RTV forum PL | NewsGroups PL

Jak spawanie uszkadza ECU w samochodzie: mechanizmy oraz rola odłączenia akumulatora?

jak uszkadza się ecu przy spawaniu?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak spawanie uszkadza ECU w samochodzie: mechanizmy oraz rola odłączenia akumulatora?

Goto page Previous  1, 2, 3, 4  Next

J.F.
Guest

Fri Jul 01, 2011 10:30 pm   



On Fri, 01 Jul 2011 20:54:45 +0200, Mirek wrote:
Quote:
BTW: Znam przypadek: Kobieta miała problem z zapaleniem "Syrenki" (plus
na masie). Przyszedł "mechanik" i stwierdził, że źle założyła akumulator
(sama podłączała, bo stał sobie w domu w cieple) - przepiął odwrotnie
(minus na karoserię) - ciężko to było zrobić, bo kable nijak nie
pasowały ale po tej operacji królowa szos zapaliła i odjechała Wink
Co najciekawsze, po powrocie do poprzedniej konfiguracji okazało się, że
wszystko działa jak dawniej Very Happy

Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
podobnie jej silnik potrafil odpalic w druga strone.


J.

janusz_kk1
Guest

Sat Jul 02, 2011 7:55 am   



Dnia 02-07-2011 o 00:30:16 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Quote:
On Fri, 01 Jul 2011 20:54:45 +0200, Mirek wrote:
BTW: Znam przypadek: Kobieta miała problem z zapaleniem "Syrenki" (plus
na masie). Przyszedł "mechanik" i stwierdził, że źle założyła akumulator
(sama podłączała, bo stał sobie w domu w cieple) - przepiął odwrotnie
(minus na karoserię) - ciężko to było zrobić, bo kable nijak nie
pasowały ale po tej operacji królowa szos zapaliła i odjechała Wink
Co najciekawsze, po powrocie do poprzedniej konfiguracji okazało się, że
wszystko działa jak dawniej :D

Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
Albo wycieraczki włączyła.


A dla samego ukłądu zapłonowego biegunowość była bez znaczenia.




--
Pozdr
JanuszK

J.F.
Guest

Sat Jul 02, 2011 8:38 am   



On Sat, 02 Jul 2011 09:55:26 +0200, janusz_kk1 wrote:
Quote:
Dnia 02-07-2011 o 00:30:16 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
BTW: Znam przypadek: Kobieta miała problem z zapaleniem "Syrenki" (plus
na masie). Przyszedł "mechanik" i stwierdził, że źle założyła akumulator
(sama podłączała, bo stał sobie w domu w cieple) - przepiął odwrotnie
(minus na karoserię) - ciężko to było zrobić, bo kable nijak nie
pasowały ale po tej operacji królowa szos zapaliła i odjechała ;)

Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
Albo wycieraczki włączyła.

A silnik byl tam z magnesem stalym ?

No i wycieraczki .. zasadniczo ich nie obchodzi w ktora strone silnik
sie kreci, choc moga byc klopoty z wylaczaniem, iskrzeniem i
lozyskami.

Quote:
A dla samego ukłądu zapłonowego biegunowość była bez znaczenia.

Tak calkowicie to chyba nie - naprawde nie ma znaczenia na ktorej
elektrodzie w swiecy + a na ktorej - ?
Ale odjechac odjedzie, najwyzej swiece szybciej zuzyje.

J.

Tomasz Wójtowicz
Guest

Sat Jul 02, 2011 9:58 am   



W dniu 2011-07-02 00:01, bratsiostry pisze:

Quote:
A co mówi instrukcja samochodu?
A co mówi spawacz?
Jeśli nic nie mówią to zostawiłbym podłączone i z własnej woli niczego
nie zdejmował. Dlatego że po pierwsze uważam, że układy w samochodzie
projektowane są na ewentualne przepięcia i zabezpieczenia przekierowują
prąd do plusa lub minusa zasilania. Odłączenia spowodowałoby przepięcia
i ew. uszkodzenie. Po drugie jaka jest opinia spawacza - czy ma jakieś
złe doświadczenia, a może spawa pierwszy raz?

