RTV forum PL | NewsGroups PL

Zaskakujące pytania na egzaminie na świadectwo radiooperatora amatorskiego?

Egzamin na świadectwo radiooperatora amator skiego - kwiatki

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zaskakujące pytania na egzaminie na świadectwo radiooperatora amatorskiego?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Guest

Fri Nov 08, 2013 2:26 pm   



Użytkownik "ACMM-033" <valhalla@interia.pl> napisał w wiadomości
news:l5ikkr$cll$1@node1.news.atman.pl...

Quote:
Zdaje mi się, że nie uchylono, ale podejrzewam, że to będzie martwy
przepis...

Tego typu przepisy są martwe do czasu aż nie trzeba kogoś udupić albo do
czasu
aż "biedny" minister finansów nie wyda polecenia urzędnikom "NA ULICĘ I
KARAĆ"
Klasycznym przykładem był ostatnio numer z pierogami ze skwarkami w barach
mlecznych. Przez kilkanaście lat nikomu nie przeszkadzało, kontrole
pozytywne
aż do czasu kiedy minister powiedział "KARAC" i posypały się kary z
odsetkami wstecz.

Tomasz Wójtowicz
Guest

Fri Nov 08, 2013 5:29 pm   



Quote:
Od biedy można było do zasilania urządzenia zastosować trafo separujące,
aczkolwiek nie o tym tu mówimy - chyba stosunkowo rzadko zdarzało się
porażenie do Ziemi.

Czasami nagłaśniałem różne imprezy. Nieraz to były kwiatki. Jak się
jakaś ekipa spięła, to gitarzysta miał na strunach 110V (na jakiejś
samoróbce),

Mój ojciec mi mówił, że w latach 60. był jakiś wypadek śmiertelny z
napięciem na strunach gitary. Ale nic więcej nie wiem.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Nov 08, 2013 5:38 pm   



Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Quote:
Czasami nagłaśniałem różne imprezy. Nieraz to były kwiatki. Jak się
jakaś ekipa spięła, to gitarzysta miał na strunach 110V (na jakiejś
samoróbce),

Mój ojciec mi mówił, że w latach 60. był jakiś wypadek śmiertelny z
napięciem na strunach gitary. Ale nic więcej nie wiem.

Też coś takiego mam w pamięci, to chyba w Londynie było. Ale u nas wcale
nie są gorsi:

http://leszno.naszemiasto.pl/artykul/372636,leszno-mezczyzna-zginal-porazony-pradem-podczas-udzielania,id,t.html

Jarek

--
Jeden koleś co w Londynie od kilku lat żyje
Twierdzi że w akademikach najlepiej się pije
Zachodnia flota -- Śląsk, wchodnia na Kraków
Kraków -- dawna stolica Polaków

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 08, 2013 6:53 pm   



Użytkownik BartekK napisał:
Quote:
Też z tego założenia wychodzę, ale pewne lokalne leśne dziadki potrafią
mi nawet grozić "donosem to PARu" że używam niewłaściwego sprzętu... Bo
mam tam możliwość naciśnięcia przycisku i nadawania!

To młodej prowieniencji te leśne dziadki są - za moich młodych czasów to
nia jakiś PAR (ach, jak ich usadziłem prośbą o uzasadnienie odmowy
wydania licencji w ustawowym terminie, bo potrzebne mi to do złożenia za
ich pośrednictwem skargi do NSA - po trzech dniach licencja była do
odbioru...) ale PIR (Państwowa Inspekcja Radiowa) był władzą - siedzieli
tam sami krótkofalowcy (kolega Słabczyński, znaku nie pomnę, na górze i
kolega Damian, SP5ASS na dole jako technik radiionamierzania - czarny
płaszcz i czarny kapelusz)...

