Goto page Previous 1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12 Next
sundayman
Guest
Fri Apr 11, 2014 6:47 pm
Quote:
I nie widziałeś nigdy mrugania diody, poruszając wzrokiem lub głową,
prawda?
no no, też to mam. Dlatego widzę które samochody mają ledowe światła z
tyłu - bo migają...
Ale - a propos znikających elementów. Kiedyś, jak pracowałem w jednym
serwisie, pan przyniósł jakiś compact CD chyba, "po burzy".
Nie działający zupełnie oczywiście. Natomiast ciekawostką był brak
warystora (sporego) na wejściu z sieci.
Znaczy - zostały w PCB nóżki - tak z 5mm pionowego drucika.
Reszt brak. Ale - ciekawe, bo w okolicy brak śladów - żadnego osmalenia,
czy pyłu. Odparował, czy jak ??
Pszemol
Guest
Fri Apr 11, 2014 8:58 pm
sundayman <sundayman@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Znaczy - zostały w PCB nóżki - tak z 5mm pionowego drucika.
Reszt brak. Ale - ciekawe, bo w okolicy brak śladów - żadnego osmalenia,
czy pyłu. Odparował, czy jak ??
Resztki zostały wytrzepane i wypadły przez otwory wentylacyjne w obudowie
odtwarzacza...
Adam
Guest
Fri Apr 11, 2014 9:20 pm
W dniu 2014-04-10 23:51, sundayman pisze:
Quote:
niedawno tu rozważaliśmy eksplodujące kondensatory w przetwornicy, no i
kuśwa wywołaliście wilka z lasu :)
Właśnie podłączyłem odwrotnie elektrolita za mostkiem...
Włączyłem...patrzę, patrzę, że chyba polaryzacja odwrotna...
Sięgnąłem żeby wyłączyć - nie zdążyłem :D
Bum - i smierdzi mi teraz na cały warsztat. Żesz to naprawdę...
Prostownik kinowy do projektora Ap-60.
Szereg kondensatorów, każdy wielkości szklanki. Układ taki, że jeśli coś
jest nie tak z jednym z nich, wzrasta napięcie na wszystkich i mamy
"karabin maszynowy". Ale słychać dużo bardziej, niż z prawdziwego
karabinu bez tłumika :(
--
Pozdrawiam.
Adam
sundayman
Guest
Fri Apr 11, 2014 10:14 pm
Quote:
Prostownik kinowy do projektora Ap-60.
Szereg kondensatorów, każdy wielkości szklanki. Układ taki, że jeśli coś
jest nie tak z jednym z nich, wzrasta napięcie na wszystkich i mamy
"karabin maszynowy". Ale słychać dużo bardziej, niż z prawdziwego
karabinu bez tłumika
z tego wynika, że elektronik jak saper - ciągłe narażenie życia.
A to porażenie, to eksplozja, a to zatrucie toksycznymi oparami,
poparzenie chemikaliami, powieszenie na kablu, a już co najmniej
uduszenie wciągniętymi przez nos rezystorami SMD...
To chyba powinniśmy mieć jakiś dodatek za niebezpieczne warunki pracy i
krótszy okres do emerytury ??
Piotrne
Guest
Fri Apr 11, 2014 10:52 pm
W dniu 2014-04-10 23:51, sundayman pisze:
Quote:
niedawno tu rozważaliśmy eksplodujące kondensatory
Jest taki filmik na YT:
https://www.youtube.com/watch?v=rr7bPmGTQUk
i cała seria podobnych tego (odważnego?) autora.
P.
ACMM-033
Guest
Sat Apr 12, 2014 7:44 am
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:li9cf3$1nc$2@mx1.internetia.pl...
Quote:
W dniu 2014-04-11 20:12, tusk, donald tusk pisze:
no i nikt nie napisze, że nigdy nie wybuchł mu żaden kondensator?
Nie wybuchł tylko temu co nic nie robi.
A bo to jeden?

)
Z tym, że ja nie zaliczyłem widowiskowego "opadu śniegu", ale kilka strzałów
owszem.
Najbardziej wysokotonowy w jakimś "Bambino" chyba, usłyszałem wyraźnie z
sąsiedniego pokoju. Nie pamiętam, czy prostownik selenowy ucierpiał.
"Niestety", kilka współczesnych, to już miały wieczko ponacinane i
conajwyżej poskwierczały trochę kipiąc elektrolitem przez pęknięcie. Fajnie
się obserwuje na żywo, gdy kondzioł podłączony do prądu zaczyna puchnąć, aż
wieczko się wybrzusza i smark! No tak,komu się nie zdarzyło - usiłowanie
przebiegunowania

) A ja się patrzyłem jak szpak w psitę...

