Goto page Previous 1, 2, 3 ... 27, 28, 29
Piotr Wyderski
Guest
Tue Apr 12, 2016 10:37 am
Cavallino wrote:
Quote:
Jest o tym, że azbest żąda, żeby było wolno.
Prawo jest kwestią umowy społecznej -- jak sobie zbierze
stosowną większość i przegłosuje, że można, to będzie można.
Ale obecnie nie można.
Pozdrawiam, Piotr
J.F.
Guest
Tue Apr 12, 2016 10:39 am
Dnia Tue, 12 Apr 2016 12:18:27 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):
Quote:
Jarosław Sokołowski wrote:
Jak wam rewolucje są naprawdę potrzebne, to starajcie się je robić
tak, by ich skutki dotykały tylko was.
Rewolucje to nie tylko masowe rozwałki na ulicach. Zastosowań
prądu elektrycznego na masową skalę nie wymyślono ewolucyjnie.
Przez kilka miliardów lat go nie było, a potem nagle był. Rewolucja.
W skali biologicznej - rewolucja.
W skali technicznej - ewolucja. To jednak troche lat zajelo, trzeba
bylo sporo rzeczy opracowac - chocby elektrownie i zarowki.
Radio tez - ze 30 lat bylo trzeba, zeby to sie spopularyzowalo.
Quote:
Z antybiotykami podobnie, przykłady można mnożyć.
Wojna byla :-)
A poza tym ... tez 30 lat
https://en.wikipedia.org/wiki/Timeline_of_antibiotics
J.
J.F.
Guest
Tue Apr 12, 2016 10:42 am
Dnia Tue, 12 Apr 2016 12:37:32 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):
Quote:
Cavallino wrote:
Jest o tym, że azbest żąda, żeby było wolno.
Prawo jest kwestią umowy społecznej -- jak sobie zbierze
stosowną większość i przegłosuje, że można, to będzie można.
Ale obecnie nie można.
Bywa, ze dziala od drugiej strony. Ludzie tak olewaja, ze nie
pozostaje nic innego, jak zalegalizowac.
A zobacz pijanych rowerzystow :)
J.
Piotr Wyderski
Guest
Tue Apr 12, 2016 10:46 am
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
No więc mamy dwie rozbieżności: nomenklaturową i interpretacyjną.
Ja jednak postrzegam proces elektryfikacji jako długotrwały, więc
i z tego powodu zasługuje na przedrostek "ewo-".
Ewolucja to nie kwestia czasu, tylko sposobu działania.
Spytaj geologów o wypiętrzanie się jakich gór -- odpowiedzą
"raptownie", czyli po naszemu 15 tysięcy lat. Dłużej niż
nasza cywilizacja techniczna epokę brązu wliczając.
Rewolucję też można rozłożyć na lata, jak choćby w projekcie
Manhattan. Dojście do celu zajęło pół dekady, ale pewnego dnia
w Nowym Meksyku rozbłysło sztuczne słońce... Przykład
z elektryfikacją jest w tej samej kategorii, choć wygląda
mniej dramatycznie.
Quote:
Wolę, gdy słów używa się we właściwym im znaczeniu.
Stosownie więc będzie rozpocząć dobrą zmianę od siebie. :-)
Pozdrawiam, Piotr
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Apr 12, 2016 11:09 am
Pan Piotr Wyderski napisał:
Quote:
No więc mamy dwie rozbieżności: nomenklaturową i interpretacyjną.
Ja jednak postrzegam proces elektryfikacji jako długotrwały, więc
i z tego powodu zasługuje na przedrostek "ewo-".
Ewolucja to nie kwestia czasu, tylko sposobu działania.
Spytaj geologów o wypiętrzanie się jakich gór -- odpowiedzą
"raptownie", czyli po naszemu 15 tysięcy lat. Dłużej niż
nasza cywilizacja techniczna epokę brązu wliczając.
Rewolucję też można rozłożyć na lata, jak choćby w projekcie
Manhattan. Dojście do celu zajęło pół dekady, ale pewnego dnia
w Nowym Meksyku rozbłysło sztuczne słońce... Przykład
z elektryfikacją jest w tej samej kategorii, choć wygląda
mniej dramatycznie.
Dlatego napisałem "i z tego powodu". Podstawowym kryteroum
nie jest czas i tempo zmian, lecz sposób ich wprowadzania.
Quote:
Wolę, gdy słów używa się we właściwym im znaczeniu.
Stosownie więc będzie rozpocząć dobrą zmianę od siebie.
Chciałby, aby trzymały się one z daleka ode mnie. Ale to jest
dobry właśnie przykład rewolucyjnego podejścia do wprowadzania
zmian, przypadek bolszewickiego postrzegania świata.
