Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5
Michał Baszyński
Guest
Tue Dec 21, 2010 3:54 pm
W dniu 2010-12-20 22:54, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
grube przewody rozruchowe w bagażniku mam.
Linkę holowniczą też ;-P
Dwa w jednym?
niestety nie - polipropylen kiepsko prąd przewodzi ;-)
Za to miedź jest ciągliwa (i kowalna). Uczyli mnie w szkole.
dlatego się na hol nie nadaje, chyba żeby je zrobić w izolacji z oplotu
z włókien aramidowych

Poza tym pisząc to raczej oczekiwałem na
podsumowanie, że zapewne żal mi na paliwo i czekam codziennie aż mnie
ktoś odholuje ;-)
--
Pozdr.
Michał
BartekK
Guest
Tue Dec 21, 2010 4:41 pm
W dniu 2010-12-21 11:47, Lisciasty pisze:
Quote:
On 21 Gru, 10:13, "grin"<s...@am.er> wrote:
Jak chcesz robi samor b na grubych kablach, to tylko te najdro sze
krokodyle wygl daj sensownie
Też mi się tak wydaje, tylko zastanawiam się czy one podejdą do
akumulatora, są spore a czasami akumulatory są upychane w jakieś
dziwne miejsca...
To się całkiem nie opłaca chyba. To już lepiej kupić takie kable:
http://www.prolech.com.pl/index.php?mod=przedmiot&id=1475 - mają solidne
żabki z miedzianymi końcami (a może całe miedziane?), w osłonie
plastikowej, a sam przewód szacuję na jakieś 10-12mm^2. Odpalam takimi
ciągniki siodłowe.
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098
http://drut.org/
|
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173
BartekK
Guest
Tue Dec 21, 2010 5:06 pm
W dniu 2010-12-21 12:31, Piotr "Curious" Slawinski pisze:
Quote:
nie tak dawno testowalem zelowke 17Ah do odpalania laguny. nie dalo rady
nawet raz porzadnie 'zakrecic' , o odpaleniu nie mowiac :p
Właśnie przy -3'C odpaliłem benzynę 2.8 v6 z naładowanej żelówki (tylko
jej, wsadzona zamiast akumulatora orginalnego) 18Ah 12v "noname" (ale
aku przeznaczone do upsów, z wyjściem na śrubach grubych, a nie typowe
do alarmów, z konektorkami).
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098
http://drut.org/
|
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173
Jarosław Sokołowski
Guest
Tue Dec 21, 2010 5:30 pm
Pan Michał Baszyński napisał:
Quote:
grube przewody rozruchowe w bagażniku mam.
Linkę holowniczą też ;-P
Dwa w jednym?
niestety nie - polipropylen kiepsko prąd przewodzi ;-)
Za to miedź jest ciągliwa (i kowalna). Uczyli mnie w szkole.
dlatego się na hol nie nadaje, chyba żeby je zrobić w izolacji
z oplotu z włókien aramidowych
To jest jakiś pomysł. To te włókna, co są w kabelkach do słuchawek?
A jeszcze gdyby tak zrobić audiofilskie przewody rozruchowe.
Kierunkowe, z oznaczeniem z której strony do którego akumulatora
podłączać. I z której strony do haka holowniczego.
Quote:
Poza tym pisząc to raczej oczekiwałem na podsumowanie, że zapewne
żal mi na paliwo i czekam codziennie aż mnie ktoś odholuje
Jak koń sołtysa się dowiedział, że gospodarz dokupił hektar pola,
to się w stajni na lejcach powiesił. W Usenecie można różne rady
uzyskać. Także na temat tego, jak skorzystać z drutów albo linki
holowniczej.
--
Jarek
JK
Guest
Tue Dec 21, 2010 5:55 pm
W dniu 2010-12-20 23:49, entroper pisze:
Quote:
Użytkownik "JK"<spam_away@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ieog80$ju2$1@news.onet.pl...
Takie opowieści to na cioci imieninach możesz
zapodawać.
Napisz konkretnie jakie są objawy
aaa, za dużo czytania? To zamiast się męczyć walnij sobie baranka, bo
odpowiedź była w tym tekście.
e.
Odpowiedziałbym ci ale mam wątpliwości czy
zrozumiesz. Trochę lat na karku już mam i
zgnanie się do poziomu dywanu przychodzi mi
już z pewnym trudem.
Nie wiem co to znaczy "walnąć sobie baranka"
ale jeśli to pomaga to polecam. A potem
