RTV forum PL | NewsGroups PL

Polski procesor ATSD z Warszawy nowy hit tech na CeBIT 2023!

Nowy polski procesor

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Polski procesor ATSD z Warszawy nowy hit tech na CeBIT 2023!

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Next

Mario
Guest

Sun Mar 10, 2013 9:52 pm   



W dniu 2013-03-10 20:19, sundayman pisze:
Quote:

Panowie, po prostu nie ogarniacie systemu :)

No, oczywiście. Ja to jestem takim lamerem, że nie wiem , w której
dziurce w gniazdku jest prąd lewy a w której prawy.

Żaden pendrajw nic mi nie gada, nie robi katalogów i po prostu działa.

Tyle, że ja nie pisałem o pendrive'ch, a o wszystkim innym.



Zaraz cię zasypią różnymi przykładami upierdliwości w OSX, a ty będziesz
mówił, że nie pisałeś o tych przypadkach ale o wszystkich innych.
Ja zazwyczaj kibicowałem dyskusjom na pcoa. Aby go ocenić wystarczyło
mi, że wycinając sobie z BSD co tam potrzebowali żeby sobie stworzyć
OSX, to kompletnie spieprzyli sprawę lokalizacji bardzo zgrabnie
zrobioną w bsd/unices/linuksie.

--
pozdrawiam
MD

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 10, 2013 10:25 pm   



Pan Mario napisał:

Quote:
Żaden pendrajw nic mi nie gada, nie robi katalogów i po prostu działa.
Tyle, że ja nie pisałem o pendrive'ch, a o wszystkim innym.

Zaraz cię zasypią różnymi przykładami upierdliwości w OSX, a ty będziesz
mówił, że nie pisałeś o tych przypadkach ale o wszystkich innych.
Ja zazwyczaj kibicowałem dyskusjom na pcoa. Aby go ocenić wystarczyło
mi, że wycinając sobie z BSD co tam potrzebowali żeby sobie stworzyć
OSX, to kompletnie spieprzyli sprawę lokalizacji bardzo zgrabnie
zrobioną w bsd/unices/linuksie.

Lokalizacja działa. Nie wiem jak, ale działa -- w tym sensie, że się
klika na zmianę języka i się przełącza. Ale jak można było kompletnie
spieprzyć rzecz tak podstawową w uniksach, jak prawa dostępu -- tego
nie wiem i nadziwić się nie mogę. Równo dwa tygodnie temu późnym
wieczorem zadzwoniła do mnie zrozpaczona znajoma, bo robiła upgrade
systemu i straciła dostęp do dysków ze wszystkimi swoimi danymi.
Na początku myślałem, że to zwykły błąd w instalatorze i wystarczy
w terminalu wpisać "chown -R user.group /Volumes/Dysk" i po problemie.
Ale nie -- kłódki na dyskach jak wisiały, tak wiszą dalej. Oni tam
zrobili jakieś swoje własne systemy uprawnień. Na stronach supportu
Apple i na jakichś blogach znalazłem kilka rad, co kliknąć i co wpisać
w terminal żeby zmienić lub zignorować te jabłeczne uprawnienia. Ale
te teorie w praktyce nie zadziałały -- kłódki ani drgną. Skończyło się
na skopiowaniu pod terminalem (cp -R) dysków z danymi (ponad 2TB) na
nowe i sformatowanie starych. Ale nadal nikt nie wie, dlaczego to nie
działa tak, jak powinno. Tajemnicę chyba zabrał Jobs do grobu. Niech
mu ziemia lekką będzie.

--
Jarek

Mario
Guest

Sun Mar 10, 2013 10:52 pm   



W dniu 2013-03-10 22:25, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Mario napisał:

Żaden pendrajw nic mi nie gada, nie robi katalogów i po prostu działa.
Tyle, że ja nie pisałem o pendrive'ch, a o wszystkim innym.

Zaraz cię zasypią różnymi przykładami upierdliwości w OSX, a ty będziesz
mówił, że nie pisałeś o tych przypadkach ale o wszystkich innych.
Ja zazwyczaj kibicowałem dyskusjom na pcoa. Aby go ocenić wystarczyło
mi, że wycinając sobie z BSD co tam potrzebowali żeby sobie stworzyć
OSX, to kompletnie spieprzyli sprawę lokalizacji bardzo zgrabnie
zrobioną w bsd/unices/linuksie.

Lokalizacja działa. Nie wiem jak, ale działa -- w tym sensie, że się
klika na zmianę języka i się przełącza.