--
Jarek
Piotr Wyderski
Guest
Tue Apr 12, 2016 11:18 am
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Dlatego napisałem "i z tego powodu". Podstawowym kryteroum
nie jest czas i tempo zmian, lecz sposób ich wprowadzania.
No ale dla użytkowników zmiana była rewolucyjna: nie miałem
prądu w ogóle, teraz mam i mogę sobie wkręcić żarówkę. Proces
zaszedł transakcyjnie, nie było fazy, że świeci mi tylko pół
włókna, jak to jest typowe w ewolucji.
To, że wymagało to sformowania odpowiedniej masy krytycznej
w postaci pozyskania wiedzy o generatorach, wynalezienie
transformatora itp. jest nieistotne. Bez nich masowej
elektryfikacji by w ogóle nie było -- "to teraz, panowie,
budujemy generator i kładziemy przewody w mieszkaniach,
bo już za dwa lata Tesla wymyśli transformator i wtedy
to pospinamy do kupy." To nie ramowy plan rozwoju UE. :-)
Pozdrawiam, Piotr
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Tue Apr 12, 2016 12:32 pm
Pan Piotr Wyderski napisał:
Quote:
Dlatego napisałem "i z tego powodu". Podstawowym kryteroum
nie jest czas i tempo zmian, lecz sposób ich wprowadzania.
No ale dla użytkowników zmiana była rewolucyjna: nie miałem
prądu w ogóle, teraz mam i mogę sobie wkręcić żarówkę. Proces
zaszedł transakcyjnie, nie było fazy, że świeci mi tylko pół
włókna, jak to jest typowe w ewolucji.
Błędne przekonanie. Nie tylko chłop na wsi bronił się jak mógł
przed elektryką. Wiele elektronów musiało w drutach upłynąć,
nim ludzie przekonali się do żarówki. Jej światło na początku
wydawało się zbyt jaskrawe, z pewnością szkodliwe dla oczu,
nawet to z pierwszych niedowoltowanych żarówek. Wzorcem była
lampa naftowa. Dziedziczka z Zubrzycy Górnej do śmierci nie
dała sobie założyć elektryki, a zmarła jakoś tak w latach
pięćdziesiątych. Podobnie było w Kozłówce -- tam na prąd był
za to telefon, który cieszył się uznaniem państwa od samego
początku. Więc to nie zabobonnych strach przed elektryką
w każdej postaci, a niechęć do oświetlenia żarowego (ja mam
taką do świetlówek, więc rozumiem).
Quote:
To, że wymagało to sformowania odpowiedniej masy krytycznej
w postaci pozyskania wiedzy o generatorach, wynalezienie
transformatora itp. jest nieistotne. Bez nich masowej
elektryfikacji by w ogóle nie było -- "to teraz, panowie,
budujemy generator i kładziemy przewody w mieszkaniach,
bo już za dwa lata Tesla wymyśli transformator i wtedy
to pospinamy do kupy." To nie ramowy plan rozwoju UE.
Tesla zrobił generator na rzece w Plitwicach i drucikami
pociągnął prąd do Szybenika, żeby tam zasilać oświetlenie
*uliczne*. Na prąd w domach na początku nie było chętnych.
--
Jarek
ks
Guest
Tue Apr 12, 2016 12:59 pm
W dniu 2016-04-11 o 18:04, Cavallino pisze:
Quote:
W dniu 11.04.2016 o 10:38, ks pisze:
W dniu 2016-04-09 o 17:27, Cavallino pisze:
Nie - rowerzysta nie ma wjeżdżać na pasy, bo nie ma prawa się w ogóle
znaleźć na
tym wjeździe, o pasach nie wspominając.
Po chodniku mu jechać (zazwyczaj) nie wolno, a drogi rowerowe nie
kończą/nie
łączą się pasami.
Zebra to tylko łącznik między jednym chodnikiem a drugim, a żaden z
tych 3
elementów nie jest przeznaczony dla pedalarzy.
tak dla informacji: nie wiem czy to istnieje gdzieś indziej, ale
niestety w Krakowie mamy chodniki pieszo rowerowe (te z poziomym
podziałem znaku):
http://wrower.pl/prawo/znak-c-16-c-13-droga-dla-pieszych-i-rowerow,3187.html
więc przejście - zebra łączy się z chodnikiem gdzie dozwolony jest ruch
dla rowerów.
Mam takie same pod domem - bardzo fajny pomysł.
Tylko weź pod uwagę, że taki rowero-chodnik, jest dużo szerszy niż zazwyczaj.
I dlatego mówię, że tak to powinno być robione, tam gdzie się da.
A gdzie się nie da - zakaz, zwłaszcza jak ruch pieszych spory.
