Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
Jaroslaw Berezowski
Guest
Tue Jul 05, 2011 8:37 am
Dnia Mon, 04 Jul 2011 20:48:03 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan Michoo napisał:
chemii zadano kolejny cios - odczynniki musza miec date waznosci, a
przeterminowane nalezy niezwlocznie usunac .. tzn oddac do stosownej
utylizacji. Co nie jest za darmo.
Bizmutowi się termin kończył, więc trzeba było zużyć w eksperymentach,
dzięki czemu mam teraz zapas (po kilkadziesiąt gram) stopu Sn/Pb/Bi i
ROHS Sn/Bi ;)
Też mam gdzieś stary przeterminowany bizmut.
Stary, nie wiesz co robisz. Niedawno doświadczenia potwierdziły
teoretyczne sugestie, że bizmut nie jest stabilnym pierwiastkiem (ma
duuuży okres półrozpadu, więc ciężko było to wykryć), więc trzymasz w
domu tyle gramów substancji RADIOAKTYWNEJ. Jak nic smutni panowie ci
wjazd zrobią.
<http://en.wikipedia.org/wiki/Isotopes_of_bismuth>
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
Grzegorz Kurczyk
Guest
Tue Jul 05, 2011 8:49 am
W dniu 05.07.2011 09:38, Andrzej Ława pisze:
Quote:
Toż to KK już dawno odkrył, że najlepsze w hodowli są owieczki.
Eeeetam odkrył... zmałpował. O tym już w starożytnym Egipcie wiedzieli.
Jak lud się burzył, to mu się fundowało zaćmienie ;-)
Pozdrawiam
Grzegorz
Adam
Guest
Tue Jul 05, 2011 9:16 am
W dniu 2011-07-05 09:36, Andrzej Ława pisze:
Quote:
W dniu 04.07.2011 16:02, Karol Z. pisze:
W dniu 04.07.2011 15:22, Andrzej Ława pisze:
W dniu 04.07.2011 01:34, Pawel "O'Pajak" pisze:
W szkole fizyka jest chyba dopiero w gimnazjum i to zdaje sie godzina
tygodniowo, na chemii nie wolno przeprowadzac eksperymentow.
Wiesz, bo eksperymenty chemiczne to szkoła dla "banditen und
terroristen" ;-/
Jak nie szkoła to mu pokażą koledzy i przyjaciele z podwórka... A jak
wiemy, prawie wszystko można wyprodukować w domowym zaciszu.
Pewnie, ale wtedy można zrobić nalot CBŚ i chłopaki sobie normę akcji
wyrobią, statystyki się ładnie poprawi - czysty zysk.
A praktyczne uczenie chemii w szkole to koszta.
No i teraz jest moda na "walkę z terroryzmem". I chronienie obywateli
przed nimi samymi. A chemia praktyczna jest potencjalnie niebezpieczna...
W której to książce było? Chyba coś "Między zabawą a fizyką"?
Można było się dowiedzieć, jak zrobić czarny proch, paliwo rakietowe,
utleniacze, itp. Robiło się to nawet w szkole.
Mój były profesor, ś.p. Hilary B., nauczyciel jeszcze przedwojenny,
wielce zresztą szanowany, mówił, że do lat bodajże 60-tych to na chemii
w szkole robiło się nitroglicerynę, której kropelkę spyszczało się w
klatce schodowej, aby młodzież _wiedziała_, jak to działa i
_nie_próbowała_ robić w domu.
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można kupić w sklepie
ogrodniczym :(
--
Pozdrawiam.
Adam.
Waldek
Guest
Tue Jul 05, 2011 9:40 am
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:iuukq0$9mi$1@news.onet.pl...
Quote:
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można kupić w sklepie
ogrodniczym
Za moich "ekperymentatorskich" czasow saletre kupowalo sie w sklepach
wedliniarskich
nadmanganian potasu w aptece, a sproszkowany glin trzeba bylo samemu
Oj, byly to czasy nagminnie latajacych dosc dziwnych obiektow ....
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Jul 05, 2011 9:47 am
Hello Waldek,
Tuesday, July 5, 2011, 11:40:03 AM, you wrote:
Quote:
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można kupić w sklepie
ogrodniczym
Za moich "ekperymentatorskich" czasow saletre kupowalo sie w sklepach
wedliniarskich
nadmanganian potasu w aptece, a sproszkowany glin trzeba bylo samemu
Oj, byly to czasy nagminnie latajacych dosc dziwnych obiektow ....
Aluminium w proszku bez problemów kupowało się w prywatnych kioskach
ze szwarcem, mydłem i powidłem - akurat torebki wystarczające na sporą
ilość petard
Coraz trudniej robiło się z nadmanganianem potasu - jak człek w aptece
prosił o 10 torebek, to zawsze pytali po co - "mama kazała". "Aż
tyle?!?!".