Teraz tak ale na początku OSX było z tym kiepsko.

Quote:
Ale jak można było kompletnie
spieprzyć rzecz tak podstawową w uniksach, jak prawa dostępu -- tego
nie wiem i nadziwić się nie mogę. Równo dwa tygodnie temu późnym
wieczorem zadzwoniła do mnie zrozpaczona znajoma, bo robiła upgrade
systemu i straciła dostęp do dysków ze wszystkimi swoimi danymi.
Na początku myślałem, że to zwykły błąd w instalatorze i wystarczy
w terminalu wpisać "chown -R user.group /Volumes/Dysk" i po problemie.
Ale nie -- kłódki na dyskach jak wisiały, tak wiszą dalej. Oni tam
zrobili jakieś swoje własne systemy uprawnień. Na stronach supportu
Apple i na jakichś blogach znalazłem kilka rad, co kliknąć i co wpisać
w terminal żeby zmienić lub zignorować te jabłeczne uprawnienia. Ale
te teorie w praktyce nie zadziałały -- kłódki ani drgną. Skończyło się
na skopiowaniu pod terminalem (cp -R) dysków z danymi (ponad 2TB) na
nowe i sformatowanie starych. Ale nadal nikt nie wie, dlaczego to nie
działa tak, jak powinno.

Nieźle :)



--
pozdrawiam
MD

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Mar 10, 2013 11:26 pm   



Pan Mario napisał:

Quote:
Ja zazwyczaj kibicowałem dyskusjom na pcoa. Aby go ocenić wystarczyło
mi, że wycinając sobie z BSD co tam potrzebowali żeby sobie stworzyć
OSX, to kompletnie spieprzyli sprawę lokalizacji bardzo zgrabnie
zrobioną w bsd/unices/linuksie.

Lokalizacja działa. Nie wiem jak, ale działa -- w tym sensie, że się
klika na zmianę języka i się przełącza.

Teraz tak ale na początku OSX było z tym kiepsko.

Chyba było mniej języków do wyboru. W produktach Microsoftu też nigdy
nie było porządnej lokalizacji (w Windows 7 widziałem możliwość zmiany
języka, ale nie wiem, czy każda wersja to ma). Z tym że ja to postrzegam
jako element marketingu. Łatwiej kontrolować sprzedaż w różnych krajach,
można sterować cenami na poszczególnych rynkach, utrodnić handel używanym
sprzętem itd. Otwarte i darmowe systemy zawsze będą pod tym względem
stały wyżej. Nikt nie chce, żaden twórca, by mu jakiś Bułgarzyn czy
Estończyk zawracał głowę swoimi językami. Niech se sam dorzuci pliki
z lokalizacją.

--
Jarek

Janko Muzykant
Guest

Sun Mar 10, 2013 11:54 pm   



W dniu 2013-03-10 20:19, sundayman pisze:
Quote:
Żaden pendrajw nic mi nie gada, nie robi katalogów i po prostu działa.
Tyle, że ja nie pisałem o pendrive'ch, a o wszystkim innym.

Wszystko inne też mi nie gada, z wyjątkiem pierwszego razu, jeśli nie ma
wsparcia natywnego.
Ale nie chce mi się dalej tego ciągnąć, bo dostanę łopatką w łeb i
piaskiem po oczach :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/przyczyną większości katastrof jest panika/

Anerys
Guest

Mon Mar 11, 2013 12:22 am   



Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:khig7j$epn$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
Ma to sens, 115200 po IR potrafi być wrażliwe na otoczenie (przynajmniej
jak się to składa na płytce stykowej Wink )... Ale czyżby o kodowaniu
namiarowym nikt tam nie słyszał?

A sumy kontrolne? Chyba nie przekłamie wszystkiego, a jak już będzie jakiś
kłopot, to powtórzy ramkę, a gdy i to stanie się trudne, to wtedy dopiero
prędkość powinna być zmniejszona. Nie wiem, czemu tyle rzeczy jest robione,
by były jak najwolniejsze. W czasach, gdy mechanicznie umiemy zejść poniżej
setki nanometrów, 4800 w transmisji wygląda śmiesznie. 115200 niby już
lepiej... ale to tyle, co SDI, które mi zakładali 13 lat temu.

