RTV forum PL | NewsGroups PL

Zrozumienie transformowanej mocy w transformatorze: zasady i ograniczenia wpływu przekroju rdzenia

moc w transformatorze ?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zrozumienie transformowanej mocy w transformatorze: zasady i ograniczenia wpływu przekroju rdzenia

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Marek Lewandowski
Guest

Fri Nov 12, 2004 2:54 pm   



Piotr Chmiel wrote:

Quote:
To zależy ta moc od samego rdzenia czy nie ?
Ciekawe kto to w końcu wyjaśni ?

zaintrygowaliście mnie, pójdę po książkę od maszyn...
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.stud.uni-karlsruhe.de/~uyh0
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

Piotr Chmiel
Guest

Fri Nov 12, 2004 3:00 pm   



On Fri, 12 Nov 2004, J.F. wrote:

Quote:
On Fri, 12 Nov 2004 11:06:48 +0100, Piotr Chmiel wrote:
I chodzi o to jaki jest związek mocy transformowanej z tym strumieniem .
Nie może tak być że trafo o mocy 10W przeniesie moc 100W,
pomijam przekroje zwojów i straty w nich, chodzi mi o ograniczenie
transformowanej mocy spowodowane samym przekrojem rdzenia .

10W to zly przyklad, ale podlacz do tego 100W na chwile zarowek
na 200, 300, 400, 500W. Ciekawe jakie jest maksimum ..

To zależy ta moc od samego rdzenia czy nie ?
Ciekawe kto to w końcu wyjaśni ?

A.Grodecki
Guest

Fri Nov 12, 2004 3:18 pm   



Użytkownik entroper napisał:

Quote:
co ciekawe, ktos kiedys rozwazal transformator z uzwojeniami
nawinietymi na rdzeniu z pewnym odstepem (nie jedno na drugim),
pozwalajacym na ich rozciecie plaszczyzna tak, ze uzwojenie
pierwotne byloby po jednej stronie, a wtorne po drugiej. I okazalo
sie, ze przez taka hipotetyczna plaszczyzne nie nastepuje transmisja
zadnej energii (bo strumienie sie znosza). Niestety, autor
sensownego wyjasnienia tego paradoksu nie podal.

Co za bzdury!
Oczywiście że tak można i nie ma to znaczenia, bo energia przechodzi
przez magnetowód a nie drogą stosunku płciowego uzwojeń.

W wielu transformatorach tak się właśnie robi, że uzwolenie pirwotne
jest na oddzielnej szpulce albo karkas jest podzielony na 2 sektory (lub
więcej). W przypadku urządzeń pomiarowych wysokiej klasy, gdziie
ekranowanie uzwojenia sieciowego ma kluczowe nznaczenie dla jakosci
działania, to standardowy zabieg.


--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

J.F.
Guest

Fri Nov 12, 2004 5:39 pm   



On Fri, 12 Nov 2004 16:18:23 +0100, A.Grodecki wrote:
Quote:
Użytkownik entroper napisał:
co ciekawe, ktos kiedys rozwazal transformator z uzwojeniami
nawinietymi na rdzeniu z pewnym odstepem (nie jedno na drugim),
pozwalajacym na ich rozciecie plaszczyzna tak, ze uzwojenie
pierwotne byloby po jednej stronie, a wtorne po drugiej. I okazalo
sie, ze przez taka hipotetyczna plaszczyzne nie nastepuje transmisja
zadnej energii (bo strumienie sie znosza). Niestety, autor
sensownego wyjasnienia tego paradoksu nie podal.

Co za bzdury!
Oczywiście że tak można i nie ma to znaczenia, bo energia przechodzi
przez magnetowód a nie drogą stosunku płciowego uzwojeń.

Nie badz taki pewny - bo tu byc moze tyle samo przechodzi ile wraca ..
to gdzie przenoszenie energii ?
W dodatku pole w rdzeniu jest praktycznie niezalezne od obciazenia ..
wiec niby ktory parametr pola odpowiada za to przenoszenie ?

J.

J.F.
Guest

Fri Nov 12, 2004 5:39 pm   



On Fri, 12 Nov 2004 14:09:55 +0100, entroper wrote:
Quote:
no wlasnie, dlatego to paradoks, albo raczej zly model zagadnienia -
dowodem na to sa nie tylko trafa dwusekcyjne, ale tez i ksztalty
innych transformatorow (wielkosci okien) - rdzen jest zwykle
zblizony do kwadratu - a wiec cos jednak przeszkadza w dowolnym
"wyciaganiu" rdzenia na boki w celu rozszerzenia okna. Wiadomo, ze
przy zlym ksztalcie wzrasta rozproszenie, ale unikanie tych zlych
ksztaltow swiadczyloby o tym, ze wzrasta ono do nieakceptowalnych
wartosci (inaczej ktos by takie rdzenie robil) - w kazdym razie
innego wytlumaczenia nie widze.

