RTV forum PL | NewsGroups PL

Jakie testy techniczne dla elektronika podczas rekrutacji: dzielmy się pomysłami!

test w czasie zatrudniania pracownika

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie testy techniczne dla elektronika podczas rekrutacji: dzielmy się pomysłami!

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Piotr Wyderski
Guest

Fri Jan 26, 2018 12:03 am   



HF5BS wrote:

Quote:
Czemu sobie tak komplikujemy życie?

W szczoteczkach "sonicznych" można spotkać ARMy z rdzeniem M3.
Dlaczego uważasz to za komplikowanie życia? W technice nie ma
rozwiązań złych i dobrych, są tylko skuteczne i nieskuteczne.
To jest ewidentnie skuteczne. Jeden element sterujący, do tego
jakiś mostek H do machania elektromagnesem i urządzenie działa.

Pozdrawiam, Piotr

PS. Mówisz i masz:

https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjMpcW7nPTYAhVFXCwKHT4PC9oQjRwIBw&url=https%3A%2F%2Fwww.homebook.pl%2Fprodukty%2F20921660%2Fdla-domu-do-lazienki-armatura-do-lazienki-toaleta-i-akcesoria-deski-i-pokrywy-geberit-aquaclean-5000plus-deska-wc-z-funkcja-higieny-intymnej&psig=AOvVaw3URLWTcA4GcX8m3tQlR6nC&ust=1517007765124158

:)

Pszemol
Guest

Fri Jan 26, 2018 12:25 am   



"Piotr Wyderski" <peter.pan@neverland.mil> wrote in message
news:p4dm74$knf$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Sebastian Biały wrote:

A jak akuratnie szuka programisty uC?

To napisze w ogłoszeniu o pracę, że szuka programisty uC?
Tu była mowa o zatrudnianiu elektronika.

Dokładnie. Nie szukamy programisty. Szukamy elektronika.

Quote:
Znam jednego, miszczu, ale w życiu
lutownicy w rece nie trzymał, miał od tego innych ludzi w zespole,
robili "analogi" i ładnie się to kręciło.

I pytali go na rozmowie kwalifikacyjnej o rezystor do LEDa,
czy dostał gotową płytkę i miał nim z poziomu C pomigać?

Może zamiast tak radykalne środki stosować warto czasem złagodzić
wymagania.

Może zamiast łagodzić wymagania warto zacząć od ich precyzyjnego
określenia? Jak sam ich nie znasz, to skąd wiesz, że kandydat je spełnia.

Szukamy człowieka uniwersalnego do małego zespołu.
Niestety komplikuje to listę wymagań, bo chcemy aby
był trochę obeznany w elektronice, mechanice i umiał
przeczytać prosty kod w C aby sobie coś tam zmienić
czy przypisać inny pin do procka lub zrobić prostą rzecz
w LabView. Fajnie byłoby gdyby też umiał pomachać
pilnikiem i użyć wiertarki bez pokaleczenia sobie rąk
czy oczu opiłkami...

Za moich czasów studenckich w Polsce to był zestaw
zdolności jakie można było oczekiwać po zdolnym
absolwencie technikum który interesował się elektroniką
a nie tylko odwalał w szkole lekcje bez pasji...

Sprawa się komplikuje bo szukamy tego gościa w USA
a tu jakaś dziwna jest ta edukacja - gościu kończy "Devry
College" na kierunku elektronika i jakoś z nerwów zapomina
podstawy: prawo Ohma... Nie wiem gdzie szukać pracownika...
Najchętniej sprowadziłbym kogoś z Polski, właśnie jakiegoś
technika, ale mój zwierzchnik na to nie pozwoli ani też
USA nie tak atrakcyjne jak dawniej, więc i ludzie się nie
palą do emigracji za ocean zbyt chętnie...

Owszem, jest młody, pewnie zdolny, ale mamy mały
zespół i nie mamy czasu na niańkowanie studenta
licząc że w czasie następnych paru miesięcy przypomni
sobie prawo Ohma, Kirhoffa i być może nawet punkt
pracy tranzystora obliczy lub wzmocnienie op-ampa.
Potrzebujemy kogoś kto jest w stanie zdiagnozować
problem na produkcji lub dobierze komponent-zamiennik
w razie gdy oryginal wyjdzie z obiegu - nie potrzebuję
kogoś kto będzie się mnie o każdy drobiazg pytał...

Zenek Kapelinder
Guest

Fri Jan 26, 2018 1:42 am   



Przy oficjalnych szesciu procentach bezrobocia to pracodawca daje cv swoje i firmy potencjalnemu pracownikowi.

miumiu
Guest

Fri Jan 26, 2018 7:39 am   



Quote:
No i standardem jest, że większość ludzi ocenia wyżej swoją wiedzę i
umiejętności niż powinni, często znacznie wyżej.