I jak się dobrze poprosiło to niemożliwe stawało się możliwe - jeśli
przepisy ogólne a nie wewnętrzne przepisy biurowe to określały. Znaczy -
z dwóch tygodni potrafiło się zrobić trzy dni do wydania zezwolenia na
sieć organizacyjną ZHP - bo można było notoatką służbową zgłaszać sieć
albo wziąć za telefon i w jeden dzień wszystkich zainteresowanych
powiadomić że taka sieć będzie działała...

Ale kościane dziadki nie rozrużniają różnicy między literą od duchem
prawa - duchem prawa rządzącego służbami radiowymi jest poinformowanie
zainteresowanych o zmianach w eterze - czy nastąpi to ostatniego dnia
przewidzianego w przepisach czy wcześniej po wyczerpaniu listy
zainteresowanych - to za rybkę, ważne żeby wszyscy co mają wiedzieć -
wiedzieli.

Tyle o kościanych dziadkach - czasem o pokolenie młodszych niż ja!

--
Darek
sp5iqu
Licencja od stycznia 1975 roku.

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 08, 2013 7:03 pm   



Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

A wiesz jak działa dzwonek elektryczny? Jeden z moich kolegów się
dowiedział. W starym, wielkim, lampowym radiu spadła mu linka od skali.
Że nie chciało mi się chaissis wyciągać - zdjął dyktę z tyłu (pamięta
ktoś te dyktowe ścianki tylne?), wsadził łeb do srodka, oczywiście pod
napięciem bo ciemno a żarówki podświetlenia skali dbbrze wnętrze
oświetlają i właśnie jedną ręką oparł się o chaissis. Z podstawki
centralnie umieszczonego oka magicznego sterczała końcówka przewodu
doprowadzającego napięcie anodowe. No i kumpel niechcący dotknął jej
nosem. Oczywiście odrzuciło go do góry - ale tam czyhała górna ścianka
obudowy... Wypadł po paru cyklach - i stwierdził że teraz już rozumie
jak działa dzwonek.

Dobrze, że nie trafił na wykład na temat przekaźników z samopodtrzymaniem.

Miałbym jeden znicz na Wszystkich Świętych więcej do zapalenia?

--
Darek

P.S. Za przekażnik (może raczej stycznik - bo AC) z samopodtrzymaniem,
ale bez stabilności mechanicznej to robiłem ja - jak trzymając w garści
nierozgrzaną lutownicę pod napięciem, w ferworze dyskusji, wykonałem
gest ze można by jeszcze do kranu sięgnąć - i niestety sięgnąć mi się
udało... Pierwsze cztery cykle sinusoidy pamiętam do dziś - a i do dziś
mam obluzowany mięsień w barku. Przez tydzień oddychanie strasznie bolało.

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 08, 2013 7:06 pm   



Użytkownik Jacek Maciejewski napisał:
Quote:
Dnia Thu, 07 Nov 2013 21:37:51 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Wypadł po paru cyklach - i stwierdził że teraz już rozumie
jak działa dzwonek.

Dobre Smile Alem się obśmiał Smile

Wcześniej przed czasem dotkął stożka kineskopu - jak to sam określił -
trzy dni do tyłu chodził i kolędy śpiewał... Ocknął się oczywiście pod
przeciwległą ścianą.

Kto nie zaliczył takich kopnięć ten nie wie co to prąd elektryczny!

--
Darek

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 08, 2013 7:08 pm   



Użytkownik ACMM-033 napisał:
Quote:

Użytkownik "Jacek Maciejewski" <jacmac@go2.pl> napisał w wiadomości
news:17wpbfndml087.184zab91qkaqu.dlg@40tude.net...
Dnia Thu, 07 Nov 2013 21:37:51 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Wypadł po paru cyklach - i stwierdził że teraz już rozumie
jak działa dzwonek.

Dobre Smile Alem się obśmiał :)

A ja się kiedyś dowiedziałem, jak działa żarówka, tylko zaszła obsuwa
przy lekcji, bo układ był taki, że powinienem pojechać jak tramwaj Smile)
Anodowe było c.a. 250V.
Ale nic to, już wiem, jak lampa swieci Smile)
Dotknąłem rękami biegunów anodowego - i zobaczyłem lekko różowe światło
Smile) Serce o dziwo wytrzymało bez problemu.