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Anerys
Guest

Mon Mar 11, 2013 12:27 am   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:khij3k$d7n$1@news.task.gda.pl...
Quote:
Możesz wyjaśnić np. dlaczego windowsy (poza tą 7 na szczęście) nie
potrafią sobie niezauważanie dla user urządzenia podpiętego do portu
USB(1) po podpięciu go do portu(n) po prostu używać, bez robienia cyrku z
"instalujemy nowe urządzenie" ? Taki niby drobiazg. Ale nie można tego
zrobić niezauważalnie dla użytkownika ? Bo Apple jakoś mogło "od zawsze".

U mnie fakt, ze po każdej nowej dziurce tak pisze, ale potem sobie po tych
dziurkach skaczę i nic mi nie wypisuje. Z tym, ze jak już w jednej jest
założony, to w każdej następnej popyszczy, ale założy się samo. Pewnie
dlatego, że każdy port ma inny numer.

Quote:

Albo - po kiego "..uja" windows wyświetla kretyńskie komunikaty w rodzaju
"zainstalowałeś se nowy program" ?

OIDP, można wyłączyć. Ale ja wolę zostawić (choć zmieniłbym zachowanie, to
prawda) - jak mi zabłyska, to na wszelki wypadek sprawdzam, czy to nie coś
obcego. A jakby się to obce po cichu, niezauważone...?

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Anerys
Guest

Mon Mar 11, 2013 12:31 am   



Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:khi9qa$le6$2@news.task.gda.pl...
(atarynka)
Quote:
(chcę wykorzystać ten komputerek do pewnych celów, jak najbardziej
pokojowych).

Jasne, Korea Północna też tak mówi o swoim programie jądrowym...

Jeśli użycie atarynki pomoże rozwiązać ten problem - to czemu nie?

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Michoo
Guest

Mon Mar 11, 2013 12:39 am   



On 11.03.2013 00:22, Anerys wrote:
Quote:

Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości
news:khig7j$epn$1@mx1.internetia.pl...
Ma to sens, 115200 po IR potrafi być wrażliwe na otoczenie
(przynajmniej jak się to składa na płytce stykowej Wink )... Ale czyżby
o kodowaniu namiarowym nikt tam nie słyszał?

A sumy kontrolne? Chyba nie przekłamie wszystkiego, a jak już będzie
jakiś kłopot, to powtórzy ramkę, a gdy i to stanie się trudne, to wtedy
dopiero prędkość powinna być zmniejszona.

Kodowanie nadmiarowe to takie sumy kontrolne ++. Np. dość popularny
Reed

sundayman
Guest

Mon Mar 11, 2013 12:58 am   



Quote:
Zresztą, używałem od 1990 apple nie dla jaj, tylko dlatego, że na
windzie można się było posmarkać, a nie pracować.

A co robiles ? Bo schematy, plytki, pisanie programow - mozna bylo.

No to akurat zawsze robiłem na PC (konieczność, bo na Apple dostępność
eda jest imho żadna...).

Nie, ja siedziałem wtedy w multimediach (grafika, video, dźwięk).
Pamiętam, że jak w 92 roku siedziałem w studio, i próbowałem zrobić
synchronizację pliku audio z video i midi, to się to po prostu robić nie
dawało. No rozjeżdżało się wszystko w cholerę, i żadne cuda nie
pomagały. Taki był urok PC.

A na Quadrze 660 AV wszystko śmigało jak ta lala, żadnych konfiguracji -
wszystko out of the box.
Zresztą, wtedy większości aplikacji tego typu chyba w ogóle na PC nie
było. Adobe Premiere, Cubase itp. o ProTools, czy tam Sound Designerze,
to w ogóle nie było mowy.

Czyli to była konieczność wtedy (a Apple kosztowało wtedy NAPRAWDĘ DROGO
Smile, nie to co dzisiaj...


Quote:
Moze kwestia "sciezki rozwojowej", ale ja tam klalem na wszystkie kolejne
wersje Smile Dwa kroki naprzod, jeden w tyl, dziesiec w bok - byle inaczej.
Traumy nie mialem w starszych wersjach, ale tego polepszenia jakos nie
potrafie dostrzec Smile

Ja mam teraz jak wspomniałem Win 7, i to jest imho pierwszy system, przy
którym jakby zmalała ilość rzucanych słówek na K...Ch.... itp
Wręcz byłem (tfu tfu żeby nie zapeszyć) miło zaskoczony.

Ale chociaż windzie coraz bliżej do normalności, to pozostał mi
sentyment do OSX (no i linuxa, bo to przecież blisko).

