Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next
Mario
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:42 pm
W dniu 2013-02-09 12:37, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello Mario,
Saturday, February 9, 2013, 12:24:39 PM, you wrote:
ARM, bo ARM jest modny i trzeba go stosować.
Jeśli kosztuje 8 zł to dlaczego mają go nie dawać?
Może dlatego, że to bez sensu?
Co jest bezsensowne w zastosowaniu 32 bitowego procka za 8 zł zamiast 8
bitowego procka za 8 zł? Mają programistów programujących w środowisku
gcc na army i nagle musieliby by pisać w asm albo smętnym porcie pod
nazwą avr-gcc.
Bo zapalanie diodek to tak ambitne zadanie, że za pomocą kilku układów
scalonych nie można tego zrobić?
Teraz już zamiast NE555 wielu daje procka :)
--
pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:46 pm
W dniu 2013-02-09 12:38, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:
ARM, bo ARM jest modny i trzeba go stosować.
Jeśli kosztuje 8 zł to dlaczego mają go nie dawać?
Może dlatego, że to bez sensu?
Co jest bezsensowne w zastosowaniu 32 bitowego procka za 8 zł
zamiast 8 bitowego procka za 8 zł? Mają programistów programujących
w środowisku gcc na army i nagle musieliby by pisać w asm albo
smętnym porcie pod nazwą avr-gcc.
Do zapalania diod pewnie by wystarczył nawet smętny port,
Oczywiście, ale trzeba sobie zainstalować środowisko, trochę go poznać,
potknąć się parę razy o brak makr do których jest się przyzwyczajonym.
Jeśli nie ma wyraźnej potrzeby to ludzie zazwyczaj nie lubią sobie
dokładać roboty.
--
pozdrawiam
MD
J.F.
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:46 pm
Dnia Sat, 09 Feb 2013 12:42:24 +0100, Mario napisał(a):
Quote:
W dniu 2013-02-09 12:37, RoMan Mandziejewicz pisze:
Bo zapalanie diodek to tak ambitne zadanie, że za pomocą kilku układów
scalonych nie można tego zrobić?
Teraz już zamiast NE555 wielu daje procka
Ja tam nie wiem, ale jak ma byc znak, z zasilaniem awaryjnym, centralnie
sterowany, a moze jeszcze z jakims monitoringiem ... to nie ma sie co
dziwic ze trzeba program ...
J.
Anerys
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:51 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:1c5ccpf6ui5s5$.1iikz1xr72mrr$.dlg@40tude.net...
Quote:
Teraz już zamiast NE555 wielu daje procka :)
Ja tam nie wiem, ale jak ma byc znak, z zasilaniem awaryjnym, centralnie
sterowany, a moze jeszcze z jakims monitoringiem ... to nie ma sie co
dziwic ze trzeba program ...
Wtedy to inna para kaloszy - jeśli jest taka potrzeba, to nie widzę
przeciwwskazań. Jeśli to jednak jest robione tylko dlatego, ze taka moda,
bez sensownej potrzeby, to mnoży się byty ponad potrzebę i bezsensownie
marnuje energię na pierdoły. No chyba, że robi to amator i chce mieć
satysfakcję, że i w taki sposób zbudował coś, co działa, że dał sobie radę w
niecodzienny sposób. BO MOŻE.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:52 pm
Anerys napisał:
Quote:
Jeśli kosztuje 8 zł to dlaczego mają go nie dawać?
Jest to mnożenie bytów ponad potrzebę. Do szczoteczki do zębów i suszarki
typu "włącz/wyłącz" też dasz ARM, bo modny? Kiedy wystarczy zwykły
jednostykowy wyłacznik, ktry zrobi dokładnie to samo? A przy okazji nie
padnie od byle elektrostatyki, bo pani np. zanim użyje suszarki, zdejmie
sweterek z tworzywa (niekoniecznie) sztucznego i przeskoczy iskra? Ja tak
załatwiłem radio samochodowe Traper, iskra przeskoczyła na obudowę (nie na
elektronikę) i radio natychmiast zamilkło, bo padł tranzystor polowy w
mieszaczu AM (a może to był wzmacniacz w.cz.? Nie pamiętam już, lat minęło
ok. 20). Na obudowę, czyli masę. Jedna mała iskierka. Jedyny w układzie
tranzystor polowy (chyyyba 2sk41) Zagrało, gdy na durnia podałem w.cz.
prosto w mieszacz, ale łapało wszystko z okolicy i słuchać się nie dało,
no, było to upierdliwe.