Serce łatwiej wytrzymuje DC - tyle że z AC łatwiej o samouwolnienie bo
nie powoduje spastycznego skurczu mięśni a dynamicznie telepie - da się
odpaść. Z osobistej praktyki wiem że da się odpaść... Że potem boli? Nie
ma tak żeby nie bolało!

--
darek

Dariusz K. Ładziak
Guest

Fri Nov 08, 2013 7:11 pm   



Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Technologia ta sama -- elektrony śmigają w próżni. Trudno opowiadać
o klistronach, Jeśli nie wyjaśni się działania diody i triody.

Bariery energetycznej i potencjału wyjścia?

--
Darek

Michał Baszyński
Guest

Fri Nov 08, 2013 11:00 pm   



W dniu 2013-11-07 21:37, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

Quote:
A wiesz jak działa dzwonek elektryczny? Jeden z moich kolegów się
dowiedział.

ja też zobaczyłem na własne oczy, a kolega przekonał się na własnej skórze.
Lata temu w akademiku panowała moda na wsadzanie komputerów do biurka ze
zdjętą tylną ścianą. Kolega też tak zrobił, miał tylko pecha, że jego
biurko stało pod oknem, przy samym kaloryferze. Gdy pewnego pięknego
wieczora jakieś złącze mu się z tyłu komputera obluzowało, to aby to
poprawić wlazł na czworakach pod biurko i zaczął ręką grzebać w szafce
od tyłu. Coś mu to nie szło, więc w pewnym momencie wsunął głowę głębiej
za biurko i oparł czoło o kaloryfer. A gniazdka mieliśmy wtedy bez
kołków zerujących.. Efekt był piorunujący - odrzuciło go do tyłu i góry,
huknął więc potylicą w blat od spodu. Odruch - schylenie się i
oczywiście ponowny dość gwałtowny kontakt czoła z kaloryferem, a ręką
ciągle trzymał się komputera.. Kolejny odruch - znów spotkanie potylicy
z blatem.
I tak przez kilka cykli, aż wreszcie puścił ręką komputer..

--
Pozdr.
Michał

Tomasz Wójtowicz
Guest

Sat Nov 09, 2013 1:26 am   



W dniu 2013-11-08 23:00, Michał Baszyński pisze:
Quote:
W dniu 2013-11-07 21:37, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

A wiesz jak działa dzwonek elektryczny? Jeden z moich kolegów się
dowiedział.

ja też zobaczyłem na własne oczy, a kolega przekonał się na własnej skórze.
Lata temu w akademiku panowała moda na wsadzanie komputerów do biurka ze
zdjętą tylną ścianą. Kolega też tak zrobił, miał tylko pecha, że jego
biurko stało pod oknem, przy samym kaloryferze. Gdy pewnego pięknego
wieczora jakieś złącze mu się z tyłu komputera obluzowało, to aby to
poprawić wlazł na czworakach pod biurko i zaczął ręką grzebać w szafce
od tyłu. Coś mu to nie szło, więc w pewnym momencie wsunął głowę głębiej
za biurko i oparł czoło o kaloryfer. A gniazdka mieliśmy wtedy bez
kołków zerujących.. Efekt był piorunujący - odrzuciło go do tyłu i góry,
huknął więc potylicą w blat od spodu. Odruch - schylenie się i
oczywiście ponowny dość gwałtowny kontakt czoła z kaloryferem, a ręką
ciągle trzymał się komputera.. Kolejny odruch - znów spotkanie potylicy
z blatem.
I tak przez kilka cykli, aż wreszcie puścił ręką komputer..