A powinienem
szybciej stwierdzić, że coś jest nie tak

Na szcszęście chyba nawet
kondensator ożył włączony prawidłowo, choć oczywiście, co do jego parametrów
nie gwarantuję, jednak obwód nie był krytyczny.
Znajomi mi opowiadali o przypadkach "nagłego zniknięcia" kondzioła wśród
hałasu et consortes, zarówno od "przebiegunowania", jak i przewoltowania.
Zresztą - hasło "capacitor blow" na YT :)
--
sig w remoncie
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
Lisciasty
Guest
Sat Apr 12, 2014 7:47 am
Najśmieszniejsza jest ta reakcja człowieka, który
mimo że coś się fajczy czy wybucha, zachowuje się
jak naukowiec i próbuje analizować zamiast spier... ;>
Miałem szafę sterowniczą, wszystkie bebechy brały
do kupy jakieś 4A przy 24VDC. Coś tam na szybko
pozmienialiśmy, odpalam i niby działa, ale tak
mnie zaintrygowała zapalona dioda "boost" na zasilaczu.
I teraz tak sobie dumam. Hm zasilacz ma chyba 15A,
a może 20A nominału? Boost się włącza przy chwilowym
przeciążeniu i zdaje się że 25A zapodaje. Kurna,
coś się musi palić, ale co? :>
I zamiast wyłączyć wszystko w cholerę odruchowo,
to się wyłącza po tych 10 sekundach, kiedy już
dym zaczyna skądś lecieć :>
L.
ACMM-033
Guest
Sat Apr 12, 2014 7:55 am
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:li9pkv$rjk$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
z tego wynika, że elektronik jak saper - ciągłe narażenie życia.
Takowoż!
Quote:
A to porażenie, to eksplozja, a to zatrucie toksycznymi oparami,
poparzenie chemikaliami, powieszenie na kablu, a już co najmniej uduszenie
wciągniętymi przez nos rezystorami SMD...
Wspomnij o generatorze twarzowym (z dowolną odmianą, gdzie zachowano sposób
działania), gdzie generacja przebiegu odbywa się na zasadzie - dotknięcie
twarzą do napięcia,odrzut, przygrzmocenie głową w obudowę, odbicie,
dotknięcie do napięcia, odrzut, da capo al fine...

)
A jeszcze niegrzeczne zabawy, jak się komuś nudzi? :)
Quote:
To chyba powinniśmy mieć jakiś dodatek za niebezpieczne warunki pracy i
krótszy okres do emerytury ??
No jak nie, jak tak? :)
--
X
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
Michał Lankosz
Guest
Sat Apr 12, 2014 8:57 am
Taka uwaga: piszemy _żeż_, _ożeż_, a nie żesz, ożesz, czy nawet o żeż.
--
Michał
Dariusz K. Ładziak
Guest
Sat Apr 12, 2014 9:13 am
Użytkownik ACMM-033 napisał:
Quote:
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:li9pkv$rjk$1@node1.news.atman.pl...
z tego wynika, że elektronik jak saper - ciągłe narażenie życia.
Takowoż!
A to porażenie, to eksplozja, a to zatrucie toksycznymi oparami,
poparzenie chemikaliami, powieszenie na kablu, a już co najmniej
uduszenie wciągniętymi przez nos rezystorami SMD...
Wspomnij o generatorze twarzowym (z dowolną odmianą, gdzie zachowano
sposób działania), gdzie generacja przebiegu odbywa się na zasadzie -
dotknięcie twarzą do napięcia,odrzut, przygrzmocenie głową w obudowę,
odbicie, dotknięcie do napięcia, odrzut, da capo al fine...