zajrzeć do książki (to taki pęk kartek
zszytych albo sklejonych ze sobą) i spróbować
zrozumieć czym jest liczba mnoga i co znaczy
"wielomiesięczny".
Po sposobie cięcia cytatów widać jednak, że
moje rady będą jak perły wysypane przed wieprza.
--
Pozdrawiam
JK
entroper
Guest
Tue Dec 21, 2010 6:21 pm
Użytkownik "JK" <spam_away@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ieqm6e$92d$1@news.onet.pl...
Quote:
Nie wiem co to znaczy "walnąć sobie baranka"
ale jeśli to pomaga to polecam. A potem
zajrzeć do książki (to taki pęk kartek
zszytych albo sklejonych ze sobą) i spróbować
zrozumieć czym jest liczba mnoga i co znaczy
"wielomiesięczny".
Niestety będziesz chyba musiał się gdzieś dowiedzieć co to znaczy, bo mimo
tego, że masz już wiele lat na karku chyba w tym życiu mało widziałeś.
Przedpiśca jak najbardziej miał rację - padający akumulator często daje z
wielomiesięcznym wyprzedzeniem znaki, że coś z nim nie tak. Mój dawał z
wyprzedzeniem dwuletnim, które chyba można nazwać wielomiesięcznym
(olewałem to i potem paliłem z żelówki). Objawem było - zapewne Cię to
kolejny raz zaskoczy - zmniejszenie pojemności. Żeby to stwierdzić nawet
nie trzeba ładować akumulatora poza samochodem, wystarczy zostawić na cały
dzień włączone radio. Oczywiście, bywają też przypadki nagłe (odpadnięcie
płyty) a nawet eksplozja w czasie odpalania (kolega tak miał), ale moje
doświadczenia z akumulatorami (nie z jednym i nie w jednym samochodzie) w
pełni potwierdzają wersję o powolnej, wyraźnie zauważalnej utracie
pojemności.
Quote:
Po sposobie cięcia cytatów widać jednak, że
moje rady będą jak perły wysypane przed wieprza.
miło byłoby, gdybyś oprócz wyszczekania miał jeszcze coś do powiedzenia.
Nie tylko w tym wątku.
e.
__Maciek
Guest
Tue Dec 21, 2010 9:28 pm
Tue, 21 Dec 2010 10:25:32 +0100 "Robert_J" <dzidekszcz@onet.pl>
napisał:
Quote:
Dlatego ja swojego nie odpalam na '3 grzania' tylko czekam
jeszcze dłużyszy czas po zgaśnieciu kontrolki.
Odpalasz ruski spychacz?
Słyszałem (nie wiem ile w tym prawdy), że niektóre ruskie spychacze
właśnie mają pomocniczy mały silnik spalinowy, który zapala się
najpierw i służy on jako rozrusznik głównego silnika.
Jeżeli to prawda to niezły pomysł - nawet z niedużego silnika
spalinowego można łatwo uzyskać dużą moc, rzędu kilku czy kilkunastu
kW i utrzymywać ją bez takich ograniczeń czasowych jak przy zespole
akumulator-rozrusznik elektryczny.
Czarek
Guest
Tue Dec 21, 2010 9:32 pm
W dniu 21-12-2010 21:28, __Maciek napisał/a:
Quote:
Tue, 21 Dec 2010 10:25:32 +0100 "Robert_J"<dzidekszcz@onet.pl
napisał:
Dlatego ja swojego nie odpalam na '3 grzania' tylko czekam
jeszcze dłużyszy czas po zgaśnieciu kontrolki.
Odpalasz ruski spychacz? ;-)
Słyszałem (nie wiem ile w tym prawdy), że niektóre ruskie spychacze
właśnie mają pomocniczy mały silnik spalinowy, który zapala się
najpierw i służy on jako rozrusznik głównego silnika.
100% prawdy
http://www.youtube.com/watch?v=x01urp6g8HU
--
Cz.
Artur(m)
Guest
Wed Dec 22, 2010 9:09 am
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ieq50j$a2f$1@news.onet.pl...
Quote:
Gratuluje, (pewnie jesteś z W-wy i dobrze zarabiasz) wymiany akumulatora
co rok (półtora). Mam takiego kolegę co tak robi."Stare" rozdaje i jego
znajomi
są bardzo zadowoleni (choć po trzech latach narzekają że nie mogą
odpalić).
Ja pracuje poza W-wą, muszę wycyckać aku ile sie da. Taką dopałką
przetrwałbym zimę, a wtedy i lato moje.
Ale wiesz - podpadasz pod kolegi kategorie.
Aku starcza na dluzej niz rok i pewnie wielu wymienilo bez potrzeby.
Ale Ty wiesz ze masz za slaby aku i nie wymieniasz
Niestety masz rację