Ale wracają - co to zmienia w kwestii przejeżdżania przez zebrę?
nic, odniosłem się mniej więcej do "...bo nie ma prawa się w ogóle znaleźć na
tym wjeździe, o pasach nie wspominając. Po chodniku mu jechać (zazwyczaj) nie
wolno, a drogi rowerowe nie kończą/nie łączą się pasami..." i podałem przykład,
że jednak czasem się łączą.
J.F.
Guest
Tue Apr 12, 2016 4:30 pm
Dnia Tue, 12 Apr 2016 12:33:34 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan Piotr Wyderski napisał:
Rewolucje to nie tylko masowe rozwałki na ulicach. Zastosowań
prądu elektrycznego na masową skalę nie wymyślono ewolucyjnie.
Przez kilka miliardów lat go nie było, a potem nagle był. Rewolucja.
No więc mamy dwie rozbieżności: nomenklaturową i interpretacyjną.
Ja jednak postrzegam proces elektryfikacji jako długotrwały, więc
i z tego powodu zasługuje na przedrostek "ewo-".
Niedawno linka dawalem - ostatnie gospodarstwo zelektyfikowano :-)
No, jeszcze zostalo takie np Schronisko pod Labskim szczytem -
zelektryfikowane, ale generator pracuje 2h dziennie :-)
Quote:
Wolę, gdy słów używa
się we właściwym im znaczeniu. Rewolucje -- to masowe rozwałki na
ulicach.
No coz, sa w uzyciu i inne rewolucje, a masowe rozwalki to
niekoniecznie rewolucja ...
J.
Cavallino
Guest
Tue Apr 12, 2016 5:48 pm
W dniu 12.04.2016 o 14:59, ks pisze:
Quote:
odniosłem się mniej więcej do "...bo nie ma prawa się w ogóle
znaleźć na tym wjeździe, o pasach nie wspominając. Po chodniku mu jechać
(zazwyczaj) nie wolno, a drogi rowerowe nie kończą/nie łączą się
pasami..." i podałem przykład, że jednak czasem się łączą.
W sensie że jest rowero-chodnik po jednej stronie, rowerochodnik po
drugiej stronie, a pośrodku zebra, bez znaków z dopuszczeniem rowerów?
No tak - to wyjątek, ale moje wrażenie nie dotyczą takich miejsc.
W takich miejscach faktycznie dopuściłbym możliwość przejazdu.
Najlepiej tabliczką ze stosowną adnotacją.
Wszystko się da - trzeba tylko chcieć, a nasi drogowcy NIE chcą.
Cavallino
Guest
Tue Apr 12, 2016 5:49 pm
W dniu 12.04.2016 o 12:37, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
Cavallino wrote:
Jest o tym, że azbest żąda, żeby było wolno.
Prawo jest kwestią umowy społecznej -- jak sobie zbierze
stosowną większość i przegłosuje, że można, to będzie można.
Hmmmm, ale stosowna większość uzytkowników dróg nie bardzo zgadza się na
tak drastyczne ograniczenia prędkości, jakie obecnie obowiązują w
Polsce, ale i tak głosujący mają to gdzieś.
Więc kto to łamie umowę społeczną w takim przypadku?
Quote:
Ale obecnie nie można.
Takoż mu tłumaczyłem właśnie.
Piotr Wyderski
Guest
Wed Apr 13, 2016 1:03 am
J.F. wrote:
Quote:
To skad pewnosc, ze potrafisz przy uzyciu sprzegla ruszyc i chocby
przejechac skrzyzowanie, a nie stanac w polowie i zablokowac droge
rozpedzonej ciezarowce ?
Ja nie mam w tej sprawie żadnej pewności.
Quote:
Przyzwyczajenie do 3 pedalow tez ciekawe - czy taki "automatyczny od
poczatku" bedzie potrafil zahamowac, czy z przyzwyczajenia lewa noga
lewy pedal ...
Moim "ulubionym" odruchem było pomaganie sobie gazem na zakrętach.
Quote:
Skrzynie to osobny problem, mogliby cos zrobic z tym wstecznym, bo
faktycznie - mozna sie pomylic od roznych ukladow.
Ale po co Ci w ogóle ta skrzynia w obecnej formie, Jarku?
Ideałem jest DSG, jeżeli w ogóle czujesz potrzebę zabawy przekładnią
-- biegi zmieniasz inkrementalnie, a w standardowej bez problemu
z jedynki wejdziesz na piątkę, co sens ma średni. Albo podczas
jazdy do przodu wrzucisz sobie wsteczny. :->
Quote:
Egzaminowi nie mowie nie, tylko zamiast stwierdzic ze delikwent sobie
radzi ze zmiana biegow, to u nas pewnie beda najpierw badania lekarskie,
potem kurs, zaswiadczenia, 45 minut jazdy po miescie, manewry na placu
... to juz lepiej od razu zrobic pelne PJ.