A najwyzsze mniemanie to maja o sobie menagerowie, ktorzy w ciagu 10 lat
pracy zawodowej przelecieli przez 20 firm, rad nadzorczych, zarządów... a
nie maja o niczym pojecia. Jedyny ich atut to płynna gadka. A nastepna
posade dostaja na zasadzie "fju fju, pracowal w tylu zacnych firmach,
geniusz biznesu". I max po pol roku wlasciciel firmy odkrywa ze gosc nie
zrobil zupelnie nic. To po prostu standard, w kazdej firmie w ktorej
pracowalem pojawiaja sie i znikają tacy kolesie niczym sie meteor :)

A wracajac do meritum, to pewna znajoma firma informatyczna daja podaczas
rekrutacji na programiste daje zagadke Einsteina :
https://www.wykop.pl/wpis/12656043/zagadka-ciekawostki-nauka-podobno-tylko-2-ludzi-je/


Pzdr

Piotr Gałka
Guest

Fri Jan 26, 2018 10:18 am   



W dniu 2018-01-25 o 17:39, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
Pszemol wrote:

Pracodawcy na tej grupie - czy zatrudniając technika elektronika
przewidujecie w czasie tego procesu jakies testy?
Coś żeby nie zatrudnić kogoś, kto ładnie mówi ale nie zna prawa Ohma?

Pewien człowiek pisał, że w Boeingu w trakcie swobodnie prowadzonej
rozmowy kwalifikacyjnej rekrutujący wyciągał nagle lutownicę kolbową
i podawał ją kandydatowi grotem do przodu. Od strony, za która złapał
kandydat zależał dalszy przebieg rozmowy. :-)

No chyba, że rzeczywiście potrzebujesz takich Robocopów:

https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwj1oOfZxvPYAhURLVAKHdRQB_4QjRwIBw&url=http%3A%2F%2Frebrn.com%2Fre%2Fthis-girl-soldering-her-hand-3064276%2F&psig=AOvVaw1Sa0EAqDRkuAFDI9SZNXMS&ust=1516984745379263


    Pozdrawiam, Piotr


Niechcący sprawdziłem, że złapanie za grzałkę nie spowodowało oparzeń.
Co roku na Wigilię się okazywało, że druciki w lampkach się pourywały,
albo któraś żaróweczka jest przepalona (mieliśmy kilkanaście żaróweczek
z drucikami polutowanymi bezpośrednio do nich). Tata lutował to na
drewnianym progu drzwi do łazienki. Jak miałem około 8 lat pozwolił mi
spróbować. Lutownica 120W stała z prawej za mną. Jak już miałem
ustawione drucik i żarówkę to prawą ręką sięgnąłem za siebie po
lutownicę i złapałem za grzałkę (120W ma ją tak grubą jak rączka).
Poczułem śliskie i gorące i puściłem. Nie miałem potem żadnych oparzeń.
Drugi raz coś takiego mi się zdarzyło na spływie studenckim jak z
ogniska zamiast kartofla wyciągnąłem kamień.
P.G.

Jingiel
Guest

Fri Jan 26, 2018 10:25 am   



W dniu 26.01.2018 o 00:42, Zenek Kapelinder pisze:
Quote:
Przy oficjalnych szesciu procentach bezrobocia to pracodawca daje cv swoje i firmy potencjalnemu pracownikowi.

Oooo, jakieś 2 lata temu szukałem pracy. Wysłałem kilkanaście CV.

Zadzwonił jeden pracodawca, u którego obecnie pracuję. Jestem
zadowolony, ale w ciągu ostatniego miesiąca odebrałem kilka telefonów z
pytaniem czy nadal szukam pracy, bo od ręki mnie zatrudnią za dobrą
kasę. Po dwóch latach sobie przypomnieli, a raczej sytuacja ich zmusiła.

Piotr Gałka
Guest

Fri Jan 26, 2018 10:32 am   



W dniu 2018-01-25 o 18:43, Jawi pisze:
Quote:
W dniu 2018-01-25 o 12:41, Piotr Gałka pisze:
uważał, że po licencjacie już się jest po studiach
Studia elektroniczne - licencjat? Co mi tu nie bangla


Nie rozumiem. Coś pomieszałem?
P.G.

Piotr Gałka
Guest

Fri Jan 26, 2018 10:44 am   



W dniu 2018-01-25 o 20:40, Pszemol pisze:
Quote:

Już w ogóle mnożenie miliAmpertów przez Volty stawia
włos dęba a że waty z omami pomylił

Czasem jak brakuje odpowiedniej czcionki to zamiast symbolu Oma pojawia
się W :)

i nie uwzględnił
Quote:
napięcia Vf samej diody, często wynoszącej ponad 2V
to już inna inszość.