No proszę, sam jeden samiuśki był, a właśnie w niego pieron strzelił.
A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
krzywdy im nie robią.
--
Jarek
Mario
Guest
Sat Feb 09, 2013 12:52 pm
W dniu 2013-02-09 12:35, Anerys pisze:
[quote]
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:kf592a$n84$1@mx1.internetia.pl...
Przypomnial mi sie post na elektrodzie o firmie, w której
produkuje sie znak
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:04 pm
Anerys napisał:
Quote:
Teraz już zamiast NE555 wielu daje procka :)
Ja tam nie wiem, ale jak ma byc znak, z zasilaniem awaryjnym, centralnie
sterowany, a moze jeszcze z jakims monitoringiem ... to nie ma sie co
dziwic ze trzeba program ...
Wtedy to inna para kaloszy
....i tak właśnie powiedzieli sobie w Nokii. A potem zrobili.
Quote:
- jeśli jest taka potrzeba, to nie widzę przeciwwskazań. Jeśli to jednak
jest robione tylko dlatego, ze taka moda,
Nie jestem w stanie uwierzyć (bo małej wiary jestem), że ktoś w takich
razach dobiera scalactwo na podstawie mody. Księgowi rządzą.
Quote:
bez sensownej potrzeby, to mnoży się byty ponad potrzebę i bezsensownie
marnuje energię na pierdoły. No chyba, że robi to amator i chce mieć
satysfakcję, że i w taki sposób zbudował coś, co działa, że dał sobie
radę w niecodzienny sposób. BO MOŻE.
Używanie przerośniętych procesorów to właśnie domena amatorów i produkcji
krótkoseryjnych. Ale to nie dla satysfakcji jaki my to hi-tech uprawiamy,
tylko właśnie dlatego, by nie marnować energii na pierdoły. Jak będzie
trzeba sbudować miliony takich urządzń, to się być może zastąpi procesor
za 8 zł takim za 7,96 zł.
--
Jarek
Anerys
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:05 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnkhce3f.8bv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
ok. 20). Na obudowę, czyli masę. Jedna mała iskierka. Jedyny w układzie
tranzystor polowy (chyyyba 2sk41) Zagrało, gdy na durnia podałem w.cz.
prosto w mieszacz, ale łapało wszystko z okolicy i słuchać się nie dało,
no, było to upierdliwe.
No proszę, sam jeden samiuśki był, a właśnie w niego pieron strzelił.
Nie. Mała iskierka. Zdjąłem sweter i zbliżyłem palec do obudowy,
wystarczyło.
Quote:
A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
krzywdy im nie robią.
Pracowałem w sklepie. Pewnego razu, jako bonus do dwupaku Coli (a może nawet
per butelka?) dodawano profilowane firmowo szklanki. Na sąsiedniej kasie,
przy skanowaniu, z paczki odpięła się taka szklanka, fiknęła na kamienna
posadzkę, zaczęła skakać jak piłeczka ping-pongowa, nie stało się jej nic,
nawet okruszka. Mnie kilka dni temu ze znacznie mniejszej wysokości spadła
na dywan, rozpieprzyła się prawie w drobny mak... Inaczej spadła. Tak więc,
Jarku, nie zarzekaj się, że nic nie robią, gdyż nie znamy wszystkich układów
(w sensie co gdzie i jak uderzy), wystarczy, że Zdzichu zdejmie sweter jak
ja, skoczy iskierka i moduł szlag trafi. Bo Zdzichu zbliżył rękę z innej
strony, niż iskry zwykle skaczą. (znasz sytuację, gdy spiorunowana sieć
komputerowa skutkuje, że pada płyta główna, a osadzona w niej karta sieciowa
nadal żyje i przełożona do sprawnej płyty działa, jak działała?)