)
Przecież wielokrotnie to opisywałem - stare radio, czubek nosa i drucik
z anodowym na oku magicznym... Nos i radio należały do kumpla z którym
zabawę w elektronikę zaczynaliśmy.
Quote:
A jeszcze niegrzeczne zabawy, jak się komuś nudzi?
Kondensator do potrzymania? A może transformator głośnikowy (anodowym do
rozmówcy, bateryjka do głośnikowego...
--
Darek
tusk, donald tusk
Guest
Sat Apr 12, 2014 9:27 am
Quote:
Taka uwaga: piszemy _żeż_, _ożeż_, a nie żesz, ożesz, czy nawet o żeż.
nie słyszałeś o nowej ortografii, młotku?
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Apr 12, 2014 9:32 am
Hello Michał,
Saturday, April 12, 2014, 10:57:24 AM, you wrote:
Quote:
Taka uwaga: piszemy _żeż_, _ożeż_, a nie żesz, ożesz, czy nawet o żeż.
Dobra - człowiek się uczy całe życie i głupi umiera. Ponoć w
kilkunastu wydaniach Słownika Ortograficznego było z -sz błędnie. Ale
odnalezienie tej informacji zajęło mi trochę czasu. Skąd - u diabła -
Ty masz tę wiedzę?
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
J.F.
Guest
Sat Apr 12, 2014 10:40 am
Dnia Fri, 11 Apr 2014 13:04:59 -0500, Pszemol napisał(a):
Quote:
"Paweł Pawłowicz" <paw-p@wnoz.up.wroc[kropka]pl> wrote in message
czerwoną puszeczką. Coś trzasnęło i kondensator zniknął. Do dziś pamiętam
swoje wrażenie, że zniknięcie kondensatora jest niezgodne
z podstawowymi prawami przyrody.

)))
Sytuacja wyjaśnia się, gdy na głowę zaczęły sypać się drobne ścinki
okładek kondensatora.
Dobrze że nie zdążyłeś zacząć wątpić w "podstawowe prawa przyrody"
Ja zwatpilem. Listwa zasilajaca, blysnelo, huknelo, nie dziala.
Rozkrecam, bezpieczniki spalone, obok dwie nozki wystaja, okolice
osmalone ... ale co tam bylo ?
Warystor, ktory zniknal bez sladu ?
Albo taka ciekawostka - z laptopa leci smrod i przestaje dzialac
zasilanie z sieci. Serwis rozkreca - plastik obudowy wygiety od
goraca, gdzies przy plytce zasilacza.
Ale na plytce nic podejrzanego nie widac. Wiec co tak smierdzialo ?
J.
sunny
Guest
Sat Apr 12, 2014 10:48 am
""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:534903b8$0$2165$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik ACMM-033 napisał:
Quote:
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:li9pkv$rjk$1@node1.news.atman.pl...
z tego wynika, że elektronik jak saper - ciągłe narażenie życia.
Takowoż!
A to porażenie, to eksplozja, a to zatrucie toksycznymi oparami,
poparzenie chemikaliami, powieszenie na kablu, a już co najmniej
uduszenie wciągniętymi przez nos rezystorami SMD...
Wspomnij o generatorze twarzowym (z dowolną odmianą, gdzie zachowano
sposób działania), gdzie generacja przebiegu odbywa się na zasadzie -
dotknięcie twarzą do napięcia,odrzut, przygrzmocenie głową w obudowę,
odbicie, dotknięcie do napięcia, odrzut, da capo al fine...

)
Przecież wielokrotnie to opisywałem - stare radio, czubek nosa i drucik
z anodowym na oku magicznym... Nos i radio należały do kumpla z którym
zabawę w elektronikę zaczynaliśmy.
Quote:
A jeszcze niegrzeczne zabawy, jak się komuś nudzi?
Kondensator do potrzymania? A może transformator głośnikowy (anodowym do
rozmówcy, bateryjka do głośnikowego...
W czasach kiedy intensywnie lutowałem różne ciekawe ustrojstwa miałem psa,
boxera, który żarł wszystko co spadło na podłogę.
Wreszcie wpadłem na pomysł rzucania na podłogę podładowanego elektroliota.
Szybko przestał łapać co spadło, a nawet reagował ucieczką na widok czegoś
spadającego ze stołu.
A parę dni temu chciałem podładować chińska czołówkę. Nie zauważyłem, że
złapałem zły zasilacz, końcówkę miał taką samą. Tyle, że zamiast 5V miał 15.
Pierwszy objaw to był dym z gniazda zasilacza - w szereg włączony opornik
zaczął sie zwęglać. Na szczeście w tym momencie spoglądałem na czołówkę i
wyciagnąłęm szybko kabel. I w tym momencie strzeliła spektakularnie obudowa.
Wbudowany akumulator zrobił się nagle trzy razy większy i zabrakło mu
miejsca. ALe dziwnym trafem lampka działa i nawet się w te trzy sekundy
naładowała.
sunny
Guest
Sat Apr 12, 2014 11:02 am
"sunny" <dudusmalolepszy@interia.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:534919f5$0$22560$6d5eeec5@news.sunnyusenet.com...
Quote:
Wreszcie wpadłem na pomysł rzucania na podłogę podładowanego elektroliota.
Kurde, ale ładnie nazwałem elektrolita
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12 Next