Na moją reakcję lekkiego szoku odparł że jest zdenerwowany...

Wydaje mi się, że żaden stres nie odebrałby mi pojęcia, że na LED jakiś
spadek napięcia trzeba policzyć, ale po pierwsze tylko wydaje mi się, a
po drugie wiem, że ludzie różnie na stres reagują i pośrednio znam
przypadek ucznia, który jest dobry a pod tablicą coś mu czasowo blokuje
dostęp do wiedzy.
P.G.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jan 26, 2018 11:08 am   



Pan Piotr Gałka napisał:

Quote:
Tata lutował to na drewnianym progu drzwi do łazienki. Jak miałem
około 8 lat pozwolił mi spróbować. Lutownica 120W stała z prawej
za mną. Jak już miałem ustawione drucik i żarówkę to prawą ręką
sięgnąłem za siebie po lutownicę i złapałem za grzałkę (120W ma
ją tak grubą jak rączka). Poczułem śliskie i gorące i puściłem.
Nie miałem potem żadnych oparzeń. Drugi raz coś takiego mi się
zdarzyło na spływie studenckim jak z ogniska zamiast kartofla
wyciągnąłem kamień.

W Bułgarii uprawiane jest tzw. nestinarstwo, czyli taniec bosymi
stopami na rozżarzonych węglach ogniska. Praktykowane jest to jakoś
tak późną wiosną. I też im nic od tego nie jest. Jeden Bułgarzyn
mi kiedyś mówił, że jeśli ktoś jest aktualnym sprawcą ciąży, to
nie powinien na węgle wchodzić, bo dozna poparzeń. Jak rozumiem,
w przypadku ośmiolatka ryzyka nie było.

--
Jarek

Dariusz Dorochowicz
Guest

Fri Jan 26, 2018 11:12 am   



W dniu 2018-01-26 o 07:39, miumiu pisze:
Quote:
No i standardem jest, że większość ludzi ocenia wyżej swoją wiedzę i
umiejętności niż powinni, często znacznie wyżej.

A najwyzsze mniemanie to maja o sobie menagerowie, ktorzy w ciagu 10 lat
pracy zawodowej przelecieli przez 20 firm, rad nadzorczych, zarządów... a
nie maja o niczym pojecia. Jedyny ich atut to płynna gadka. A nastepna
posade dostaja na zasadzie "fju fju, pracowal w tylu zacnych firmach,
geniusz biznesu". I max po pol roku wlasciciel firmy odkrywa ze gosc nie
zrobil zupelnie nic. To po prostu standard, w kazdej firmie w ktorej
pracowalem pojawiaja sie i znikają tacy kolesie niczym sie meteor Smile

Managerowie raczej się za taką robotę nie biorą, a pracodawca który
takiego biznesmena zatrudnia na stanowisku inżynierskim - no cóż, sam
sobie szuka kłopotów.

Quote:
A wracajac do meritum, to pewna znajoma firma informatyczna daja podaczas
rekrutacji na programiste daje zagadke Einsteina :
https://www.wykop.pl/wpis/12656043/zagadka-ciekawostki-nauka-podobno-tylko-2-ludzi-je/

Moim zdaniem bez sensu, ale ja w ogóle o tego typu zadaniach mam takie
zdanie. Założenia o których nie mówimy nie powinny być podstawą do
rozwiązania. Podobnie zresztą zakładanie, że moje skojarzenia są
jedynymi poprawnymi.

Pozdrawiam

DD

Piotr Wyderski
Guest

Fri Jan 26, 2018 11:25 am   



Piotr Gałka wrote:

Quote:
Niechcący sprawdziłem, że złapanie za grzałkę nie spowodowało oparzeń.

A ja w zeszłym tygodniu odruchowo złapałem spadający hotair
i mam dłoń jakbym spędził dzieciństwo w Czarnobylu. Na szczęście
ładnie się goi. Reguły bym więc nie robił, w żadną stronę.

Pozdrawiam, Piotr

Dariusz Dorochowicz
Guest

Fri Jan 26, 2018 12:30 pm   



W dniu 2018-01-26 o 11:25, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
Piotr Gałka wrote:

Niechcący sprawdziłem, że złapanie za grzałkę nie spowodowało oparzeń.

A ja w zeszłym tygodniu odruchowo złapałem spadający hotair
i mam dłoń jakbym spędził dzieciństwo w Czarnobylu. Na szczęście
ładnie się goi. Reguły bym więc nie robił, w żadną stronę.

Mój palec wskazujący miał kontakt z tyglem z roztopioną cyną. Tak w
okolicy pierwszego stawu była tylko leciutko różowa obwódka i poza
adrenaliną nic więcej. No, może poza spostrzeżeniem, że człowiek potrafi
zareagować szybciej niż pomyśleć.
Ale współczuję. Poza tym że pewnie jest okazja żeby poćwiczyć różne
rzeczy drugą ręką.