Teraz się dowiedziałem, że istnieje "dla świętego spokoju" takie
pudełko. Przypina się je krokodylkami do klem + i - akumulatora i to
wszystko. Nic nie trzeba odłączać, stacyjka wyłączona. W pudełku pewnie
siedzi warystor i jeśli powstanie przepięcie w instalacji samochodu, to
on je zbije.

J.F.
Guest

Sat Jul 02, 2011 10:28 am   



On Sat, 02 Jul 2011 11:58:42 +0200, Tomasz Wójtowicz wrote:
Quote:
Teraz się dowiedziałem, że istnieje "dla świętego spokoju" takie
pudełko. Przypina się je krokodylkami do klem + i - akumulatora i to
wszystko. Nic nie trzeba odłączać, stacyjka wyłączona. W pudełku pewnie
siedzi warystor i jeśli powstanie przepięcie w instalacji samochodu, to
on je zbije.

taki jeden tlumikarz owe pudelko zawsze przypina.
Wydaje mi sie ze to faktycznie bardziej dla spokoju sumienia ..
aczkolwiek w czasie spawania tlumikow roznie sie prad moze rozplywac.
Tylko ze na to pudelko nie pomoze.

Wydaje ze dziala na tyle skutecznie ze jeszcze nikomu komputera nie
spalil i nie wywalil pudelka w diably :-)

J.

Marek S
Guest

Sat Jul 02, 2011 6:00 pm   



Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eist07daetkmgid3pc2grfjctlm1jismga@4ax.com...
Quote:
On Sat, 02 Jul 2011 11:58:42 +0200, Tomasz Wójtowicz wrote:
Teraz się dowiedziałem, że istnieje "dla świętego spokoju" takie
pudełko. Przypina się je krokodylkami do klem + i - akumulatora i to
wszystko. Nic nie trzeba odłączać, stacyjka wyłączona. W pudełku pewnie
siedzi warystor i jeśli powstanie przepięcie w instalacji samochodu, to
on je zbije.

taki jeden tlumikarz owe pudelko zawsze przypina.
Wydaje mi sie ze to faktycznie bardziej dla spokoju sumienia ..
aczkolwiek w czasie spawania tlumikow roznie sie prad moze rozplywac.
Tylko ze na to pudelko nie pomoze.

Wydaje ze dziala na tyle skutecznie ze jeszcze nikomu komputera nie
spalil i nie wywalil pudelka w diably :-)

J.

rozbawiliście mnie do łez ...bo jak zabezpieczycie magistrale CAN , VAN ? no

poprzez zdjęcie klem ? No tam idą bity danych pomiędzy sterownikami np.
poziomowania xenonów z doświetlaniem , albo BSI która dowodzi wszystkim
poczynając od klaksonu a kończąc na kierunkowskazie ...... no w wszędzie
porty wysokooporowe i duuuzo drutu ... Taaa syrenka , trabant i 126p ....
panie to były auta no ........
M

PiteR
Guest

Sat Jul 02, 2011 6:45 pm   



Tomasz Wójtowicz pisze tak:

Quote:
Teraz się dowiedziałem, że istnieje "dla świętego spokoju" takie
pudełko. Przypina się je krokodylkami do klem + i - akumulatora i
to wszystko. Nic nie trzeba odłączać, stacyjka wyłączona. W
pudełku pewnie siedzi warystor i jeśli powstanie przepięcie w
instalacji samochodu, to on je zbije.

W tym przypadku pudełko było zapięte a jednak po spawaniu samochód
odjechał na lawecie. Z tego co już wiem od właściciela auta koszt
naprawy jest dość spory. Pewnie sprawa oprze się o sąd. Jednocześnie
nadmieniam, że nie mam zamiaru podejmować się naprawy tego i pytam z
czystej ciekawości.

