RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak filmy z Gwiezdnych Wojen wpływają na wyobraźnię 5-letniego dziecka?

zgubny wpływ elektronik na młode poko lenie :)

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak filmy z Gwiezdnych Wojen wpływają na wyobraźnię 5-letniego dziecka?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Marcin Stanisz
Guest

Mon Feb 09, 2009 10:40 am   



Dnia Mon, 9 Feb 2009 06:03:17 +0000 (UTC), Tomasz Szczesniak napisał(a):
<ciach>

prhn to drugie drzwi na lewo ;)

Pozdrawiam
--
Marcin Stanisz

"A lie will go round the world before the truth has got its boots on"
Terry Pratchett, "Truth"

Grzegorz Kurczyk
Guest

Mon Feb 09, 2009 10:43 am   



Użytkownik Andrzej Kamieniecki napisał:
Quote:
Grzegorz Kurczyk napisał(a):
[ciap]
Moim skromnym zdaniem wiara wynika tylko i wyłącznie z niewiedzy.
A wręcz wiara i wiedza wykluczają się na wzajem.

to że dziedziny się lekko mówiąc omijają toś Ameryki nie odkrył.
A samo twierdzenie jest bez sensu. Polecam na początek "logikę religii"
Bocheńskiego... wiem, wiem i tak nie przeczytasz (bez urazy).


Ale to potrzebowałbym "logikę wiary", a nie "logikę religii" bo dla mnie
to nie to samo.

P.S. Nadal podtrzymuję, że wiara i wiedza wykluczają się na wzajem.

Pozdrawiam
Grzegorz

Andrzej Kamieniecki
Guest

Mon Feb 09, 2009 10:50 am   



Grzegorz Kurczyk napisał(a):
Quote:
Ale to potrzebowałbym "logikę wiary", a nie "logikę religii" bo dla mnie
to nie to samo.

Nie chciałem Cię urazić. Bocheński jest trudny.
Quote:

P.S. Nadal podtrzymuję, że wiara i wiedza wykluczają się na wzajem.

Czy nie pisałem żeś Ameryki nie odkrył. Powtarzając w kółko nie

wytupiesz pierwszeństwa Smile Naprawdę. (zauważ że nie piszę "uwierz")


Andrzej Kamieniecki

Grzegorz Kurczyk
Guest

Mon Feb 09, 2009 11:16 am   



Użytkownik Andrzej Kamieniecki napisał:
Quote:
Grzegorz Kurczyk napisał(a):
Ale to potrzebowałbym "logikę wiary", a nie "logikę religii" bo dla
mnie to nie to samo.

Nie chciałem Cię urazić. Bocheński jest trudny.

Nie czuję się urażony w najmniejszym stopniu. Ma Kolega prawo do
własnych poglądów i przemyśleń tak samo jak każdy z nas. Wyraża się
Kolega w sposób spokojny i kulturalny więc tym bardziej nie widzę
powodów do bycia urażonym. Bardzo możliwe, że w wolnym czasie
przeczytam. Nie boję się trudnych lektur. Zresztą w tym przypadku
pojęcie "trudny" jest bardzo względne.

Quote:

P.S. Nadal podtrzymuję, że wiara i wiedza wykluczają się na wzajem.

Czy nie pisałem żeś Ameryki nie odkrył. Powtarzając w kółko nie
wytupiesz pierwszeństwa Smile Naprawdę. (zauważ że nie piszę "uwierz")


Nigdzie nie twierdziłem, że moje spostrzeżenie jest odkrywcze. Z
pewnością nie jeden wpadł na to dużo wcześniej.
Chodzi mi o słowa Kolegi cyt. "A samo twierdzenie jest bez sensu."
Wiem, że robi się mocny OT, ale czy mógłby mi Kolega pokrótce
wytłumaczyć dlaczego jest bez sensu ?

Pozdrawiam
Grzegorz

JanuszR
Guest

Mon Feb 09, 2009 11:20 am   



Quote:
Myślę, że tylko idiota może być ateistą.