W przypadku OSX na pewno jest to wynikiem filozofii, że system ma
działać, a nie dawać zajęcie nad samym sobą. Pierdziliard możliwości
jest mniej istotny niż kilka irytujących szczegółów moim zdaniem.

Nie twierdzę , że OSX jest idealny. Ale właśnie metoda "izolowania"
usera od własnych problemów jest tym, co makuserzy lubią.
I ja też - bo tyle, ile się w pc nagrzebałem w jakichś ustawieniach
rejestrów, to w maku chyba przez 100 lat bym tyle nie mógł (pominąwszy,
że tam to jest na szczęście w ogóle utrudnione i schowane).

Ale fakt - jak winda idzie w stronę OSX, tak i w drugą stronę też.
Czasem niekorzystnie.

sundayman
Guest

Mon Mar 11, 2013 1:05 am   



Quote:
MacOS w wersji 9 i wcześniejszych po prostu nie miał wielozadaniowości.
Jak się program wykrzaczył, to faktycznie można było się popłakać --
nie pozostawało nic, tylko reset całego komputera.

tyle, że z mojego doświadczenia, wykrzaczalność MacOs to był ułamek
wykrzaczalności windy. Pewnie, wtedy jeszcze Apple miało dodatkową
łatwość , bo cały hardware był ich.

Ale i potem - system postawiony na maku miał w porównaniu z windą
prawie zerową "zamulalność" (kuśwa, co za określenia Smile.
Po paru latach używania startował jak nowy (prawie), bez stawania się
starym ramolem.

A regularne przeinstalowywanie windy to praktycznie rytuał.
No - poza tą 7-ką, którą jak wspomniałem jestem dość przyjemnie
zaskoczony. Już z rok mam, i poza paroma detalami właściwie bez problemu.

sundayman
Guest

Mon Mar 11, 2013 1:06 am   



Quote:
Jasne, Korea Północna też tak mówi o swoim programie jądrowym...

Jeśli użycie atarynki pomoże rozwiązać ten problem - to czemu nie?

No a czemu nie - jak lecieli (podobno) na Księżyc, to mieli chyba gorszy
sprzęt :)

Ja do swojej 130XE podorabiałem interfejsy różne, to pewnie i jakiś
sterownik do odpalania pocisku by można Smile

Mario
Guest

Mon Mar 11, 2013 1:18 am   



W dniu 2013-03-11 01:05, sundayman pisze:
Quote:

MacOS w wersji 9 i wcześniejszych po prostu nie miał wielozadaniowości.
Jak się program wykrzaczył, to faktycznie można było się popłakać --
nie pozostawało nic, tylko reset całego komputera.

tyle, że z mojego doświadczenia, wykrzaczalność MacOs to był ułamek
wykrzaczalności windy. Pewnie, wtedy jeszcze Apple miało dodatkową
łatwość , bo cały hardware był ich.

Ale i potem - system postawiony na maku miał w porównaniu z windą
prawie zerową "zamulalność" (kuśwa, co za określenia Smile.
Po paru latach używania startował jak nowy (prawie), bez stawania się
starym ramolem.

A mógłbyś porównać ile aplikacji zainstalowałeś/odinstalowałeś na
windzie i na OSX?


Quote:
A regularne przeinstalowywanie windy to praktycznie rytuał.
No - poza tą 7-ką, którą jak wspomniałem jestem dość przyjemnie
zaskoczony. Już z rok mam, i poza paroma detalami właściwie bez problemu.

Mam 7 chyba ze dwa lata i jestem nieszczęśliwy. Może gdybym używał MS
Office i OE to byłbym zadowolony. A muszę mieć dużo softu inżynierskiego
i developerskiego z elektroniki i automatyki. W porównaniu do XP to 7
jest porażką. Jako admin nie mam dostępu do wielu folderów. Nie tylko
ja. Instalatory instalują soft w foldery w których potem program nie ma
praw do czytania plików (na przykład bibliotek). Niektóre programu muszę
instalować w maszynie wirtualnej. A jeszcze nadchodzi katastrofa w
postaci 8 :)

--
pozdrawiam
MD

sundayman
Guest

Mon Mar 11, 2013 1:25 am   



Quote:
A mógłbyś porównać ile aplikacji zainstalowałeś/odinstalowałeś na
windzie i na OSX?

A ty liczysz takie rzeczy ? Nie chodzi o to, czy 5, czy 500.
Pewnie na PC więcej, ale na Apple też niemało.