Nieuziemiony komputer ma na obudowie 110V na stosunkowo dużej
impedancji. "Kopie" ale krzywdy nie robi. Podobnie jest w instalacjach
sieci TVK, ponieważ telewizory mają masę podłączoną do dzielnika na
kondensatorach. Kiedy trzeba ze sobą skręcić na "beczkę" dwa odcinki
kabla TVK to jest bardzo nieprzyjemnie. Ale cóż. Stajemy na baczność,
śpiewamy "Jeszcze Polska nie zginęła..." i wkręcamy. Po połączeniu mas
przestanie kopać.

Gdyby mieć 20 telewizorów przyłączonych do 1 fazy i 20 telewizorów
przyłączonych do innej fazy, to na rozłączonym kablu antenowym między
tymi grupami powstałoby napięcie ok. 200V 30mA, co mogłoby zacząć być
niebezpieczne. To jest najlepsza konkluzja w temacie czy sprzęt radiowy
można podłączać do różnych faz.

AlexY
Guest

Sat Nov 09, 2013 1:29 am   



Użytkownik Adam Wysocki napisał:
Quote:
AlexY <alexy@irc.pl> wrote:

Człowieku.. żebyś wiedział co ja z nimi na p.r.modelarstwo przeszedłem :)

Powiedz albo daj linka, poczytam :)


Sam chciałeś Smile
Nie mogę odnaleźć pierwszego wątku od którego się zaczęło, co ciekawsze
poniżej. Miłej lektury.

https://groups.google.com/d/msg/pl.rec.modelarstwo/GcBw-S1yaKc/05DWFTCznZ0J
https://groups.google.com/d/msg/pl.rec.modelarstwo/aCGmxb8FB-w/AVum50WHszYJ
https://groups.google.com/d/msg/pl.rec.modelarstwo/NTYeW8Murj4/IWT4yF0GPcYJ

--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

Kukus Minipalus
Guest

Sat Nov 09, 2013 10:08 am   



""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:527d28bb$0$2281$65785112@news.neostrada.pl...
Quote:
Użytkownik ACMM-033 napisał:

Użytkownik "Jacek Maciejewski" <jacmac@go2.pl> napisał w wiadomości
news:17wpbfndml087.184zab91qkaqu.dlg@40tude.net...
Dnia Thu, 07 Nov 2013 21:37:51 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

Wypadł po paru cyklach - i stwierdził że teraz już rozumie
jak działa dzwonek.

Dobre Smile Alem się obśmiał :)

A ja się kiedyś dowiedziałem, jak działa żarówka, tylko zaszła obsuwa
przy lekcji, bo układ był taki, że powinienem pojechać jak tramwaj Smile)
Anodowe było c.a. 250V.
Ale nic to, już wiem, jak lampa swieci Smile)
Dotknąłem rękami biegunów anodowego - i zobaczyłem lekko różowe światło
Smile) Serce o dziwo wytrzymało bez problemu.

Serce łatwiej wytrzymuje DC - tyle że z AC łatwiej o samouwolnienie bo nie
powoduje spastycznego skurczu mięśni a dynamicznie telepie - da się
odpaść. Z osobistej praktyki wiem że da się odpaść... Że potem boli? Nie
ma tak żeby nie bolało!