Siarka bez problemu w aptece - ale jej się używało w ilościach
symbolicznych.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Adam
Guest
Tue Jul 05, 2011 10:10 am
W dniu 2011-07-05 11:47, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello Waldek,
Tuesday, July 5, 2011, 11:40:03 AM, you wrote:
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można kupić w sklepie
ogrodniczym
Za moich "ekperymentatorskich" czasow saletre kupowalo sie w sklepach
wedliniarskich
nadmanganian potasu w aptece, a sproszkowany glin trzeba bylo samemu
Oj, byly to czasy nagminnie latajacych dosc dziwnych obiektow .... :D
Aluminium w proszku bez problemów kupowało się w prywatnych kioskach
ze szwarcem, mydłem i powidłem - akurat torebki wystarczające na sporą
ilość petard
Coraz trudniej robiło się z nadmanganianem potasu - jak człek w aptece
prosił o 10 torebek, to zawsze pytali po co - "mama kazała". "Aż
tyle?!?!".
Siarka bez problemu w aptece - ale jej się używało w ilościach
symbolicznych.
Siarka granulowana w sklepach ogrodniczych, ale worki 20 i 50 kg.
Jeszcze jedno:
Swego czasu nad rzeką wieczorami i w nocy wędkowali "wędkarze".
Cudzysłów stąd, że na 1 złapaną rybę przypadało kilka piw
Byli hałaśliwi i upierdliwi dla otoczenia.
Wieczorem, po zmroku, wzięło się trochę karbidu (rzeka tam była płytka),
rzuciło się kilka kostek do wody, podpaliło. Kostki szły po dnie, nad
nimi płomień. "Wędkarze" zobaczyli "ognie św. Elma", z krzaków puściło
im się "kocią muzykę" zrobioną na jakimś generatorze obwiedni - wędkarze
byli pewni inwazji duchów
Od tej pory cisza i spokój. Uciekali tak, że wzięli tylko wędki,
zostawili ryby.
--
Pozdrawiam.
Adam.
Seven
Guest
Tue Jul 05, 2011 10:16 am
Quote:
W dniu 04.07.2011 15:53, Adam pisze:
Wiesz, bo eksperymenty chemiczne to szkoła dla "banditen und
terroristen" ;-/
Nie wolno? Jak to nie wolno???
To jak młodzi mają się uczyć?
Uczyć? Wiesz jak niebezpieczny na władzuchny jest obywatel zdolny do
samodzielnego myślenia? Wiedzący za dużo na temat historii, logiki czy
nauk chemicznych?
Toż to KK już dawno odkrył, że najlepsze w hodowli są owieczki.
Zgadza się. Ciemniakami łatwiej steruje sie. Teraz fizyka, chemia,
matematyka są zbędnym balastem. Teraz ceni się wiedzę na temat miejsc pobytu
"wielkiego rodaka", znajmość szczegółów pontyfikatu lub treści przemówień.
--
Michoo
Guest
Tue Jul 05, 2011 10:51 am
W dniu 05.07.2011 09:36, Andrzej Ława pisze:
Quote:
A praktyczne uczenie chemii w szkole to koszta.
No i teraz jest moda na "walkę z terroryzmem". I chronienie obywateli
przed nimi samymi. A chemia praktyczna jest potencjalnie niebezpieczna...
Nie, brak znajomości praktycznej chemii jest niebezpieczny - jak wchodzę
do hurtowni chemicznej i pytam o [*]:
- kwas azotowy
- kwas siarkowy
- urotropinę
to nikomu się lampka ostrzegawcza nie zapala.
[*] nie żebym planował to kupić - byłem po wytrawiacz i zastanowiło mnie
jak zareagują na taką listę
--
Pozdrawiam
Michoo
Andrzej Ława
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:26 am
W dniu 05.07.2011 12:51, Michoo pisze:
Quote:
No i teraz jest moda na "walkę z terroryzmem". I chronienie obywateli
przed nimi samymi. A chemia praktyczna jest potencjalnie niebezpieczna...
Nie, brak znajomości praktycznej chemii jest niebezpieczny - jak wchodzę
do hurtowni chemicznej i pytam o [*]:
- kwas azotowy
- kwas siarkowy
- urotropinę
to nikomu się lampka ostrzegawcza nie zapala.
A komu miałaby się zapalać i czym to zapalenie miało skutkować, hmm?
Spore BUM można zrobić z mnóstwa niewinnych składników.
Inwigilowałbyś każdego, kto kupi np. duży namiot, butlę gazową, zapałki,
klej i mechaniczny budzik?
Albo kogoś, kto najpierw kupił testy ciążowe a potem paczkę drucianych
wieszaków?