--
Piotr

Tomasz Wójtowicz
Guest

Sat Jul 02, 2011 7:12 pm   



W dniu 2011-07-02 20:45, PiteR pisze:
Quote:
W tym przypadku pudełko było zapięte a jednak po spawaniu samochód
odjechał na lawecie. Z tego co już wiem od właściciela auta koszt
naprawy jest dość spory. Pewnie sprawa oprze się o sąd. Jednocześnie
nadmieniam, że nie mam zamiaru podejmować się naprawy tego i pytam z
czystej ciekawości.

W razie sprawy sądowej żądaj jednoznacznej opinii eksperta, że to akurat
spawanie, a nie przelatująca czarownica, ubiły elektronikę. I gdyby taka
się pojawiła, konieczne wrzuć ją na grupę, bo myślę, że wiele osób
będzie zainteresowana.

Ja chciałem powiedzieć tyle - tak jak w przypadku CMOS-ów, które kiedyś
można było ubić ładunkiem elektrostatycznym ręki, tak w tym przypadku
awaria (o ile ona była spowodowana spawaniem) nastąpiła w skutek
wyindukowania się napięcia z fali EM produkowanej przez łuk elektryczny.

Na pewno nie wystąpiła z powodu prądów spawalniczych wracający różnymi
drogami, bo one popychane są zbyt małym napięciem, które z całą
pewnością nie przebije izolacji czujników, kabli, komputerów itp. Chyba
że klient już miał zwarcie jakiegoś kabla do masy (np. przez zalanie
złączki wodą) i prąd spawalniczy tylko dobił istniejącą usterkę (dlatego
mówię o tej jednoznacznej opinii, bo jeśli okazało by się, że auto miało
usterkę w momencie wjechania do warsztatu, to wtedy będzie wina
właściciela auta).

A powiedz mi jakiej spawarki używasz? Bo np. w przypadku spawarek na
prąd zmienny 50Hz lub prostownikowych, gdzie jest tętnienie 100Hz, to
łuk elektryczny te 100 razy na sekundę rozpala się, gaśnie, rozpala się,
gaśnie, rozpala się, gaśnie itd., za każdym razem emitując w eter
potężną dawkę fali EM. Natomiast w przypadku spawarek inwerterowych,
pracujących na częstotliwościach wiele kHz, czas pomiędzy jednym a
drugim impulsem jest na tyle krótki, że łuk nie zdąży zgasnąć i pali się
w zasadzie równomiernie, nie generując tym samym fal EM. To jest
dokładnie ten sam mechanizm co w świetlówkach i neonach - te zasilane z
przetwornicy nie produkują zakłóceń radiowych w przeciwieństwie do tych
zasilanych bezpośrednio z 50Hz.

I napisz jeszcze, jakiej firmy było auto, żebyśmy wiedzieli, czego nie
kupować Very Happy

PiteR
Guest

Sat Jul 02, 2011 7:22 pm   



Tomasz Wójtowicz pisze tak:

Quote:
A powiedz mi jakiej spawarki używasz?

Nie nie ja nic nie mam z tym wspólnego.

Zostałem tylko poproszony o zajrzenie do auta po uszkodzeniu ale ja się
w takie rzeczy nie bawię więc zepchnąłem temat w kierunku od siebie.
Chodzi mi raczej o moje samochody, na przyszłość, jeśli kiedyś
przyjdzie potrzeba pojechać np do blacharza.