W radioklubie kiedyś, była burza w bliskiej okolicy. Co rusz po przewodach,
kablach, latały iskry, aż skwierczało, po rękach, jak ktoś trzymał mikrofon,
tak śmiesznie łaskotało. Dwóm urządzeniom i ich scalakom, nie stało się nic.
Jedno z tych urządzeń, innym razem, wskutek zbyt dużego WFS, doznao ujarania
końcówki... I to dość szybkiego. Patrz, wielotysięczne wolty nie zrobiły
krzywdy, a parę watów w tranzystorach końcówki zrobiło z nich zupę...
Tak bywa. Ja wiem, że są zabezpieczenia różne, by CMOSów nie przebijały
napięcia, ale nie ma nic za darmo...
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:12 pm
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:kf5doa$745$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
elastyczność. W razie potrzeby łatwiej zrobić aby po wciśnięciu przycisku
diodki dwa razy mrugnęły a potem zaświeciły się ciągle, zamiast zwykłego
zapalenia się.
Da się to zrobić nawet bez scalaków. Tak z ciekawości - po co mają migać
dwukrotnie? Można i Lambadę zaprogamować, tylko niech to czemuś służy. Wtedy
wiadomo, że wprogramować sekwencję układów diodek i może sobie tańczyć
figurka. Dla "wyjścia awaryjnego" zaprogramować sekwencję świateł
ułatwiających ludziom znalezienie właściwej drogi - to jestem "ZA" i będę
pierwszy, który będzie tego bronić. Ale programować tylko po to, żeby sobie
mignęło przed właściwym zaświeceniem - tu już nie mogę znaleźć uzasadnienia.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Anerys
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:18 pm
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnkhcept.8bv.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
krótkoseryjnych. Ale to nie dla satysfakcji jaki my to hi-tech uprawiamy,
tylko właśnie dlatego, by nie marnować energii na pierdoły. Jak będzie
trzeba sbudować miliony takich urządzń, to się być może zastąpi procesor
za 8 zł takim za 7,96 zł.
Nie zgodziliśmy się. Moje krążyło wokół tego, że... może podam na bardziej
przyziemnym przykładzie - latarki.
Niech sobie dla przerysowania, będzie z żarówką.
Tradycyjny układ, to baterie, wyłącznik, żarówka. Mnie zaś chodzi o to, aby
w miejsce wyłącznika nie pakować rozmaitych procków, elektroniki, ARMów,
itd, po to, aby było "nowocześnie".
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:18 pm
Anerys napisał:
Quote:
A teraz potrafia zrobić tak, że tranzystorów miliony, a iskry na obudowie
krzywdy im nie robią.
Pracowałem w sklepie. Pewnego razu, jako bonus do dwupaku Coli (a może nawet
per butelka?) dodawano profilowane firmowo szklanki. Na sąsiedniej kasie,
przy skanowaniu, z paczki odpięła się taka szklanka, fiknęła na kamienna
posadzkę, zaczęła skakać jak piłeczka ping-pongowa, nie stało się jej nic,
nawet okruszka. Mnie kilka dni temu ze znacznie mniejszej wysokości spadła
na dywan, rozpieprzyła się prawie w drobny mak... Inaczej spadła. Tak więc,
Jarku, nie zarzekaj się, że nic nie robią, gdyż nie znamy wszystkich układów
(w sensie co gdzie i jak uderzy), wystarczy, że Zdzichu zdejmie sweter jak
ja, skoczy iskierka i moduł szlag trafi. Bo Zdzichu zbliżył rękę z innej
strony, niż iskry zwykle skaczą. (znasz sytuację, gdy spiorunowana sieć
komputerowa skutkuje, że pada płyta główna, a osadzona w niej karta sieciowa
nadal żyje i przełożona do sprawnej płyty działa, jak działała?)