A ja widze pare:
1) powiekszanie "na boki", czyli np na bok od srodkowej kolumny EI
to jest zwiekszanie dlugosci zwoju [zewnetrznych]. To na oko
lepiej wydluzyc srodkowa kolumne.

2) byc moze lepiej to dodatkowa ilosc stali przeznaczyc na
pogrubienie rdzenia - bedzie mniej zwojow,

3) stal jest tansza od miedzi :-)

J.

A.Grodecki
Guest

Fri Nov 12, 2004 6:20 pm   



Użytkownik J.F. napisał:

Quote:
Oczywiście że tak można i nie ma to znaczenia, bo energia przechodzi
przez magnetowód a nie drogą stosunku płciowego uzwojeń.


Nie badz taki pewny - bo tu byc moze tyle samo przechodzi ile wraca ..
to gdzie przenoszenie energii ?
W dodatku pole w rdzeniu jest praktycznie niezalezne od obciazenia ..
wiec niby ktory parametr pola odpowiada za to przenoszenie ?

Dzyń, dzyń, dzyń....


--

Pozdrawiam,

A. Grodecki

Jacek Maciejewski
Guest

Fri Nov 12, 2004 6:34 pm   



Quote:
To zależy ta moc od samego rdzenia czy nie ?
Ciekawe kto to w końcu wyjaśni ?

Wiem że zależy. Pierwsza rzecz jaką się robiło, to mierzyło suwmiarką
rdzeń, żeby wiedzieć czy wydoli mocowo. Ale żyłem do tej pory w
przekonaniu że to strumień rośnie z obciążeniem i nie może osiągnąć
większej od maksimum wartości Smile Sam chciałbym teraz wiedzieć co jest
z tym strumieniem. Ktoś musi się zdecydować i sięgnąć po podręcznik
Smile)
--
Jacek

Marek Lewandowski
Guest

Sat Nov 13, 2004 6:34 pm   



entroper wrote:

Quote:
rdzen jest zwykle
zblizony do kwadratu - a wiec cos jednak przeszkadza w dowolnym
"wyciaganiu" rdzenia na boki w celu rozszerzenia okna.

Rdzeń w transformatorach _małej_ mocy jest w kształcie kwadratu, gdyż
jest to z prostokątów kształt najbardziej zbliżony do koła.
w większej mocy aproksymuje się koło dokładniej.
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.stud.uni-karlsruhe.de/~uyh0
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sat Nov 13, 2004 6:39 pm   



Hello Marek,

Saturday, November 13, 2004, 7:34:55 PM, you wrote:

Quote:
rdzen jest zwykle
zblizony do kwadratu - a wiec cos jednak przeszkadza w dowolnym
"wyciaganiu" rdzenia na boki w celu rozszerzenia okna.
Rdzeń w transformatorach _małej_ mocy jest w kształcie kwadratu, gdyż
jest to z prostokątów kształt najbardziej zbliżony do koła.
w większej mocy aproksymuje się koło dokładniej.

Kształt przekroju ma raczej związek z samym nawijaniem uzwojeń - małe
trafa da się nawinąć cienkim drutem bez problemów z kantami. Przy
większych mocach zaczyna to być poważnym problemem - łatwiej nawinąć
płaskownik/pręt na okragłym przekroju.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

Marek Lewandowski
Guest

Sat Nov 13, 2004 7:52 pm   



RoMan Mandziejewicz wrote:

Quote:
Kształt przekroju ma raczej związek z samym nawijaniem uzwojeń - małe
trafa da się nawinąć cienkim drutem bez problemów z kantami. Przy
większych mocach zaczyna to być poważnym problemem - łatwiej nawinąć
płaskownik/pręt na okragłym przekroju.

e-e... Razz
Przy małych i dużych trafach gra rolę ekonomia - miedź jest droga, a
liczy się zwój, a nie metr.