Witam,

Skoro zostałem cytatem wezwany na dywanik uważam, że muszę się bronić.
Na wstępie przyczynek co do wiary naukowców jako przykład do
naśladowania. Wprawdzie niektóre z podanych przykładów np. Planck są
kłamliwe ale rozumiem, że autor aby dysponować jakimiś argumentami
musiał ich przeciągnąć na swoją stronę. Jednakże nawet gdyby twierdzenia
autora były prawdziwe to trudno byłoby dzisiaj przyjmować światopoglądy
dawnych sławnych naukowców. Wszak urodzili się oni i wychowali wieleset
lat temu. Podobnie trudno byłoby np. przyjąć za wzorzec Mikołaja
Kopernika, który wychował się we wczesnym Średniowieczu. Jeżeli autor
wątku chce stawiać za wzór niewątpliwie światłych ludzi lecz z epok,
które przeminęły to chyba tylko dlatego, że sam wyznaje światopogląd
rodem z XIX w. Potem następują wyrwane z kontekstu wypowiedzi sławnych
naukowców. Nie wydaje mi się aby przykładowo cytaty Plancka, Hawkinsa,
Einsteina mogły w jakikolwiek sposób dowodzić, że byli oni wyznawcami
jakiegoś boga.

Od pewnego czasu obserwujemy trend, że wyznawcom sama wiara już nie
wystarcza. Muszą oni usprawiedliwiać się przez sobą i przed światem
swoje wyznanie. W tym celu podpierają się cudzymi autorytetami, jakby
autorytet Kościoła już im nie wystarczał. Usiłują swoje wyznanie
podpierać nauką zapominając, że wiara i nauka to dwie zupełnie
rozdzielne dziedziny a wierzeń nie da się podpierać twierdzeniami
naukowymi. Twój przykład świadczy dobitnie, że wątpisz co jest
niewątpliwą oznaką śladów działalności Twojej kory mózgowej, idź dalej
tą drogą.

JanuszR

Konop
Guest

Mon Feb 09, 2009 11:26 am   



Quote:
Ślepej wiary, bez przyjmowania argumentów. To jest ciekawe jak można być tak
otwartym na wiedzę, elektronikę, a z drugiej strony ślepo wierzyć w coś co
dawno już zostało obalone, nigdy nie udowodnione ani nawet nie
uprawdopodobnione. Zawsze mnie to ciekawiło jak wykształcony człowiek nagle
popadał w zapaść i wykoywał te magiczne gesty, przysiady, ukłony, spojrzenia
w niebo po czym wracał do codziennych zajęć jakby nic się nie stało ale w
skrytości terroryzował rodzinę aby robili to samo. Może to element
podporządkowania sobie drugiego człowieka? Kiedyś palono na stosie, dzisiaj
pozostał mobbing.w cywilizowanym świecie, bo u dzikich dalej się mordują Smile

To jest ciekawe, jak można być tak ślepym na wszystko... to tak, jakbyś
widział tylko kolor na przykład jasno-zielony, nie dostrzegał
pozostałych ;P...i byś się czepiał, że nikt Ci nie udowodni istnienia
niebieskiego, czerwonego, różowego itp... Już się tak nie wywyższaj i
nie rób z siebie mega-gwiazdy, najmądrzejszego i najwspanialszego, bo
zapewne znajdzie się na tym świecie nie jeden, któremu Ty do kolan nie
dorośniesz, a będzie ten ktoś wierzący. Czy to, że ktoś chodzi do
kościoła oznacza, że jest głupi, nie wie co się dzieje, wyprano mu
mózg?? A może jednak sam wybrał, bo uwierzył?? Może mówiąc prostszym
językiem potrzebuje w swoim życiu czegoś więcej, niż tylko suchych
namacalnych faktów, świata empirycznego, który można poznać samemu,
zobaczyć w internecie, książkach?? Może takim ludziom jest z tym po
prostu dobrze?? Nie patrz na to, jak na "magiczne gesty, przysiady,
ukłony, spojrzenia w niebo" bo to nie o to chodzi!! Tym bardziej, ze Ty
nie atakujesz jednego kościoła, tylko wszystkich wierzących! Nie ważne,
czy wykonują znak krzyża w lewo, czy w prawo, czy go nie wykonują - mają
wyprane mózgi ;P... a w Kościele czy w każdej religii Katolickiej chodzi
o coś innego - o MIŁOŚĆ!! Tylko o to, żeby być dobrym człowiekiem...
dobrym dla innych... żeby świat był lepszy, piękniejszy... no cóż, jeśli
dla Ciebie to jest oznaka wyprania mózgu, to przykro mi... ale wiesz,
jeśli trafisz na katolików, oni Ci i tak pomogą, mimo, że Ty ich nie
lubisz Wink... bo wiesz, zawstydzi Cie to bardzo, ale Bóg i tak Cie KOCHA
Smile.. ja przynajmniej głęboko w to wierzę i powiem Ci, że bardzo mnie to
cieszy Smile...
I mam prośbę - nie chcę Cie namawiać, żebyś chodził do kościoła, ale po
prostu przyznaj, że Ci, którzy chodzą, to niekonieczne są głupsi od
Ciebie, gorsi czy coś... my poprostu umiemy dostrzec coś, czego Ty nie
chcesz, albo nie umiesz... ale nie musisz nam tego przyznawać... po
prostu nie mów....

