RTV forum PL | NewsGroups PL

Gdzie znaleźć tester do gniazdek elektrycznych, jak Sperry, w Warszawie?

tester do instalacji elektrycznych - gdzie kupic?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Gdzie znaleźć tester do gniazdek elektrycznych, jak Sperry, w Warszawie?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 25, 2014 10:45 am   



Pan A.L napisał:

Quote:
Jakoś to nie przeszkadza w tym, by w pewnych obszarach związki
zawodowe zyskiwały absurdalny poziom możliwości wpływania na
wszystko i wszystkich. A w szczególności dyskryminowały ze względu
na nienależenie do onych związków.

In 2013, the union membership rate--the percent of wage and salary
workers who were members of unions--was 11.3 percent

http://www.bls.gov/news.release/union2.nr0.htm

i ten procent systematycznie maleje. Calkiem niedawno wyszlo prawo
stwierdzajace iz zmuszanie pracownikow do czlonkowstwa w Zwiazkach
jest nielegalne

A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).

--
Jarek

A.L.
Guest

Fri Jul 25, 2014 11:10 am   



On Fri, 25 Jul 2014 12:45:16 +0200, Jaros?aw Soko?owski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Quote:
Pan A.L napisał:

Jakoś to nie przeszkadza w tym, by w pewnych obszarach związki
zawodowe zyskiwały absurdalny poziom możliwości wpływania na
wszystko i wszystkich. A w szczególności dyskryminowały ze względu
na nienależenie do onych związków.

In 2013, the union membership rate--the percent of wage and salary
workers who were members of unions--was 11.3 percent

http://www.bls.gov/news.release/union2.nr0.htm

i ten procent systematycznie maleje. Calkiem niedawno wyszlo prawo
stwierdzajace iz zmuszanie pracownikow do czlonkowstwa w Zwiazkach
jest nielegalne

A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).

Niestety, tak wlasnie jest. Zwiazki rezerwuja sobie pewne prace.

Kiedys pracowalem jako konsultant dla duzej firmy telefonicznej. Pzrez
2 tygodnie nie mialem dostepu do telefonu, bo nei bylo kabelka.
Kupilem wiec kabelek za 2 dolary, podlaczylem telefon i na dodatek
pzresunalem burko.

Szefostwo wpadlo w panike. Okazalo sie ze sa to prace zarezerwowane
dla Zwiazku. Musialem wiec schowac kabelek i pzresunac biurko na stare
miejsce. W trakcie tych czynnosci, szefostwo w panice wygladalo za rog
czy ktos nie widzi.

Telefon zainstalowali mi 2 tygodnie pozniej. Biurka nie pzresunieto mi
nigdy. Zwiazkowcy sa nierychliwi

Zwiazki to rak na gospodarce i ostatni relikt Komuny. Malo nei
wywalili amerykanskiego pzremyslu samochodowego. Niedawno, nieudany
strajk o podwyzki spowodowal bankructwo pewnej firmy piekacej ciastka
i zwolnienie 13 tysiecy pracownikow. "No coz, nie zawsze sie udaje"
powiedzieli bonzowie zwiazkowi. Przeciwko nowemu kontraktowi
protestowala cos setka pracownikow

Na szczescie popularnosc Zwiazkow systematyczne maleje. Pewnie
niedlugo udadza sie do niebytu

A.L.

Marek
Guest

Fri Jul 25, 2014 11:15 am   



On Fri, 25 Jul 2014 02:28:47 -0500, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
Quote:
Prosze mi wytlumaczyc gdzie jest analogia. Dla wygody zakaczam moj
tekst:
Gdy sie buduje dom, budowniczy muzi miec papier od
inspektora stanowego; gdy sie kupuje dom, zatrudnai sie inspektora
ktory sprawdza czy wszystko jest w porzadku


Już pokazuję i objaśniam.
Jak się okaże w tym domu, że coś nie jest w porządku, ktoś ucierpi z
powodu np. przyciśnięcia drzwiami, które wypadną z spróchniałej
futryny, to do sądu można będzie podać tego inspektora, który
orzekł, że dom jest bezpieczny mimo lichego stanu futryn?

Analogia jest do absurdu jakim jest możliwość pozywania za własną
głupotę, bo idąc tym tropem można by pozywać lekarza, gdyby wystawiał
"certyfikat zdrowia".

