Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next
Dariusz K. Ładziak
Guest
Tue Apr 13, 2010 7:59 pm
Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:
Quote:
On Mon, 12 Apr 2010 23:15:18 +0200, "Dariusz K. Ładziak"
dariusz.ladziak@neostrada.pl> wrote:
Nad izocyjanianem to trochę popracować trzeba - najłatwiej chyba robi
się acetylenki ale z kolei po co toksycznej rtęci jak równie łatwo (a
może i łatwiej) wcale nie droższego a nie toksycznego srebra czy
znacznie tańszej a mało w sumie toksycznej (w porównaniu z rtęcią) miedzi.
Acetylenek miedzi nie daje pożądanego efektu, podobnie jak acetylenek
rtęci. Ale za to acetylenek srebra :-)To jest to!
Wiem, mam kolegę (dr. chemii organicznej) który resztki acetylenku w oku
do dziś nosi.
--
Darek
Pszemol
Guest
Tue Apr 13, 2010 8:42 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhs9l15.t3o.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po nim
tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym.
Mlekowy też może być.
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Pszemol
Guest
Tue Apr 13, 2010 9:42 pm
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrnhs9moo.tok.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Pan Pszemol napisał:
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po
nim tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym.
Mlekowy też może być.
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Kiszone ogórki -- palce lizać. Kwaśne mleko też niczego sobie.
Fermentacja mlekowa jest dość powszechną rzeczą. Odrzuca, to od
masłowego (chociaż też niektórzy sobie pokątnie prowadzą
fermentację w skarpetkach).
Ach tak, pomylilem z maslowym
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 13, 2010 10:29 pm
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:
Quote:
Domyślam się, że nie wiesz jak smakuje cyanek żelaza :-)
Akurat cyjanków nie próbowałem - ale nie demonizujmy ich, dawka
śmiertelna to ponad 200mg, spora kupka.
A on w ogóle jakoś mocno toksyczny? Osłabiacz Farmera (jak ktoś się
zajmował oldskulową fotografią, wie co to takie) jeśli sobie dłużej
postoi, to staje się roztworem tego cyjanku (wcześniej był tam
żelazicyjanek potasu). Mam wrażenie, że z jednym i drugim miałem
kontakt organoleptyczny i jakoś żyję.
Quote:
Pojedyncze miligramy to co najwyżej o ciężki ból łba mogą przyprawić
- myślisz że dlaczego po śliwowicy tak łeb na...
Po dobrej łąckiej nic mnie nie boli.
Quote:
Cuda w jakim sensie wyczyniał? Zjadał rtęć i popijał kwasem solnym?
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po nim
tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym. Mlekowy
też może być.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 13, 2010 10:59 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po
nim tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym.
Mlekowy też może być.
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Kiszone ogórki -- palce lizać. Kwaśne mleko też niczego sobie.
Fermentacja mlekowa jest dość powszechną rzeczą. Odrzuca, to od
masłowego (chociaż też niektórzy sobie pokątnie prowadzą
fermentację w skarpetkach).
Jarek
--
Dwóch ich weszło do sklepu w zapusty
jeden sok pił na kaca z kapusty.
A jak wypił to zniknął za progiem
więc na drogę powiedzmy mu: "z Bogiem".
J.F.
Guest
Tue Apr 13, 2010 11:27 pm
On Tue, 13 Apr 2010 15:42:15 -0500, Pszemol wrote:
Quote:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
mam kolege, a kolega nie ma wechu.
Zaden smrod go nie odrzuca :-(
J.
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Apr 13, 2010 11:58 pm
Pan Pszemol napisał:
Quote:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Kiszone ogórki -- palce lizać. Kwaśne mleko też niczego sobie.
Fermentacja mlekowa jest dość powszechną rzeczą. Odrzuca, to od
masłowego (chociaż też niektórzy sobie pokątnie prowadzą
fermentację w skarpetkach).
Ach tak, pomylilem z maslowym
Jeszcze jest margarynowy -- CH3(CH2)15COOH. Też łatwo pomylić.
Jarek
--
Kama -- i serce mam jak dzwon.
J.F.
Guest
Wed Apr 14, 2010 12:11 am
On Tue, 13 Apr 2010 20:29:25 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:
Domyślam się, że nie wiesz jak smakuje cyanek żelaza
Akurat cyjanków nie próbowałem - ale nie demonizujmy ich, dawka
śmiertelna to ponad 200mg, spora kupka.