Quote:
Mam 7 chyba ze dwa lata i jestem nieszczęśliwy. Może gdybym używał MS
Office i OE to byłbym zadowolony. A muszę mieć dużo softu inżynierskiego
i developerskiego z elektroniki i automatyki. W porównaniu do XP to 7
jest porażką. Jako admin nie mam dostępu do wielu folderów. Nie tylko
ja. Instalatory instalują soft w foldery w których potem program nie ma
praw do czytania plików (na przykład bibliotek). Niektóre programu muszę
instalować w maszynie wirtualnej. A jeszcze nadchodzi katastrofa w
postaci 8 Smile

Ja mam XP też na 2 pc, ale na tym , na którym robię najwięcej - to
właśnie "7". Korzystam z EDA, i piszę programy (głównie w .net, i na
mikrokontrolery) - i na razie nie miałem problemów istotnych.
Pewnie do czasu...

Co do "8" - to przyznaję, nie korzystałem na razie.
Zostałem mocno zniechęcony tymi kafelkami, ale może to po prostu
złe doświadczenia z przeszłości tak się odbijają Smile
Ale też to właśnie pokazuje różnice makowo/pc - userzy OSX wyczekują
zazwyczaj niecierpliwie na nową wersję, bo wiadomo, że będzie lepsza i
fajniejsza. Nie ma tak, że nie wiadomo co to będzie, i czy się do czegoś
nada.
No jednak koncepcja Stefana miała tu coś do rzeczy...

Mario
Guest

Mon Mar 11, 2013 1:27 am   



W dniu 2013-03-11 00:58, sundayman pisze:
Quote:

Zresztą, używałem od 1990 apple nie dla jaj, tylko dlatego, że na
windzie można się było posmarkać, a nie pracować.

A co robiles ? Bo schematy, plytki, pisanie programow - mozna bylo.

No to akurat zawsze robiłem na PC (konieczność, bo na Apple dostępność
eda jest imho żadna...).

I nie uważasz tego za wadę? System jest ograniczony do tylko pewnych
zdefiniowanych przez dostawce zadań.

Quote:
Nie, ja siedziałem wtedy w multimediach (grafika, video, dźwięk).
Pamiętam, że jak w 92 roku siedziałem w studio, i próbowałem zrobić
synchronizację pliku audio z video i midi, to się to po prostu robić nie
dawało. No rozjeżdżało się wszystko w cholerę, i żadne cuda nie
pomagały. Taki był urok PC.

Wadą PC było to, że nie ich aplikacje multimedialne nie były tak dobre
jak macowe a nie uznałeś za wadę maców tego że nie było na nie żadnych
programów typu eda :)

Quote:
A na Quadrze 660 AV wszystko śmigało jak ta lala, żadnych konfiguracji -
wszystko out of the box.
Zresztą, wtedy większości aplikacji tego typu chyba w ogóle na PC nie
było. Adobe Premiere, Cubase itp. o ProTools, czy tam Sound Designerze,
to w ogóle nie było mowy.

Czyli to była konieczność wtedy (a Apple kosztowało wtedy NAPRAWDĘ DROGO
Smile, nie to co dzisiaj...


Moze kwestia "sciezki rozwojowej", ale ja tam klalem na wszystkie kolejne
wersje Smile Dwa kroki naprzod, jeden w tyl, dziesiec w bok - byle inaczej.
Traumy nie mialem w starszych wersjach, ale tego polepszenia jakos nie
potrafie dostrzec :-)

Ja mam teraz jak wspomniałem Win 7, i to jest imho pierwszy system, przy
którym jakby zmalała ilość rzucanych słówek na K...Ch.... itp
Wręcz byłem (tfu tfu żeby nie zapeszyć) miło zaskoczony.

Ale chociaż windzie coraz bliżej do normalności, to pozostał mi
sentyment do OSX (no i linuxa, bo to przecież blisko).

W przypadku OSX na pewno jest to wynikiem filozofii, że system ma
działać, a nie dawać zajęcie nad samym sobą. Pierdziliard możliwości
jest mniej istotny niż kilka irytujących szczegółów moim zdaniem.

Nie twierdzę , że OSX jest idealny. Ale właśnie metoda "izolowania"
usera od własnych problemów jest tym, co makuserzy lubią.

Ale izolują też usera od innych zastosowań niż te na które dał zgodę sam
guru. Niezależni deweloperzy nie mają łatwo.




--
pozdrawiam
MD

Goto page Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 17, 18, 19  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Polski procesor ATSD z Warszawy nowy hit tech na CeBIT 2023!

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map