Pozdrawiam
Konop

JR
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:00 pm   



Użytkownik "JanuszR" :
Quote:
Moje dziecko, zobaczywszy na sklepieniu kościoła malowidło z symbolami
"alfa i omega" powiedziało: "tam jeszcze powinny być Volty".

podoba mi się; wysłałem mojemu kumplowi-księdzu;
mam nadzieję, że nie złamałem copyrighta i prawa autorskiego :)

Może i to Ci się spodoba to z grupy o sieciach (niech autor mi wybaczy)
http://img237.imageshack.us/img237/7717/rs4cwzsj3.jpg

że tak się wyrażę: obejdzie :)

z przymrużeniem oka spoglądam na pozorny, emocjonalny dylemat -
- jest Bóg czy go nie ma?

to pytanie jest tego samego kalibru jak pytanie:
czy światło to fala, czy cząstka? :)

co ciekawe Hawking i Penrose odpowiedzą podobnie na to pytanie ...

--
pzdr.
JR

JanuszR
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:14 pm   



Quote:
z przymrużeniem oka spoglądam na pozorny, emocjonalny dylemat -
- jest Bóg czy go nie ma?

to pytanie jest tego samego kalibru jak pytanie:
czy światło to fala, czy cząstka? Smile

Bzdura co do światła zagadnienie ma charakter czysto naukowy i wiemy na
pewno, że światło ma charakter kospuskularno-falowy. Co do boga zaś
wiemy, że z naukowego punktu widzenia nie ma on prawa istnieć ponieważ
jego istnienie jest sprzeczne z dowolnym prawem naukowym. Istnienie boga
może się wywodzić jedynie ze sfery emocjonalnej bo tylko wtedy jesteśmy
skłonni przyjąć na wiarę argumenty nielogiczne, sprzeczne ze światem
obserwowalnym czyli dogmaty religijne.

JanuszR

JR
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:35 pm   



Użytkownik "JanuszR" :
Quote:
z przymrużeniem oka spoglądam na pozorny, emocjonalny dylemat -
- jest Bóg czy go nie ma?

to pytanie jest tego samego kalibru jak pytanie:
czy światło to fala, czy cząstka? :)

Bzdura co do światła zagadnienie ma charakter czysto naukowy i wiemy na
pewno, że światło ma charakter kospuskularno-falowy. Co do boga zaś
wiemy, że z naukowego punktu widzenia nie ma on prawa istnieć ponieważ
jego istnienie jest sprzeczne z dowolnym prawem naukowym. Istnienie boga
może się wywodzić jedynie ze sfery emocjonalnej bo tylko wtedy jesteśmy
skłonni przyjąć na wiarę argumenty nielogiczne, sprzeczne ze światem
obserwowalnym czyli dogmaty religijne.


jak piszesz bóg, to widzisz dziadzia-ojca z siwą brodą,
który przytuli do serca syna marnotrawnego, albo ciśnie piorunem
w zatwardziałego grzesznika? :)

warto poznać najnowsze, _naukowe_ koncepcje dotyczące fascynującej
zagadki istnienia świadomości/samoświadomości Smile)),
aby mieć szersze pojęcie na ten temat i zrozumieć co jest jałowym biciem
piany,
a gdzie tkwi istota zagadnienia -- skąd i dlaczego wzięła się tzw. potrzeba
porządku moralnego...