--
Marek

A.L.
Guest

Fri Jul 25, 2014 11:33 am   



On Fri, 25 Jul 2014 13:15:05 +0200, Marek <fake@fakeemail.com> wrote:

Quote:
On Fri, 25 Jul 2014 02:28:47 -0500, A.L. <alewando@aol.com> wrote:
Prosze mi wytlumaczyc gdzie jest analogia. Dla wygody zakaczam moj
tekst:
Gdy sie buduje dom, budowniczy muzi miec papier od
inspektora stanowego; gdy sie kupuje dom, zatrudnai sie inspektora
ktory sprawdza czy wszystko jest w porzadku


Już pokazuję i objaśniam.
Jak się okaże w tym domu, że coś nie jest w porządku, ktoś ucierpi z
powodu np. przyciśnięcia drzwiami, które wypadną z spróchniałej
futryny, to do sądu można będzie podać tego inspektora, który
orzekł, że dom jest bezpieczny mimo lichego stanu futryn?

Inspektor na formularz przygotowany pzrez odpowiedni urzad stanowy.
Tam jest ze 200 punktow do sprawdzenia. Inspektor sprawdza tylko te
punkty.

Gdyby cos sie wydarzylo z czyms co jest na liscie, a inspektor by
stwierdzil ze to cos jest w porzadku, z cala pewnoscia inspektora
mozna by "pociagnac". Dlatego tez inspektorzy sa tacy upierdliwi.

Nie mozna by "pociagnac" inspektora za cos czego nie ma na liscie

A.L.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 25, 2014 11:40 am   



Pan A.L napisał:

Quote:
A nie ma tam w planie prawa, które by za nielegalne uzanało coś całkiem
przecinego, czyli odmowę nabycia praw członka związku, choćby na kilka
godzin? Ono by było bardziej praktyczne. Bo zmuszanie do zapisania się
do związku, to aż takie straszne by nie było gdyby było. Gorzej, gdy
związek wywalczył sobie prawo do wyłączności na świadczenie jakiejś
roboty na danym terenie i goni wszystkich niezrzeszonych. To wypisz
wymaluj jak ze średniowiecznymi rzemieślnikami cechowymi, którzy
niedopuszczali do rynku pracy partaczy (to ostatnie słowo pierwotnie
oznaczało po prostu rzemiślnika nienależącego do cechu).

Niestety, tak wlasnie jest. Zwiazki rezerwuja sobie pewne prace.

Kiedys pracowalem jako konsultant dla duzej firmy telefonicznej. Pzrez
2 tygodnie nie mialem dostepu do telefonu, bo nei bylo kabelka.
Kupilem wiec kabelek za 2 dolary, podlaczylem telefon i na dodatek
pzresunalem burko.

Szefostwo wpadlo w panike. Okazalo sie ze sa to prace zarezerwowane
dla Zwiazku. Musialem wiec schowac kabelek i pzresunac biurko na stare
miejsce. W trakcie tych czynnosci, szefostwo w panice wygladalo za rog
czy ktos nie widzi.

Telefon zainstalowali mi 2 tygodnie pozniej. Biurka nie pzresunieto mi
nigdy. Zwiazkowcy sa nierychliwi

O, w samo sedno trafione! O takie przypadki od samego początku
mi chodziło. Są tak liczne, że nie sposób nie natknąć się na coś
podobnego, gdy zaczyna się robić coś poważniejszego. Amerykanie
często są do tego tak przyzwyczajeni, że nawet nie zauważają.
A dla Europejczyka to bywa szokiem.

Nie ma idealnych miejsc na ziemi. Mówienie, że akurat w USA sobie
dobrze poradzono z prawem pracy, to po prostu nieprawda. Wszystko
ma swoje walety i zady.

Quote:
Zwiazki to rak na gospodarce i ostatni relikt Komuny.

W Ameryce nie było komuny. Jeśli relikt czegoś, to średniowiecza,
kontynuowany i wypaczany przez kolejne epoki. Ale to tylko w USA
doszło do tolerowania takich wynaturzeń, jak wyżej opisane przywileje
Związku Zawodowego Ciągnących Druta. Na starym kontynencie, jeśli
są problemy ze związkami zawodowymi, to na czym innym polegają.

Quote:
Malo nei wywalili amerykanskiego pzremyslu samochodowego.

Spieraliśmy się kilka miesięcy temu o Detroit. Ja wciąż obstaję
przy swoim, że wywalali całkiem skutecznie i dużo im się udało
osiągnąć.