Fotografie, wnioski, decyzje, oplaty ...
Właśnie dokładnie o tym piszę. Dla mnie to jest tego samego
typu sprawa, co specjalne uprawnienia do kierowania samochodem
ze światłami do jazdy dziennej. Nie ma czegoś takiego, bo każdy
normalny człowiek włączy sobie takie, jakie w samochodzie ma.
Chodzi o to, że ma być widoczny, a nie o środki uzyskania tego efektu.
Quote:
Zakladajac oczywiscie, ze ktos bedzie chcial sie uczyc zmiany biegow u
instruktora.
Mnie ze wszystkich środków transportu najbardziej odpowiada
taksówka. Docierasz z punktu A do B w stanie dowolnym, po
dotarciu problem parkowania Cię nie interesuje i wychodzi
stosunkowo tanio -- nigdy mi się nie zdarzyło wyjeździć
tyle, ile wynosi roczna składka na ubezpieczenie samochodu,
koszty paliwa w ogóle pomijając. No ale ja za podróżami w ogóle
nie przepadam.
Pozdrawiam, Piotr
ks
Guest
Wed Apr 13, 2016 9:31 am
W dniu 2016-04-12 o 19:48, Cavallino pisze:
Quote:
W dniu 12.04.2016 o 14:59, ks pisze:
odniosłem się mniej więcej do "...bo nie ma prawa się w ogóle
znaleźć na tym wjeździe, o pasach nie wspominając. Po chodniku mu jechać
(zazwyczaj) nie wolno, a drogi rowerowe nie kończą/nie łączą się
pasami..." i podałem przykład, że jednak czasem się łączą.
W sensie że jest rowero-chodnik po jednej stronie, rowerochodnik po drugiej
stronie, a pośrodku zebra, bez znaków z dopuszczeniem rowerów?
no właśnie, chociaż w sumie to myślałem o tym miejscu:
https://goo.gl/maps/LkcW6Y4XCgv
ale się okazało, ze tam znaki trochę inne są niż te co napisałem, przynajmniej w
2014 były inne jak google robiło zdjęcia, ale wydawało mi się, że tam są te
pieszo/rowerowe tak jak np tu:
https://goo.gl/maps/dG6GGsHkXfy
Quote:
No tak - to wyjątek, ale moje wrażenie nie dotyczą takich miejsc.
W takich miejscach faktycznie dopuściłbym możliwość przejazdu.
Najlepiej tabliczką ze stosowną adnotacją.
Wszystko się da - trzeba tylko chcieć, a nasi drogowcy NIE chcą.
tu się zgadzam w 100%
Piotr Wyderski
Guest
Thu Apr 14, 2016 10:06 am
Cavallino wrote:
Quote:
Hmmmm, ale stosowna większość uzytkowników dróg nie bardzo zgadza się na
tak drastyczne ograniczenia prędkości, jakie obecnie obowiązują w
Polsce, ale i tak głosujący mają to gdzieś.
Nie ma znaczenia, z czym kto się zgadza, a z czym nie,
tylko przepchnięcie stosownych przepisów. A z inicjatywy
ustawodawczej w tym zakresie nie skorzystał *nikt*, nawet
sami obywatele. No to widać nie ma problemu.
Quote:
Więc kto to łamie umowę społeczną w takim przypadku?
Nie ma żadnej, więc nikt nie łamie.
Pozdrawiam, Piotr
Cavallino
Guest
Thu Apr 14, 2016 3:18 pm
W dniu 14.04.2016 o 12:06, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
Cavallino wrote:
Hmmmm, ale stosowna większość uzytkowników dróg nie bardzo zgadza się na
tak drastyczne ograniczenia prędkości, jakie obecnie obowiązują w
Polsce, ale i tak głosujący mają to gdzieś.
Nie ma znaczenia, z czym kto się zgadza, a z czym nie,
tylko przepchnięcie stosownych przepisów. A z inicjatywy
ustawodawczej w tym zakresie nie skorzystał *nikt*, nawet
sami obywatele. No to widać nie ma problemu.
Względnie nie podobają im się takie zasady pseudemokracji, jakie wadza
ustanowiła dla samej siebie, powodujące że nie ma nad nią żadnej kontroli.
Po ta przez wybory jest cokolwiek iluzoryczna i nikt poważny się w to na
serio nie będzie bawił.
Wygodniej i taniej, olać szubrawców i płacić co jakiś czas mandaty.
Quote:
Więc kto to łamie umowę społeczną w takim przypadku?
Nie ma żadnej,
Oczywiście że jest, zwą ją zasadami demokracji.
Goto page Previous 1, 2, 3 ... 27, 28, 29