwowe.
Telefony pewnie wtedy tym bardziej, choć nigdy w to nie wnikałem.
Więc jeśli kto myśli, że u nas to był wynik komuny, ten jest
w błędzie. A skoro znieśli to już za Gierka, to nawet byliśmy
w awangardzie (młodzi pomylą nie tylko Gierka z Bierutem, ale
nawet z arcyksięciem Ferdynandem).
Podpatrzyl we Francji ? :-)
J.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 38, 39, 40 Next