.
Artur(m)
J.F.
Guest
Wed Dec 22, 2010 11:31 am
Użytkownik "Czarek" <czarek1@nospampoczta.fm> napisał w
Quote:
Słyszałem (nie wiem ile w tym prawdy), że niektóre ruskie
spychacze
właśnie mają pomocniczy mały silnik spalinowy, który zapala się
najpierw i służy on jako rozrusznik głównego silnika.
100% prawdy
http://www.youtube.com/watch?v=x01urp6g8HU
A w sumie to jak to zrobione ?
ten silniczek benzynowy jakims malym koleczkiem wchodzi tam gdzie
rozrusznik ?
Bo wydaje sie ze potrzebne pewne przelozenie, i odpowiednie
sprzeglo, zeby tego benzyniaczka nie zdlawic ..
J.
J.F.
Guest
Wed Dec 22, 2010 11:32 am
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <roman@pik-net.pl> napisał
Quote:
Hello Piotr,
nie tak dawno testowalem zelowke 17Ah do odpalania laguny. nie
dalo rady
nawet raz porzadnie 'zakrecic' , o odpaleniu nie mowiac :p
To musiałes mieć wybitnie... zużyty ten akumulator. Albo
oszukiwany
szkłem z rzeczywistą pojemnością 5Ah. Normalny, żelowy 17Ah ma
dopuszczalny prąd szczytowy znacznie przekraczający 200A - to
wystarczy do zakręcenia Nawet na lekkim mrozie.
No bo jeszcze kable musza byc porzadne :-)
J.
ici
Guest
Thu Dec 23, 2010 6:01 pm
Quote:
Jaki przekrój (albo średnicę jak kto woli) polecacie z własnej
praktyki na kable rozruchowe żeby jednak nie zrobić
czegoś masakrycznie sztywnego i grubego jak do celów
warsztatowych (ma to przecież jeździć w bagażniku
a czasem i słaba kobieta będzie chciała się tym posłużyć)
M
Generalnie nie ma sensu dawać zbyt grubych kabli. Będzie to ciężkie,
nieporęczne i na mrozie sztywne. Spawarki i tak nie zrobisz.
Z powodzeniem wystarczą zwykłe kable ze sklepu, pod warunkiem, że
posłużą do wstępnego podładowania akumulatora, a nie rozruchu. Wystarczy
odczekać kilka minut ładując swój akumulator z "pożyczonego" samochodu
na obrotach poprzez kabelki.
Przekrój 2 metrowego kabla do 4 mm2 wystarcza.
Podładowanie przez 3min(benzyna)- 5min(diesel) sprawnego auta powinno
wystarczyć do uruchomienia silnika.
W dieslu należy zwrócić uwagę na stan świec żarowych.
Wystarczy jedna przepalona i będą kłopoty z odpaleniem.
badworm
Guest
Sat Jan 15, 2011 10:36 pm
Dnia Mon, 20 Dec 2010 21:38:32 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
Quote:
Bo są dwie szkoły:
1. spinamy samochody grubymi kablami i przy wyłączonym silniku samochodu
A, próbujemy odpalić samochód B i natychmiast całą zabawę rozłączamy
2. spinamy samochody cienkimi kablami i przy włączonym silniku A,
ładujemy akumulator w B, potem rozłączamy i samochód B próbuje odpalić sam
Natomiast nigdy, przenigdy, nie należy próbować kręcić rozrusznikiem B,
gdy w A działa alternator, bo ryzykujemy uszkodzenie alternatora. Np.
spali się dioda, klient z samochodu B odjedzie, a A zostanie z
alternatorem do naprawy za kilkaset złotych.
Watęk już dosyć archiwalny ale chciałbym wtrącić swoje 3 grosze. Sposób
z uruchamianiem silnika w B gdy w A dziala alternator jest opisany w
Instrukcji Obsługi samochodu Kia Ceed: "Uruchomić silnik pojazdu, w
którym znajduje się pomocniczy akumulator i pozwolić, by pracował z
prędkością 2000 obr/min, a następnie uruchomić silnik pojazdu z
rozładowanym akumulatorem.".
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kopek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
Jacek Radzikowski
Guest
Tue Jan 18, 2011 8:09 am
On 12/20/2010 12:22 PM, Robert_J wrote:
Quote:
Jak się ma dwulitrowego diesla, to się dba o porządny akumulator do
niego a nie "oszczędza".
Dokładnie

. Ja bym tę opinię rozszerzył na wszystkie auta nawet

.
MZ padnięcie aku z dnia na dzień jest raczej ewenementem, w 99 %
przypadków symptomy kończenia się aku pojawiają się na długo przed jego
zgonem. Spokojnie jest czas na wymianę, ale jak ktoś żałuje raz na pięć
lat 200 czy 300 zł na nowy to potem płacze

))
Można się mocno zdziwić. W moim samochodzie akumulator swoje lata miał,
ale nie wykazywał żadnych oznak zużycia. Pewnego razu, przy próbie
uruchomienia silnika po zatankowaniu na stacji benzynowej, zaczęły
gasnąć kontrolki i trzeszczeć rozrusznik (20 minut wcześniej silnik
odpalił bez zająknięcia). Wyglądało na urwany kabel, ale nigdzie nie
mogłem znaleźć uszkodzenia. Ładowanie akumulatora nie pomogło. Dopiero
wstawienie nowego akumulatora rozwiązało problem.
prdr.
j.
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5