--
pzdr.
JR

Andrzej Kamieniecki
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:38 pm   



Grzegorz Kurczyk napisał(a):
Quote:
Chodzi mi o słowa Kolegi cyt. "A samo twierdzenie jest bez sensu."
Wiem, że robi się mocny OT, ale czy mógłby mi Kolega pokrótce
wytłumaczyć dlaczego jest bez sensu ?

no właśnie robi się OT i zaraz nas ktoś pogoni. Już kiedyś podobny

temeat wywołał burzę niepotrzebnie.
Wytłumaczyć mogę i owszem ale nie mam zamiaru. Po lekturze "logiki
religii" i powiedzmy "paradoksów semantycznych" zapraszam na priv. Przed
takim minimalnym wstępem szkoda mojego czasu. Tak uważam.

Andrzej Kamieniecki

JanuszR
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:47 pm   



Quote:
jak piszesz bóg, to widzisz dziadzia-ojca z siwą brodą,
który przytuli do serca syna marnotrawnego, albo ciśnie piorunem
w zatwardziałego grzesznika? Smile
Boga widzę jako jakąś domniemaną moc, która miałaby siłę stwórczą.

Jednakże zgodnie z wierzeniami siła ta musiałaby mieć dziwne upodobania
i za cel swojego istnienia stawiałby sobie monitorowanie naszej
egzystencji (o której i tak wie wszystko) a następnie karanie nas lub
wynagradzanie za popełnione uczynki (pomimo iż o tym jak postąpimy wie
już przed naszymi narodzinami).

Quote:
warto poznać najnowsze, _naukowe_ koncepcje dotyczące fascynującej
zagadki istnienia świadomości/samoświadomości Smile)),
Co potwierdza dobitnie, że istnienie boga możliwe jest jedynie w

ludzkiej świadomości a nie rzeczywistości.

JanuszR

ihi
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:51 pm   



Użytkownik "Andrzej Kamieniecki" <_andrzej.kamieniecki@tespol.com.pl>
napisał w wiadomości news:gmp4io$74h$1@news.dialog.net.pl...

Quote:
takim minimalnym wstępem szkoda mojego czasu. Tak uważam.


Myślę, że warto jeszcze odróżniać Boga (jako siłę sprawczą) od wszelakich
religii, których jest mnóstwo.
Religie zostały stworzone przez ludzi dla ludzi. Dla sterowania ludźmi.
Łączenie bojowników, którzy zabili polskiego geologa z bandytami,
terrorystami , muzułmanami, Arabami, Palestyńczykami wymaga refleksji. Ponoć
Polacy doświadczeni. Ktoś już bohaterskich "polnische banditen" redukował.

sundayman
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:51 pm   



Quote:
Moim skromnym zdaniem wiara wynika tylko i wyłącznie z niewiedzy.
A wręcz wiara i wiedza wykluczają się na wzajem.

A to jest Twoje zdanie Smile
Ja miałem taki pogląd tak gdzieś koło 6-7 klasy podstawówki, kiedy to
zacząłem się interesować fizyką.
Następne 30 lat poszerzania wiedzy wyprowadziło mnie z tego błędu. Cóż,
wszystko jest kwestią wiedzy, którą się posiada Smile
Mogę koledze powiedzieć tylko tyle, że jeśli ktoś twierdzi, że "nauka i
wiedza wyklucza wiarę" to niewiele widział.

Natomiast co do samej natury tej "wiary", jej definicji itp, to już zupełnie
inna bajka. Ja osobiście miałem możliwość zobaczyć w życiu rzeczy, których
żadna kolegi "nauka" racjonalnie nie wytłumaczy - oczywiście racjonalnie po
kolegi pojęciu, bo dla mnie one są całkowicie racjonalne.

Osobiście jednak uważam takie dyskusje za bezcelowe, bo już widziałem paru
sceptyków, którzy po określonych przeżyciach w podskokach zasuwali do
Częstochowy Smile
I nikt ich nie musiał przekonywać do wiary w "nadrzyrodzone".

Zatem - jeśli kogoś to spotka - to sam zrozumie. A jak nie - to i tak mu się
nie wytłumaczy :)

pozdr.

DJ
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:52 pm   



On 2009-02-08 16:41:45 +0100, "Sylwester Łazar" <goalpropl@alpro.pl> said:

Quote:
Bo im wyprano mózgi w dzieciństwie. Tylko z tego wynika ta religijność.
Inni
religijni właśnie w imię własnego boga zabili polskiego geologa.
A propos prania mózgów.
Zdarzenie z geologiem ma wyprać mózgi ludziom, którzy jeszcze śmieli wątpić
w zagrożenie terroryzmem w Polsce.