--
Piotr

janusz_kk1
Guest

Sat Jul 02, 2011 8:58 pm   



Dnia 02-07-2011 o 21:12:14 Tomasz Wójtowicz
<SPAMMERS_GO_AWAY@spammers.com> napisał(a):


Quote:
A powiedz mi jakiej spawarki używasz? Bo np. w przypadku spawarek na
prąd zmienny 50Hz lub prostownikowych, gdzie jest tętnienie 100Hz, to
łuk elektryczny te 100 razy na sekundę rozpala się, gaśnie, rozpala się,
gaśnie, rozpala się, gaśnie itd.,
Nie gaśnie, ma za dużą bezwładność dlatego że to nie jest czysty łuk

tylko łuk + metal + gaz który tworzy otulinę/atmosferę ochronną.

--
Pozdr
JanuszK

janusz_kk1
Guest

Sat Jul 02, 2011 9:03 pm   



Dnia 02-07-2011 o 10:38:12 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Quote:
On Sat, 02 Jul 2011 09:55:26 +0200, janusz_kk1 wrote:
Dnia 02-07-2011 o 00:30:16 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl
napisał(a):
BTW: Znam przypadek: Kobieta miała problem z zapaleniem "Syrenki"
(plus
na masie). Przyszedł "mechanik" i stwierdził, że źle założyła
akumulator
(sama podłączała, bo stał sobie w domu w cieple) - przepiął odwrotnie
(minus na karoserię) - ciężko to było zrobić, bo kable nijak nie
pasowały ale po tej operacji królowa szos zapaliła i odjechała ;)

Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
Albo wycieraczki włączyła.

A silnik byl tam z magnesem stalym ?
IMHO tak.


Quote:

No i wycieraczki .. zasadniczo ich nie obchodzi w ktora strone silnik
sie kreci,
No chyba masz rację, chyba że krańcówka tak zrobiona że palec

może tylko z jednej strony wyłączać to wtedy nie.

Quote:
choc moga byc klopoty z wylaczaniem, iskrzeniem i
lozyskami.

A dla samego ukłądu zapłonowego biegunowość była bez znaczenia.

Tak calkowicie to chyba nie - naprawde nie ma znaczenia na ktorej
elektrodzie w swiecy + a na ktorej - ?
Ale odjechac odjedzie, najwyzej swiece szybciej zuzyje.
Wątpię, na wtórnym i tak są oscylacje czyli biegunowość się zmienia.


--
Pozdr
JanuszK

Dariusz K. Ładziak
Guest

Sat Jul 02, 2011 11:08 pm   



Użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
podobnie jej silnik potrafil odpalic w druga strone.

Przy żle ustawionym (za późnym) zapłonie. Ale mocy nie rozwijał, na
obroty nie chciał wchodzić - ot, na jałowych do tyłu mógł pokręcić.

Za to klucz dziesiątka, klucz trzynastka, klucz siedemnastka i klucz
dwadzieścia cztery plus śrubokręt - i wszystko szło w syrence zrobić.
A, jeszcze nasadowa dziewiętnastka do kół!

--
Darek

Tomasz Wójtowicz
Guest

Sat Jul 02, 2011 11:38 pm   



W dniu 2011-07-03 01:08, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
Quote:
Użytkownik J.F. napisał:
Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
podobnie jej silnik potrafil odpalic w druga strone.

Przy żle ustawionym (za późnym) zapłonie. Ale mocy nie rozwijał, na
obroty nie chciał wchodzić - ot, na jałowych do tyłu mógł pokręcić.

Przede wszystkim dwusuwy mają wolnobieg (sprzęgło jednokierunkowe), bo w
dwusuwach nie można hamować silnikiem. Więc odpalony do tyłu nie mógłby
przenosić momentu na koła.

Chciałbym też zwrócić uwagę, że rozrusznik ma uzwojenia na stojanie i
wirniku, więc nie wymusi się lewych obrotów rozrusznika przez zmianę
biegunowości od strony akumulatora.