Quote:
Niedawno, nieudany strajk o podwyzki spowodowal bankructwo pewnej
firmy piekacej ciastka i zwolnienie 13 tysiecy pracownikow.
"No coz, nie zawsze sie udaje" powiedzieli bonzowie zwiazkowi.
Przeciwko nowemu kontraktowi protestowala cos setka pracownikow

Tu działali bardziej po europejsku. Muszą prowadzić międzykontynentalną
wymiane doświadczeń. Żeby tylko do nas nie dotarły te regulacje
dotyczące wspierania monopoli.

Quote:
Na szczescie popularnosc Zwiazkow systematyczne maleje. Pewnie
niedlugo udadza sie do niebytu

Nie jestem takim optymistą. Trwa to setki lat, pod różnymi nazwami
i hasłami. Na pewnych odcinkach obserwuję nawet wzrost popularności.

--
Jarek

A.L.
Guest

Fri Jul 25, 2014 11:54 am   



On Fri, 25 Jul 2014 13:40:15 +0200, Jaros?aw Soko?owski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:

Quote:


Nie ma idealnych miejsc na ziemi. Mówienie, że akurat w USA sobie
dobrze poradzono z prawem pracy, to po prostu nieprawda. Wszystko
ma swoje walety i zady.

Sadze ze dobrze sobie poradzili. Kazdy nei bedacy na umowie zwiazkowej
na w umowie o parce klauzule: "Kazda ze stron moze rozwiazac umowe w
kazdej chwili bez podania przyczyn". I obie strony z checia z tego
przywileju korzystaja. Nei ma zadnych karmiacych matek, okresow
ochronnych czy ustawowych terminow. Przychodzi facio do pracy i
okazuje sie ze nie pracuje. Albo szef lata i szyka niezbednego
pracownika, a ow pracownicj juz u konkurencji po drugiej stronie ulicy

W paru stanach (Kaliforni miedzy innymi) nielegalne sa wszelkie prawa
ogranicajace swobode zatrudnienia. Mozna sie dzis zwolnic z jedenj
firmy a jutro zaczac pracowac dla konkurencji. Niektory twierdza ze
wlasneidlategop Silicon Valley powstala w kaliforni a nie gdzie
indziej.

Niedawno 4 wielkie firmy z Kaliforni zawiazaly potajemny pakt ze nei
beda sobie podkupywac pracownikow. Sprawa sie wydala, i firmy zostaly
ukarane drakonskimi karami idacymi w setki milionow dolarow

http://www.mercurynews.com/business/ci_25630192/apple-google-adobe-and-intuit-settle-silicon-valley

A.L.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 25, 2014 12:38 pm   



Pan A.L napisał:

Quote:
Nie ma idealnych miejsc na ziemi. Mówienie, że akurat w USA sobie
dobrze poradzono z prawem pracy, to po prostu nieprawda. Wszystko
ma swoje walety i zady.

Sadze ze dobrze sobie poradzili. Kazdy nei bedacy na umowie zwiazkowej
na w umowie o parce klauzule: "Kazda ze stron moze rozwiazac umowe w
kazdej chwili bez podania przyczyn".

Z jednym sobie poradzili dobrze, z innym niedobrze. Nie poradzili sobie
z tym, że prezes wielkiej firmy trzęsie portkami, gdy jego pracownik
ciągnie druta za biurkiem. Bo żeby to robić, trzeba być członkiem związku
zawodowego. To też jest element prawa pracy.

--
Jarek

J.F.
Guest

Fri Jul 25, 2014 1:18 pm   



Dnia Fri, 25 Jul 2014 06:54:06 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
W paru stanach (Kaliforni miedzy innymi) nielegalne sa wszelkie prawa
ogranicajace swobode zatrudnienia. Mozna sie dzis zwolnic z jedenj
firmy a jutro zaczac pracowac dla konkurencji. Niektory twierdza ze
wlasneidlategop Silicon Valley powstala w kaliforni a nie gdzie
indziej.

Dlatego ze pracownik w kazdej chwili moze uciec do konkurencji ?
Czy dlatego ze pracownika w kazdej chwili mozna podkupic ?

Quote:
Niedawno 4 wielkie firmy z Kaliforni zawiazaly potajemny pakt ze nei
beda sobie podkupywac pracownikow. Sprawa sie wydala, i firmy zostaly
ukarane drakonskimi karami idacymi w setki milionow dolarow
http://www.mercurynews.com/business/ci_25630192/apple-google-adobe-and-intuit-settle-silicon-valley

Zaraz zaraz ... ale mnie sie wydaje ze to jest jakies prawo
ograniczajace swobode zatrudnienia :-)

J.