Dodatkowo przy dużych trafach rolę grają siły magnetyczne - wiadomo, żę
giętki (relatywnie) przewodnik "rozpychający" się będzie próbował
przyjąć kształt koła. Więc winie się od razu koło, coby zminimalizować
siły działające na konstrukcję (Gdyby nawinąć trafo naprawdę dużej mocy
na kwadratowym rdzeniu, to przy udarze prąu uzwojenia mogłyby tak
zaciągnąć, że przecięłyby izolację na rogach kolumny i szlag by całość
trafił)
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.stud.uni-karlsruhe.de/~uyh0
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sat Nov 13, 2004 9:36 pm   



Hello Marek,

Saturday, November 13, 2004, 8:52:31 PM, you wrote:

Quote:
Kształt przekroju ma raczej związek z samym nawijaniem uzwojeń - małe
trafa da się nawinąć cienkim drutem bez problemów z kantami. Przy
większych mocach zaczyna to być poważnym problemem - łatwiej nawinąć
płaskownik/pręt na okragłym przekroju.
e-e... Razz
Przy małych i dużych trafach gra rolę ekonomia - miedź jest droga, a
liczy się zwój, a nie metr.

Praca też jest droga...

Quote:
Dodatkowo przy dużych trafach rolę grają siły magnetyczne - wiadomo, żę
giętki (relatywnie) przewodnik "rozpychający" się będzie próbował
przyjąć kształt koła. Więc winie się od razu koło, coby zminimalizować
siły działające na konstrukcję (Gdyby nawinąć trafo naprawdę dużej mocy
na kwadratowym rdzeniu, to przy udarze prąu uzwojenia mogłyby tak
zaciągnąć, że przecięłyby izolację na rogach kolumny i szlag by całość
trafił)

Co w niczym nie zmienia faktu, że nawet _współczesne_ rdzenie
ferrytowe, dla mocy wyższych niż pojedyncze waty, mają już kolumnę
środkową okrągłą - serie ETD i EC, które powoli zastepują historyczną
(choć nadal produkowaną) serię E.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

Marek Lewandowski
Guest

Sat Nov 13, 2004 9:44 pm   



RoMan Mandziejewicz wrote:

Quote:
Co w niczym nie zmienia faktu, że nawet _współczesne_ rdzenie
ferrytowe, dla mocy wyższych niż pojedyncze waty, mają już kolumnę
środkową okrągłą - serie ETD i EC, które powoli zastepują historyczną
(choć nadal produkowaną) serię E.

a to z kolei chyba ze względu na lokalne wysycanie rdzenia po kątach...
tak mi się kojarzy cuś... potwierdisz/zaprzeczysz?
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.stud.uni-karlsruhe.de/~uyh0
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

J.F.
Guest

Sat Nov 13, 2004 9:56 pm   



On Sat, 13 Nov 2004 20:52:31 +0100, Marek Lewandowski wrote:
Quote:
RoMan Mandziejewicz wrote:
Kształt przekroju ma raczej związek z samym nawijaniem uzwojeń - małe
trafa da się nawinąć cienkim drutem bez problemów z kantami. Przy
większych mocach zaczyna to być poważnym problemem - łatwiej nawinąć
płaskownik/pręt na okragłym przekroju.

e-e... Razz
Przy małych i dużych trafach gra rolę ekonomia - miedź jest droga, a
liczy się zwój, a nie metr.

Ekonomia - nikt nie bedzie sie bawil w skladanie okraglego rdzenia za
pol dolara :-)

Ale juz ferrytowe - niektore sa okragle.

J.

RoMan Mandziejewicz
Guest

Sat Nov 13, 2004 11:04 pm   



Hello Marek,

Saturday, November 13, 2004, 10:44:38 PM, you wrote:

Quote:
Co w niczym nie zmienia faktu, że nawet _współczesne_ rdzenie
ferrytowe, dla mocy wyższych niż pojedyncze waty, mają już kolumnę
środkową okrągłą - serie ETD i EC, które powoli zastepują historyczną
(choć nadal produkowaną) serię E.
a to z kolei chyba ze względu na lokalne wysycanie rdzenia po kątach...
tak mi się kojarzy cuś... potwierdisz/zaprzeczysz?

Jedyne co mogę potwierdzić, to łatwość nawijania na okrągłym karkasie
;-P

A tak poważniej - nie sądzę, żeby lokalne nasycenie mogło stanowić
problem - pole wewnątrz cewki jest dość jednorodne przy regularnych
kształtach.

--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl

Marek Lewandowski
Guest

Sat Nov 13, 2004 11:45 pm   



J.F. wrote:

Quote:
e-e... Razz
Przy małych i dużych trafach gra rolę ekonomia - miedź jest droga, a
liczy się zwój, a nie metr.

Ekonomia - nikt nie bedzie sie bawil w skladanie okraglego rdzenia za
pol dolara Smile


Ale dlatego rdzeń jest kwadratowy, a nie prostokątny! Razz
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.stud.uni-karlsruhe.de/~uyh0
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zrozumienie transformowanej mocy w transformatorze: zasady i ograniczenia wpływu przekroju rdzenia

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map