J.F.
Guest

Sun Jul 03, 2011 8:19 am   



On Sat, 02 Jul 2011 21:12:14 +0200, Tomasz Wójtowicz wrote:
Quote:
W razie sprawy sądowej żądaj jednoznacznej opinii eksperta, że to akurat
spawanie, a nie przelatująca czarownica, ubiły elektronikę. I gdyby taka
się pojawiła, konieczne wrzuć ją na grupę, bo myślę, że wiele osób
będzie zainteresowana.

A widzisz jakis problem ? Ekspert stwierdzi faktyczne uszkodzenia
(gorzej jesli "caly komputer nie dziala"), auto do spawacza dojechalo,
ale juz nie wyjechalo.

Quote:
awaria (o ile ona była spowodowana spawaniem) nastąpiła w skutek
wyindukowania się napięcia z fali EM produkowanej przez łuk elektryczny.

Zartujesz. W praktyce jedyne grozne fale EM spotyka sie w kuchence
mikrofalowej.
A nawet jesli - spawacz winny.

Quote:
Na pewno nie wystąpiła z powodu prądów spawalniczych wracający różnymi
drogami, bo one popychane są zbyt małym napięciem, które z całą
pewnością nie przebije izolacji czujników, kabli, komputerów itp. Chyba

Te czujniki jednym koncem do "masy" podlaczone.

Quote:
że klient już miał zwarcie jakiegoś kabla do masy (np. przez zalanie
złączki wodą) i prąd spawalniczy tylko dobił istniejącą usterkę (dlatego
mówię o tej jednoznacznej opinii, bo jeśli okazało by się, że auto miało
usterkę w momencie wjechania do warsztatu, to wtedy będzie wina
właściciela auta).

Musisz miec chyba wujka papuge z doswiadczeniem, skoro jestes taki
pewny. Tylko co bedzie jak tafi na innego papuge ?
A wiem - kolego, ten ma nowe BMW, tamten warsztat, mozemy sie 10 lat
procesowac :-)

A w tym zwiazku przyczynowo-skutkowym jest jeszcze jeden czynnik -
klient zapewne nie oddal auta do spawacza w celu przyspawania sobie
czegos. Oddal do "mechanika" w celu naprawy. A fachowiec przed uzyciem
sprawarki powinien sprawdzic czy kable nie sa zwarte itp.
Choc tu oczywiscie tez sie mozna dlugo sadzic.

Quote:
I napisz jeszcze, jakiej firmy było auto, żebyśmy wiedzieli, czego nie
kupować Very Happy

elektronika we wszytkich podobna i coraz bardziej rozbudowana.

J.

J.F.
Guest

Sun Jul 03, 2011 9:57 am   



On Sun, 03 Jul 2011 01:38:59 +0200, Tomasz Wójtowicz wrote:
Quote:
W dniu 2011-07-03 01:08, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
Użytkownik J.F. napisał:
Bo syrence bylo w zasadzie wszystko jedno. Dopiero jakby ktos radio
zamontowal to by byla roznica.
podobnie jej silnik potrafil odpalic w druga strone.

Przy żle ustawionym (za późnym) zapłonie. Ale mocy nie rozwijał, na
obroty nie chciał wchodzić - ot, na jałowych do tyłu mógł pokręcić.

Przede wszystkim dwusuwy mają wolnobieg (sprzęgło jednokierunkowe), bo w
dwusuwach nie można hamować silnikiem. Więc odpalony do tyłu nie mógłby
przenosić momentu na koła.

W syrence byla blokada.

Quote:
Chciałbym też zwrócić uwagę, że rozrusznik ma uzwojenia na stojanie i
wirniku, więc nie wymusi się lewych obrotów rozrusznika przez zmianę
biegunowości od strony akumulatora.

Ale ona tak potrafila zapalic na prawidlowo podlaczonym akumulatorze.
Jakies odbicie na silniku chyba.

Hm, ale pradnica to chyba wtedy cierpiala.

J.

Goto page Previous  1, 2, 3, 4  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Jak spawanie uszkadza ECU w samochodzie: mechanizmy oraz rola odłączenia akumulatora?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map