A.L.
Guest

Fri Jul 25, 2014 1:21 pm   



On Fri, 25 Jul 2014 15:18:09 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Dnia Fri, 25 Jul 2014 06:54:06 -0500, A.L. napisał(a):
W paru stanach (Kaliforni miedzy innymi) nielegalne sa wszelkie prawa
ogranicajace swobode zatrudnienia. Mozna sie dzis zwolnic z jedenj
firmy a jutro zaczac pracowac dla konkurencji. Niektory twierdza ze
wlasneidlategop Silicon Valley powstala w kaliforni a nie gdzie
indziej.

Dlatego ze pracownik w kazdej chwili moze uciec do konkurencji ?
Czy dlatego ze pracownika w kazdej chwili mozna podkupic ?


jedno i drugie


Quote:
Niedawno 4 wielkie firmy z Kaliforni zawiazaly potajemny pakt ze nei
beda sobie podkupywac pracownikow. Sprawa sie wydala, i firmy zostaly
ukarane drakonskimi karami idacymi w setki milionow dolarow
http://www.mercurynews.com/business/ci_25630192/apple-google-adobe-and-intuit-settle-silicon-valley

Zaraz zaraz ... ale mnie sie wydaje ze to jest jakies prawo
ograniczajace swobode zatrudnienia :-)


Znaczy co ogranicza i kogo?... Proponuje dokladnie pzreczytac

A.L.

J.F.
Guest

Fri Jul 25, 2014 2:22 pm   



Dnia Fri, 25 Jul 2014 08:21:49 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
On Fri, 25 Jul 2014 15:18:09 +0200, "J.F."
W paru stanach (Kaliforni miedzy innymi) nielegalne sa wszelkie prawa
ogranicajace swobode zatrudnienia. Mozna sie dzis zwolnic z jedenj
firmy a jutro zaczac pracowac dla konkurencji.

Niedawno 4 wielkie firmy z Kaliforni zawiazaly potajemny pakt ze nei
beda sobie podkupywac pracownikow. Sprawa sie wydala, i firmy zostaly
ukarane drakonskimi karami idacymi w setki milionow dolarow
http://www.mercurynews.com/business/ci_25630192/apple-google-adobe-and-intuit-settle-silicon-valley

Zaraz zaraz ... ale mnie sie wydaje ze to jest jakies prawo
ograniczajace swobode zatrudnienia :-)

Znaczy co ogranicza i kogo?... Proponuje dokladnie pzreczytac

Kara zostala nalozona na podstawie jakiegos prawa, ktore w efekcie
ogranicza pracodawcy mozliwosc zatrudnienia kogo chce i za ile chce.

No chyba ze zle Cie zrozumialem, i to prawo bylo dla pracownikow - tzn
kazda osoba ma prawo zatrudnic sie gdzie chce i za ile tam
wynegocjuje, a spisek tych firm to uniemozliwial.
Coz to za socjalistyczne prawo ... no tak, ale to Kalifornia :-)

Tylko za akurat nasz KP oferuje praktycznie to samo, tylko z okresem
wypowiedzenia. Ktory pracownik moze zlekcewazyc, bo przeciez nikt go
do pracy nie zmusi...

J.

A.L.
Guest

Fri Jul 25, 2014 2:35 pm   



On Fri, 25 Jul 2014 16:22:52 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Quote:
Kara zostala nalozona na podstawie jakiegos prawa, ktore w efekcie
ogranicza pracodawcy mozliwosc zatrudnienia kogo chce i za ile chce.


Chyba nie zrozumiales o co idzie. Otz, 4 firmy umowily sie ze NIE
BEDA "podkupywac" sobie pracownikow. To znaczy ze jeseli te firmy byly
X, Y, Z, V, to jak sie osobnik zwolnil z firmy X, to firmy Y, Z, V go
na mocy owej tajnej umowy NIE ZATRUDNIA.

"Poaching" znaczy "klusownictwo". Umowa byla o nie "klusowaniu" na
obcym terytorium.

Naruszalo to Kalifornijskie parwo o wolnosci zatrudnienia

Quote:
No chyba ze zle Cie zrozumialem, i to prawo bylo dla pracownikow - tzn
kazda osoba ma prawo zatrudnic sie gdzie chce i za ile tam
wynegocjuje, a spisek tych firm to uniemozliwial.