Andrzej Ława
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:28 am
W dniu 05.07.2011 11:16, Adam pisze:
Quote:
Mój były profesor, ś.p. Hilary B., nauczyciel jeszcze przedwojenny,
wielce zresztą szanowany, mówił, że do lat bodajże 60-tych to na chemii
w szkole robiło się nitroglicerynę, której kropelkę spyszczało się w
klatce schodowej, aby młodzież _wiedziała_, jak to działa i
_nie_próbowała_ robić w domu.
Ech, za moich czasów tego już niestety nie było :(
Quote:
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można kupić w sklepie
ogrodniczym
Potasową to chyba raczej w jakimś spożywczym?
Andrzej Ława
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:29 am
W dniu 05.07.2011 13:28, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Miałem też cały słoik azotanu toru, takiego do produkcji koszulek Auera.
Tor ma trochę krótszy okres połowicznego rozpadu. Komuś to oddałem
dawno temu. Panowie mogą się nie fatygować.
Akurat uwierzą Ci na słowo ;->
Przeszukać trzeba - jak jeszcze zostały jakieś ślady, będzie można
statystykę wykryć i zatrzymań podkręcić!
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:33 am
Hello Jarosław,
Tuesday, July 5, 2011, 1:28:39 PM, you wrote:
Quote:
A teraz to nawet porządnej saletry potasowej nie można
kupić w sklepie ogrodniczym
Niedawno widziałem w spożywczym. Wyglądała całkiem porządnie.
A upewniłeś się, że to 100% saletry? Bo zazwyczaj jednak sprzedają
mieszankę z solą kuchenną a ta skutecznie utrudnia niewłaściwe
użycie...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Michoo
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:45 am
W dniu 05.07.2011 13:26, Andrzej Ława pisze:
Quote:
A komu miałaby się zapalać i czym to zapalenie miało skutkować, hmm?
Spore BUM można zrobić z mnóstwa niewinnych składników.
Do niedawna jeszcze zakupienie acetonu był mocno upierdliwe. Ale to była
"walka z narkotykami" a nie "z terroryzmem".
Quote:
Inwigilowałbyś każdego, kto kupi np. duży namiot, butlę gazową, zapałki,
klej i mechaniczny budzik?
Ja nie inwigilowałbym, bo to nie ma najmniejszego sensu - ciężarówka
nawozu + zawartość zbiornika z olejem opałowym są wystarczające do
zrobienia naprawdę dużego zamieszania a upilnować się nie da. Na nasze
szczęście terroryści są głupi.
Natomiast to właśnie wiedza praktyczna z chemii sprawia, że gdy ktoś w
jednym zdaniu używa koło Ciebie takich słów jak "kwas azotowy" i "kwas
siarkowy" w ilości po 10l to się zaczynasz zastanawiać co on będzie
nitrował i czy przypadkiem to nie jest podejrzane.
I tak człowiek rozsądny (o ile może być rozsądny ktoś planujący zamach)
nie będzie o tym gadał, kupi w odstępie roku i w ogóle śledztwo to może
da jakieś wyniki post factum. Ale "obywatelska czujność" może pomóc
powstrzymać świra, albo głupka, który znalazł gdzieś przepis.
--
Pozdrawiam
Michoo
J.F
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:49 am
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości
Quote:
Nie, brak znajomości praktycznej chemii jest niebezpieczny - jak
wchodzę
do hurtowni chemicznej i pytam o [*]:
- kwas azotowy
- kwas siarkowy
- urotropinę
to nikomu się lampka ostrzegawcza nie zapala.
A komu miałaby się zapalać i czym to zapalenie miało skutkować, hmm?
Spore BUM można zrobić z mnóstwa niewinnych składników.
Jakich niewinnych ? Te kwasy to bym sprawdzil, bo ostatnio wszystko
podpada pod ustawe o narkomanii.
A urotropina .. sprzedaja to w ogole ?
Quote:
Inwigilowałbyś każdego, kto kupi np. duży namiot, butlę gazową,
zapałki,
klej i mechaniczny budzik?
Ale chociaz spisac kazdego z dowodu :-)
J.
Karol Z.
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:51 am
W dniu 04.07.2011 16:30, MoonWolf pisze:
Quote:
Andrzej Ława denied rebel lies:
W szkole fizyka jest chyba dopiero w gimnazjum i to zdaje sie
godzina tygodniowo, na chemii nie wolno przeprowadzac eksperymentow.
Wiesz, bo eksperymenty chemiczne to szkoła dla "banditen und
terroristen" ;-/
Chyba raczej chodzi o to, że mogłoby się uczniom coś stać. I kto za to
będzie odpowiadał, ja się pytam?
No, bez jaj...
To jak taki uczeń będzie miał "szczęście" i nie będzie wiedział co do
czego i też sobie kuku zrobi... A tak to przynajmniej będzie zwracał
uwagę że pewne substancje "lubią" się w osobliwy sposób...
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next