A on w ogóle jakoś mocno toksyczny? Osłabiacz Farmera (jak ktoś się
zajmował oldskulową fotografią, wie co to takie) jeśli sobie dłużej
postoi, to staje się roztworem tego cyjanku (wcześniej był tam
żelazicyjanek potasu). Mam wrażenie, że z jednym i drugim miałem
kontakt organoleptyczny i jakoś żyję.
cyjanki w ogolnosci tak, szczegolnie te dobrze rozpuszczalne np
potasu. Ale juz zelazo/icyjanki sa nieszkodliwe, ponoc nawet uzywane
jako dodatek antyzbrylajacy do soli spozywczej.
A cyjakek zelaza to nawet nie wiem czy istnieje - biorac pod uwage
istnienie nierozpuszczalnego blekitu pruskiego [zelazocyjanek zelaza].
J.
Dariusz K. Ładziak
Guest
Wed Apr 14, 2010 12:14 am
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:
Domyślam się, że nie wiesz jak smakuje cyanek żelaza :-)
Akurat cyjanków nie próbowałem - ale nie demonizujmy ich, dawka
śmiertelna to ponad 200mg, spora kupka.
A on w ogóle jakoś mocno toksyczny? Osłabiacz Farmera (jak ktoś się
zajmował oldskulową fotografią, wie co to takie) jeśli sobie dłużej
postoi, to staje się roztworem tego cyjanku (wcześniej był tam
żelazicyjanek potasu). Mam wrażenie, że z jednym i drugim miałem
kontakt organoleptyczny i jakoś żyję.
Ale osłabiacz Farmera to żelazicyjanek a nie cyjanek - sól kompleksowa,
grupa cyjanowa jest znacznie mocniej związana. W cyjanku potasu
wystarczy wilgoć żeby wolny cyjanowodór w wyniku dysocjacji zaczął się
wydzielać, żelazicyjanek trzeba konkretnie zakwasić.
Quote:
Pojedyncze miligramy to co najwyżej o ciężki ból łba mogą przyprawić
- myślisz że dlaczego po śliwowicy tak łeb na...
Po dobrej łąckiej nic mnie nie boli.
Jak pic powoli i na ciepło. Moja ulubiona zabawa to w pewnej knajpie
wlewanie w obcokrajowców bielskiej dwunastoletniej - sobie biorę z półki
(barmani wiedzą) a obcokrajowcom oczywiście leją z lodówki - dwie
zmrożone na raz i gotowe.
Quote:
Cuda w jakim sensie wyczyniał? Zjadał rtęć i popijał kwasem solnym?
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po nim
tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym. Mlekowy
też może być.
Cóż, młodzi chemicy miewali dziwne zabawy - z tym azotowym to autentyk,
chlapnąłem tak ze 30 centysześciów jednonormalnego - bo kumpel nie
wierzył że wypiję... Paskudnie się odbija.
Jak ja sobie to wszystko przypominam to ciut dziwię się że żyję.
--
Darek
Dariusz K. Ładziak
Guest
Wed Apr 14, 2010 12:16 am
Użytkownik Pszemol napisał:
Quote:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Z masłowym pomyliłeś. Mlekowy to zsiadłe mleko i kiszona kapusta. Sam z
siebie nie ma specjalnie wyraźnego zapachu.
A żebyś izomasłowy albo tiomasłowy wąchał...
--
Darek
Dariusz K. Ładziak
Guest
Wed Apr 14, 2010 12:19 am
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Pan J.F napisał:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go
skonsumowac bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
mam kolege, a kolega nie ma wechu.
Zaden smrod go nie odrzuca :-(
Też w młodości był chemikiem eksperymentatorem?
Jeśli nie miał węchu od początku to nie mógł być. Jedna z pierwszych
rzeczy jaką mi sprawdzali przed przyjęciem do technikum.
I nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że większość grupy jest silnie
odczulona na zapach kalafonii - przeciętny elektronik - praktyk nie
wyczuwa kalafonii w stężeniach które normalnych ludzi o skręt nosa
przyprawiają.
--
Darek
Jarosław Sokołowski
Guest
Wed Apr 14, 2010 1:32 am
Pan J.F napisał:
Quote:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go
skonsumowac bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
mam kolege, a kolega nie ma wechu.
Zaden smrod go nie odrzuca
Też w młodości był chemikiem eksperymentatorem?
Jarek
--
Jak mnie zabiją, płakać nie musisz,
Smród zawsze po mnie zostanie.
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane!
Jarosław Sokołowski
Guest
Wed Apr 14, 2010 2:39 am
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:
Quote:
Domyślam się, że nie wiesz jak smakuje cyanek żelaza :-)
Akurat cyjanków nie próbowałem - ale nie demonizujmy ich, dawka
śmiertelna to ponad 200mg, spora kupka.