W radioklubie kiedyś, była burza w bliskiej okolicy. Co rusz po przewodach,
kablach, latały iskry, aż skwierczało, po rękach, jak ktoś trzymał mikrofon,
tak śmiesznie łaskotało. Dwóm urządzeniom i ich scalakom, nie stało się nic.
Jedno z tych urządzeń, innym razem, wskutek zbyt dużego WFS, doznao ujarania
końcówki... I to dość szybkiego. Patrz, wielotysięczne wolty nie zrobiły
krzywdy, a parę watów w tranzystorach końcówki zrobiło z nich zupę...
Tak bywa. Ja wiem, że są zabezpieczenia różne, by CMOSów nie przebijały
napięcia, ale nie ma nic za darmo...
Za darmo nie, ale współczesne odbiorniki samochodowe z milionami
tranzystorów są tańsze od tego radia Tryper, czy jak mu tam było.
I przeważnie bardziej odporne na zdejmowanie swetrów, choć oczywiście
w odosobnionych przypadkach różnie może być (te tranzystory to w ogóle
kazali trzymać ze zwartymi końcówkami, lutować wyłączona lutownicą
i obchodzić się z nimi jak z jajkiem).
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:28 pm
Anerys napisał:
Quote:
Niech sobie dla przerysowania, będzie z żarówką.
Tradycyjny układ, to baterie, wyłącznik, żarówka. Mnie zaś chodzi o to,
aby w miejsce wyłącznika nie pakować rozmaitych procków, elektroniki,
ARMów, itd, po to, aby było "nowocześnie".
Jak to "w miejsce"?! To czym się taką latarkę włącza, jak nie ma
wyłącznika? Przykład wygląda mi na bezsensowny, w praktyce nigdy
czegoś takiego nie widziałem.
--
Jarek
Cezary GrÄ
dys
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:29 pm
W dniu 09.02.2013 12:35, Anerys pisze:
Quote:
OK, jeśli się to robi dla własnej satysfakcji, dla zabawy, dla frajdy.
Ale wyższe idee zostawmy może organizacjom dobroczynnym, etc...? My po
prostu róbmy swoje tanio, dorze, możliwie najprościej i solidnie, by na
lata było? :)
To się robi chyba tylko po to, żeby trudno było naprawić. Jak ktoś ma
zmienić wyłącznik, to sobie zmieni, a jak zobaczy procka, którego trzeba
jeszcze zaprogramować to wymięknie i kupi nowe.
--
Cezary Grądys
czarekgr@wa.onet.pl
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Feb 09, 2013 1:33 pm
Anerys napisał:
Quote:
W razie potrzeby łatwiej zrobić aby po wciśnięciu przycisku
diodki dwa razy mrugnęły a potem zaświeciły się ciągle, zamiast
zwykłego zapalenia się.
Da się to zrobić nawet bez scalaków.
Raczej nie. Domyślam się, że ten ARM to tam przede wszystkim po to,
by sterował matrycą diod z jakimś PWM uzależnionym od oświetlenia itp.
Quote:
Tak z ciekawości - po co mają migać dwukrotnie?
Często się robi tak, że przy włączeniu zasilania wszystko się po kolei
na chwilę zapala. Żeby przetestować diody.
--
Jarek
Anerys
Guest
Sat Feb 09, 2013 2:18 pm
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:kf5g15$er9$1@mx1.internetia.pl...
....
Quote:
Robisz układ mający zapalić lampkę sygnalizacyjną i zwolnić rygiel, aby
wejść w obszar chroniony. Później okazuje się, że lepiej żeby po
naciśnięciu ona najpierw pomrugała a potem dopiero zwolniła rygiel i
zapaliła lampę na stałe. Po prostu lepiej nie robić algorytmu sprzętowo.
No, tak jak pisałem, jeśli rzecz ma swoje uzasadnienie (coś sygnalizuje, o
czymś uprzedza, itd), to jestem za. Tylko i wyłącznie wtedy.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4 Next