Pozdrawiam

DD

Piotr Gałka
Guest

Fri Jan 26, 2018 12:56 pm   



W dniu 2018-01-26 o 11:08, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
W Bułgarii uprawiane jest tzw. nestinarstwo, czyli taniec bosymi
stopami na rozżarzonych węglach ogniska. Praktykowane jest to jakoś
tak późną wiosną. I też im nic od tego nie jest. Jeden Bułgarzyn
mi kiedyś mówił, że jeśli ktoś jest aktualnym sprawcą ciąży, to
nie powinien na węgle wchodzić, bo dozna poparzeń. Jak rozumiem,
w przypadku ośmiolatka ryzyka nie było.


To jest podobno kwestia temperatury. Jakby grzałka (kamień) miała niższą
temperaturę bym się poparzył.
P.G.

Piotr Gałka
Guest

Fri Jan 26, 2018 1:19 pm   



W dniu 2018-01-26 o 11:25, Piotr Wyderski pisze:
Quote:
Piotr Gałka wrote:

Niechcący sprawdziłem, że złapanie za grzałkę nie spowodowało oparzeń.

A ja w zeszłym tygodniu odruchowo złapałem spadający hotair
i mam dłoń jakbym spędził dzieciństwo w Czarnobylu.

Widocznie był za zimny.


Na szczęście
Quote:
ładnie się goi. Reguły bym więc nie robił, w żadną stronę.

Kilka lat temu awaryjnie lepiliśmy kajak za pomocą palącego się plastiku
z którego kapie. Z powodu zasłaniania przez innych rękami od wiatru tak
wyszło, że nie wszystko nad czym się operuje było na moim widoku i jedna
kropla spadła mi na czwarty palec na staw najbliżej paznokcia i jeszcze
się paliła. Dziura się zrobiła prawie do kości (tam jest niedaleko) -
nie było ani naskórka, ani skóry. Na szczęście niewielka - może z 5 mm
średnicy.
Najpierw kilka dni solkoseryl, a potem (po powrocie do domu) nalepiłem
jakieś takie coś co się stosuje na odleżyny. Nazwy nie pomnę - coś jak
2mm grubości samoprzylepna piankowa taśma. To się nalepia raz na kilka
dni (nie wolno zmieniać co chwilę bo nieskuteczne). Idealnie się
zregenerowało - blizny prawie nie widać.
Napisałem tylko, bo może info się przyda.
P.G.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jan 26, 2018 1:41 pm   



Pan Piotr Gałka napisał:

Quote:
Kilka lat temu awaryjnie lepiliśmy kajak za pomocą palącego się plastiku
z którego kapie. Z powodu zasłaniania przez innych rękami od wiatru tak
wyszło, że nie wszystko nad czym się operuje było na moim widoku i jedna
kropla spadła mi na czwarty palec na staw najbliżej paznokcia i jeszcze
się paliła. Dziura się zrobiła prawie do kości (tam jest niedaleko) -
nie było ani naskórka, ani skóry. Na szczęście niewielka - może z 5 mm
średnicy.
Najpierw kilka dni solkoseryl, a potem (po powrocie do domu) nalepiłem
jakieś takie coś co się stosuje na odleżyny. Nazwy nie pomnę - coś jak
2mm grubości samoprzylepna piankowa taśma. To się nalepia raz na kilka
dni (nie wolno zmieniać co chwilę bo nieskuteczne). Idealnie się
zregenerowało - blizny prawie nie widać.
Napisałem tylko, bo może info się przyda.

W kocie zrobiła nam się dziura. Wyciekła z niej ropa, jak w Karlinie.
Idziemy z kotem do weterynarza, żeby coś poradził. Dał w strzykawce
kilka mililitrów jakiejś solucji pobranej z większej flaszki, kazał
codziennie wpuszczać w dziurę po kropelce. Nawet połowy z tego nie
zużyliśmy, a dziura zarosła. Jakby nie dość przygód z kotem było, to
i mnie poparzyła w palec para z garnka, że aż skóra zlazła. Myślę sobie:
kotu pomogło, to i mnie może. Posmarowałem -- ulga od razu, a za dwa
dni śladu nie było.

Mówię o tym wszystkim weterynarzowi, a on się uśmiecha, i -- my też się
czasem leczymy lekami weterynaryjnymi. Zanim lek dla ludzi przejdzie
przez wszystkie badania kliniczne, mijają lata. Tu jest szybciej, jest
więcej nowości, lepsza skuteczność. Mała buteleczka tego cudownego
środka to prawie dwie stówy kosztuje.

--
Jarek

Goto page Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jakie testy techniczne dla elektronika podczas rekrutacji: dzielmy się pomysłami!

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map