A on w ogóle jakoś mocno toksyczny? Osłabiacz Farmera (jak ktoś się
zajmował oldskulową fotografią, wie co to takie) jeśli sobie dłużej
postoi, to staje się roztworem tego cyjanku (wcześniej był tam
żelazicyjanek potasu). Mam wrażenie, że z jednym i drugim miałem
kontakt organoleptyczny i jakoś żyję.
Ale osłabiacz Farmera to żelazicyjanek a nie cyjanek
Świeży, to tak. Ale ja miałem na myśli to takie zielone, co zostaje
gdy roztwór sobie troche postoi. Z tego co pamiętam, to jest właśnie
cyjanek żelaza. W wodzie się nie rozpuszcza, tworzy taką zawiesinę,
która z czasem opada. I z powodu tej nierozpuszczalności jest chyba
mało toksyczny.
Quote:
W cyjanku potasu wystarczy wilgoć żeby wolny cyjanowodór w wyniku
dysocjacji zaczął się wydzielać,
A jak się toto wsączy w ziemię okrzemkową dla zwiększenia powierzchni
kontatu, to mu wydzielanie szczególnie dobrze wychodzi. Na ten pomysł
wpadł jakiś czas temu niejaki Fritz Haber, noblista zresztą.
Quote:
Pojedyncze miligramy to co najwyżej o ciężki ból łba mogą przyprawić
- myślisz że dlaczego po śliwowicy tak łeb na...
Po dobrej łąckiej nic mnie nie boli.
Jak pic powoli i na ciepło. Moja ulubiona zabawa to w pewnej knajpie
wlewanie w obcokrajowców bielskiej dwunastoletniej - sobie biorę z półki
(barmani wiedzą) a obcokrajowcom oczywiście leją z lodówki - dwie
zmrożone na raz i gotowe.
Zimna też mi jakoś nie szkodzi, nie wiem czemu. Może nawet sam Dymitr
Mendelejew by tego nie wiedział, choć na temat optymalnej temperatury
wódki napisał doktorat.
Quote:
Cóż, młodzi chemicy miewali dziwne zabawy - z tym azotowym to autentyk,
chlapnąłem tak ze 30 centysześciów jednonormalnego - bo kumpel nie
wierzył że wypiję... Paskudnie się odbija.
Jak ja sobie to wszystko przypominam to ciut dziwię się że żyję.
To ja jednak wolę popijać śliwowicę, choćby i z lodówki.
Jarek
--
właśnie, wziąłby człowiek amunicję,
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję"
RoMan Mandziejewicz
Guest
Wed Apr 14, 2010 8:19 am
Hello Jarosław,
Tuesday, April 13, 2010, 10:59:04 PM, you wrote:
Quote:
Pan Pszemol napisał:
Solny jest OK. Nie polecam azotowego - paskudnie słodkawo się po
nim tlenkami azotu odbija.
To ja juz wolę pozostać tradycyjnie przy octowym i cytrynowym.
Mlekowy też może być.
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go skonsumowac
bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
Kiszone ogórki -- palce lizać. Kwaśne mleko też niczego sobie.
Fermentacja mlekowa jest dość powszechną rzeczą. Odrzuca, to od
masłowego (chociaż też niektórzy sobie pokątnie prowadzą
fermentację w skarpetkach).
Zapewniam, że czysty kwas mlekowy capi ochydnie. Nie aż tak jak
masłowy ale nie jest to zapach przyjemny. Jeśli kiedykolwiek miałeś do
czynienia z przekwaszoną kapustą kiszoną, to powinieneś ten zapach
znać.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Jarosław Sokołowski
Guest
Wed Apr 14, 2010 8:26 am
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:
Quote:
Mlekowy jest bardzo bezpieczny - nie jestes w stanie go
skonsumowac bo Cie jego zapach odrzuci na kilometr...
mam kolege, a kolega nie ma wechu.
Zaden smrod go nie odrzuca :-(
Też w młodości był chemikiem eksperymentatorem?
Jeśli nie miał węchu od początku to nie mógł być. Jedna z pierwszych
rzeczy jaką mi sprawdzali przed przyjęciem do technikum.
A czy powtarzali te badania przed maturą, żeby sprawdzić ile z tego
zostało?
Quote:
I nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że większość grupy jest silnie
odczulona na zapach kalafonii - przeciętny elektronik - praktyk nie
wyczuwa kalafonii w stężeniach które normalnych ludzi o skręt nosa
przyprawiają.
Zdaje sobie. Ciekawe też jak to będzie w kwartecie smyczkowym.
Ja w każdym razie zapach ten czuję dobrze, ale i nie było wielu
powodów, by stało się inaczej. Za to lubię go.
Jarek
--
Addio, pomidory, addio, utracone,
Przez długie, złe miesiące
wasz zapach będę czuł.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6 Next