Ale to nie tylko w Polsce. To ogólnoświatowy nurt...
Podobnie jak było kilkadziesiąt lat temu względem na przykład Żydów.
Pewien Adolf, podpierając się ideologią pewnego filozofa, zarządził że
inne narody są wrogiem i ich trzeba tępić.

Mamy niby mądre oświecone czasy... A społeczeństwa dają się manipulować
tak samo.
Teraz modne jest straszenie terroryzmem, 11/9, londyńskim metrem, czy
pojedyńczymi porwaniami. A kto wie ile z tych wydarzen nie są tylko
polityczną prowokacją? Żeby mieć społeczne poparcie czy przyzwolenie
dla określonych działań zbrojnych...

Quote:
Za chwilę okaże się, że w związku z powyższym wysłany zostanie kolejny
Polski kontygent wojskowy, aby walczyć z terroryamem np. w Palestynie, bo...
Takie wypowiedzi jak kolegi x 10'000 dają poparcie do zabijania pod
przykrywką walki z terroryzmem, którego w Polsce nie ma, chyba że w rządzie
i organizacjach pozarządowych, mających pewne tutaj cele.

To sięga nieco dalej... A w zasadzie przypuszczać można że architektami
całej terroro-fobii są przedstawiciele narodu, który był obiektem
holocaustu kilkadziesiąt lat wcześniej.

--
DJ

PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu

JR
Guest

Mon Feb 09, 2009 12:54 pm   



Użytkownik "JanuszR" :
Quote:
jak piszesz bóg, to widzisz dziadzia-ojca z siwą brodą,
który przytuli do serca syna marnotrawnego, albo ciśnie piorunem
w zatwardziałego grzesznika? Smile
Boga widzę jako jakąś domniemaną moc, która miałaby siłę stwórczą.
Jednakże zgodnie z wierzeniami siła ta musiałaby mieć dziwne upodobania i
za cel swojego istnienia stawiałby sobie monitorowanie naszej egzystencji
(o której i tak wie wszystko) a następnie karanie nas lub wynagradzanie
za popełnione uczynki (pomimo iż o tym jak postąpimy wie już przed
naszymi narodzinami).

warto poznać najnowsze, _naukowe_ koncepcje dotyczące fascynującej
zagadki istnienia świadomości/samoświadomości Smile)),
Co potwierdza dobitnie, że istnienie boga możliwe jest jedynie w ludzkiej
świadomości a nie rzeczywistości.


aby nie przedłużać;

mam chorego przyjaciela, który właśnie powoli, na raty umiera;
pozwolił mi wkleić fragment listu, który od niego dostałem:

"Cieszę się z uzyskanej remisji.
Jednak moje doświadczenia uświadomiły mi, że zdrowia i również
życia nie można traktować jako wartości samych w sobie, wartości
absolutnych. Jestem w dużym stopniu zdystansowany od tkwiącej
w nas pierwotnej, atawistycznej chęci życia i lęku przed śmiercią.
Myślę, że życie jako takie, może w wielu przypadkach przypominać
piekło, a przynajmniej stanowić doskonalszy jego obraz niż nasze
najgorsze o nim wyobrażenia (i nie myślę tu bynajmniej o chorobie
i jej bezpośrednich skutkach). Nie jest to jednak żadnym powodem
do tego aby negować wartość życia jako taką. Raczej jest to
konstatacja, że jest ono tak szerokim spektrum, że może być
wartością w sensie możliwości doznania i rozumienia, też
jego najgorszej, budzącej lęk strony...
.... strony która jest równocześnie fascynująca i przyciągająca
właśnie przez możliwość poznania, tego co od nas niezależne
i tak boleśnie realne.
Wartością jest więc sama możliwość przyjęcia właśnie takiego życia,
doświadczenia go i przejścia, nie tracąc przy tym ludzkiej twarzy,
tak ludzkiej jak to jest dla każdego z nas możliwe.
I to właśnie jest jednym z największych przywilejów, a jednocześnie
przekleństw człowieczeństwa."

chwytasz gdzie tkwi istota problemu?

--
pzdr.
JR

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak filmy z Gwiezdnych Wojen wpływają na wyobraźnię 5-letniego dziecka?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map