No wlasnei takie jest to prawo. Ale nie rozumiem co to ma wspolnego z
socjalizmem. Jak dla mnie, to wlasnei podwrotnosc socjalizmu

Quote:
Coz to za socjalistyczne prawo ... no tak, ale to Kalifornia :-)

Tylko za akurat nasz KP oferuje praktycznie to samo, tylko z okresem
wypowiedzenia. Ktory pracownik moze zlekcewazyc, bo przeciez nikt go
do pracy nie zmusi...


No to niech pracodawca sproboje zwolnic pracownika na etacie. Polski
Kodeks Pracy to podstawowy hamulec rozwoju gospodarki. Na na celu
"ochrone pracownika" a daje pracownikowi w dupe. Bo tylk osamobojca
zatrudni parcownika inaczej niz na umowie smieciowej

A.L.

J.F.
Guest

Fri Jul 25, 2014 2:51 pm   



Dnia Fri, 25 Jul 2014 09:35:21 -0500, A.L. napisał(a):
Quote:
On Fri, 25 Jul 2014 16:22:52 +0200, "J.F."
No chyba ze zle Cie zrozumialem, i to prawo bylo dla pracownikow - tzn
kazda osoba ma prawo zatrudnic sie gdzie chce i za ile tam
wynegocjuje, a spisek tych firm to uniemozliwial.

No wlasnei takie jest to prawo. Ale nie rozumiem co to ma wspolnego z
socjalizmem. Jak dla mnie, to wlasnei podwrotnosc socjalizmu

W kapitalizmie kapitalista powinien byc chroniony, a nie robotnik Smile
Robotnik ma calowac po rekach, za to ze prace dostal :-)

Poza tym

Quote:
Tylko za akurat nasz KP oferuje praktycznie to samo, tylko z okresem
wypowiedzenia. Ktory pracownik moze zlekcewazyc, bo przeciez nikt go
do pracy nie zmusi...

No to niech pracodawca sproboje zwolnic pracownika na etacie. Polski

Ale Ty znow o czym innym - pracownik i w socjalizmie i teraz ma u nas
prawo w dowolnym momencie wypowiedzenie zlozyc, i po stosownym okresie
z pracodawca sie pozegnac.

Pracodawca zreszta podobnie, to nie Francja, jednego pracownika
jeszcze u nas mozna zwolnic.

Quote:
Kodeks Pracy to podstawowy hamulec rozwoju gospodarki. Na na celu
"ochrone pracownika" a daje pracownikowi w dupe. Bo tylk osamobojca
zatrudni parcownika inaczej niz na umowie smieciowej

Nie jest tak zle, wielu ludzi na normalnych umowach pracuje.
Zreszta rosnaca srednia krajowa sugeruje ze tych smieciowych umow
coraz mniej ...
Owszem - nowy pracownik to koszta (badania, bhp, itd) i ryzyko ...
takze przy zwolnieniu.

J.

badworm
Guest

Fri Jul 25, 2014 4:40 pm   



Dnia Thu, 24 Jul 2014 20:29:53 +0200, J.F. napisał(a):

Quote:
A ty nie mylisz bezpiecznikow topikowych z "automatami" ?
Takimi okraglymi, z dwoma okraglymi przyciskami ...

Zasada działania "automatu" i eski jest taka sama - wyzwalacz
elektromagnetyczny (dla zwarć), którego czas działania nie zależy od
wartości przepływającego prądu.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066

J.F.
Guest

Fri Jul 25, 2014 5:27 pm   



Dnia Fri, 25 Jul 2014 18:40:07 +0200, badworm napisał(a):
Quote:
Dnia Thu, 24 Jul 2014 20:29:53 +0200, J.F. napisał(a):
A ty nie mylisz bezpiecznikow topikowych z "automatami" ?
Takimi okraglymi, z dwoma okraglymi przyciskami ...

Zasada działania "automatu" i eski jest taka sama - wyzwalacz
elektromagnetyczny (dla zwarć), którego czas działania nie zależy od
wartości przepływającego prądu.

Zalezy. Tylko ma druga krzywa na to.

Ale nie tlumaczy rzekomej lepszosci.

J.

PiteR
Guest

Fri Jul 25, 2014 7:36 pm   



A.L. pisze tak:

Quote:
a kiedy się jest u lekarza można poprosić o zaświadczenie, że się
nie umrze w ciągu najbliższych trzech lat.

Jeśli się jednak umrze to można wytoczyć mu proces :)

To mial byc dowcip?

to jest dowcip :)

--
Piter

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Gdzie znaleźć tester do gniazdek elektrycznych, jak Sperry, w Warszawie?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map