No racja. AC ratuje życie. Ja na niższym poziomie to odczułem (niższym

"elektronicznie"). Bo tylko lampkę na biurku miałem ciotce sprawdzić. Cały
czas migała. Wyłącznik miała taki na kablu, szybko się okazało, że kabel
trzyma się na jednym druciku. Rozkręciłem grzecznie wyłącznik i jako
elektronik-zawodowiec zabrałem się za odizolowanie przewodu, co by go znowu
do wyłącznika wkręcić. Jak robi to elektronik-zawodowiec (za jedyne
narzedzia mający tylko śrubokręt)? Ano ściąga izolację zębami. A że jakoś
tak kiepełe skojarzyłą - żarówka nie świeci - nie ma prąda, to wtyczki z
kontaktu nie wyciągnąłem. I jedna ręka trzymała jedna koncówke kabla - ta
była odizolowana, a druga końcówka wylądowała między zębami. Zęby niby nie
przewodzą - ceramika przecież. Ale język już tak. Gdyby nie to, że robiłem
to huśtając się na tylnych nogach krzesłach i 50Hz-owy taniec świętego Wita
rzucił mnie do tyłu, to bym tego dzisiaj nie pisał. Ale zaliczyłem kilka
lekcji. Zobaczyłem własnymi oczyma 50 Hz, stwierdziłem co robi grawitacja z
czaszką walącą o podłogę i długo mogłem opowiadac o tym jak wypalona na
języku dziurka o powierzchni 20 groszówki (starej) wpływa na odczuwanie
smaku.

Piotr Gałka
Guest

Sat Nov 09, 2013 12:47 pm   



Użytkownik "Kukus Minipalus" <dudusmalolepszy@interia.pl> napisał w
wiadomości news:527dfb8b$0$1468$6d5eeec5@news.sunnyusenet.com...
Quote:
Ale zaliczyłem kilka lekcji. Zobaczyłem własnymi oczyma 50 Hz,
stwierdziłem co robi grawitacja z czaszką walącą o podłogę i długo mogłem
opowiadac o tym jak wypalona na języku dziurka o powierzchni 20 groszówki
(starej) wpływa na odczuwanie smaku.
Mnie kopnęło 1200V anodowego oscyloskopu który sam konstruowałem (dobrze, że

odchylanie zrobiłem na tranzystorach i aby lampa była bardziej czuła anodowe
było znacznie niższe od katalogowego tej lampy).
Między lewą ręką opartą całym ciężarem nadgarstkiem o metalową konstrukcję
oscyloskopu (ustawiony do góry nogami (ekranem do mnie) na rurze
osłaniającej lampę oscyloskopową miał tendencję do przewracania się na boki
stąd ta ręka stabilizująca go) a chyba 3 palcem prawej ręki którą po omacku
próbowałem coś tam za płytą czołową wymacać (to było na etapie regulacji
parametrów). Wiedziałem, że niebezpieczne napięcia są z tyłu na złączu
lampy, ale jakoś nie skojarzyłem, że na potencjometrze regulacji jasności,
czy ostrości też jest anodowe.
Straciłem wzrok na kilka minut (jeśli nie straciłem poczucia czasu), a serce
to mi jeszcze kilka godzin waliło.
P.G.

maname
Guest

Sat Nov 09, 2013 5:55 pm   



"Tomasz Wójtowicz" <sorry@nospam.com> wrote in message
news:l5jvft$uj3$1@node1.news.atman.pl...
....ciach...
Quote:

Gdyby mieć 20 telewizorów przyłączonych do 1 fazy i 20 telewizorów
przyłączonych do innej fazy, to na rozłączonym kablu antenowym między tymi
grupami powstałoby napięcie ok. 200V 30mA, co mogłoby zacząć być
niebezpieczne. To jest najlepsza konkluzja w temacie czy sprzęt radiowy
można podłączać do różnych faz.


W takiej sytuacji nalezy wziac nastepne 20 televizorow podlaczonych do
trzeviej fazy... bedzie sztuczne zero:)
A na powaznie, jak sie chce ogladac to czy owo, najpierw trzeba sobie zrobic
cywilizowana siec energetyczna z przewodem PE

--
maname

Adam Wysocki
Guest

Tue Nov 12, 2013 10:28 am   



Tomasz Wójtowicz <sorry@nospam.com> wrote:

Quote:
impedancji. "Kopie" ale krzywdy nie robi.

No nie wiem, czy przywalenie głową w blat nie robi krzywdy :)

--
"zanim nastala era internetu, kazdy wiejski glupek siedzial w swojej wiosce"
http://www.chmurka.net/

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Zaskakujące pytania na egzaminie na świadectwo radiooperatora amatorskiego?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map